Raz, dwa, trzy- dzisiaj rodzić będziesz Ty! Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013, cz. 19!

[malaczarnakejt]

Napisane przez tweedledee

Powiedzcie mi, wy też macie ostatnio taki apetyt? Ja mam wrażenie, że jestem workiem bez dna, nie mogę zjeść na raz zbyt dużo, bo wiadomo, że żołądek jest pościskany z każdej strony, ale generalnie mogłabym cały czas ruszać brodą ciekawe, ile już teraz ważymy

też mi ciągle pusto w gębie :P Najgorsze, że 3 dzień mam zgagi, mam wrażenie, że mój żołądek jest cały czas otwarty i wszystko zatrzymuje się w przełyku i paaaali! miazga.

Lecę poleniuchować, jak mąż pozmywa,to biorę się za karpatkę.

[misiaczka555]

Napisane przez czerwony_balonik

Hej wszystkim
Dopiero wczoraj wyszłyśmy z Gabi ze szpitala. Przepraszam,że nie narabiam,ale nie mam czasu zupełnie, jest tyle obowiązków,rzeczy do zrobienia że nie wiiadomo w co ręce włożyć Jak narazie jesteśmy mało zorganizowani,dopiero się uczymy,ale jest na dobrej drodze wszystko. Wrzucę fotki do klubu i może machnę opis porodu za chwilę,póki Gabi z tż śpią i mam chwilę wolnego czasu. Dziś była położna, stwierdziła że z naszej córki silna,zdrowa kobieta Waży 4kg równo, walczę o laktację cały czas, ale jednorazowo schodzi mi około 10ml tylko z obu piersi Więc dokarmiamy mm,po którym mała śpi jak zabita. Mamy drobne problemy z ropiejącymi oczkami, odparzeniem na pupce i rumieniem noworodkowym,ale ze wszystkim na bierząco staramy się walczyć. W piątek mam zdjęcie szwów,mam nadzieję że to nie będzie boleć To tyle u nas, postaram się ponadrabiać choć trochę,ale na bierząco nie mam szans być,przynajmniej narazie-dopoki się niezorganizujemy i niedotrzemy bardziej-więc proszę o zrozumienie

witajcie w domku

Napisane przez idzia111

a ja wyszłam z założenia, że kiedyś były tylko rteciowe i w pupie sie mierzyło maluchom i jakos dawali ludzie rade, wiec wzielam do ucha .... bo ja chyba malo nowoczesna jestem i te bezdotykowe jakos totalnie do mnie nie przemawiaja ... mam takie wrazenie ze one nie moga byc tak dokladne, nie wiem moze sie myle

Mam tez w domu elektroniczny taki podobny ksztaltem do rteciowego, cos w tym stylu http://babyono.strefamarek.allegro.p...iczny-118.html
i zwykly rteciowy

ten co wzielam ma dobre opinie na necie, ma go kilka moich kolezanek i tez sa zadowolone, a polecanego przez teso nie moglam nigdzie kupic

kiedyś wszystko było prostrze bo wyboru nie było
a teraz my matki możemy oczoplonsu dostać

[Neni1984]

Napisane przez tweedledee

Powiedzcie mi, wy też macie ostatnio taki apetyt? Ja mam wrażenie, że jestem workiem bez dna, nie mogę zjeść na raz zbyt dużo, bo wiadomo, że żołądek jest pościskany z każdej strony, ale generalnie mogłabym cały czas ruszać brodą ciekawe, ile już teraz ważymy

Mam wrażenie, że czego bym nie zjadła, to ten aż padaczki w brzuchu dostaje tak wcina

Też mam taki apetyt

[domciatko]

witam w gronie łakomczuchów!
też bym tylko jadła i jadła.

[mela1234]

Napisane przez misiaczka555

no ja już nie wiem czy listonosz ma obowiązek dostarczyć tylko list czy paczkę też...Aż zapytam jutro na poczcie, najwyżej będę skarżypyta

wg mnie ma obowiązek. No chyba, że rowerem jeździ to może mieć z tym problem. Nie wiem. Mój jeździ autem, wszystkie paczki (prócz wózka naszego) wozi w samochodzie, ale nigdy nie chce mu się czekać i zostawia avizo w skrzynce!



Baloniku witajcie w domu!

I jest tak jak myślałam. Teściowa Małgosię wczoraj zabrała do siebie (i tak była przejazdem u nas), ale właśnie mąż pojechał po Małgosię bo ta nie ma czasu jej przywieźć! No nie mogę! Ja chodzę z kąta w kąt z tęsknoty za nią. A to tylko 24 h. Jak ja ją puszczę na kolonie jak podrośnie?

[Neni1984]

Napisane przez domciatko

witam w gronie łakomczuchów!
też bym tylko jadła i jadła.

Najgorsze jest to, że nawet jak mi się nie chce jeść to szukam czegoś - z przyzwyczajenia

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Nikt nie urodził?;D

Artuś waży 2760 g Przybrał 350 g w tydzień.....
A ja walczę o laktację, skoro mu tak dobrze na moim mleczku. Herbatki, Karmi... Wprawdzie mleko jest, ale on coraz więcej pije i nie nadążam z produkcją

Napisane przez Margosia__

Perse a nie pręży się przed zrobieniem kupy? Albo puszczeniem bąka?
Bo nasze Gluciątko właśnie się tak złości przed bąkiem...i dopiero jak go puści to się uspokaja... Wtedy a chwilę go odkładam i przyciskam nóżki do brzuszka albo biorę do odbicia i dopiero kończymy jedzenie

Czasami tak, ale nie zawsze, czasami ma taki atak bez przyczyny

Napisane przez idzia111

witamy



Do mam karmiacych jakie wkladki laktacyjne polecacie?

Najtańsze Rossmann. Nie są może super jakości, ale dla mnie wszystkie inne są za drogie, już prędzej bym kupiła zwykłe wkładki, pocięła i wsadziła do stanika. Wg mnie cena powyżej 10 zł za 30 sztuk wkładek jest chora, nie wiem, skąd ci producenci ją biorą, z kosmosu chyba.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mela1234]

Tak piszecie o tym jedzeniu, że aż jabłko wzięłam. A po kolacji (powiedzmy) już jestem!

Perse odpoczywaj, bo to też mocno pomaga w laktacji.

[sarna405]

a JA W SZPOITALU POCZYTAŁAM TROCHĘ BO BYŁ POPRANIK DLA MATEK KARMIĄcych piersia i dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy, że np dziecko do 6 miesiąc a moze jesć na rządanie. Mamy pamiętać również o tym ,że gdy dziecko płacze nie zawsze jest głodne, ale równiez chce się przytulić, pragnie z nami kontaktu. Nie ssie wtedy jak w czasie normalnego posiłku. Chwilkę possie i zadowolone,ze mama jest przy nim.Nie odkłada się go wtedy do łózeczka,musimy pozwolić dziecku pobyć z nami.
Karmienie na zadanie nie wymaga planowania ani wielkoscio porcji ani częstośąci karmienia, o tym decyduje nasz dzidzius,
w ogóle jest tu wiele ciekawostek

[Neni1984]

Napisane przez mela1234

Tak piszecie o tym jedzeniu, że aż jabłko wzięłam. A po kolacji (powiedzmy) już jestem!

Tylko jabłko? Strasznie słabo

[AgataGalaktyczka]

Napisane przez misiaczka555

wrzucam zdjęcia moich ostatnich zakupów, no oprócz aptekowych bo podkłady i podpachy to kiepski widok
zdj. 1 spacerówka
zdj. 2 ten zamek się rozsuwa i powieksza daszek spacerówki
zdj. 3 powiększony daszek spacerówki
zdj. 4 i 5 gondolka
zdj. 6 bujaczek
zdj. 7 przewijak
zdj. 8 i 9 łóżeczko
zdj. 10 fotelik samochodowy BeSafe

wszystko supero!
gdyby tak każdy ustawowo dostawał w momencie urodzin,
byłoby po problemie...

Napisane przez Neni1984

Z tymi termometrami to na prawdę jest niemały problem-przez to wszystko nie mam żadnego, bo nie potrafiłam się zdecydować

dzięki za instrukcje obsługi w wordzie, jak się przyda to dam znać

Napisane przez Guuusiaa

:
To by było na tyle
a wrzucam foty Marcelka <3 w klubie

I chciałam przywitać nowe dziewczyny
Cieplusia i AgaGalaktyczka

Gdzie się wrzuca foty i w jakim klubie? bo jestem od niedawna to nie wiem


i Cieplusia dzięki za książke w PDF

[arrabbiata]

Witam nowe mamusie Lepiej późno, niż wcale

Napisane przez jakierka

Arrabiata, chyba nie powinnas wymagac od TZta odseparowania sie od rodziny ani tez wymagac aby jego rodzice musieli Wam pomagac. Wy macie swoja rodzine i jestescie za nia odpowiedzialni i jezeli ktos Wam pomaga to super, a jezeli nie, to widocznie sa na to jakies przyczyny i chyba nie powinno sie miec o to pretensje. Moze wypracujcie jakis kompromis, na przyklad jezeli Was odwiedzaja, to TZ sam zajmuje sie przygotowaniem posilku dla gosci oraz na przyklad odwiedzacie rodzicow TZta tylko raz w miesiacu, no nie wiem.

Jakierka, ja nigdzie nie napisałam ,że chcę odseparować tżta od rodziców, wręcz mu zawsze mówiłam- stęskniłeś się, chcesz jechać- jedź ale beze mnie. Nie miałabym o to pretensji, chodziło mi o moje kontakty z nimi. A co do pomocy, to może i masz rację, nie powinnam chyba niczego wymagać od nich. Ale najzwyczajniej w świecie mi przykro, kiedy teściowie nie interesują się niczym związanym z dzieckiem, skoro nie pomocą materialną to chociażby zwykłym zainteresowaniem, czy mamy wyprawkę, jakie łóżeczko czy nawet jak jak się czuję. A tu nic, zero, jakby to nie był ich wnuk. No przykro mi i tyle. Nie chcę tutaj rozpisywać się o całej sytuacji rodzinnej ale dodam tylko tyle, że teściowie mają jeszcze drugiego syna, który teraz remontuje mieszkanie i on ma pomoc od nich. Więc cóż...

Napisane przez misiaczka555

wrzucam zdjęcia moich ostatnich zakupów, no oprócz aptekowych bo podkłady i podpachy to kiepski widok
zdj. 1 spacerówka
zdj. 2 ten zamek się rozsuwa i powieksza daszek spacerówki
zdj. 3 powiększony daszek spacerówki
zdj. 4 i 5 gondolka
zdj. 6 bujaczek
zdj. 7 przewijak
zdj. 8 i 9 łóżeczko
zdj. 10 fotelik samochodowy BeSafe

Fajna bryka

Napisane przez mela1234

Ogłaszam że zostałam właśnie dziabnieta!!! Święto w domu hi hi!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Brawo Też bym chciała ale się wstydzę, czuję się jak słoń i mnie to zniechęca

Byłam dzisiaj na badaniach i hemo skoczyła mi z 12.9 do 13.5. A moja gin pewnie i tak powie, że za mało A zaczynałam z 9 z hakiem.

[rasha90]

Co do jedzenia - mieliśmy niespodziewanych gości (wujek z kuzynką) i w ruch poszły placki ziemniaczane w ilości nie do przejedzenia

łóżeczko w tym tygodniu zamawiamy (w końcu!), ale widzę, że nie jestem jedyna, która ewentualny montaż ma jeszcze przed sobą
http://allegro.pl/drewex-lozeczko-la...tml#tabsAnchor

[lachryma]

ja po ktg i sama nie wiem.
zapis trwał 40 minut i zapisały się całe 4 skurcze; 2 na poziomie 50%, 2 na 30%. nic oczywiście nie czułam. jakaś zrezygnowana jestem po tym ktg... gin na końcu wspomniał coś o kręceniu sutków, czyli podobnie jak moja kuzynka położna.

[Neni1984]

Napisane przez arrabbiata

Byłam dzisiaj na badaniach i hemo skoczyła mi z 12.9 do 13.5. A moja gin pewnie i tak powie, że za mało A zaczynałam z 9 z hakiem.

Bardzo ładna hemoglobina
Lekarz nie ma prawa marudzić

Napisane przez lachryma

ja po ktg i sama nie wiem.
zapis trwał 40 minut i zapisały się całe 4 skurcze; 2 na poziomie 50%, 2 na 30%. nic oczywiście nie czułam. jakaś zrezygnowana jestem po tym ktg... gin na końcu wspomniał coś o kręceniu sutków, czyli podobnie jak moja kuzynka położna.

Czyli coś się dzieje, ale nie wiadomo co

No cóż-musimy czekać. I czekać. I czekaaaać

[shestiger]

Tak teraz usiadłam i rozpisałam Plan Dnia jaki myślę fajnie było by mi wprowadzić tak żeby nie popaść w chaos... zerknijcie i poradźcie bo może o czymś zapomniałam albo macie jakieś pomysły co by zmienić. Oczywiście będę karmić na żądanie ale może uda się to jakoś rozplanować, a więc :
0:00 - toaleta, karmienie Igora (toaleta-przebranie pieluchy itd)
1:00-2:00 - sen
3:00 - toaleta,Karmienie Igora
4:00-5:00 - sen
6:00 - moja pobudka, czas na ogarnięcie się
7:00 - toaleta, karmienie Igora
8:00-9:00 - pobudka Mariki, śniadanie, poranna toaleta ja i Marika
10:00-11:00 - zabawa z Mariką , toaleta,karmienie Igora
12:00-13:00- Przygotowanie obiadu, toaleta, karmienie Igora
14:00 - obiad, sprzątanie po obiedzie
15:00 - Marika bajki, ja sprzątanie mieszkania
16:00-17:00 - spacer, zabawa na podwórku, deserek. toaleta, karmienie Igora
18:00 - Marika dobranocka, mama czas dla siebie
19:00 - kolacja
20:00 - toaleta Marika i ja, Marika idzie spać
21:00 - toaleta , karmienie Igora
22:00-23:00 - sen
Starałam się tak rozpisać co by Igor jadł co 3 godzinki. Czekam na poprawki

[Neni1984]

Lachryma- masz parę do rodzenia? Bo szukam

I widzę, że om i tp mamy identyko to się nadajesz w sam raz

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Napisane przez shestiger

Tak teraz usiadłam i rozpisałam Plan Dnia jaki myślę fajnie było by mi wprowadzić tak żeby nie popaść w chaos... zerknijcie i poradźcie bo może o czymś zapomniałam albo macie jakieś pomysły co by zmienić. Oczywiście będę karmić na żądanie ale może uda się to jakoś rozplanować, a więc :
0:00 - toaleta, karmienie Igora (toaleta-przebranie pieluchy itd)
1:00-2:00 - sen
3:00 - toaleta,Karmienie Igora
4:00-5:00 - sen
6:00 - moja pobudka, czas na ogarnięcie się
7:00 - toaleta, karmienie Igora
8:00-9:00 - pobudka Mariki, śniadanie, poranna toaleta ja i Marika
10:00-11:00 - zabawa z Mariką , toaleta,karmienie Igora
12:00-13:00- Przygotowanie obiadu, toaleta, karmienie Igora
14:00 - obiad, sprzątanie po obiedzie
15:00 - Marika bajki, ja sprzątanie mieszkania
16:00-17:00 - spacer, zabawa na podwórku, deserek. toaleta, karmienie Igora
18:00 - Marika dobranocka, mama czas dla siebie
19:00 - kolacja
20:00 - toaleta Marika i ja, Marika idzie spać
21:00 - toaleta , karmienie Igora
22:00-23:00 - sen
Starałam się tak rozpisać co by Igor jadł co 3 godzinki. Czekam na poprawki

Poprawki wprowadzi Ci Igorek

[Agrafka86]

Zanim nadrobię Was Brzusie, Mamusie i Dzieciaczki to zdam relacje z wizyt. Ginekolog zbadał szyjkę, wszystko ok. Zrobił badanie na paciorka i dał skierowanie do szpitala. Następna wizyta 23.07 i wtedy będzie robił szczegółowe USG dla szpitala.
W szpitalu kazali pojawić się u nich 5.08 i jeżeli wszystko będzie dobrze to 6.08 cc. Neurolog już z nimi rozmawiał i będzie przy porodzie.
Już się strasznie stresuję. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

[lachryma]

Napisane przez Neni1984

Lachryma- masz parę do rodzenia? Bo szukam

jestem chętna
kiedy Ci pasuje?

[Neni1984]

Napisane przez lachryma

jestem chętna
kiedy Ci pasuje?

Choćby zaraz

Ale jak nie masz czasu to może być jutro rano

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Napisane przez Agrafka86

Zanim nadrobię Was Brzusie, Mamusie i Dzieciaczki to zdam relacje z wizyt. Ginekolog zbadał szyjkę, wszystko ok. Zrobił badanie na paciorka i dał skierowanie do szpitala. Następna wizyta 23.07 i wtedy będzie robił szczegółowe USG dla szpitala.
W szpitalu kazali pojawić się u nich 5.08 i jeżeli wszystko będzie dobrze to 6.08 cc. Neurolog już z nimi rozmawiał i będzie przy porodzie.
Już się strasznie stresuję. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Będzie dobrze na pewno
Fajnie, że wsio ok

[lachryma]

Napisane przez Neni1984

Choćby zaraz

Ale jak nie masz czasu to może być jutro rano

to może być zaraz, bo już mam dosyć czekania. to zaczynaj

[czerwony_balonik]

Opis porodu:

W dniu terminu (jak pewnie pamiętacie) przyjeli mnie do szpitala (wybrałam Karową w W-wie) z powodu cukrzycy ciążowej. Pierwszego dnia zrobili usg, wyszło im że mała waży 4100,stwierdzili że będziemy mimo to próbować rodzić naturalnie. Mogłam się na to nie zgadzać,ale nie chciałam być madrzejsza od lekarzy i mimo,że nie wyobrażałam sobie zupełnie rodzić 4kg dziecko naturalnie, podpisywałam grzecznie zgody na indukcję. Wywoływanie trwało 2 dni, najpierw cewnik Foleya zwany też balonikiem, po którym płakałam i zwijałam się z bólu jakieś 2godziny i który wypaadł nad ranem, a następnego dnia dwie kroplówki z oksytocyną. Rezultat zerowy, skurczy brak, więc po dwóch dniach leżenia pod ktg ciągłego i nieudanej indukcji zdecydowali o cc. Musiałam zdecydować jakie znieczulenie, najpierw chciałam narkozę,ale po rozmowie z anestezjologiem zdecydowałam się na podpajęczynkowe,bo powiedział że narkoza jest niebezpieczniejsza dla dziecka. No więc płacząc z nerwów poszłam pod nóż (jestem panikara okropna), wstrzykiwanie znieczulenia w kregosłup prawie nie czułam, za to potem zaczęłam czuć że się dusze. Miałam wrażenie przez kilka minut że nie mogę oddychać,to było straszne i myślałam że tam zejdę,bardzo się bałam,ale uspokajali mnie że to wrażenie zaraz minie i że to skutek uboczny znieczulenia. Na szczęście wszytsko było zakryte-nie widziałam operacji-ale brak czucia od pasa w dół zwiększał tylko panikę. Wszystko minęło jak tylko usłyszałam płącz małej,wtedy to już ryczałam ze szczęścia Dobrze,że to tak krótko trwało,pokazali mi Gabi,dali do ucałowania,potem wzięli ją do ważenie,czyszczenia itp,a mnie zszywali,podczas tego zszywania przysypiałam,bo było mi słabo tego wszystkiego. Przewieźli mnie na salę pooperacyjną,przez kilka godz nie mogłam się ruszać,niestety tż i moja mama musieli czekać pod drzwiami tej sali,bo nikt tam nie mógł wchodzić,zajmowali się Gabrysią w tym czasie, a ze mnie schodziło stopniowo znieczulenie. Jak już zeszło dostawałam na bierząco mofrinę,ketonal,paracetam ol i cośtam jeszcze na ból, w każdym razie tylko morfina pomagała,reszta połowicznie. Długo minęło zanim wstałam z łóżka, bardzo bolało. następne dwa dni chodziłam zgięta w pół. No ale takie uroki cesarki. Najważniejsze że Gabi zdrowa i że wszystko poszło dobrze Pierwsza noc po cc to był chrzest bojowy. Zostałam sama,bardzo jeszcze bolało przy każdym ruchu,a dzieckiem trzeba się było zająć,ale z każdym następnym dniem było lepiej. Powoli,ale z postępami uczymy się obsługi noworodka. Dziś pierwsza kąpiel,będzie się działo Czekamy z utęsknieniem,na to kiedy jej się unormuje tryb funkcjonowania normalny,bo narazie dwie ostatnie noce nie spała wcale prawie i dokazywała,a dni przesypia. Idę budzić moje 4kg szczęścia na karmienie Gratuluję nowym mamusiom i trzymam kciuki za te jeszcze nierozpakowane Przy sprzyjających okolicznościach może odezwę się jeszcze na dniach, pozdrawiam was dziewczynki

Fiazo i pomyśleć że urodziłyśmy tego samego dnia

[Neni1984]

Napisane przez lachryma

to może być zaraz, bo już mam dosyć czekania. to zaczynaj

Nie no - mój synek jest małym dżentelmenem Niech Twoja córcia pierwsza zaczyna

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Napisane przez czerwony_balonik

Opis porodu:

W dniu terminu (jak pewnie pamiętacie) przyjeli mnie do szpitala (wybrałam Karową w W-wie) z powodu cukrzycy ciążowej. Pierwszego dnia zrobili usg, wyszło im że mała waży 4100,stwierdzili że będziemy mimo to próbować rodzić naturalnie. Mogłam się na to nie zgadzać,ale nie chciałam być madrzejsza od lekarzy i mimo,że nie wyobrażałam sobie zupełnie rodzić 4kg dziecko naturalnie, podpisywałam grzecznie zgody na indukcję. Wywoływanie trwało 2 dni, najpierw cewnik Foleya zwany też balonikiem, po którym płakałam i zwijałam się z bólu jakieś 2godziny i który wypaadł nad ranem, a następnego dnia dwie kroplówki z oksytocyną. Rezultat zerowy, skurczy brak, więc po dwóch dniach leżenia pod ktg ciągłego i nieudanej indukcji zdecydowali o cc. Musiałam zdecydować jakie znieczulenie, najpierw chciałam narkozę,ale po rozmowie z anestezjologiem zdecydowałam się na podpajęczynkowe,bo powiedział że narkoza jest niebezpieczniejsza dla dziecka. No więc płacząc z nerwów poszłam pod nóż (jestem panikara okropna), wstrzykiwanie znieczulenia w kregosłup prawie nie czułam, za to potem zaczęłam czuć że się dusze. Miałam wrażenie przez kilka minut że nie mogę oddychać,to było straszne i myślałam że tam zejdę,bardzo się bałam,ale uspokajali mnie że to wrażenie zaraz minie i że to skutek uboczny znieczulenia. Na szczęście wszytsko było zakryte-nie widziałam operacji-ale brak czucia od pasa w dół zwiększał tylko panikę. Wszystko minęło jak tylko usłyszałam płącz małej,wtedy to już ryczałam ze szczęścia Dobrze,że to tak krótko trwało,pokazali mi Gabi,dali do ucałowania,potem wzięli ją do ważenie,czyszczenia itp,a mnie zszywali,podczas tego zszywania przysypiałam,bo było mi słabo tego wszystkiego. Przewieźli mnie na salę pooperacyjną,przez kilka godz nie mogłam się ruszać,niestety tż i moja mama musieli czekać pod drzwiami tej sali,bo nikt tam nie mógł wchodzić,zajmowali się Gabrysią w tym czasie, a ze mnie schodziło stopniowo znieczulenie. Jak już zeszło dostawałam na bierząco mofrinę,ketonal,paracetam ol i cośtam jeszcze na ból, w każdym razie tylko morfina pomagała,reszta połowicznie. Długo minęło zanim wstałam z łóżka, bardzo bolało. następne dwa dni chodziłam zgięta w pół. No ale takie uroki cesarki. Najważniejsze że Gabi zdrowa i że wszystko poszło dobrze Pierwsza noc po cc to był chrzest bojowy. Zostałam sama,bardzo jeszcze bolało przy każdym ruchu,a dzieckiem trzeba się było zająć,ale z każdym następnym dniem było lepiej. Powoli,ale z postępami uczymy się obsługi noworodka. Dziś pierwsza kąpiel,będzie się działo Czekamy z utęsknieniem,na to kiedy jej się unormuje tryb funkcjonowania normalny,bo narazie dwie ostatnie noce nie spała wcale prawie i dokazywała,a dni przesypia. Idę budzić moje 4kg szczęścia na karmienie Gratuluję nowym mamusiom i trzymam kciuki za te jeszcze nierozpakowane Przy sprzyjających okolicznościach może odezwę się jeszcze na dniach, pozdrawiam was dziewczynki

Fiazo i pomyśleć że urodziłyśmy tego samego dnia

Dzielna byłaś
Szkoda tylko, że Cię wymęczyli 2 dni niepotrzebnie

[lachryma]

Napisane przez Neni1984

Nie no - mój synek jest małym dżentelmenem Niech Twoja córcia pierwsza zaczyna

spryciara

[misiaczka555]

Napisane przez mela1234

wg mnie ma obowiązek. No chyba, że rowerem jeździ to może mieć z tym problem. Nie wiem. Mój jeździ autem, wszystkie paczki (prócz wózka naszego) wozi w samochodzie, ale nigdy nie chce mu się czekać i zostawia avizo w skrzynce!


I jest tak jak myślałam. Teściowa Małgosię wczoraj zabrała do siebie (i tak była przejazdem u nas), ale właśnie mąż pojechał po Małgosię bo ta nie ma czasu jej przywieźć! No nie mogę! Ja chodzę z kąta w kąt z tęsknoty za nią. A to tylko 24 h. Jak ja ją puszczę na kolonie jak podrośnie?

no to twój listonosz też widzę lenia załapał
a teściowa czym tak bardzo zajęta że pare km nie może podjechać

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;41838704]Nikt nie urodził?;D

Artuś waży 2760 g Przybrał 350 g w tydzień.....
A ja walczę o laktację, skoro mu tak dobrze na moim mleczku. Herbatki, Karmi... Wprawdzie mleko jest, ale on coraz więcej pije i nie nadążam z produkcją
[/QUOTE]
nie no Perse nie pogadasz, ładną masz produkcje mleczka. Pięknie utuczyłaś syneczkaklaski :

Napisane przez AgataGalaktyczka

wszystko supero!
gdyby tak każdy ustawowo dostawał w momencie urodzin,
byłoby po problemie...

a co dostawał?

Napisane przez arrabbiata

Jakierka, ja nigdzie nie napisałam ,że chcę odseparować tżta od rodziców, wręcz mu zawsze mówiłam- stęskniłeś się, chcesz jechać- jedź ale beze mnie. Nie miałabym o to pretensji, chodziło mi o moje kontakty z nimi. A co do pomocy, to może i masz rację, nie powinnam chyba niczego wymagać od nich. Ale najzwyczajniej w świecie mi przykro, kiedy teściowie nie interesują się niczym związanym z dzieckiem, skoro nie pomocą materialną to chociażby zwykłym zainteresowaniem, czy mamy wyprawkę, jakie łóżeczko czy nawet jak jak się czuję. A tu nic, zero, jakby to nie był ich wnuk. No przykro mi i tyle. Nie chcę tutaj rozpisywać się o całej sytuacji rodzinnej ale dodam tylko tyle, że teściowie mają jeszcze drugiego syna, który teraz remontuje mieszkanie i on ma pomoc od nich. Więc cóż...



Fajna bryka

Byłam dzisiaj na badaniach i hemo skoczyła mi z 12.9 do 13.5. A moja gin pewnie i tak powie, że za mało A zaczynałam z 9 z hakiem.

odnośnie pogrubionego, mam takie same odczucia do teściowej. A nawet ostatnio powiedziała na pytanie mojej mamy jak jej się☠podoba łóżeczko wnusi( bo oczywiście sama z siebie nie pochwali) to powiedziała że ona jeszcze nie jest babcia mało się nie popłakałam. A przepraszam, a kto w moim brzuchu siedzi? Obcy?

za hemo, wynik imponujący

Napisane przez rasha90

łóżeczko w tym tygodniu zamawiamy (w końcu!), ale widzę, że nie jestem jedyna, która ewentualny montaż ma jeszcze przed sobą
http://allegro.pl/drewex-lozeczko-la...tml#tabsAnchor

fajne

Napisane przez lachryma

ja po ktg i sama nie wiem.
zapis trwał 40 minut i zapisały się całe 4 skurcze; 2 na poziomie 50%, 2 na 30%. nic oczywiście nie czułam. jakaś zrezygnowana jestem po tym ktg... gin na końcu wspomniał coś o kręceniu sutków, czyli podobnie jak moja kuzynka położna.

gin gadał o kręceniu sutków?
bym chyba była cała buraczkowa

Napisane przez Agrafka86

Zanim nadrobię Was Brzusie, Mamusie i Dzieciaczki to zdam relacje z wizyt. Ginekolog zbadał szyjkę, wszystko ok. Zrobił badanie na paciorka i dał skierowanie do szpitala. Następna wizyta 23.07 i wtedy będzie robił szczegółowe USG dla szpitala.
W szpitalu kazali pojawić się u nich 5.08 i jeżeli wszystko będzie dobrze to 6.08 cc. Neurolog już z nimi rozmawiał i będzie przy porodzie.
Już się strasznie stresuję. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

fajnie że wiesz na czym stoisz

[Neni1984]

Napisane przez lachryma

spryciara

A poza kręceniem sutków - masz jakieś zalecenia? Widziałaś się dziś ze swoim ginem, czy innym?

Ja mam jutro wizytę i ciekawa jestem, co powie

[misiaczka555]

Baloniku dobrze że już masz to za sobą i córeczkę w domku
przeraziły mnie trochę twoje odczucia po znieczuleniu przy cesarce bo ode mnie nie ma większej panikary

[Oliath]

Zanim nadrobie i pocytuje (... pewnie mi sie da gdzies okolo polnocy dopiero ): foty przytulankowe i ze spania na brzuszku dzis hih, nie jest AZ TAK zle ze mna jak na 4 h snu na dobe, co?...

[misiaczka555]

Napisane przez Oliath

Zanim nadrobie i pocytuje (... pewnie mi sie da gdzies okolo polnocy dopiero ): foty przytulankowe i ze spania na brzuszku dzis hih, nie jest AZ TAK zle ze mna jak na 4 h snu na dobe, co?...

ślicznie wyglądacie
Lilo takie minki wali że mam wrażenie że z niej będzie łobuziara z charakterkiem

[AgataGalaktyczka]

Napisane przez Oliath

Zanim nadrobie i pocytuje (... pewnie mi sie da gdzies okolo polnocy dopiero ): foty przytulankowe i ze spania na brzuszku dzis hih, nie jest AZ TAK zle ze mna jak na 4 h snu na dobe, co?...

Śliczny bobasek