Walka z nadwagą (niewyimaginowaną:) cz. 2

[anuszka21]

Widze Joanna, ze poszło troche do góry ;p u mnie tez nie jest dobrze miałam do 28go wazyc 65kg, ale 3kg w 17dni to chyba ciezko moze byc ;/ no ale moze chociaz 65,9 sie uda xD
matko jaka pogoda u nas dzisiaj do dupy.. pada ;/

[Joanna XL]

Anuszka ano poszło ;( jak popatrzyłam w moje zapiski wagowe z libry to na początku wakacji mialam około 73-74 , niby troche zeszłam do wyjazdu w góry (72,5) a po powrocie miałam znowu 74 ... Wiec chyba jednak góry (bądź ostatnie dwa dni u teściowej) Tak czy owak lato jest paskudne dla diety wiec pod tym względem cieszę się z jesieni

Dziś na wadze dobrze , nawet bardzo Jeszcze 2 kg do podpisowej (ale ją widziałam raz 6 sierpnie) zasadniczo 72 z hakiem to moje sierpniowa waga wiec w pewnym sensie wróciłam ...

SB nie jest cięzka (przynajmniej dla mnie), nie jest też specjalnie droga (ja jem głównie warzywa, jajka z dodatkiem serów i mięsa ale niezbyt dużym)... W sumie nieźle utrafiłam bo warzywa są obecnie tanie ...

Dla mnie celem jest zobaczenie 6 do końca września - ale to był cel na sierpień wiec już nic nie mówie

Za to udało sie wczoraj poćwiczyć - podeszłam do sprawy naukowo i po lekturze porad fitnesowych postanowiłam wprowadzić trochę ćwiczeń siłowych (oczywiscie z youtubem bo na siłownie to mnie wołami nie zaciągną) ... Wiec będzie tak jak radzą - cardio(bieganie) i siłowe na zmianę

Dziś pogoda jest - mam zamiar pobiegać Udanego odchudzaniowego dnia

[Psotka87]

A u nas właśnie dziś pogoda słaba siedzę z dzieciakami w domu. Ale wieczorem i tak biegam

[Zosienieczka]

asiu dla mnie sb pod wzgledem tego co mozna jesc nie byla trudna ale pod wzgledem ilosci owszem. W niej jest napisane 3wieksze posilki i dwie przekaski wpierw probowalam sie do tego stosowac ale ciagle na drugi dzien bylam strasznie pelna, porcji wcale nie mialam za duzych. Pozniej te normalne porcje zmniejszylam ale wciaz bylo to samo az w koncu jadlam maks 4posilki. Na moj portfel zwlaszcza, ze nie pracuje normalnie to jest droga i gdybym chciala do niej wrocic to bym specjalnie musiala odlozyc kaske na ten cel zwlaszcza, ze mama je inaczej i u tesciow w domu tez jada sie inaczej wiec spore zapasy czy tu czy tu bym musiala robic. Zafunduje sobie sb ale jak wyjda na prosta po kursie, bo doszczetnie wyczyscil moje oszczednosci i biezaca kase z pracy dorywczej.

Kurs fajny tak w ogole. Myslalam, ze ostro bedzie klepac regulki z podrecznia, a tu moje zaskoczenie facet bardzo zabawny, tlumaczy po swojemu, rysuje na tablicy, bawi sie magnesami w ksztalcie znakow i samochodzikami na magnez, na koniec wykladu puszcza testy na projektorze z tego co przerabilismy i ktos sie zglasza probowac ani sam wybiera. Przy tym jest smiesznie, bo jak ktos sie dlugo zastanawia nad opowiedzia to mowi np. decyduj sie, bo facet z samochodu b wyjmuje i macha z daleka bejzbolem albo jak jakas sytuacja z trawajem, busem, autobusem to, ze w nim sa kibice przeciwnej druzyny, a my mamy napisana na samochodze nazwe znienawidzonej druzyny.
Takze juz po jednym dniu bardzo mi sie podobaja wyklady choc wczesniej sadzilam przez te cztery godziny bedzie odliczac czas do konca. Chce z nim potem jezdzic ale zobaczymy po pierwszej jezdzi kto mi sie trafi i jak pojdzie, a potem zdecyduje czy chce zmienic.

edit.
chcialam sie zwazyc ale mama znowu gdzies wage mi przelozyla i dupa z poznania wagi

[Beatagr3]

Hej!
U mnie wagowa niewiadoma, nie chcę się ważyć bo nie wiem co zobaczę
Ale dzisiaj jest u mnie okropna pogoda, wczoraj ładnie słońce, a dzisiaj zimno i leje, ech...

[ogolnie]

Nadalka no ja jestem cały czas i czytałam na bieżąco, ale nie trzymam diety (waga ta sama wciąż) więc co mam tu marudzić
A tak szczerze to czekałam, aż powrócicie w większości i teraz już jest gęściej to i ja mogę zawitać

Yoł!

A u mnie się dzieją cuda wianki i nawet nie mam kiedy odpocząć. Masakra. Ale jedziemy z koksem dalej

[nadalka]

Monia to opowiadaj co tam się u ciebie dzieje

[sunshine16]

Dziękuję za kciuki Egzamin poszedł całe szczęście dobrze - dostałam 5 Teraz tylko musi mi się udac wszytsko ze składaniem pracy, obroną itp

Beata, ja myślę, ze bez problemu coś jeszcze znajdziesz, czasu jeszcze trochę zostało a teraz sezon na wynajmowanie studentom Powiem Ci, że mieszkalam wlasnie w takim mieszkaniu gdzie musialysmy doplacac do ogrzewania - bylo na gaz i sporo wychodzilo. I mimo tego, ze mieszkanie bylo super (stara kamienica, moje klimaty ) to zrezygnowalysmy wlasnie przez oplaty

Joanna, ja uwielbiam góry więc zazdroszczę wyjazdu W Tatrach jeszcze nie byłam i mam nadzieję, że uda mi się w przyszłym roku pojechać Za to w Bieszczadach pięknie
I też myślę sobie o SB, tylko nie na dłuzszą metę. Kiedyś stosowałam jakis czas, efekty były, jednak ja nie lubię ograniczeń więc u mnie tego typu diety sie nie sprawdzaja

Niunia, stypendium rektora - wow trzymam kciuki

lece do lozka bo ledwo zyje - chyba przez pogode

[Psotka87]

Ja właśnie wróciłam z biegania, 5,5km, jeszcze nigdy nie pokonałam takiego dystansu! Super się czuję

[Joanna XL]

Sunshine gratulacje i powodzenia w dalszych planach

Co do SB to nie zakładam że to przeprowadzę do końca (bo to mi się z żadną dieta nie udało) raczej zakładam że te 14 dni to taki postwakacyjny detoks i powrót na dietetyczne ścieżki ... A potem - zobaczymy

Choć na razie bardzo mi odpowiada (ja i całe trzy dni bez grzeszków ) Serio nic nie ruszyłam poza planem A ile mam radości z jedzenia - smaże sobie na tłuszczu a nie wodzie/teflonie (na rzepakowym/słonecznikowym nawet moge sobie wybrać), zjadam 15 orzechów na przekąskę codziennie, i jeszcze wolno mi jeść żółty ser niskotłuszczowy , fete , mozarelle i parmezan Do tego ryby/mieso/warzywa które i tak lubie i jest super ... No ale to dopiero 3 dzień - jak zaczne się ślinic na widok makaronu i owoców to już nie będzie tak super

Ogólnie myślałam o Tobie Ale tak myślałam że potrzebujesz przerwy Mi dobrze zrobiło - choć miałam mega wyrzuty momentami ...Ale no qurde żeby mieć mentalny problem z posmarowaniem białego chleba masłem to już paranoja i czasem trzeba przerwy

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

Psotka i jak tam z bieganiem ? Ja poszłam ale niestety deszcz mnie złapał .. Ale 40 min poszlo ...

W ogóle dobry dzień - ładny jadłospis, sensowne pory, bieganie a przed chwilą machnęłam callanetics (ależ to emeryckie ćwiczenia - ale jednak rozciągań nie zrobię taka jestem zastana)

Lecimy dalej

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Napisane przez Psotka87

Ja właśnie wróciłam z biegania, 5,5km, jeszcze nigdy nie pokonałam takiego dystansu! Super się czuję

No to fajnie A mi po przerwie szło jak po grudzie ....

[kwiatuszek2 3]

cześć kobietki
witam po długiej przerwie
u mnie jak zawsze kołomyja, dzieci -dom, dom-dzieci nie mam czasu na nic

zgadzam się z tobą asiu ze lato to kiepski czas na odchudzanie - mi też znacznie lepiej szlo zimą . właśnie przymierzam się do startu numer 2 i planuję go na 1 pażdziernika. taką sobie wymyśliłam magiczną datę może do tego czasu uporam się ze burakami
muszę się dzisiaj zważyć - choć podejzewam ze jest bez większych zmian. w zeszłym tygodniu mieżyłam się i wszędzie miałam tyle samo co w maju i tutaj powiem wam dzięwczyny że taki urlop od diety naprawdę dobrze mi zrobił( oczywiście urlop nie oznacza powrotu do nałogu obżarstwa - tyko racjonalnego żywienia ) raz że odpoczelam , dwa ze nie miałam zbytnio czasu na prychcenie a trzy że miałam czas na stabilizację wagi i mogę z ulgą powiedzieć że jo jo omineło mnie dużym łukiem

[Niuuniiaaa]

Dzień dobry

Asiu 6 do końca września jest u Ciebie niemal pewne

Monia

Sun za egzamin, a co do kciuków oj tak przydadzą się

Psotka za dystans

Kwiatuszku dobrze słyszeć, że da się utrzymać wagę bez jojo trzymam kciuki za dalsze starania masz jakiś określony cel?

Ja dopijam kawę i pomyślę o śniadaniu, waga z tendencją spadkową czekam na 4 z tyłu
Chciałam wrócić do Ewki ale od przeszło miesiąca bolą mnie plecy w odcinku lędźwiowym (na początku myślałam, że pewnie korzonki mi znów trzasną ale tak się nie stało) ból nie mija, jest znośny ale powoduje okropny dyskomfort i ograniczenie ruchów gdy się wzmacnia... Smaruje moją dotąd niezawodną maścią - pomaga na chwilę, noszę pas rozgrzewający na kręgosłup jest lepiej ale nie do końca, jak mocno boli i łyknę tabletki na korzonki to jest ok ale chodzę jak naćpana, bo są mocne Normalnie cyrk na kółkach...

[Joanna XL]

Kwiatuszku

Niunia nic na siłę - życzę Ci zdrowka Tak sie zastanawiałam ostatnio - jak to jest ze coraz wiecej ludzi wokół nas ma problemy ze zdrowiem - czyżbyśmy się starzeli? I w sumie to dziwne że ludzie przed trzydziestka maja problemy z plecami Zawsze myślałam ze to domena staruszków - a ostatnio masa takich przypadków wokoł mnie ... Zresztą mnie plecy też pobolewały rok temu - na szczęście - albo od ruchu albo od schudniecia przestały - odpukać ...
Ach i za tendencję spadkową

U mnie też w dół Choć już dziś spodziewałam się przystopowania - bo co ma zejsc z jelit itd na ogól w dwa dni schodzi
No ale nie narzeka m jeszcze 1,7 kg i będę na zielonym

[miiilenka]

wracam ze spuszczoną głową...

[Zosienieczka]

asiu bardzo fajnie juz blizej jak dalej.

milenka o prosze. Wrocila corka marnotrawna hehe

a ja was dzis opuszczam na jakis czas, poniewaz jade do siebie i mam kilka spraw do ogarniecia ale bede zagladac w miedzy czasie i pisac czasem.

[Joanna XL]

Milenko Hej Co słychać ? I dlaczego zaraz ze spuszczoną głową? O ile pamiętam stabilizowałaś się ? Poza tym sądziłam że wyjechałaś i dlatego zniknęłas - ale miło Cię widzieć

No i faktycznie na jesień wszyscy wracają
Sama sie zastanawiam czy nie powinnam była przerwy zrobić na lato - bo i tak mój spadek od początku wakacji to ledwo 2 kg ( zresztą i tak z wahaniem)
No ale dobra przynajmniej zbijam nadwyżke a nie stary tłuszcz albo uznam że lato trwa do końca września - to może coś jeszcze spadnie

Pochwale się jeszcze south beachowym obiadkiem - rukola z botwinką i młodym szpinakiem (u nas w lidlu to uchodzi za 'letni mix sałat"), filet z jakiejś ryby (nie spojrzałam zapieczony z pieczarkami i cebulką i żółtym niskotłuszczowym serem
Jak na moje ograniczone umiejętności i chęci - poezja

[maaartynaaa2]

Cześć dziewczyny,

od 5 dni zaczęłam się odchudzać, przegladałam forum, i natrafiłam na Wasz wątek Przyłączam się do wspólnego odchudzania .... może wkońcu się uda. Tak na początek, jestem mamą 2 miesiecznego Stasia. W ciąży ważyłam 96 kg....spadło do 85,5, a od wczoraj waga pokazuje 83,9. (5 dni pilnowania się). Generalnie nie jem słodyczy, nie piję napojów gazowanych, bye bye biały chlebek, makarony... dużo wody i czerwonej herbaty. ostatni posiłek ok 17-18. Potrzebuje motywacji - myślę ze dzielenie sie efektami z Wami i jakiekolwiek wsparcie pomoże najbardziej!!!

Nie mam czasu na ćwiczenia - Stasiu jest synkiem wymagającym :P, trzeba przy nim być non stop do tego mało śpi :P. W grę wchodzą spacerki wózkiem - dziennie jakieś 2h.

Wiadom chciałabym schudnąć 30 kg w ciągu miesiaca heheh - gdyby tak się dało...;-) ale zakładam sobie 4 kg na miesiac i bedzie ok. Mój cel to dobić do 60 kg... Narazie czekam na 7 z przodu

Pozdrawiam ze Stasiem, ktory właśnie woła o mleczko

[Psotka87]

Dzięki dziewczyny Przestałam się obsesyjnie ważyć, teraz się obsesyjnie mierzę :/ Heh...

Witaj martyna, ja też mam maluszka Za tydzień skończy 4 miesiące

[Niuuniiaaa]

Asiu u kobiet problemy często biorą się z mody na torebki do szkoły... 5 czasem nawet 7kg na ramieniu przez cały dzień ja mam od zawsze problem z dyskami, a kiedyś K. wskoczył mi "na barana" no i pojawiły się wtedy korzonki od tamtego czasu klapa- ma szczęście chłop,że go kocham, bo w normalnych warunkach to bym zatłukła a zdrówko przyda się
A obiad mmm brzmi ciekawie

Milenko opowiadaj

Zosiu zaglądaj do nas

Martyna witaj

Wrzucę do klubu 2 fotki - buzi i ogólną - ponieważ zdaje mi się, że buzia mi zeszczuplała natomiast sylwetka nie zmienia się i wygląda źle - potrzebuję szczerej opinii, bo K. jest zbyt stronniczy

Dzień od bardzo dawna był pod względem diety był stracony - nie wiem co mnie dziś napadło...
Może przez to, że źle się czuję, jakaś rozbita jestem i spuchnięta - pszczoła mnie użądliła i nie myślałam o tym co jem tylko sięgałam po to co było.

[ogolnie]

Iza ojej, z dyskami to nie przelewki Sama mam dyskopatię odcinka lędźwiowego i od miesiąca mam bóle znów, powodują dyskomfort jedynie, ale ruchów nie utrudniają. Zresztą, ja to miałam przeboje w zeszłym roku z tymi plecami, niektóre z Was pewnie będą pamiętały Między innymi dlatego zaczęłam odchudzanie, żeby plecy odciążyć.
Asia Wiesz, ja mam taką "przerwę" od czerwca właściwie. Od maja zeszło mi zaledwie 4-5 kg. Jem wszystko, ale nie obżeram się, waga trzyma się taka sama, także myślę, że podobnie jak i Kwiatuszka jojo mnie ominęło. Nie potrafię zebrać się w sobie do ponownego startu. Gotuję dla TŻ dobre żarełko i zajadam z nim, on lubi słodycze, więc do kawy zawsze coś mam dla niego, ale wiadomo, że i ja uszczknę sobie coś. Każdego "dziś" wmawiam sobie, że zacznę "od jutra". A to "jutro" jest takie samo jak poprzednie "dziś". I nikt tu nie jest winny, tylko ja i moja słaba silna wola.
Nadalka A takie wszystko i nic się dzieje Praca, praca, TŻ, TŻ, TŻ, praca, praca Nie narzekam, ale jestem zmęczona. No i chora byłam, rozniosłam jakąś ptasią grypę po Polsce
Milenka co tam?

[Psotka87]

Ja z kolei zaczęłam się odchudzać trochę po to żeby odciążyć kolana, bo po pierwszej ciąży pół roku mnie bolały. Chociaż przede wszystkim jednak wygląd
Mój mąż je znacznie mniej ode mnie zwykle, kawy w domu nie pije, słodycze z nas dwojga wolę ja, tak że nie psuje mi odchudzania tylko nie lubi zdrowych obiadów, więc ostatnio njaczęściej robię dwa.

[Beatagr3]

Fajnie, że dziewczyny wracają
U mnie dieta też słabo więc odpuszczam do października, teraz jestem zalatana i po prostu na robienie sobie jedzenia czasu nie mam, więc jem co mama zrobi. A chude dania to nie są
Z dobrych wieści to, że poziom cholesterolu mam w normie, bardzo mnie to cieszy bo z tym miałam problem i bałam się, że jak nie będę na diecie to znowu skoczy.
Martyna witaj!

Milena opowiadaj co u Ciebie

Monia mnie też chyba jojo ominęło, bo waga na całe szczęście trzyma się raczej w miejscu.

Miłego dnia!

[Joanna XL]

Niunia no moim zdaniem wyglądasz lepiej - i to fakt ... Wydaje mi się że zeszczuplałaś w widocznie w biodrach jakkowiek po materiale dowodowym trudno to ocenić bo zdjęcia są w różnych pozycjach i raczej "mocno ubrane" (nie namiawiam do rozbierania się ale w jednej bluzce bez luźnego swetra lepiej widac - w ogóle wydaje mi się ze luźne rzeczy pogrubiaja wizualnie - podejrzewam że jak wymieniłabyś sweter/bluzę na dopasowany żakiet to byłoby o niebo lepiej Natomiast po nogach moim zdaniem widać i biodrach ... Zreszta musi być widać - bo to przecież 10 kg prawie

A w ogóle to ostatnio jakaś radośniejsza chyba jesteś i to bardzo widać Tylko jeszcze trochę uśmiechu

Wiitaj Martynooo Napisz jeszcze jak wysoka jesteś - bo jednak 80 przy 175 a przy 165 to róznica A poza tym myśle że 2h spacery z wóżkiem w postaci obciązenia to niezły trening - wiec tym bym się nie martwiła

---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:49 ----------

Beatko a Ty nie poddajesz się zbyt łatwo - możesz jedząc domowe obiady zrezygnować z wegli (zieminaki, kasze) i dorzucić warzyw - to zrównoważysz tłustsze mięsko (bo podejrzewam że to jest właśnie "domowa kuchnia") no i wyrzuć słodycze - zamiast słodkiego owocek ... Tak sobie myśle tylko -to twoja decyzja - ale od października zaczynasz studia wiec pewnie fajnie byłoby zrobić co się da do tego momentu - i np zacząc rok akademicki w prawidłowej wadze Bo niewiele Ci przecież brakuje

U mnie ok - 4 dni za mną , jeszcze 2 i bedzie połowa - wczoraj pierwszy raz miałam wieczorem ochotę coś podjeść(syndrom ogladania filmu - mimo zjedzenia sałatki z kurzym cycem wiec trudno mowić o realnym głodzie)... Ale dałam rade Teraz wyzwanie pod hasłem "weekend" ... Owoce mnie nie ciągną , wegle tez nie - w sumie to jest śmiesznie łatwe... Tylko szkoda że nic wypić nie można - bo wczoraj minęła mnie impreza urodznowa - ale uznałam że ulubionego cydru i dużych ilości piwa wokół nie zaryzykuje O i w lidlu troche na mnie chipsy patrzyły

---------- Dopisano o 09:03 ---------- Poprzedni post napisano o 08:56 ----------

Poza tym wczoraj się wyćwiczyłam ( trening siłowy, wieczorkiem callanetics) - na wadze troszku wiecej ale w obliczu zakwasów to raczej żadna niespodzianka ... Zreszta troszke szybko leciało - tak czy owak lepiej mi w wadze 72 + niż 74

Na ten tydzień mam jeszcze w planach dwa treningi biegowe - wiec nie ma zmiłuj -trzeba dzisiaj iść .... nIby słońce jest - ale chęci brak

[nadalka]

Niunia, jak dla mnie wyglądasz super

[Beatagr3]

Asiu i tak staram się jeść "chudziej" od reszty rodziny , a co do warzyw to ostatnio bym ciągle zieloną fasolkę jadła . Tak poza tym to u mnie najgorsze są słodycze i trudno mi jest wyjść ze słodyczowego ciągu (dobrze, że chociaż nie jem ich tyle co kiedyś). Jak pójdę na studia to na słodkie będzie mi szkoda kasy, bo zazwyczaj u mnie to nie ja je kupuję.
Będę starać się coś robić w tym kierunku zobaczymy co wyjdzie

[Niuuniiaaa]

Dzień dobry

W końcu założyłam wymianki

Monia pamiętam, że chodziłaś na rehabilitację

Asiu ja ma takie głupie przekonanie im luźniejsze ubranie - tym mniej widać dziękuję za szczerą opinię a na żakiecik poluje co do radości masz kochana rację - powrót K. bardzo dobrze mi zrobił strasznie mi go brakowało.
Brawo za wybór diety zamiast imprezy to się nazywa silna wola

Nadalko dziękuje kochana

Dzień dziś deszczowy ale lżejszy niż wczoraj jakaś tak nakręcona i naładowana energią chodzę aa może dlatego, że K. zdał dziś egzamin na operatora wózka widłowego i właśnie jedzie do domku a tak się stresował biedny.

[Joanna XL]

Hej

5 dni sb za mną - nie do wiary ale ciągle jestem "na czysto" - to niby nic wielkiego - ale w moim przypadku pełen sukces
Wczoraj nakupiłam jedzenia - udało mi się dostać fasolke bez cukru (o dziwo w wiekszości puszkowanej jest) i fit korniszonyy bez cukru ... Ponieważ byłam w kauflandzie próbowałam znaleźć dozwolone słodycze - i mam - chude puddingi słodzone słodzikami (właśnie odkryłam że one to dopiero od drugiej fazy)..
Poza tym mam pierwsze w życiu awokado

Ćwiczeniowo dobrze - wczoraj machnełam tae bo ... Jakoś ciezko mi sie zebrać do biegania Ale grunt że w ogóle ćwicze

MIlenko i czemu zamilkłaś znowu

Beatko słodyczoholizm rozumiem Ale majac cukrzyce nie powinnas w ogole z nich zrezygnować? Mój ojciec np powinnien (ale wiem ze są różne typy tej choroby)... U mnie w domu jak odkryto cukrzyce ojca to słodycze przestały być w legalnym obiegu (nie lezały na wierzchu, ciasto było rzedko, jedliśmy raczej jak go nie było) - no ale i tak decydujaca jest wola delikwenta
Na sb niby nie mam specjalnej ochoty na słodkie -aczkolwiek szukałam wczoraj dozwolonych lodów bezcukrowych (ale takie rzeczy to chyba tylko w USA
Moze mi to odciecie bez cukru pomoże

---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

Nadalko jak tam dietka? CHyba dobrze bo cyferki w wyzwaniu sie zmieniają

[nadalka]

Dzięki Asiu, jakoś idzie, jeszcze walczę z nadwyżką z weekendu u teściowej i wakacji. Przybyło mi wtedy 4kg! No i od 3.09. To zbijam 3kg już poszło , jeszcze został 1kg czyli ważę 71,5. Chciałabym do 2.10. Ważyć 69,5 ale jakoś w to wątpię.

[Joanna XL]

Nadalko mamy podobny cel Tylko ja mam więcej bo obecnie jest 72 no i ty masz większego powera Ale moze pozytywna mobilizacja pomoże - ja to marze o 69.9

Moja nadwyżka postwakacyjna też była solidna a i w sierpniu troche poszalałam ... Tak czy owak z 3,4 kg nadwyżki jeszcze 1,4 mi zostało

Damy radę , prawda ?

[nadalka]

Napisane przez Joanna XL

Nadalko mamy podobny cel Tylko ja mam więcej bo obecnie jest 72 no i ty masz większego powera Ale moze pozytywna mobilizacja pomoże - ja to marze o 69.9

Moja nadwyżka postwakacyjna też była solidna a i w sierpniu troche poszalałam ... Tak czy owak z 3,4 kg nadwyżki jeszcze 1,4 mi zostało

Damy radę , prawda ?

pewnie że damy

ja muszę zobaczyć 69,5 bo mam wagę wskazówkową i aby być pewną że jest 69 to właśnie musi być 69,5