Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.5

[Dagusia18]

Napisane przez tusiamar

Dagusia - nie chce byc chamska bo odejscie z kwitkiem jest przykre ale jak pomysle, o wczorajszych cudownych radach, to chyba nie jest z Toba tak rozowo, skoro piszesz exel...

Melisa, Trinette - spotykam sie z kolega po weekendzie to zapytam co babeczka jeszcze mowila

Nouvelle - 12zl to calkiem dobra stawka!

A co ma exCel, do rad związanych z pisaniem CV ??

[smerfetka_25]

Cześć dziewczyny! Nie było mnie kilka dni, ale to nie znaczy, że moja sytuacja uległa zmianie Po prostu jakoś się tak złożyło, że nie wchodziłam na wizaż. Od kilku godzin czytałam wasze wpisy i widzę, że wszystkie wpisy od kilkunastu stron kręcą się wokół Tajkuny

U mnie bez zmian, żadnych rozmów, praktycznie zero wysłanych CV, ale tak na prawdę troszkę zaniedbałam szukanie pracy na rzecz szukania własnego kąta

Chciałabym w końcu zacząć życie w innym miejscu, bo tu szukałam wszędzie i skoro nie ma, to trzeba coś z tym zrobić... i tu pojawia się problem mojego Tża, który nie wie, co chce w życiu robić, ciągle zmienia zdanie, jednego dnia chce wyjeżdżać za granicę, drugiego zakłada firmę itd a ja mam tego powoli dość

[leean]

Napisane przez tajkuna

Znam np 2 programy księgowe i jakoś mi to nie pomaga znaleźć pracy w księgowości.
Jestem pewne , że na tym wątku jest może jedna osoba tylko, która nauczyła się oprogramowania, reszta tak jak i ja nie umie. Reszta siedzi na tym wątku też dlatego , że szuka pracy, niektórzy tylko z tego wątku mają pracę , reszta nie ma. Gdyby mieli pracę to by na tym wątku nie siedzieli.

Primo - była mowa o programowaniu, a nie oprogramowaniu!
Secundo - tak pamiętam po rachunkowości jesteś i teoretycznie znasz dwa programy... A co do pracy w księgowości - na jakim etapie jesteś ze znajomością, zrozumieniem i stosowaniem ustaw pdop, pdof, VAT itd.?


Sry nie wytrzymałam.

[liittleedeviil]

Napisane przez _nouvelle_

Moja stawka godzinowa? 12 zł/h-to mało czy dużo?
Przez całe studia pracowałam, problem tylko jeden - CZERWIEC.
Mówiłam też o tym przy rozmowie kwalifikacyjnej.
Mam ostatnią szansę na zaliczenie tego wszystkiego ( wracam po dziekance), to nie jest "pójście albo nie na wykład", tylko egzaminy+ten licencyjny. I oddanie samej pracy.
A te ostatnie 2 tygodnie czerwca mam pracę po 45 h/tydzień.
A powinnam mieć 20 h...

Uwierz, miałam dylematy większe niż "pójście albo nie na wykład", zdarzyło mi się pracować 12h, przez całą noc uczyć się do egzaminu, iść rano na egzamin, a po nim na kolejne 12h do pracy. Pisałaś w poprzednim poście, że przełożyłaś obronę na zimę, także założyłam że rzeczywiście ją przekładasz.

Jeżeli chodzi o stawkę to.. Twoja stawka sprzedawcy jest równa stawce godzinowej na stanowisku zastępcy kierownika w jednej z największych polskich sieciówek odzieżowych, a między sprzedawcą, a zastępcą kierownika jest w jej strukturach jeszcze takie stanowisko jak kierownik zmiany. Mieszkam w jednym z miast wojewódzkich, a jak dowiedziałam się, że dziewczyny w jednym z najbardziej eksluzywnych salonów odzieży męskiej, gdzie cena koszuli to 469 zł pracują za minimalną krajową to Twoja stawka, patrząc obiektywnie, jak na sprzedawcę jest bardzo dobra.

Asertywność to też bardzo pożądana cecha, tym bardziej jeżeli (a pisałaś że tak) zakładasz chęć otrzymania awansu na wyższe stanowisko. Jeżeli wiesz, że nie dasz rady pracować w pełnym wymiarze godzin to idź i powiedz to kierownikowi, zwłaszcza jeżeli podałaś dni, w które mogłabyś pracować, a nie zostało to uwzględnione. Masz podpisaną umowę na pół etatu i na te pół etatu zobowiązałaś się pracować. Dodatkowe godziny są Twoją dobrą wolą. Nikt nie będzie trzymał Cię tam siłą. Jeżeli chcesz kiedyś być wzięta pod uwagę jako potencjalna kandydatka do pracy na wyższym stanowisku niż teraz to oprócz zaangażowania musisz wykazać się czymś więcej m.in. asertywnością, umiejętnością komunikowania się z osobami na wyższych stanowiskach i przedstawiania gotowych rozwiązań, a nie czekania na rozwiązania, które okażą się niesatysfakcjonujące dla Ciebie.

Byłam dzisiaj pierwszy dzień w pracy nr 1, przeraziło mnie to, że dziewczyny w wieku powyżej 25 lat, pracują tam na pół etatu i nie robią w życiu nic poza tym, tzn. nie uczą się, nie studiują, nie dokształcają się na kursach, nie pracują gdzieś dodatkowo i wydają się spełnione zawodowo

[ViLLeMkA]

Napisane przez Dagusia18

Dziewczyny! Wasze kciuki niestety nie pomogły. Byłam na umówionej rozmowie.
Pan, który prowadził ze mną rekrutację na samym początku chciał coś opowiedzieć o firmie, ale strasznie się jąkał i zacinał, więc niewiele się dowiedziałam. Potem padło standardowe pytanie "Proszę wymienić swoje 3 wady i 3 zalety"... i już wiedziałam, że to zmierza w złym kierunku.
Następnie nie pytając już o nic więcej Pan położył przede mną kupkę z papierami i poprosił o poukładanie ich według systemu, który uważam za najlepszy, bez rozdzielania ich na części. Na kupce było prawie wszystko: faktury zakupu, faktury sprzedaży, paragony, KP i KW. Poukładałam wszystko datami, po czym Pan wyciągnął magiczną kartkę z testem i przy zadaniu pierwszym wpisał mi czerwonym długopisem 3/3 pkt .
Następnie Pan zaprosił mnie do komputera i włączył jakieś tabelki w Exelu. Przyznam szczerze, że jest to jedyny program z pakietu MS Office z którym bardzo się nie lubimy Musiałam stworzyć wykres na podstawie tabelki. Wykres wstawiłam, tyle że dane z tabelki nie chciały mi się w niego wkleić, więc poległam.
Okazało się potem, że zrobiłam to poprawnie, tyle, że w złej kolejności... Czerwonym długopisem na teście, przy zadaniu nr 2 dostałam 0/3 pkt.
Jedziemy dalej i znowu ten nieszczęsny Exel, znowu poległam i po raz kolejny zostało mi pisane 0/3pkt.
Potem Pan kazał mi na komputerze odszukać moje CV... Myślę sobie, że gościa pogięło, mam mu grzebać w jego prywatnym kompie? Ale nic, sprawdzam pulpit - nie ma, sprawdzam plik z pobranymi dokumentami - tu też nie ma, więc włączam wyszukiwarkę plików, na co Pan stwierdził, że już wystarczy i nie spojrzałam co wpisał do mego testu.
Następnie miałam napisać krótki tekst ze słuchu w wordzie i wydrukować go na drukarce stojącej na innym biurku i za te zadania dostałam 4/4pkt. Pan podsumował punktację i z rozmowy wyszłam z 7/13pkt... P-0-R-A-Ż-K-A !

Powiem tak - nawet najświetniejsze cv nie pomoże jeśli nie będziesz znała podstaw. Podszkol excela. Zajmie to max kilka dni. W internecie jest mnóstwo tutoriali.

Zwłaszcza, że dane z tabelki często "nie chcą się wkleić". Jak ogarniesz opcję "zaznacz dane" to żaden wykres nie będzie Ci straszny

[tusiamar]

Napisane przez Dagusia18

A co ma exCel, do rad związanych z pisaniem CV ??

chociażby do tego, że wiele osób nie umie go poprawnie napisać

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Napisane przez liittleedeviil

Jeżeli chodzi o stawkę to.. Twoja stawka sprzedawcy jest równa stawce godzinowej na stanowisku zastępcy kierownika w jednej z największych polskich sieciówek odzieżowych, a między sprzedawcą, a zastępcą kierownika jest w jej strukturach jeszcze takie stanowisko jak kierownik zmiany.

ja miałam 12,50 zł jako kierownik sklepu 6 lat temu więc to dużo

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Napisane przez _nouvelle_

mikados, tusiamar wiem!
mam umowę o pracę, to jest turbo szczęście.

Tylko mam w umowie pół etatu, 20 h w tyg.
A dowalili mi 45 h/tydzień mimo że wczoraj poprosiłam o to żeby wzięli to pod uwagę, tym bardziej, że chodzi tylko o 2 tyg! I był grafik cacy, mogłam wziąć 2- 3 dni dodatkowo, zostałam zapytanie które.
A tu grafik, zupełnie inny i zamiast z 16 jeszcze dwa di temu zrobiło się 45 h w jednym tygodniu! To ponad etat, nadgodziny potrójne, czy co?
A mówili, że bardzo sobie chwalili te moje studia. Teraz widzę, że to pic na wodę...

rozumiem, że macie ten grafik i z niego wynika, że masz te nadogodzny i nikt Cię nie powinien oszukać, i powinnaś dostać kasę bez problemu? będziesz miała płatne normalnie jak każda kolejna godzina. płatne było by extra jakbyś pracowała nocą.

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Napisane przez marlenqa22

12 zł za godzinę to majątek.
U nas na Podlasiu ludzie pracują za 4-5 zł/h. I Bogu dziękują że mają pracę.
Kiedyś ktoś zrobił eksperyment, napisał ogłoszenie ze stawką 3,50 zł/h. Też byli chętni.
U nas ludzie niedługo za miskę ryżu będą pracować.
Zazdroszczę takiej stawki 12 zł/h

[slonecznikow_a]

Napisane przez liittleedeviil

Byłam dzisiaj pierwszy dzień w pracy nr 1, przeraziło mnie to, że dziewczyny w wieku powyżej 25 lat, pracują tam na pół etatu i nie robią w życiu nic poza tym, tzn. nie uczą się, nie studiują, nie dokształcają się na kursach, nie pracują gdzieś dodatkowo i wydają się spełnione zawodowo

Skąd wiesz, że nie robią nic poza pracą? Może mają jakieś ciekawe zainteresowania, które zajmują im sporo czasu? Może udzielają się w wolontariacie? Jeżeli kasa z 1/2 etatu im wystarcza, to ich sprawa co robią z resztą czasu. Jeżeli są zadowolone, to wszystko ok, nie?

[tusiamar]

Napisane przez liittleedeviil

Byłam dzisiaj pierwszy dzień w pracy nr 1, przeraziło mnie to, że dziewczyny w wieku powyżej 25 lat, pracują tam na pół etatu i nie robią w życiu nic poza tym, tzn. nie uczą się, nie studiują, nie dokształcają się na kursach, nie pracują gdzieś dodatkowo i wydają się spełnione zawodowo

weź, ja ma koleżankę, która studia skończyła dwa lata temu i nie ma do dziś pracy stałej, dorywczo sobie bierze jakieś zlecenia tj. promocje. bardzo fajnie, tylko dla mnie to nie jest poważne, bo bimba cały tydzień a pracuje dwa dni w tyg. jak się jej pytamy czy szuka czegoś, to ona, że jej tak dobrze. no spoko, niech jej bedzie, tylko, że zaraz 30 na karku i powodzenia w karierze zawodowej mamusia utrzymuje, daje dach i obiadek to na wydatki z pracy weekendowej jej wystarcza...

[slonecznikow_a]

Napisane przez tusiamar

rozumiem, że macie ten grafik i z niego wynika, że masz te nadogodzny i nikt Cię nie powinien oszukać, i powinnaś dostać kasę bez problemu? będziesz miała płatne normalnie jak każda kolejna godzina. płatne było by extra jakbyś pracowała nocą.

I gdyby liczba godzin pracy w tygodniu przekroczyła 40
Tzn. chodzi o to, żeby ktoś na umowie 1/2 albo 1/4 etatu nie zarobił więcej niż osoba na 1/1, jeżeli pracują tyle samo godzin w tygodniu. Dodatek za nadgodziny przysługuje dopiero po 40 przepracowanych godzinach w tygodniu...
Coś takiego było na szkoleniu O ile dobrze zrozumiałam

[tusiamar]

Napisane przez smerfetka_25

Chciałabym w końcu zacząć życie w innym miejscu, bo tu szukałam wszędzie i skoro nie ma, to trzeba coś z tym zrobić... i tu pojawia się problem mojego Tża, który nie wie, co chce w życiu robić, ciągle zmienia zdanie, jednego dnia chce wyjeżdżać za granicę, drugiego zakłada firmę itd a ja mam tego powoli dość

widziałaś moje posty o dzielnej koleżance, która pojechała do UK i znalazła pracę w dwa dni? może warto uciec...
ja nad firmą dalej myślę, pomimo policzka z dofinansowaniem. nie mam zamiaru zapylać na etacie do śmierci.

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

Napisane przez slonecznikow_a

I gdyby liczba godzin pracy w tygodniu przekroczyła 40
Tzn. chodzi o to, żeby ktoś na umowie 1/2 albo 1/4 etatu nie zarobił więcej niż osoba na 1/1, jeżeli pracują tyle samo godzin w tygodniu. Dodatek za nadgodziny przysługuje dopiero po 40 przepracowanych godzinach w tygodniu...
Coś takiego było na szkoleniu O ile dobrze zrozumiałam

a to nie wiem dokładnie, bo niestety nie pracowałam nigdy na 1/2 etatu.
jadę tylko na przykładzie, że jak w sklepie się robiło zamiast 168 godzin 250 godzin bo trzeba było, jak koleżanka wiecznie była chora, to płatne było normalnie. jedynie stawki za nocne inwentaryzacje były płatne więcej, jakoś tak

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:21 ----------

strasznie mnie swędzi ta rana po oparzeniu :/ liczę, że to oznaka gojenia się

[marlenqa22]

Tak dokładnie jest.
Więc pomyślcie jak u nas na Podlasiu się żyje. Bieda aż w trawie piszczy.
Ludzi nie stać na lepszy ciuch, wyjazd na wakacje czy chociażby pójście do teatru.
Nie ma firm, zakładów produkcyjnych jak na lekarstwo.
Zazdroszczę Wam że możecie przebierać w pracy. A tej nie wezmę bo za mało na godzinę itp.
Mój Tż ma 5 zł na godzinę. I tak pracuje już trzy lata. Nic nie udało mu się lepszego znaleźć.
A jak tu wyjechać do innego miasta jak nie ma z czego odłożyć na taki wyjazd.
Więc cieszcie się że macie taką możliwość że mieszkacie w lepszych rejonach Polski.
Nie tam, gdzie gospodarki nie ma. Wszystko się cofa, a nie idzie do przodu.

[liittleedeviil]

Napisane przez slonecznikow_a

Skąd wiesz, że nie robią nic poza pracą? Może mają jakieś ciekawe zainteresowania, które zajmują im sporo czasu? Może udzielają się w wolontariacie? Jeżeli kasa z 1/2 etatu im wystarcza, to ich sprawa co robią z resztą czasu. Jeżeli są zadowolone, to wszystko ok, nie?

Chodziło mi oczywiście o życie zawodowe. Wiem z rozmowy. I patrzyłam przez pryzmat swojej osoby bo nie wyobrażam sobie, że mogłabym w wieku bliżej 30 niż 20 lat przez x lat pracować na stanowisku sprzedawcy na pół etatu i na pytanie (zadane nie na rozmowie kwalifikacyjnej, a podczas normalnej, luźnej pogawędki) co chciałabym robić w życiu, odpowiedziałabym, że chciałabym pracować w sklepie z warzywami, sprzedawać pomidory. A sklep wcale nie jakaś niszowa sieciówka.

[tusiamar]

niestety, gdybym tylko mogła, to bym się wyrwała z takiego miejsca. w takich regionach nie ma szans na rozwój a 5 zł to śmiech na sali... chyba coraz bardziej kraj dzieli się na biednych i bogatych.

[Melissa86]

Napisane przez liittleedeviil

Melissa a Ty na którą propozycję przyjęłaś? Pamiętam, że pomiędzy egzaminami czytałam posta, w którym wymieniałaś 4 oferty pracy, którą z nich wybrałaś musiał mi gdzieś umknąć.

Zdecydowałam się na sklep internetowy.

[tusiamar]

Napisane przez liittleedeviil

Chodziło mi oczywiście o życie zawodowe. Wiem z rozmowy. I patrzyłam przez pryzmat swojej osoby bo nie wyobrażam sobie, że mogłabym w wieku bliżej 30 niż 20 lat przez x lat pracować na stanowisku sprzedawcy na pół etatu i na pytanie (zadane nie na rozmowie kwalifikacyjnej, a podczas normalnej, luźnej pogawędki) co chciałabym robić w życiu, odpowiedziałabym, że chciałabym pracować w sklepie z warzywami, sprzedawać pomidory. A sklep wcale nie jakaś niszowa sieciówka.

jedni mają ambicje i cele - inni nie mają. ale co się martwisz. więcej pracy dla ciebie, mniej stanowisk dla nich

[liittleedeviil]

Napisane przez marlenqa22

Mój Tż ma 5 zł na godzinę. I tak pracuje już trzy lata. Nic nie udało mu się lepszego znaleźć.

jak żyć, jak żyć?

[tusiamar]

Napisane przez Melissa86

Zdecydowałam się na sklep internetowy.

git!

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:30 ----------

Napisane przez liittleedeviil

jak żyć, jak żyć?

dwie h pracy aby zarobić na 8 rolek papieru toaletowego

[Melissa86]

Napisane przez marlenqa22

12 zł za godzinę to majątek.
U nas na Podlasiu ludzie pracują za 4-5 zł/h. I Bogu dziękują że mają pracę.
Kiedyś ktoś zrobił eksperyment, napisał ogłoszenie ze stawką 3,50 zł/h. Też byli chętni.
U nas ludzie niedługo za miskę ryżu będą pracować.
Zazdroszczę takiej stawki 12 zł/h

No niestety tak właśnie jest na Podlasiu...

[liittleedeviil]

Napisane przez tusiamar

jedni mają ambicje i cele - inni nie mają. ale co się martwisz. więcej pracy dla ciebie, mniej stanowisk dla nich

tak też pomyślałam

Tusia, a nie ma możliwości, żebyście otworzyli tę firmę bez dofinansowania? Przyznam, że jestem zupełnie niezorientowana w branży, ale takie usługi zawsze wydawały mi się tym działem gospodarki, który wymaga najmniejszego kapitału bo oparty jest na potencjale ludzkiego intelektu.

[tusiamar]

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,...html#BoxBizTxt

[Melissa86]

Napisane przez tusiamar

git!

;]

[tusiamar]

liittleedeviil - no właśnie i tak otwieramy. z dofinansowaniem było by prościej, bo można by kupić wyposażenie do biura, telefony służbowe, opłacić stronę w necie, wizytówki, kupić komputery ect. bez też się da, liczą się głównie kontakty i na to stawiamy a mamy jeszcze jeden bardzo dobry pomysł, więc będziemy działać i mam nadzieje, że bez kasy z UP też się uda, choć będzie trudniej.

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

lecem śpiochać, jutro z rana idę na te spotkanie do fundacji pytać o kasę z UE. choć nie wiem czy usnę, bo teściowa wepchała we mnie tyle grillowego żarełka, że się toczę
dobranoc

[liittleedeviil]

Napisane przez Melissa86

Zdecydowałam się na sklep internetowy.

Świetnie, mam nadzieję, że uda Ci się dojść gdzieś wspiąć gdzieś wysoko po szczeblach kariery Ja na chwilę obecną wolałabym internetowy niż stacjonarny. Irytują mnie ludzie. Sprzedaż to dla mnie za mało, brakuje mi tabelek, analizy parametrów sprzedażowych i targetów, zarządzania ludźmi, załatwiania spraw okołosprzedażowych i kilkugodzinnych cotygodniowych rozmów z kierownikami regionalnymi..

[slonecznikow_a]

Napisane przez liittleedeviil

Chodziło mi oczywiście o życie zawodowe. Wiem z rozmowy. I patrzyłam przez pryzmat swojej osoby bo nie wyobrażam sobie, że mogłabym w wieku bliżej 30 niż 20 lat przez x lat pracować na stanowisku sprzedawcy na pół etatu i na pytanie (zadane nie na rozmowie kwalifikacyjnej, a podczas normalnej, luźnej pogawędki) co chciałabym robić w życiu, odpowiedziałabym, że chciałabym pracować w sklepie z warzywami, sprzedawać pomidory. A sklep wcale nie jakaś niszowa sieciówka.

Ja mam trochę inne poglądy w tej sprawie
Jeżeli ktoś jest szczęśliwy sprzedając pomidory, to mogę mu tylko szczerze pogratulować, że robi to co lubi.
Nie każdy będzie czuł się spełniony i usatysfakcjonowany pracując na poważnym, odpowiedzialnym stanowisku. Nie wszyscy potrafią pracować w stresie i pod presją (czasu, wyników). Dla niektórych święty spokój i np. czas dla rodziny są ważniejsze od rozwoju i kariery. Nie uważam, że to coś gorszego. Ale to tylko moje zdanie

[liittleedeviil]

Napisane przez tusiamar

liittleedeviil - no właśnie i tak otwieramy. z dofinansowaniem było by prościej, bo można by kupić wyposażenie do biura, telefony służbowe, opłacić stronę w necie, wizytówki, kupić komputery ect. bez też się da, liczą się głównie kontakty i na to stawiamy a mamy jeszcze jeden bardzo dobry pomysł, więc będziemy działać i mam nadzieje, że bez kasy z UP też się uda, choć będzie trudniej.

Z Twoją kreatywnością na pewno! Ja chciałabym wziąć jakiś sklep we franczyzę, jeżeli już muszę sprzedawać to chciałabym to robić na swój rachunek, widzę jaki potencjał mają sklepy firmowe w galeriach, tylko kasy brak na inwestycję.

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:44 ----------

Napisane przez slonecznikow_a

Ja mam trochę inne poglądy w tej sprawie
Jeżeli ktoś jest szczęśliwy sprzedając pomidory, to mogę mu tylko szczerze pogratulować, że robi to co lubi.
Nie każdy będzie czuł się spełniony i usatysfakcjonowany pracując na poważnym, odpowiedzialnym stanowisku. Nie wszyscy potrafią pracować w stresie i pod presją (czasu, wyników). Dla niektórych święty spokój i np. czas dla rodziny są ważniejsze od rozwoju i kariery. Nie uważam, że to coś gorszego. Ale to tylko moje zdanie

Napisałam przecież, że patrzę przez pryzmat swojej osoby - nie potrafiłam wyobrazić sobie siebie w miejscu docelowym tej osoby. Nigdzie nie oceniłam predyspozycji, ambicji i hierarchi wartości tej osoby. Chodzi mi jedynie o zróżnicowanie, bo dla niektórych (nawet na tym forum) praca w sklepie nawet na kierowniczym stanowisku byłaby uwłaczająca, dla mnie zarządzanie procesem sprzedaży i personelem jest źródłem satysfakcji, dla kogoś nawet praca w sklepie jest nieosiągalna i nigdy nie będzie sprzedawał tych pomidorów, a dla kogoś wymarzona praca to praca w warzywniaku.

[lazada]

Napisane przez tusiamar

jedni mają ambicje i cele - inni nie mają. ale co się martwisz. więcej pracy dla ciebie, mniej stanowisk dla nich

Weźmy też pod uwagę, że życiowe cele to nie tylko praca zawodowa. Niektóre kobiety czują się spełnione, kiedy zajmują się głównie domem i rodziną. Może dlatego komuś praca na pół etatu wystarcza i nie marzy o awansie.

[_nouvelle_]

Napisane przez marlenqa22

12 zł za godzinę to majątek.
U nas na Podlasiu ludzie pracują za 4-5 zł/h. I Bogu dziękują że mają pracę.
Kiedyś ktoś zrobił eksperyment, napisał ogłoszenie ze stawką 3,50 zł/h. Też byli chętni.
U nas ludzie niedługo za miskę ryżu będą pracować.
Zazdroszczę takiej stawki 12 zł/h

Boże drogi, dziękuję Bogu za to! Bo 3 miesiące temu pracowałam za 5,5 zł/h.
Ta stawka 12zł - z premią, która mi przysługuje. Podstawa to ok.9,5-10 zł/h.
( To umowa o pracę, przeliczam tylko godzinowo, minimalna płaca w przeliczeniu teraz to bodajże 8,20 zł/h )
Praca super, ja tu mówię tylko o 2 tygodniach czerwca. Co innego mi mówili, poprosiłam, zgodzili się a teraz dupa, zmieniaj plany z dnia na dzień.
I to nie jest wyście do fryzjera czy imprezę, a obrona pracy.
I tak, jestem elastyczna. Co do studiów, na rozmowie zaznaczano, że tylko os. z wyższym wykształceniem mają szansę na awans i zależy im żeby pracownicy się dokształcali, wspierają studentów, więc w tym kontekście, mnie rozwaliło totalnie.
Ok, zgodziłam się na nadgodziny. Ale to nie oznacza wyrobienia aż 250 % normy, o czym informuje z dnia na dzień, jeśli wcześnie co innego było w grafiku. 1, 2 lub 3 dni -okej, ale pół miesiąca...
O tym tu tylko mówię, nie wiem gdzie tu dostrzegłyście narzekanie na stawkę.
Z chęcią bym przyszła, poleciała wręcz na dodatkowe dni.
Ale widzę minę profesora "nie mogę, przełóżmy egzamin, obronę i tłumaczenie na za miesiąc, dobrze? mam nadgodziny, a w zasadzie nad-dni w pracy i tego nie wyrobię po prostu". Mam specyficzne studia i wymaga to tylko w tym momencie wizyt b.częstych na uczelni. I uczenie się nocami- to właśnie to robię godząc pracę i naukę, tylko nie będę miała jak się stawić na uczelni, to mój problem. Ech...

[Heledore]

Napisane przez tusiamar

widziałaś moje posty o dzielnej koleżance, która pojechała do UK i znalazła pracę w dwa dni? może warto uciec...

Z naszego wątku do uk wybiera się właśnie Anecka. Dawno u nas nie pisała ale widziałam ją na emigrantkach. Sporo ludzi ryzykuje i wyjeżdża

[Erite]

Napisane przez leean

Primo - była mowa o programowaniu, a nie oprogramowaniu!
Secundo - tak pamiętam po rachunkowości jesteś i teoretycznie znasz dwa programy... A co do pracy w księgowości - na jakim etapie jesteś ze znajomością, zrozumieniem i stosowaniem ustaw pdop, pdof, VAT itd.?


Sry nie wytrzymałam.

To jest mega ciekawe pytanie, też je miałam ostatnio zadać.

Tajkuno, czy zadajesz sobie trud w życiu codziennym, by czytać o zmianach jakie zachodzą w wyżej wymienionych ustawach?
Nowej linii orzeczniczej, która zmienia się jak w kalejdoskopie?

Nie sztuką jest być księgową, sztuką jest być dobrą księgową. Dorwać się programu i powpisywać w niego dane każdy średnio rozgarnięty człowiek potrafi ale coś więcej wymaga wysiłku i doszkalania.

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Napisane przez slonecznikow_a

I gdyby liczba godzin pracy w tygodniu przekroczyła 40
Tzn. chodzi o to, żeby ktoś na umowie 1/2 albo 1/4 etatu nie zarobił więcej niż osoba na 1/1, jeżeli pracują tyle samo godzin w tygodniu. Dodatek za nadgodziny przysługuje dopiero po 40 przepracowanych godzinach w tygodniu...
Coś takiego było na szkoleniu O ile dobrze zrozumiałam

Jeszcze trzeba to podliczyć w stosunku do całego miesiąca, bo może być tak, że jeden tydzień 45 godzin a następny 25 godzin, wtedy trzeba to jakoś podsumować i nie zawsze wyjdą wszystkie nadgodziny faktycznie przepracowane.

Liittleedeviil, też patrząc z punktu widzenia swojej osoby nie wyobrażam sobie bimbania zawodowego ale nie dla każdego praca jest tak ważna w życiu. Skoro ktoś chce pracować w warzywniaku albo pielić ogródki, to jego sprawa. Jedni lubią pracować i przez to się rozwijać inni przez co innego a jeszcze inni nic nie robią i ich sprawa.

Nouvelle, rozumiem Cię, też by mnie coś wzięło jakbym miała się bronić za pół roku zamiast teraz.

[SdC]

Napisane przez Dagusia18

A co ma exCel, do rad związanych z pisaniem CV ??

Jakbyś wpisała exel w profilu zawodowym, to na pewno bym Cię nie zaprosiła .

Poza tym nie ma czegoś takiego jak zła kolejność w dodawaniu danych do wykresu - albo rysujesz wykres i dodajesz do niej dane albo zaznaczasz dane i na ich podstawie tworzysz tabelę .