Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizycznosc? - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-07-15, 23:10   #181
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

kosmitko,
piszesz, że:
Cytat:
Napisane przez kosmitka_120 Pokaż wiadomość
To nie znaczy ze skoro nie pojde na kompromis w tej kwesti to go nie kocham
a po chwili:
Cytat:
Tak jak któras z was powiedziała, jak tak naprawde kocha to poczeka.
Nie widzisz tu sprzeczności?
Ty nie idziesz na kompromis=nie oznacza, że nie kochasz, on żeby pokazać, że kocha musi na ten kompromis pójśc. Tfu, co ja mówię? Nie na kompromis, musi przyjąć Twoje zasady. To nie jest kompromis.
Cytat:
Po to są problemy zeby je rozwiązywac mawia.
Jak je rozwiązuje, skoro:
Cytat:
Ciagle omija ten temat
On ten temat po prostu przeczekuje.
Niewiadomo po co. Może myśli, że zmienisz zdanie. Może to do niego nie do końca dociera jakie różnice Was dzielą.
Kocha Cię, to nie ulega wątpliwości, ale czy to wystarcza? Ja już dawno przestałam tak myśleć.

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
On ma bardzo dobre podejście jest nastawiony na rozwiązanie problemu, nie rozkłada bezradnie rąk.
I znowu - JAK chce rozwiązać problem? Przecież ten facet nawet nie chce na te tematy rozmawiać, powtarza tylko w kółko, że problemy są po to, by je rozwiązywać. Takie gadanie. I nic więcej.

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
nie jest. Tak samo osoba, która wymaga aby druga strona się do niej dostosowała wbrew światopoglądowi bo jak nie to znaczy, że jej nie kocha - sama kochać nie potrafi. Jest egoistą.
Można się rozejść we wzajemnym szacunku jeśli różnice są nie do przeskoczenia, można też uznać, że druga strona jest gorsza, bo inna choć do tej pory deklarowało się wielką miłość i szacunek. Co kto lubi


Cytat:
Napisane przez kosmitka_120 Pokaż wiadomość
DODAM ZE BYL W WIELOLETNIM ZWIAZKU Z INNA DZIEWCZYNA I ICH RELACJA BYLA NA INNYCH ZASADACH. To znaczy pod tym katem i swiatopoglądzie się dobrali niby jednakowo a jednak patrzcie się rozstali. Tylko ze to ona była nie w porzadku. Zaspokajali wzajemnie "te potrzeby i seks był dopełnieniem miłosci. Dlatego teraz moze byc mu cięzko tym bardziej.
Z pewnością.
Dopóki nie spróbujesz czegoś, co da Ci nieziemską przyjemność, spełnienie, całkowite zbliżenie z drugą osobą, nie wiesz co tracisz.
A on wie.
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q

Edytowane przez karolynka90
Czas edycji: 2013-07-15 o 23:11
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-15, 23:20   #182
Sophie86
Zadomowienie
 
Avatar Sophie86
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 437
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez kosmitka_120 Pokaż wiadomość
DODAM ZE BYL W WIELOLETNIM ZWIAZKU Z INNA DZIEWCZYNA I ICH RELACJA BYLA NA INNYCH ZASADACH. To znaczy pod tym katem i swiatopoglądzie się dobrali niby jednakowo a jednak patrzcie się rozstali. Tylko ze to ona była nie w porzadku. Zaspokajali wzajemnie "te potrzeby i seks był dopełnieniem miłosci. Dlatego teraz moze byc mu cięzko tym bardziej..

Obawiam się jedynie, żeby nie myślał ze mnie nie zadowala, bo to nie jest tak.

Ze względów tak jak pisałam religijnych unikałam bliskosci, wczesniej tego tez nie potrzebowałam, ale teraz stwierdzam ze im nasza znajomość brnie dalej tym bardziej on mnie pobudza i kiedyś moze cięzko byc mi zaponować nad nasza porządliwoscią. Ale kiedys naprawde mógl leżec koło mnie, robic nie wiadomo co i nic się ze mną nie działo, nie potrzebowałam tego.
Znam jedną parę, w której ona była bardzo wierząca. On raczej agnostyk, wcześniej był w długoletnim związku z dziewczyną, oczywiście był też seks; dla niego to było naturalne. Kochali się, a fizyczność była dopełnieniem tego. Kiedy się poznali, on znał jej zapatrywania na czystość przedmałżeńską. Wiele razy mówił mi, że jest mu trudno, ale ze względu na jej przekonania chce zaczekać. Zostali małżeństwem po 1,5 roku; on się zaczął nawracać. To nie tak, że skoro w poprzedniej relacji była fizyczność, to teraz też musi być. Chodzi raczej o gotowość do tego wyrzeczenia (bo dla osoby o poglądach Twojego chłopaka to będzie jakaś forma wyrzeczenia). Da się, ale druga połówka powinna z głębi serca czuć, że chce takiej drogi dla Waszego związku.

Pożądania całkiem nie wyeliminujesz. Kiedyś ksiądz powiedział mi, że kobietom przypada rola troski o związek, także i od strony czystości. O uważność, bo jesteśmy bardziej świadome, kiedy obie strony mogą przekroczyć granicę. Być może to "pilnowanie" Was przypadnie akurat Tobie, byłoby znacznie prościej gdyby druga połówka też chciała o to zawalczyć, zadbać.

Cytat:
Napisane przez kosmitka_120 Pokaż wiadomość
Kurcze nie zastanawiałam się do konca jak sobie poradzi.
Nie zastanawiałam sie tez nad tym czy ja wytrzymam, bo napewno predzej czy pozniej bedzie dazyl do wiekszej bliskosci, mam z jednej strony wyrzuty sumienia jezeli mu odmawiam, a jezeli się godzę to sa jeszcze wieksze. Moze ma nadzieje ze kiedys się złamie...
Nie chcę zeby czul się otrącony.. A tym bardziej nieszczesliwy.

Wiem ze najlepiej by było takie same zapatrywania na te kwestie, ale widocznie moze taka osobe napotkałam na swojej drodze zebysmy wzajemnie sięczegos nauczyli od siebie. Ciezko bedzie mi przy nim zachowac kiedys czystosc, bo mamy inne punkty widzenia,
Pogadaj z nim (łatwo mówić), a więcej się dowiesz, czy oboje będziecie czuć się dobrze z Waszymi wspólnymi postanowieniami odnośnie fizyczności.

No i problem radzenia sobie z napięciem z jego strony. Idealnie byłoby, jakby mężczyzna miał dużo zajęć, sportu i potrafił unikać zbyt gorących "momentów" między Wami. Niestety nie zawsze tak jest, napięcie daje się we znaki, facet może zrobić coś, z czym Ty się będziesz czuła źle. Albo będziesz czuła czy wmawiała sobie presję, że skoro on przez brak seksu, sam się rozładowuje, to powinnaś się zgodzić na rozładowanie napięcia we dwoje.

Niestety te problemy są bardzo powiązane ze sobą, jedna strona może czuć się ciągnięta w dół. Najważniejsze, żebyście wszystkie decyzje podejmowali w wolności, nie zmuszeni do niczego, w zgodzie z Waszymi wartościami.

Na pewno zetknęliście się z TŻ-tem z jakiegoś powodu, dużo nauczycie się o sobie.

Kiedyś miałam podobną sytuację - wydawało mi się, że jestem zakochana. Mieliśmy bardzo duże różnice światopoglądowe, ja wierząca, on niewierzący. Jak się z czasem okazało, wyzwolony seksualnie i wymagający ode mnie tego samego. Z perspektywy czasu śmieję się z tej sytuacji, ale wtedy naprawdę wydawało mi się, że kocham go miłością wielką, a bezmierną. No ale do łóżka z nim nie pójdę i nic więcej poza pocałunkami nie będzie. Rozstaliśmy się szybko, a dla mnie dość boleśnie. Z perspektywy czasu widzę, że dobrze się stało. Brak gotowości też dużo mi mówił, że to nie "ten" facet. Podejrzewam, że gdybym się na to zdecydowała, wylądowałabym w dziwnym związku bez przyszłości (poglądy eksa na seks były, jak się potem okazało, najmniejszym problemem).

Z perspektywy własnego doświadczenia wiem, że naprawdę łatwiej i pięknie jest być z kimś, kto podziela lub przynajmniej szanuje Twoje wartości. I najważniejsze, zeby to była "ta" osoba - bo jeśli się kochacie, to nawet jak pojawią się upadki, czy złamanie Waszych zasad, to jednak na końcu wszystko obróci się ku dobremu.

Trzymam kciuki, żeby udało Ci się odnaleźć właściwą odpowiedź Przypomniało mi się, że jest ciekawa książka - świadectwo o czystości przedmałżeńskiej ( Dawn Eden - "Dreszcz Czystości"). Może Ci wiele wyjaśnić.
__________________

Once I wanted to be the greatest


Edytowane przez Sophie86
Czas edycji: 2013-07-15 o 23:22
Sophie86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-15, 23:33   #183
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Odp: Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fiz

Cytat:
Napisane przez kosmitka_120 Pokaż wiadomość
Powiem tak w tej kwesti nie da pojsc sie na kompromis, w kazdej innej owszem. To wypływa z mojej wiary ale nie chce dalej tego poruszac, bo bede zaraz napietnowana. To nie znaczy ze skoro nie pojde na kompromis w tej kwesti to go nie kocham, ze jestem egoistka, ze jego nie biore potrzeb pod uwagę.
Przykro mi, ale dla mnie to wygląda tak jakbyś mówiła, że bierzesz jego potrzeby pod uwagę, ale za tymi słowami nie idą czyny. Związek to sztuka kompromisów. Ale ty nie chcesz kompromisu, ty nie chcesz poświęcić niczego od siebie, ty nie chcesz zrezygnować. On musi poświęcić i zrezygnować.

Cytat:
Co jezeli nie zechce zachowac czystosci? Nie mam pojęcia. Tak jak któras z was powiedziała, jak tak naprawde kocha to poczeka. Jezeli nie to zrozumiem to, bo ma do tego pełne prawo.
Jak ja nie lubię tej bzdury, z jednej strony jak kocha to poczeka, a z drugiej jak kocha to da dowód miłości.
Seks to nie karta przetargowa

No i autorko - gdyby on cię nie kochał, to już po takim twoim wyznaniu by się zmył. Ale został, chce być z tobą. Więc wiesz, że kocha. A mimo to może nie poczekać, może nie dać rady, może nie chcieć czekać kilku lat, może chcieć mieć pełny związek, gdzie dziewczyna nie kładzie cenzury na bliskość.
Może też przestać kochać, gdyż długi związek bez bliskości, to jak bardzo głęboka przyjaźń.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 03:29   #184
temporaryqwerty
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 65
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Od czwartej strony zastanawiałem się, czy mam już skoczyć po popcorn

Postaram się zachować neutralność, ale mimo tego proponuję w tym momencie wyłączyć ewentualne uprzedzenia, otworzyć umysł i włączyć myślenie, tylko tak da się normalnie dyskutować.

Należy jasno oddzielić wiarę od religii - nie są to synonimy. Religia jest zjawiskiem społecznym, uzupełniającym kwestie wiary. Nawet najmocniej wierzący "ortodoksi" muszą dostrzegać fakt, iż każda z religii była dostosowana do realiów historycznych i społecznych, w których się rozwinęła, miała regulować i porządkować życie ludzi, zarazem próbując odpowiedzieć na najważniejsze pytania, jakie ludzie sobie zadawali. Jednakże te realia się zmieniły, a tempo zmian drastycznie wzrosło. Rozwój społeczny i naukowy dał nam zupełnie nowe możliwości poznawcze, przez co niektóre zasady religijne stały się zupełnie niepotrzebne, przestały mieć cel i głęboki sens. Tak, oczywiście dawniej często je miały.

Muszę chyba napisać to jeszcze raz. Nazywanie wstrzemięźliwości seksualnej (szczególnie tej przed ślubem) "czystością" jest bardzo sprytnym, zabiegiem psychologicznym. Wykorzystuje ono fakt, iż słowo to wywołuje u nas pozytywne uczucia, choćby w kontekście stanu własnej łazienki czy kuchni. Automatycznie sugeruje, że seks jest czymś przeciwnym - złym, "brudnym", niewłaściwym, itd., co jest kompletną bzdurą.

Pochodzenie tego zjawiska jestem w stanie zrozumieć, biorąc pod uwagę realia wcześniejszych wieków, gdzie przy braku antykoncepcji, a tym bardziej wiedzy medycznej "wymuszenie" wstrzemięźliwości było całkowicie uzasadnione. Przyznajcie same(-i) - jaki los czekał np. w średniowieczu samotną młodą matkę? Bez wątpienia bardzo ciężki. Mężczyzna musiał brać odpowiedzialność za utrzymanie żony i dzieci (które rodziły się bardzo często, gorzej z przeżywalnością), zaś gdy go już zabrakło, rolę tą przejmowała społeczność. Stąd też tak silne napiętnowanie seksu przedmałżeńskiego.

Dziś wszystko wygląda zgoła inaczej. Mamy możliwości w pełni świadomej regulacji poczęć (koniecznej, gdyż dzieci bardzo rzadko umierają), a pozycja kobiet w społeczeństwie także bardzo się zmieniła (na lepsze!). Zarabiacie, żyjecie pełnią życia, nie będąc uzależnionymi od facetów. Ponadto związki powstają całkowicie naturalnie, a ich podstawą są po prostu uczucia. Dawniej seks rzeczywiście miał prawo źle się kojarzyć, z uwagi na zaaranżowane małżeństwa i wiele innych czynników. Był często wymuszony, nienaturalny, do głębi fizyczny i odarty z uczuć. Teraz na szczęście już tak nie jest.

Najważniejszym celem, przyświecającym ludziom niezależnie od ich wyznania, jest czynienie dobra. Niestety w obronie swego rodzaju monopolu religii, moralność często utożsamia się z wiarą. Ateiści i wszyscy inni będący poza Kościołem wcale nie są gorsi, wyznają te same podstawowe, ogólnoludzkie zasady moralne. Także mają sumienie, które wcale nie jest wytworem religii. Zauważcie, jak wiele nas (ateistów, katolików...) łączy, a jak naprawdę niewiele dzieli! Określmy raz na zawsze - NIKT nie ma monopolu na prawdę.

Grzech oznacza sprzeniewierzenie się Bogu, a bardziej racjonalnie, wspomnianym ogólnoludzkim zasadom moralnym LUB zasadom danej religii. Czynienia zła względem drugiego człowieka, zwierzęcia, środowiska, itp. itd. nie można stawiać w jednym szeregu z łamaniem zasad religijnych, gdyż każde wyznanie zakłada zupełnie coś innego. Dla jednego grzechem jest spożycie posiłków w ciągu dnia (Ramadan), dla innego brak uczestnictwa w obowiązkowych obrzędach. Jakie ma to znaczenie w obliczu głównego celu, jakim jest czynienie dobra? Żadne!

Jeśli jesteś katoliczką/katolikiem, Twoim głównym celem jest zbawienie. Czy naprawdę uważasz, że Bóg, w całym swym miłosierdziu, odmówiłby zbawienia zdeklarowanemu ateiście, który przez całe życie był dobrym człowiekiem? Zaprzeczyłby wówczas pozytywnym cechom, jakie mu przypisujecie. Mało tego - bezwzględnie wymagając przestrzegania zasad, oddawania mu czci, itd., czyż nie okazałby się egoistą? Biblia podaje wiele przykładów boskiego okrucieństwa i niesprawiedliwości, ale nie chcę tu wywoływać wojny, automatycznie nastawiając Was negatywnie wobec moich wcześniejszych tez. Uznajmy, że była dostosowana do realiów historycznych i ówczesnej mentalności

Podsumowując, naprawdę warto zaufać swojemu sumieniu. To, co Ci ono podpowiada, a co odrzucasz od siebie jako niezgodne z zasadami religijnymi, naprawdę nie jest niczym złym - czasem wręcz przeciwnie. Nie musisz przez to wyrzekać się wiary. Idź za głosem serca, idź za głosem rozumu - to Ty panujesz nad swoim życiem, to Ty sam(a) podświadomie wiesz, co jest dobre dla Ciebie i dla innych.

Dyskusje na tematy związane z wiarą, a tym bardziej z religią są bardzo trudne, bo każda ze stron okopuje się na swoim stanowisku, uznając każde przeciwne za brutalny atak, na który trzeba równie brutalnie odpowiedzieć, bez przemyślenia. Mam nadzieję, że spojrzycie na te kwestie bardziej "na chłodno" i dojdziecie do rozsądnych wniosków

To forum zaczyna mi się podobać
__________________
Facet. 93. Ateista. Feminista. Racjonalista. Leseferysta.

Edytowane przez temporaryqwerty
Czas edycji: 2013-07-16 o 04:18
temporaryqwerty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 07:16   #185
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Pomijając czekanie z sexsem do ślubu ,tą całą twoją religie ..i zasady(których nie rozumiem ) .
Ja nie zgodziłabym się coś takiego.. nawet jeżeli byłabym zakochana ,i bóg wie co jeszcze, dla mnie to zbyt duże poświęcenie . Rozumiem poczekac kilka miesięcy na sex ,ale kilka lat ..do ślubu? Ja nie widzę wgl waszej wspólnej przyszłosc.
No i nie rozumiem ,z jakiej racji to właśnie ON ma się poświęcic i zrezygnowac z sexu. A ty nie masz zamiaru zrobic nic.

Ja moze i przemyślałabym sprawe z czekaniem ,ale jeżeli chodziaż pieszczoty byś pozwoliła może w takiej sytuacji,byłabym w stanie poczekac.
Ale w innym wypadku ? Co on ma robic przez te lata? trenowac łokiec tenisisty?

Dla mnie jedynym rozwiązaniem jest kompromis ,ale obustronny
lub rozstanie.
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 09:02   #186
kosmitka_120
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 31
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez Sophie86 Pokaż wiadomość
Znam jedną parę, w której ona była bardzo wierząca. On raczej agnostyk, wcześniej był w długoletnim związku z dziewczyną, oczywiście był też seks; dla niego to było naturalne. Kochali się, a fizyczność była dopełnieniem tego. Kiedy się poznali, on znał jej zapatrywania na czystość przedmałżeńską. Wiele razy mówił mi, że jest mu trudno, ale ze względu na jej przekonania chce zaczekać. Zostali małżeństwem po 1,5 roku; on się zaczął nawracać. To nie tak, że skoro w poprzedniej relacji była fizyczność, to teraz też musi być. Chodzi raczej o gotowość do tego wyrzeczenia (bo dla osoby o poglądach Twojego chłopaka to będzie jakaś forma wyrzeczenia). Da się, ale druga połówka powinna z głębi serca czuć, że chce takiej drogi dla Waszego związku.

Pożądania całkiem nie wyeliminujesz. Kiedyś ksiądz powiedział mi, że kobietom przypada rola troski o związek, także i od strony czystości. O uważność, bo jesteśmy bardziej świadome, kiedy obie strony mogą przekroczyć granicę. Być może to "pilnowanie" Was przypadnie akurat Tobie, byłoby znacznie prościej gdyby druga połówka też chciała o to zawalczyć, zadbać.



Pogadaj z nim (łatwo mówić), a więcej się dowiesz, czy oboje będziecie czuć się dobrze z Waszymi wspólnymi postanowieniami odnośnie fizyczności.

No i problem radzenia sobie z napięciem z jego strony. Idealnie byłoby, jakby mężczyzna miał dużo zajęć, sportu i potrafił unikać zbyt gorących "momentów" między Wami. Niestety nie zawsze tak jest, napięcie daje się we znaki, facet może zrobić coś, z czym Ty się będziesz czuła źle. Albo będziesz czuła czy wmawiała sobie presję, że skoro on przez brak seksu, sam się rozładowuje, to powinnaś się zgodzić na rozładowanie napięcia we dwoje.

Niestety te problemy są bardzo powiązane ze sobą, jedna strona może czuć się ciągnięta w dół. Najważniejsze, żebyście wszystkie decyzje podejmowali w wolności, nie zmuszeni do niczego, w zgodzie z Waszymi wartościami.

Na pewno zetknęliście się z TŻ-tem z jakiegoś powodu, dużo nauczycie się o sobie.

Kiedyś miałam podobną sytuację - wydawało mi się, że jestem zakochana. Mieliśmy bardzo duże różnice światopoglądowe, ja wierząca, on niewierzący. Jak się z czasem okazało, wyzwolony seksualnie i wymagający ode mnie tego samego. Z perspektywy czasu śmieję się z tej sytuacji, ale wtedy naprawdę wydawało mi się, że kocham go miłością wielką, a bezmierną. No ale do łóżka z nim nie pójdę i nic więcej poza pocałunkami nie będzie. Rozstaliśmy się szybko, a dla mnie dość boleśnie. Z perspektywy czasu widzę, że dobrze się stało. Brak gotowości też dużo mi mówił, że to nie "ten" facet. Podejrzewam, że gdybym się na to zdecydowała, wylądowałabym w dziwnym związku bez przyszłości (poglądy eksa na seks były, jak się potem okazało, najmniejszym problemem).

Z perspektywy własnego doświadczenia wiem, że naprawdę łatwiej i pięknie jest być z kimś, kto podziela lub przynajmniej szanuje Twoje wartości. I najważniejsze, zeby to była "ta" osoba - bo jeśli się kochacie, to nawet jak pojawią się upadki, czy złamanie Waszych zasad, to jednak na końcu wszystko obróci się ku dobremu.

Trzymam kciuki, żeby udało Ci się odnaleźć właściwą odpowiedź Przypomniało mi się, że jest ciekawa książka - świadectwo o czystości przedmałżeńskiej ( Dawn Eden - "Dreszcz Czystości"). Może Ci wiele wyjaśnić.
Zdaję sobie sprawę, ze byloby o wiele łatwiej gdybysmy podzielali te same poglądy. Niestety tak nie jest, ale narazie mimo tego nie chcemy skreślać tego związku. Trudniejszego zapewne związku. Szkoda, ze w Twoim przypadku taki związek się nie udał, musiało to być dla Ciebie bardzo bolesne doświadczenie tym bardziej jezeli się zaangażowałas. Skoro z drugiej strony nie zalujesz to bynajmiej masz juz jakies doswiadzczenie w tej kwesti, a kazde ubogaca na swój sposob. Dlatego musimy kiedyś poważnie porozmawiać. Z drugiej strony przedstawiłaś też nam związek który przetrwał mimo tak dużych róznic swiatopoglądowych. Więc do końca nie ma recepty na udany związek.

Dużo tak naprawdę zależy od tego czy Tż będzie tak jak pisałaś " z głebi serca " potrafił podjąć się dla niego można nazwać wezwaniem. Zresztą bedę widziała czy się do tego przymusza, czy to nie jest dla niego zbyt cięzkie. Bedziemy się bacznie wzajemnie obserowac, zobaczymy czy poradzi sobie ze swoim napięciem. Jestem pewna ze będzie mu cięzko. Dlatego daje mu prawo wyboru, może ode mnie odejść. Nie zarzuce mu napewno ze to z braku miłości.

Wydaje mi się, że jednak mimo tego ze prawdziwa miłość przetrwa wszystko. Jak narazie udawadnia nie tylko słowami, ale czynami ze mnie kocha. Myslę, jak dobrze niektóre dziewczyny tu sugerowały ze moze nie dokonca z drugiej strony zdaje sobie sprawe na co się pisze, myśli ze moze pod wpływem czasu ulegne.. Pewnie zyje taką nadzieją. Może kiedyś się nawróci, moze kiedys zrozumie mój punkt widzenia. Tym bardziej rozmowa jest konieczna.
Chwilami jak tez sugerowałyscie zaczyna mnie to wszystko męczyc i boję sie jak podołamy, czy bede umiała sama jakos wytrwac z tym ciągle biję się z róznymi myślami..

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------

Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość

To że się rozstali pomimo uprawiania seksu o niczym nie świadczy. Popatrz też na to że to był długoletni związek - nie wskoczył do łóżka z tamtą od tak sobie dla relaksu i przyjemności tylko na pewno były głębokie uczucia które wpłynęły na takie a nie inne decyzje.

Tak masz rację nie jesteśmy zwierzętami - to prawda. I wiem że teraz w miarę rozwoju związku pragniesz większej bliskości i masz coraz większe rozterki w tym względzie. Myślę że Sophie napisała ci bardzo mądre słowa które powinnaś sobie przemyśleć. W związku są dwie strony i ty i on. Oboje musicie być zadowoleni z tego jak ten związek wygląda.. całkiem możliwe że twój tż będzie starał się sprostać temu wyzwaniu jakie przed nim stawiasz ty i wasz związek i wam się uda i się to dobrze potoczy i oboje będziecie zadowoleni jednak na pewno nie jest tak że jeśli stwierdzi że nie da tak rady i odejdzie to że cię nie kochał i nie był warty twej uwagi. To by było zbyt proste. I takie gadanie że jak kocha to poczeka też jest wielki upraszczaniem całej sprawy...

Jak widzisz już cię to zaczyna męczyć - nie mówię że masz się od razu rozstawać! ale musicie ustalić jakieś zasady wspólne reguły bo póki co to się bardzo zadręczasz myślami nie czujesz się bezpiecznie z tym i martwisz czy już jest krok za daleko czy jeszcze nie.. musicie pogadać, ustalić wspólnie jasną sytuację żeby były jasne reguły.
Tak to był bardzo długoletni związek, bo wyobrazcie sobie ze aż 6-letni przy czym juz az trzy ostatnie lata im się nie ukladało, ona go okłamywała, zdradziła wręcz a on mimo to próbował to wszystko ratować... Podziwiam go. Dlatego ja twierdzę, ze lepszego faceta nie mogłam trafic na swojej drodze, on twierdzi ze mnie też więc nie wyobrazamy się rozstać.

Tylko ciaglę drązycie o tym kompromisie, tak jak mówie naprawdę w kazdej kwesti oprocz tej ciaglę idziemy na kompromis, zwiazek to same kompromisy tak naprawdę.


Piszecie muszę ustalić jakies zasady działania jezeli zdecydujemy się brnąc w ten związek, w sumie nie wiem jak to rozmowe tak naprawde podjać, on na wszystkie tematy ze mna chetnie rozmawia, problemy zawsze najpierw wałkujemy , wspolnie rozwiazujemy, ale tylko tego tematu tak unika. Co zaczne na ten temat coś mówić, on zamilknie i mówi do mnie nie rozmawiamy dzisiaj o tym dobrze ? . A tak naprawdę kiedyś musi przyjsc na to czas, im predzej tym lepiej. Zgadzam się musimy byc oboje zadowoleni i szczesliwi z zwiazku, jezeli nie bedzie potrafił sprostac temu wezwaniu to lepiej zeby teraz mi o tym powiedział. Z dnia na dzien coraz bardziej do siebie sie przywiązujemy, wiec z dnia na dzien trudniej byloby się rozstać. Zreszta mówię wam, on rozstania nie bierze pod uwagę .

Mysle ze czas poniekad sam zweryfikuje. Może na przyklad za rok się okazać, ze wzajemnie nie dajemy rady, bo stwierdzi ze nie potrafi tak zyc. Wtedy bynajmiej będzie przekonany swojej decyzji i łatwiej bedzie podjac ta decyzję. Trzeba może spróbowac i zobaczyc czy takie róznice swiatopogladowe maja szanse u nas przetrwac.

Kazda ma z was swoje zdanie, ja to szanuje, dobrze ze pokazujecie rozne punkty widzenia, przede wszystkim trudnosci w takim związku, przedstawiacie jego punkt widzenia. Ciesze się ze jestescie tak aktywni

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Cytat:
Napisane przez temporaryqwerty Pokaż wiadomość


Jeśli jesteś katoliczką/katolikiem, Twoim głównym celem jest zbawienie. Czy naprawdę uważasz, że Bóg, w całym swym miłosierdziu, odmówiłby zbawienia zdeklarowanemu ateiście, który przez całe życie był dobrym człowiekiem? Zaprzeczyłby wówczas pozytywnym cechom, jakie mu przypisujecie. Mało tego - bezwzględnie wymagając przestrzegania zasad, oddawania mu czci, itd., czyż nie okazałby się egoistą? Biblia podaje wiele przykładów boskiego okrucieństwa i niesprawiedliwości, ale nie chcę tu wywoływać wojny, automatycznie nastawiając Was negatywnie wobec moich wcześniejszych tez. Uznajmy, że była dostosowana do realiów historycznych i ówczesnej mentalności

Podsumowując, naprawdę warto zaufać swojemu sumieniu. To, co Ci ono podpowiada, a co odrzucasz od siebie jako niezgodne z zasadami religijnymi, naprawdę nie jest niczym złym - czasem wręcz przeciwnie. Nie musisz przez to wyrzekać się wiary. Idź za głosem serca, idź za głosem rozumu - to Ty panujesz nad swoim życiem, to Ty sam(a) podświadomie wiesz, co jest dobre dla Ciebie i dla innych.

Dyskusje na tematy związane z wiarą, a tym bardziej z religią są bardzo trudne, bo każda ze stron okopuje się na swoim stanowisku, uznając każde przeciwne za brutalny atak, na który trzeba równie brutalnie odpowiedzieć, bez przemyślenia. Mam nadzieję, że spojrzycie na te kwestie bardziej "na chłodno" i dojdziecie do rozsądnych wniosków

To forum zaczyna mi się podobać
Dokładnie dyskusje na temat religi i wiary sa bardzo trudne, bo tak to taki troche "drazliwy temat " ..
Zadałes mi bardzo wazne pytanie pozwól ze jeszcze raz zacytuję
"Czy naprawdę uważasz, że Bóg, w całym swym miłosierdziu, odmówiłby zbawienia zdeklarowanemu ateiście, który przez całe życie był dobrym człowiekiem? Zaprzeczyłby wówczas pozytywnym cechom, jakie mu przypisujecie."

temporaryqwerty - Jeżeli chodzi o moja bardzo osobistą odpowiedz to jest taka, ze jestem prawie przekonana , bo pewnym być niczego nie mozna ze taka osoba oczywiscie ze moze być zbawiona.Ateista , agnostyk itp.. jezeli jest dobrym człowiekiem, kieruję się zasadami moralnymi .. Mój chłopak tak jak mówiłam nie jest niewierzacy ale wierzy słabo. Patrzcie gdybym tak nie uwazała to bym przecież nie chciała z nim być. Szukałabym jak to mówią "katolika z krwi i kośći". Nie uwazam, ze jezeli ktos nie chodzi do kościola czy nie wierzy w Boga to jest gorszy, ba czy nie będzie zbawiony. Wiele osób nie miało okazji poznać dobrodziejstwa kościoła jako wspolnoty, rodzicie nie wdrozyli go, nie dali podstaw wiary to taka osoba tez jest usprawiedliwiona.

Oczywiscie warto tez zaufać sumieniu, jezeli jest dobrze uformowane, bo granicaa między dobrem a złem to bardzo cieńka granica która może ulec zatarciu. Tez uformowane sumienie to pojęcie względne. Dobrze mi piszesz, ze nie mozna krytycznie trzymac sie sztywno "ram wiary ". Podswiadomie mogę wiedziec co dobre a co złe, ale tez szybko bez dekalogu można naprawdę się pogubić.

Powiem Ci ciekawy masz punkt widzenia, dzięki wszystkim za podzielenie się refleksjami, przepraszam jezeli do wszystkich mysli sie nie ustosunkuje, poprostu tyle jest wypowiedzi ze nie daję rady. Ale wszystkie odpowiedzi wasze czytam i je przemyślam i kazda jest dla mnie wazna
kosmitka_120 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 09:15   #187
kosmitka_120
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 31
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno


---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
Przykro mi, ale dla mnie to wygląda tak jakbyś mówiła, że bierzesz jego potrzeby pod uwagę, ale za tymi słowami nie idą czyny. Związek to sztuka kompromisów. Ale ty nie chcesz kompromisu, ty nie chcesz poświęcić niczego od siebie, ty nie chcesz zrezygnować. On musi poświęcić i zrezygnować.


Jak ja nie lubię tej bzdury, z jednej strony jak kocha to poczeka, a z drugiej jak kocha to da dowód miłości.
Seks to nie karta przetargowa

No i autorko - gdyby on cię nie kochał, to już po takim twoim wyznaniu by się zmył. Ale został, chce być z tobą. Więc wiesz, że kocha. A mimo to może nie poczekać, może nie dać rady, może nie chcieć czekać kilku lat, może chcieć mieć pełny związek, gdzie dziewczyna nie kładzie cenzury na bliskość.
Może też przestać kochać, gdyż długi związek bez bliskości, to jak bardzo głęboka przyjaźń.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Rozumiem, masz całkowitą rację, moze nie poczekać musze zdawac sobie z tego sprawe bo będzie wolał dziewczynę z która bedzie mógł w pełni okazywać bliskosc.Nie bede miała mu tego za złe. Ma pełne do tego prawo. Moze tak naprawde w kazdej chwili mnie zostawic.
Ale..

Jestem pewna ze jezeli miałby się tak naprawde meczyc to odejdzie ode mnie, ale jestem tez pewna ze w zyciu nie miałabym nikogo na boku, nie zdradziłby mnie
!. Wolalaby uczciwie mi o tym powiedziec, niz zadowałac się z kims na boku.!

Wiem, ze tego nie rozumiesz i myslisz ze jego potrzeb nie biorę pod uwagę. W tej kwestii moze to i tak wygląda, ale taak ogolnie to nie jest tak.

Edytowane przez kosmitka_120
Czas edycji: 2013-07-16 o 09:17 Powód: .
kosmitka_120 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-07-16, 09:54   #188
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez vouvray Pokaż wiadomość
To on poszedł na kompromis i przyjął decyzję autorki.
no więc to nie jest kompromis, tylko sytuacja postawienia pod ścianą - Autorka podjęła decyzję, która w zdrowym związku jest decyzją wspólną, jemu pozostawiając podporządkowanie się jej. Co po raz kolejny dowodzi, że związek przy tego rodzaju różnicach światopoglądowych sensu nie ma. Nie wiem, czy bardziej bym się wściekła o traktowanie mnie przedmiotowo poprzez wykluczenie mnie z procesu podejmowania decyzji o charakterze związku, czy o to, że moje potrzeby i przekonania są traktowane w tej relacji jako gorsze. Dlatego też nigdy nie rozważałam związku z osobą wierzącą, choć generalnie czystości wymagam, ale jak to u ateistów bywa, sprawę załatwia posiadanie łazienki.

Poza tym, seks przed ślubem to w sumie najmniej kłopotliwe z wyzwań. Polem minowym jest życie po ślubie. Na ślub kościelny czy ochrzczenie dzieci pewnie się chłopiec zgodzi, zakręt czai się tu:
Cytat:
Napisane przez kosmitka_120 Pokaż wiadomość
Pytacie co z antykoncepcją itp?Ja po ślubie naturalne metody zamierzam tylko stosować, a nie wiem co z nim.
Bo może się okazać, że nawet jak można, to nie można. Bo jak można dwa razy w miesiącu, to tak naprawdę nie można. Bo jak trzeba unikać poczęcia, to trzeba unikać i nie korzysta się z pierwszej fazy; zostaje trzecia, krótsza bądź dłuższa, oraz potencjalna mina w postaci braku ochoty na seks u kobiety. Zostaje planowanie życia pod seks - przecież jak w miesiącu ma się trzy dni na seks, to trzeba go uprawiać, podporządkowawszy wszystko inne możliwości "połączenia się małżonków". Jak nie daj czajniczku trafi się jakiś wyjazd, delegacja, choroba, to bęc, kolejny miesiąc abstynencji. Po porodzie - czekanie, aż będzie wiadomo, że można, parę miesięcy albo rok. Czytałam kiedyś forum poświęcone naturalnym metodom planowania rodziny i naprawdę, obezwładniło mnie, jak bardzo bycie katolikiem wiąże się z obsesją na punkcie seksu, któremu podporządkowane jest dosłownie wszystko; obsesji zresztą nader wyrafinowanej, bo jako żywo, przykładanie aż takie wagi do miejsca, w którym ma nastąpić wytrysk jest zachowaniem podobnego kalibru, co wyczyny seksoholika. A też, miałam nieodparte wrażenie, że taki seks na gwizdek, bo akurat można, to musi być bardzo obrzydliwy seks. Proponowałabym zatem zapoznać chłopca z tym, jak wygląda u katolików żyjących zgodnie z katolicką etyką seksualną to: można po ślubie. Żeby się biedactwo nie zdziwiło, jak już owo "po" nastąpi. Dwóch moich kolegów związało się z gorliwymi katoliczkami - obu zresztą jest wierzących, ale znacznie mnie niż dziewczyny. Dwie pary po ślubie, ciągle razem, mimo że chłopcy zaliczają pokątne zdrady i wielomiesięczne romanse - bo życie seksualne rozjechało im się kompletnie. W obu przypadkach rozjeżdża się z uwagi na wierność religijnym przekonaniom dziewczyn. Nie, żebym jakoś pochwalała wyczyny chłopców, którzy przecież kochają, bo czekali do ślubu i akceptują zasady partnerek co do uporządkowania sfery seksualnej, niemniej, co w sumie mają zrobić?

Dla mnie kluczowe jest jednak to, że chłopak jak ognia unika rozmowy o "tych sprawach" - pewnie też ma wbite w głowę, że jak kocha to poczeka, więc czeka pokornie, skoro jest gorszy, ale nie radzi sobie z tym wszystkim, więc rozmowy odmawia. Długo tak nie zajadą, to straszliwie słabe podejście do problemów, a też źle wróży odsuwanie na bok tak ważnych tematów.

Nawiasem mówiąc, posty skrywanej_fantazji to są chyba pisane przez jakiegoś wyznawcę Latającego Potwora Spagetti. Nic na wizażu bardziej nie odstręcza od wiary katolickiej, niż te jej wywody, które składają się z wszystkich bredni i obrzydliwości, które kojarzą się z tradycyjną katolicką dewocją, dobrze przyprawioną hipokryzją. Zaprawdę, niezbadane są ścieżki Jego Makaronowatości...

Edytowane przez rembertowa
Czas edycji: 2013-07-16 o 09:57
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 09:56   #189
anannke
Zakorzenienie
 
Avatar anannke
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez kosmitka_120 Pokaż wiadomość
Tylko ciaglę drązycie o tym kompromisie, tak jak mówie naprawdę w kazdej kwesti oprocz tej ciaglę idziemy na kompromis, zwiazek to same kompromisy tak naprawdę.


Piszecie muszę ustalić jakies zasady działania jezeli zdecydujemy się brnąc w ten związek, w sumie nie wiem jak to rozmowe tak naprawde podjać, on na wszystkie tematy ze mna chetnie rozmawia, problemy zawsze najpierw wałkujemy , wspolnie rozwiazujemy, ale tylko tego tematu tak unika. Co zaczne na ten temat coś mówić, on zamilknie i mówi do mnie nie rozmawiamy dzisiaj o tym dobrze ? . A tak naprawdę kiedyś musi przyjsc na to czas, im predzej tym lepiej. Zgadzam się musimy byc oboje zadowoleni i szczesliwi z zwiazku, jezeli nie bedzie potrafił sprostac temu wezwaniu to lepiej zeby teraz mi o tym powiedział. Z dnia na dzien coraz bardziej do siebie sie przywiązujemy, wiec z dnia na dzien trudniej byloby się rozstać. Zreszta mówię wam, on rozstania nie bierze pod uwagę .

Mysle ze czas poniekad sam zweryfikuje. Może na przyklad za rok się okazać, ze wzajemnie nie dajemy rady, bo stwierdzi ze nie potrafi tak zyc. Wtedy bynajmiej będzie przekonany swojej decyzji i łatwiej bedzie podjac ta decyzję. Trzeba może spróbowac i zobaczyc czy takie róznice swiatopogladowe maja szanse u nas przetrwac.
Jeśli ciągle musicie iść na kompromisy w związku to chyba nie taki cudowny związek... bo to znaczy że wiele was różni chcecie coś innego macie inne potrzeby i fajnie że znajdujecie wspólne wyjście z sytuacji ale skoro musicie go tak często szukać to znaczy że jest wiele różnic..

Skoro pójście na kompromis tak dobrze wam idzie to się umów z tż na szczerą rozmowę o waszych światopoglądach i jakby to miało funkcjonować w ewentualnej przyszłości. Niech to będzie umówienie się na konkretny dzień godzinę i pogadajcie - ty już wiesz jakie tematy chcesz poruszyć co może być problemem w przyszłości. Może twój tż unika bo czuje się zagubiony bo nie wie co ci powiedzieć do końca może sam nie ma zdania. Nie mów mu że chcesz wałkować temat seksu przed ślubem powiedz że nie chodzi co o wykładanie twoich racji - może twój tż ma opory przed tą rozmową z powodu tego jak poprzednie wyglądały? nie wiemy ale na pewno musicie porozmawiać. poza tym taka rozmowa świadczy o dojrzałości i poważnym traktowaniu siebie
__________________
always & forever

nie trzeba być IDEALNYM, żeby IDEALNIE do siebie pasować…

Edytowane przez anannke
Czas edycji: 2013-07-16 o 10:10
anannke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 11:30   #190
margotka222
Raczkowanie
 
Avatar margotka222
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 165
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Chlopak nie jest specjalnie wierzący, jest w wieku gdzie popęd seksualny jest naprawdę duży, więc sądzę, że nie wytrzyma tych kilku lat.
Wolisz żeby się masturbował, oglądał porno?
Musiałby mieć naprawdę dużo samozaparcia, żeby tyle wytrzymać, pomijam tych co mają niskie libido.
Poszukaj sobie zagorzałego katolika, który przestrzega tych wszystkich zasad. Są przypadki, że niedopasowanie seksualne prowadzi w związku do frustracji i problemów.
Autorko rozmawiałaś ze swoim chłopakiem o tym, że nie chcesz stosować antykoncepcji?? Co on na to?
__________________
Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć...
margotka222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 15:31   #191
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość

Nawiasem mówiąc, posty skrywanej_fantazji to są chyba pisane przez jakiegoś wyznawcę Latającego Potwora Spagetti. Nic na wizażu bardziej nie odstręcza od wiary katolickiej, niż te jej wywody, które składają się z wszystkich bredni i obrzydliwości, które kojarzą się z tradycyjną katolicką dewocją, dobrze przyprawioną hipokryzją. Zaprawdę, niezbadane są ścieżki Jego Makaronowatości...
A Twoje niby pomagają? Autorka jest katoliczką to sie dostosuj i doradź coś z punktu widzenia katolika albo nie pisz nic, bo możesz jej zrobić kocioł w głowie. I myslisz, że co, posłucha Cię i uzna, że NPR jest kłopotliwy i wybije sobie z glowy 5 min po przeczytaniu Twojego postu? Moje posty sa jakie są, ale Autorce pomogłam co sama przyznała i to się dla mnie liczy. A Ty pomogłaś? Bo jak na razie widzę tu brak zrozumienia dla poglądów Autorki i probowanie wybić z głowy jej poglądy. Rozczaruję Cię, bo i tak Ci się nie uda

Edytowane przez skrywana_fantazja
Czas edycji: 2013-07-16 o 15:32
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-16, 15:43   #192
anannke
Zakorzenienie
 
Avatar anannke
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
A Twoje niby pomagają? Autorka jest katoliczką to sie dostosuj i doradź coś z punktu widzenia katolika albo nie pisz nic, bo możesz jej zrobić kocioł w głowie. I myslisz, że co, posłucha Cię i uzna, że NPR jest kłopotliwy i wybije sobie z glowy 5 min po przeczytaniu Twojego postu? Moje posty sa jakie są, ale Autorce pomogłam co sama przyznała i to się dla mnie liczy. A Ty pomogłaś? Bo jak na razie widzę tu brak zrozumienia dla poglądów Autorki i probowanie wybić z głowy jej poglądy. Rozczaruję Cię, bo i tak Ci się nie uda
a nie uważasz że człowiek dojrzały i nie zapatrzony w czubek własnego nosa powinien umieć przyjąć że są osoby o innym światopoglądzie i umieć z nimi podjąć rozmowę na poziomie? rembertowa prezentuje inny pogląd niż autorka ale jako że nikt nie żyje na samotnej wyspie albo autorka nie funkcjonuje w odciętej od świata katolickiej wiosce to dobrze żeby umiała się zmierzyć z innymi światopoglądami i świadomie wybierała swoją wiarę a nie dlatego nie usłyszała o niczym innym..
__________________
always & forever

nie trzeba być IDEALNYM, żeby IDEALNIE do siebie pasować…
anannke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 15:48   #193
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Bo jak na razie widzę tu brak zrozumienia dla poglądów Autorki i probowanie wybić z głowy jej poglądy.
Tylko że problem w tym, że autorka nie potrzebuje zrozumienia dla jej poglądów. Założyła ten wątek, bo ma problem z poglądami chłopaka, bo się boi że on ją ze względu na jej poglądy zostawi, bo się ze strachu zgadza na pieszczoty, bo wychodzi z założenia, że on jak kocha, to poczeka, że powinien poczekać, że wiążąc się z osobą wierzącą, powinien liczyć się z czekaniem jeszcze co najmniej 2-3 lata na seks. Ona się swoich poglądów trzyma, chce być im wierna, nie pyta nas czy powinna iść z nim do łóżka, więc nie ma takich dylematów. Po prostu chce żeby ten związek przetrwał na jej zasadach, natomiast nie do końca rozumie jak sytuacja wygląda z tej drugiej strony, nie uświadomiła chłopaka o wielu sprawach związanych z poglądami osoby wierzącej i żyjącej w zgodzie z KK i nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie to może mieć później konsekwencje. Dziewczyny autorkę informują, że powinna z chłopakiem obgadać wszystko jak najszybciej, żeby oboje zdawali sobie dobrze sprawę z tego, w jaki związek weszli, co ich w tym związku czeka, co to oznacza zarówno w życiu przed jak i po ślubie. On to powinien wiedzieć po prostu, tak będzie uczciwie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 16:07   #194
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

elvegirl - ale podawanie tutaj trudności par ze stosowaniem NPR przez rembertową nic Autorce nie da do myslenia.. Nie wiemy jak będzie wyglądał ich związek po slubie, może wypadnie im 10 dni na wspolzycie, moze 2, po co od razu widzieć wszystko w czarnych barwach? Może oprócz tradycyjnego mierzenia temp, kupia sobie odpowiedni przyrząd. Ja czytałam o gościu, którego żona bardzo chciała stosować NPR, a on nie, ale się dostosował i kochali się zbyt rzadko, po zakupieniu tego http://www.ovacue.com.pl/ tych dni przybyło i gość przestał się skarżyć.
Może kiedy sytuacja będzie nie do pogodzenia przez niego Autorka skorzysta ze współdziałania w grzechu współmałżonka. A może wcale nie będzie tak źle.
Może jaj mąż nie będzie wyjezdzał w delegacje? Razi mnie po oczach przedstawianie osobie, która jest zdecydowania na coś minusów tego czegoś. Tak jakby rembertowa chciała ją odwieść od NPR-u.
Poza tym tutaj wszyscy skupiają się na minusach jej związku, że gość nie umie rozmawiać, że tylko mowi,a nic nie robi. Nikt nie zauważa plusów. To też mnie razi.

Jasne, Autorka pisząc na takim forum powinna liczyć się z odmiennymi opiniami, ale ja z reguły nie popieram zakladnia wątków z prośbą o radę/zrozumienie/wsparcie w kwestiach wiary na wizazu. Trochę już tu siedze i po prostu na miejscu Autorki wybralabym mniej masowe forum, jakieś religijne, niekoniecznie sticte katolickie, choć wszędzie znajdą się ateiści (i dobrze) to jednak mniej by było skrajnych opinii.
Jednak skoro już Autorka wybrała to forum to staram się pomóc najlepiej jak potrafię.

Edytowane przez skrywana_fantazja
Czas edycji: 2013-07-16 o 16:10
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 16:14   #195
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
A Twoje niby pomagają? Autorka jest katoliczką to sie dostosuj i doradź coś z punktu widzenia katolika albo nie pisz nic, bo możesz jej zrobić kocioł w głowie. I myslisz, że co, posłucha Cię i uzna, że NPR jest kłopotliwy i wybije sobie z glowy 5 min po przeczytaniu Twojego postu? Moje posty sa jakie są, ale Autorce pomogłam co sama przyznała i to się dla mnie liczy. A Ty pomogłaś? Bo jak na razie widzę tu brak zrozumienia dla poglądów Autorki i probowanie wybić z głowy jej poglądy. Rozczaruję Cię, bo i tak Ci się nie uda
oh, Jego Makaronowość chce nas dodatkowo przekonać, że szczególnie zapalczywe naiwne katoliczki nie czytają ze zrozumieniem. Zaprawdę, stara się Potwór.

Bo widzisz - o ile nie jesteś wysłanniczką Potwora, kompromitującą katolików - tu nie chodzi o katolicki punkt widzenia, albo nierobienie jej kotła w głowie. Ona może mieć dowolny punkt widzenia, katolicki, muzułmański, ortodoksyjnie judaistyczny, buddyjski albo ateistyczny wreszcie. Czego, jak być może nie zrozumiałaś, nie kwestionuję. Kwestionuję jej podejście do związku w ogólności - to, że ona zakłada, że jej przekonania są ważniejsze niż jego i że to on musi się do niej dostosować. O ile z seksem przed ślubem może to zadziałać, jak on się zaprze, a uczynni mu będą powtarzać, że kto kocha ten czeka (swoją drogą, wszechstronny idiotyzm to jest, to powiedzenie), o tyle z tym wszystkim po ślubie już się nie da. Nie chodzi o to, by ona rezygnowała z npr-u - przecież dowolnie może się umartwiać, droga wolna - tylko o to, żeby jasno i dobitnie powiedziała temu chłopcu nieszczęsnemu, że tak będzie wyglądać ich życie seksualne. Że będzie mógł zamoczyć na gwizdek, i koniecznie spuścić się w środku, a po porodzie to i rok nie zamoczy, jak nie będą chcieli wpadki. Bo on może zwyczajnie nie znać meandrów katolickiej etyki seksualnej, i nie spodziewać się tego, co otrzyma, bo ona będzie chciała być wierna swojej religii.

Widzisz, mnie to ryba. Z tej mąki chleba nie będzie, prędzej czy później posypie się ten pseudo-związek, w którym od podejmowania decyzji tyczących obojga jest jedna strona. Dlatego doradzić mogę jedynie to, co sama jako ateistka bym zrobiła - niewikłanie się w związki z ludźmi o odmiennym spojrzeniu na kwestie fundamentalne. Bo to jest kwestia fundamentalna i będzie się ciągnąć przez całe życie, nie tylko do ślubu - piekło dla osoby niewyznającej katolickich zasad zacznie się dopiero po ślubie. Na kompromisy i jakoś to będzie to można liczyć w sprawach, z których oboje partnerzy mogą zrezygnować w pewnym stopniu, czyli pójść na kompromis. Jeśli stanowisko jest nienegocjowalne, czyli w grę wchodzi jedynie narzucenie go drugiej stronie, to nie ma mowy o kompromisie i nie da się w ogóle związku stworzyć. Bo potrzeby i przekonania jednej ze stron zostaną potraktowane jako kompletnie nieważne.

Dlatego za szczególnie głupie uważam ogłaszanie, jak to u nich pięknie wygląda, bo on to zaakceptował, i będzie czekał, tylko oh oh, trzeba z nim o tym porozmawiać. Nie wygląda pięknie, i nawet jeśli nie daj czajniczku doturlają się do ślubu, wszystko to się odbije na nich i odbijać będzie do skutku, czyli, przy dobrych wiatrach, rychłego rozwodu. Bo katolicka etyka seksualna wymaga wyrzeczeń, które są do zniesienia tylko wtedy, kiedy naprawdę się ją przyjęło świadomie, uwewnętrzniło i jest się przekonanym do zasadności jej stosowania. Czyli, aby mogli stworzyć harmonijny związek, on musiałby się zmienić - a to jest przeciwwskazanie numer jeden do wchodzenia w związek. Albo się akceptuje partnera takiego jakim jest i na żadne zmiany nie liczy, albo się nie wchodzi w związek. Kropka.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 16:20   #196
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Mam wrażenie, po wszystkim co przeczytałam, że ten związek będzie działał na zasadzie 'cisza przed burzą' i 'nieporuszanie drażliwych kwestii'. Co rusz tylko widać jak ona pisze: ja mam zamiar to i tamto a jak on to nie wiem, ja mam zamiar czekać w czystości a jak on to nie wiem, ja mam zamiar stosować NPR a jak on to nie wiem. I tak w kółko. To w końcu masz dziewczyno związek sama ze sobą, czy tworzycie go razem?
Nie wiem czy autorka zdobędzie się na to i pogada z nim na poważnie, jeżeli nie- to będzie jedna wielka katastrofa. Prawdę mówiąc powinna spisać na kartce wszystko i mu powiedzieć naraz. Może nagła terapia szokowa by go otrzeźwiła, że może wcale nie być tak kolorowo. A spornych kwestii przy tak silnej wierze katolickiej jest milion.


Sama kiedyś myślałam że odmienne poglądy na ten temat to nic takiego. Do czasu. Byłam z chłopakiem głęboko wierzącym. I na początku było ok. Bo nie rozmawialiśmy na te tematy za bardzo. Z czasem zaczęły pojawiać się drobne niuanse. A to powiedział: 'fuj pedał', jak zobaczyłam jakiegoś faceta w rurkach. Mnie się wtedy wszystko gotowało w środku, bo wychowałam się w środowisku skrajnie tolerancyjnym. Moja siostra miała wielu homoseksualnych przyjaciół i siłą rzeczy ja też ich znałam i lubiłam.

Później kwestia seksu, byliśmy krótko razem to nie było o tym gadki a po pół roku dopiero on przyznał że chce po ślubie. Tylko dlatego, że ja naturalnie zaczęłam dążyć do tego kontaktu bo już byłam gotowa. O dziwo, dałam spokój. Choć mnie to denerwowało. Sam w końcu sprawił że do seksu doszło i jeszcze po zakończeniu związku miał pretensje. Jakbym w ogóle go do czegoś zmuszała Ponoć sprawiłam że zgrzeszył swoim kuszeniem go a kuszenie polegało na tym, że nie zawsze zakładałam długie spodnie.

Zresztą gadki z nim o religii były zawsze jakby dwoje głuchych się próbowało porozumieć. Ja się nawet starałam ale on byl zdecydowanie zbyt zamknięty w swoich poglądach. I taka też wydaje mi się autorka. Może tylko różnica jest taka że ona jeszcze jakoś mądrze gada. A mój były to był po prostu wtedy idiota co tym bardziej pogarszało sprawę.


Dziś jak o tym myślę, to szczęście że się rozstaliśmy niezwykłe. Mam faceta, który ma poglądy jak ja i jest o niebo łatwiej. Nie każdy ma siłe na takie trudne związki. I ja bardzo współczuję facetowi autorki, jasne on też zamiata problemy pod dywan jak ja kiedyś. Jeszcze nie wie jak duży błąd robi i że kompromisów z takimi osobami nie ma i nie będzie.

Edytowane przez maryanna3
Czas edycji: 2013-07-16 o 16:28
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 16:24   #197
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
elvegirl - ale podawanie tutaj trudności par ze stosowaniem NPR przez rembertową nic Autorce nie da do myslenia.. Nie wiemy jak będzie wyglądał ich związek po slubie, może wypadnie im 10 dni na wspolzycie, moze 2, po co od razu widzieć wszystko w czarnych barwach? Może oprócz tradycyjnego mierzenia temp, kupia sobie odpowiedni przyrząd. Ja czytałam o gościu, którego żona bardzo chciała stosować NPR, a on nie, ale się dostosował i kochali się zbyt rzadko, po zakupieniu tego http://www.ovacue.com.pl/ tych dni przybyło i gość przestał się skarżyć.
rembertowa przywołała owe trudności jako jedną z kolejnych min, na jaką wpadną. Bo, uwaga, nie każdy chce uprawiać seks na gwizdek - bo akurat wypada jeden z tych dwóch lub dziesięciu dni na seks. Nie każdy chce seks lub jego brak uzależniać od wskazania magicznego urządzenia. Serio, ja sobie nie wyobrażam, że na seks mam kilka dni w miesiącu, mój partner nic, tylko wygląda, czy można, w zasadzie nie jest istotne, czy mi się chce, jak można, czy nie jestem zła albo zmęczona, tylko teraz można - więc do dzieła. A tymczasem faza niepłodna często wiąże się ze spadkiem ochoty na seks u kobiety, dodatkowo pms potrafi skutecznie odwodzić od łóżkowych zabaw. To co, całe życie ten gość będzie sypiał z laską, która w zasadzie niespecjalnie ma ochotę na seks?

No więc to jest mina. To jest poważna mina, której znaczenia on zapewne nie jest świadomy. Proponowałabym uczciwie go z nim zapoznać, dać linka do nprowego forum czy coś, żeby mógł w odpowiednim czasie się zawinąć z tego układu. Bo przecież nie związku.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 16:30   #198
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

maryanna3 - zaprawdę dziwie się Twemu byłemu zagorzałemu katolikowi, że powiedział ,,fuj, pedał". Fakt, Kościół nie akceptuje homoseksualistów, ale gdyby był człowiekiem inteligentnym i przede wszystkim mądrze zanurzonym w wierze pokierował by się przykazaniem miłosci bliźniego. Poza tym Kościół toleruje homoseksualistów i ma dla nich szacunek, mądrzy duszpasterze wiedzą, ze oni nie sa takiej orientacji winni i ich nie tępią. Dla mnie to było zachowanie okropne, bo 1. nie wiedział czy to rzeczywiście gej, 2. wyraził obrzydzenie.
Seksu w ogóle nie skomentuję. Burak jakich mało Poglądy pogladami, ale on był burakiem. Można mieć katolickie pogądy, a normalnie się zachowywać z szacunkiem dla drugiej osoby, bo tego też wymaga katolicyzm. I miłości wobec partnera również, jak również zachowania z niej wynikającego.

Edytowane przez skrywana_fantazja
Czas edycji: 2013-07-16 o 16:31
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 16:34   #199
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
rembertowa przywołała owe trudności jako jedną z kolejnych min, na jaką wpadną. Bo, uwaga, nie każdy chce uprawiać seks na gwizdek - bo akurat wypada jeden z tych dwóch lub dziesięciu dni na seks. Nie każdy chce seks lub jego brak uzależniać od wskazania magicznego urządzenia. Serio, ja sobie nie wyobrażam, że na seks mam kilka dni w miesiącu, mój partner nic, tylko wygląda, czy można, w zasadzie nie jest istotne, czy mi się chce, jak można, czy nie jestem zła albo zmęczona, tylko teraz można - więc do dzieła. A tymczasem faza niepłodna często wiąże się ze spadkiem ochoty na seks u kobiety, dodatkowo pms potrafi skutecznie odwodzić od łóżkowych zabaw. To co, całe życie ten gość będzie sypiał z laską, która w zasadzie niespecjalnie ma ochotę na seks?

No więc to jest mina. To jest poważna mina, której znaczenia on zapewne nie jest świadomy. Proponowałabym uczciwie go z nim zapoznać, dać linka do nprowego forum czy coś, żeby mógł w odpowiednim czasie się zawinąć z tego układu. Bo przecież nie związku.
Ja bym polecałam w ogóle spojrzeć mu na jakieś katolickie forum nie tylko w tej jednej kwestii. Mój były przesiadywał na takim o czym dowiedziałam się dużo później i co tam o mnie wypisywał. Radził się ludzi jak nawrócić taką grzesznicę i co zrobić kiedy, mimo mojej niechęci do jego religii, on i tak chce być ze mną, czy uzyska zbawienie?

Ale wątpię że ona zrobi cokolwiek. Mam nadzieję że zrobi ale wątpię. Bo ona patrzy ze swojej nie jego perspektywy i dobrze wie, że jak mu tak wrzuci tyle rzeczy naraz to facet faktycznie zrobi rzecz dla niego słuszną i się zawinie z tej relacji. A tego raczej ona nie chce.
Jedyna szansa że on naprawdę rzetelnie sam się z tym wszystkim zapozna i rzetelnie sam podejmie decyzję.

skrywana_fantazja: jasne on był burakiem co bardziej okazało się już po zakończeniu związku, wiele słów pewnie później powiedział z czystej złości. W trakcie związku jeszcze jakoś się hamował i w sumie jak opisuje siebie autorka, to zachowywał podobnie do niej. Główną podobną cechą jest to, że nie było opcji kompromisu a wszystko tłumaczone było jego nadrzędnością swoich poglądów które wynikały z religii nad moimi które z religii nie wynikały. Wg niego ja żyłam w jakimś oderwaniu od wszystkiego więc mogłam się dostosować bo co mi szkodzi natomiast on dostosować się nie mógł-bo chodził co niedziela do kościoła. I generalnie takie samo podejście masz i Ty i autorka, takie podejście ma większość katolików. Taka jest prawda. Dlatego ja już zawsze będę zdania że lepiej by ludzie dopierali się bardziej zbliżonymi poglądami niż aż taką przepaścią.

A co do homoseksualizmu to sama nie wiem. Oczywiście może konkretnie z tym stwierdzeniem przegiął. Ale ja nie znam księży, którzy myślą tak jak Ty piszesz. Szczerze to znasz chyba jakiś mega lajtowych księży, i po tym co pisałaś wcześniej i co teraz. Zdecydowana większość księży których ja znałam, czy słyszałam o nich historie, czy opowiadali mi o nich znajomi mieli podejście jasne, konkretne i dużo bardziej radykalne niż Ty opisujesz. Nie spotkałam się z ani jednym, który by twierdził tak jak Ty piszesz. A słyszałam o księżach wiele bo moja koleżanka to osoba mocno religijna, jeździła kiedyś na oazy, chodziła na jakieś spotkania wspólnoty czegośtam. I gadałyśmy o tych kwestiach parę razy.

Dla mnie to trochę takie robienie z religii targowiska, na którym wybierasz co ok a co nie. Chyba nie do końca tak być powinno. Czy komuś w ogóle wyobraża się że jakiś wyznawca islamu mówi: daj spokój dzisiaj możesz sobie odpuścić tą modlitwę. Albo judaizmu: no weź przestań, szabat to nie koniec świata, odpuść sobie kidusz i idź sprzątaj kuchnię.

Edytowane przez maryanna3
Czas edycji: 2013-07-16 o 16:47
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-16, 16:36   #200
anannke
Zakorzenienie
 
Avatar anannke
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Wydaje mi się że osoba taka jak tż autorki może nie mieć jasności sytuacji jeśli "nie do końca wierzy". I faktycznie autorka powinna przedstawić dla niego swoje poglądy jaśniej tak aby chłopak zauważył jakie ten brak współżycia przed ślubem pociąga za sobą w dalszej przyszłości kwestie i co trzeba będzie rozwiązać. A mówiąc językiem autorki to uważam że zachowanie czystości małżeńskiej jest trudniejsze niż przedmałżeńskiej. Poza tym skrywana fantazjo ty nie możesz pojąć zdania rembertowej bo masz inne podejście do seksu (katolickie) a rembertowa zupełnie inne (bliższe tż autorki) skoro wasze podejścia się tak różnią to podejście autorki i jej tż też się różni. I rembertowa ma rację że
Cytat:
Bo to jest kwestia fundamentalna i będzie się ciągnąć przez całe życie, nie tylko do ślubu - piekło dla osoby niewyznającej katolickich zasad zacznie się dopiero po ślubie. Na kompromisy i jakoś to będzie to można liczyć w sprawach, z których oboje partnerzy mogą zrezygnować w pewnym stopniu, czyli pójść na kompromis. Jeśli stanowisko jest nienegocjowalne, czyli w grę wchodzi jedynie narzucenie go drugiej stronie, to nie ma mowy o kompromisie i nie da się w ogóle związku stworzyć. Bo potrzeby i przekonania jednej ze stron zostaną potraktowane jako kompletnie nieważne.
__________________
always & forever

nie trzeba być IDEALNYM, żeby IDEALNIE do siebie pasować…

Edytowane przez anannke
Czas edycji: 2013-07-16 o 16:39
anannke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 16:41   #201
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
A tymczasem faza niepłodna często wiąże się ze spadkiem ochoty na seks u kobiety, dodatkowo pms potrafi skutecznie odwodzić od łóżkowych zabaw. To co, całe życie ten gość będzie sypiał z laską, która w zasadzie niespecjalnie ma ochotę na seks?

No więc to jest mina. To jest poważna mina, której znaczenia on zapewne nie jest świadomy. Proponowałabym uczciwie go z nim zapoznać, dać linka do nprowego forum czy coś, żeby mógł w odpowiednim czasie się zawinąć z tego układu. Bo przecież nie związku.
Autorka raczej wie jak u niej wygląda PMS. Sa kobiety, które bardzo dobrze to znoszą więc ten minus NPR w ich przypadku odpada, sa też takie, które mają wtedy depresje. To już wie sama Autorka.

Co do for, ja tez przegladałam i akurat nie zauważyłam żadnych skarg kobiet stosujących NPR na tą metodę.
Co do katolickiej etyki seksualnej myślę, że to najmniejszy problem, większość facetów lubi wytryski wewnątrz, a nie na zewnątrz, nie jest to jakas spora niedogodność dla nich.
Jasne, powinna o wszystkim powiedzieć chlopakowi, ale mądrze i z wyczuciem, a nie na zasadzie ,,uff bedzie ci cięzko, bo to masa wyrzeczen". To niech już sam oceni.
No i NPRu uczyć się już wcześniej, najlepiej od razu po zaręczynach zeby potem nie tracić czasu na kolejny rok wstrzemięźliwości po slubie.

Poza tym jesli facet będzie na ,,nie" i będzie ciążko mogą ustalić to na zasadzie, współżyjemy z gumką, ja Cię będe od czasu do czasu nawracać na NPR. Nie popełnią hipokryzji, bo Kościol zgadza się na takie coś.

Edytowane przez skrywana_fantazja
Czas edycji: 2013-07-16 o 16:51
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 16:46   #202
anannke
Zakorzenienie
 
Avatar anannke
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Autorka raczej wie jak u niej wygląda PMS. Sa kobiety, które bardzo dobrze to znoszą (np. ja) więc ten minus NPR w ich przypadku odpada, sa też takie, które mają wtedy depresje (część moich koleżanek). To już wie sama Autorka.

Co do for, ja tez przegladałam i akurat nie zauważyłam żadnych skarg kobiet stosujących NPR na tą metodę.
Co do katolickiej etyki seksualnej myślę, że to najmniejszy problem, większość facetów lubi wytryski wewnątrz, a nie na zewnątrz, nie jest to jakas spora niedogodność dla nich.
Jasne, powinna o wszystkim powiedzieć chlopakowi, ale mądrze i z wyczuciem, a nie na zasadzie ,,uff bedzie ci cięzko, bo to masa wyrzeczen". To niech już sam oceni.
No i NPRu uczyć się już wcześniej, najlepiej od razu po zaręczynach zeby potem nie tracić czasu na kolejny rok wstrzemięźliwości po slubie.
Ale autorka która dopiero wchodzi w głębsze relacje damsko-męskie mogła się nigdy nad tym nie zastanawiać tylko przyjąć i stwierdzić że npr jest ok i fajnie bo ekologiczny tani itd. Ale idę o zakład że nie prowadzi obserwacji cyklu i nie jest w stanie powiedzieć jak ich współżycie by wyglądało hipotetycznie teraz przy tej metodzie... dobrze że rembertowa pokazuje jakie minusy i trudności mogą wyniknąć z tej metody - autorka sobie sama przemyśli albo poobserwuje jak to w jej przypadku jest.

co do drugiej części ciekawa jestem bardzo skąd masz informacje że większość facetów woli wytrysk wewnątrz i to nie stanowi żadnego problemu
__________________
always & forever

nie trzeba być IDEALNYM, żeby IDEALNIE do siebie pasować…

Edytowane przez anannke
Czas edycji: 2013-07-16 o 16:47
anannke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 16:52   #203
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość

co do drugiej części ciekawa jestem bardzo skąd masz informacje że większość facetów woli wytrysk wewnątrz i to nie stanowi żadnego problemu
Na logikę. A niby dlaczego miało by być inaczej?
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 17:00   #204
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Autorka raczej wie jak u niej wygląda PMS. Sa kobiety, które bardzo dobrze to znoszą więc ten minus NPR w ich przypadku odpada, sa też takie, które mają wtedy depresje. To już wie sama Autorka.

Co do for, ja tez przegladałam i akurat nie zauważyłam żadnych skarg kobiet stosujących NPR na tą metodę.
Co do katolickiej etyki seksualnej myślę, że to najmniejszy problem, większość facetów lubi wytryski wewnątrz, a nie na zewnątrz, nie jest to jakas spora niedogodność dla nich.
Jasne, powinna o wszystkim powiedzieć chlopakowi, ale mądrze i z wyczuciem, a nie na zasadzie ,,uff bedzie ci cięzko, bo to masa wyrzeczen". To niech już sam oceni.
No i NPRu uczyć się już wcześniej, najlepiej od razu po zaręczynach zeby potem nie tracić czasu na kolejny rok wstrzemięźliwości po slubie.
naprawdę, nie zauważyłaś? To widać czytałaś złe fora - z których szaleni moderatorzy wycinają wszystko, co nie po linii. Wystarczy naprawdę zdawkowa wiedza o fizjologii, żeby wiedzieć, że ta metoda ma wiele, naprawdę, wiele ale. Seks na gwizdek jest tylko jednym z nich.

Twój post w ogóle trudno skomentować. Tak, owszem, wielu mężczyzn lubi kończyć wewnątrz - co nie oznacza, że nie lubią też kończyć gdzie indziej, np. wewnątrz, ale ust. Niektórzy lubią seks analny, niektórzy zabawki. A niektórzy po prostu lubią urozmaicenia i konieczność zakończenia stosunku w pochwie, bo tak jest po bożemu, dla kogoś, kto nie jest przywiązany do religii brzmi jak jakiś absurd. Naprawdę, uwierz, brzmi to jak jakiś mało śmieszny żart, nawet dla mężczyzn, którzy lubią kończyć w środku. No i poczynię tu jeszcze uwagę, że jednak katolicka etyka seksualna nie sprowadza się do samej kwestii miejsca wytrysku - jak zwykle sprawiasz wrażenie, jakbyś nie wiedziała, o czym piszesz.

---------- Dopisano o 18:00 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Na logikę. A niby dlaczego miało by być inaczej?
a co ma do tego logika?

Edytowane przez rembertowa
Czas edycji: 2013-07-16 o 17:02
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 19:31   #205
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
elvegirl - ale podawanie tutaj trudności par ze stosowaniem NPR przez rembertową nic Autorce nie da do myslenia..
A powinno, bo zasady dotyczące uprawiania seksu po ślubie, są dla wielu ludzi zaskoczeniem. I taki chłopak może się mocno zdziwić, jeśli będzie miał tylko zakodowane, że po ślubie będzie można w końcu uprawiać seks i ogólnie zażywać bliskości fizycznej do woli. Powinien wiedzieć na co się zgadza.
Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
po co od razu widzieć wszystko w czarnych barwach?
Bo, moim zdaniem oczywiście, lepiej wiedzieć, że na minę można wejść, niż się zdziwić że się jest na polu minowym, jak już się jest w połowie drogi.
Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Może kiedy sytuacja będzie nie do pogodzenia przez niego Autorka skorzysta ze współdziałania w grzechu współmałżonka.
A co jeśli nie będzie chciała? Kościół nie zakazuje pocałunków w kontaktach przedślubnych, a ona sobie ten zakaz sama narzuciła, myślisz że tak spokojnie zgodzi się na uczestniczenie w grzechu, nawet jeśli oficjalnie za to ukarana nie będzie?
Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
A może wcale nie będzie tak źle.
Może. A może będzie. Założyć trzeba obie opcje, bo obie są prawdopodobne.
Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Razi mnie po oczach przedstawianie osobie, która jest zdecydowania na coś minusów tego czegoś.
W związku nie odpowiadamy tylko za siebie, ale i za partnera. Decyzję podejmujemy dla siebie i dla partnera.
Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Poza tym tutaj wszyscy skupiają się na minusach jej związku, że gość nie umie rozmawiać, że tylko mowi,a nic nie robi. Nikt nie zauważa plusów. To też mnie razi.
Autorka plusy sama widzi, minusów nie bardzo, temu dziewczyny nie piszą o oczywistościach, a zaznaczają kwestie, które dla autorki są nowe, a które trzeba koniecznie przemyśleć i obgadać z partnerem. Samo przytakiwanie jej i pisanie że będzie dobrze bez względu na wszystko, jest błędem i wprowadzaniem jej w błąd. Bo może być dobrze, ale pewności nie ma. I warto spojrzeć też na drugą stronę medalu. I warto pamiętać, że związek to nie jedna osoba i jej potrzeby, ale dwie osoby.

Cytat:
Napisane przez maryanna3
Mam wrażenie, po wszystkim co przeczytałam, że ten związek będzie działał na zasadzie 'cisza przed burzą' i 'nieporuszanie drażliwych kwestii'. Co rusz tylko widać jak ona pisze: ja mam zamiar to i tamto a jak on to nie wiem, ja mam zamiar czekać w czystości a jak on to nie wiem, ja mam zamiar stosować NPR a jak on to nie wiem. I tak w kółko. To w końcu masz dziewczyno związek sama ze sobą, czy tworzycie go razem?
Nie wiem czy autorka zdobędzie się na to i pogada z nim na poważnie, jeżeli nie- to będzie jedna wielka katastrofa. Prawdę mówiąc powinna spisać na kartce wszystko i mu powiedzieć naraz. Może nagła terapia szokowa by go otrzeźwiła, że może wcale nie być tak kolorowo. A spornych kwestii przy tak silnej wierze katolickiej jest milion.
Otóż to.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 19:50   #206
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość

Dla mnie to trochę takie robienie z religii targowiska, na którym wybierasz co ok a co nie. Chyba nie do końca tak być powinno. Czy komuś w ogóle wyobraża się że jakiś wyznawca islamu mówi: daj spokój dzisiaj możesz sobie odpuścić tą modlitwę. Albo judaizmu: no weź przestań, szabat to nie koniec świata, odpuść sobie kidusz i idź sprzątaj kuchnię.
Dlaczego targowiska? To,że Kościol uważa, ze homoseksualizm to zło i niemoralność nie oznacza, ze katolicy mają tępić homoseksualistów odwracając twarze w drugą stronę. Równocześnie mogą nie popierać ich i np zamiast uważać inną orientację za normę być za powszechną terapią dla takich osób. Ja mam takie poglądy i nie uważam aby czyniły ze mnie wybiórczego katolika. Jestem przeciwna adopcji dzieci i małżeństwom dla tych par, ale toleruję ich i nie mam zamiaru patrzeć z pod byka i prychać na ich widok. Czytałam wiele artykułów i słuchałam wypowiedzi księdza, który jest otwarty np na rozwodników, osoby żyjące w związkach niesakramentalnych po rozwodzie (nie daje im rozgrzeszenia, ale nie spisuje ich na straty, zachęca do uczestnictwa w Mszy Św, nawet niepełne coś daje, do spowiedzi nawet bez rozgrzeszenia). A gdzie przykazanie miłości bliźniego?

Edytowane przez skrywana_fantazja
Czas edycji: 2013-07-16 o 19:53
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 19:59   #207
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

skrywana_fantazja, ale to że Ty czytasz, słuchasz i stosujesz się do poglądów głoszonych przez liberałów nie znaczy, że całe stanowisko Kościoła takie jest, że wszyscy księża uważają tak samo, że każdy człowiek jest liberalnego podejścia do kościelnych nakazów i zakazów nauczony...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 20:00   #208
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość

A co jeśli nie będzie chciała? Kościół nie zakazuje pocałunków w kontaktach przedślubnych, a ona sobie ten zakaz sama narzuciła, myślisz że tak spokojnie zgodzi się na uczestniczenie w grzechu, nawet jeśli oficjalnie za to ukarana nie będzie?
To jest juz pojście na kompromis z jej strony. Oficjalnie ma tą możliwość. Nie tylko strona ,,niekatolicka" w związku musi iść na ustępstwa o czym wspominałam wcześniej. Może będzie musiała wybierać - dodawanie zbednej ortodoksji swojej religii czy rozpad związku.

Edytowane przez skrywana_fantazja
Czas edycji: 2013-07-16 o 20:03
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 20:13   #209
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Może będzie musiała wybierać - dodawanie zbednej ortodoksji swojej religii czy rozpad związku.
Ona już teraz wybiera dodawanie oficjalnie zbędnej ortodoksji. I robi to zresztą bardzo słusznie, bo wie, że nawet pocałunek może być pokusą. Kościół niby nie zakazuje, ale jednak się wkurza jak ktoś pokusie ulegnie, czyli to cały czas ten motyw Ewy z jabłkiem. Bez sensu.
Czyli jak widać czasem niesłuchanie liberałów i pójście za głosem własnego sumienia, jest dla człowieka lepsze.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 20:19   #210
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Odmienne zapatrywania na czystosc przedmałzenska = problem ? związek = fizyczno

A potem ci sami ortodoksi, którzy zakazywali pocałunków nagle po ślubie chcą w mgnieniu oka uczynić kobietę skora do osiągania i sprawiania satysfakcji w łóżku (seks według KK jest w małżeństwie bardzo wazny i święty). Jak to możliwe skoro przez x lat para chamowala się w czułości? Czyżby powtórka z rozrywki? https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=668557 Tylko w tym wątku akurat mowa o tym, że jakieś czułości jednak byly.

,,Rozmowa z księdzem - duszpasterzem rozwodników. Jan Paweł II jako pierwszy papież powiedział, żeby pomóc rozwodnikom wytrwać w wierze. Ale wciąż się zdarza, że zostają w dosłownym tego słowa znaczeniu zaszczuci przez swoich proboszczów i współwyznawców

Kobieta, którą poznałem u księdza, opowiedziała mi swoją historię: od 35 lat rozwiedziona spotkała człowieka, w którym się zakochała, doświadczyła w końcu miłości. Ale jako osoba wierząca poszła porozmawiać o tym z księdzem. I ten ksiądz nawet nie wysłuchał jej do końca, tylko wrzasnął na cały kościół: "Skoro nie chcecie się rozstać, to łajdaczcie się dalej! Mnie do tego nie mieszajcie". Wielu jest takich duchownych?

Chamy w sutannach to ogromny problem Kościoła. Chamów, tak samo jak w tramwaju czy na ulicy, w Kościele niestety widać najwyraźniej. Chamy są agresywne, niebezpieczne i silne swoją bezkarnością. Cham w sutannie nie rozumie, że on nie robi na kopalni, gdzie ma kasę z tego, ile węgla wykopie, tylko żyje dzięki ludziom, którzy przychodzą do kościoła. Taki człowiek ślubował wierność Bogu, ale jeżeli sam się nie zmieni, nie ma sensu, żeby dalej był księdzem, bo będzie tylko męczył siebie i innych. Tkwi w nieudanym małżeństwie. "

I tak jest w wielu innych sprawach..

Edytowane przez skrywana_fantazja
Czas edycji: 2013-07-16 o 20:32
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:04.