Niech już któraś zacznie rodzić, ile w ciąży można chodzić? Mamy IX-X 2013, cz. XVIII

[papalinka83]

Napisane przez t_89

O 2 sie zbieram
czekam na tz jeszcze zajedziemy do mnie do domu ogarne sie bojeee sie mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze i nie bedzie bolalo az tak

Będzie dobrze. Trzymam kciuki Skup się na tym, że niedługo będzie powszystkim i będziesz mieć swojego maluszka przy sobie

Napisane przez Madziuchna27

Papalinka, a może do grzybka masz gratis jakieś uczulenie, co jest w ciąży możliwe, np. na proszek, płyn do płukania Bo moim zdaniem globulki powinny wypędzić drożdżaki

No może, zobaczymy, w poniedziałek idę na wymaz. Mam nadzieję, że córcia będzie grzecznie siedzieć w brzuszku i poczeka aż się mamusia wyleczy. Zresztą wiecie jak to jest, trzeba sobie zawsze znaleźć jakiś powód do martwienia

[papuga_69]

Napisane przez t_89

O 2 sie zbieram
czekam na tz jeszcze zajedziemy do mnie do domu ogarne sie bojeee sie mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze i nie bedzie bolalo az tak

Ale Ci zazdroszczę kochana trzymam kciuki żeby wszystko było po Twojej myśli .

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[maharet1092]

Napisane przez butterfly20

Najgorsze,że to taki wnerwiający ból. Nie konkretny, a taki przyćmiony,tępy. Mnie takie coś okropnie wnerwia, o tabletki na to nie wezmę a nie pozwala mi żyć. Jak się przejdę trochę po domu i położę to jest ok,ale tylko na jakieś 30 minut...Ja chcę na brzuszek

Ja mam dokładnie też tak jak opisujesz.Nie mozny tylko taki brażniący

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Napisane przez inwersja

Mnie też, mnie też, mnie też! Ale co ja mam z tym upartym mlotkiem zrobić?!



Na początku myśleliśmy, że Krzysztof albo Witold. Ale czym dłużej się zastanawiałam, tym żadne z nich do końca mi nie pasowało.

Krzysztof - ani ładne, ani brzydkie. Takie dla mnie nijakie, jakich tysiące. Przezroczyste, bez jakiegoś emocjonalnego znaczenia czy więzi. Przynajmniej dla mnie. równie dobrze mógłby go nazwać Jasiek, Franek, Kubuś, Kamilek czy Michałek - nie miałoby to dla mnie żadnego znaczenia. Bez urazy do dziewczyn, które tak chcą nazwać dzieci, bo to nie są brzydkie imiona, po prostu mi nie leżą.

Witold - ... Witek, Wituś ok, ale ta pełna forma imienia brzmi poważnie, nasze nazwisko też mocne.

A jemu to wogóle najbardziej podoba się Wiktor, ale z naszym nazwiskiem to brzmi okropnie, tak mega surowo i strasznie (w dosłownym tego słowa znaczeniu), coś jak Adolf Hitler. Siekiera by w powietrzu stanęła.
A ten Witold to był właściwie kompromis z tym Wiktorem, który w ogóle nie pasuje w zestawieniu z nazwiskiem. Ale jak każdy kompromis nie zadowala obu stron i ktoś się czuje poszkodowany.

Kurcze, myślałam, że to my mamy największy problem z imionami...Na coś musicie sie zdecydować bo dziecię bezimienne nie może zostać.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

Napisane przez m.a.r.t.a

A ja ro


Tylko gdzie te moje skurcze? Gin mi mówił, abym się pobawiła swoimi sutkami (oczywiście użył do tego medycznego słownictwa) i żebym chodziła po mieszkaniu podnosząc wysoko kolana, nawet mi to zademonstrował . To podobno może przyśpieszyć poród.

e.

No może ja też wypróbuję

[niebede]

Napisane przez Asiek84

ja też będę prosiła o tabsy

Tak, zdecydowanie muszę o coś poprosić gina. Trzeba się zorientować.

Napisane przez inwersja

ale to nie chodzi o to, że imie brzydkie (wg mnie nie jest ani brzydkie, ani ładne - takie jak inne, nie wyróżnia się), ale, że razem z nazwiskiem brzmi mega poważnie i groźnie do tego... (a dwa, to jakoś tak zbyt popularne dla mnie)
weź sobie zobacz na Fb moje nazwisko, to zrozumiesz moją reakcję.

U mnie producent ubzdurał sobie już na wstępie imię Ernest. Dla mnie takie trochę dziwne, ale jak już matczynym instynktem wyczułam, że będzie syn, to zaczęłam się z tym oswajać. Potem na usg potwierdził się syn, więc już powiedzmy przyzwyczaiłam się. I zastanawiam Ale marzy mi się Mikołaj...

Napisane przez ladanseuse14

dostarczyłam mojemu kotu radości, bo pobawiłam się z nią wędką z przyczepionym kurczakiem

Moja kotka ostatnio szaleje z czerwoną myszką. Mam taką uciechę, że nie mogę się napatrzeć jak ona tańcuje z myszą. A tak wytyrana ta zabawka - nie ma ogona, pyszczek zgryźony totalnie. Ale to jej ulubiona mysza. Wczoraj podglądałam jak już spałyśmy - kotka ułożyła się w nogach, zwinięta w kłębek, a obok ta mysza Wydaje mi się jednak, że kicia wpadła w jakąś mini deprechę, albo też ma już dość tego remontu.

[papuga_69]

Napisane przez logoasia

czekaj cierpliwie, może coś wyczyta

Wrócę do domu to zacznę chyba robić przysiady

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[maharet1092]

Napisane przez kaska87

tak na tej pierwszej wizycie po połogu chcę poprosić lekarza o tablety anty- nie wiem czy konkretnie azalię, ale na pewno jakieś, na których można KP

Ja też.Ponoć minipigułkę można brać (jednoskładnikowa).Proble m tylko, że trzeba bardzo regularnie o stałych godzinach...

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Napisane przez Lolaaaaaaa88

tak mam

dopiero jutro mam donoszoną;p jeszcze chwile moge pochodzic w tej ciazy;p wozek dopiero bedzie w nastepnym tyg, zapomnialam sie pochwalic ze w niedziele jest transportowany z niemiec i bedzie napozniej w czwartek

noi nie mam spakowanj torby, wlasnie ide suszyc wlosy i pakowac conieco a jutro do apteki po reszte rzeczy
jak bez krwi to se moge pochodzic jeszcze dlugo

Ty jesteś dzień po mnie, a ja bym chciała ten czop...

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez misia332

własnie, ja chce z nim lecieć, wyląduje w Wawie i pociągiem jeszcze do Łodzi. Druga sprawa wszystko zależy jeszcze od tego jaka zima będzie w PL. bo jak będzie -20 stopni to napewno nie polece.

Ta podróż pociągiem będzie gorsza o wiele wg mnie niż samolot

[Figulina987]

Motyl, pytałaś o KTG - ja chodzę i to co tydzień, bo takie mam zalecenie, ale szczerze - mam poczucie zmarnowanego czasu.... po co mi to już teraz (36tc)

Napisane przez Lolaaaaaaa88

Dziewczyny powodzenia na dzisiejszych wizytach

ogłaszam, iz odszedł mi czop, bez krwi więc mam jeszcze czas, ale poinformuje ginka, niech sie wypowie w tej kwestii

a dopiero co wczoraj z nim o tym rozmawialm, tzn o sytuacjach kiedy jechac do spzitala

w kolejkę się wpychasz ale super

Napisane przez t_89

hej
inforuje ze na 15 mam sie zglosic do szpitala trzymajcie kciuki

Matalku - ja Ci serdecznie współczuję... ja w szpitalu leżałam najdłużej 3 miesiące ale dawno temu - myślałam, że teraz już tak ni trzymają. Zdrowie TZ najważniejsze, bo chory i tak nie będzie w stanie Ci w niczym pomóc (tym bardziej że musi być bardzo słaby od tych głodówek), ale mam takie wrażenie, że on mógłby przychodzić na kontrole ambulatoryjnie, a dnie i noce spędzać z Wami w domu...
Eh,

Vea - nie łam się, od czasu do czasu taki dzień się niestety zdarza minie szybko - zobaczysz

A to dziwne że już każą Ci podawać pediatrę zawsze wiedziałam, że przy wyjściu ze szpitala trzeba podać przychodnię, żeby szpital wysłał tam dokumenty, ale przed porodem

Logoasia - ja proverę, ale w tabletkach, dostałam dla kota na ruję i nawet nie wiedziałam, że to środek antykoncepcyjny dla ludzi

Czarna - a u Was w końcu niedługo przeprowadzka a z Aleksandra byś się chyba cieszyła co?

Papalinka - też mnie ta porodówka na Chałubińskiego zmroziła a jeszcze bardziej sala do cc

Papuga - urodzisz urodzisz ja weszło to i wyjść kiedyś musi

[Diorisha]

Napisane przez butterfly20

Chore to jest, oddam Ci moje skurczyki

Biorę

czaszka gratuluję udanej wizyty

t_89

Napisane przez matallewar

Rozmawiałam z tż
Miał jutro wychodzić i co?
Normy badań trzustki 3 razy przekroczone, a wczoraj już było w normie I skończyło się rumakowanie, nie puszczą go

matallku strasznie mi przykro

vea nie top się. Będzie lepiej- niedługo młody się urodzi

[misia332]

Napisane przez t_89

O 2 sie zbieram
czekam na tz jeszcze zajedziemy do mnie do domu ogarne sie bojeee sie mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze i nie bedzie bolalo az tak

kciuki mocne. Nie bój się. Zaraz dzidzia będzie z Tobą.

Napisane przez katarzyna2811

Matall współczuję

Misia szczena mi opadła jak przeczytałam o myciu zębów przed tv i o tekście że dzieciom wolno. Cóż ja też lubię porządek i jakoś moje dzieci nie mają chyba przez to gorzej. Owszem czasem im się dostaje ochrzan jak przegną z bałaganem ale też mają pewne nawyki wyrobione, potrafią po sobie posprzątać co na pewno zaowocuje w przyszłości

ano widzisz. wyrobiłaś u dzieci jakieś zasady i nawyki, a tutaj nic. wiecie co ja widzę?? Umęczoną matkę, której się po prostu czasem nie chce i woli im odpuścić niż słuchać krzyków.

ale faktem jest, że możemy pomoc sprzatać dziecku i pokazać, że można mieć porządek. A jak ja widzę, że 8latek nie ma wyrobionego nawyku spuszczania wody po numerze 2, to mnie szlag trafia.

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

Napisane przez maharet1092

Ja też.Ponoć minipigułkę można brać (jednoskładnikowa).Proble m tylko, że trzeba bardzo regularnie o stałych godzinach...

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------



Ty jesteś dzień po mnie, a ja bym chciała ten czop...

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------



Ta podróż pociągiem będzie gorsza o wiele wg mnie niż samolot

No i chyba poproszę brata, żeby po prostu po nas przyjechał do tej Warszawy wtedy.

[angelikada]

Napisane przez t_89

hej
inforuje ze na 15 mam sie zglosic do szpitala trzymajcie kciuki

mocne

[papalinka83]

Napisane przez Figulina987

[B]
Papalinka - też mnie ta porodówka na Chałubińskiego zmroziła a jeszcze bardziej sala do cc
:

Wiesz co, może nie chodzi nawet o samą porodówkę, tylko o fakt, że faktycznie ten poród jest przede mną i muszę go przeżyć, bo wcześniej jakoś się starałam o tym nie myśleć. A tam tak sterylno-szpitalnie było, widziałam ze 2 dziewczyny, które sobie chodziły w koszulach i miny miały średnie...Za to oprowadzała nas bardzo miła położna No nic, jakoś to będzie

[nena_milka]

Napisane przez Diorisha

Dzięki Kochane! Jak gin mi dziś powie,że moje: szyjka i macica to dwa Garfieldy to chyba ochotniczo zgłoszę się do sprzątania miasta

weź pisz na biało, skąd wiesz, że cię burmistrz nie podczytuje?

Napisane przez misia332

ehhh, u nas jeszcze gorzej. Jeszcze do chrztu dziecka jest podobno potrzebny akt urodzenia, więc będę się musiała z maluchem bujać po konsulacie ze trzy razy.

w ogóle to zastanawiam się jak to jest podróżowac samolotem z 4 miesięcznym dzieckiem, chciałabym lecieć w lutym do Polski na 4-6 dni. Ale się boje.

no my też się trochę wyjeździmy po konsulatach
a lotu się nie bój przecież dziewczyny ze stanów będą lecieć prędzej czy później to i ty z Hiszpanii dolecisz. My lecimy w grudniu więc młoda będzie mieć 2 miesiące, w PL mieszkamy obok lotniska ale w NO będzie trzeba jechać jakieś 3 godz.
A kwestia zabierania fotelika... najlepiej sprawdzić na stronie przewoźnika z którym latasz. Moja znajoma brała fotelik na 100%, chyba traktują go wtedy jakbyś miała wózek. Ale np w wizzair na pewno wkładają ten fotelik do luku, dziecko nie może w nim lecieć do 2 lat dziecko nie ma swojego miejsca siedzącego w samolocie i leci na kolanach u opiekuna.
Damy radę, na forach też trzeba poczytać co piszą ludzie.
W sumie to bardziej niż podróż przeraża mnie pakowanie się na wyjazd z dzieckiem

Napisane przez t_89

hej
inforuje ze na 15 mam sie zglosic do szpitala trzymajcie kciuki

kciuki są!!!

Napisane przez matallewar

Heh, dzięki dziewczyny, zaczynam tracić nadzieję, że kiedykolwiek go wypuszczą!
W sobotę będzie 3 tygodnie, w życiu nie słyszałam, żeby ktoś tyle w szpitalu spędził

ladan normalnie jak narkoman

:glasiu

dziń dybry
wstałam rano o 6 i o 8 usnełam a teraz mnie tel obudził. Muszę tak robić częściej bo jak się późno wstaje to dni szybciej lecą ale lenia mam niesamowitego, jedynie obiad mnie dziś czeka i poskładanie prania, zamuła jak nie wiem...

Misia nie rób pomidorowej!!! Urządzą Ci w domu tomatinę i co?!

[maharet1092]

Napisane przez misia332

No i chyba poproszę brata, żeby po prostu po nas przyjechał do tej Warszawy wtedy.

No to chyba najlepsza opcja.

Tak zobaczyłam ten obrazek zatłoczony śmierdzący pociąg a Ty z tobołkami i z małym dzieckiem stojąca w przejściu.
Serio widziałam już coś takiego

[matallewar]

Zacytowałam i mi się apka wywalila, a na kompie Edi ma bajkę

Z tego, co pamiętam:

ASIEK84 na mnie krążek działał jeszcze gorzej niż tabsy ja to chyba w ogole hormonów nie mogę

MOTYL w sobotę, ale u mojej siostry w mieszkaniu, więc nie będę musiała sprzątać kochana jest, ze się zgodziła rano Edzika bierze moja mama, a ja z siostra na zakupy, wszystko przygotujemy i na sama imprezę - jako, ze będą dzieci - moja przyjaciółka przywiezie Ede, bo mama nawet sama nie chce prowadzic

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[logoasia]

Napisane przez Figulina987

Logoasia - ja proverę, ale w tabletkach, dostałam dla kota na ruję i nawet nie wiedziałam, że to środek antykoncepcyjny dla ludzi

hehehe... widzisz jak nam niedaleko do kotów

Napisane przez misia332

ano widzisz. wyrobiłaś u dzieci jakieś zasady i nawyki, a tutaj nic. wiecie co ja widzę?? Umęczoną matkę, której się po prostu czasem nie chce i woli im odpuścić niż słuchać krzyków.

ale faktem jest, że możemy pomoc sprzatać dziecku i pokazać, że można mieć porządek. A jak ja widzę, że 8latek nie ma wyrobionego nawyku spuszczania wody po numerze 2, to mnie szlag trafia

domyślam się, ze matka jest umęczona, ale to nie zwalnia obojga rodziców od trzymania się jakiś zasad. masakra
kurna... moja Anka uwielbia spuszczać wodę w kibelku i robimy to zawsze w formie zabawy, trochę inwencji i kreatywności, to nie boli

[matallewar]

Napisane przez maharet1092

No to chyba najlepsza opcja.

Tak zobaczyłam ten obrazek zatłoczony śmierdzący pociąg a Ty z tobołkami i z małym dzieckiem stojąca w przejściu.
Serio widziałam już coś takiego

O ile już pociąg przyjedzie, to tak się nie zdarzy. Teraz tylko w IR nie ma miejscowek, ale w każdym pociągu jest przedzial dla matki z dzieckiem i wystarczy konduktora poprosić i zawsze jest miejsce.
Z Edim nie raz korzystałam. Konduktor też ma obowiązek pomoc wsiąść/wysiąść, tylko nie zawsze zdąży się go znaleźć. Ale.i życzliwi ludzie się zdarzaja

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[angelikada]

hej

dzisiejszy dzień jakiś nie bardzo taki :/... wściekam się bo już 3 tydzień mam kaszel, teraz słabszy ale wciąż jednak jest, u mojego tż było podejrzenie krztuśca, a to może być zaraźliwe ale na początku jego aktywności, nie mogliśmy dojść długo do tego co mu dolega, do dzisiaj ma kaszel a trwa to jakos od czerwca ale ma wziewki i zdarza się to teraz rzadko raz może w nocy jak zapomni wziąć wziewek wieczorem a tak to spokój, no ale możliwe ze i ja się tym zaraziłam ale nie miałam napadów nocnych tylko w dzień mnie męczyło, niby cos w oskrzelach niby później czysto, inhalowałam się aż w końcu wzięłam antybiotyk duomox przez 5 dni miałam nadzieje że całkowicie mi wyciszy ten kaszel ale nie ;( w poniedziałek skończyłam antybiotyk dalej się inhaluje ale wciąż jeszcze mnie takie coś dziwnego w gardle męczy masakra po prostu ile można?? :/ oby to tylko malutkiej nie zaszkodziło ...

[inwersja]

Napisane przez maharet1092

Kurcze, myślałam, że to my mamy największy problem z imionami...Na coś musicie sie zdecydować bo dziecię bezimienne nie może zostać.

wiem, wiem, ale na szczęście jeszcze trochę czasu zostało...

Napisane przez niebede

U mnie producent ubzdurał sobie już na wstępie imię Ernest. Dla mnie takie trochę dziwne, ale jak już matczynym instynktem wyczułam, że będzie syn, to zaczęłam się z tym oswajać. Potem na usg potwierdził się syn, więc już powiedzmy przyzwyczaiłam się. I zastanawiam Ale marzy mi się Mikołaj...

Ale on się tak zaparł, że na amen w pacierzu? Bo wiesz, czasem dobrze jest poczekać, aż dziecię się urodzi. Spojrzeć i może wtedy olśni.

Ja wiem, że do mojego to muszę wyjeżdzać z racjonalnymi, praktycznymi argumentami. On mi gada, że niby od Miłosza nie ma skrótu. Jest taki jak i od Wiktora. Wiktor -Wiktorek, Miłosz- Miłoszek; ta sama forma zdrobnienia , ta sama końcówka, przy czym przy Miłoszu więcej da się wymyśleć.
A dwa, imienia Wiktor w kalendarzu jest od zarypania, co chwile imieniny Wiktora i mały będzie miał imieniny i urodziny razem. Do mojego takie coś trafia, bo on jest zdania, że fajnie jak jest osobno, bo więcej okazji do świętowania no. ja chciałam wziąć ślub 14. maja 2011 żeby romantycznie było (bo oboje mamy urodziny wtedy), a on, że nie, bo odbieramy sobie okazję do świętowania i był 24. września. Ale tu się zgodziłam, bo to już pod jesień, a ja jesień kocham I stąd też wrzesień bardzo lubie, tak samo jak i październik a jak poznałam tż'ta osobiście to i listopad mi się odczarował, bo wtedy zaczęlismy sie spotkać

[Diorisha]

Napisane przez nena_milka

weź pisz na biało, skąd wiesz, że cię burmistrz nie podczytuje?

hehe na bank nie podczytuje- ma poważniejsze sprawy na głowie . Do końca sierpnia Urząd Miasta K. ma zwrócić właśnie Norwegom 4mln. dotacji jakie od nich dostał. A wszystko przez prawomocny wyrok za korupcję który otrzymał były burmistrz -w czasie otrzymania dotacji był u władzy.Nie muszę chyba dodawać,że małe niespełna 40tyś. powiatowe miasto nie ma takich pieniędzy


---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez matallewar

ASIEK84 na mnie krążek działał jeszcze gorzej niż tabsy ja to chyba w ogole hormonów nie mogę

matall ja sobie naprawdę bardzo chwaliłam plastry Evra

[butterfly20]

Napisane przez misia332

robię na obiad pyszną pomidorową z mnóstwem zieleninki i warzywek.

Ja mam koperkową od T.
A na potem pyzy z truchawami,ale to na pewno na dużo później;0

Napisane przez Figulina987

Motyl, pytałaś o KTG - ja chodzę i to co tydzień, bo takie mam zalecenie, ale szczerze - mam poczucie zmarnowanego czasu.... po co mi to już teraz (36tc)



w kolejkę się wpychasz ale super





Matalku - ja Ci serdecznie współczuję... ja w szpitalu leżałam najdłużej 3 miesiące ale dawno temu - myślałam, że teraz już tak ni trzymają. Zdrowie TZ najważniejsze, bo chory i tak nie będzie w stanie Ci w niczym pomóc (tym bardziej że musi być bardzo słaby od tych głodówek), ale mam takie wrażenie, że on mógłby przychodzić na kontrole ambulatoryjnie, a dnie i noce spędzać z Wami w domu...
Eh,

Vea - nie łam się, od czasu do czasu taki dzień się niestety zdarza minie szybko - zobaczysz

A to dziwne że już każą Ci podawać pediatrę zawsze wiedziałam, że przy wyjściu ze szpitala trzeba podać przychodnię, żeby szpital wysłał tam dokumenty, ale przed porodem

Logoasia - ja proverę, ale w tabletkach, dostałam dla kota na ruję i nawet nie wiedziałam, że to środek antykoncepcyjny dla ludzi

Czarna - a u Was w końcu niedługo przeprowadzka a z Aleksandra byś się chyba cieszyła co?

Papalinka - też mnie ta porodówka na Chałubińskiego zmroziła a jeszcze bardziej sala do cc

Papuga - urodzisz urodzisz ja weszło to i wyjść kiedyś musi

A ty masz przez co wskazanie na cc?Masz już ustaloną datę?

Napisane przez matallewar

Zacytowałam i mi się apka wywalila, a na kompie Edi ma bajkę

Z tego, co pamiętam:

ASIEK84 na mnie krążek działał jeszcze gorzej niż tabsy ja to chyba w ogole hormonów nie mogę

MOTYL w sobotę, ale u mojej siostry w mieszkaniu, więc nie będę musiała sprzątać kochana jest, ze się zgodziła rano Edzika bierze moja mama, a ja z siostra na zakupy, wszystko przygotujemy i na sama imprezę - jako, ze będą dzieci - moja przyjaciółka przywiezie Ede, bo mama nawet sama nie chce prowadzic

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No to będzie fajna imprezka,zazdroszczę

[papalinka83]

Napisane przez inwersja

no. ja chciałam wziąć ślub 14. maja 2011 żeby romantycznie było (bo oboje mamy urodziny wtedy), a on, że nie, bo odbieramy sobie okazję do świętowania i był 24. września. Ale tu się zgodziłam, bo to już pod jesień, a ja jesień kocham I stąd też wrzesień bardzo lubie, tak samo jak i październik a jak poznałam tż'ta osobiście to i listopad mi się odczarował, bo wtedy zaczęlismy sie spotkać

Ja miałam ślub 14 maja 2011

[logoasia]

Napisane przez matallewar

O ile już pociąg przyjedzie, to tak się nie zdarzy. Teraz tylko w IR nie ma miejscowek, ale w każdym pociągu jest przedzial dla matki z dzieckiem i wystarczy konduktora poprosić i zawsze jest miejsce.
Z Edim nie raz korzystałam. Konduktor też ma obowiązek pomoc wsiąść/wysiąść, tylko nie zawsze zdąży się go znaleźć. Ale.i życzliwi ludzie się zdarzaja

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

polecam kupować bilety przez internet, świetna sprawa, każdy bilet ma swoją miejscówkę, nawet w TLK

Napisane przez angelikada

hej

dzisiejszy dzień jakiś nie bardzo taki :/... wściekam się bo już 3 tydzień mam kaszel, teraz słabszy ale wciąż jednak jest, u mojego tż było podejrzenie krztuśca, a to może być zaraźliwe ale na początku jego aktywności, nie mogliśmy dojść długo do tego co mu dolega, do dzisiaj ma kaszel a trwa to jakos od czerwca ale ma wziewki i zdarza się to teraz rzadko raz może w nocy jak zapomni wziąć wziewek wieczorem a tak to spokój, no ale możliwe ze i ja się tym zaraziłam ale nie miałam napadów nocnych tylko w dzień mnie męczyło, niby cos w oskrzelach niby później czysto, inhalowałam się aż w końcu wzięłam antybiotyk duomox przez 5 dni miałam nadzieje że całkowicie mi wyciszy ten kaszel ale nie ;( w poniedziałek skończyłam antybiotyk dalej się inhaluje ale wciąż jeszcze mnie takie coś dziwnego w gardle męczy masakra po prostu ile można?? :/ oby to tylko malutkiej nie zaszkodziło ...

współczuję CI tego kaszlu.
A nie zastanawialiscie się, czy moze nie macie w domu czegoś co moze uczulać drogi oddechowe? jakiś pył? materiał? materac? proszek?

[misia332]

nenka Ty nie rodzisz ??


Nie boję się podróży, moze bardziej jak dziecko to zniesie... co do fotelika, to wiem że raczej do luku. Ale ja sobie wezmę tak czy siak chustę.

No i to będzie druga długa podróż w odstępie dwóch miesięcy. Na BN jedziemy ale samochodem, więc tragedii nie będzie.

Co do konsulatu, my pojedziemy wyrobić paszport, umiejscowić akt urodzenia, bo potrzebny nam polski na chrzciny. I wyrobimy numer pesel.

A co do zupy, myślę, że na widok pływającej w niej zielonej pietruszki, koperku i startej marchewki będą mieć taki odruch...

logoasia tatuś jest wiecznie zajęty, dla mnie to też kwestia tego jak nauczysz męża, tak później to własnie wygląda.

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Napisane przez matallewar

O ile już pociąg przyjedzie, to tak się nie zdarzy. Teraz tylko w IR nie ma miejscowek, ale w każdym pociągu jest przedzial dla matki z dzieckiem i wystarczy konduktora poprosić i zawsze jest miejsce.
Z Edim nie raz korzystałam. Konduktor też ma obowiązek pomoc wsiąść/wysiąść, tylko nie zawsze zdąży się go znaleźć. Ale.i życzliwi ludzie się zdarzaja

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

problemu nie będzie, mama leci i tak wtedy z nami. dobra organizacja to podstawa

[inwersja]

Napisane przez papalinka83

Ja miałam ślub 14 maja 2011

no my też planowaliśmy na 2011 i akurat była wtedy sobota ale tż od razu, że nie, bo on nie chce sobie odbierać okazji do świętowania

ale data zacna

tylko jakoś tak dziwnie mieć wspólnie urodziny. bo trzeba pogodzić się z tym, że nie jest się wtedy najważniejszym

[butterfly20]

Napisane przez misia332

nenka Ty nie rodzisz ??


Nie boję się podróży, moze bardziej jak dziecko to zniesie... co do fotelika, to wiem że raczej do luku. Ale ja sobie wezmę tak czy siak chustę.

No i to będzie druga długa podróż w odstępie dwóch miesięcy. Na BN jedziemy ale samochodem, więc tragedii nie będzie.

Co do konsulatu, my pojedziemy wyrobić paszport, umiejscowić akt urodzenia, bo potrzebny nam polski na chrzciny. I wyrobimy numer pesel.

A co do zupy, myślę, że na widok pływającej w niej zielonej pietruszki, koperku i startej marchewki będą mieć taki odruch...

logoasia tatuś jest wiecznie zajęty, dla mnie to też kwestia tego jak nauczysz męża, tak później to własnie wygląda.

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------



problemu nie będzie, mama leci i tak wtedy z nami. dobra organizacja to podstawa

Ja właśnie zjadłam taką z koperkiem i marchewką
Ale pietruszka jest fuj, zgadzam się z Tobą.

Moja T. uwielbia robić na ☠☠☠☠☠☠☠☠☠ie jakiś napój z pietruszki zielonej.Ostatnio mi to wciskała,ja jej powiedziałam,że nie lubię bardzo pietruszki,ale wciskała dalej. Dała mi do małego kieliszka, wzięłam łyka i prawie zwróciłam...jej mina była bezcenna, potem przeżywała,że przecież pietruszka taka zdrowa, a ja nie jadam No cóż, mówiłam jej,że nie lubię, uprzedzałam

[vea7]

Napisane przez papalinka83

Wczoraj byliśmy z tż na porodówce zobaczyć i on się zeschizował trochę jak to wszystko zobaczył, ciągle powtarzał, że faktycznie to prawie już i że takie realne się zrobiło teraz. Nie powiem, na mnie też to zrobiło wrażenie...
Chyba dzisiaj pójdę po pare rzeczy do apteki i po jakiś stanik do karmienia, żeby mieć chociaż jeden

Papalinka, a mogłabyś napisać, co trzeba mieć ze sobą i ew. o ile pytałaś jakie badania do porodu w wodzie?
Ja wczoraj zwiedziłam Kamieńskiego i poza tym, że trafiliśmy na położną z mega fochem na wszystko, to wyszło, że praktycznie wszystko trzeba mieć swoje - dla przeciwwagi w Oławie praktycznie niczego nie trzeba

Napisane przez matallewar

U mnie podawalam przychodnię chyba i potem było ileś dni na wybór pediatry i poloznej. Albo jakoś tak

Ale ja nie mam wybranej przychodni ani położnej, bo w miejscu gdzie mam lekarza rodzinnego - przychodnia sportowa - takich cudów brak
Więc pokatulam się dzisiaj do małej przychodni niedaleko domu, która ma umowę z NFZ i pracuje tam jako pediatra i lekarz rodzinny zaprzyjaźniona Pani doktor - chce tam złożyć deklarację na swojego lekarza (bo jeżdżenie przez cale miasto z "katarem" to bezsens), na pediatrę dla Młodego i na położną środowiskową - podobno taki układ jest najlepszy jeśli położna i pediatra są z jednej przychodni, bo przekazują sobie informacje

Napisane przez butterfly20

Już składasz?U nas dopiero w szpitalu,ale mam już wybranego.

Nie składam do szpitala, ale w ogóle żeby gdziekoliwek mieć, to muszę się zadeklarować

Napisane przez Figulina987

Vea - nie łam się, od czasu do czasu taki dzień się niestety zdarza minie szybko - zobaczysz

A to dziwne że już każą Ci podawać pediatrę zawsze wiedziałam, że przy wyjściu ze szpitala trzeba podać przychodnię, żeby szpital wysłał tam dokumenty, ale przed porodem

Nie łamię się - mam po prostu wszystkiego serdecznie dosyć, z moim Ślubnym i ciążą na czele A topienie w wannie zazwyczaj pomaga

Nie w szpitalu każą podawać pediatrę, tylko przychodnię, ale nie mam takowej zadeklarowanej, wiec jak pójdę się do przychodni zadeklarować, to od razu wybiorę sobie pediatrę i położną

Napisane przez Diorisha

vea nie top się. Będzie lepiej- niedługo młody się urodzi

[papalinka83]

Napisane przez inwersja

no my też planowaliśmy na 2011 i akurat była wtedy sobota ale tż od razu, że nie, bo on nie chce sobie odbierać okazji do świętowania

ale data zacna

tylko jakoś tak dziwnie mieć wspólnie urodziny. bo trzeba pogodzić się z tym, że nie jest się wtedy najważniejszym

No my mamy urodziny dzień po dniu, bo tż 29.09, a ja 30.09 i jesteśmy z tego samego rocznika i ja nawet to lubię, bo można zrobić wspólną imprezę A mąż się śmieje, że mała się może urodzi 28.09...
A co do okazji do świętowania, to ja np. obchodzę urodziny, a nie imieniny, bo imieniny mam w wigilię, więc bez sensu

[niebede]

Napisane przez inwersja

wiem, wiem, ale na szczęście jeszcze trochę czasu zostało...



Ale on się tak zaparł, że na amen w pacierzu? Bo wiesz, czasem dobrze jest poczekać, aż dziecię się urodzi. Spojrzeć i może wtedy olśni.

Ja wiem, że do mojego to muszę wyjeżdzać z racjonalnymi, praktycznymi argumentami. On mi gada, że niby od Miłosza nie ma skrótu. Jest taki jak i od Wiktora. Wiktor -Wiktorek, Miłosz- Miłoszek; ta sama forma zdrobnienia , ta sama końcówka, przy czym przy Miłoszu więcej da się wymyśleć.
A dwa, imienia Wiktor w kalendarzu jest od zarypania, co chwile imieniny Wiktora i mały będzie miał imieniny i urodziny razem. Do mojego takie coś trafia, bo on jest zdania, że fajnie jak jest osobno, bo więcej okazji do świętowania no. ja chciałam wziąć ślub 14. maja 2011 żeby romantycznie było (bo oboje mamy urodziny wtedy), a on, że nie, bo odbieramy sobie okazję do świętowania i był 24. września. Ale tu się zgodziłam, bo to już pod jesień, a ja jesień kocham I stąd też wrzesień bardzo lubie, tak samo jak i październik a jak poznałam tż'ta osobiście to i listopad mi się odczarował, bo wtedy zaczęlismy sie spotkać

Póki co ma być Ernest, ale powiedział, że ewentualnie jak zobaczy dzidziusia to zdecyduje czy pasuje to imię do niego
A co do Miłosza - moja koleżanka ma synka o tym imieniu i młody mówi na siebie Mimi

[vea7]

Napisane przez papalinka83

No my mamy urodziny dzień po dniu, bo tż 29.09, a ja 30.09 i jesteśmy z tego samego rocznika i ja nawet to lubię, bo można zrobić wspólną imprezę A mąż się śmieje, że mała się może urodzi 28.09...
A co do okazji do świętowania, to ja np. obchodzę urodziny, a nie imieniny, bo imieniny mam w wigilię, więc bez sensu

O proszę, to Ty też Ewa

[Diorisha]

Napisane przez papalinka83

No my mamy urodziny dzień po dniu, bo tż 29.09, a ja 30.09 i jesteśmy z tego samego rocznika i ja nawet to lubię, bo można zrobić wspólną imprezę A mąż się śmieje, że mała się może urodzi 28.09...
A co do okazji do świętowania, to ja np. obchodzę urodziny, a nie imieniny, bo imieniny mam w wigilię, więc bez sensu

heh my z moim M. mamy bliskie terminy zarówno imienin jak i urodzin. Śmialiśmy się kiedyś,że można robić razem bo to mega ekonomiczne.
I tak ja mam rodziny 31.05 On 03.06. Ja imieniny 21.01 On 19.01