Rozstanie z facetem XXVIII

[warriatka]

Napisane przez aga.fisia

Pewnie masz rację. Muszę postawić na chłód i olewczość. Będzie ciężko, ale faktycznie gadanie tylko da mu satysfakcję.

Pamiętaj - milczenie jest złotem

[aga.fisia]

Napisane przez warriatka

Pamiętaj - milczenie jest złotem

Na razie to milczy on :/

[warriatka]

Napisane przez aga.fisia

Powiem Ci, że gdybym tak się zachowała to spaliłabym się ze wstydu. Albo nie wiem, stała pod blokiem z bukietem kwiatów , przepraszając. A ten się nawet nie odezwał.

To również coś o nim świadczy, że nie potrafił nawet Ciebie przeprosić za te słowa, że go poniosło etc... cokolwiek, co chociażby go w jakimś stopniu usprawiedliwiało.. wiem, że jak się kocha to się dużo rzeczy potrafi wybaczyć i chociaż 3/4 osób powie 'daj sobie z nim spokój' za każdym razem każda z nas próbuje jakoś usprawiedliwić swojego byłego tż .... Ja jak usłyszałam parę słów za dużo od tż, to po prostu się nie odzywałam z tydzień, żeby widział, że 'po stracie się docenia'... za każdym razem pisał co dzień sam do siebie, dzwonił etc... a mi przechodziło he he

[aga.fisia]

Napisane przez warriatka

To również coś o nim świadczy, że nie potrafił nawet Ciebie przeprosić za te słowa, że go poniosło etc... cokolwiek, co chociażby go w jakimś stopniu usprawiedliwiało.. wiem, że jak się kocha to się dużo rzeczy potrafi wybaczyć i chociaż 3/4 osób powie 'daj sobie z nim spokój' za każdym razem każda z nas próbuje jakoś usprawiedliwić swojego byłego tż .... Ja jak usłyszałam parę słów za dużo od tż, to po prostu się nie odzywałam z tydzień, żeby widział, że 'po stracie się docenia'... za każdym razem pisał co dzień sam do siebie, dzwonił etc... a mi przechodziło he he

No niestety. Nawet jak ludziom nie wychodzi to wypada się rozstać w jakiejś kulturze. A nie jak ja wychodziłam z mieszkania to mnie olał i nawet słowa nie powiedział... Ciekawa jestem CZY się odezwie, a jesli to JAK.

[stupify]

A ja właśnie dostałam od znajomej zdjęcia z wakacji, całkiem sporo mam ich z tym facetem który wyjechał I na dodatek milczy któryś dzień z kolei.

[warriatka]

Napisane przez aga.fisia

No niestety. Nawet jak ludziom nie wychodzi to wypada się rozstać w jakiejś kulturze. A nie jak ja wychodziłam z mieszkania to mnie olał i nawet słowa nie powiedział... Ciekawa jestem CZY się odezwie, a jesli to JAK.

Zazwyczaj jest tak, że Kobieta krótko po rozstaniu jest smutna, płacze itd, Facet wtedy 'korzysta z życia', udaje jak to jemu jest super świetnie fantastycznie samemu itd, do nich dopiero po czasie dochodzi, że jednak cwaniactwem nic nie zdziała i że jednak kocha i tęskni
Pewnie napisze Ci byle jakiego sms, żeby nie było, że tęskni, ale żebyś odpisała

[aga.fisia]

Napisane przez warriatka

Zazwyczaj jest tak, że Kobieta krótko po rozstaniu jest smutna, płacze itd, Facet wtedy 'korzysta z życia', udaje jak to jemu jest super świetnie fantastycznie samemu itd, do nich dopiero po czasie dochodzi, że jednak cwaniactwem nic nie zdziała i że jednak kocha i tęskni
Pewnie napisze Ci byle jakiego sms, żeby nie było, że tęskni, ale żebyś odpisała

Nie on. Uniesie się dumą Na chyba 10 akcji jakie miałam, za 1 przeprosił.

[warriatka]

Napisane przez aga.fisia

Nie on. Uniesie się dumą Na chyba 10 akcji jakie miałam, za 1 przeprosił.

No to moim zdaniem nie jest wart nawet Twojego zamartwiania się czy napisze i nie liczyłabym w takim razie, że napisze chociaż 'przepraszam'... jeżeli tego nawet nie potrafi zrobić i przyznać się do błędu to chyba sama już wiesz co z takim palantem zrobić

[aga.fisia]

Napisane przez warriatka

No to moim zdaniem nie jest wart nawet Twojego zamartwiania się czy napisze i nie liczyłabym w takim razie, że napisze chociaż 'przepraszam'... jeżeli tego nawet nie potrafi zrobić i przyznać się do błędu to chyba sama już wiesz co z takim palantem zrobić

Wiesz jak to jest. Jedno serce drugie rozum....

[zyciowo]

Napisane przez aga.fisia

Wiesz jak to jest. Jedno serce drugie rozum....

Warto zawsze słuchać rozumu. Przeważnie i tak się okazuje, że to on miał rację. Serce?? poboli i przestanie robiąc miejsce dla kogoś innego. Ja tak jak czytam wasze opowieści to chyba chcę zostać starą panną. Co to się dzieje na świecie? Czy może to tylko faceci z Polski takie cwaniaki?

[aga.fisia]

Napisane przez zyciowo

Warto zawsze słuchać rozumu. Przeważnie i tak się okazuje, że to on miał rację. Serce?? poboli i przestanie robiąc miejsce dla kogoś innego. Ja tak jak czytam wasze opowieści to chyba chcę zostać starą panną. Co to się dzieje na świecie? Czy może to tylko faceci z Polski takie cwaniaki?

Nie wiem...ale są STRASZNI!

[warriatka]

Napisane przez aga.fisia

Wiesz jak to jest. Jedno serce drugie rozum....

Wiem, wiem.. dlatego mówię, jeżeli on by chociaż napisał i przeprosił, chciał porozmawiać, jakoś się z tego wytłumaczyć, to jeszcze by było o czym rozmawiać, ale jeżeli on nie jest w stanie nawet do Ciebie zadzwonić, przyjechać z kwiatami, przeprosić to chyba wyjścia nie masz, chyba, że pokażesz jaka jesteś słaba, a on będzie wiedział, że może robić wszystko, a Ty jesteś w stanie wszystko jemu wybaczyć, a tego byś chyba nie chciała.. bo to jakbyś się zamknęła w więzieniu z nim i wszystko robiła pod niego, on by robił co chce, a Ty byś cierpiała...

[aga.fisia]

Napisane przez warriatka

Wiem, wiem.. dlatego mówię, jeżeli on by chociaż napisał i przeprosił, chciał porozmawiać, jakoś się z tego wytłumaczyć, to jeszcze by było o czym rozmawiać, ale jeżeli on nie jest w stanie nawet do Ciebie zadzwonić, przyjechać z kwiatami, przeprosić to chyba wyjścia nie masz, chyba, że pokażesz jaka jesteś słaba, a on będzie wiedział, że może robić wszystko, a Ty jesteś w stanie wszystko jemu wybaczyć, a tego byś chyba nie chciała.. bo to jakbyś się zamknęła w więzieniu z nim i wszystko robiła pod niego, on by robił co chce, a Ty byś cierpiała...

To prawda. Od wczoraj tak siedzę i myślę...i przyszło mi przez głowę że on powinien iść do specjalisty...

[wariatka345]

Hej i po raz 3 piszę na tym wątki. Kolejny facet do odhaczenia.. Rzucił mnie w sb przez smsa bo nie potrafił mi tego powiedzieć prosto w twarz Ale dałam mu nauczkę. Biedak myślał, że będę przez niego płakała wieczorem ale koleżanka namówiła mnie na imprezę i poszłam a tam był on. I jego mina była bezcenna jak mnie zobaczył I oczywiście bawiłam się świetnie Widział jak tańczę z innym facetem i po minie widziałam, że jest zazdrosny i chciał podejść.. Teraz jest jedna sprawa pożyczyłam mu płyty z filmami i chciałabym je odzyskać, ale nie wiem czy jestem gotowa stanąć w nim twarzą w twarz. Mam zamiar do niego napisać pod koniec tyg, że chciałabym odzyskać płyty i, że w pon będę w jego mieście i podjadę po nie. A na spotkaniu nie wiem jak się zachować, być obojętnym, oficjalnym czy być uśmiechnięta i nie pokazywać, że cierpię ?

[warriatka]

Napisane przez aga.fisia

To prawda. Od wczoraj tak siedzę i myślę...i przyszło mi przez głowę że on powinien iść do specjalisty...

Zamiast imprezy urodzinowej, mogłaś jemu na urodziny wykupić wizytę u specjalisty

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Napisane przez wariatka345

Hej i po raz 3 piszę na tym wątki. Kolejny facet do odhaczenia.. Rzucił mnie w sb przez smsa bo nie potrafił mi tego powiedzieć prosto w twarz Ale dałam mu nauczkę. Biedak myślał, że będę przez niego płakała wieczorem ale koleżanka namówiła mnie na imprezę i poszłam a tam był on. I jego mina była bezcenna jak mnie zobaczył I oczywiście bawiłam się świetnie Widział jak tańczę z innym facetem i po minie widziałam, że jest zazdrosny i chciał podejść.. Teraz jest jedna sprawa pożyczyłam mu płyty z filmami i chciałabym je odzyskać, ale nie wiem czy jestem gotowa stanąć w nim twarzą w twarz. Mam zamiar do niego napisać pod koniec tyg, że chciałabym odzyskać płyty i, że w pon będę w jego mieście i podjadę po nie. A na spotkaniu nie wiem jak się zachować, być obojętnym, oficjalnym czy być uśmiechnięta i nie pokazywać, że cierpię ?

Po pierwsze jeżeli on te płyty pożyczył, to on powinien Ci je przywieźć, takie jest moje zdanie . A Po drugie to...zachowuj się normalnie, nic nie planuj, nie wyobrażaj sobie jak to będzie wyglądało i nie mów sobie jak masz się zachowywać, bo i tak to nie wyjdzie i będziesz po prostu sobą, w takich sytuacjach ciężko zapanować nad emocjami etc. jeżeli jest Ci wesoło to faktycznie będziesz się śmiała itd... :P nic na siłę

[xkarolinax]

.

[Klara1988]

Hej dziewczyny, rozstając się z moim facetem 2 miesiące temu byłam przekonana, że nie chcę mieć nic do czynienia z płcią przeciwną przez długi czas. Byłam bowiem pewna, że moja pierwsza, niespełniona, ale mimo tego największa miłość jest zajęta, kiedy pewnego dnia dowiedziałam się, że jest od długiego czasu sam. Nie minęło kilka dni, a przypadkiem go spotkałam i to w jego urodziny. Od słowa do słowa, umówiliśmy się na spotkanie.

I... były to najszczęśliwsze godziny w moim życiu. Nigdy nikt tak na mnie nie działał. Mimo upływu wielu lat, ja nadal czuję to samo co kiedyś, a nawet więcej. Podczas moich 2 związków, on potrafił mi się śnić średnio raz w miesiącu. Kochałam mojego poprzedniego chłopaka, ale nigdy nie czułam się tak jak teraz.

Po spotkaniu wysłał mi sms'a, że bardzo mi dziękuje, że spędził naprawdę kilka fajnych godzin ze mną i było super. Na spotkaniu dawał do zrozumienia podczas rozmowy, że widzi mnie w różnych sytuacjach w przyszłości, że tam mnie musi zabrać, to pokazać itd...

Tak ogromnie się boję, że nic z tego nie wyjdzie, że znowu będę wiele lat czekała na cokolwiek więcej. Może i jestem naiwna, ale wierzę, że jesteśmy sobie przeznaczeni, kiedyś mi powiedział: "prędzej czy później i tak poproszę Cię o rękę". Myślę, że albo on, albo żaden. Jestem w tym momencie o tym przekonana. Nie chcę żeby było inaczej.

Nie umiem jeść, spać, od piątku mam wręcz ściśnięty żołądek, ale nie czuję zmęczenia w ogóle, a serce mi wali w klatkę piersiową jak oszalałe. W dodatku czuję się jak nastolatka i mam ochotę wszystkim wykrzyczeć jaka jestem zakochana.

Myślę, że to swego rodzaju świadectwo na to, że jeśli w związku dzieje się naprawdę źle od dłuższego czasu, jeśli ciągle się rozstajecie i wracacie do siebie, jeśli jesteś z nim, bo boisz się samotności, to NIE WARTO!

WARTO czekać na coś takiego co sprawi, że wszystko inne będzie małym okruszkiem. Tego Wam życzę! Ja też myślałam, że nie dam rady, byliśmy w toksycznej relacji, ale teraz jestem wdzięczna Bogu, że dał mi siły na rozstanie, mimo że były chłopak nie daje mi nadal spokoju.

[Malla]

Klara1988 - kciuki za powodzenie "nowej" sytuacji!

Napisane przez warriatka

Zamiast imprezy urodzinowej, mogłaś jemu na urodziny wykupić wizytę u specjalisty

[wariatka345]

Napisane przez warriatka

Zamiast imprezy urodzinowej, mogłaś jemu na urodziny wykupić wizytę u specjalisty

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------



Po pierwsze jeżeli on te płyty pożyczył, to on powinien Ci je przywieźć, takie jest moje zdanie . A Po drugie to...zachowuj się normalnie, nic nie planuj, nie wyobrażaj sobie jak to będzie wyglądało i nie mów sobie jak masz się zachowywać, bo i tak to nie wyjdzie i będziesz po prostu sobą, w takich sytuacjach ciężko zapanować nad emocjami etc. jeżeli jest Ci wesoło to faktycznie będziesz się śmiała itd... :P nic na siłę

Niestety on nie ma auta, i nawet nie ma od kogo pożyczyć i to ja jeździłam do niego, więc sama będę musiała pofatygować się do niego niestety. I masz rację, nie wymyślam scenariuszy jak to sie potoczy bo zawsze daleko jest od naszego wyobrażenia

[warriatka]

Napisane przez wariatka345

Niestety on nie ma auta, i nawet nie ma od kogo pożyczyć i to ja jeździłam do niego, więc sama będę musiała pofatygować się do niego niestety. I masz rację, nie wymyślam scenariuszy jak to sie potoczy bo zawsze daleko jest od naszego wyobrażenia

Dokładnie tak! Sama wiem po sobie, co potrafiłam sobie w myślach ustalać jak to ma wyglądać, jak ma być, jak mam się zachowywać hahaha, a jak doszło co do czego to i tak ciało,rozum i serce robiło swoje, także pełen chill, jedź tam, kopf hoch i do przodu, będzie co ma być

[201607040946]

Dziewczyny, wczoraj mu dowaliłam, a dzisiaj stał się taaaki miły.

Niedługo idę z kolegą na randkę

[Weronka9292]

Dziewczyny, czas najwyższy podjąć decyzję
Uciekam od Was dziękuję za to że zawsze mogłam się Wam wygadać, nawet gdy nikt inny mnie już nie chciał słuchać. Za to że zdałam sobie sprawę, że moje emocje są naturalne, czuje się tak samo każda z Was i nie muszę mieć sobie ich za złe. Pomogłyście mi się z tym wszystkim uporać i za to jestem Wam wdzięczna
Mój ex nie robi już na mnie żadnego wrażenia, wspomnienia o nim nie męczą i nie wywołują łez, nie mam do niego żalu, złości itp... Po prostu jakoś naturalną koleją rzeczy uleciał z mojego życia Nie chodzi o to że mam kogoś nowego, na razie nikt taki się jeszcze w moim życiu nie pojawił, ale po niecałych 2 miesiącach od rozstania zdałam sobie sprawę, że jestem już ZDROWA i gotowa na wszystko, co przyniesie mi życie. Spoglądam w przyszłość z ogromną ciekawością i optymizmem
Czego i Wam życzę wszystkiego dobrego dziewczyny

[Syska2011]

Ehh, my tez sie rozstalismy ze soba przedwczoraj;( pisalam juz o moim przypadku tutaj, ale tak z grubsza to miedzy nami ostatnio bylo zle, brak zrozumienia i klotnie doprowadzily do tego ze z tej frustracji i chowanej urazy po pijaku zwyzywalam go On od tego momentu nie chcial ze mna byc, bo urazilam jego dume ale po moich prosbach niby mial dac sobie czas na przemyslenie tego. No i tak przez te 2-3 tygodnie staralam sie, nasz kontakt byl jednak coraz gorszy, szczegolnie ze zloscilo go to, ze ja sie spotykam sie z kolezankami, ze spedzam czas normalnie, wsrod ludzi. Zawsze byl bardzo zazdrosny, wiekszosc czasu spedzalismy razem, wiedzial co robie itd. a tu przez urazona dume nagle stracil nade mna kontrole! No i spotkalismy sie 4 dni temu niby ustalilismy, ze mamy sie spotykac raz na jakis czas i zobaczymy co z tego wyjdzie(bo ostatnio praktycznie w ogole sie nie widywalismy, nie dzwonilismy, nie pisalismy!) Nastepnego dnia jak sie obudzilam dostalam od niego smsa, ze po tym spotkaniu jest jeszcze bardziej zly i wszystko siada mu na bani bardziej i ze juz tak nie moze! Zadzwonilam, powiedzial, ze go w☠☠☠☠iam, ze w☠☠☠☠ia go to ze sie spotkalismy, ja sie poplakalam i powiedzialam tylko zeby sie wkoncu zlitowal i albo ze mna rozstal albo dal mi szanse. Powiedzial zebym nie plakala, slychac bylo, ze jest mu przykro. Gdy zapytalam czy przestal mnie kochac to powiedzial tylko, ze raczej nie skoro nadal zaciska mu sie gardlo jak slyszy moj placz! Ale nadal nie mogl podjac decyzji, zawsze mi mowil tylko "nie wiem co mam zrobic". Pod koniec rozmowy powiedzial, ze nie jest ze mna szczesliwy i nie bedzie mi klamal, ze tak nie jest i ze potrzebuje ode mnie odpoczac.Wkoncu napisalam mu, ze daje mu spokoj. Nic juz nawet nie odpisal, nie piszemy ze soba, nic ...Jest mi strasznie przykro, ze zakonczyl to w taki sposob. Czemu nie mogl mi od razu o tym powiedziec, dzien wczesniej kiedy ustalilismy, ze jednak bedziemy sie spotykac? Nie potrafie go rozgryzc, czy naprawde tak szybko przestalo mu zalezec;( no i czy jest sens w ogole jeszcze na niego czekac...

[egocentryczna]

Napisane przez Naomi21

Może lepiej, ale w moim przypadku to pokazuje, że od dawna mu na mnie nie zależało. Wcześniej nie był w stanie wytrzymać, już raz chciałam go rzucić (poszło o bzdurę), to po 2 tygodniach zaczął mnie błagać o powrót. Tym razem ma się świetnie i mocno mnie to zaskakuje, bo naprawdę byłam pewna (i moje otoczenie też), że jednak będzie o mnie zabiegał prędzej czy później Nasze jedyne spotkanie po rozstaniu było zaaranżowane przeze mnie, on chętnie na nie przystał, ale sam z siebie nie zrobił nic.

Szkoda, że nie mam teraz nikogo na oku, byłoby łatwiej

Napisane przez Naomi21

Wiecie co mnie denerwuje? Że każdy mój eks facet zaraz po zakończeniu związku ze mną poznawał dziewczynę, która w krótkim czasie zostawała jego żoną. Oby teraz tak nie było, bo to by już było przegięcie



Kurczę, ale ja tego naprawdę nie jestem w stanie pojąć Mój wydawał się szczery, mówił o swoich uczuciach, a przede wszystkim udowadniał mi je na każdym kroku. Miesiąc przed rozstaniem opowiadał mojej przyjaciółce, że żyć beze mnie nie może i że nigdy nie znał wspanialszej dziewczyny. Nie chce mi się wierzyć, że to nie było szczere. Myślę, że po prostu on nie umie kochać tak silnie jak ja. Inna rzecz, że teraz na 100% jestem mu obojętna i mu w ogóle nie zależy, taka "miłość" mija szybko

Chyba miałyśmy tego samego faceta
Czytając twoje posty, mam wrażenie, że znam doskonale sytuację, właśnie z mojego doświadczenia

[warriatka]

Napisane przez Syska2011

Ehh, my tez sie rozstalismy ze soba przedwczoraj;( pisalam juz o moim przypadku tutaj, ale tak z grubsza to miedzy nami ostatnio bylo zle, brak zrozumienia i klotnie doprowadzily do tego ze z tej frustracji i chowanej urazy po pijaku zwyzywalam go On od tego momentu nie chcial ze mna byc, bo urazilam jego dume ale po moich prosbach niby mial dac sobie czas na przemyslenie tego. No i tak przez te 2-3 tygodnie staralam sie, nasz kontakt byl jednak coraz gorszy, szczegolnie ze zloscilo go to, ze ja sie spotykam sie z kolezankami, ze spedzam czas normalnie, wsrod ludzi. Zawsze byl bardzo zazdrosny, wiekszosc czasu spedzalismy razem, wiedzial co robie itd. a tu przez urazona dume nagle stracil nade mna kontrole! No i spotkalismy sie 4 dni temu niby ustalilismy, ze mamy sie spotykac raz na jakis czas i zobaczymy co z tego wyjdzie(bo ostatnio praktycznie w ogole sie nie widywalismy, nie dzwonilismy, nie pisalismy!) Nastepnego dnia jak sie obudzilam dostalam od niego smsa, ze po tym spotkaniu jest jeszcze bardziej zly i wszystko siada mu na bani bardziej i ze juz tak nie moze! Zadzwonilam, powiedzial, ze go w☠☠☠☠iam, ze w☠☠☠☠ia go to ze sie spotkalismy, ja sie poplakalam i powiedzialam tylko zeby sie wkoncu zlitowal i albo ze mna rozstal albo dal mi szanse. Powiedzial zebym nie plakala, slychac bylo, ze jest mu przykro. Gdy zapytalam czy przestal mnie kochac to powiedzial tylko, ze raczej nie skoro nadal zaciska mu sie gardlo jak slyszy moj placz! Ale nadal nie mogl podjac decyzji, zawsze mi mowil tylko "nie wiem co mam zrobic". Pod koniec rozmowy powiedzial, ze nie jest ze mna szczesliwy i nie bedzie mi klamal, ze tak nie jest i ze potrzebuje ode mnie odpoczac.Wkoncu napisalam mu, ze daje mu spokoj. Nic juz nawet nie odpisal, nie piszemy ze soba, nic ...Jest mi strasznie przykro, ze zakonczyl to w taki sposob. Czemu nie mogl mi od razu o tym powiedziec, dzien wczesniej kiedy ustalilismy, ze jednak bedziemy sie spotykac? Nie potrafie go rozgryzc, czy naprawde tak szybko przestalo mu zalezec;( no i czy jest sens w ogole jeszcze na niego czekac...

Napisał, że chce chwile odpocząć, pewnie chce pozbierać myśli , przemyśleć sobie, nie masz też takich dni, że czasami potrzebujesz odciąć się od wszystkiego i sobie wszystko poukładać? Moim zdaniem nie zakończył związku, tylko potrzebuje chwili żeby ochłonąć etc..

[aga.fisia]

Napisane przez egocentryczna

Chyba miałyśmy tego samego faceta
Czytając twoje posty, mam wrażenie, że znam doskonale sytuację, właśnie z mojego doświadczenia

Zamiast mieć się lepiej, to mam się coraz gorzej. Nie mogę zrozumieć czemu to zrobił... I nie mogę uwierzyć że się nie odezwał. Nie to, że chcę wrócić... Ale po prostu to że tak skreślił wszystko z dnia na dzień, boli mnie okropnie...

[Syska2011]

Napisane przez warriatka

Napisał, że chce chwile odpocząć, pewnie chce pozbierać myśli , przemyśleć sobie, nie masz też takich dni, że czasami potrzebujesz odciąć się od wszystkiego i sobie wszystko poukładać? Moim zdaniem nie zakończył związku, tylko potrzebuje chwili żeby ochłonąć etc..

Ale on tak zwodzil od 3 tygodni, nie chcial sie rozstac, ale tez nie chcial mi powiedziec zebysmy byli razem! ile mozna sobie odpoczywac ?;o

[warriatka]

Napisane przez Syska2011

Ale on tak zwodzil od 3 tygodni, nie chcial sie rozstac, ale tez nie chcial mi powiedziec zebysmy byli razem! ile mozna sobie odpoczywac ?;o

Napisz , że chcesz się spotkać porozmawiać, że nie ma jak dziecko kończyć tego związku przez sms,tylko jak chce to zakończyć to normalnie jak normalny człowiek.. że Ty też masz coś jeszcze do powiedzenia w tym temacie, że chcesz szczerze porozmawiać... ja bym tak zrobiła.. jeżeli powie w twarz NARA no to wtedy N A R A LESZCZU

[Syska2011]

Napisane przez warriatka

Napisz , że chcesz się spotkać porozmawiać, że nie ma jak dziecko kończyć tego związku przez sms,tylko jak chce to zakończyć to normalnie jak normalny człowiek.. że Ty też masz coś jeszcze do powiedzenia w tym temacie, że chcesz szczerze porozmawiać... ja bym tak zrobiła.. jeżeli powie w twarz NARA no to wtedy N A R A LESZCZU

Ja sobie obiecalam, ze juz sie nie odezwe do niego. Tyle czasu ile pytalam, zagadywalam, prosilam a on nawet pisac ze mna nie chcial tylko w nocy jak juz zostawal bez kolegow to mi pisal, ze zamienilam jego zycie w pieklo, jakies smutne minki, ze go zniszczylam to stwierdzilam ze dosc! teraz jezeli jemu bedzie zalezalo niech sie odezwie, ale ciagle ta nadzieja we mnie jest i sie mecze bo ja juz sama nie wiem on tak jakby z dnia na dzien zupelnie zmienil podejscie do tego wszystkiego ;o

[warriatka]

Napisane przez Syska2011

Ja sobie obiecalam, ze juz sie nie odezwe do niego. Tyle czasu ile pytalam, zagadywalam, prosilam a on nawet pisac ze mna nie chcial tylko w nocy jak juz zostawal bez kolegow to mi pisal, ze zamienilam jego zycie w pieklo, jakies smutne minki, ze go zniszczylam to stwierdzilam ze dosc! teraz jezeli jemu bedzie zalezalo niech sie odezwie, ale ciagle ta nadzieja we mnie jest i sie mecze bo ja juz sama nie wiem on tak jakby z dnia na dzien zupelnie zmienil podejscie do tego wszystkiego ;o

No to faktycznie, może lepiej się nie odzywaj i czekaj na jego ruch, skoro Ty dałaś z siebie przez tyle czasu wszystko, a on Ciebie zwodził... A wcześniej nie było źle? Tak nagle z dnia na dzień???