|
|
#3961 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 104
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
---------- Dopisano o 23:53 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ---------- Cytat:
ale tyle pieniedzy co teraz kosztuja papierosy nigdy bym nie dała i nie dam
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu ![]() |
||
|
|
|
#3962 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 13
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
Curry, bardzo mnie to podniosło na duchu, że ktoś ma podobnie, choć oczywiście nie cieszy mnie, że jest więcej takich historii. Ja nie usłyszałam, że on nie wie czy jestem tą osobą, bo 'mój' twierdzi, że on nie chce być w żadnym związku, on się nie nadaje do związku. Ostatnio rozmawialiśmy przez telefon i powiedział "bałbym się spróbować jeszcze raz, bałbym się że znowu byłoby tak samo". Tylko kurczę, jak się nie chce żeby było tak samo, to trzeba coś zmienić. A czemu było źle? Bo to on się oddalał, ja nie wiem co ja takiego zrobiłam. W pierwszej połowie związku popełniałam błędy, ale później dojrzałam i z każdym dniem kochałam coraz bardziej. Nie wiem czemu to musi być takie skomplikowane, tym bardziej, że on rzekomo mnie kocha. Może z tymi DDA to się nie da? Współczuję, że Ty, Curry, poświęciłaś 2x więcej czasu... Acha, ja też usłyszałam, że "jeżeli nie rozstaniemy się teraz, to rozstaniemy się za kolejne 4 lata" - dlaczego? - bo on tak czuje. |
|
|
|
|
#3963 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 625
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
Co do dda to ja jestem dda i mogę tylko napisać, że w Naszej głowie często są sprzeczne emocje, których nikt nie potrafi zrozumieć. Tylko, że ja jestem z tej drugiej strony - potrzebuję zainteresowania, troski i opieki i ciężko mi wyjść z tej toksycznej relacji dlatego nie potrafię zrozumieć Twojego faceta |
|
|
|
|
#3964 |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Ale tu dziś smutno
![]() Rozstając się podjęłaś najlepszą decyzję w życiu. Szkoda, że nie widzisz, że jesteś wolna, nie ulegasz już ciężarowi jego nałogu. Co robić? Nic w jego kierunku. Z czasem samo przejdzie. Po długim związku polecam "Psychologię miłości" Wojciszke.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
#3965 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 919
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Boże! On do mnie napisał...
|
|
|
|
#3966 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 2 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Co napisał?
|
|
|
|
#3967 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 707
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Witam Was wszystkie.
Chyba dołączę do wątku, bo coś nas łączy, a ja czuję że oszaleje ![]() Czytałam pobieżnie wątek, mam nadzieję na wsparcie ![]() Rozstałam się parę dni temu z facetem po roku. Ja 26, on 30 lat. Mieszkaliśmy już ze sobą, mieliśmy poważne plany ![]() Z perspektywy czasu widzę, że o wiele za wcześnie podjęliśmy pewne kroki, zaczęliśmy od tyłka strony cały ten związek...mZamiast na gruncie randek poznać się dobrze i to czy do siebie pasujemy, wpadliśmy od razu w poważne plany i tak się zapętliliśmy. Ale ja tak bardzo pragnęłam miłości. A on był taki kochany Zrobiłam wszystko by scalić naszą miłość: mieszkanie w miejscu, gdzie nie czułam się dobrze, spędzanie non stop czasu. Wszystko by mieć miłość ![]() Psuło się od długiego czasu. Jakoś tak 2-3 msce temu. Ciągłe kłótnie, wątpliwości, żale, fochy. Potem sielanka, ale wystarczyło złe słowo, zły czyn -mój czy jego,to już obojętne, Wystarczyło tylko to, by zniszczyć tę sielankę. Długo łudziłam się, że nam się uda. Teraz jestem w takim szoku, że nadal się łudze, jakbym wymazała z pamięci jeszcze niedawne awantury, złość. Czasem czułam, że on mnie nienawidzi. A ja jego. Uzależnił mnie finansowo od siebie. Nasłuchałam się najgorszych rzeczy na mój charakter, mimo jego zapewnień o miłości... Nie czułam się kochana, a zarazem był ktoś do kochania. Czasem czułam się kochana. Czasem nienawidzona. A wydawał się taki cudowny... Wmawiał mi się kłamię, że sobie wszystko zmyślam, gdy żaliłam się rodzinie albo przyjaciołom. Chyba sama zaczęłam wierzyć, że coś ze mną nie tak...Ale toksycznym związkiem to nie nazwę. Wyczytałam (nawet nie wiem po co) masę artykułów na temat rozpadu związków i rozstań i niestety większośc z nich nie wróżyła nam sukcesu. Tylko czemu płaczę? Czemu mi źle? Czemu się dalej łudzę jak głupia? Czemu mam ochotę pisać, przepraszać, szukać kontaktu, jak nawet nie wiem czy to jest miłość? Jestem zdesperowana? Taka była miłość, a pozostała taka nienawiść. Czy ludzie zawsze tak kończą? Nie chcąc na siebie patrzeć, a zarazem płacząc za tym co było? Jak nie zwariować? Edytowane przez 201703081551 Czas edycji: 2013-07-22 o 08:39 |
|
|
|
#3968 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 868
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Byłam kilka dni w górach. Na początku było ciężko, ciągle w głowie myśli o nim, ale później już lepiej, może to wysiłek, który musiałam włożyć we wspinanie się, spowodował, że nie miałam czasu i ochoty koncentrować się na niczym innym. W piątek bardzo mało o nim myślałam. W sobotę wieczorem (kiedy właśnie wracałam do domu) napisał, czy idziemy na rowery (po 3 tygodniach nieodzywania się do mnie). Zgodziłam się. Spotkaliśmy się wczoraj po 3 tygodniach. Opowiadał, co robił przez ten czas i był zdziwiony, że minęły aż 3 tygodnie od naszego poprzedniego spotkania. Już nie mówił o wspólnych wyjazdach
, ale jak znowu zaczęłam temat, żeby zabrał resztę swoich rzeczy zaczął się wymigiwać, kręcić coś, stwierdził, że będzie przecież jeszcze niejedna okazja, żeby te rzeczy zabrać.A ja już raczej nie chcę tych okazji z nim. Góry pozwoliły mi się trochę zdystansować, spojrzeć na tę relację z trochę innej strony. Nie wyleczyłam się do końca, ale ból jakby zelżał. Wczoraj było dość sztywno i byle jak, głównie on mówił. Tak bardzo bym chciała być zupełnie obojętna, ale muszę jeszcze trochę poczekać. Postanowiłam zerwać z nim całkowicie kontakt, to jednak będzie najlepsze wyjscie. Tak jak powiedział mój dobry kumpel "po co chcesz przedłużać własną agonię i rozdrapywać rany?". To już nie ma sensu. Nie mogę stać w miejscu, muszę iść do przodu, a nie pójdę, jeśli nadal będę tkwić w tej relacji. Cytat:
A później, po rozstaniu, miałam poczucie straty i pustki. To jednak normalne.
__________________
Życie jest takie, jakie widzisz je we własnej głowie. Edytowane przez k-n Czas edycji: 2013-07-22 o 09:06 |
|
|
|
|
#3969 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 625
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Witaj Mroja
![]() Dziewczyny znalazłam to na innym wątku http://thequietplaceproject.com/thethoughtsroom/ Pisałam tam co mnie boli i łzy same leciały...Nie potrafię się opanować a zaraz wychodze do pracy
|
|
|
|
#3970 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 919
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
|
|
|
|
#3971 | |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
To jakim, jak nie toksycznym? Uzależnił Cię i poniżał, a Ty chwytałaś się ochłapów uczucia
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
|
#3972 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 707
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
brzmi to okropnie.Po prostu z zewnątrz wszystko wyglądało pięknie. Chyba oboje byliśmy dla siebie toksyczni i przelała się czara goryczy. Okropne jak mały krok dzieli miłość od nienawiści. Albo inaczej: chyba to nigdy nie była w takim razie miłość. Szkoda tylko, że się ludzie lubią oszukiwać ![]() Nie wiem jak u Was wyglądał rozstania, bo nie do wszystkich postów trafiłam, czytałam tylko wyrywkowe, więc spytam: też było u Was tyle na końcu żółci? Płaczu? Krzyku? Też się w tak okropnym stylu to skończyło? U mnie nie miało to nic wspólnego z pokojowym rozstaniem, raczej jakbym była z wrogiem a nie byłym ukochanym... |
|
|
|
|
#3973 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 868
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
Cytat:
Tym bardziej że wszyscy mi to mówią ![]() Nasze relacje są pozytywne, co prawda nie przyjaźnimy się, trudno nazwać tę relację nawet kumplowaniem się (mój były na siłę, wbrew mojemu oponowaniu, starał się mi wmówić, że chce się ze mną kumplować, po czym przez 3 tygodnie nie odezwał się do mnie pierwszy). Po prostu nie ma kwasu między nami, nie obrzucamy się wzajemnie błotem i bluzgami, normalnie ze sobą rozmawiamy. ---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ---------- Cytat:
Zgadzam się z tym ![]() Mój to samo stwierdził, że on się chyba do związków nie nadaje. Zresztą kiedyś wyznał, że jego eks powiedziała mu, że on jest lepszym przyjacielem niż partnerem i że on się do związków nie nadaje, a on głupi powtarza to jak mantrę do dziś dnia
__________________
Życie jest takie, jakie widzisz je we własnej głowie. |
|||
|
|
|
#3974 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 469
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
Cytat:
po prostu... trochę mi szkoda tej dziewczyny, bo P. to drań jej napisał, że jest sam, potem przyznał się, że był ze mną, ale nie powiedział jej, że u niego nocowałam (ja powiedziałam).Ona chyba coś do niego czuje, ja nie. Był seks. I to był tylko seks. cudowne, że NIC nie czuję ![]() co do innych facetów, to nie jest tak fajnie, jak z P. Słowem, jakoś mi tak raźniej
|
||
|
|
|
#3975 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 919
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
|
|
|
|
|
#3976 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 160
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
Misiu pysiu. Jedyne co mogę Ci poradzić to, że gdybyście wrócili do siebie twoje życie dalej byłoby do dupy, wiec uśmiechnij się ze masz to już za sobą. On dalej by pił, dalej by kłamał, a długi rosłyby dalej. Na pewno zasługujesz na kochającego fajnego chłopa, a nie jakaś słabą cipę, która nie potrafi poradzić sobie ani ze sobą, ani z dorosłym życiem. Facet ma być twoja opoką, twoim opiekunem i obrońca. A to ty dźwigasz ciężar życia za niego. I co? gdyby wrócił, gdyby przybiegł z przeprosinami i obietnicami... Obie wiemy ze to tylko słowa za którymi czyny nie pójdą... bo przecież już wiele razy obiecywał. Zająłby Ci kolejne lata życia bądź unieszczęśliwił na cale życie. On jest słaby i tego nie zmieni. Jest do skreślenia. Kochanie, gdybyś rozstała się z za☠☠☠istym facetem, idealnym,wymarzonym, (czułym przystojnym zapatrzonym w ciebie a nawet bogatym) to rozumiem, ze byłoby za czym płakać. Ale za jakaś słabą cipą? Wyobraź sobie ze twoje życie z nim wyglądałoby tak jak ostatnie tygodnie przed rozstaniem - na kłamstwach i ucieczce od problemow. Chcesz tego? Chyba nie, więc zaciśnij mocno zęby, kup nowy lakier do paznokci i pozwól sobie być szczęśliwa... (jak mi smutno kupuje nowy lakier do paznokci - mam pokaźna kolekcję) A wracając do: "ja chyba nigdy nie będę szczęśliwa" to skamlesz jaka ja. Jest to śmieszne bo po moim pierwszym (posranym) facecie mówiłam tak samo a młoda i głupia byłam i dzisiaj śmieje się z tego. Teraz cierpię z powodu innego i niestety fajnego faceta. Ale jak już mówiłam, do ideału mu było daleko, a ryczeć będę tylko za ideałem. ( nie licząc chwilowych załamek podczas których zadręczam znajomych moim pękniętym serduszkiem) Edytowane przez xkarolinax Czas edycji: 2013-07-22 o 14:47 |
|
|
|
|
#3977 | |||
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|||
|
|
|
#3978 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 13
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
Jestem chyba na etapie obwiniania siebie. Mogłam go bardziej doceniać, mogłam dawać mu więcej wolności już na początku związku... Curry, ten Twój to się jeszcze zastanawia? U mnie był z mojej strony płacz, a z jego ból w oczach i wewnętrzne rozdarcie. Jeszcze wychodząc mnie objął i powiedział, żebym poszła spać. |
|
|
|
|
#3979 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 757
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
U mnie było już wszystko ok, do czasu, do zeszłej soboty. Tydzień temu jeszcze się mnie eks pytał, czy nie dam mu może kolejnej szansy (od rozstania minęło półtora miesiąca). Kiedy odmówiłam, widać było, że bardzo się tym przejął. Przypomnę, że jeszcze do końca sierpnia będziemy mieszkać razem. Dzień później poprosił o zwiększenie dystansu w naszych relacjach. Ok. W tą sobote przyszła do niego jakaś dziewczyna, nocowała u niego.
Nie znam jej, nigdy o niej nie wspomniał, jak byliśmy razem. Nie wiem, czy poznał ją przez internet na tych jego profilach randkowych, czy gdzieś indziej. Czy znał ja już wcześniej, czy poznał po naszym rozstaniu? Czy jesli znali sie wcześniej, to czy zdradził mnie z nią, jak jeszcze byliśmy razem? Dziewczynie jakoś nie przeszkadzało to, że ma nogę w gipsie, więc wydaje mi sie, że już wcześniej ze sobą spali i teraz było to dla nich czymś "normalnym". Od naszego rozstania do momentu, kiedy złamał nogę jest tydzień czasu, więc może poznał ją wtedy. Nie wiem. Albo chciał mi pokazać, że nie ma zamiaru nosić "żałoby" po związku, że może mieć kazdą, albo rzeczywiście już ma gdzieś to, co nas łączyło. Po 3,5 latach związku znalazł sobie dziewczynę już po półtora miesiąca od rozstania. Trochę mnie to zabolało, ale chyba bardziej nie dają mi spokoju myśli, czy juz wcześniej mnie z nią nie zdradzał, a teraz jak sie rozstaliśmy, nie musi się ukrywać. przypuszczam, że dziewczyna nie wie, że jestem jego eks.... |
|
|
|
#3980 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Dziewczyny byliśmy razem 4 lata, a nie jesteśmy od prawie 2 miesięcy, a ja czuję się z dnia na dzień coraz gorzej. Na początku był płacz, wręcz histeryczny, tęsknota i niezrozumienie, ale to co dzieje się teraz... Nie ogarniam tego. Schudłam 5kg, tak jak do tej pory nie chciałam zamykać się w domu i spędzałam czas ze znajomymi, z przyjaciółkami z rodziną tak teraz już mi się nie chce. Nie chce mi się z nikim rozmawiać, nigdzie wychodzić. Myślę o nim cały dzień. Od prawie 2tyg śni mi się CODZIENNIE! We snie zawsze jesteśmy szczęśliwi, przytulamy się i całujemy, budzę się i przez chwilę jeszcze żyję tym snem, który wydaje się być rzeczywistością. Wyobraźcie sobie jak strasznie cierpię kiedy przebudzę się do końca i dociera do mnie, że to tylko sen!
Ja już nie płaczę. Mi po prostu lecą łzy - a raczej grochy - bez opamiętania. Do niedawna ogarniałam, że to koniec, że nie zasługiwał, że tak musiało być, ale to minęło. Teraz tylko pragnę pójść do niego i powiedzieć mu to wszystko co piszę tutaj. Nie umiem sie z tym pogodzić, nie rozumiem tego, nie radzę sobie. Byłam u psychologa, ale musiałabym u tej kobiety chyba zamieszkać, żeby mi to coś dało. Nie chcę życia bez niego. Brakuje mi go na każdym roku.
|
|
|
|
#3981 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 545
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
żeby tak perfidnie spraszać sobie jakąś lafiryndę do mieszkania...przecież wie, że Ci sprawi tym ból. Idiota! No tak, faceci muszą pokazać jacy to oni są za☠☠☠iści i że nie ta to inna... Trzymaj się teraz już nieważne, czy był z nią w trakcie czy po Waszym związku, ważne, że masz czarno na białym, że totalnie go już nie obchodzą ani Ty, ani Twoje uczucia. Palant nie wart ani jednej Twojej łzy, myśli czy emocji (wiem- łatwo powiedzieć... )Cytat:
Pamiętam jak ja po naszym ostatecznym (bo było ich wcześniej kilka) rozstaniu tak jak i Ty całymi dniami płakałam, nic nie jadłam i myślałam tylko o nim rozdrapując wciąż rany przez oglądanie wspólnych zdjęć i słuchanie piosenek jakie dla mnie nagrał Też wtedy cholernie dużo schudłam (wszyscy mi dziś mówią, że wyglądałam wtedy jak patyczak ale się sprawdził![]() Sprawdził na tyle, że po 2-3 miesiącach były, z którym wtedy od czasu do czasu się widywałam, źle interpretując kilka moich zachowań (typu koleżeńskie klepnięcie w tyłek podczas imprezy ) pewnego dnia przyjechał do mnie z bukietem kwiatów oznajmiając - i tu cytat "no, myślę, że już możemy do siebie wrócić" ...yyyyy![]() Nie no tak nie zareagowałam bo nadl był bliski memu sercu i nie chciałam go skrzywdzić, ale wyjaśniłam, że ja nie mam zamiaru się schodzić. Także naprawdę głowa do góry bo będzie lepiej Nie dziś, nie jutro ale "pojutrze"Dziewczyny a ja dziś czekam na telefon w sprawie wynajmu. Dzwoniłam ale facet był w pracy i będzie dzwonił po 21. Tak się boję mam coś złe przeczucia...trzymajcie kciuki plissss!
__________________
happines depends upon ourselves Edytowane przez czaroownica87 Czas edycji: 2013-07-22 o 18:38 |
||
|
|
|
#3982 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Tak, tekst `czas leczy rany` mnie zabija i nie wierzę w niego zwłaszcza, że im więcej czasu upływa tym bardziej rozważam czy nie rzucić się z mola do morza. Przysięgam, że jestem na takim etapie. Ciężko mi sobie wyobrazić to wszystko. W październiku jadę na studia i mimo, że mam wokół siebie kilka bliskich osób to czuję, że jestem sama. Miałam jechać, a on miał mnie wspierać i za rok dojechać do mnie. Jadę i będę SAMA! Rodzina daleko (w sumie nie daleko, ale te niecałe 300km to kawałek jest), koleżanki tak samo. Będąc z nim czułam się spokojna, bezpieczna. Wiedziałam co mnie czeka `jutro`. Teraz jestem zagubiona bo już nic nie wiem. Boję się zostać samej. Jestem zżyta z jego rodziną, zwłaszcza z mamą (dzisiaj byłyśmy na plaży, chodzi ze mną czasem - raz lub dwa razy w tyg - na ćwiczenia). Straciłam już jego, a strata tych ludzi by mnie zabiła na miejscu (nie rozmawiamy o nim, od jakiegoś czasu to jest temat TABU). Nie wiem jak mam sobie życie ułożyć. A te sny? Nosz kur.... Mam wrażenie jakbym umierała od środka. Nie chcę tego. Chcę mieć jego i żyć jak do tej pory. Wszyscy mi mówią (łącznie z jego kolegami), że po wakacjach się odezwie bo zatęskni. Koleżanki mówią `tylko jak się odezwie to nie bądź głupia!`. Nie wiem co ja zrobię jak tak będzie, ale nie chcę nic wykluczać. Raz już ze mną zerwał, 2 lata temu. A teraz przepraszał, że znowu muszę przez niego cierpieć. Ale co mi po jego przeprosinach? Oddałabym wszystko, WSZYSTKO aby to okazało się złym snem
Jestem młoda, nawet bardzo, a przeżyłam już taki związek, dlatego wydaje się, że będzie mi ciężko się z tego otrząsnąć. Ten związek miał mnie zaprowadzić przed ołtarz... Czuję się jakbym zmarnowała (choć w żadnym razie tak nie jest) 4 lata swojego życia. Miałam mieć wszystko, a nie mam nic. ![]() ---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ---------- Cytat:
Edytowane przez beHappy94 Czas edycji: 2013-07-22 o 18:58 |
|
|
|
|
#3983 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 104
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Dziewczyny co się z Wami dzieje ??? Stalo się ? PRAWDA!!! nie ma już nad czym rozpaczacz..... zrezygnowali z Nas! koniec płaczu, koniec użalania i obwiniania się . Rozumiem że każdej jest źle , ale BEZ PRZESADY!!ŚWIAT SIĘ NIE ZAWALIŁ. Bierzecie się za życie ZROZUMIAŁYŚCIE ![]() Powtarzajcie sobie NIC NIE DZIEJE SIĘ BEZ PRZYCZYNY i nic nie jest jeszcze skreślone. Dajcie sobie czas!!! i żyjcie swoim nowym życiem.
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu ![]() |
|
|
|
#3984 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 13
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
![]() Cytat:
|
||
|
|
|
#3985 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
No, miło się czyta takie rzeczy. Szczerze mówiąc na razie gówno mi to za przeproszeniem daje, ale chociaż na ułamek sekundy fajnie jest się uśmiechnąć
|
|
|
|
|
#3986 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 4 033
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
A ja mam pytanie do dziewczyn które siedzą już tu trochę dłużej. Czy to normalne, że jest dobrze, że nie myślę, że potrafię się spotykać z kimś a kiedy odnoszę jakaś porażkę, coś mi nie wychodzi wszystko wraca? Dziś dosłownie mnie roznosi z tej tęsknoty...
__________________
sh |
|
|
|
#3987 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 171
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Dziewczyny, ja chyba wariuję, mam wrażenie, że chwilami mój mózg przestaje normalnie pracować, nie ogarnia. Są takie chwile, że wypiera rzeczywistość. Czasami mam taki stan zaprzeczenia, że to nie dzieje się naprawdę, że po prostu On gdzieś wyjechał, że wszystko między nami jest okej, że nie było żadnego rozstania tylko po prostu chwilowo Go nie ma i mózg wie, że niedługo wróci z tej podróży i będzie jak dawniej
|
|
|
|
#3988 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 104
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
często jest tak że jak się cos pieprzy to pieprzą się tez inne rzeczy.... Zapamiętaj " zawsze po burzy wychodzi Słońce"
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu ![]() |
|
|
|
|
#3989 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 2 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
O co chodzi ![]() ---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ---------- Co prawda to prawda. Ten 2013 rok jest dla mnie jedną wielką porażką. |
||
|
|
|
#3990 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII
Cytat:
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:31.




ale tyle pieniedzy co teraz kosztuja papierosy nigdy bym nie dała i nie dam


Co do dda to ja jestem dda i mogę tylko napisać, że w Naszej głowie często są sprzeczne emocje, których nikt nie potrafi zrozumieć. Tylko, że ja jestem z tej drugiej strony - potrzebuję zainteresowania, troski i opieki i ciężko mi wyjść z tej toksycznej relacji dlatego nie potrafię zrozumieć Twojego faceta





, ale jak znowu zaczęłam temat, żeby zabrał resztę swoich rzeczy zaczął się wymigiwać, kręcić coś, stwierdził, że będzie przecież jeszcze niejedna okazja, żeby te rzeczy zabrać.


teraz już nieważne, czy był z nią w trakcie czy po Waszym związku, ważne, że masz czarno na białym, że totalnie go już nie obchodzą ani Ty, ani Twoje uczucia. Palant nie wart ani jednej Twojej łzy, myśli czy emocji (wiem- łatwo powiedzieć...
mam coś złe przeczucia...

