Mamy majowo-czerwcowe 2013 cz. 3 na odchowalni ;)

[Kinga_20]

Napisane przez ankaaa206

moj też nie pije z butli, mam wszystkie chyba i nic, on żuje smoczek zamiast zassać, poczekam jeszcze parę miesięcy i spróbuję go uczyć picia z kubeczka

Hahaha ja smoka dlatego w ogóle nie używam, jest bo jest ale nawet jak chcemy go użyć to nie da rady.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Mysia mysz]

prośbę mam
mały nie długo kończy 4 miesiące a jak g ciągne za łapki to głowa dalej leci, jakie macie ćwiczenia na to opócz leżenia na brzuchu?

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Napisane przez Kinga_20

Hahaha ja smoka dlatego w ogóle nie używam, jest bo jest ale nawet jak chcemy go użyć to nie da rady.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

mój ssie tylko jak go usypiam i leży na nim twarzą oparty o moje ramię

[gosiulka22]

Napisane przez anoxee

Serio? To zwracam honor. U mnie to była formalność, nawet jak nie wiedziałam, to mnie promotor ciągnął mocno za uszy.

serio mi tez wszyscy mówili że to formalność a tu zonk dużo osób nie obroniło się wcale, dziwne że takie wymagania na obronie

[colorblue]

Napisane przez anoxee

12x? Szacun! Leon teraz je 5x180, a wcześniej jadł 6x150. Czasem wytrzymuje w dzień nawet 6h bez jedzenia, ale to jak śpi w międzyczasie. No ale suma daje 900ml/dobę.




My mieliśmy też taki problem i gdzieś w necie wyczytałam, że jak dziecko ulewa dużo, to może mieć smoczek albo za duży, albo za mały. Jak za mały, to ciągnie mooooocno i łyka powietrze, a jak za duży, to mu za mocno leci i też łyka powietrze. Zmieniliśmy na 3+ i się skończyło ulewanie.


Obrona to tylko formalność.


Moja lekarka uważa, że na piersi jedne dzieci robią kupę 5x dziennie, a inne 1 na 5 dni i jeśli się nie męczą i kupa nie ma podejrzanej konsystencji (np. tłusta, albo wodna), to jest ok.

Co do czopka, to nie chodzi o to czy się rozpuściło czy nie, tylko o podrażnienie jelit. To jest tak samo jak z termometrem. Te metody rozleniwiają jelita i systematyczne stosowanie przynosi tylko gorsze skutki. Jak L. był maleńki, miał może 2 tygodnie, to położna powiedziała, że jeśli nie zrobi kupy jutro (na piąty dzień), to dać mu czopka glicerynowego, ale ociupineczkę i nie stosować tego "na codzień". Ale o tym już wiedziałam wcześniej.

Już znalazłaś, to dobrze. My też mamy butle TT.

No i po szczepieniu. Przypomniały mi się czasy noworodka. Tak w ogóle to zła matka dwa razy obudziła dzidzię. Najpierw w domu, bo musieliśmy już jechać do przychodni, a później przed badaniem u pani doktor.

Mąż nie mógł ze mną jechać i wzięłam koleżankę. Leon krzyczał, a ona płakała razem z nim. Ja trzymałam odpowiednie kończyny do szczepienia i robiłam mu "szszsz" do uszka, a drugą ręką głaskałam po główce. Pielęgniarka patrzyła na mnie z niedowierzaniem (on naprawdę darł się jak obdzierany ze skóry + 2 razy się zaniósł i złapał bezdech) i spytała czy to moje pierwsze dziecko i pierwsze szczepienie, bo jestem niesamowicie opanowana i odporna na jego płacz. Jak powiedziałam jej, że on tak darł się przynajmniej 2 tygodnie po urodzeniu, to się złapała za głowę. Ale po szczepieniu wzięłam go na ręce, lulałam i już było dobrze (i to przewaga nad czasami noworodka, bo wtedy nic go nie uspokajało ).

Wróciliśmy do domku, zjadł, a teraz się tulimy w chuście. Tzn. ja go tulę, a on śpi. Chyba się przejdziemy w tej chuście do apteki po czopki, bo nie mam nic przeciw gorączce i bólowi dla niego w razie "w".

I po dzisiejszym szczepieniu, kiedy przypomnę sobie początki, to mogę stwierdzić, że mam cudowne dziecko mając na uwadze pierwszy miesiąc jego życia.

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

A i bysior waży już prawie 6700 g.

Brawo za szczepienie no i waga całkiem całkiem

[anoxee]

Napisane przez Mysia mysz

prośbę mam
mały nie długo kończy 4 miesiące a jak g ciągne za łapki to głowa dalej leci, jakie macie ćwiczenia na to opócz leżenia na brzuchu?

Przychodzi mi do głowy tylko noszenie "na samolocik".

[salviae]

Mysia nam tez juz przyszły ciuszki z Anglii, kocyk jest fajny, ale troche cienki, za to ta bluza z george http://direct.asda.com/george/baby/t...efault,pd.html jest boska, ma futerko w srodku i na zewnatrz i jest sliczna

[humpback]

Napisane przez anoxee

No dobra, przesadziłam, waży 6610.

no to od razu I. wydaje się większy

[anoxee]

Teraz widzę, że młody nie waży 6610, tylko... 6660. Już wiem czemu jak się darł, szatan jeden.

Muszę powiedzieć, że mam super lekarkę. Nie dość, że dała mi rozpiskę jak stosować leki p/bólowe z tym jak liczyć na kg masy ciała, jak obniżać gorączkę, kiedy to w ogóle jest gorączka itp., to osobno dostałam kartkę z wyliczonymi już "porcjami" leków na jego aktualną masę ciała. No i najlepszy przeciwbólowy wg niej dla takiego maluszka jest paracetamol i to w czopkach.

Jak ktoś będzie chciał, to mogę wrzucić to co mi dała.

[gosiulka22]

Napisane przez Mysia mysz

prośbę mam
mały nie długo kończy 4 miesiące a jak g ciągne za łapki to głowa dalej leci, jakie macie ćwiczenia na to opócz leżenia na brzuchu?

ja nie pomogę za bardzo bo u nas mała nie cierpi leżeć na brzuszku a główkę już dawno super trzyma i u nas się jakoś nie sprawdziło że to od ćwiczeń bo za bardzo nie ćwiczyłyśmy- z moją Elizką się nie dało po prostu tak wrzeszczała na brzuszku

[becik_4]

Napisane przez ankaaa206

co do wychodzenia na spacer, to ja biorę młodego na ręce - bo w garażu tż zawsze rano rozkłada wózek, na spacer fajnie się idzie, gorzej jak juz wracamy, po ok 2 godz chodzenia, mały na rękach, 3 piętro i pełno zakupów, ostatnio wymyślułam na nie patent, przywiązuje torby z zakupami do torebki i idę jak ten wielbłąd obładowana

a my tak samo tylko na 4 pietro i czasem zakupy zostawiam w aucie zeby tz wziol jak wraca

[salviae]

Napisane przez gosiulka22

serio mi tez wszyscy mówili że to formalność a tu zonk dużo osób nie obroniło się wcale, dziwne że takie wymagania na obronie

gratulacje u mnie tez nie bylo tak, ze formalnosc prawie wogole bardzo dobrych nie dawali wiekszoc ldzi broniła sie na 3 i 4, a czesc nie obronila sie do teraz, a jestem ponad 3 lata po studiach

[becik_4]

mysia a to juz powinien sam podniesc ? bo moj tez bedzie mial 4 miesiace za 10 dni i nie podniesie glowy jak go ciagne za raczki

[cloche]

Napisane przez xal

Jeśli to było do mnie (śpioch ) to ja nie jestem nieszczęśliwa, że moje dziecko wstaje o 7 (chociaż budzi się wcześniej ). Ja tylko jestem do tyłu jak muszę 2 razu karmić, bo za każdym razem mam wyrwane 1,5h snu a w dzień spać nie potrafię.

Ty chyba żartujesz, że oni tak specjalnie? To niemożliwe żeby tak męczyli maluszki tylko po to, żeby rodzice byli "przeszczęśliwi"

no zartowalam, czarny humor sie mnie trzymal, a teraz nawet o takim nie ma mowy. jutro powtorka z rozrywki, niestety nie udalo sie.
Flo jest na detoksie, jeczy, nie umie ssac i zachowuje sie jak uposledzony...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[xal]

Napisane przez Kinga_20

Zresztą w ogóle to taki egzemplarz, że nie czai po co jest smoczek i go sobie sama wyciąga z buzi, bawi się nim, ssie uchwyt

Moja wie po co smoczek a robi tak samo, po czym leży i kwiczy bo nie potrafi go sobie dobrze sama wsadzić

Napisane przez ankaaa206

co do wychodzenia na spacer, to ja biorę młodego na ręce - bo w garażu tż zawsze rano rozkłada wózek, na spacer fajnie się idzie, gorzej jak juz wracamy, po ok 2 godz chodzenia, mały na rękach, 3 piętro i pełno zakupów, ostatnio wymyślułam na nie patent, przywiązuje torby z zakupami do torebki i idę jak ten wielbłąd obładowana

Na zakupy to ja mam plecak w bagażniku w samochodzie. Wygodniej mi tak i mniej odczuwam ciężar. Może też tak spróbuj.

Napisane przez anoxee

Ale jak robi kupkę co 3 dni, a dajesz czopek 2x w tygodniu, to przy każdej kupce, czy źle rozumiem?

A co do bąków, to L. czasem też puszcza śmierdziuchy. A jak zrobi sama kupkę, to jaka jest? Luźna, czy taka zbita plastelina?

Moje wszystko wiedzące notatki twierdzą, że poprzedni czopek był 9 wieczorem i rano 10 było kilka kup, z czego pierwsza zatwardzeniowa. Poźniej robiła co dzień, dwa małe wodniste i ostatnia była w niedzielę. Tak więc zdecydowałam się po bączkach i prężeniach na następny kawałek czopka. Ma nadzieję, znowu wroci do normy chociaż na jakiś czas. Pytam o te czopki w razie gdyby znowu kilka dni nic nie było.

Sama kupki robiła takie standardowe, a te ostatnio albo bardziej wodniste, albo mi się tak wydawało bo malutko tego bylo w pieluszce.

Napisane przez Mysia mysz

niestety nawet woombie, a nocki pięknie przesypia:/ ale tak myślę, że jak w nocy spi 11-12 h i do tego w sumie ze 2-2, 5 wdzień to chyba nie jest źle dla takiego malca jakieś 14-15 h dziennie

Mojej udaje się więcej ale nocki to max 10h, a przeważnie mamy 9h.
U nas jak się budzi po drzemce 30 minutowej i sama nie potrafi zasnąć to obracam na brzuszek, to nam przeważnie pomaga. mówię tu o porannej, popołudniowej, wieczorna rzadko się zdarza.

Napisane przez Kinga_20

Moja ma tak samo! W nocy śpi 12-13h a w dzień godzinę lub półtorej, jednorazowo max 30min. Także to chyba normalne.

12h w nocy, może kiedyś do tego moja dorośnie. Mam nadzieję przed zmianą czasu na zimowy

Napisane przez Mysia mysz

prośbę mam
mały nie długo kończy 4 miesiące a jak g ciągne za łapki to głowa dalej leci, jakie macie ćwiczenia na to opócz leżenia na brzuchu?

koleżanka co studiowała fizykoterapię (niestety widziałam ją tylko w przelocie) powiedziała, żeby nie ćwiczyć tego w domu, bo to jest tylko test a jak za często się to robi to coś tam się pogarsza ... czy jakoś tak. Moja tak potrafi utrzymać glowę, ale jak jej się chce jak nie ma weny to nijak nie zmusisz. Może jak jest rozbawiony i skłonny do zabawy i ma dużo siły to spróbuj? Co na to lekarka?

[colorblue]

Napisane przez anoxee

Teraz widzę, że młody nie waży 6610, tylko... 6660. Już wiem czemu jak się darł, szatan jeden.

Muszę powiedzieć, że mam super lekarkę. Nie dość, że dała mi rozpiskę jak stosować leki p/bólowe z tym jak liczyć na kg masy ciała, jak obniżać gorączkę, kiedy to w ogóle jest gorączka itp., to osobno dostałam kartkę z wyliczonymi już "porcjami" leków na jego aktualną masę ciała. No i najlepszy przeciwbólowy wg niej dla takiego maluszka jest paracetamol i to w czopkach.

Jak ktoś będzie chciał, to mogę wrzucić to co mi dała.

eheheh szatańskie dziecko

Ja chcę te rozpiskę

Napisane przez cloche

no zartowalam, czarny humor sie mnie trzymal, a teraz nawet o takim nie ma mowy. jutro powtorka z rozrywki, niestety nie udalo sie.
Flo jest na detoksie, jeczy, nie umie ssac i zachowuje sie jak uposledzony...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Noż kur.wa mać za przeproszeniem

Jak oni tak sadyści mogą??????? głodzić maluszka,szprycować prochami, a na koniec przyjść i powiedzieć: przykro mi nie dzisiaj
I jutro od nowa głodzenie i narkotyzowanie???
Po☠☠☠ał.o ich?????????:mu r:

[antoinettee]

Napisane przez cloche

no zartowalam, czarny humor sie mnie trzymal, a teraz nawet o takim nie ma mowy. jutro powtorka z rozrywki, niestety nie udalo sie.
Flo jest na detoksie, jeczy, nie umie ssac i zachowuje sie jak uposledzony...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Aż chce się soczyście zakląć !!

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Dziewczyny jestem zakochana w moim dziecku W sumie to już od dawna ale dziś zakochałam się w tym wrzaskunie ponownie. Zaczęła mi się śmiać w głos aż gdakać Robiłam do niej miny i kaczora donalda Śmiała się tak, że mama kazała mi przestać bo brzuch ją zacznie boleć

[becik_4]

Napisane przez cloche

no zartowalam, czarny humor sie mnie trzymal, a teraz nawet o takim nie ma mowy. jutro powtorka z rozrywki, niestety nie udalo sie.
Flo jest na detoksie, jeczy, nie umie ssac i zachowuje sie jak uposledzony...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

kurcze nie rozumiem za bardzo tej calej medycyny ale to jest przerażające

[anoxee]

Napisane przez cloche

no zartowalam, czarny humor sie mnie trzymal, a teraz nawet o takim nie ma mowy. jutro powtorka z rozrywki, niestety nie udalo sie.
Flo jest na detoksie, jeczy, nie umie ssac i zachowuje sie jak uposledzony...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[xal]

Napisane przez cloche

no zartowalam, czarny humor sie mnie trzymal, a teraz nawet o takim nie ma mowy. jutro powtorka z rozrywki, niestety nie udalo sie.
Flo jest na detoksie, jeczy, nie umie ssac i zachowuje sie jak uposledzony...

Szkoda, że nasze kciuki nie pomogły
Czym oni go faszerują? Jutro znowu bez jedzenia i na prochach?

---------- Dopisano o 15:50 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

Napisane przez antoinettee

Dziewczyny jestem zakochana w moim dziecku W sumie to już od dawna ale dziś zakochałam się w tym wrzaskunie ponownie. Zaczęła mi się śmiać w głos aż gdakać Robiłam do niej miny i kaczora donalda Śmiała się tak, że mama kazała mi przestać bo brzuch ją zacznie boleć

Moja do nas tak robi jak się ją "sadza" na kolanie, albo lekko podnosi i opuszcza, taki samolocik. A do jednej kuzynki męża to zaczęła mi się tak chichrać jak była u mnie na rękach do odbicia. Nie wiem co jej ciotka za miny stroiła, ale nikomu innemu nie udało się jej jeszcze tak rozbawić.

[anoxee]

Color, spróbuje wrzucić to pierwsze jest.dla dziecka o wadze 6660 g. Jak coś, to pytaj.

Już widzę, że pewnie będzie problem z dodaniem fotek. :/
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:55 ----------

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[maarchewka]

Co do zmiany przychodni.. Ogólnie to mogę zmienic, tylko że do każdej innej muszę dojeżdżac samochodem.. Z reguly jak coś sie dzieje to mężu w pracy a ja sama z dzieckiem i nikogo nie mogę wezwać zeby ze mną podjechał..bo nikogo takiego tutaj nie mam... oczywiście mogę wpakować małego w samochód i pojechać, ale nie dość ze ze mnie słaby kierowca i się boje troche sama jechać to jeszcze z dzieckiem mogłaby sie stać jakaś tragedia.. takżę wolałam zostać w tej przychodni...

Co do mojej cierpliwości, ewentualnie zrobienia nie zrobienia awantury.. Jakoś stoje z boku tego wszystkiego.. Nie będę się z frustratami użerać.. Jestem ponad to i nie bedę schodzić do ich poziomu.. i tak to służby zdrowia nie zmieni, zachowania lekarza do pacjenta też nie zmieni a skonczylo by się tylko jeszcze większym wkur..we..m niż miałam.. Szkoda moich nerwów.. Leje na nich ciepłym moczem z daleka

[anoxee]

No nie da rady przez aplikację, wieczorem zrzucę fotki na kompa.

[MoTyleKsw]

cloche co Ty opowiadasz?! Przecież to nie na matki i dziecka nerwy. Szoooook. Biedny florek

[puchatkowa]

Napisane przez maarchewka

ehhh.. w czwartek Wojtuś zaczął pocharkiwać i kaszleć. W piątek poszłam do lekarza.. Chyba już wam pisałam, ale napisze jeszcze raz bo się muszę wyzalic a nie mam komu...

Kobieta byla lekko niewydarzona.. Najpierw latała po korytarzu i krzyczała ze ona tu juz nie będzie pracować, bo ma za dużo pacjentów... a potem poszła do gabinetu psiukać go jakimś specyfikiem i stała potem przez 10 minut na korytarzu bo jej za mocno pachniało...

Weszłam mówię, że z przeziębieniem chyba.. Ale pooglądała stwierdziła, że źle go ubieram, że ma za małe ubranko, że powinnam trochę myśleć.. ze skarpetki mają za dużo nitek wiec powinny byc wywynięte na drugą stronę.. Na charczenie stwierdziła ze to mleko mu charczy, że ja go źle odbijam... ze za bardzo panikuje, że za często chodzę do lekarza z małym - mam ciągle zlecane morfologię wiec siłą rzeczy.. sama tej morfologii sobie nie wymyślilam.. ze morfologii się nie robi w 4 miesiącu bo jest spadek fizjologiczny i wszystkie wyniki są do kitu...

Potem pousmiechała się do Wojtusia przez kilka minut czekała aż sie uśiechnie i mówiła do niego akuku, dawała mu patyczek żeby złapal... tak się kobiecie śpieszyło... no i poszliśmy...

Ale dalej mu charczało a wczoraj mu się jeszcze pogorszyło.. a ze dzisiaj mialy byc szczepienia to odwołałam i umówiłam się znowu do lekarza...

Teraz byla inna lekarka.. Mówie ze od czwartku charczy, że w pt bylismy, ze ninby charczalo mleko ale sie to nasila itp..

To dostałam opieprz ze jestem nieodpowiedzialnym rodzicem, bo nie mierzę temperatury dziecku jak jest chore- zmierzyłam 2 dni temu , że ona tu nie ma termometra, poleciała go szukać gdzieś a mi kazała rozebrać..

Rozpiełam tylko body bo do osłuchania go więcej nie trzeba a nie chciałam zeby taki goły lezał- opieprz ze dziecko nieprzygotowane, źe dziecka nie umiem rozebrać..Przyszła pielęgniarka z termometrem zmierzyla temperature, ale wyszła 36,6.. to lekarka zabrała termometr i zmierzyła jeszcze raz bo niby nie tu co trzeba zmierzone...

Potem chciała w uszy zajrzec ale jej swiatelko nie działało.. Kazała mi go trzymać, ale opieprz ze żle stoje ze go trzymać nie potrafię i wszystko jej zasłaniam..potem się wkurzyła ze jej to nie działa, że ona go [Wojtusia] nie będzie badac bo ona tu nie ma sprzetu..ze wypisze skierowanie i zebym sobie poszla do laryngologa..

Potem wypisywała leki a ja trzymałam Wojtusia i go bujałam.. to rzuciła tekstem ze co tak stoje .. ze nie przyspiesze...

A na kaniec jak się zapytalam jeszcze raz o dawkowanie to stwierdziła ze ja zupełnie niedoświadczona jestem i nie ogarnieta...

takze takie przeboje ze służba zdrowia..

A Wy jak chodzicie do pediatry panstwowo to za kazdym razem do tego samego lekarza?bo mnie zapisuja ciągle do kogoś innego.. i juz mnie to zaczyna wpieniać..

My mamy jedną lekarke choć byłam i prywatnie u innej ale to chyba bardziej żeby uspokoić swoje sumienie. Wydaje mi się, że jak tylko masz możliwość to zmien Wojtusiowi lekarza, bo ci jacyś normalnie są.

Napisane przez diabli

cyce chyba opanowane. gorzej, ze mleczka mniej leci, nela sie wscieknie jak tego nie rozkrece...poza tym nadal ok, chociaz gardlo boli bardziej niz wczoraj. pije na sile, a lzy same leca przy kazym przelknieciu :P no ale mleko dla malego ssaczka musi byc. kombinuje zeby mnie jutro puscili kolo 9-10, bo wypisy sa miedzy 12-13...zwalam na zapalenie cyca. moze sie uda. nelusia juz tez chyba teskni, podobno rozglada sie po calym domu i mnie szuka. dzisiaj po kapieli musiala sobie troche poplakac (jestesmy jak syjamskie hehe). to tyle nowinek, jutro powinni wyciagnac dren (srednio to wyglada - rura z szyi) wynik guza jednak dopiero za 3 tyg. wezly chlonne badali podczas operacji dlatego trwala 5 godz. chodze troche jakbym polknela kij, ale szwy ciagna i nie moge podniesc brody wyzej. odmowilam juz dzisiaj przeciwbolowych, bo serwuja ketonal. na noc dostalam apap. troche to malo skladnie napisane, ale musze sie streszczac, bo wszyscy atakuja na gg, skype, fb itd. do jutra juz z domu! buziaki

Mam nadzieję, że jak więcej nadrobie to przeczytam, że już jesteś w domku

Napisane przez cynamon_owa

Jak zwykle na szybko- nie daję rady Was nawet podczytywać. Wczoraj mieliśmy pierwsze szczepienie (no tak nam wyznaczyli termin) i Adaś kiepsko je zniósł. Może nie samo wbijanie igły tylko później zrobił się marudny, senny, przyszła gorączka

Taka historyjka dla Was- ku uciesze Jednak polska służba zdrowia nie jest taka zła - bywają gorsze, albo inaczej- głupsza załoga

Wczoraj miałam pobieraną krew żeby sprawdzić czy może ja mam anemię i może to ma wpływ na wagę Adaśka.
Wróciliśmy do domu, dzwoni telefon- przychodnia. Pani pyta czy możemy wrócić bo ona musi mi pobrać krew jeszcze raz bo pomyłkowo wzięła nie ten kolor fiolki co potrzeba... No niestety nie mogliśmy wrócić więc pani przyjechała do nas. Bardzo przepraszałam i w ogóle... no ale pobrała krew.
Dzisiaj rano dzwoni telefon- znowu przychodnia. Ja mówię "Dzień dobry" a pielęgniarka, że właśnie nie taki dobry... Mnie o mało serce bić nie przestało bo pewnie coś z moimi wynikami nie tak... No ale nieee... Pani zapomniała przykleić naklejkę z moimi danymi na fiolkę i prosi żeby przyjechać dzisiaj bo ona musi znowu mi krew pobrać. Stwierdziłam, że ją chyba porypało i po krótkiej wymianie zdań znowu przyjechała do nas do domu pobrać mi krew
Jeszcze coś tam biadoliła pod nosem po tym jak ją poprosiłam żeby była cicho bo mi dziecko śpi- no przecież nie można przyzwyczajać dziecka do totalnej ciszy w ciągu dnia... No może nie można- ale jeśli dziecko jest po szczepieniu, które nie do końca dobrze zniosło to chcę zapewnić mu maksymalny komfort do snu tym bardziej, że Mały spał bardzo niespokojnie i co chwilę się wybudzał... Kij jej do tego jak wychowuję dziecko
Ciekawe jak będzie wyglądała nasza wizyta w szpitalu z Adasiem skoro z głupim badaniem krwi mają taaaki problem

-Kurtyna-

O masakra. Ale o tyle dobrze, że przyjechali do Ciebie do domu, bo u nas w Pl nie przyjechaliby na pewno.

Napisane przez banka26

Witam dzien doberek
D. Dzisiaj na pozniejsza do szkoly to pospalismy

Za oknem przebija sie sloneczko ale temperatura powoduje dreszcze 7,5 stopnia
Ja zasmarkana dalej ale nie czuje sie zle
Dzisiaj mozliwy nalot tesciowej wiec musze ogarnac troszke

Diablii trsymam kciuki za szybkie wyjscie do domuni za wyniki histo.......

Cloche kciukasy za sen Flo i za operacje , myslami jestem z Wami

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

I jak nalot teściowej?


My jedziemy jutro nad morze

[humpback]

Napisane przez anoxee

Teraz widzę, że młody nie waży 6610, tylko... 6660. Już wiem czemu jak się darł, szatan jeden.

Muszę powiedzieć, że mam super lekarkę. Nie dość, że dała mi rozpiskę jak stosować leki p/bólowe z tym jak liczyć na kg masy ciała, jak obniżać gorączkę, kiedy to w ogóle jest gorączka itp., to osobno dostałam kartkę z wyliczonymi już "porcjami" leków na jego aktualną masę ciała. No i najlepszy przeciwbólowy wg niej dla takiego maluszka jest paracetamol i to w czopkach.

Jak ktoś będzie chciał, to mogę wrzucić to co mi dała.

wrzuć I. też kiedyś będzie tyle ważył, to się przyda

Napisane przez cloche

no zartowalam, czarny humor sie mnie trzymal, a teraz nawet o takim nie ma mowy. jutro powtorka z rozrywki, niestety nie udalo sie.
Flo jest na detoksie, jeczy, nie umie ssac i zachowuje sie jak uposledzony...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

nosz biedny Flo, a ci go jeszcze męczą

[maarchewka]

Chociaż jak tam Was czytam ze Wy macie jednego lekarza, co według mnie jest prawidłowe to sie zastanawiam,to się skłaniam ku temu ze powinnam to zmienic...

W przychodni jest jedna baaardzo fajna lekarka , ale nigdy po raz drugi nie mogłam na nią trafić.. Muszę się przejść do przychodni jak Wojtuś wyzdrowieje zapytać o co chodzi dlaczego za każdym razem do innego i czy ja nie mogę mieć jej jakoś przypisanej.. Wy jakąs deklaracje wypełniałyście??? Bo ja męza wysłałam po porodzie zeby nas zapisał i potem przyszła położna i powiedziała, że do jakiegoś lekarza zostaniemy przypisani ale jeszcze nie wie jakiego.. A potem jakoś się o to nie dopytywałam tylko zapisywałam w rejestracji wizytę.. A tam zawsze 2 lekarzy przyjmuje - 1 rano, 2 po południ.. i zapisywałam się do tego do którego akurat byla jakaś wolna godzina... nigdy tej fajnej wolnej nie było/

[ankaaa206]

Napisane przez maarchewka

Chociaż jak tam Was czytam ze Wy macie jednego lekarza, co według mnie jest prawidłowe to sie zastanawiam,to się skłaniam ku temu ze powinnam to zmienic...

W przychodni jest jedna baaardzo fajna lekarka , ale nigdy po raz drugi nie mogłam na nią trafić.. Muszę się przejść do przychodni jak Wojtuś wyzdrowieje zapytać o co chodzi dlaczego za każdym razem do innego i czy ja nie mogę mieć jej jakoś przypisanej.. Wy jakąs deklaracje wypełniałyście??? Bo ja męza wysłałam po porodzie zeby nas zapisał i potem przyszła położna i powiedziała, że do jakiegoś lekarza zostaniemy przypisani ale jeszcze nie wie jakiego.. A potem jakoś się o to nie dopytywałam tylko zapisywałam w rejestracji wizytę.. A tam zawsze 2 lekarzy przyjmuje - 1 rano, 2 po południ.. i zapisywałam się do tego do którego akurat byla jakaś wolna godzina... nigdy tej fajnej wolnej nie było/

u mnie w szpitalu zapisali malego do konkretnego pediatry, no i np jak coś mnie niepokoi to idę do poradni dzieci zdrowych, tam piguła dzwoni po naszego pediatrę, poki co nie muszę się rejestrować na żadne wizyty. no i żadnej deklaracji nie wypełniałam, tylko świstek kogo mają informować o stanie zdrowia małego

[humpback]

Napisane przez maarchewka

Chociaż jak tam Was czytam ze Wy macie jednego lekarza, co według mnie jest prawidłowe to sie zastanawiam,to się skłaniam ku temu ze powinnam to zmienic...

W przychodni jest jedna baaardzo fajna lekarka , ale nigdy po raz drugi nie mogłam na nią trafić.. Muszę się przejść do przychodni jak Wojtuś wyzdrowieje zapytać o co chodzi dlaczego za każdym razem do innego i czy ja nie mogę mieć jej jakoś przypisanej.. Wy jakąs deklaracje wypełniałyście??? Bo ja męza wysłałam po porodzie zeby nas zapisał i potem przyszła położna i powiedziała, że do jakiegoś lekarza zostaniemy przypisani ale jeszcze nie wie jakiego.. A potem jakoś się o to nie dopytywałam tylko zapisywałam w rejestracji wizytę.. A tam zawsze 2 lekarzy przyjmuje - 1 rano, 2 po południ.. i zapisywałam się do tego do którego akurat byla jakaś wolna godzina... nigdy tej fajnej wolnej nie było/

my wypełnialiśmy deklarację wyboru pediatry, i młody jest do niego przypisany. zawsze tez się rejestrujemy do niego

[anoxee]

Marchewko, my wypełniliśmy deklaracje do konkretnego lekarza.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[szprotka_mada]

Ja tylko na chwilkę...

Justi- co powiesz o tym nosidełku, które wrzucała Mysia- http://shopzerberts.blogspot.com/201...w-moby-go.html