Rozstanie z facetem, część XXVII

[elvegirl]

Napisane przez nouvelle90

Dla spokoju sumienia, że chociaż spróbowałam coś zrobić, zaproponowałabym leczenie, a jak nie to bym wiała.

Na skuwysyństwo nie ma leku. Łatwiej będzie wyleczyć ją z podkładania się ujowi, niż jego z tej zgnilizny która w nim siedzi.

[Malla]

Napisane przez lamparcica123

Dawalam mu wiele szans, zmienial sie na miesiac i potem znow bylo to samo. Zaczynam od pazdziernika studia dzienne, chce sie zajac moja przyszloscia a poki co musze mu gotowac, sprzatac za niego i jednym slowem uslugiwac we wszystkim. Miedzy nami nie dochodzi do zadnych zblizen od roku, czasem jest buziak na dobranoc czy na pozegnanie, a przez te granie nie uprawialismy seksu od ROKU!!!! Czuje cos do niego, szkoda mi tych wszystkich lat, ale nie chce skonczyc jako kura domowa i uslugiwac mu i jednoczesnie na niego zarabiac bo on nie potrafi nawet prania zrobic. Nie wiem jak mam z nim rozmawiac, czuje ze nic miedzy nami sie nie zmieni juz na lepsze. Dusze sie w tym zwiazku, ale ciagle mysle o nim zamiast w koncu o sobie bo nie jestem szczegolnie szczesliwa.

Nie obawiaj się, że skończysz jak kura domowa, tylko podejmij konkretne kroki, bo z opisu jasno wynika, że już się nią stałaś

Dla minionych lat nie warto poświęcać lat przyszłych i swojego szczęścia. Dawałaś mu wiele szans, nie zmienił się. Jest uzależniony od internetu i w dodatku źle wychowany.

Jak widzisz przyszłość z nim na podstawie ostatnich doświadczeń? Bo ja marnie...
Jesteś taka młoda, a już nieszczęśliwa jak stara żona.

[lamparcica123]

Ja to wszystko dostrzegam ale nie umiem mu tego powiedziec bo jest mi go po prostu szkoda.....

Niewspomnialam o sytuacji kiedy pewnego razu zlapal gume w kole i dzwonil po mame zeby mu zmienila bo on sam nie mogl, albo calkiem niedawno mi pekla opona i co powiedzial? "To zmien sobie sama"...

Musze z nim porozmawiac chociaz mysle ze sie nic nie polepszy i nagle nie nauczy sie prac, gotowac i przede wszystkim PRACOWAC...

[ania230]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

A to ty nie umiesz mu powiedzieć, żeby sam po sobie brudy sprzątał? Że jak jest głodny to żeby sobie ugotował? czemu mu matkujesz? Młoda dziewczyna jesteś, a niewolnice z siebie robisz.
Dobrze powiedziane, że to darmozjad i leń na dodatek. Po co on będzie pracował, skoro 'mama da'. Tylko ciekawe co zrobi jak kiedyś pieniądze rodziców się skończą..

wtedy nie bedzie nawet potrafil sobie palcem do dupy trafic ze tak powiem

darmozjadom mowimy DOWIDZENIA

[Malla]

Napisane przez lamparcica123

Ja to wszystko dostrzegam ale nie umiem mu tego powiedziec bo jest mi go po prostu szkoda.....

I dlatego zamierzasz się kolejne lata z nim męczyć, wpaść w długi, stracić przyjaciół i odwrócić od siebie rodzinę?

Napisane przez lamparcica123

Musze z nim porozmawiac chociaz mysle ze sie nic nie polepszy i nagle nie nauczy sie prac, gotowac i przede wszystkim PRACOWAC...

Nie jesteś jego matką, nie musisz go tego wszystkiego uczyć.

[ania230]

Napisane przez lamparcica123

Ja to wszystko dostrzegam ale nie umiem mu tego powiedziec bo jest mi go po prostu szkoda.....

Niewspomnialam o sytuacji kiedy pewnego razu zlapal gume w kole i dzwonil po mame zeby mu zmienila bo on sam nie mogl, albo calkiem niedawno mi pekla opona i co powiedzial? "To zmien sobie sama"...

Musze z nim porozmawiac chociaz mysle ze sie nic nie polepszy i nagle nie nauczy sie prac, gotowac i przede wszystkim PRACOWAC...

dziewczyno zastanow sie i to porzadnie czy warto byc i zyc dla kogos kto nic nie potrafie
jak chcesz sobie zmarnowac zycie to prosze bardzo, zrezygnuj ze wszystkiego na rzecz jakiegos maminego synka .... masacra

[lamparcica123]

Dzieki dziewczyny, szczerze to duzo osob mi to wszystko powtarza, ale sama nie potrafie sie przekonac chociaz zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe.

[ania230]

Napisane przez Malla

Nie jesteś jego matką, nie musisz go tego wszystkiego uczyć.

dokladnie sam na raczki niech sie uczy

[elvegirl]

Napisane przez lamparcica123

Ja to wszystko dostrzegam ale nie umiem mu tego powiedziec bo jest mi go po prostu szkoda.....

Ale dlaczego jest Ci go szkoda? Przecież on się doskonale potrafi ustawić, mamusia za niego płaci, mamusia mu zmienia koło, mamusia nie może gotować bo jej nie ma na miejscu, to znalazł dziewczynę która go obsługuje Zostawisz go, to znajdzie inną naiwną, bez obaw

Napisane przez lamparcica123

Musze z nim porozmawiac

Już rozmawiałaś.

[20160901857]

Napisane przez lamparcica123

Dzieki dziewczyny, szczerze to duzo osob mi to wszystko powtarza, ale sama nie potrafie sie przekonac chociaz zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe.

Nie przekonuje cię nawet to, że facet może cię wpędzić w długi, z których nigdy się nie wypłacisz? Zmanipuluje cię (a widać, że jesteś na to podatna), każe ci nabrać jakichś durnych lichwiarskich kredytów z zabójczymi odsetkami, będziesz miała komornika na głowie, a on i tak będzie miał to w dupie.

[Malla]

Napisane przez Marycha1977

U mnie niestety zabija racjonalne myslenie dlatego boje sie zakochania, albo musze nad sobą popracowac Poprostu zawsze mysle ze jest cudownie i nic tego nie zmieni bo przeciez dbam o to, ale niestety na nic moje dbanie skoro komus to wisi

Skądś się ten brak myślenia po zakochaniu bierze, myślałaś o krótkiej terapii pod tym kątem?

Napisane przez Marycha1977

Ja wyszlam za mąż bo byl cudownym czlowiekiem, traktowal mnie cudownie itp bla bla. Po slubie sie okazalo co innego ale to juz inna bajka. Moj eks obecny byl tak samo romantyczny i cudowny a nagle mu sie wypalilo. Nigdy nie wie sie na kogo sie trafi, nawet jesli w tym momencie czujey ze to milosc zycia Niestety mam takie doswiadczenia. Chcialabym byc z kims kto nie zmienia sie po roku lub dwoch i pokazuje swoje prawdziwe oblicze, ale przyciagam samych debili co tylko licza na moje pieniadze, wygodne mieszkanko i swietnie sie z tym na poczatku ukrywaja.

Albo świetnie udawali, albo Ty czegoś nie widziałaś, bo nie chciałaś widzieć. Łatwo podlegasz manipulacji, to bardzo niepokojący sygnał.

Jakie wady miał mąż przed ślubem? A inni eksowie przed rozstaniem?

Napisane przez ania230

wlosy po umyciu sa super, lśniace i takie gladkie. troszeczke pofalowaly mi sie przy policzkach ale dodaje to mi uroku
moge powiedziec że jestem zadowolona z efektu

Będę Cię co jakiś czas o nie podpytywać Gdzie robiłaś?

Napisane przez _Mia

A, sobie walnę cytatem z Króla Lwa
"Ogień jest zabójcą. A czasem to, co przetrwa, jest lepsze i silniejsze, niż to, co było. Jak dostanie szansę."

A pomyśleć, że nie trawiłam tej łzawej bajeczki

Napisane przez mychamycha

Nie dałam się wczoraj eksowi. Przylazł do mnie i chciał spokojnie porozmawiać. Sprzedał mi tanią, żałosną i bardzo nieprawdopodobną historyjkę, dlaczego to tym razem założył konto na portalu randkowym. Nawet nie będę jej przytaczać, bo nie warto.
Uznał, że moja decyzja o rozstaniu była spowodowana gniewem, więc chciał ze mną na spokojnie porozmawiać dzien później, bo myślał, że ochłonę i zmienię zdanie.
Nie dałam się i jestem z siebie dumna.

Gratulacje!

[ania230]

Napisane przez Malla

Będę Cię co jakiś czas o nie podpytywać Gdzie robiłaś?

robilam w Studio Urody w Lagiewnikach u pani Uli. Bardzo fajna fryzjerka, dobrala mi fryzure i robila keratyne.
Tak na poczatku lipa ide zrobic kolor

pytaj
na razie pierwszy dzien super , wlosy lsnia i wygladaja na zdrowe

[mychamycha]

lamparcica, ja bym nie wytrzymała z kimś takim. Dawałam się oszukiwać eksowi, ale on przynajmniej na codzień traktował mnie w porządku, pomagał w pracach domowych itd. Jesli mialabym się dopraszać o cokolwiek i być kurą domową, toczyłabym z nim wojny, a jeśli by to nie poskutkowało, to chyba wtedy bym się pożegnała. Bycie kurą domową - to nie dla mnie.

[Marycha1977]

Napisane przez Malla

Skądś się ten brak myślenia po zakochaniu bierze, myślałaś o krótkiej terapii pod tym kątem?

Albo świetnie udawali, albo Ty czegoś nie widziałaś, bo nie chciałaś widzieć. Łatwo podlegasz manipulacji, to bardzo niepokojący sygnał.

Jakie wady miał mąż przed ślubem? A inni eksowie przed rozstaniem?

Będę Cię co jakiś czas o nie podpytywać Gdzie robiłaś?

A pomyśleć, że nie trawiłam tej łzawej bajeczki

Gratulacje!

wiem ze niepokojace to jest, jestem zbyt naiwna poprostu

[rudywiking]

Napisane przez ania230

O właśnie
Pisałam już w poprzednim wątku, że z byłego wyleczyłam się całkowicie.
Nie wiem, czy potrafię wytłumaczyć co mi w głowie siedzi, ale spróbuję.
Mam żal do siebie. Że mój instynkt samozachowawczy poszedł się...no, poszedł sobie.
Że ignorowałam (ba, nawet tłumaczyłam) wybuchy histerii, rzucanie rzeczami, tłuczenie głową w ścianę.
Że nie spier...oliłam jak pierwszy raz uslyszałam "spier..alaj".
Że miałam wątpliwości, a mimo to brnęłam w to dalej.
Że wciągnęłam w to wszystko własne dziecko

A na koniec facet, który nie nadaje się do żadnego związku oddalił mnie przez telefon.
Mówicie, wyciągnąć wnioski na przyszłość i się nie zamartwiać nad własnym debilizmem?

[Marycha1977]

Napisane przez rudywiking

O właśnie
Pisałam już w poprzednim wątku, że z byłego wyleczyłam się całkowicie.
Nie wiem, czy potrafię wytłumaczyć co mi w głowie siedzi, ale spróbuję.
Mam żal do siebie. Że mój instynkt samozachowawczy poszedł się...no, poszedł sobie.
Że ignorowałam (ba, nawet tłumaczyłam) wybuchy histerii, rzucanie rzeczami, tłuczenie głową w ścianę.
Że nie spier...oliłam jak pierwszy raz uslyszałam "spier..alaj".
Że miałam wątpliwości, a mimo to brnęłam w to dalej.
Że wciągnęłam w to wszystko własne dziecko

A na koniec facet, który nie nadaje się do żadnego związku oddalił mnie przez telefon.
Mówicie, wyciągnąć wnioski na przyszłość i się nie zamartwiać nad własnym debilizmem?

heheh pięknie to ujęłaś ja tez jak uslyszalam w swoim wlasnym domu spierd...aj to powinnam juz uciekac,...

[elvegirl]

Napisane przez rudywiking

Mówicie, wyciągnąć wnioski na przyszłość i się nie zamartwiać nad własnym debilizmem?

Tak Bo rzecz nie w tym, żeby błędów nie popełniać, tylko żeby wyciągać z nich wnioski
To zdrowo, że masz do siebie żal, dzięki temu skupisz się na tym, żeby więcej tych błędów nie popełnić, ale jednocześnie pamiętaj, że miałaś prawo do głupoty Każdy je ma, dopóki nie staje się to recydywą - wtedy już kopas w dupas się należy

[ania230]

Napisane przez Marycha1977

tak, powod jest istotna rzecza, a czasem rozstanie pokazuje nam nasze błędy, wtedy jesli jest szansa je naprawic i sa duze chęci to pewnie warto

ale nie zawsze ta druga strona chce sprobowac jeszcze raz....bo ma obawy ze znów nie wyjdzie... jednak sie pamięta te przykre rzeczy ktore sie robilo drugiej osobie

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:08 ----------

Napisane przez rudywiking

O właśnie
Pisałam już w poprzednim wątku, że z byłego wyleczyłam się całkowicie.
Nie wiem, czy potrafię wytłumaczyć co mi w głowie siedzi, ale spróbuję.
Mam żal do siebie. Że mój instynkt samozachowawczy poszedł się...no, poszedł sobie.
Że ignorowałam (ba, nawet tłumaczyłam) wybuchy histerii, rzucanie rzeczami, tłuczenie głową w ścianę.
Że nie spier...oliłam jak pierwszy raz uslyszałam "spier..alaj".
Że miałam wątpliwości, a mimo to brnęłam w to dalej.
Że wciągnęłam w to wszystko własne dziecko

A na koniec facet, który nie nadaje się do żadnego związku oddalił mnie przez telefon.
Mówicie, wyciągnąć wnioski na przyszłość i się nie zamartwiać nad własnym debilizmem?

rownie nie jeden raz usluszalam "wypier...." i tez nie uciekłam ...

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

randki dzisiaj nie ma bo ma duzo pracy .... hmm cos sobie zaplanuje na wieczor jakis film i oczywiscie cwiczenia

[Martyneczka92]

No ja też witam Was dziewczyny Pisałam w poprzednim wątku miesiąc temu rozstałam się z chłopakiem.. oczywiście jak u większości - wypaliło się niby po 2 miesiącach bycia razem.. przez cały czas mówił, że mnie kocha a z dnia na dzień nagle przestał kochać, tęsknić itd [a w tym okresie to powinno chyba rozkwitnąć jeszcze bardziej] próbować dalej nie chciał, codziennie inna historia.. a to, że czuje coś do mnie, ale mnie nie uszczęśliwi na tyle ile bym chciała że nie jest dobrym kandydatem, potem, że się wypaliło coś miedzy nami [ no mówię Wam.. tego w kinie nie grali ] potem wyszło, że nie wierzy w miłość. no, ale hm.. nie utrzymujemy kontaktu mimo, że on bardzo chciał ze mną rozmawiać, dzwonił, pisał.. a niedawno powiedział, że ma dystans i nie będzie tak często pisać bo nie ma czasu..[masło maślane nie wiadomo w co wierzyć] nadal dodaje jakieś piosenki, obrazki z sentencją, które hm.. są w jakiś sposób chyba kierowane do mnie wiecie jak to jest.. trudno było mi się pozbierać, on tydzień po rozstaniu już chodził uśmiechnięty, codziennie z kumplami, treningi, wyjazdy, nawet jakieś koleżanki poznał podobno.. a co ze mną? Hm..wzięłam się za siebie wykupiłam karnet do klubu fitness z przyjaciółkami[trzeba wrócić do formy] w przyszłym tygodniu wybieram się nad jezioro na 3 dni pod domki z przyjaciółkami [woda, las coś pięknego!!!] zapisałam się na studia - Stosunki Międzynarodowe również na dodatkowy język - niemiecki i planuje iść na kurs darmowy [zrobić sobie dodatkowy zawód jak jest okazja trzeba korzystać ] wychodzę częściej do ludzi..swoją drogą..trochę mi lepiej, odżyłam trochę.. mimo, że dalej myślę o Nim.. no bo był jakąś tam częścią mojego życia, nawet przez te 3 miesiące [spałam u niego, on u mnie, wspólny obiad z rodzicami, wspólne kolacje, oglądanie filmów, spacery, prezent mi nawet dał..serduszko w imie miłości podobno..[ zresztą wyrzuciłam to do kosza na śmieci ] nawet otrzymałam miano cioci od jego siostrzenicy, polubiła mnie chyba bo sam był w szoku, że tak szybko na mnie powiedziała ciocia.. ]. Teraz pisze z jego kumplem.. mieszka niedaleko właśnie.. przemiły chłopak, do pogadania, mamy wspólne tematy, tą samą głupawkę hm..nie wkręcam się, bo nigdy nic nie wiadomo [nie popełnię tego samego błędu co z eks;\], w sobotę chce przyjechać do mnie zgodziłam się, bo czemu nie nie mogę żyć w kółko przeszłością życzę z każdej z Was żeby znalazł się ten JEDYNY ten który NIGDY, PRZENIGDY nie będzie wahał się nad miłością do drugiej osoby ) taki niezdecydowany partner to nic dobrego!!!

[Malla]

Napisane przez Martyneczka92

wypaliło się niby po 2 miesiącach bycia razem.. przez cały czas mówił, że mnie kocha a z dnia na dzień nagle przestał kochać, tęsknić itd

Jeśli facet w ciągu dwóch miesięcy związku wypala z takimi deklaracjami, to raczej niewiele są warte i nie przeszła mu miłość, bo ona nigdy nie zdążyła się w nim rozwinąć, po prostu opadły motylki...

[ania230]

Napisane przez Malla

Jeśli facet w ciągu dwóch miesięcy związku wypala z takimi deklaracjami, to raczej niewiele są warte i nie przeszła mu miłość, bo ona nigdy nie zdążyła się w nim rozwinąć, po prostu opadły motylki...

dokladnie i zauroczenie dana osobą

[Martyneczka92]

Napisane przez Malla

Jeśli facet w ciągu dwóch miesięcy związku wypala z takimi deklaracjami, to raczej niewiele są warte i nie przeszła mu miłość, bo ona nigdy nie zdążyła się w nim rozwinąć, po prostu opadły motylki...

teraz to już mi wszystko jedno naprawdę straciłam tylko czas i łzy, a tylu fajnych chłopaków kręciło się wokół mnie, ale ja oczywiście byłam zaślepiona i wpatrzona w tego ''jedynego'' idę do przodu nie oglądam się do tyłu było, minęło

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Napisane przez ania230

dokladnie i zauroczenie dana osobą

zauroczony do tej pory, bo zdarza mu się napisać i rzucać komplementami w moją stronę jaka to ja nie jestem, ale nie reaguje mamy swoje życie ) ja staram się je ogarnąć w miarę dobry sposób tak jak wspomniałam..poznałam kogoś.. i zobaczymy co wyniknie!

[mychamycha]

Dziewczyny, wracam do domu, wchodzę do mojego pokoju a na stole w wazonie bukiet róż i list od eksa, w którym prosi o wybaczenie.
Przez cały czas trwania związku (trzy i pól roku) nigdy nie dostałam od niego kwiatów, to na odchodne się postarał.

[ania230]

Napisane przez mychamycha

Dziewczyny, wracam do domu, wchodzę do mojego pokoju a na stole w wazonie bukiet róż i list od eksa, w którym prosi o wybaczenie.
Przez cały czas trwania związku (trzy i pól roku) nigdy nie dostałam od niego kwiatów, to na odchodne się postarał.

i co napisal? oprocz slowa wybacz?

[Marycha1977]

Napisane przez mychamycha

Dziewczyny, wracam do domu, wchodzę do mojego pokoju a na stole w wazonie bukiet róż i list od eksa, w którym prosi o wybaczenie.
Przez cały czas trwania związku (trzy i pól roku) nigdy nie dostałam od niego kwiatów, to na odchodne się postarał.

noo jak chcą to potrafią, ale to sztuczki, wiedzą jak zmiękczyc

[mychamycha]

Napisane przez ania230

i co napisal? oprocz slowa wybacz?

Że jestem dla niego najważniejsza, ze mnie bardzo kocha, że wie, że mamy teraz problem, ale jeśli tylko zechcę to damy radę to pokonać, że nie chciał mnie zranić, że ta historyjka, którą mi wczoraj opowiedział o powodach, dla których założył kolejne konto w necie, jest prawdą. Prosił, żeby się jeszcze raz zastanowiła zanim podejmę ostateczną decyzję.

Tylko, że ja mu już kilka razy mówiłam, że ostateczną decyzję już podjęłam.

[Marycha1977]

Napisane przez mychamycha

Że jestem dla niego najważniejsza, ze mnie bardzo kocha, że wie, że mamy teraz problem, ale jeśli tylko zechcę to damy radę to pokonać, że nie chciał mnie zranić, że ta historyjka, którą mi wczoraj opowiedział o powodach, dla których założył kolejne konto w necie, jest prawdą. Prosił, żeby się jeszcze raz zastanowiła zanim podejmę ostateczną decyzję.

Tylko, że ja mu już kilka razy mówiłam, że ostateczną decyzję już podjęłam.

cale szcescie ze jestes twarda

[asia1010]

Ja dzis byłam na zakupach miałam pozniej jechac na basen ale zrezygnowałam bo mam co robic w domu, sprzatnac szafe i ćwiczenia
pozatym tesknie za nim a tu narazie brak spotkan bo sie uczy, pracuje itd

[Marycha1977]

Napisane przez asia1010

Ja dzis byłam na zakupach miałam pozniej jechac na basen ale zrezygnowałam bo mam co robic w domu, sprzatnac szafe i ćwiczenia
pozatym tesknie za nim a tu narazie brak spotkan bo sie uczy, pracuje itd

złowiłas jakies okazje na zakupach?

[mychamycha]

Napisane przez Marycha1977

cale szcescie ze jestes twarda

Mam nadzieje, ze tak mi zostanie.