kto sie przylacza do diety MZ-WR ??? :) BEZ STRESU :)

[Marta1106]

Napisane przez myszeczka00

Dzieki Marta
Oj, musi się udać.
To musi sie zyścić

Dobranoc kochane

[myszeczka00]

Napisane przez Marta1106

Marta
Tak patrze na Twój podpis i widze....., że Twoja córcia urodziła się 4 dni po mnie z tym że ja troszke wczesniej



Uściskaj

[bassienkaw]

Napisane przez AdelajdaG

No no no Basia ale z Cebie dupa A ja wczoraj mialam te ognisko, i co?? I zjazdlam 2 kiełbaski, rozumiecie 2????? Nie mowiąc o dwoch piwach, ehhhhhhhh ale bylam strasznie glodna i tak bolały mnie jajniki ze ledwo wytrzymalam, jak widac za zimno jeszcze na ognisko

A ja dzisiaj zjadlam jedna kielbaske grillowana i nie dobrze mi jest... wrrr jak ja tego nie lubie. Organizm odrzuca co poniektore potrawy... ogolnie to jednak widze,ze ognisko z przezyciami... a co do tego,ze dupa ze mnie,to caly czas mojemu powatrzam... by trzymal mocno i uwazal,bo teraz to mnie porwa jeszcze gdzise... dzis bylismy u niego w szkole,a tam przewaga facetow i mialam wziecie... hehehe, gdy kochany na egzamin poszedl a ja zostalam sama w nowej mini, wysokich bucikach (wkoncu kupilam), ponczoszkach i seksi dekoldowej bluzce

Napisane przez B_a_b_y

bassienkaw slicznie wygladasz czern jest piekna

ale ja dzis nie lepiej... zjadlam jajecznice na boczku... tak pachniała ze sie skusiałam na troche... ale przymknijcie na mnie oko:P tłumacze sobie ze mogłam bo chora jestem, antybiotyki i te sprawy musiałam musiałam sb przerwac no i zła jestem na siebie

Tez lubie... ale i biel lubie, i czerwien, i zielen no dobra, troche kolorow by jeszcze sie znalazlo...braz, fiolet, zolty a co do jajecznicy, to mysle,ze mozna jesc,byle nie cholernie tlusta itd.. a z boczusiem to ja lubie...

Napisane przez norrtalje_girl

Witam. Wczoraj 10 godzin w pracy i dzisiaj też, a mam jeszcze do napisania konspekt i prace zaliczeniową... Nie wiem, jak tego dokonam. Do tego z dietą cienko, tzn. niby kalorii mało, a nic nie chudnę Np. wczoraj zjadłam przez cały dzień: 3 kanapki z ciemnego pieczywa z pomidorkiem, troche fasolki i rzeczywiście Snickersa, ale to i tak kalorii wyszło mało.... A dzisiaj na wadze 0,2 kg więcej, no ja nie wiem

plameczka, blaque, źle mi jest, bo mam za dużo na głowie: obowiązków, problemów (tych prawdziwych i tych, które sama sobie dodaję...), do tego jeszcze chciałabym gdzieś wyjść, a potem śpię np. 5 godzin, a dla mnie to za mało... Wszystko jakoś źle wychodzi A w sumie mój humor jest uzależniony od jednego największego zmartwienia, tyle, ze jak narazie tojeszcze nie wiem, czy powinnam się martwić i robię to na wszelki wypadek...

bassienkaw, ja kupiłam butyna 9cmtrowej szpilce i założyłam je chyba ze 3 razy w ciągu pół roku, bo cięzko mi w nich normalnie chodzić, a nie chcę wyglądać jak na szczudłach Jak Ty sobie radzisz z chodzeniem w takich wysokich to smiało kupuj A z tymi majtkami to już chyba nie sekret, jak nam powiedziałaś

Norrtalje obstawiam,ze za malo kalorii, za malo wartosci, za malo ogolnie jedzenia i zroznicowania... pewnie przy okazji brak systematycznosci jedzenia, i brak czasu pewnie do tego. Nie zazdroszcze ciaglego biegu w zyciu, mam nadzieje,ze troche sie uspokoi niebawem. Oby problemy tez sie rozwiazaly i tyle na glowie nie bylo,tego zycze...
co do butow, to ja kupilam dzisiaj na koturlnie cienkiej, zrobie moze jutro zdjecie i wrzuce... super sa... wysokie, seksowne, sandalki i juz bylam... radze sobie calkiem dobrze z chodzeniem w takich butach, choc przewaznie pierwszy raz jest ekstremalny... a pozniej to juz z gorki kurde normalnie dumna z siebie jsetem a co do majtek, no coz, to prawda, to juz nei sekret

Napisane przez śnieżka_

Hehe Basienka jaka lolita
a ja dzisiaj na śniadanko postanowiłam że zrywam z chlebem , jak coś to wasa a że wasa mi się skonczyła to zrobiłam sobie 'salatke' z tego co miałam akurat w lodówce. A składniki to kawałek pora, kukurydza, 2 plasterki szynki, kawałek ogórka, twarożek i szczypta soli

Lolitka? A skad takie okreslenie hihihi Damian to na mnie szyszunia woła, albo szyszka to szyszka tamto
Co do zrywania z chlebem, to jesli lubisz go, to nie zrywalabym bo po jakims czasie rzucisz sie na niego jak dzika,ale w razie czego powodzenia, a salatke jakas bym zjadla ostatnio jadlam dobra z brokulow, kalariofra, pomidorka, jajka i na to sosik ze smietany z majonezem oraz przyprawami... mniam

Napisane przez donia27

bassienkaw oj ty niegrzeczna dziewczynko A Damian Ci tak pozwoli bez majtek hasać? Rozumiem że jak idziesz na spotkanie z nim to sama radość dla niego
Ja wczoraj pojeździłam 30 min na rowerku, zaraz po tym 10 min skakanka i 100 x agrafka. Ja sie rozprawię z tym tłuszczem na udach . W ogóle to znalazłam w necie dokładniejszą instrukcję obsługi tego sprzętu więc będę ostro ćwiczyć.
Nie chciałabym się jeszcze wuypowiadać na temat Aplefitu bo dopiero 3 dzień go biorę ale wydaje mi się że on bardzo hamuje apetyt bo w ogóle głodna nie jestem.W dodatku jestem przed okresem więc zwykle w tych dniach mam wilczy apetyt. No ale coś tam zajadam bo wiem że niejedzenie do niczego nie prowadzi. Mam nadzieję że jakieś spadki na wadze też będą.
Dzisiaj chyba sobie odpuszczę ćwiczenia bo mam zakwasy na łydkach i ledwo chodzę, za to pewnie dzisiaj sporo sobie pospaceruje z meżem i synkiem więc to też jakiś ruch

Damian pozwoli jak ide tak z nim... innej opcji nie ma,a i potrzeby takowej nie mam. Wogole to zakupy dzisiaj zrobione. Wzbogacilam sie o wysokie bucki na koturnie - sandalki, mini jeansowa, tuniczke, 3 bluzeczki, 2 staniczki i seksowny komplet czerwony gorset i stringi... mrauuu
Damian juz sie doczekac nie moze
Co do cwiczen, to podziwiam, i jestem dumna i zastanawiam sie cyz pamietalas o mnie,by za mnie pocwiczyc choc chwile? no mam nadzieje
Co do aplefitu, to dobrze,ze widzisz roznice... ja tez widzialam od samego poczatku zobaczymy jak z waga, a keidy wazenie?

Napisane przez AdelajdaG

No to jak ten aplefit tak działa to ja też sobie zakupię rozumiem, że można go kupić w aptece ??

Tak, mozna kupic w aptece... za 100 tabletek cena od 22-28zl

Napisane przez mademoiselle jeanne

Tak Ja mam w planie jeszcze po jakimś czasie wypróbować Błonnik i może Therme Line

Na mnie blonnik akurat nie dzialal, niestety ale rozni ludzie, rozne organizmy

[Marta1106]

ja przyszłam powiedzieć
d
o
b
r
a
n
o
c

[śnieżka_]

No dziewczynki numerek 81 pożegnał 1kg zostało jeszcze 11 kg

[bassienkaw]

no to gratuluje a u mnie waga bez zmian i dobre

[kasiag-01]

Cześć dziewczynki
u mnie juz lepiej...
pół wczorajszego dnia przepłakałam ,e mam nadzieje że było warto! i z moim Tz będzie juz tylko idealnie!!!!

Powiedzcie mi kochane jak mam się ukarać za słodycze???
kurcze wczoraj zjadłam kilka ptasich mleczek i kilka tofifi!!!!
Jak mam się postrzymać?????? Jestem zła jak nic!!

a no i jeszcze musze jeść więcej warzyw!, bedę sobie powtarzać warzywa, warzywa, warzywa!!!!!!!!!

co tam jeszcze ??? kupiłam sobie wczoraj serum Eveline i mam zamiar się gesto i czesto nim smarować, musze tylko wykończyć stary z avonu!

basienkaw- widze nowy awatarek..... jeśli moge być szczera to za ładna jesteś chudzinko na taki smutny avatarek

[oreganka]

Napisane przez kasiag-01

Powiedzcie mi kochane jak mam się ukarać za słodycze???
kurcze wczoraj zjadłam kilka ptasich mleczek i kilka tofifi!!!!
Jak mam się postrzymać?????? Jestem zła jak nic!!

poćwiczyć

[bassienkaw]

Kasiu skarbie... no wiec tak, co do avartarka, to jest chwilowy, pewnie zostanie zmieniony,a nie jestem na nim smutna,a po prostu powazna... tak tak wiem, wszyscy mi to mowia,ze z powaga nie jest mi do twarzy ale nie ma co narzekac. Pewnie zmienie w najblizszym czasie tylko pstrykne jakas fajna fotke
co do placzu, to cos powaznego? Z TŻem? no zycze by bylo juz tylko idealnie, u mnie troche problemow, duzo mysli, i przemyslen... wahania tez sa... i sama nie wiem co robic
co do slodkiego to nie wiem co ci mam poradzic... ustal sobie,ze przez miesiac nie zjesz totalnie nic slodkiego, nie wiem, postaw sobie jakies warunki, postaraj udowodnic sobie,ze kurde co tam, jednak potrafie, dam rade... co to jest miesiac... wytrzymam rowny miesiac nic nie podjadajac, a potem pozwole sobie na cos co uwielbiam... wiesz o co chodzi czy to lody, czy jakies ciasto, ciasteczko, deser....

co do eveline, ja wczoraj kupilam sobie dwa... leza w szafce,bo jeszcze stare opakowanie sie nie skonczylo, i mam zamiar go nie zalowac... i przyzwyczailam sie do mentolu i zimna... bo pierwszy raz byl dziwny co najmniej hihihi

[kasiag-01]

Napisane przez bassienkaw

u mnie troche problemow, duzo mysli, i przemyslen... wahania tez sa... i sama nie wiem co robic

halo!!! basienka?? trzasnąć Cie kochana nie za duzo myslisz??
przeciez ty za mąż zaraz wychodzisz!!!

U mnie był problem..a) ma ostatnio b.duzo przcy i widzimy sie w weekendy, b) od stycznia mieliśmy poczynic plany o zalegalizowaniu związku no ale na nicnie ma czasu, c) nie jest pewny wiec nie bedzie sie spieszyl z decyzją o ślubie 9 a na bank nie jest pewny tak jak sądze dlatego ze marudze a marudze bo nie jest tak jak bym chciał i tak w kółko!!!!!!! d) jestem bardzo wrazliwą osobą i nie podoba mi sie kilka jego odzywej=k do mnie bo mnie rania, on twierdzi ze mnie to nie rani a ja ze rani i tak sie bez sensu przekamarzamy! a ja przeciez wiem chyba lepiej co mnie boli a co nie!
I generalnie wczoraj było naprawde ostro i na rece i na słowa, najlepsze w tym wszystkim jest to ze rzeczy które nas nurtuja to zwyczajne bzdury!!! bo ani on ani ja nie oszukujemy, nie okłamiemy, mój mis nigdzie mi się nie szlaja...
więc jak się tak łebiej zastanowię to naprawde jest ok, tylko mi chodzi głownie o personalne zachowania!
jak to baba chciałby miec swojego zawsze troskliwego kciecia

[bassienkaw]

dziewczyny i jeszcze jedno... pisalam to u siebie w watku, ale tutaj jestem tez bardzo zzyta i jest tu sporo osob bardzo mi bliskich w tym wirtualnym swiecie
pozwole sobie skopiowac by nie przepisywac

Dziewczyny mały problemik jest... a może nawet nie problemik, ciężko powiedzieć. Wczoraj padła myśl, tak od sobie i w sumie zakorzeniła się w nas bardzo. Wytłumaczę o co chodzi. Na święta przyjechała Damiana siostra z Austrii z narzeczonym, on pojechał do swojej rodziny, ona do swojej, i teraz w piątek On przyjechał do Niej. Spedzilismy troche czasu razem, choc w sumie moj Damian spedzil z nim wiecej niz ja. Mirek rzucil haslo,ze sprawacze w Austrii (Damian jest spawaczem) chetnie widziani, poszukiwani itd, oraz ladnie doceniani. Ze mozna by cos pochytac. Tak od glupiego rzucone slowa. Potem Damian mi to powiedzial. I w sumie... cholera zaczelam sie zastanawiac. By wyjechac, by zacząć tam... zawsze bylam zdania,ze w Polsce, ze nigdzie nie wyjade, ze nie chce. Ale Austria nie jest tak daleko, prawda jest taka,ze moglabym byc nawet dwa razy w miesiacu w domu. Olga (siostra Damiana) na przyjazd do Polski i na powrot pracuje 4 godziny. Dwa razy w miesiacu, bo zostal mi ostatni rok szkoly, stad ta myśl. Damian zarabial by tam naprawde fajnie, ja na poczatku tez chwycilabym sie za cokolwiek. Potem myslalam o zalozeniu swojej dzialalnosci i moze jakies tipsy albo cos. Zreszta na poczatek najwazniejszy dla mnie bylby kurs niemieckiego. I nie wiem, ja w sumie po części jestem o wiele bardziej na TAK, niz na NIE. Damian sama nie wiem, waha sie... rozmawialismy juz troche na ten temat, w tym tygodniu Damian pracuje na popoludniu, wiec przemyslimy to sobie obydwoje indywidualnie i postaramy sie podjac jakas decyzje w weekend. Bo jak cos to trzeba juz podejmowac decyzje. Trzeba zalatwiac z Damianowym wojskiem, trzeba pozmieniac nastawienie do wielu rzeczy po slubnych ze tak powiem... nie bralibysmy mieszkania, i inne rzeczy tez inaczej by sie ustanowilo. Wyjechalibysmy jakis tydzien po slubie, na poczatku pewnie mieszkalibysmy u Mirka i Olgi, potem by sie pochytalo swoje mieszkanie. Oni od niedawna tam są, a juz maja swoje mieszkanie, praktycznie w polowie wyremontowane. Stac ich na to, stac ich tez na przyjazdy do Polski i wogole. Wiadomo, ze teraz jeszcze skromnie bo cala kasa idzie w mieszkanie, jednak prawda jest taka,ze bedzie nas stac na wiele. A w Polsce wiadomo jak jest. Tutaj Damianowi ciagle obiecuja, obiecuja i na tym sie konczy, a to co robi, jak robi, jakie ma uprawnienia... no coz, powinien zarabiac o wiele wiecej. Wiem,ze patrzymy tylko przez pryzmat pieniedzy teraz. Ale dlaczego nie mamy sprobowac. Tak jak mowie, Austria nie jest daleko, nie bylibysmy tam calkowicie sami...
Jezu nie wiem... zastanawiam sie, mysle, waham... w sumie to chcialabym i to bardzo. Nigdy nie bylam za granica, tzn nie liczac czeskich sąsiadów.
Czasu troche, przemyslen, i w sumie wiele zalezy od Damiana...

[bassienkaw]

Napisane przez kasiag-01

halo!!! basienka?? trzasnąć Cie kochana nie za duzo myslisz??
przeciez ty za mąż zaraz wychodzisz!!!
U mnie był problem..a) ma ostatnio b.duzo przcy i widzimy sie w weekendy, b) od stycznia mieliśmy poczynic plany o zalegalizowaniu związku no ale na nicnie ma czasu, c) nie jest pewny wiec nie bedzie sie spieszyl z decyzją o ślubie 9 a na bank nie jest pewny tak jak sądze dlatego ze marudze a marudze bo nie jest tak jak bym chciał i tak w kółko!!!!!!! d) jestem bardzo wrazliwą osobą i nie podoba mi sie kilka jego odzywej=k do mnie bo mnie rania, on twierdzi ze mnie to nie rani a ja ze rani i tak sie bez sensu przekamarzamy! a ja przeciez wiem chyba lepiej co mnie boli a co nie!
I generalnie wczoraj było naprawde ostro i na rece i na słowa, najlepsze w tym wszystkim jest to ze rzeczy które nas nurtuja to zwyczajne bzdury!!! bo ani on ani ja nie oszukujemy, nie okłamiemy, mój mis nigdzie mi się nie szlaja...
więc jak się tak łebiej zastanowię to naprawde jest ok, tylko mi chodzi głownie o personalne zachowania!
jak to baba chciałby miec swojego zawsze troskliwego kciecia

ale sloneczko to nie chodzi o Damiana, nie ma z nim problemow, i nie zastanawiam sie czy to oby na pewno ten. Bo ja to wiem,ze ten i zaden inny. Nie chodzi o problemy tez z nim, post wyzej napisalam o co mi chodzi... o moje dylematy i mysli. Chodze tak zamyslona,ze to sie w glowie nie miesci, w glowie mam tylko ten jeden temat :/

co do twoich problemow... no coz moge powiedziec, ja tez bym chciala miec damiana jak najwiecej, caly czas i wogole,ale wiem,ze to jest nierealne. Po pierwsze ze co drugi tydzien on pracuje na 14, a ja zawsze od 8 do 16, wiec nie widzimy sie caly tydzien. Poza tym jego treningi (bramkarz) jakies dwa razy w tygodniu jak pracuje na rano, gdzie widzimy sie dopiero jak cos od 19, po jego treningu, wiec to chwile... a w sobote kiedy jest piekna pogoda, on ma mecze i wraca tez ok 18-19... ale nie jest zle...
apropo twojego mezczyzny, jak dlugo jestescie, w jakim wieku itd? Jesli chcesz, to odpowiedz,a jesli nie to nie. My z Damianem od samego poczatku chcielismy byc razem, i chajtac sie... nie bylo jakis zastanowien, przemyslen, niepewnosci. Ale u nas to bylo jak piorun z jasnego nieba. I dobrze.
Nie wiem co mam ci poradzic, co powiedziec... haslo,ze pewnie bedzie lepiej, to nie haslo, nie lubie tego...
a jakie odzywki? moze powiedz mu co cie boli, co denerwuje...
a ksiecia... no to prawda,ze kazda z nas by chciala miec

[kasiag-01]

Ach.... trudna decyzja kochana i na bank nikt oprócz Was samych wam nie pomoze!!!
ja zawsze byłam za wyjazdem, za lepszymi pieniążkami za mozliwością rozwoju!!
nie mogłam sie doczekać kiedy skończe licencjata i w końcu wyjade i zaczne normalnie zarabiac by móc pomóc mamie (to było najwazniejsze bo mamcia miała duze kłopoty)
no ale poznałam Misia! przysłuchiwał sie moim planom , wziął mnie na kolacje i szybko wybił mi to z głowy! to był poczęątek naszego związku.
Reasumując ja jestem zawsze chetna na zmiany (ale nbrak mi chyba odwagi), Norbert jest rakiem kochającyn domowe ognisko i wiem ze nigdy nie wyjedzie, patrzac na to z perspektywy 2 lat to dobrze sie stało!!! Ja sama na obczyznie bym sie meczyła, bo on by na pewno ze mna nie pojechał, teraz ustabilizowały Nam się tu prace więc nie jest źle,
Czasami mi ten pomysł jeszcze przez gowę przemknie!!! no ale cóż

Basiu!!! moim zdaniem warto sprobować, przeciez zawsze mozesz wrócić i zyć jak dawniej w Polsce, lepsze to niz plucie sobie w brode i żałowanie ze sie czegoś nie zrobiło!!!!
A!!!!! uspokoiłaś mnie kochana juz myślałm ze jakiś sznur facetów za Toba sie ciągnie i niewiesz co zrobić

[kasiag-01]

Cholercia!!!!!
to ja muszę byc bardziej tolerancyjna chyba
jak rozumiem nie robisz mu zadnych scen o treningi ani mecze????
Ach u Nas była wielka miłość od samego poczatku jak piorun jak to napisałaś i miś wiedział ze jestem jego miłością na zawsze!!!
Kurcze moze ja zabarzo naciskam?? no chyba?
przeciez to chyba normalne że nie oświadczy się marudzacej babie???

Dziewczyny Nas nie uduszą za te ploteczki???
jakby co to przepraszam!!!

[bassienkaw]

Dziekuje za odpowiedz... za swoje zdanie i twoje podejscie, i twoje nastawienei do tego wszystkiego. Co do facetow ciagnacych sie sznurkiem,to powiem ci,ze jest calkiem calkiem, wczoraj u Damiana na uczelni mialam wziecie hahaha ale i tak chce tylko jego, jednego jedynego... wiem,ze nitk nam nie pomoze,ze sami musimy podjac decyzje... ja przyznaje,ze nastawialam sie na to,by sprobowab, by wyjechac... w sumie dzieki Damianowi, bo mowi,ze szkole ukoncze, ze to ostatni rok,ze przeciez to nie tak daleko, ze bedzie nas stac by przyjezdzac,ze kupimy samochod i sama sobie bede jezdzila, jak on nie bedzie mogl ze mna wrocic... ze wyjdzie nas to jeszcze taniej.
Zreszta wiesz,ja rowniez jestem zdania,ze potem mozna zalowac, a tak to zawsze mozna sprobowac... kurde prawda jest taka,ze tutaj w polsce, chcac cos, trzeba wyrzec sie czegos innego, ze trzeba myslec nad pieniazkami, ze wiadomo jak to gdy dziecko dochodzi... ciezko jest,taka jest prawda...
swoja droga ja nigdy nie bylam np za wyjazdem do Anglii czy gdzies tam... swoja droga dla mnie to daleko, i dlatego tez nigdy nie bylam za wyjazdami... o Austrii nigdy nie myslalam... a to nie tak daleko, to jakies 6-7 godzin drogi samochodem przy dobrych warunkach... no i nie wiem...
to prawda, sami musimy podjac decyzje... chce dac czas Dziubkowi, niech sobie przemysli, zastanowi sie, i porozmawamy o tym w weekend... ja chyba wiem czego chce...

[bassienkaw]

Napisane przez kasiag-01

Cholercia!!!!!
to ja muszę byc bardziej tolerancyjna chyba
jak rozumiem nie robisz mu zadnych scen o treningi ani mecze????
Ach u Nas była wielka miłość od samego poczatku jak piorun jak to napisałaś i miś wiedział ze jestem jego miłością na zawsze!!!
Kurcze moze ja zabarzo naciskam?? no chyba?
przeciez to chyba normalne że nie oświadczy się marudzacej babie???
Dziewczyny Nas nie uduszą za te ploteczki???
jakby co to przepraszam!!!

Po piersze mysle,ze nie udusza, wkoncu po to tez jest to forum i ten watek... jak zauwazylas,ze nie tylko tutaj o odchudzaniu,ale i o problemach tez... wkoncu to taki watek prawie ze rodzinno-pomocno-podtrzymujacy na duchu
Co do treningow i meczow, to nie powiem,ze czasem nie marudze, przewaznie wlasnie w te soboty... w tygodniu jakos juz sie nauczylam,ze marudzic nie trzeba hahaha,ale te soboty, teraz gdy tak pieknie, gdy moglibysmy nad woda i wogole, czy gdzies w parku. Ale nie jest zle, jak w szkole siedze,to on niech tez sobie gra ile chce
No to z miloscia bylo u nas podobnie zwlaszcza,ze dla Damiana zostawialm bylego po dwoch latach,ale nie byl mnie wart tzn byly oczywiscie. Co do marudzenia, no coz jestesmy tylko kobietami, mi tez sie czesto zdarzalo mojemu kochanemu,ale teraz walcze z tym i jest coraz to lepiej, do wielu spraw podchodze bardziej lajtowo. I dobrze mi z tym. I bylo troche spiec bardziej powaznych i mniej powaznych a czestych przez pewien okres czasu i co... i nie zostawil mnie, nie zerwal zareczyn, wiec nie jest zle hihihi po prostu myslimy o sobie, dbamy o siebie, duzo rozmawiamy, staramy sie robic wszystko jak najlepiej, zgrywamy sie i wogole... wiesz o co chodzi.
A u nas od zareczyn minelo juz ponad 14 miesiecy... a jestesmy razem od 18 a za 4 miesiace i 9 dni slub

[Svinecka]

heeeeeeeeeeeeeej dziewczynki
schudlam jeszcze 1kg

[bassienkaw]

Napisane przez Svinecka

heeeeeeeeeeeeeej dziewczynki
schudlam jeszcze 1kg

Gratuluje... niby 1kg to nie tak duzo dla wielu by sie wydawalo,ale prawda jest taka,ze nawet 0,5kg to bardzo duzo jak waga sie rusza
gratuluje i oby kolejne lecialy

[buzichocho]

Basienko Austria piękna, ale życie tam drogie..ale wsumie stawki też inne. Myśle ze warto spróbować-na poczatku pewnie bedzie Wam cieżko bo to obcy kraj i ta bariera jezykowa, ale potem już coraz lepiej... Ja bym probowała na Twoim miejscuMacie na myśli jakieś miasto konkretne?

[bassienkaw]

Wiedeń... tam tez mamy rodzine, tzn od Damiana siostra z narzeczonym, i jego brat z zona, i znajomi, wiec nie bylibysmy calkowicie sami... slyszalam,ze Austria jest piekna,a tak jak pisalam, nigdy nie bylam za granica, nie liczac czeskich sasiadow... czy takie drogie zycie... z tego co rozmawialam z Olga... on pracuje na budowie, ona w chwili obecnej sprzata z tego co wiem... chodzi 3 dni w tygodniu i utryzmuja sie z jej pieniedzy,a jego pieniadze wsadzaja w mieszkanie... wiec nie jest tak zle
i mysle, mysle, mysle

[buzichocho]

Napisane przez bassienkaw

Wiedeń... tam tez mamy rodzine, tzn od Damiana siostra z narzeczonym, i jego brat z zona, i znajomi, wiec nie bylibysmy calkowicie sami... slyszalam,ze Austria jest piekna,a tak jak pisalam, nigdy nie bylam za granica, nie liczac czeskich sasiadow... czy takie drogie zycie... z tego co rozmawialam z Olga... on pracuje na budowie, ona w chwili obecnej sprzata z tego co wiem... chodzi 3 dni w tygodniu i utryzmuja sie z jej pieniedzy,a jego pieniadze wsadzaja w mieszkanie... wiec nie jest tak zle
i mysle, mysle, mysle

ja byłam w Wiedniu miesiac na wakacjach, mimo tego że dobrze umiem niemiecki to na poczatku ciezko mi było się z kimkolwiek dogadać przez ten ich akcent...
Ja byłam Austria zachwycona-piekna zabudowa..poprostu misato z duszą
Zaryzykuj!!! Jak sie Wam nie powiedzie zawsze mozecie wrócic do Polski.
Nie bedziecie tez sami, zawsze Wam rodzina Damiana na poczatku pomoże..
My również z moim TZ planujemy wyjazd tylko do Stanow albo do kanady bo on tam ma rodzine..

[kasiag-01]

Napisane przez bassienkaw

i mysle, mysle, mysle

i się nie łam jesteście młodzi i to moze byc Wasza szansa a co najlepsze pojechalibyscie tam razem i są na miejscu jeszcze znojomi którzy wam gdyby co pomogą !!! wiec sytuacja cudowna zawsze mozna wrócić!!!!
Ach oczywiście jesli Nas opuscisz to Ci manto sprawie i juz o Wiedniu myslec nie bedzie Ci sie chciało

[bassienkaw]

My w sumie w Kanadzie tez mamy rodzine, od Damiana chrzestna tam z rodzina siedzi. Jednak jakos nas tam nie ciagnie. Austria mnie kusi,bo jest blisko. Ja niemieckiego np wogole nie znam ale mysle,ze dla chcacego nic trudnego i jakos to bedzie. Zreszta tam duzo Polakow, a w razie czego na pomoc bliskich osob moglabym liczyc. I z Olga moze bym poszla na kurs jezykowy bo ona tez tak sie zna jak wcale przywitac sie potrafi, powiedziec,ze nic nie rozumie itd

A co do odwiedznaia wizazu,to pewnie na poczatku nie daloby rady... bo nie bedziemy miec od razu internetu itd. Tak mi sie zdaje,ale wiecie, w razie czego na weekendy bede w Polsce co jakis czas to pewnie i tutaj nadrobie.

choc troche pobieznie,ale przywitam sie na pewno

hahha ja juz tak pisze, jak bym na pewno wyjezdzala,a tutaj nic nie wiadomo i bombki zbite

zobaczymy,ale dziekuje za wszystko dziewczyny

[buzichocho]

Basiu, trzymam kciuki żeby wszystko się jakoś ułożyło

[kasiag-01]

Jak pozostałe dziewczyny wejda dzisiaj to sie trocyhe zdziwią co tu od rana sie powyprawiało!!!
W razie spuszczenia Tobie manta juz sprawdziłam gdzie sa Mysłowice

Jesli... bo oczywiscie decyzji jeszcze nie ma to kiedy bys pojechała???
pod koniec sierpnia lub we wrzesniu tak????
to jeszcze sporo czasu by sie tobą nacieszyć

[kasiag-01]

Napisane przez bassienkaw

dziewczyny i jeszcze jedno... pisalam to u siebie w watku, ale tutaj jestem tez bardzo zzyta i jest tu sporo osob bardzo mi bliskich w tym wirtualnym swiecie
...

to sprobowałabys nie powiedzieć!!!!!!

[bassienkaw]

we wrzesniu... bo slub jest 25 sierpnia i po nim pewnie jakis t ydzien chcielibysmy byc w Polsce...
czyli początek wrzesnia kierunek Wieden by byl

[donia27]

A ja właśnie skończyłam 15 minutowe katowanie sie na skakance. Zaliczyłam 1600 podskoków . W ogóle to wydaje mi się że to daje większy wycisk niz 40 min na rowerku. Żeby jeszcze efekty były

Basiu za Ciebie nie ćwicze bo jeszcze byś nam znikneła z powierzchni ziemi. Już jesteś laseczka to Ci nie potrzeba A co do wyjazdu to wiadomo ze Wy podejmiecie decyzje a my tylko mozemy wyrazić swoje zdanie i ja myślę że wart spróbować. Nic Wam nie szkodzi. Na poczatek bedziecie mieli gdzie mieszkać, macie tam znajomych więc zawsze jakaś pomoc jest i fakt ze bliscy sa w pobliżu to duzo daje. Po za tym Austria nie jest daleko więc do Polski można wpadać. Najważniejsza rzecz że pojechalibyscie tam razem. Najgorsze jest to kiedy jeden małżonek jedzie a drugi zostaje tutaj. A Wy bedziecie razem i to jest najważniejsze. a skoro pojawia się szansa na lepsze zycie to czemu z niej nie skorzystać. Moje zdanie jest takie że w Polsce mozna dorobić się tylko garba.

Svinecka gratuluje.

[bassienkaw]

15minut na skakance? z mojej strony wielkie WOW jestem z ciebie dumna, i na pewno wiekszy wycisk i bardziej czuc niz dlugo dluzej na rowerku a wiesz za mnie przydaloby sie mimo wszystko pocwiczyc, ja wprawdzie te brzuszki... ale teraz przynajmniej wzielam sie za codzienne pamietanie o smarowaniu i masowaniu brzuszka, pupy, nozek... swoja droga kupilam 2 kolejne opakowania z eveline, tego serum, leza w szafce, zapas jest...
oliwke z Hippa kupilam i tez uzytkuje, moze wyraze swoja opinie za jakis czas : )
co do wyjazdu, to zobaczymy... a co do Polski, zarobkow tutaj, to przyznam szczerze,ze trzeba miec farta,albo naprawde super fach w reku i dobry zawod,takie jest moje zdanie...
zobaczymy jak to bedzie, na pewno napisze co i jak

[donia27]

Napisane przez kasiag-01

I generalnie wczoraj było naprawde ostro i na rece i na słowa, najlepsze w tym wszystkim jest to ze rzeczy które nas nurtuja to zwyczajne bzdury!!! bo ani on ani ja nie oszukujemy, nie okłamiemy, mój mis nigdzie mi się nie szlaja...
więc jak się tak łebiej zastanowię to naprawde jest ok, tylko mi chodzi głownie o personalne zachowania!
jak to baba chciałby miec swojego zawsze troskliwego kciecia

Trochę mnie to zaniepokoiło ze "było ostro i na ręcę". Mam nadzięję że Twój TŻ Cie nie uderzył bo moim zdaniem takie zachowanie jest nie do przyjecia.

A co do tego troskliwego księcia z bajki to nie wiem czy tacy istnieją bo zawsze jest coś do czego możemy się przyczepić. Niestety nikt nie jest idealny. Trzymaj się cieplutko i nie smutaj się juz