Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.2

[Sheperdess]

Malgos, Patrycjja, Shiloh, gratuluję udanych wizyt.

Amberella, witaj. Mam nadzieję, że teraz będzie już wszystko dobrze.

Napisane przez Malgos_12

Cześć dziewczynki.
Witam się w dobrym humorze. Widzieliśmy naszego Dzidziusia po raz pierwszy i było to niesamowite przeżycie. Jak wyszliśmy to tż mi mówił, że aż mu się łezki w oku zakręciły i bardzo się wzruszył Dostaliśmy zdjęcia i filmik - a z Dzidziusiem wszystko dobrze - pani doktor powiedziała, że książkowo Aż się zdziwiłam, że tyle robiła nam to usg bo co najmniej 40 min
Określiła wiek ciąży na 12t 5d i termin porodu na 25.01 ale mówiła, że daje się przeważnie po środku między tym a ostatniej miesiączki czyli koło 27.01 - choć wiadomo jak to z tymi porodami bywa
Powiedziała mi jeszcze jedną ciekawą rzecz, że w tym stadium ciąży troszkę ciężko określić płeć, bo większość dzidziusiów wygląda jak chłopiec i ma takiego jakby "fiutka" między nogami nawet nam to pokazała heheh nawet jeśli dzidziuś się "rodzi" w tym czasie to potrzeba szerszych badań żeby określić płeć, więc na konkrety musimy poczekać

O tym to akurat słyszałam, dlatego zupełnie nie nastawiałam się, że poznam płeć na USG w 12t.

Ja USG w 9t miałam już przez brzuch i na obu badaniach był obecny mąż. Nawet mi na myśl nie przyszło, że lekarze mogą robić jakieś problemy.

[_Shiloh_]

Napisane przez Malgos_12

ale u ciebie to już 16-ty tydzień więc z pewnością wiele widać u mnie dopiero 13-ty

Ja mimo wszystko i tak nie biorę tego na 100% , zresztą lekarz też mi tak doradził

Napisane przez nattalli

Mam pytanie, piszecie wszystkie o wizytach i obecności mężów / chłopaków. Mój lekarz jest jak najbardziej za i wiem od innych koleżanek że zawsze chce poznac ojca a jak jakiś nie chce przyjść to żartuje, że męża trzeba przytargać ze sobą żeby widział co i jak więc ogólnie jest ok. I tu moje pytanie następna wizytę będę miała około 15tygodnia ciąży. Czy wtedy powinnam mieć już normalne usg czy może zdarzyć się dopochwowe? Bo bardzo mi zależy żeby mój mąż był przy mnie i widział dzieciaczka ale on za chiny się nie zgodzi wejść przy dopochwowym bo lekarzy omija szerokim łukiem ;p i nie chce widzieć jak jakiś facet mi tak gdzieś gmera zastanawiam się czy można poprosić lekarza czy na minutkę może zbadać mnie przez brzuch żeby mąż poczuł się jeszcze bardziej dumnym tatusiem i żeby zobaczył co tam mi rośnie w brzuszku chcę mu ograniczyć stresy a może nawet zachęcić to wspólnych wizyt może powolutku przekona się do bycia ze mną na porodówce ; p taki mam chytry plan

Myślę, że powinnaś mieć już przez brzuch. Mój TŻ był ze mną na każdym USG, nawet transvaginalnym. Jakoś nam to nie przeszkadza obojgu
Ale wiadomo każdy człowiek jest inny

Napisane przez gosia261282

za udaną wizytę.
Kciuki za siostrę,żeby szybko się polepszyło!

Nie wiem od czego to zależy,ale mam tutaj koleżanki,które miały problemy w ciąży i miały dobrą opiekę,badania robione itd. Może nic nie mogą z tym zrobic. Czasem są bóle w ciąży i krwawienia i nic nie można na to poradzić. W Polsce profilaktycznie na wszystko dają leki,ale pytanie czy one faktycznie skutkują?

No widzisz, tyle że ona już po jednym poronieniu jest. Mogli by chociaż ją wziąć na USG, czy zarodek w macicy jest i się rozwija (wtedy ciąża jej obumarła). U nas pewnie dostałaby duphaston, żeby krwawień nie było. Chociaż może to brzmi brutalnie, jeśli organizm ma się "pozbyć" zarodka który ma duże obciążenie genetyczne to do tego dojdzie.

[perfuzja]

Napisane przez gosia261282

Nie wiem od czego to zależy,ale mam tutaj koleżanki,które miały problemy w ciąży i miały dobrą opiekę,badania robione itd. Może nic nie mogą z tym zrobic. Czasem są bóle w ciąży i krwawienia i nic nie można na to poradzić. W Polsce profilaktycznie na wszystko dają leki,ale pytanie czy one faktycznie skutkują?

Nie zawsze. Ja mimo plamien nic nie dostałam, bo "taka fizjologia ciazy".
Miedzy innymi dlatego jestem wielka fanka mojej lekarki.

[gosia261282]

Napisane przez _Kluska_

chciałam trochę popracować, szczególnie na tym wczesnym etapie kiedy tż siedział w domu z kontuzją (nasze potrzeby w tamtych tygodniach diametralnie się różniły ). u mnie w firmie dziewczyny pracują prawie do końca, nie chciałam więc tak od razu zmykać i zostawiać wszystkich z zaskoczonymi minami.
w tym tygodniu jednak tak mi dali w pracy w kość, że od następnej wizyty biorę L4. przyjechały z holandii baaardzo ważne głowy z centrali naszego klienta a szefowa uparła się, że ja muszę iść na spotkanie. tłumaczę jej, że ja nie czuję się na siłach na taki stres, że nie radzę sobie ze sobą, powoli myślę i generalnie mogę narobić głupot np zapomnieć języka w gębie (szefowa wie, że spotkania po ang dla mnie to trauma). a ona mi kazała iść.... więc napisałam dziś rano sms, że przepraszam, ale wymiotuję.
są rzeczy ważne i ważniejsze, ale dziecko teraz dla mnie jest najważniejsze. i kropka

No i bardzo dobra decyzja!
Ja jestem za tym,żeby pracować jak można pracować,ale wtedy jeśli pracodawca jest w porządku wobec ciebie,a tak...

Napisane przez perfuzja

Nie zawsze. Ja mimo plamien nic nie dostałam, bo "taka fizjologia ciazy".
Miedzy innymi dlatego jestem wielka fanka mojej lekarki.

No i to jest dobre,bo po co bez sensu faszerować się lekami. Ja znam wiele dziewczyn u których z ciążą OK,ale dostawały leki "tak zapobiegawczo"

[Messsuah]

Napisane przez perfuzja

Nie zawsze. Ja mimo plamien nic nie dostałam, bo "taka fizjologia ciazy".
Miedzy innymi dlatego jestem wielka fanka mojej lekarki.

Mój lekarz ma podobne podejście z czego jestem bardzo zadowolona jak mnie bolał brzuch w ciąży to zbadał dokładnie, powiedział szyjka szczelnie zamknięta, macica się rozciąga nic złego się nie dzieje, maluch według usg zdrowy, jeżeli chce cos brać rozkurczowego to pic korzeń kaliny koralowej w małych ilościach i powiem wam dziewczyny, że pomaga
mój gin jest przeciwny brania bez potrzeby duphastonu, luteiny czy no spy a już w szczególności tego ostatniego (z tego co mi mówił, niektórzy lekarze dązą do tego aby był zakaz przyjmowania nospy w ciązy bo niektóre niemowlaki miały problem z niedowładem miesni po porodzie jeżeli matka brala nospe non stop nawet kilka razy dziennie w ciąży, zresztą w ulotce leku nie pisze ze dozwolone branie w ciąży)

moja kolezanka dostala w razie czego w 5 tyg ciąży duphaston mimo ze nic się nie dzialo zlego a potem przechodziła kolejny miesiąc z martwią ciaza niestety, jakby nie brala tego sztucznego progesteronu to przynajmniej organizm dał by znac ze jest cos zlego jakies plamienia a tak dowiedziała się o tym po prostu na następnej wizycie

[malaMigotkAaa]

Zaraz sie dowiem co z borelioza!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_Kluska_]

Napisane przez malaMigotkAaa

Zaraz sie dowiem co z borelioza!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Amberella]

Napisane przez PawMaj13

Witamy To faktycznie macie mega niespodziankę, super

Też myślałam nad "bociankiem" ale chyba jednak wybiorę SR i poród na Kamieńskiego. Chociaż nadal nie jestem w 100% przekonana

Jestem zdecydowana na kliniki, bo od lat chodzę do gina, który tam pracuje. Gdyby nie to, pewnie wahałabym się między Kamieńskiego, a Trzebnicą, gdzie wiem, że jest bardzo okej rodzić .

Napisane przez _Shiloh_

Witam Cię i serdecznie Wam gratuluję. Jak widać cuda się zdarzają. Ja też myślałam, że nie mogę mieć dzieciaczka

Dziękuję i również gratuluję

Napisane przez lolita25

Witaj!!
No to będziemy rodzić może w tym samym czasie bo u mnie OM 24 kwietnia TP 29 styczeń

jest szansa na wspólny porodzik; jesteś moją ciążową bratnią duszą

Napisane przez malaMigotkAaa

Zaraz sie dowiem co z borelioza!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[vacuity]

Napisane przez gosia261282

No i to jest dobre,bo po co bez sensu faszerować się lekami. Ja znam wiele dziewczyn u których z ciążą OK,ale dostawały leki "tak zapobiegawczo"

Napisane przez Messsuah

moja kolezanka dostala w razie czego w 5 tyg ciąży duphaston mimo ze nic się nie dzialo zlego a potem przechodziła kolejny miesiąc z martwią ciaza niestety, jakby nie brala tego sztucznego progesteronu to przynajmniej organizm dał by znac ze jest cos zlego jakies plamienia a tak dowiedziała się o tym po prostu na następnej wizycie

No właśnie ja należę do tych dziewczyn, które faszerują lekami... Nie miałam żadnych plamień, ale dostałam duphaston, po pierwszym opakowaniu lekarz zmienił na luteinę, bo tańsza (akurat za to jestem wdzięczna, miesięczna kuracja duphastonem - ponad 100 zł, luteina - kilka zł). Do tego nospa trzy razy dziennie - brałam z tydzień czasu i dałam sobie spokój, nie wiem co oni mają z tą nospą...

[Mystiquee]

Napisane przez malaMigotkAaa

Zaraz sie dowiem co z borelioza!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Oby wszystko ok!! Trzymam kciuki!!

[perfuzja]

Napisane przez vacuity

No właśnie ja należę do tych dziewczyn, które faszerują lekami... Nie miałam żadnych plamień, ale dostałam duphaston, po pierwszym opakowaniu lekarz zmienił na luteinę, bo tańsza (akurat za to jestem wdzięczna, miesięczna kuracja duphastonem - ponad 100 zł, luteina - kilka zł). Do tego nospa trzy razy dziennie - brałam z tydzień czasu i dałam sobie spokój, nie wiem co oni mają z tą nospą...

Ale Twój lekarz jakos to uargumentowal? Czy tylko wręczył receptę?

[senira666]

JA ciągle jestem na luteinie ale dlatego że mam za sobą już dwa poronienia a duphaston nie pomógł. Ale biorę ją jeszcze tydzień i mam odstawić i się obserwować. A no-spe też biorę ale u mnie każde skurcze mogą być niebezpieczne.

[magnusia]

Napisane przez marieee

Ostatnio przed USG chciałabym aby mój narzeczony zobaczył pierwszy raz nasze dziecko, chciałam aby pani doktor poprosiła go do gabinetu, a ona niechętnie; "cóż to za moda....."

ale dziwna baba... mój gin sam zagania małża do gabinetu, zresztą mąż sam chce chodzić na wszystkie wizyty, asystował mi nawet przy badaniu

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Napisane przez patrycjja

Dzień dobry. Zaglądam już po usg
Wszystko w najlepszym porzadku. Maluch ma 6,1 cm i mimo dobrych chęci lekarza płci nie wypatrzyliśmy z racji pępowiny między nogami
Przezierność 1,3 cm. Pomimo normalnego usg lekarz zrobił i 3d. Zdjęcia są świetne
No na razie się uspokoiłam

Aha. Mąż był ze mna. On mial swój ekran ja swój, a lekarz swój i wszyscy zadowoleni
A usg przez brzuch.

super że dobre wiadomości są niech zdrowo rośnie

---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Napisane przez Amberella

Witam wszystkie wątkowe mamusie.
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swego grona, choć i tak czuję się jedną z Was, bo podczytuję wszystko co piszecie, regularnie od 23 maja . Wtedy na teście ciążowym zobaczyłam dwie kreski.

witaj widzisz jaki mały cud się stał

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez Malgos_12

Cześć dziewczynki.
Witam się w dobrym humorze. Widzieliśmy naszego Dzidziusia po raz pierwszy i było to niesamowite przeżycie. Jak wyszliśmy to tż mi mówił, że aż mu się łezki w oku zakręciły i bardzo się wzruszył Dostaliśmy zdjęcia i filmik - a z Dzidziusiem wszystko dobrze - pani doktor powiedziała, że książkowo Aż się zdziwiłam, że tyle robiła nam to usg bo co najmniej 40 min
Określiła wiek ciąży na 12t 5d i termin porodu na 25.01 ale mówiła, że daje się przeważnie po środku między tym a ostatniej miesiączki czyli koło 27.01 - choć wiadomo jak to z tymi porodami bywa
Powiedziała mi jeszcze jedną ciekawą rzecz, że w tym stadium ciąży troszkę ciężko określić płeć, bo większość dzidziusiów wygląda jak chłopiec i ma takiego jakby "fiutka" między nogami nawet nam to pokazała heheh nawet jeśli dzidziuś się "rodzi" w tym czasie to potrzeba szerszych badań żeby określić płeć, więc na konkrety musimy poczekać

mi powiedział lekarz że dziewczynka raczej będzie- może się w takim razie sprawdzi....

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Napisane przez malaMigotkAaa

Zaraz sie dowiem co z borelioza!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

wszystko będzie dobrze

[Hosenka*]

Napisane przez senira666

JA ciągle jestem na luteinie ale dlatego że mam za sobą już dwa poronienia a duphaston nie pomógł. Ale biorę ją jeszcze tydzień i mam odstawić i się obserwować. A no-spe też biorę ale u mnie każde skurcze mogą być niebezpieczne.

ALe to to samo przecież - tzn progesteron (luteina naturalny, a duphaston syntetczny)

Duphaston czy luteina nie zagwarantują sukcesu - na wady zarodka, które najczęściej są przyczyną poronień, czy odklejenie kosmówki niestety nie pomagają. Jedynie podnoszą poziom progesteronu, który jest kluczowy w utrzymaniu ciąży. Działają na zasadzie: "mogą pomóc ale nie muszą", mają największy sens, gdy kobieta ma za mało progesteronu.

A skoro o progesteronie: siostra kolegi ma odwrotny problem - ma za duży poziom progesteronu, przez co nie może zajść w ciąże bo organizm uznaje, że jest w ciąży.

[magnusia]

Napisane przez vacuity

No właśnie ja należę do tych dziewczyn, które faszerują lekami... Nie miałam żadnych plamień, ale dostałam duphaston, po pierwszym opakowaniu lekarz zmienił na luteinę, bo tańsza (akurat za to jestem wdzięczna, miesięczna kuracja duphastonem - ponad 100 zł, luteina - kilka zł). Do tego nospa trzy razy dziennie - brałam z tydzień czasu i dałam sobie spokój, nie wiem co oni mają z tą nospą...

ja jestem przeciwna lekom jeśli nie ma wsazań. Sama brałam dufaston bo miałam plamienia ale potem gin kazał mi odstawić . Nospy nie biorę bo jak na razie nie mam bolesnych skurczy ani nic w ten deseń, biorę tylko kwas foliowy.
Dziwi mnie, że niektórzy lekarze tak"na zapas" dają leki. To tak jak z antybiotykami- ledwo kichniesz i już ładują bo szybko i problem z głowy a potem jak człowiek na prawdę poważnie zachoruje to nie ma czym leczyć bo na wszystko odporny jest

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

ciekawe jak tam karolinka.... modlę się żeby wszystko było dobrze

[senira666]

Napisane przez Hosenka*

ALe to to samo przecież - tzn progesteron (luteina naturalny, a duphaston syntetczny)

Duphaston czy luteina nie zagwarantują sukcesu - na wady zarodka, które najczęściej są przyczyną poronień niestety nie pomagają. Jedynie podnoszą poziom progesteronu, który jest kluczowy w utrzymaniu ciąży. Działają na zasadzie: "mogą pomóc ale nie muszą", mają największy sens, gdy kobieta ma za mało progesteronu. .

Niby to samo ale jednak nie do końca... w każdym razie ja biorę ale podstawy ku temu u mnie są ale jeżeli chodzi o inne leki to moja lekarka też nie jest chętna do przepisywania zresztą mój lekarz rodzinny też nie

[Mystiquee]

Napisane przez magnusia

ja jestem przeciwna lekom jeśli nie ma wsazań. Sama brałam dufaston bo miałam plamienia ale potem gin kazał mi odstawić . Nospy nie biorę bo jak na razie nie mam bolesnych skurczy ani nic w ten deseń, biorę tylko kwas foliowy.
Dziwi mnie, że niektórzy lekarze tak"na zapas" dają leki. To tak jak z antybiotykami- ledwo kichniesz i już ładują bo szybko i problem z głowy a potem jak człowiek na prawdę poważnie zachoruje to nie ma czym leczyć bo na wszystko odporny jest

Zgadzam sie, lekarze teraz na wszystko przepisuja antybiotyki, nawet na katar... Szok po prostu.
Nie pamiętam kiedy ostatnio dostałam antybiotyk, chyba 6 lat temu, ale to już miałam takie zapalenie gardła, tchawicy i krtani że nie umialam z siebie wydać żadnego dźwięku.

A jak kobieta w ciąży to też cały zestaw tabletek potrzebny.
Moja ciotka przez całą ciążę jadła jakieś ziołowe uspakajace tabketki...i takim sposobem dziecko sobie uzaleznila od tych tabletek.
Bratowa mojego tz cały czas brała nospe w ciąży...to powoduje rozkurcz mięśni, a ona sie dziwiła czemu ten jej mały nie chciał jej sie w brzuchu ruszać...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Amberella]

Dziewczyny, a czy kwas foliowy planujecie brać do końca ciąży? Różne są opinie na ten temat.
Obecnie biorę Femibion Natal 2, zawiera nie tylko kwas foliowy, ale i DHA oraz witaminy. Zastanawiam się, czy przy zdrowej i bogatej diecie jaką obecnie mam, te dodatkowe witaminy są potrzebne? Mojej koleżance, która też jest w ciąży położna na SR mówiła, że przez niepotrzebnie łykane witaminy, kobiety rodzą zbyt duże dzieci, a ich łożyska nie są w zbyt dobrym stanie
DHA natomiast myślę, że warto łykać .

Magnusia, tak, to dla nas cud

[Hosenka*]

Napisane przez senira666

Niby to samo ale jednak nie do końca... w każdym razie ja biorę ale podstawy ku temu u mnie są ale jeżeli chodzi o inne leki to moja lekarka też nie jest chętna do przepisywania zresztą mój lekarz rodzinny też nie

A co je różni, oprócz pochodzenia i sposobu zażywania? (no i ceny?)

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Napisane przez Amberella

Dziewczyny, a czy kwas foliowy planujecie brać do końca ciąży? Różne są opinie na ten temat.
Obecnie biorę Femibion Natal 2, zawiera nie tylko kwas foliowy, ale i DHA oraz witaminy. Zastanawiam się, czy przy zdrowej i bogatej diecie jaką obecnie mam, te dodatkowe witaminy są potrzebne? Mojej koleżance, która też jest w ciąży położna na SR mówiła, że przez niepotrzebnie łykane witaminy, kobiety rodzą zbyt duże dzieci, a ich łożyska nie są w zbyt dobrym stanie
DHA natomiast myślę, że warto łykać .

Magnusia, tak, to dla nas cud

Pytałam o to w poniedziałek lekarza i powiedział, żebym odstawiła kwas foliowy. Zażywam Dopelherz Activ Mama i jest tam m.in. kwas foliowy (600 ug).

Co do tych dużych dzieci po witaminach to ... raczej w to nie wierzę, a na pewno nie na tyle, żeby ich nie brać Raczej w wyniku cukrzycy ciążowej niż brania witamin.
Nie wszystkie witaminy się dobrze wchłaniają z żywności, poza tym nie miałabyś nawet czasu codziennie jeść wystarczających ilości tych"najlepszych" warzyw i owoców, żeby dostarczyć odpowiednią ilość wtamin (na które zapotrzebowanie w ciąży znacznie rośnie).

A tak swoją drogą - nie lepiej urodzić duże dziecko niż obawiać się, że ma za mało jakiś składników?

[Messsuah]

moim zdaniem lekarze przepisują tone leków bo jest łatwiej a po drugie jaki to jest ogromny zysk dla firm farmakologicznych

co by było gdyby każdy lekarz zwykły katar leczył czosnkiem, korzeniem imbiru itd. wtedy wszystkie firmy produkujące syntetyczne gripexy i inne leki zbankrutowałyby
a później człowiek jest nafaszerowany chemia i dziwi się, że póżniej nawet antybiotyk nie działa jak już jest bardzo żle

[OlusiaS]

Napisane przez Amberella

Dziewczyny, a czy kwas foliowy planujecie brać do końca ciąży? Różne są opinie na ten temat.
Obecnie biorę Femibion Natal 2, zawiera nie tylko kwas foliowy, ale i DHA oraz witaminy. Zastanawiam się, czy przy zdrowej i bogatej diecie jaką obecnie mam, te dodatkowe witaminy są potrzebne? Mojej koleżance, która też jest w ciąży położna na SR mówiła, że przez niepotrzebnie łykane witaminy, kobiety rodzą zbyt duże dzieci, a ich łożyska nie są w zbyt dobrym stanie
DHA natomiast myślę, że warto łykać .

Magnusia, tak, to dla nas cud

Hmm,może i coś w tym jest.w pierwszej ciąży brałam jakieś witaminy i dziecko przeszło 3700,w drugiej przez jakiś okres femibion i wszyscy,co mnie krótko przed porodem badali oraz położna,jak zobaczyła lozysko pytali,czy palilam,bo było w okropnym stanie .a ja nie palę,nie pije,ani nic z tych rzeczy!!no i mała miała 4140g,55 cm

Teraz biorę tylko kwas foliowy

[magnusia]

zeżarłam 4 galaretki w czekoladzie Wedla o ja niedobra

[vacuity]

Napisane przez perfuzja

Ale Twój lekarz jakos to uargumentowal? Czy tylko wręczył receptę?

Kiedy po dwóch kreskach na teście poszłam do lekarza potwierdzić ciążę, trafiłam na takiego, który od razu położył mnie do szpitala na 3 dni, bo stwierdził, że tam najszybciej zrobią mi wszystkie badania. To tam dostałam zestaw duphaston + nospa + kwas foliowy (15mg trzy razy dziennie - końska dawka ). Przy wypisie dostałam recepty i tyle wszystkiego... Na pierwszej wizycie u nowego gin (do tego co mnie wysłał do szpitala więcej nie pójdę, panikarz straszny) nowy zmienił duphaston na luteinę, zalecił jeszcze wit b6. Nospę przestałam sama brać, a kwas foliowy biorę już ten bez recepty - 0,4. Brałam jeszcze magnez, ale po nim mdłości straszne (obciążał żołądek, lekarz kazał przestać). Nie wiem czy to standard czy ten magnez akurat jest jakiś niefajny... I czy można tak w ogóle nie brać magnezu w ciąży. Może go wymienić? W przyszłym tygodniu idę na wizytę więc dowiem się jak tam z wynikami, czy wszystko jest ok.

[karolinka85]

Niestety muszę się z Wami pożegnać bo nie było mi dane zostać lutową mamusią..
a tak bardzo pragnęłam tego maleństwa..
póki co jestem załamana i ciągle płaczę..
także wszystkim przyszłym mamusiom życzę szybkich porodów i zdrowych dzieciaczków..

[magnusia]

Napisane przez Messsuah

moim zdaniem lekarze przepisują tone leków bo jest łatwiej a po drugie jaki to jest ogromny zysk dla firm farmakologicznych

co by było gdyby każdy lekarz zwykły katar leczył czosnkiem, korzeniem imbiru itd. wtedy wszystkie firmy produkujące syntetyczne gripexy i inne leki zbankrutowałyby
a później człowiek jest nafaszerowany chemia i dziwi się, że póżniej nawet antybiotyk nie działa jak już jest bardzo żle

racja ale jesteśmy już tak przekarmieni lekami że naturalne metody już nie działają. Sama jestem tego przykładem i moja ostatnia choroba- 2 tygodnie mnie trzymało i nie przechodziło- leczyłam się czosnkiem, miodem, syropem z cebuli, imbirem, herbatą z malinami itp. i słabo szło niestety jak większość dzisiejszego społeczeństwa w życiu wchłonęłam tony leków i organizm nie reagował na naturalne środki

[Hosenka*]

Napisane przez karolinka85

Niestety muszę się z Wami pożegnać bo nie było mi dane zostać lutową mamusią..
a tak bardzo pragnęłam tego maleństwa..
póki co jestem załamana i ciągle płaczę..
także wszystkim przyszłym mamusiom życzę szybkich porodów i zdrowych dzieciaczków..

Miałam nadzieję, że to jednak pomyłka

[magnusia]

Napisane przez karolinka85

Niestety muszę się z Wami pożegnać bo nie było mi dane zostać lutową mamusią..
a tak bardzo pragnęłam tego maleństwa..
póki co jestem załamana i ciągle płaczę..
także wszystkim przyszłym mamusiom życzę szybkich porodów i zdrowych dzieciaczków..

jezu....... tak strasznie mi przykro
żadne słowa Cię teraz nie pocieszą, przytulam mocno

[Hosenka*]

Napisane przez vacuity

Kiedy po dwóch kreskach na teście poszłam do lekarza potwierdzić ciążę, trafiłam na takiego, który od razu położył mnie do szpitala na 3 dni, bo stwierdził, że tam najszybciej zrobią mi wszystkie badania. To tam dostałam zestaw duphaston + nospa + kwas foliowy (15mg trzy razy dziennie - końska dawka ). Przy wypisie dostałam recepty i tyle wszystkiego... Na pierwszej wizycie u nowego gin (do tego co mnie wysłał do szpitala więcej nie pójdę, panikarz straszny) nowy zmienił duphaston na luteinę, zalecił jeszcze wit b6. Nospę przestałam sama brać, a kwas foliowy biorę już ten bez recepty - 0,4. Brałam jeszcze magnez, ale po nim mdłości straszne (obciążał żołądek, lekarz kazał przestać). Nie wiem czy to standard czy ten magnez akurat jest jakiś niefajny... I czy można tak w ogóle nie brać magnezu w ciąży. Może go wymienić? W przyszłym tygodniu idę na wizytę więc dowiem się jak tam z wynikami, czy wszystko jest ok.

Mi się nic nie dzieje po magnezie - zażywam blumag.

W tamtej ciąży zażywałam magnez w późniejszej ciąży, bo pojwiały mi się skurcze łydek, teraz od początku 3x dziennie. Jak wspomniałam, w tamtej lekarz nic nie mówił, żeby brać, w tej inny lekarz - że trzeba no i czytałam w necie, ze faktycznie warto, bo ma działanie rozkurczowe i pomaga w transporcie tlenu z krwią.

[kefii]

Dzieki dziewczyny
Powoli dochodze do siebie ale słaba jestem. A jak tylko sobie pomyśle...
CO do wizyt to na każdej jest mój maz od samego poczatku na wszystkich badanich i na USG. To jest tez jego dziecko wiec niech wie co sie z nim dzieje i ma kontakt z lekarzem, mozę zapytać o sprawy co go nurtuje.
Dla mnie to super sprawa bo jak coś to on pamieta bardziej niż ja o co mam pytać jak cos zapomne to dopowie i wie co sie z nami dzieje. Bardzo bym chciala by był ze mną przy porodzie i z tego co rozmawiamy to chce być.

Napisane przez karolinka85

Niestety muszę się z Wami pożegnać bo nie było mi dane zostać lutową mamusią..
a tak bardzo pragnęłam tego maleństwa..
póki co jestem załamana i ciągle płaczę..
także wszystkim przyszłym mamusiom życzę szybkich porodów i zdrowych dzieciaczków..

Strasznie mi przykro.
Zycze powodzenia

[karolinka85]

za tydz idę do swojej gin i jak dalej nic to da skierowanie do szpitala na zabieg..
wg OM 9tydz 5dz
wg usg 7tydz 4dz
a z pomiarów CRL 6tydz 1dz