Rozstanie z facetem, część XXVII - Strona 136 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-07-23, 21:02   #4051
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez _MidianOna_ Pokaż wiadomość
To i ja dołączam do tego grona... I muszę się wyżalić

Poznaliśmy się na początku roku akademickiego - oboje zaczęlismy zaocznie nasz drugi kierunek. Zaprzyjaźniliśmy się. Potem wyszło z tego coś więcej.

Dość szybko zdecydowaliśmy się na zamieszkanie razem - ok 1,5 miesiąca po rozpoczęciu "oficjalnego" związku. Na początku wydawało mi się że jestem w idealnym związku... i było idealnie, dopóki nie pojawił się jakiś choćby niewielki problem. Za mało pisałam smsów, za mało uzewnętrzniałam swoje uczucia - "nie potrafię zbudować głębszego związku". Dłużej zostawałam w pracy przez tydzień i dużo mówiłam o moim szefie który mnie w☠☠☠☠iał - "napewno go zdradzam". Sprawdzał mojego facebooka gdy tego nie wiedziałam. Nie wiem kiedy, nie wiem ile razy, ale zdziwiłam się jak mi zaprezentował fragment mojej rozmowy z kolegą... Po tym tygodniu kiedy zostawałam dłużej w pracy widziałam, że coś jest nie tak, chciałam porozmawiać w piątek, sobotę.. nie chciał. Powiedział "nie ma ochoty na moje towarzystwo", więc już wkurzyłam się (zwłaszcza, że zupełnie nie wiedziałam o co chodzi) i poszłam ze znajomymi na imprezę. Następnego dnia spakował swoje rzeczy i wyniósł się z mieszkania.
Wysłał mi list mailem, w którym napisał np.:
- "odreagowaniem kryzysu na imprezie odpowiadają osoby niedojrzałe, bezuczuciowe, egocentryczne, narcystyczne itp patologie a na pewno nie ktoś komu by zależało"
- "Jesteś fajna na krótko, na dłużej - gdy oczekiwania rosną – robisz się niefajna. Taki typ dobry najwyżej na romans albo na kochankę. Pod wieloma względami wręcz wspaniała niestety pod wieloma dla mnie ważnymi wypadasz słabiutko. "
Przeczytałam wtedy wiele przykrych rzeczy. Dużo płakałam. A i tak polecałam za nim, chciałam spróbować jeszcze raz... Daliśmy sobie jeszcze jedna szansę.

Przez parę dni było idealnie - weekend kłótnia. Potem znowu kilka idealnych dni.. Na weekend przyjechała moja siostra. Miała przyjechać z samego rana, ale zaspała na autobus, więc przyjechała wieczorem. Zrobiłyśmy zakupy. Wróciłyśmy dość późno (koło 11), a siostra chciała się jeszcze chwilę przejść. Zgodziłam się i na chwile poszłyśmy do parku. Jak wróciłam - już był wielki foch, bo jak to nie dość że nie spędziliśmy wieczoru razem, to jeszcze "dwie siksy włóczą się w nocy po parku i to nie jest normalne" (osobiście nie widzę w tym nic złego - są tam duże oświetlone uliczki, zbiorniki z wodą, które ładnie wyglądają nocą). Złagodziłam go. Następnego dnia wybraliśmy się w trójkę do zoo. Byliśmy w dość dusznym pomieszczeniu, on nagle wyszegł i rzucił tylko że czeka na zewnątrz (później powiedział, że zrobiło mu się słabo). Ja poleciałam za nim, i powiedziałam "ej, może byś na mnie poczekał" (nie miała to być pretensja, uśmiech mi z buzi nie schodził) a on.. "a co, za rączkę cie trzeba prowadzić?" Po powrocie chciał oglądać film - tylko we dwoje, a moja siostra niech siedzi w drugim pokoju. Jak mu powiedziałam co o tym myslę - stwierdził że jestem niepoważna że w ogóle ją zaprosiłam gdy wychodzimy z kryzysu. Pytałam wcześniej, czy nie będzie miał nic przeciwko. "A co, miałem powiedzieć, że będę miał? W ogóle nie powinnaś zadawać tego pytania!". Wczoraj na fb zauważył że umówiłam się z kolegą na spotkanie w piątek (miałam mu o tym powiedzieć, ale mnie wyprzedził). Zabrał rzeczy do drugiego pokoju, powiedział, że wyprowadza się w piątek. Że to już koniec, że nie chce ze mną rozmawiać, nawet nie chciał mi wyjaśnić o co chodzi.
Nie rozumiem, co robiłam źle. Nie wiem czy coś jest ze mną nie tak. Nie rozumiem niczego. Ale dawno nie czułam się tak wszystkim przytłoczona Na dodatek wczoraj rzuciłam pracę..

Aaaaaaaaaa

Siedzę dzisiaj cały dzień i użalam się nad sobą. Przez ten czas kiedy byliśmy razem, właściwie zrezygnowałam z mojego wcześniejszego życia. Przestałam spotykać się ze znajomymi. Teraz zostałam z niczym. Nie mam co ze sobą zrobić, nie wiem co robić bez niego...
Rozumiem, że przeżywasz i tak dalej. Ale Twój ex jest psychiczny. Jedyne co możesz zrobić teraz to zaproponować mu wizytę u dobrego psychologa, a potem starać się o nim zapomnieć. Chciałabyś serio do końca życia się męczyć z człowiekiem, który nie dość, że Cię nie szanuje, ma problemy emocjonalne i Bóg wie jakie jeszcze i do tego strzela focha co 3 minuty?



Bo ja nie
__________________

Edytowane przez apolonja
Czas edycji: 2013-07-23 o 21:07
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:11   #4052
ania230
Zakorzenienie
 
Avatar ania230
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 104
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez apolonja Pokaż wiadomość


Bo ja nie


---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

ide biegac
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce

11.06.2016 - Maja


15 kg do celu
ania230 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:13   #4053
czaroownica87
Wtajemniczenie
 
Avatar czaroownica87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 545
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez _MidianOna_ Pokaż wiadomość
To i ja dołączam do tego grona... I muszę się wyżalić

Poznaliśmy się na początku roku akademickiego - oboje zaczęlismy zaocznie nasz drugi kierunek. Zaprzyjaźniliśmy się. Potem wyszło z tego coś więcej.

Dość szybko zdecydowaliśmy się na zamieszkanie razem - ok 1,5 miesiąca po rozpoczęciu "oficjalnego" związku. Na początku wydawało mi się że jestem w idealnym związku... i było idealnie, dopóki nie pojawił się jakiś choćby niewielki problem. Za mało pisałam smsów, za mało uzewnętrzniałam swoje uczucia - "nie potrafię zbudować głębszego związku". Dłużej zostawałam w pracy przez tydzień i dużo mówiłam o moim szefie który mnie w☠☠☠☠iał - "napewno go zdradzam". Sprawdzał mojego facebooka gdy tego nie wiedziałam. Nie wiem kiedy, nie wiem ile razy, ale zdziwiłam się jak mi zaprezentował fragment mojej rozmowy z kolegą... Po tym tygodniu kiedy zostawałam dłużej w pracy widziałam, że coś jest nie tak, chciałam porozmawiać w piątek, sobotę.. nie chciał. Powiedział "nie ma ochoty na moje towarzystwo", więc już wkurzyłam się (zwłaszcza, że zupełnie nie wiedziałam o co chodzi) i poszłam ze znajomymi na imprezę. Następnego dnia spakował swoje rzeczy i wyniósł się z mieszkania.
Wysłał mi list mailem, w którym napisał np.:
- "odreagowaniem kryzysu na imprezie odpowiadają osoby niedojrzałe, bezuczuciowe, egocentryczne, narcystyczne itp patologie a na pewno nie ktoś komu by zależało"
- "Jesteś fajna na krótko, na dłużej - gdy oczekiwania rosną – robisz się niefajna. Taki typ dobry najwyżej na romans albo na kochankę. Pod wieloma względami wręcz wspaniała niestety pod wieloma dla mnie ważnymi wypadasz słabiutko. "
Przeczytałam wtedy wiele przykrych rzeczy. Dużo płakałam. A i tak polecałam za nim, chciałam spróbować jeszcze raz... Daliśmy sobie jeszcze jedna szansę.

Przez parę dni było idealnie - weekend kłótnia. Potem znowu kilka idealnych dni.. Na weekend przyjechała moja siostra. Miała przyjechać z samego rana, ale zaspała na autobus, więc przyjechała wieczorem. Zrobiłyśmy zakupy. Wróciłyśmy dość późno (koło 11), a siostra chciała się jeszcze chwilę przejść. Zgodziłam się i na chwile poszłyśmy do parku. Jak wróciłam - już był wielki foch, bo jak to nie dość że nie spędziliśmy wieczoru razem, to jeszcze "dwie siksy włóczą się w nocy po parku i to nie jest normalne" (osobiście nie widzę w tym nic złego - są tam duże oświetlone uliczki, zbiorniki z wodą, które ładnie wyglądają nocą). Złagodziłam go. Następnego dnia wybraliśmy się w trójkę do zoo. Byliśmy w dość dusznym pomieszczeniu, on nagle wyszegł i rzucił tylko że czeka na zewnątrz (później powiedział, że zrobiło mu się słabo). Ja poleciałam za nim, i powiedziałam "ej, może byś na mnie poczekał" (nie miała to być pretensja, uśmiech mi z buzi nie schodził) a on.. "a co, za rączkę cie trzeba prowadzić?" Po powrocie chciał oglądać film - tylko we dwoje, a moja siostra niech siedzi w drugim pokoju. Jak mu powiedziałam co o tym myslę - stwierdził że jestem niepoważna że w ogóle ją zaprosiłam gdy wychodzimy z kryzysu. Pytałam wcześniej, czy nie będzie miał nic przeciwko. "A co, miałem powiedzieć, że będę miał? W ogóle nie powinnaś zadawać tego pytania!". Wczoraj na fb zauważył że umówiłam się z kolegą na spotkanie w piątek (miałam mu o tym powiedzieć, ale mnie wyprzedził). Zabrał rzeczy do drugiego pokoju, powiedział, że wyprowadza się w piątek. Że to już koniec, że nie chce ze mną rozmawiać, nawet nie chciał mi wyjaśnić o co chodzi.
Nie rozumiem, co robiłam źle. Nie wiem czy coś jest ze mną nie tak. Nie rozumiem niczego. Ale dawno nie czułam się tak wszystkim przytłoczona Na dodatek wczoraj rzuciłam pracę..

Aaaaaaaaaa

Siedzę dzisiaj cały dzień i użalam się nad sobą. Przez ten czas kiedy byliśmy razem, właściwie zrezygnowałam z mojego wcześniejszego życia. Przestałam spotykać się ze znajomymi. Teraz zostałam z niczym. Nie mam co ze sobą zrobić, nie wiem co robić bez niego...
Może przesadzam, ale dla mnie wygląda na to, że koleś nie radzi sobie sam ze sobą a szuka winy w Tobie. Czepia się nie wiadomo czego i najchętniej założyłby Ci smycz na szyi, "żeby sunia grzecznie pancia słuchała i czekała przy nóżce" Dziwny jakiś... jakoś tak od razu przyszło mi do głowy, że facet ma jakieś problemy osobowościowe i dlatego tak się burzy o byle co, albo może ma niskie poczucie własnej wartości, że tak Cię nie chce spuszczać z oka. Czy on czasem nie wywodzi się z jakiejś "patologicznej" rodziny? nie wiem jakaś niepełna rodzina, czy cokolwiek w ten deseń... (może głupio mi się skojarzyło, ale tak jakoś pierwsze co mi się o tym pomyślało) Na pewno nie powinnaś pozwalać na takie traktowanie

Cytat:
Napisane przez apolonja Pokaż wiadomość
Na pewno kochana zacznie się układać, tylko do tego potrzeba trochę czasu... nie załamuj się i bądź cierpliwa. Ja też nie wierzyłam, że będzie lepiej, wszystko co robiłam było dla mnie pozbawione sensu, wpadłam w taką deprechę, że jedyna myśl, jaka kołatała mi w głowie to "życie jest bez sensu"
A teraz? Teraz się śmieję z tego, z mojego myślenia, z mojego podejścia. Fakt, trzeba przejść czas żałoby, ale po tym wszystkim sama sobaczysz jaka to wielka ulga być wolną. Robisz co chcesz, kiedy chcesz. I cieszysz się tym, co robisz Ja tak mam teraz, nawet nie wiesz jak cholernie się cieszę, że jestem sama. Sama, ale nie samotna mam świetną pracę, znajomych, rodzinę. Czego chcieć więcej? A facet znajdzie się sam. A jak nie, to trudno. Bez tego też da się żyć. Jeszcze pół roku temu pukałam się w głowię, że mogę być szczęśliwa, teraz się pukam, ponieważ straciłam tyyyyle czasu

Teraz właśnie jest moment, żeby odrobić stracony czas i cieszyć się nawet z tego, że ogląda się głupi serial


I powodzenia z mieszkaniem, mam nadzieję, że się uda!

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

ania230,


Kocham tę czarną, taka w moim stylu
Wiem, że jeszcze mnie czeka wiele dobrego, po prostu tak jakoś nie wyobrażam sobie, że znów mnie czekają (ewentualnie bo nigdy nie wiadomo, może zostanę starą panną) te wszystkie randki, motyle w brzuchu...a jakoś mi się nie chce
Wiem, że muszę korzystać z życia bo w końcu jestem teraz swoją Panią i Władczynią () ale jakoś tak nie umiem do końca..moze to wynika z osobowości, ogólnie jakaś taka nieśmiała jestem wycofana itd.
ale spoko loko, damy radę jeszcze będzie gicior

co do sukienki to mi się podoba bardziej ta po prawej we wzorki choć druga też fajna
__________________
happines depends upon ourselves
czaroownica87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:13   #4054
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez ania230 Pokaż wiadomość


---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

ide biegac

A ja gotować pierogi
__________________
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:16   #4055
_MidianOna_
Raczkowanie
 
Avatar _MidianOna_
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 160
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez apolonja Pokaż wiadomość
Rozumiem, że przeżywasz i tak dalej. Ale Twój ex jest psychiczny. Jedyne co możesz zrobić teraz dobrego to zaproponować mu wizytę u dobrego psychologa, a potem starać się o nim zapomnieć. Chciałabyś serio do końca życia się męczyć z człowiekiem, który nie dość, że Cię nie szanuje, ma problemy emocjonalne i Bóg wie jakie jeszcze i do tego strzela focha co 3 minuty?

Bo ja nie
Właśnie po sytuacji z siostrą coś we mnie pękło. Wczoraj byłam cały dzień nie w sosie (pewnie dlatego zajrzal mi na fb), przemyślałam to i stwierdziłam że koniec - nie będę się ograniczać tylko żeby się na mnie nie zezłościł. Dlatego umówiłam się z kolegą.
Ale nie, nie chce takiego związku. Nie będę więcej zabiegać o niego. Niech idzie szukać sobie tego swojego ideału.
Najgorsze jest to, że ten związek to była totalna mieszanka - raz cudownie, a potem ni z tego ni z owego takie rzeczy. Gdyby cały czas było źle, byłoby łatwiej.

Niestety mam to do siebie, że przerażliwie przywiązuję się do ludzi, a jak wiążę się z facetem, to tak jakby to już miał być ktoś na całe życie.
__________________
wymiana
_MidianOna_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:23   #4056
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez _MidianOna_ Pokaż wiadomość

Siedzę dzisiaj cały dzień i użalam się nad sobą. Przez ten czas kiedy byliśmy razem, właściwie zrezygnowałam z mojego wcześniejszego życia. Przestałam spotykać się ze znajomymi. Teraz zostałam z niczym. Nie mam co ze sobą zrobić, nie wiem co robić bez niego...

Co zrobić? Olać. To chyba jedyne wyjście. No chyba, że chcesz się płaszczyć przed panem i wielkim władco i jeszcze całować go w stopy. A w życiu dziewczyno, miej honor i godność.

I może będę brutalna, ale moim zdaniem nie poświęca się znajomości dla misia pysia malinowego, żeby spędzić z nim więcej czasu. Bo on Cię zostawi, a przyjaciele będą zawsze.

Teraz sama widzisz. Masz nauczkę, musisz to przełknąć, będzie ciężko, ale dasz radę

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Cytat:
Napisane przez _MidianOna_ Pokaż wiadomość
Właśnie po sytuacji z siostrą coś we mnie pękło. Wczoraj byłam cały dzień nie w sosie (pewnie dlatego zajrzal mi na fb), przemyślałam to i stwierdziłam że koniec - nie będę się ograniczać tylko żeby się na mnie nie zezłościł. Dlatego umówiłam się z kolegą.
Ale nie, nie chce takiego związku. Nie będę więcej zabiegać o niego. Niech idzie szukać sobie tego swojego ideału.
Najgorsze jest to, że ten związek to była totalna mieszanka - raz cudownie, a potem ni z tego ni z owego takie rzeczy. Gdyby cały czas było źle, byłoby łatwiej.

Niestety mam to do siebie, że przerażliwie przywiązuję się do ludzi, a jak wiążę się z facetem, to tak jakby to już miał być ktoś na całe życie.

Wiesz, to trochę taka patologia ciągle wracać i się rozchodzić. To jest człowiek z problemami emocjonalnymi, nie można być z kimś takim szczęśliwym i zbudować normalnego związku, bo to ciągła sinusoida.

Czym prędzej dasz sobie spokój, tym lepiej. To Cię prędzej czy później by zniszczyło, miałabyś jeszcze większy żal do siebie, że tyle włożyłaś w związek, a tu dupa.
__________________
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:24   #4057
k-n
Wtajemniczenie
 
Avatar k-n
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 868
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez ania230 Pokaż wiadomość


co czytasz ?
Jestem wręcz książkoholiczką Teraz czytam dwie książki, jedną ambitniejszą - "Myślenie według wartości" ks. Tischnera, a drugą lajtową, dla odstresowania się, o psie, który ma ADHD "Garet dorasta".
Tutaj zacytuję fragment z okładki:
Pewnego dnia w naszym domu pojawił się kudłaty, arogancko pewny siebie szczeniak, w którym tkwiło błogosławione przekonanie, nieobce niejednej jednostce ludzkiej – JESTEM NAJWIĘKSZYM DAREM DLA ŚWIATA. Mały Garet, z pełnoobjawowym ADHD, lękiem separacyjnym i nieprawdopodobną pomysłowością, konsekwentnie obracał nasz dom i zdrowie psychiczne w ruinę. Był tak absorbujący, że niepostrzeżenie zmieniał strukturę rodziny, burząc wieloletnie nawyki i wydobywając z nas zarówno najgorsze, jak i najlepsze cechy".

Joanna Szarras

Zabawna historia wyrośniętego szczeniaka oraz innych zwariowanych lokatorów pewnego domu, w którym właśnie rozpoczyna się generalny remont. Od tej pory i świat, i dom stanęły na głowie.

Uwaga! Nie do czytania w miejscach publicznych; salwy śmiechu mogą wywołać panikę wśród otoczenia.



No i mam jeszcze pożyczoną gazetę od kolegi, bo sporo w niej interesujących mnie artykułów, m.in. o mitach zdrowej żywności, wynajmowaniu mieszkań, o singlach i ich samotności


Cytat:
Napisane przez czaroownica87 Pokaż wiadomość

Mam pytanie do dziewczyn, które same biegają/jeżdżą na rowerze: nie nudzi Was to, że jesteście wtedy same? bo mnie kurcze jakoś "nie bawią" wyjścia na rower samej... jakoś tak mi dziwnie smutno/samotnie/nudno
Na rower zawsze wychodziłam z kimś: albo z koleżanką, albo z eksami. Nigdy nie byłam sama i jakoś nie mam zamiaru Za nudno by było. Za to na kijki wolę wyjść sobie sama, bo w czasie chodzenia najlepiej mi się myśli, mam chyba coś z perypatetyka
__________________
Życie jest takie, jakie widzisz je we własnej głowie.
k-n jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:28   #4058
_MidianOna_
Raczkowanie
 
Avatar _MidianOna_
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 160
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez czaroownica87 Pokaż wiadomość
Może przesadzam, ale dla mnie wygląda na to, że koleś nie radzi sobie sam ze sobą a szuka winy w Tobie. Czepia się nie wiadomo czego i najchętniej założyłby Ci smycz na szyi, "żeby sunia grzecznie pancia słuchała i czekała przy nóżce" Dziwny jakiś... jakoś tak od razu przyszło mi do głowy, że facet ma jakieś problemy osobowościowe i dlatego tak się burzy o byle co, albo może ma niskie poczucie własnej wartości, że tak Cię nie chce spuszczać z oka. Czy on czasem nie wywodzi się z jakiejś "patologicznej" rodziny? nie wiem jakaś niepełna rodzina, czy cokolwiek w ten deseń... (może głupio mi się skojarzyło, ale tak jakoś pierwsze co mi się o tym pomyślało) Na pewno nie powinnaś pozwalać na takie traktowanie
Dokładnie to samo sobie wydedukowałam ostatnio - problemy osobowościowe + niska samoocena = szukanie winy we mnie. Podejrzewam, że w tej sytuacji z kolegą chodziło o to, że jest to człowiek dobrze usytuowany, bogaty, podróżujący po świecie (a to jest nasze marzenie) itd. I ruszyły go kompleksy. Pytał, czym się ten człowiek zajmuje bo może "on też by tak chciał".
Nic mi nie wiadomo, żeby był z jakiejś patologicznej rodziny, ale nigdy jej nie poznałam. Co też mnie BARDZO zastanowiło, ja zaprosiłam go do mojego rodzinnego miasta, a on mnie nigdy nie przedstawił swojej rodzinie, chociaż mieszkali w Warszawie, tak jak my.
Za to ja jestem z patologicznej rodziny - a on to cały czas wykorzystywał, zrzucał winę na mnie bo "Nie winie Cię za to - myślę że jesteś w tym ofiarą swojego dzieciństwa i złych doświadczeń a braku dobrych. Niepełna rodzina i do tego dysfunkcyjna, chore "wychowanie", brak miłości i pozytywnych wzorców itp. To patologia której łatwo człowiek z siebie nie strząśnie. Odbija się to w wielu sferach życia. ". Nie uważam, żeby to była prawda. Może i mam swoje problemy, ale uważam że dobrze sobie z nimi radzę.Nie uważam żebym miała sobie dużo do zarzucenia. A to wszystko co o mnie pisał - mam wrażenie jakby pisał o sobie.
__________________
wymiana
_MidianOna_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:34   #4059
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez _MidianOna_ Pokaż wiadomość
Dokładnie to samo sobie wydedukowałam ostatnio - problemy osobowościowe + niska samoocena = szukanie winy we mnie. Podejrzewam, że w tej sytuacji z kolegą chodziło o to, że jest to człowiek dobrze usytuowany, bogaty, podróżujący po świecie (a to jest nasze marzenie) itd. I ruszyły go kompleksy. Pytał, czym się ten człowiek zajmuje bo może "on też by tak chciał".
Nic mi nie wiadomo, żeby był z jakiejś patologicznej rodziny, ale nigdy jej nie poznałam. Co też mnie BARDZO zastanowiło, ja zaprosiłam go do mojego rodzinnego miasta, a on mnie nigdy nie przedstawił swojej rodzinie, chociaż mieszkali w Warszawie, tak jak my.
Za to ja jestem z patologicznej rodziny - a on to cały czas wykorzystywał, zrzucał winę na mnie bo "Nie winie Cię za to - myślę że jesteś w tym ofiarą swojego dzieciństwa i złych doświadczeń a braku dobrych. Niepełna rodzina i do tego dysfunkcyjna, chore "wychowanie", brak miłości i pozytywnych wzorców itp. To patologia której łatwo człowiek z siebie nie strząśnie. Odbija się to w wielu sferach życia. ". Nie uważam, żeby to była prawda. Może i mam swoje problemy, ale uważam że dobrze sobie z nimi radzę.Nie uważam żebym miała sobie dużo do zarzucenia. A to wszystko co o mnie pisał - mam wrażenie jakby pisał o sobie.
A nie mówiłaś mu nigdy, że może byś chciała poznać jego rodziców? W ogóle, on coś o nich wspominał?

Nie rozumiem faktu, że zaczynasz mieszkać z kimś, kogo tak naprawdę nie znasz. To dla mnie niepojęte, jakiś kosmos. Ale cóż, to tylko moja opinia i może nie mam racji.


No, radzisz sobie z problemami dobrze, więc poradzisz sobie i z problemem pozbycia się ze swojego życia tego człowieka.

I na miliard procent on coś ukrywa. Nikt normalny nie mówi swojej partnerce tego, co napisałaś wyżej.
__________________

Edytowane przez apolonja
Czas edycji: 2013-07-23 o 21:37
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:37   #4060
alarunka
Wtajemniczenie
 
Avatar alarunka
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 2 423
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez apolonja Pokaż wiadomość
A ja gotować pierogi
Ale chyba nie wałkować i robić farsz?
alarunka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:42   #4061
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez alarunka Pokaż wiadomość
Ale chyba nie wałkować i robić farsz?

Oj nie nie nie nie. Jestem na to zbyt leniwa
__________________
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:43   #4062
k-n
Wtajemniczenie
 
Avatar k-n
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 868
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez czaroownica87 Pokaż wiadomość
Może przesadzam, ale dla mnie wygląda na to, że koleś nie radzi sobie sam ze sobą a szuka winy w Tobie. Czepia się nie wiadomo czego i najchętniej założyłby Ci smycz na szyi, "żeby sunia grzecznie pancia słuchała i czekała przy nóżce" Dziwny jakiś... jakoś tak od razu przyszło mi do głowy, że facet ma jakieś problemy osobowościowe i dlatego tak się burzy o byle co, albo może ma niskie poczucie własnej wartości, że tak Cię nie chce spuszczać z oka. Czy on czasem nie wywodzi się z jakiejś "patologicznej" rodziny? nie wiem jakaś niepełna rodzina, czy cokolwiek w ten deseń... (może głupio mi się skojarzyło, ale tak jakoś pierwsze co mi się o tym pomyślało) Na pewno nie powinnaś pozwalać na takie traktowanie

co do sukienki to mi się podoba bardziej ta po prawej we wzorki choć druga też fajna
Mnie się bardziej podoba ta czarna, choć we wzorki też jest spoko
A co do kolesia MidianOna - to mam takie same odczucia jak czaroownica


Cytat:
Napisane przez _MidianOna_ Pokaż wiadomość

Niestety mam to do siebie, że przerażliwie przywiązuję się do ludzi, a jak wiążę się z facetem, to tak jakby to już miał być ktoś na całe życie.
Moja droga, ja mam identycznie!! Wiem, jak ta cecha potrafi uprzykrzyć życie, ale każdy ból kiedyś minie. Pamiętaj, że jedni ludzi odchodzą, zostaje pustka w naszym życiu, ale przychodzą kolejni, którzy mogą okazać się o wiele ważniejsi od tych, którzy odeszli z naszego życia. Nic nie dzieje się bez przyczyny (tak jak napisała ania230).
__________________
Życie jest takie, jakie widzisz je we własnej głowie.
k-n jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:44   #4063
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez k-n Pokaż wiadomość
Pamiętaj, że jedni ludzi odchodzą, zostaje pustka w naszym życiu, ale przychodzą kolejni, którzy mogą okazać się o wiele ważniejsi od tych, którzy odeszli z naszego życia. Nic nie dzieje się bez przyczyny (tak jak napisała ania230).

__________________
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 21:53   #4064
ama09
Zakorzenienie
 
Avatar ama09
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Cz-wa
Wiadomości: 5 458
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

hej dziewczyny ale miałam fajną ''randkę''..
ama09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:00   #4065
czaroownica87
Wtajemniczenie
 
Avatar czaroownica87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 545
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez ama09 Pokaż wiadomość
hej dziewczyny ale miałam fajną ''randkę''..
opowiadaj
__________________
happines depends upon ourselves
czaroownica87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:00   #4066
k-n
Wtajemniczenie
 
Avatar k-n
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 868
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez ama09 Pokaż wiadomość
hej dziewczyny ale miałam fajną ''randkę''..
Pisz tu szybko co to za "randka", byle pozytywna się okazała
__________________
Życie jest takie, jakie widzisz je we własnej głowie.
k-n jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:01   #4067
NoFood
Raczkowanie
 
Avatar NoFood
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 481
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Opowiadaj
__________________
People always leave and they never come back to me
NoFood jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:03   #4068
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Dawaj, bo jestem ciekawa!
__________________
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:13   #4069
ama09
Zakorzenienie
 
Avatar ama09
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Cz-wa
Wiadomości: 5 458
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Hah a najlepsze co - wysyłałam temu chłopakowi smsa że się spożnię o treśći '' bede o 18;15 , mam nadzieje że jeszcze nie wyjechałeś'' i zamiast do niego to wysłałam do eksa, na to on "?" ja odpisałam że pomyłka a on że ''ok , milego spotkania'' po czym jeszcze dodal nastepnego smsa ''jak bedziesz miala ochote popisac to daj znac, teraz nie bede Ci przeszkadzal''

pewnie się zdziwił, że z kimś się umówiłam
ama09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:16   #4070
czaroownica87
Wtajemniczenie
 
Avatar czaroownica87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 545
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez ama09 Pokaż wiadomość
Hah a najlepsze co - wysyłałam temu chłopakowi smsa że się spożnię o treśći '' bede o 18;15 , mam nadzieje że jeszcze nie wyjechałeś'' i zamiast do niego to wysłałam do eksa, na to on "?" ja odpisałam że pomyłka a on że ''ok , milego spotkania'' po czym jeszcze dodal nastepnego smsa ''jak bedziesz miala ochote popisac to daj znac, teraz nie bede Ci przeszkadzal''

pewnie się zdziwił, że z kimś się umówiłam
aj tam, my tu o randkę pytamy a nie o eksa
__________________
happines depends upon ourselves
czaroownica87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:17   #4071
_MidianOna_
Raczkowanie
 
Avatar _MidianOna_
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 160
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez apolonja Pokaż wiadomość
A nie mówiłaś mu nigdy, że może byś chciała poznać jego rodziców? W ogóle, on coś o nich wspominał?

Nie rozumiem faktu, że zaczynasz mieszkać z kimś, kogo tak naprawdę nie znasz. To dla mnie niepojęte, jakiś kosmos. Ale cóż, to tylko moja opinia i może nie mam racji.


No, radzisz sobie z problemami dobrze, więc poradzisz sobie i z problemem pozbycia się ze swojego życia tego człowieka.

I na miliard procent on coś ukrywa. Nikt normalny nie mówi swojej partnerce tego, co napisałaś wyżej.
Wspominał o rodzicach. Mówił, że zawsze czuł się jako "ten gorszy syn", a rodzice nie tolerowali jego byłych kobiet. Dlatego nie naciskałam na spotkanie z nimi - myślałam że jak uzna, że to jest właściwy moment to mnie po prostu tam zabierze. Choć tak szczerze mówiąc, nie do końca jestem przekonana do tego co mówił. Gdy tam szedł - zawsze przynosił jakieś słodycze, dzemy, owoce itd. Jego mama często dzwoniła i rozmowy wydawały się być zupełnie normalne.

Wydawało mi się, że go znam. Może 7 miesięcy przyjaźni to nie dużo, ale zupełnie nic nie wskazywało, że potoczy się to tak jak się potoczyło. Byłam na maxa zakochana.. a teraz mam za swoją głupotę.

Tak, poradzę sobie. Ale musiałam to z siebie wyrzucić. I utwierdzić się w przekonaniu, że coś tu naprawdę jest nie tak. Do tej pory nie wiem gdzie miałam oczy..

Cytat:
Napisane przez apolonja Pokaż wiadomość
Co zrobić? Olać. To chyba jedyne wyjście. No chyba, że chcesz się płaszczyć przed panem i wielkim władco i jeszcze całować go w stopy. A w życiu dziewczyno, miej honor i godność.

I może będę brutalna, ale moim zdaniem nie poświęca się znajomości dla misia pysia malinowego, żeby spędzić z nim więcej czasu. Bo on Cię zostawi, a przyjaciele będą zawsze.

Teraz sama widzisz. Masz nauczkę, musisz to przełknąć, będzie ciężko, ale dasz radę

Wiesz, to trochę taka patologia ciągle wracać i się rozchodzić. To jest człowiek z problemami emocjonalnymi, nie można być z kimś takim szczęśliwym i zbudować normalnego związku, bo to ciągła sinusoida.

Czym prędzej dasz sobie spokój, tym lepiej. To Cię prędzej czy później by zniszczyło, miałabyś jeszcze większy żal do siebie, że tyle włożyłaś w związek, a tu dupa.
Masz całkowitą rację. Wiem, że muszę go po prostu olać. I wiem, ze źle zrobiłam zostawiając moje wcześniejsze życie. Ale nie cofnę czasu. Trzeba zacząć od nowa Od jutra biorę się w garść.

Tak, to zupełna patologia się tak rozchodzić i schodzić. Ja za każdym razem, gdy pojawiał się problem, próbowałam z nim walczyć. A on? Od razu, wyprowadzka, rozstanie. Tak się raczej nie zachowuje dojrzały facet. Choć on uważał, że właśnie jest to oznaka dojrzałości i większego doświadczenia - bo nie chce ciągnąć związku, w którym są takie problemy. Ale rzecz w tym, ze to były wg mnie malutkie problemy.

Cytat:
Napisane przez k-n Pokaż wiadomość
Moja droga, ja mam identycznie!! Wiem, jak ta cecha potrafi uprzykrzyć życie, ale każdy ból kiedyś minie. Pamiętaj, że jedni ludzi odchodzą, zostaje pustka w naszym życiu, ale przychodzą kolejni, którzy mogą okazać się o wiele ważniejsi od tych, którzy odeszli z naszego życia. Nic nie dzieje się bez przyczyny (tak jak napisała ania230).
Oj potrafi uprzykrzyć, i to jak! Ale święte słowa. Szkoda tylko że tak trudno je wbić tam do tego głupiego móżdżku!

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, jakoś od razu mi lepiej się zrobiło
__________________
wymiana
_MidianOna_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:23   #4072
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez _MidianOna_ Pokaż wiadomość

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, jakoś od razu mi lepiej się zrobiło

Ależ nie ma za co. Ja byłam chyba jeszcze w gorszym związku niż Ty, więc wiem co czujesz. Było tak źle, że aż tłumaczenia kolegów/koleżanek nie pomagały, a ja miałam z dnia na dzień coraz głębszą depresję. Dostałam tak po dupie od mojego ex, że zrozumiałam, że znajomosć nie ma sensu, poblokowałam wszystkie kontakty, zablokowalam na FB i nie odbierałam telefonów. Zaczęłam dopiero wychodzić z depresji po pół roku.

Ale też nie od razu dałam sobie z nim spokój, chyba miałam z 15 podejść, masakra teraz wiem, ile straciłam.
__________________

Edytowane przez apolonja
Czas edycji: 2013-07-23 o 22:25
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:23   #4073
ama09
Zakorzenienie
 
Avatar ama09
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Cz-wa
Wiadomości: 5 458
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

a co do randki - to z nudów niedawno rozwiązałam jakiś głupi test o dopasowanie i przekierowało mnie na portal randkowy - pomyślałam sobie głupota i o tym zapomniałam i kilka dni temu napisal do mnie ktos, podając nr gg bo tam nie da się pisać , w profilu zobaczylam że ma wpisaną miejscowość obok mojej (male wioski) popatrzylam na zdjęcie i mowie nie znam go - po 2 dniach napisalam mu (oczywiscie z nudow po eksie) wiadomosc na gg, pozniej przenieslismy się na fb i postanowilismy się spotkac - niezobowiązująco, od tak

spodziewalam się kogoś ''gorszego'' a przyszedł fajny facet, przez cale spotkanie myslalam a pewnie mu się nie spodobam - pod koniec (bylismy na spacerze w parku) zrobilo się chłodno, on nie chcial za bardzo jechac i zaproponowal żebysmy usiedli w moim aucie - no to siedzielismy prawie 2 h gaduła z niego straszna ale mi się spodobał
pod koniec próbował mnie wypytywać ''ciekawe czy się jeszcze do mnie odezwiesz '' ''ciekawe co mi napiszesz o mnie'' chcial wybadać a ja że jak on nie napisze, nie zapyta to się nie dowie

ciekawe co będzie dalej..
ama09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:29   #4074
wycinanka85
Raczkowanie
 
Avatar wycinanka85
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 171
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez ama09 Pokaż wiadomość
a co do randki - to z nudów niedawno rozwiązałam jakiś głupi test o dopasowanie i przekierowało mnie na portal randkowy - pomyślałam sobie głupota i o tym zapomniałam i kilka dni temu napisal do mnie ktos, podając nr gg bo tam nie da się pisać , w profilu zobaczylam że ma wpisaną miejscowość obok mojej (male wioski) popatrzylam na zdjęcie i mowie nie znam go - po 2 dniach napisalam mu (oczywiscie z nudow po eksie) wiadomosc na gg, pozniej przenieslismy się na fb i postanowilismy się spotkac - niezobowiązująco, od tak

spodziewalam się kogoś ''gorszego'' a przyszedł fajny facet, przez cale spotkanie myslalam a pewnie mu się nie spodobam - pod koniec (bylismy na spacerze w parku) zrobilo się chłodno, on nie chcial za bardzo jechac i zaproponowal żebysmy usiedli w moim aucie - no to siedzielismy prawie 2 h gaduła z niego straszna ale mi się spodobał
pod koniec próbował mnie wypytywać ''ciekawe czy się jeszcze do mnie odezwiesz '' ''ciekawe co mi napiszesz o mnie'' chcial wybadać a ja że jak on nie napisze, nie zapyta to się nie dowie

ciekawe co będzie dalej..
Super, jesteś na najlepszej drodze do napisania nowego rozdziału w swoim życiu
wycinanka85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:33   #4075
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Świetnie, niech znajomość sobie swobodnie "płynie", nie napalaj się tylko na nic, bo nic na siłę, nie :P
__________________
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:35   #4076
ama09
Zakorzenienie
 
Avatar ama09
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Cz-wa
Wiadomości: 5 458
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Spotkanie przez zupełny przypadek, a miałam negatywne podejście.
Miło było i humor mi się poprawił
ama09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:38   #4077
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Ej, a ja właśnie teraz piszę z moim znajomym (od 2 lat w sumie, poznaliśmy też się na jakimś portalu, nigdy się nie widzieliśmy) i pokazał mi swoje zdjęcia z jakiejś wyprawy. Wiedziałam, że jest przystojny, ale nie aż tak.

Boże, chyba sie zakochałam i pójdę na pieszo do tego Krakowa

haha, nie no, ale mam chęć do niego pojechać i po prostu się spotkać, a przy okazji zwiedzić Kraków

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Cytat:
Napisane przez ama09 Pokaż wiadomość
Spotkanie przez zupełny przypadek, a miałam negatywne podejście.
Miło było i humor mi się poprawił

Super!
__________________

Edytowane przez apolonja
Czas edycji: 2013-07-23 o 22:40
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:42   #4078
ama09
Zakorzenienie
 
Avatar ama09
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Cz-wa
Wiadomości: 5 458
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez wycinanka85 Pokaż wiadomość
Super, jesteś na najlepszej drodze do napisania nowego rozdziału w swoim życiu
Cytat:
Napisane przez apolonja Pokaż wiadomość
Świetnie, niech znajomość sobie swobodnie "płynie", nie napalaj się tylko na nic, bo nic na siłę, nie :P
trzeba studzić emocje idę się wyspać
Cytat:
Napisane przez apolonja Pokaż wiadomość
Ej, a ja właśnie teraz piszę z moim znajomym (od 2 lat w sumie, poznaliśmy też się na jakimś portalu, nigdy się nie widzieliśmy) i pokazał mi swoje zdjęcia z jakiejś wyprawy. Wiedziałam, że jest przystojny, ale nie aż tak.

Boże, chyba sie zakochałam i pójdę na pieszo do tego Krakowa

haha, nie no, ale mam chęć do niego pojechać i po prostu się spotkać, a przy okazji zwiedzić Kraków

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------




Super!
ama09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:42   #4079
_MidianOna_
Raczkowanie
 
Avatar _MidianOna_
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 160
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez apolonja Pokaż wiadomość
Ależ nie ma za co. Ja byłam chyba jeszcze w gorszym związku niż Ty, więc wiem co czujesz. Było tak źle, że aż tłumaczenia kolegów/koleżanek nie pomagały, a ja miałam z dnia na dzień coraz głębszą depresję. Dostałam tak po dupie od mojego ex, że zrozumiałam, że znajomosć nie ma sensu, poblokowałam wszystkie kontakty, zablokowalam na FB i nie odbierałam telefonów. Zaczęłam dopiero wychodzić z depresji po pół roku.

Ale też nie od razu dałam sobie z nim spokój, chyba miałam z 15 podejść, masakra teraz wiem, ile straciłam.
Ojej, współczuję. Nawet sobie tego nie wyobrażam

Mój właściwie to nie jest pierwszy taki patologiczny związek. Jak byłam nastolatką wpakowałam się w związek z alkoholikiem sporo starszym ode mnie. I robiłam za jakąś męczennicę "bo chce mu pomóc", a facet potrafił mnie nawet udrzyć, nie mówiąc o przemocy psychicznej. Obiecałam sobie, że ostatni raz trwałam w takim czymś. A tu znowu to samo

Ama09 super, i oby tak dalej trzymam kciuki
__________________
wymiana
_MidianOna_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-23, 22:43   #4080
NoFood
Raczkowanie
 
Avatar NoFood
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorzko tutaj.
Wiadomości: 481
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Dziewczyny czy wy macie profile na jakis portalach randkowych?
__________________
People always leave and they never come back to me
NoFood jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:45.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.