Offtopowa walka o zdrowe i piękne włosy cz. XXV

[Krrem]

Napisane przez Wegolka

Ja unikam niepotrzebnych ingerencji w ciało ... mam takie a nie inne zdanie ... ale przecież każdy ma prawo do wyboru, prawda?
chociaż. w sumie nie każdy bo widzę czasem malutkie dziewczynki które chodzić jeszcze nie potrafią a maja kolczyki ... dla mnie to troche absurdalne bo przecież ta dziewczynka nie miała wyboru ... a powinna moim zdaniem sama zadecydować .
Co innego jak dziecko jest troszkę starsze i samo chce... jak np moja siostra w wieku 13 lat sama poszła do kosmetyczki , nikt jej nie zmuszał ,
Niektóre dziewczynki chcą mieć koniecznie na komunie i mają ale to ich własny wybór ,
Mnie wiele osób próbowało przekonać że będę pięknie wyglądać, że będę mogła sobie zmieniać na jakie będę chciała ...
Kilka razy myślałam nad tym, argumentem było zdanie "przecież wszystkie dziewczyny mają" ale mój zapał znikał kiedy (jak to mam w zwyczaju) zaczęłam zastanawiać się nad konsekwencjami i ideologią w której żyje... i wybrałam ideologie
A dziary nigdy mi się jakoś super nie podobały ...
Tusz pod skórą źle mi się kojarzy

Zastanawiam się jakie są konsekwencje przekłucia ucha poza tym że może się źle goić. Najlepiej nic nie róbmy, nie operujmy sie, nie róbmy sobie kolczyków ani tatuaży, nie malujmy się ani nie obcinajmy włosów czy paznokci ba nawet się nie golmy. Przecież to też jest ingeracja w ciało.

A czy mała dziewczynka miała wybór kiedy została ochrzczona jak miała kilka miesięcy? A czy mały chłopiec miał wybór kiedy był obrzezany?
Ja gdybym miała wybór to nie chciałabym być chrzczona. Gdybym miała wybór to nie chciałabym 4 operacji. Gdybym miała wybór to dzisiaj bym nie szła na wycięcie pieprzyka. Tzn mam wybór. Albo teraz wyciąć albo kiedyś pieprzyć się z rakiem. A głupie kolczyki to nie jest powazna decyzja bo je można wyjąć i nie ma śladu. Tatuaż to już powazna decyzja.

Cały czas mam wrażenie że przedstawiasz wszystko pod kątem tego jak Twoja ideologia jest idealna a wszystko inne jest złe. Takie mam odczucia czytając Twoje posty.

Napisane przez patu323

To mam nadzieję na lepszą niż ja trafisz. Daj znać co powiedziała, może i mi coś się przyda, choć dziś nadal ok 50 przy rozczesywaniu, a bałam się tego tygodnia bez jantara. Teraz jestem ciekawa czy on pomógł czy odstąwienie farb chemicznych czy hormony się uregulowałw

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dam znać. Idę w przyszły piątek. A się wkurzę jak dzisiaj na panią doktor wpadnę na wołoskiej. Idę na wycięcie pieprzyka i ona też tam pracuje.

Napisane przez patu323

Ale nikt nie mówi że nie masz prawa do zdania, tylko że nie jest to samookaleczenie.
A chcąc tak na siłę się dopatrywać, to każdy jest w pewnej mierze jako dziecko pozbawiony zdania. Nikt nie pyta w kościele katolickim dziecka czy chce być ochrzczone. A to też będzie się ciągnęło za nim przez zycie. Nikt nie pyta gdzie chce mieszkać, gdzie ma być urodzony, jakich chce rodziców. Pewne rzeczy są z góry narzucone. Sama nie widzę nic złego w zrobieniu dziecku kolczyka.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jak się dziecku nie będzie podobało to sobie wyjmie a dziurki zarosną. Samookaleczanie to by było jakbyśmy tu wszystkie jak jeden mąż cięły sie żyletkami czy czymś taki.

[patu323]

Napisane przez pluskotka

Pomijając, że wygląda jak mała stara

Albo malowanie dziewczynkom pazurów, ohyda. Takie dziecko grzebie we wszystkim, pełno brudu za pazurami, szybko obdarty lakier, a fuuuj

Tyle że dziewczynka najczęściej chce naśladować mamę. I o ten lakier ona prosi i chodzi za mama by choć jeden paznokiec jej pomalowac. A radość niesamowita na twarzy dziecka nie wygląda to super ale jak raz na jakis czas pozwoli się małej dziewczynce pomalować paznokcie czy użyć błyszczyka to się nic nie stanie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Wegolka]

Napisane przez pluskotka

Pomijając, że wygląda jak mała stara

Albo malowanie dziewczynkom pazurów, ohyda. Takie dziecko grzebie we wszystkim, pełno brudu za pazurami, szybko obdarty lakier, a fuuuj

dokładnie..,
dziecko to dziecko ma prawo się pobrudzić, biega, bawi się ... i nie dośc że kolczyki mogą się o coś zahaczyć to wizualnie małe dziecko z kolczykami nie wygląda wg. mnie ładnie .
Malowanie paznokci też nie ma sensu ... tak jak wspomniałaś

[CrystalNatasha]

Napisane przez pluskotka

A ja rozumiem i sama mam takie podejście. Dla mnie zwierzęta są o tyle lepszymi stworzeniami, że nie są fałszywe, nie robią krzywdy bez powodu i najczęściej bezbronne, a najgorsze, że często zależne od ludzi, którzy już mnie ogólnie frustrują swoim zachowaniem i podejściem do zwierząt. Ludź to takie stworzenie, które niestety jest silniejsze, ma mózg, którego często nie używa. Oczywiście nie oznacza to, że jeżeli w rodzinie, albo ktoś mi bliski cierpi fizycznie, a jednocześnie jakieś zwierzę to większą empatię i współczucie odczuwam do zwierza - jasne że do człeka. Ale jak już obca osoba mi osoba cierpi i obce mi zwierzę to niestety większą empatię odczuwam do zwierzęcia. Tak już mam, o. I myślę, że większość ludzi, którzy również mają takie podejście jak ja kieruje się podobnymi argumentami.
No to takie moje dyrdymały filozoficzne-życiowe.

Dokładnie Zwierzęta są jak dla mnie ważniejsze. Nie mówię,że nie obchodzą mnie ludzie,ale patrząc na to,co robią ze zwierzakami, to z dnia na dzień tracę w nich wiarę i szacunek do nich. Człowiek to brzmi dumnie

[pluskotka]

Napisane przez patu323

Tyle że dziewczynka najczęściej chce naśladować mamę. I o ten lakier ona prosi i chodzi za mama by choć jeden paznokiec jej pomalowac. A radość niesamowita na twarzy dziecka nie wygląda to super ale jak raz na jakis czas pozwoli się małej dziewczynce pomalować paznokcie czy użyć błyszczyka to się nic nie stanie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jasne, niech se naśladuje. Tylko mnie to obrzydza, dlatego tak sobie piszę. Oczywista to tylko moje zdanie, bo niech sobie robią z dzieckiem co chcą, a to, że moje poczucie estetyki cierpi, to już inna, nieistotna sprawa

[Kathinna]

Napisane przez patu323

Tyle że dziewczynka najczęściej chce naśladować mamę. I o ten lakier ona prosi i chodzi za mama by choć jeden paznokiec jej pomalowac. A radość niesamowita na twarzy dziecka nie wygląda to super ale jak raz na jakis czas pozwoli się małej dziewczynce pomalować paznokcie czy użyć błyszczyka to się nic nie stanie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja nie znoszę wymalowanych dzieci(nie ważne czy to tylko paznkocie, tylko błyszczyk, czy cokolwiek innego), pewne rzeczy są dla dzieci, a pewne nie.

[Wegolka]

Napisane przez patu323

Tyle że dziewczynka najczęściej chce naśladować mamę. I o ten lakier ona prosi i chodzi za mama by choć jeden paznokiec jej pomalowac. A radość niesamowita na twarzy dziecka nie wygląda to super ale jak raz na jakis czas pozwoli się małej dziewczynce pomalować paznokcie czy użyć błyszczyka to się nic nie stanie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja byłam typową chłopczycą ... naśladowałam kolegów
nie lubiłam błyszczyków, kremów, lakierów ...
Ust nie maluje do dziś bo nie lubie , paznokcie czasem dla zabawy pomaluje jak mi się nudz i mam czas ...
Mojej matki nie było 12h na dobe więc w sumie ... pewnie to miało jakiś wpływ ...

---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------

Napisane przez Kathinna

Ja nie znoszę wymalowanych dzieci(nie ważne czy to tylko paznkocie, tylko błyszczyk, czy cokolwiek innego), pewne rzeczy są dla dzieci, a pewne nie.

dla dzieci są zabawki

[pluskotka]

Napisane przez Kathinna

Ja nie znoszę wymalowanych dzieci(nie ważne czy to tylko paznkocie, tylko błyszczyk, czy cokolwiek innego), pewne rzeczy są dla dzieci, a pewne nie.

To też prawda. A pedofilowi cieszy się mordka

[patu323]

Napisane przez Kathinna

Ja nie znoszę wymalowanych dzieci(nie ważne czy to tylko paznkocie, tylko błyszczyk, czy cokolwiek innego), pewne rzeczy są dla dzieci, a pewne nie.

Ale bez przesady, co, jak samo dziecko dorwie kosmetyki mamy i weźmie ponadke to ma karę dostać? Co innego jest takie dziecko co dzień malować czy zrobić pełen makijaż, to jest chore. Ale jak będzie miała swoją jedną pomadke owocowa czy swój jeden błyszczyk to ona będzie szczęśliwa że może jak mamusia usta czymś pomalować i jednocześnie nic się nie stanie, nie zniszczy to jej dzieciństwa czy nie wypaczy świadomości sama miałam swój jeden błyszczyk i byłam przeszczęśliwa z tego powodu. A jak siostra miała końcówkę pomadki o bardzo delikatnym kolorze i mi dała jak miałam z 5 lat to byłam jak w niebie i wszędzie z nią chodziłam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Kathinna]

Napisane przez pluskotka

To też prawda. A pedofilowi cieszy się mordka

dokładnie
Będąc dzieckiem strasznie sie wnerwiałam, że inne matki pozwalały koleżankom czasem na takie rzeczy, teraz doskonale rozumiem moją, że mówiła kategoryczne nie. Wygląda to dla mnie okronie źle, że już nie wspomnę o tym co pokazują w tv w tych wyborach małych miss

[Kaveri]

Napisane przez pluskotka

To też prawda. A pedofilowi cieszy się mordka

Wczoraj byłam na Wizażu - nie pisały. Dzisiaj wchodzę i 3 strony w aplikacji. Złośliwce


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Wegolka]

Napisane przez pluskotka

Jasne, niech se naśladuje. Tylko mnie to obrzydza, dlatego tak sobie piszę. Oczywista to tylko moje zdanie, bo niech sobie robią z dzieckiem co chcą, a to, że moje poczucie estetyki cierpi, to już inna, nieistotna sprawa

Ja miałam szczęście że nikt mnie nie uszczęśliwiał na siłe
Nienawidziłam się czasać to był horror... nie dość że włosy kręcone to jeszcze puchate ... ale później już mnie nikt nie czasał ....
Ja za młodu ....

[Kathinna]

Napisane przez patu323

Ale bez przesady, co, jak samo dziecko dorwie kosmetyki mamy i weźmie ponadke to ma karę dostać? Co innego jest takie dziecko co dzień malować czy zrobić pełen makijaż, to jest chore. Ale jak będzie miała swoją jedną pomadke owocowa czy swój jeden błyszczyk to ona będzie szczęśliwa że może jak mamusia usta czymś pomalować i jednocześnie nic się nie stanie, nie zniszczy to jej dzieciństwa czy nie wypaczy świadomości sama miałam swój jeden błyszczyk i byłam przeszczęśliwa z tego powodu. A jak siostra miała końcówkę pomadki o bardzo delikatnym kolorze i mi dała jak miałam z 5 lat to byłam jak w niebie i wszędzie z nią chodziłam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja jednak jestem całkiem na nie, bo to nie jest dziecku do niczego potrzebne, raz się zezłości, że nie może, potem drugi, a potem się nauczy, że pewne rzeczy są dla dorosłych.
I tak dziecko powinno wiedzieć co może sobie wziąć, a czego nie wolno mu dotykać, no ale to moje zdanie

[patu323]

Napisane przez Kathinna

już nie wspomnę o tym co pokazują w tv w tych wyborach małych miss

To jest akurat okropne. Nie wiem co te matki maja w głowie. Przecież te dzieci wogóle nie maja życia, jak maja się pobawić przecież zniszczą sobie rączki albo jeszcze będzie siniec jakis i Jak na wybiegu się pokażą... Grr. Szkoda mi tych dziewczynek

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[meeedzik]

Dzięki za analizę tego kremu dove, chociaż przestałam mieć na niego ochotę i już mnie tak nie kusi
ale czuję potrzebę kupienia 'czegoś' kusi mnie też ten fructis damage, bo fp i oleo spisują się świetnie, więc kiedyś przyjdzie pora i na tego

[luxorzyna]

Napisane przez kascysko

Przecież widziałam Twoje włosy i jeśli chodzi o grubość kitki jesteś w moich rejonach, a nie uważam się za łysą - chociaż włosy mają większy obszar do zajęcia

Napisane przez pluskotka

Właśnie luxorzyna, Kaś ma rację, kitka niczego sobie, na pewno nie jest taka cienka jak Ci się wydaje, a z daleka dobrze było widać ten warkocz Poza tym ładny masz kolor tych włosów.
Akurat z nas wszystkich na spotkaniu najmniej włosów miałam ja (nadal mam ), także nie bajaj

To chyba jestem zbyt surowa dla swoich włosów. Ale mówię Wam. Na tym zdjęciu miałam piękny, przerzedzony przedzialek. Gęsta kitka nic nie da jeśli włosy są cienkie i przyklapnięte.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[patu323]

Dzwonił kurier, będzie za godzinę wreszcie się doczekałam paczki po południu próba bycia ruda

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Krrem]

Napisane przez patu323

Tyle że dziewczynka najczęściej chce naśladować mamę. I o ten lakier ona prosi i chodzi za mama by choć jeden paznokiec jej pomalowac. A radość niesamowita na twarzy dziecka nie wygląda to super ale jak raz na jakis czas pozwoli się małej dziewczynce pomalować paznokcie czy użyć błyszczyka to się nic nie stanie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Pamiętam wakacje z mamą w górach jak byłam mała. Mama zawsze mi kupowała taki błyszczyk w kulce. Owocowy. Pachnący. Były pyszne. I ich używałam ciągle. Albo malowanie paznokci. Lekko brokatowym lakierem. Tylko na wyjeździe i tylko wtedy kiedy byłyśmy w pensjonacie.
Ja sama mam zamiar na WAKACJACH pozwalać dziecku na takie rzeczy. Na chwilkę. Żeby zobaczyło jak to jest. I z tego powodu jakoś nie wyrosłam na niewiadomokogo ani nie zostałam zgwałcona przez pedofila. Bo mi mama pozwalała na takie rzeczy ale nie łażąc po mieście.

Napisane przez CrystalNatasha

Dokładnie Zwierzęta są jak dla mnie ważniejsze. Nie mówię,że nie obchodzą mnie ludzie,ale patrząc na to,co robią ze zwierzakami, to z dnia na dzień tracę w nich wiarę i szacunek do nich. Człowiek to brzmi dumnie

Jest tylko jeden problem w tym co mówisz. Uogólniasz. Ludzie. Wszędzie ludzie. Wszędzie ogół. Każdy jest inny. Ja nie mam szacunku do konkretnych ludzi a nie do wszystkich. Trzeba szanować i ludzi i zwierzęta. Dla mnie niektórzy ludzie są ważniejsi inni mniej. Nie chodzi o ogół tylko o konkretną jednostkę.

Napisane przez patu323

Ale bez przesady, co, jak samo dziecko dorwie kosmetyki mamy i weźmie ponadke to ma karę dostać? Co innego jest takie dziecko co dzień malować czy zrobić pełen makijaż, to jest chore. Ale jak będzie miała swoją jedną pomadke owocowa czy swój jeden błyszczyk to ona będzie szczęśliwa że może jak mamusia usta czymś pomalować i jednocześnie nic się nie stanie, nie zniszczy to jej dzieciństwa czy nie wypaczy świadomości sama miałam swój jeden błyszczyk i byłam przeszczęśliwa z tego powodu. A jak siostra miała końcówkę pomadki o bardzo delikatnym kolorze i mi dała jak miałam z 5 lat to byłam jak w niebie i wszędzie z nią chodziłam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Makijaż na codzień u dzieci jest zły. Ale zabawa z mamą czyli wymalowanie małej dziewczynki raz do roku o nic złego.

Napisane przez Kathinna

dokładnie
Będąc dzieckiem strasznie sie wnerwiałam, że inne matki pozwalały koleżankom czasem na takie rzeczy, teraz doskonale rozumiem moją, że mówiła kategoryczne nie. Wygląda to dla mnie okronie źle, że już nie wspomnę o tym co pokazują w tv w tych wyborach małych miss

A ja Twojej mamy nie rozumiem. Powinna była Ci pozwolić raz czy dwa. Ty byś była szczęśliwa a ona by miała spokój. Przecież nikt nie każe łazić z wymalowanym dzieckiem po mieście. Usiąść w domu, na podłodze, z kosmetykami i pomalować dziecku krzywo nawet usta i domalować clowni nos. żeby było zabawniej. A lakierem na paznokciach zrobić uśmiech. Mi mama tak robiła i było cudnie.

A wybory małej miss o jest już inna sprawa. Albo operacje plastyczne u małych dzieci. (nie mówię o dzieciach z deformacjami kiedy okres dzieciństwa jest najlepszym czasem na takie operacje.) Ale korekta nosa u 4 letniego dziecka w Wenezueli to norma.

Napisane przez patu323

To jest akurat okropne. Nie wiem co te matki maja w głowie. Przecież te dzieci wogóle nie maja życia, jak maja się pobawić przecież zniszczą sobie rączki albo jeszcze będzie siniec jakis i Jak na wybiegu się pokażą... Grr. Szkoda mi tych dziewczynek

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mi też takich dzieci szkoda, Mówię dzieci bo to nie tylko o dziewczynki ale i o chłopców chodzi.

[izaa29]

Napisane przez patu323

Tyle że dziewczynka najczęściej chce naśladować mamę. I o ten lakier ona prosi i chodzi za mama by choć jeden paznokiec jej pomalowac. A radość niesamowita na twarzy dziecka nie wygląda to super ale jak raz na jakis czas pozwoli się małej dziewczynce pomalować paznokcie czy użyć błyszczyka to się nic nie stanie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dokładnie zgadzam się w 100%. Mam chrześnicę ma 3 latka i po prostu dzieci są ciekawe, kiedy babcia jest w łazience i zaczyna robić makijaż bądź poranny rytuał pielęgnacyjny typu kremy mycie zębów itp to mała podgląda i pyta a po co a czemu a do czego to czy ona też może. Wiadomo nie wszystko jej wolno i babcia mówi np ten krem jest mój, dla starszych dziewczynek itp itd ale kiedy np smaruje się nivea to przecież to nie jest zbrodnia, że da trochę temu dziecku, mała posmaruję sobie polika i biegnie do mamy się pochwalić i mówi jak pięknie wygląda. Nie ma co przesadzać.. Rozumiem tusz, puder, szminki itp to nie wygląda u dziecka fajnie ale czasem pomalowany paznokieć czy jakiś krem krzywdy nie zrobi a sprawia wiele radości. Poza tym uczą się pewnych rzeczy, dzięki temu że mała tak przebywała w tej łazience rano z babcią, nauczyła się że rano jak wstanie musi umyć buźkę, zęby uczesać włoski itp. Ja nie widzę w tym nic strasznego


Co do wyborów małych miss dla mnie jest to straszne, a zarazem mała parodia. Bo matki tych dzieci próbują przelać swoje niespełnione marzenia. Widziałam kilka razy ten program na TLC, jednej dziewczynce "mama" obiecywała za każdy występ coś a to mp3 a to coś innego raz nawet kota bo ona chciała Szok.

[patu323]

Napisane przez Krrem

Pamiętam wakacje z mamą w górach jak byłam mała. Mama zawsze mi kupowała taki błyszczyk w kulce. Owocowy. Pachnący. Były pyszne. I ich używałam ciągle. Albo malowanie paznokci. Lekko brokatowym lakierem. Tylko na wyjeździe i tylko wtedy kiedy byłyśmy w pensjonacie.
Ja sama mam zamiar na WAKACJACH pozwalać dziecku na takie rzeczy. Na chwilkę. Żeby zobaczyło jak to jest. I z tego powodu jakoś nie wyrosłam na niewiadomokogo ani nie zostałam zgwałcona przez pedofila. Bo mi mama pozwalała na takie rzeczy ale nie łażąc po mieście.



Jest tylko jeden problem w tym co mówisz. Uogólniasz. Ludzie. Wszędzie ludzie. Wszędzie ogół. Każdy jest inny. Ja nie mam szacunku do konkretnych ludzi a nie do wszystkich. Trzeba szanować i ludzi i zwierzęta. Dla mnie niektórzy ludzie są ważniejsi inni mniej. Nie chodzi o ogół tylko o konkretną jednostkę.



Makijaż na codzień u dzieci jest zły. Ale zabawa z mamą czyli wymalowanie małej dziewczynki raz do roku o nic złego.


A ja Twojej mamy nie rozumiem. Powinna była Ci pozwolić raz czy dwa. Ty byś była szczęśliwa a ona by miała spokój. Przecież nikt nie każe łazić z wymalowanym dzieckiem po mieście. Usiąść w domu, na podłodze, z kosmetykami i pomalować dziecku krzywo nawet usta i domalować clowni nos. żeby było zabawniej. A lakierem na paznokciach zrobić uśmiech. Mi mama tak robiła i było cudnie.

A wybory małej miss o jest już inna sprawa. Albo operacje plastyczne u małych dzieci. (nie mówię o dzieciach z deformacjami kiedy okres dzieciństwa jest najlepszym czasem na takie operacje.) Ale korekta nosa u 4 letniego dziecka w Wenezueli to norma.



Mi też takich dzieci szkoda, Mówię dzieci bo to nie tylko o dziewczynki ale i o chłopców chodzi.

Ja po mieście też nie chodziłam tak. Wyjątek jak byłam w szpitalu, albo wlasnie na wakacjach. Wtedy mogłam błyszczyk cały dzień nosić. A pomadke mogłam zawsze ale pod warunkiem że kolor miała bardzo bardzo naturalny tak żeby nie rzucała się w oczy. A paznokcie tylko w wakacje albo po domu jak np byłam chora. Myślę że we wszystkim można znaleźć umiar.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Krrem]

Napisane przez Kathinna

Ja jednak jestem całkiem na nie, bo to nie jest dziecku do niczego potrzebne, raz się zezłości, że nie może, potem drugi, a potem się nauczy, że pewne rzeczy są dla dorosłych.
I tak dziecko powinno wiedzieć co może sobie wziąć, a czego nie wolno mu dotykać, no ale to moje zdanie

Bardziej zamiast na zabranianiu to powinno się skupić na tłumaczeniu. Dzieci nie sa takie głupie. A zakazany owoc najbardziej kusi. Jak się dziecku powie "Dobra, dzisiaj sobie z mamusią usiądziesz i się pobawimy szminką. Ale! Nie baw sie sama beze mnie dobrze? Bo mi będzie smutno że się beze mnie bawisz" U mnie to skutkowało.
Moim zdaniem dużo gorsze niż od zabawy pomalowac dziecku usta jest wychowywanie dzieciaka na chama i prostaka, który w tramwaju mając lat naście siedzi i nie ustąpi starszej kobiecie miejsca, albo już po prostu powiem rozwszezczanego bachora kóry w restauracji drze ryja.
Nie wiem czy to ja czy o co chodzi ale mama mi zawsze opowiada że Ja byłam bardzo ugodowym dzieckiem. Nauczyła mnie że jak jest jedzenie to się je a nie że nie i weź mamo za mną lataj z obiadkiem.

(U mnie w bloku jest mama która karmi dziecko tylko w windzie bo inaczej nie zje.) I to nie jest wina dziecka tylko matki bo tak dziecko nauczyła.

Się rozpisałam

[Scarrabeo]

Czytając dzisiejszą rozmowę zapałałam nagłą chęcią bycia samookaleczającą się lesbijką.




Zrobiłam sobie maskę z resztki Bingacza, miodu gryczanego i oliwy. Muszę ogarnąć tę szopę, bo dzieje się dramat.

[Krrem]

Napisane przez patu323

Ja po mieście też nie chodziłam tak. Wyjątek jak byłam w szpitalu, albo wlasnie na wakacjach. Wtedy mogłam błyszczyk cały dzień nosić. A pomadke mogłam zawsze ale pod warunkiem że kolor miała bardzo bardzo naturalny tak żeby nie rzucała się w oczy. A paznokcie tylko w wakacje albo po domu jak np byłam chora. Myślę że we wszystkim można znaleźć umiar.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Podstawą w życiu jest umiar. Z niczym nie można przesadzać. Ani w jedną strone czyli pozwalać dziecku na wszystko ani zakazywać wszystkeigo, Trzeba tłumaczyć. Nawet po 500 razy. Ale o to chodzi w rodzicielstwie.

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Napisane przez Scarrabeo

Czytając dzisiejszą rozmowę zapałałam nagłą chęcią bycia samookaleczającą się lesbijką.




Zrobiłam sobie maskę z resztki Bingacza, miodu gryczanego i oliwy. Muszę ogarnąć tę szopę, bo dzieje się dramat.

Ja też! Chce sobie przebić ucho tylko jeszcze nie wiem które i w którym miejscu

[siiesta]

Wczoraj po raz pierwszy umyłam włosy szamponem pokrzywowym z 4 kroplami MLECZKA PSZCZELEGO. Piana jakoś była suuuper lekka ale i taka jakby mięsista. Chwilkę trzymałam to na włosach a następnie spłukałam. Poszłam spać w mokrych.

Dziś rano patrzę na efekt- a tu wow! Włosy bez GRAMA puszenia, takie zbite i śliskie. Do tego całkiem błyszczące. Efekt na moich półkręconych włosach jest super!

Będę częściej mleczka używała to fakt!

[pluskotka]

Napisane przez Krrem

Podstawą w życiu jest umiar. Z niczym nie można przesadzać. Ani w jedną strone czyli pozwalać dziecku na wszystko ani zakazywać wszystkeigo, Trzeba tłumaczyć. Nawet po 500 razy. Ale o to chodzi w rodzicielstwie.

To chyba jest tak oczywiste, że nie trzeba tego pisać Choć sądząc po zachowaniach dzieci to chyba nie bardzo

[Kathinna]

Ja napisałam, że trzeba dziecku wytłumaczyć, że pewne rzeczy może robić a pewnych nie i dla mnie np. dziecko nie może się malować i to moim zdaniem mu trzeba wytłumaczyć, tak samo jak trzeba mu wytłumaczyć, że się starszym miejsca ustępuje w komunikacji, ale wiadomo co człowiek to opinia

[Krrem]

Napisane przez pluskotka

To chyba jest tak oczywiste, że nie trzeba tego pisać Choć sądząc po zachowaniach dzieci to chyba nie bardzo

W tych czasach dla mało których rodziców jest to oczywiste. Wszędzie rozwszeczane bachory, które nie potrafią się zachować nigdzie tylko biegają i sie drą w miejscach publicznych. Biegać i sie drzeć to można w domu w parku. Ale nie w centrum handlowym czy restauracji.
Albo co jest dla mnie szczytem. Jedzie babcia z dzieckiem. babcia ma wyładowane siaty. Oczywiście kto usiądzie na wolnym miejscu? Dziecko. A potem się stare kobity dziwią skąd młodzież nie ma szacunku i sobie siada i nie ustępuje miejsca. Ja zawsze ustępuję miejsca chyba że wracam z mamą z zakupów i mam tyle siatek że nie byłabym w stanie sie trzymać.

[pluskotka]

A tak zbaczając z offtopu, to cholernie się cieszę, że w śr idę do fryzjera. Już na te włosy nie mogę patrzeć, nie że są zniszczone, rozdwojeń to bardzo niewiele. Ale już są takie przerzedzone, że wyglądam jakby mnie ktoś brzytwą dopadł. Dziewczyny które mnie widziały: ile radzicie obciąć 2 cm? 5? 10? Tak szczerze, bez krępacji.

[Krrem]

Napisane przez pluskotka

A tak zbaczając z offtopu, to cholernie się cieszę, że w śr idę do fryzjera. Już na te włosy nie mogę patrzeć, nie że są zniszczone, rozdwojeń to bardzo niewiele. Ale już są takie przerzedzone, że wyglądam jakby mnie ktoś brzytwą dopadł. Dziewczyny które mnie widziały: ile radzicie obciąć 2 cm? 5? 10? Tak szczerze, bez krępacji.

Pokaz włosy

Ja też idę. Dzisiaj się zapiszę.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez Krrem

Bardziej zamiast na zabranianiu to powinno się skupić na tłumaczeniu. Dzieci nie sa takie głupie. A zakazany owoc najbardziej kusi. Jak się dziecku powie "Dobra, dzisiaj sobie z mamusią usiądziesz i się pobawimy szminką. Ale! Nie baw sie sama beze mnie dobrze? Bo mi będzie smutno że się beze mnie bawisz" U mnie to skutkowało.
Moim zdaniem dużo gorsze niż od zabawy pomalowac dziecku usta jest wychowywanie dzieciaka na chama i prostaka, który w tramwaju mając lat naście siedzi i nie ustąpi starszej kobiecie miejsca, albo już po prostu powiem rozwszezczanego bachora kóry w restauracji drze ryja.
Nie wiem czy to ja czy o co chodzi ale mama mi zawsze opowiada że Ja byłam bardzo ugodowym dzieckiem. Nauczyła mnie że jak jest jedzenie to się je a nie że nie i weź mamo za mną lataj z obiadkiem.

(U mnie w bloku jest mama która karmi dziecko tylko w windzie bo inaczej nie zje.) I to nie jest wina dziecka tylko matki bo tak dziecko nauczyła.

Się rozpisałam

Także jestem tego zdania. Przesada w żadną stronę nie jest dobra. Dzieci są bardzo różne, jedne interesuje "co rano mama robi w łazience" i "dlaczego ma takie kolorowe paznokcie", inne zupełnie nie i nie dopytują się o to. U mnie wyglądało to tak, że miałam swoją małą kosmetyczkę z plastikowymi kosmetykami. Jakaś szminka, lusterko (takie plastikowe, z naklejanym błyszczącym papierem w stylu lusterka w środku), plastikowe pierścionki i...nienawidziłam tego zestawu Ale miałam, mama wytłumaczyła, do czego to, dlaczego małe dziewczynki malować się nie mogą i komu tu pasuję. Myślę, że wszędzie najważniejszy jest UMIAR i dostosowanie do wieku. Inaczej potraktujemy 5-latkę, inaczej 10-latkę, której już można (jeśli chce) pozwolić pomalować usta błyszczykiem.

Ps. A propos tego zestawu plastikowych kosmetyków: dostałam go chyba od babci i gdy moja mama oglądała te kosmetyki powiedziała, że to taki pic na wodę. Niestety, małe 4-5 letnie dziecko jeszcze nie rozumie wszystkich powiedzień i metafor i myślałam, że do tej szminki trzeba wlać wodę, żeby zaczęła malować