Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014

[aira]

Napisane przez ejani

Witajcie "z rana" jakoś odespałam wczorajszy dzień, ale ciągle mi się kręci w głowie, a przede mną też zakupy, porządki i ogólnie życie domowe

Co do mamy to ostatnio się zastanawiam, o co mojej chodzi... Że "dobre" rady i najmądrzejsza z wioski to zawsze tak było (ostatnio ugotowała mi 4(!) Jajka (prosiłam o 1 ) bo ona jak była w ciąży jadła po 6... Poza tym jako jedyna jeszcze ani razu nie zapytała się np.po pracy jak się czuję, za to ostatnio obudziła się jej choroba karuzelowa (bo mi się ciągle w głowie kręci?)
Nie wiem już, czy to hormony (u mnie), czy może mamie trochę "odbija"... Fakt, że wsparcia nie mam od niej żadnego, nawet wręcz odwrotnie
Gotujemy mojej babci, jednak mamie ciągle się zapomina, albo nie może znaleźć jedzenia (w lodówce!) i w ogóle nie przejmuje się stałymi godzinami, albo że z raz babcia nie dostanie... Nie wspomnę o porządkach.
Martwię się, bo plan jest taki, że ma się zająć dzieckiem, jak wrócę do pracy, ale jak się będzie zajmować tak samo, to trochę strach

A co do kotów, to też chcę mieć-zawsze były w domu, więc ją już po toxo, i nawet mieliśmy sobie sprawić jak wykończymy górę, ale "sprawiamy" sobie dziecko, więc kot może w przyszłym roku. Mamy tu myszy, więc kot musi być

Ja z moją mamą też mam"różowo". Jak już wcześniej wspominałam na wieść o mojej ciąży nie powiedziała nic więcej oprócz "to fajnie", później w czasie gdy ją odwiedzałam ani razu nie zapytała jak się czuję... i odkąd w 11 tygodniu ciąży poroniłam, również ani do mnie nie przyjechała, ani nie zadzwoniła. Jak chciałam z nią porozmawiać, bo akurat była u niej moja siostra ( moja mama nie ma telefonu stacjonarnego ani komórki, bo szkodzą na mózg , serce i wszystko ) to się dowiedziałam, że mama nie może rozmawiać, bo jest w wannie. Nie doczekałam się telefonu zwrotnego i stwierdziłam że mam to w du*ie. Z jednej strony przykre, ale z drugiej - wiem na czym stoję i na jej wsparcie już nawet nie liczę.

Przekonałam się za to w tych ciężkich chwilach jak fantastycznego mam Męża. Dzisiaj szczerze mówiąc mam kupę nerwów dzięki niemu, bo idzie na noc do pracy, a jest policjantem i podobno tam gdzie pracuje ma być dziś po meczu ustawka kiboli - 150 sztuk chłopa. Znowu nie zasnę aż wróci

Perfuzja gratuluję dobrych wyników

Dziewczyny, mimo że wypadłam z kolejki na jakiś czas, czasem zapuszczam żurawia i czasami coś skrobnę, bo bardzo podoba mi się atmosfera na tym wątku. Cały czas Wam kibicuję

[agoola83]

Napisane przez aira

Ja z moją mamą też mam"różowo". Jak już wcześniej wspominałam na wieść o mojej ciąży nie powiedziała nic więcej oprócz "to fajnie", później w czasie gdy ją odwiedzałam ani razu nie zapytała jak się czuję... i odkąd w 11 tygodniu ciąży poroniłam, również ani do mnie nie przyjechała, ani nie zadzwoniła. Jak chciałam z nią porozmawiać, bo akurat była u niej moja siostra ( moja mama nie ma telefonu stacjonarnego ani komórki, bo szkodzą na mózg , serce i wszystko ) to się dowiedziałam, że mama nie może rozmawiać, bo jest w wannie. Nie doczekałam się telefonu zwrotnego i stwierdziłam że mam to w du*ie. Z jednej strony przykre, ale z drugiej - wiem na czym stoję i na jej wsparcie już nawet nie liczę.

Przekonałam się za to w tych ciężkich chwilach jak fantastycznego mam Męża. Dzisiaj szczerze mówiąc mam kupę nerwów dzięki niemu, bo idzie na noc do pracy, a jest policjantem i podobno tam gdzie pracuje ma być dziś po meczu ustawka kiboli - 150 sztuk chłopa. Znowu nie zasnę aż wróci

Perfuzja gratuluję dobrych wyników

Dziewczyny, mimo że wypadłam z kolejki na jakiś czas, czasem zapuszczam żurawia i czasami coś skrobnę, bo bardzo podoba mi się atmosfera na tym wątku. Cały czas Wam kibicuję :kciu nki:

Wpadaj do nas Znam to uczucie o którym mówisz...mój mąż też jest policjantem...przez 2 lata jeździł w prewencji i nigdy nie spalam gdy byl na służbie...ale tak jak i Twój jest cudownym, ciepłym i czułym mężem
Trzymam kciuki aira za Wasze starania!!!:-***

[gosia261282]

Napisane przez aira

Dziewczyny, mimo że wypadłam z kolejki na jakiś czas, czasem zapuszczam żurawia i czasami coś skrobnę, bo bardzo podoba mi się atmosfera na tym wątku. Cały czas Wam kibicuję

Zawsze jestes tu mile widziana

[Akkma]

Przespałam 2 godz na hamaku w ogrodzie Było bosssko!


Zastanawiam się na jaki kolor pomalować sypialnie

[Roane]

Napisane przez Akkma

Przespałam 2 godz na hamaku w ogrodzie Było bosssko!


Zastanawiam się na jaki kolor pomalować sypialnie

Maleństwa? Jakiś nautralny kolor chyba póki płci nie znasz, zielony, żółty, kawa z mlekiem itp. Chyba że masz kogoś kto umie malować, wtedy można walnąć jakiegoś Kubusia Puchatka na pół ściany czy coś w tym stylu

[lolita25]

Napisane przez mezaga

U mnie odwrotnie - rano mam większy a w ciągu dnia jak malał.



Na pewno o genetyczne USG Ci chodzi? Bo raczej nawet jak lekarz prywatny wystawi skierowanie na badania to trzeba za nie płacić.



To ja mam same fajne sny - o tym, że kupujemy telewizor, o tym, że wybieramy meble, że sobie projektuję swoją pracownię

Dopiero co wróciliśmy z zakupów. Zamówiliśmy wreszcie podłogi i wkład do kominka. Jeszcze muszę ścignąć meblarza, bo się od tygodnia nie odzywał a miał nam wycenę kuchni i łazienki przysłać.

Przeczytałam jeszcze raz to skierowanie i jest napisane "skierowanie do pracowni diagnostycznej usg i badań prenatalnych"
Pierwsze od 11 do do 13 tyg a drugie od 18 do 24 tyg.
Jestem pewna ze nie będę za to badanie płacić,zapłaciłam już za badania krwi 216 zł i o tym mnie poinformowała

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------

Napisane przez Roane

Poszukam i wstawię go na forum.

Dziewczyny, złamałam się. Byliśmy za zakupach, natknęłam się na cudeńko zamieszczone na poniższym zdjęciu, i kupiłam Kompletowanie wyprawki uznaję za oficjalnie zainaugurowane

Gdzie ty o tej porze roku kombinezon zimowy dostałaś?

W czwartek będę na wizycie więc ją zapytam dlaczego dostałam skierowanie.

[em ma]

Napisane przez magnusia

kurde fatalnie się czuję... zawaliło mi całe zatoki- mam tam po prostu beton do tego kaszel mnie męczy cały czas.
Zdaje się, że moje plany pójścia do pracy w pon spalą na panewce...

Jejku współczuję! Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia

Napisane przez Roane

Dziewczyny, złamałam się. Byliśmy za zakupach, natknęłam się na cudeńko zamieszczone na poniższym zdjęciu, i kupiłam Kompletowanie wyprawki uznaję za oficjalnie zainaugurowane

No proszę Śliczny Ja jeszcze się nie przełamałam-zresztą nie chodzę na zakupy to i nie mam jak

Napisane przez Hosenka*

Co do wymiotów to moja mama ze mną w ciąży wymiotowała do 8 miesiąca, przez całą ciążę "przytyła" 6kg, choć sama schudła - wszystko poszło we mnie, łożysko, ciężar powiększonej macicy itp.

Moja ze mną przytyła 4 kg (ale urodziła mnie w 35 tygodniu)...miała małowodzie, ja ważyłam troszkę ponad 2 kg no i byłam takim pasożytem, że wyciągnęłam z niej wszystko...po ciąży 3 lata dochodziła do siebie lecząc anemię i niedobory wapna

Napisane przez mezaga

Dopiero co wróciliśmy z zakupów. Zamówiliśmy wreszcie podłogi i wkład do kominka. Jeszcze muszę ścignąć meblarza, bo się od tygodnia nie odzywał a miał nam wycenę kuchni i łazienki przysłać.

Super! Oby do przodu!
My jesteśmy na etapie wybierania paneli

Napisane przez aira

Ja z moją mamą też mam"różowo". Jak już wcześniej wspominałam na wieść o mojej ciąży nie powiedziała nic więcej oprócz "to fajnie", później w czasie gdy ją odwiedzałam ani razu nie zapytała jak się czuję... i odkąd w 11 tygodniu ciąży poroniłam, również ani do mnie nie przyjechała, ani nie zadzwoniła. Jak chciałam z nią porozmawiać, bo akurat była u niej moja siostra ( moja mama nie ma telefonu stacjonarnego ani komórki, bo szkodzą na mózg , serce i wszystko ) to się dowiedziałam, że mama nie może rozmawiać, bo jest w wannie. Nie doczekałam się telefonu zwrotnego i stwierdziłam że mam to w du*ie. Z jednej strony przykre, ale z drugiej - wiem na czym stoję i na jej wsparcie już nawet nie liczę.

Aira a wcześniej mama była inna? Bo jeśli to ona się tak nagle nie zmieni. Myślę, że jednak wsparcie męża w Twojej sytuacji jest najważniejsze

Napisane przez Akkma

Przespałam 2 godz na hamaku w ogrodzie Było bosssko!

Zastanawiam się na jaki kolor pomalować sypialnie

Ale Ci zazdroszczę tego hamaka

[Malgos_12]

Napisane przez isia4891

Dziewczyny jak mnie wkurza temat toxo ... powiem tak ponieważ uwielbiam koty i psy wszelkie zwierzęta, kiedys oglądałam bardzo ciekawy program o toxo , ze to również jest od zwierząt, ale przede wszystkim kobiety w ciąży nie powinny przesądzać kwiatów i dotykać mięsa mielonego bez rekawiczek, bo w mięsie mogą być bakterie, a w ziemi larwy glizd, nie widoczne gołym okiem i mając mala ranę można się zarazić.
Z kolei moja kuzynka brała całą ciążę antybiotyki bo miała toxo, a sama nie dotyka kotów i psów bo się ich boi. Więc skąd jeśli od kotów których nie cierpi..

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Ja idę na genetyczne i pappa we wtorek, płatne bo mam 29 lat,nie mam wskazań ku temu ale lekarz zaproponował a my chcemy być pewni ze oki wszystko mimo ze kosztowne badania bo mam400 zł... trochę się boję, ale wierze ze będzie dobrze trzymajcie za nie kciuki...za nas
Milego dnia dziewczynki, co raz więcej jest nowych - super gratulacje. Pozytywne nastawienie to polowa sukcesu, więc bądźmy dobrej myśli
Idę dziś na kabarety więc może ucisze móje wybuchowe zachowanie, które mam od kotów3 dni ...i warczenie ...

Ja w takim razie ciągle się zastanawiam, jak to się stało, że nie chorowałam, bo zwierzaki swoją droga, niemyte owoce też, ale i mielone mięso od zawsze mieszałam ręką, plewiłam bez rękawiczek itd, itd... mam tylko nadzieję, że w takim razie to dziadostwo nie przyplącze się do mnie już nigdy

Napisane przez Roane

Prawdę rzeczesz, do tych samych informacji dotarłam. Tyle, że ja w zeszłym roku studiowałam dziennie, pracowałam dopiero na jesieni, w życiu się z tygo 39 tygodni nie nazbiera

ja myślę, że jak zapytasz w citizen information to coś doradzą i myślę, że może jednak coś socjal wykombinuje ... będziesz musiała dopytać, ale myślę, że cię tak nie zostawią

Napisane przez agoola83

Spytam, idę w poniedziałek...ją póki co ratowalam się wit. B6...czasem pomagała czasem nie...teraz już nic nie pomaga....dostaje mdłości i one w 90%kończą się kablem... boję się o zeby czasem...bo mi się szyjki odsłonił i wielokrotne mycie miękka szczotki, pasta p/bolowa, a boli jak cholera:-(

moja mama często wymiotuje przez migreny i dentysta oraz lekarz powiedzieli jej żeby nie myć zębów bezpośrednio po wymiotach, zachodza reakcje kwasów żołądkowych i fluoru chyba (jeśli się nie mylę) i osłabiają ząbki ... może spróbuj coś zjeść najpierw albo się czegoś napić i wtedy dopiero umyć

[aira]

Napisane przez Akkma

Przespałam 2 godz na hamaku w ogrodzie Było bosssko!


Zastanawiam się na jaki kolor pomalować sypialnie

Polecam Ci jakiś neutralny kolor. Ja właśnie w tym tygodniu malowałam z TŻtem sypialnię i wybraliśmy farbę lateksową z Nobilesa "Pieczarkowa Jesień" - taki jasny słoneczny beż.


Nie robiłam fotek, bo czekam na obraz z naszym zdjęciem, który ma zawisnąć nad łóżkiem

Wymyśliłam, że chcę mieć nad łóżkiem zdjęcie ślubne tak jak to mieli nasi dziadkowie dostałam już projekt jak to będzie wyglądać...i się Wam pochwalę, a co

[Malgos_12]

Aira - takie zdjęcie mieli wasi dziadkowie? czy chodzi o to, że w sepii??

[aira]

Nie... chodzi o to ze w ogóle mieli. Moi rodzice nie kultywowali tej tradycji.
Wpisz sobie w google "monidło" to w grafice zobaczysz o co mi chodzi

[gosia261282]

Napisane przez aira

Wymyśliłam, że chcę mieć nad łóżkiem zdjęcie ślubne tak jak to mieli nasi dziadkowie dostałam już projekt jak to będzie wyglądać...i się Wam pochwalę, a co

Pochwal sie,pochwal

[aira]

Napisane przez gosia261282

Pochwal sie,pochwal

eee nnoooo wkleiłam już

[Hosenka*]

Moja babcia ma taki obrazo-zdjęcie (nie nad łóżkiem), teście też mają

A my nie mamy żadnych zdjęć powystawianych czy na ścianach. Leci drugi rok od ślubu a my dalej nie mamy zdjęć w albumie, oprócz albumu od fotografa.

Nad łóżkiem w sypialni nie mamy nic, bo bałabym się że spadnie nam na głowy

[aira]

Hosenka trzeba leżeć spokojnie to nic nie spadnie

[Sheperdess]

Napisane przez aira

Polecam Ci jakiś neutralny kolor. Ja właśnie w tym tygodniu malowałam z TŻtem sypialnię i wybraliśmy farbę lateksową z Nobilesa "Pieczarkowa Jesień" - taki jasny słoneczny beż.

Nie robiłam fotek, bo czekam na obraz z naszym zdjęciem, który ma zawisnąć nad łóżkiem

Wymyśliłam, że chcę mieć nad łóżkiem zdjęcie ślubne tak jak to mieli nasi dziadkowie dostałam już projekt jak to będzie wyglądać...i się Wam pochwalę, a co

Bardzo fajny pomysł. Podobają mi się takie mozaikowe zdjęcia.

Ale mnie nogi bolą, cały dzień łaziliśmy po parku i wesołym miasteczku. Nie mogłam pojechać żadną kolejką górską, bo na każdej była informacja, że nie wpuszczają kobiet w ciąży:-(

[Roane]

Napisane przez lolita25

Gdzie ty o tej porze roku kombinezon zimowy dostałaś?

On nie jest zimowy, raczej takiej grubości jak wiosenna kurtka. Jak dziecko ma się pod koniec lutego urodzić, to marzec kwiecień jeszcze w IE mogą być ciut chłodne, więc taki kombinezon jak znalazł.
Znalazłam go w outlecie za 3 euro, tylko temu się przełamałam że kosztował tyle co nic, inaczej byłabym twarda
W sumie to miałam wrażenie że kolor dla chłopaka nieteges (głęboko wierzę w chłopca ) ale TŻ stwierdził że jego syna męskości nie będzie dyktował kolor ubranka, i w fioletowym będzie wyglądał jak facet

Napisane przez Malgos_12

ja myślę, że jak zapytasz w citizen information to coś doradzą i myślę, że może jednak coś socjal wykombinuje ... będziesz musiała dopytać, ale myślę, że cię tak nie zostawią

Tak mi też znajoma Irlandka radziła, że raczej z pustymi rękami mnie nie odeślą. Ale mam wrażenie że mój życiowy pech się odezwie

aira nie przejmuj się. Nie wspiera Cię, ale też nie truje i kołków w głowie nie ciska. Mogło być gorzej. Wsparcie masz w TŻie, no i w nas tutaj troszkę też To jej pierwszy wnuk? Może zwyczajnie zaskoczyłaś ją, i poczuła się stara? Mojej przyjaciółki ojciec tak miał, jej bratu córa się urodziła, i dziadek do wnuczki się nie zbliżał, chyba kryzys wieku średniego go dobił. Teraz mała ma 9 miesięcy i dopiero niedawno ją pierwszy raz na ręce wziął. A facet nie jest jakiś nienormalny czy coś, po prostu tak mu na mózg trochę padło. Ale powoli przechodzi
Swoją drogą, fajny, hmm, jak to się nazywa? Pięcioptyk? W każdym razie naprawdę ciekawy

[Metamfetaminax]

gosia261282: Tamto dziecko od początku nie chciało w wózku i płakał strasznie,to koleżanka zaczęła nosić go w chuście
A łóżeczka nienawidził,bo upatrzył sobie fotelik samochodowy,ale z racji,że na nim niewygodnie został posłany do dużego łóżka,bo próba przyjaźni z łóżeczkiem zakończyła się fiaskiem.

Mam kryzys dzisiaj ze sobą. Odechciało mi się żyć i nawet zaczęłam odizolowywać się od ludzi. Źle się ze mną dzieje i gdyby nie maluszek,to chyba dawno bym myślała o rzuceniu tego wszystko w cholerę

[Mystiquee]

Napisane przez Metamfetaminax

Mam kryzys dzisiaj ze sobą. Odechciało mi się żyć i nawet zaczęłam odizolowywać się od ludzi. Źle się ze mną dzieje i gdyby nie maluszek,to chyba dawno bym myślała o rzuceniu tego wszystko w cholerę

Co sie dzieje? Dołek hormonalny Cię dopadł?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ejani]

Napisane przez magnusia

kurde fatalnie się czuję... zawaliło mi całe zatoki- mam tam po prostu beton do tego kaszel mnie męczy cały czas.
Zdaje się, że moje plany pójścia do pracy w pon spalą na panewce...

no to zdrówka! do poniedziałku jeszcze jest chwila, oby przeszło...

---------- Dopisano o 23:53 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

Napisane przez Roane

Poszukam i wstawię go na forum.

Dziewczyny, złamałam się. Byliśmy za zakupach, natknęłam się na cudeńko zamieszczone na poniższym zdjęciu, i kupiłam Kompletowanie wyprawki uznaję za oficjalnie zainaugurowane

a nie boisz się, że nie trafisz z rozmiarem? ja chyba poczekam aż mi chociaż z grubsza powiedzą czy rodzę dziecko drobne (jak w rodzinie męża), czy "duże" (jak w mojej)

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------

Napisane przez aira

Ja z moją mamą też mam"różowo". Jak już wcześniej wspominałam na wieść o mojej ciąży nie powiedziała nic więcej oprócz "to fajnie", później w czasie gdy ją odwiedzałam ani razu nie zapytała jak się czuję... i odkąd w 11 tygodniu ciąży poroniłam, również ani do mnie nie przyjechała, ani nie zadzwoniła. Jak chciałam z nią porozmawiać, bo akurat była u niej moja siostra ( moja mama nie ma telefonu stacjonarnego ani komórki, bo szkodzą na mózg , serce i wszystko ) to się dowiedziałam, że mama nie może rozmawiać, bo jest w wannie. Nie doczekałam się telefonu zwrotnego i stwierdziłam że mam to w du*ie. Z jednej strony przykre, ale z drugiej - wiem na czym stoję i na jej wsparcie już nawet nie liczę.

Przekonałam się za to w tych ciężkich chwilach jak fantastycznego mam Męża. Dzisiaj szczerze mówiąc mam kupę nerwów dzięki niemu, bo idzie na noc do pracy, a jest policjantem i podobno tam gdzie pracuje ma być dziś po meczu ustawka kiboli - 150 sztuk chłopa. Znowu nie zasnę aż wróci

Perfuzja gratuluję dobrych wyników

Dziewczyny, mimo że wypadłam z kolejki na jakiś czas, czasem zapuszczam żurawia i czasami coś skrobnę, bo bardzo podoba mi się atmosfera na tym wątku. Cały czas Wam kibicuję

witaj

nie wiem, czy w takim razie nie lepiej, że Twoja mama jest daleko, przynajmniej Ci na codzień krwi nie psuje choć fakt, że jak na mojej się skupiają hormony, to przynajmniej mąż bezpieczny, bo też wspiera, więc dla niego zostają te pozytywne
ale fakt, przykro nie mieć wsparcia, szczególnie w takiej chwili...
trzymam kciuki, za "ustawkę" i szybki powrót męża do domu a Ciebie do "kolejki"

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:58 ----------

Napisane przez lolita25

Przeczytałam jeszcze raz to skierowanie i jest napisane "skierowanie do pracowni diagnostycznej usg i badań prenatalnych"
Pierwsze od 11 do do 13 tyg a drugie od 18 do 24 tyg.
Jestem pewna ze nie będę za to badanie płacić,zapłaciłam już za badania krwi 216 zł i o tym mnie poinformowała

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------


Gdzie ty o tej porze roku kombinezon zimowy dostałaś?

W czwartek będę na wizycie więc ją zapytam dlaczego dostałam skierowanie.

też mam usg "prenatalne" i jak lekarka wyjaśniała, to jest takie dokładniejsze w kierunku wad genetycznych, ale nadal nie wiem, czy to jest genetyczne, czy nie. poinformowała mnie, że jak coś wykryją, to będą dalsze badania, więc chyba jednak nie

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:02 ----------

Napisane przez Metamfetaminax

gosia261282: Tamto dziecko od początku nie chciało w wózku i płakał strasznie,to koleżanka zaczęła nosić go w chuście
A łóżeczka nienawidził,bo upatrzył sobie fotelik samochodowy,ale z racji,że na nim niewygodnie został posłany do dużego łóżka,bo próba przyjaźni z łóżeczkiem zakończyła się fiaskiem.

Mam kryzys dzisiaj ze sobą. Odechciało mi się żyć i nawet zaczęłam odizolowywać się od ludzi. Źle się ze mną dzieje i gdyby nie maluszek,to chyba dawno bym myślała o rzuceniu tego wszystko w cholerę

podobno jak się mama w ciązy stresuje, to dziecko potem taki "wariat", boje się, że moje też humorki będzie miało

kryzys to hormony, czy coś poważnego się dzieje? nie poddawaj się (choć izolacja brzmi kusząco )

---------- Dopisano o 00:09 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

Napisane przez aira

Polecam Ci jakiś neutralny kolor. Ja właśnie w tym tygodniu malowałam z TŻtem sypialnię i wybraliśmy farbę lateksową z Nobilesa "Pieczarkowa Jesień" - taki jasny słoneczny beż.


Nie robiłam fotek, bo czekam na obraz z naszym zdjęciem, który ma zawisnąć nad łóżkiem

Wymyśliłam, że chcę mieć nad łóżkiem zdjęcie ślubne tak jak to mieli nasi dziadkowie dostałam już projekt jak to będzie wyglądać...i się Wam pochwalę, a co

piękne to zdjęcie...
i zazdroszczę Wam etapu, ja ciągle nie mogę ekipy znaleźć (choć i z szukaniem kiepsko), ale się przejechaliśmy na takiej z ulicy i teraz trudno obcemu zaufać

[Metamfetaminax]

Mystiquee: Niestety nie dołek hormonalny,ale lekceważące podejście niektórych moich najbliższych. I jestem strasznie zawiedziona i na obecną chwilę bardzo bym chciała zostać sama z dzieckiem,bez nikogo. Ale może jutro słońce zapuka w moje okna...

ejani: Znam dużo przypadków,że mama się stresowała a dziecko wyszło wariackie Ja raczej jestem spokojna ale potrafię się wściec. To moje dzieciątko będzie smutnym dzieckiem,bo dzisiaj przepłakałam cały wieczór.
A nic w sumie poważnego,napisałam wyżej. Mam kryzys z moim Tż i czuję do niego straszną niechęć.


Ale z dwojga złego,dzisiaj poczułam,że muszę wziąć odpowiedzialność za dwojga i starać się mniej denerwować ze względu na dziecko. Bo mimo,że ja nie chcę widzieć i gadać z moim Tż i kiedyś może i odejdę od niego jak będzie między nami nie tak,ale dziecko będzie przy mnie zawsze. I bardzo się cieszę,że niedługo będę je miała w swoich ramionach i będę mogła dać komuś tyle ciepła z największą wzajemnością na świecie. I zaczęłam czuć,że na prawdę kocham tą istotkę

[ejani]

Napisane przez Metamfetaminax

Mystiquee: Niestety nie dołek hormonalny,ale lekceważące podejście niektórych moich najbliższych. I jestem strasznie zawiedziona i na obecną chwilę bardzo bym chciała zostać sama z dzieckiem,bez nikogo. Ale może jutro słońce zapuka w moje okna...

ejani: Znam dużo przypadków,że mama się stresowała a dziecko wyszło wariackie Ja raczej jestem spokojna ale potrafię się wściec. To moje dzieciątko będzie smutnym dzieckiem,bo dzisiaj przepłakałam cały wieczór.
A nic w sumie poważnego,napisałam wyżej. Mam kryzys z moim Tż i czuję do niego straszną niechęć.


Ale z dwojga złego,dzisiaj poczułam,że muszę wziąć odpowiedzialność za dwojga i starać się mniej denerwować ze względu na dziecko. Bo mimo,że ja nie chcę widzieć i gadać z moim Tż i kiedyś może i odejdę od niego jak będzie między nami nie tak,ale dziecko będzie przy mnie zawsze. I bardzo się cieszę,że niedługo będę je miała w swoich ramionach i będę mogła dać komuś tyle ciepła z największą wzajemnością na świecie. I zaczęłam czuć,że na prawdę kocham tą istotkę

no i koniec optymistyczny... a dziecko raczej smutne nie będzie - pewnie, że smuci się z Tobą, ale na pewno czuje też Twoją miłość, bo to podobno od początku wyczuwa...
a może właśnie takie sprawy zdarzają się po to, żeby zawczasu przewartościować swoje priorytety i wiedzieć kiedy i na kogo można liczyć? że tylko na siebie? jak to tylko?
może jak Twój tż zobaczy już wierzgającą istotkę, albo jak się ono do niego uśmiechnie, to wtedy się trochę ogarnie?

[Metamfetaminax]

Mój Tż się cieszy z naszej istotki,ale kolega ma nową "przyjaciółkę" a on opowiada mi o niej w samych superlatywach.
Jak mi powiedział,że ma fajne ciało to się rozpłakałam,wiadomo każdej byłoby przykro. I się dziwi,że ja nie chciałam jechać z nim do znajomych i do wyżej wymienionej koleżanki. A podobno latawica jakich mało,ale fajna,śmieszna i w ogóle. I cały dzień tylko o niej gada i,że jedziemy z nimi nad jezioro.Niedoczekanie. A mi przykro,bo chciałabym,żeby dzisiaj mi swoją uwagę poświęcił a nie wściekał się na mnie,że ja wymyślam i mam fochy o byle co.

[ejani]

Napisane przez Metamfetaminax

Mój Tż się cieszy z naszej istotki,ale kolega ma nową "przyjaciółkę" a on opowiada mi o niej w samych superlatywach.
Jak mi powiedział,że ma fajne ciało to się rozpłakałam,wiadomo każdej byłoby przykro. I się dziwi,że ja nie chciałam jechać z nim do znajomych i do wyżej wymienionej koleżanki. A podobno latawica jakich mało,ale fajna,śmieszna i w ogóle. I cały dzień tylko o niej gada i,że jedziemy z nimi nad jezioro.Niedoczekanie. A mi przykro,bo chciałabym,żeby dzisiaj mi swoją uwagę poświęcił a nie wściekał się na mnie,że ja wymyślam i mam fochy o byle co.

a może on chce wzbudzić Twoją zazdrość, bo uważa, że mu poświęcasz za mało czasu?
albo po prostu nie rozumie...

i tak na poprawę humoru na dobranoc:
http://demotywatory.pl/4160302/Czuje...czasem-samotny

[Metamfetaminax]

On raczej nie z tych,co lubią dać powód do zazdrości. Ale on szybciej powie niż przemyśli i potem wychodzą takie akcje.
Szkoda tylko,że akurat teraz mi to powiedział,kiedy zrobiło się ze mnie zakompleksione dziecko,czuję się pominięta w wielu rzeczach i szybko robi mi się przykro...
Ale póki co wolę z nim nie gadać,bo wolę żyć w spokoju.

[nattalli]

hej my w trakcie mini remontu nowego mieszkanka, a przeprowadzka na dniach. Niestety czuję się ostatnio gorzej więc leżę w łóżku a mąż zajmuje się malowaniem i zakupem mebli (na szczęście mieliśmy już wszystko wybrane miesiąc temu więc nie muszę się martwić, że kupi coś złego). Cieszyłam się bardzo z przeprowadzki ale ostatnio mi przeszło tzn czuję się obojętna na wszystko co dzieje się wokoł mnie. Jedyne co mnie interesuje to skupianie sie na chociaz troszke lepszym samopoczuciu i spaniu....jestem okropna! z rajcji przeprowadzki też planujemy powiesić coś nad naszym łóżkiem, moje ulubione zdjęcie

[_Shiloh_]

Dzień dobry

TŻ jeszcze śpi, a ja już po śniadaniu. Nie wytrzymałam i musiałam coś zjeść tak mnie ssało od rana.
Wczoraj byliśmy w galerii i weszliśmy do Smyka, oglądaliśmy wózki i łóżeczka. Byłam w szoku z jakim zapałem i ochotą mój mężczyzna oglądał i sprawdzał wszystkie detale . Powiedziałam mu, że cieszę się że wykazuje takie zaangażowanie. Ostatnio powiedział mi, że w kwestii dzidziusia jest i będzie przewrażliwiony haha

Dziś planujemy kolejny dzionek razem, dlatego pewnie nie będzie mnie do jutra na forum

Życzę wszystkim udanej niedzieli - mamusie

Napisane przez Metamfetaminax

Mój Tż się cieszy z naszej istotki,ale kolega ma nową "przyjaciółkę" a on opowiada mi o niej w samych superlatywach.
Jak mi powiedział,że ma fajne ciało to się rozpłakałam,wiadomo każdej byłoby przykro. I się dziwi,że ja nie chciałam jechać z nim do znajomych i do wyżej wymienionej koleżanki. A podobno latawica jakich mało,ale fajna,śmieszna i w ogóle. I cały dzień tylko o niej gada i,że jedziemy z nimi nad jezioro.Niedoczekanie. A mi przykro,bo chciałabym,żeby dzisiaj mi swoją uwagę poświęcił a nie wściekał się na mnie,że ja wymyślam i mam fochy o byle co.

Oj ja bym mu dała popalić za takie coś, obraziłabym się na 100 lat chyba na niego

[gosia261282]

Napisane przez aira

eee nnoooo wkleiłam już

Teraz widzę,a wtedy nie pokazało mi się.
Super pomysł,świetne zdjęcie

[Metamfetaminax]

_Shiloh_: A myślisz,że nie dałam popalić? Zarządziłam ciche dni a jak długo potrwają to nie wiem,teraz w ciąży stałam się bardziej pamiętliwa i honorowa

[kOmorowska]

Witam, mamusie
Nie odzywałam się ale to wina mojej pracy mgr nad którą ślęczałam przez ostatnie dwa tygodnie od rana do wieczora, ale na szczęście praca już oddana. 10 lipca obrona o 10-tej i koniec-wakacje takie dłuższe
Mam do Was pytanie czy Wy też odczuwacie taki ssący głód? Złapałam się na tym, że jem już 5 niedużych posiłków dziennie bo jak nie to głodna chodzę.
Aaa jeszcze jedno w pracy redukują nam etat-wiadomo mnie to nie obejmie bo dłużej już tam pracuję, ale żeby uchronić jedną przed zwolnieniem (co prawda dziewczyna się też uczy i po prostu nam szkoda) zdecydowałyśmy z kierowniczką, ze od połowy sierpnia pójdę na zwolnienie. Co o tym myślicie?
Miłej niedzieli życzę Wam wszystkim