Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 cz.IX - Strona 90 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Pokaż wyniki sondy: Kolejna część naszego wątku będzie nosiła nazwę:
Siatki na porodówke szykujemy bo naszych Bobasów na dniach oczekujemy 0 0%
listopadowo-grudniowe mamusie 2013 0 0%
Już położna na mnie krzyczy, że porodzik sobie życzy! 1 1,75%
Wszystkie w stresie tu żyjemy, torby nasze pakujemy 0 0%
Idzie jesień, za nią zima- czas porodów się zaczyna! 16 28,07%
Tu łóżeczko, tam przewijak- wnet nadejdzie wielka chwila! 1 1,75%
Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? 29 50,88%
Spakuj torbę,kąpiel weź, czas na porodówkę już tyłek wieźć. 1 1,75%
Złota jesień,śnieżna zima czas porodów się zaczyna 8 14,04%
Jesień w pełni,zima za pasem niedługo mama będzie się cieszyć bobasem 1 1,75%
Głosujący: 57. Nie możesz głosować w tej sondzie

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-09-25, 15:06   #2671
kyte
Wtajemniczenie
 
Avatar kyte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 947
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez lineczka1989 Pokaż wiadomość

a dlczego Wy jesteście w tym samym tygodniu co ja a Kyte ma termin na 13 a Miki na 9? jak ja mam na 5

Cytat:
Napisane przez coralady Pokaż wiadomość
A to nasz wspomniany dzisiejszy spacer z krowami w tle
Jejj ale to zdjęcie z balonikami koniecznie w ramke!Słodką masz te córeczke
Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
Widzę że większość z nas dopadł dzisiaj ból głowy, ja się od rana męczę aż mnie zęby bolą

Od dziś oficjalnie nasz syn jest JAN JAKUB K
Mąż był w Urzędzie i w końcu załatwił to wszystko
A co do mojego męża... Też sobie muszę ponarzekać, ojcem jest wspaniałym to fakt. Dziś ponad 2 godziny bawił się z Jaśkiem na łóżku więc ja w tym czasie miałam czas żeby ogarnąć w końcu Jaśkowe rzeczy i poukładać je w szufladach .
Problem polega na tym że odłożyliśmy pieniądze ślubne do koperty i umówiliśmy się że nie będziemy ich ruszać bo przeznaczyliśmy je na remont. Pożyczył siostrze 1000zł wkurzyłam się niesamowicie bo nawet ze mną tego nie uzgodnił tylko wyciągnął i jej dał... Jak już koperte rozkleił i wyciągnął pieniądze to teraz widzę że coraz bardziej się nam je rozchodzą, non stop na coś podbiera i obiecuje że odłoży je na miejsce jak dostanie wypłatę od siostry... Wkurzyłam się dzisiaj bo rano mówił mi że ma na koncie 500zł i że od siostry ma dostać 700zł za kilka dniówek. Teraz przyszedł i mi wylicza na co przeznaczy te pieniądze z konta i te od siostry... Powiedziałam mu że ma co do złotówki w tej chwili odłożyć pieniądze. Wkurzony pojechał do siostry po 700zł i ma je odłożyć tam skąd podebrał.
Ojjj Damian sobie naskrobał,. też bym się wkurzyła, bardzo dobrze postąpiłaś
lubieolowki Za tydzień
kyte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:06   #2672
Anoula
Zakorzenienie
 
Avatar Anoula
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 657
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez nasturcja7667 Pokaż wiadomość
Dżem jabłkowo-malinowy zrobiony. Sok malinowy- zrobiony. Prasowanie- nie zrobione od dni trzech sobie czeka. Wymienię konfitury na prasowanie!!!

Spać mi się chce. Jestem jak 2latek- drzemka w dzień być musi....

A co do blogów kulinarnych- ja w sumie zawsze googluję to, na co mam ochotę. Nie mam ulubionego bloga "ze wszystkim". Ale moja koleżanka prowadzi fajnego bloga: widelcempomapie.blox.pl
ja jeszcze czasem wpisuje składniki jakie mam i patrzę co wyskoczy dobrego
Anoula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:12   #2673
nasturcja7667
Zadomowienie
 
Avatar nasturcja7667
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 650
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez Anoula Pokaż wiadomość
ja jeszcze czasem wpisuje składniki jakie mam i patrzę co wyskoczy dobrego
Też tak czasem robię

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

Fanki sówek: patrzcie

http://www.fabrykawycinanek.pl/k6,de...-piankowe.html
nasturcja7667 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:17   #2674
ktosiula
Wtajemniczenie
 
Avatar ktosiula
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 104
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
Widzę że większość z nas dopadł dzisiaj ból głowy, ja się od rana męczę aż mnie zęby bolą

Od dziś oficjalnie nasz syn jest JAN JAKUB K
Mąż był w Urzędzie i w końcu załatwił to wszystko
A co do mojego męża... Też sobie muszę ponarzekać, ojcem jest wspaniałym to fakt. Dziś ponad 2 godziny bawił się z Jaśkiem na łóżku więc ja w tym czasie miałam czas żeby ogarnąć w końcu Jaśkowe rzeczy i poukładać je w szufladach .
Problem polega na tym że odłożyliśmy pieniądze ślubne do koperty i umówiliśmy się że nie będziemy ich ruszać bo przeznaczyliśmy je na remont. Pożyczył siostrze 1000zł wkurzyłam się niesamowicie bo nawet ze mną tego nie uzgodnił tylko wyciągnął i jej dał... Jak już koperte rozkleił i wyciągnął pieniądze to teraz widzę że coraz bardziej się nam je rozchodzą, non stop na coś podbiera i obiecuje że odłoży je na miejsce jak dostanie wypłatę od siostry... Wkurzyłam się dzisiaj bo rano mówił mi że ma na koncie 500zł i że od siostry ma dostać 700zł za kilka dniówek. Teraz przyszedł i mi wylicza na co przeznaczy te pieniądze z konta i te od siostry... Powiedziałam mu że ma co do złotówki w tej chwili odłożyć pieniądze. Wkurzony pojechał do siostry po 700zł i ma je odłożyć tam skąd podebrał.
No niepoważny... i to jeszcze tej siostrze co to mu zawsze problem z kasą robi....jeszcze się musi wiele nauczyć, bo odpowiedzialnością nie grzeszy. No ale go wychowasz jak trzeba tak sądze

Cytat:
Napisane przez metkaa Pokaż wiadomość
czesc

po wczorajszej wizycie wiem ze moj klocu wazy juz 1510g, termin przesunal sie na 29.11 chociaz jak wczesniej pytalam to mi lekarz powiedzial ze i tak patrzy na pierwszy termin czyli 12.12, szyjka skrocona, skorcze sa, mam brac leki i odpoczywac, mowi ze w takim wypadku jest duze ryzyko porodu przedwczesnego, oby jakos dotrwac do tego 36tyg chociaz to jeszcze bardzo długo
No faktycznie klocuś! I na świat mu śpieszno, lepiej niech siedzi w brzuchu. Uważaj na siebie i się nie przemęczaj.

Cytat:
Napisane przez coralady Pokaż wiadomość
A to nasz wspomniany dzisiejszy spacer z krowami w tle
Jaka modeleczka śliczna!!!!

Cytat:
Napisane przez nasturcja7667 Pokaż wiadomość
Dżem jabłkowo-malinowy zrobiony. Sok malinowy- zrobiony. Prasowanie- nie zrobione od dni trzech sobie czeka. Wymienię konfitury na prasowanie!!!
Chętnie skorzystam

Nemosek chyba się jeszcze wstrzymam z tym praniem ze dwa tygodnie, wydaje mi się, że nie mam tego dużo. Ale nie musisz na mnie czekać, jak chcesz to zaczynaj

Muszę dzisiaj i jutro na SR jechać sama, bo tż ma w poniedziałek obronę i musi zakuwać. Tym bardziej, że cały dzień w pracy jest i tylko wieczór może na to poświęcić...
__________________


ktosiula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:21   #2675
kyte
Wtajemniczenie
 
Avatar kyte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 947
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez ktosiula Pokaż wiadomość
Muszę dzisiaj i jutro na SR jechać sama, bo tż ma w poniedziałek obronę i musi zakuwać. Tym bardziej, że cały dzień w pracy jest i tylko wieczór może na to poświęcić...
To trzymam za TŻta kciuki
kyte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:37   #2676
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez ktosiula Pokaż wiadomość
Jakieś lumpeksowe szaleństwo dzisiaj u nas na wątku Wszystkim gratuluję zakupów!

Ja też się pochwalę, że dzisiaj zaczynamy 32 tydzień! Leci ten czas, tydzień za tygodniem, za jakiś czas musze się zabrać za pranie dzieciowych łaszków

Trele na moje oko sie spina, najwyższa pora! A brzuch Ci opadł? W ogóle czujesz cokolwiek co by wskazywało na poród?



To musi mieć jeszcze miejsce skoro tak figluje! A ja głupia miałam nadzieję, że jak teraz się Miki wreszcie ustawił głową w dół to tak już zostanie :P Może mnie czekać rozczarowanie.. póki co kopie wysoko więc jest git




Fajny smyk!

Zmykam poodkurzać. Piszcie coś bo mi dzisiaj nudno :P
Za tydzien i Za obrone meza ..

Ten moj brzuch to chyba sie spina , nie wydaje mi sie zeby to mloda robila taki efikolki bo inaczej to czuje .

Po za tym nic .. Czasem wieczorem poboli jak na okres - 15 minut i nic .
A czy brzuch mi opadl to juz sama nie wiem .. Ostatnio jak mowili ze nisko okazalo sie ze wcale nie ..
Zaraz sobie zrobie fotke dla porownania

Mam nadzieje ze jak rabnie to raz a porzadnie i jeszcze sie nie zorientuje a juz bede miala Majke po tej stronie

Gorzej jak mnie czeka opcja z wywolywaniem

Moja mama dzis do mnie zadzwonila z tym samym pytaniem JUZ ?
I powiedziala ze ona nie powinna wnikac w takie sprawy , ale moze powinnam sie zaczac seksic czesciej
Cytat:
Napisane przez coralady Pokaż wiadomość
A to nasz wspomniany dzisiejszy spacer z krowami w tle
Jaka modelka
Ona ma po ktoryms z Was takie loczki ?
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:38   #2677
De28
Wtajemniczenie
 
Avatar De28
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Nordrhein-Westfallen
Wiadomości: 2 996
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

olka- tak na szybko bo jestem zabiegana.

Sliczny synek!7To wrzuce dla ciebie jeszcze raz mojego, zaraz usune.
__________________


Daniel

Christian

Edytowane przez De28
Czas edycji: 2013-09-25 o 16:49
De28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:48   #2678
domii29
Zakorzenienie
 
Avatar domii29
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10 572
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Zaraz wrzucę opis porodu

Edytowane przez domii29
Czas edycji: 2013-09-25 o 15:49
domii29 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:48   #2679
lineczka1989
Zakorzenienie
 
Avatar lineczka1989
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 16 809
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość

Moja mama dzis do mnie zadzwonila z tym samym pytaniem JUZ ?
I powiedziala ze ona nie powinna wnikac w takie sprawy , ale moze powinnam sie zaczac seksic czesciej
dobra mama
__________________
"Nikt mnie nie ostrzegał, że urodzenie dziecka przypomina zakochanie, tyle że w kimś, kto jest znacznie młodszy od mojego męża i ładniej pachnie. Nikt mi nie powiedział, że praktycznie rzecz biorąc, macierzyństwo jest niebezpiecznie podobne do romansu".


Nela 5/11/13
lineczka1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:50   #2680
kyte
Wtajemniczenie
 
Avatar kyte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 947
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
Za tydzien i Za obrone meza ..

Ten moj brzuch to chyba sie spina , nie wydaje mi sie zeby to mloda robila taki efikolki bo inaczej to czuje .

Po za tym nic .. Czasem wieczorem poboli jak na okres - 15 minut i nic .
A czy brzuch mi opadl to juz sama nie wiem .. Ostatnio jak mowili ze nisko okazalo sie ze wcale nie ..
Zaraz sobie zrobie fotke dla porownania

Mam nadzieje ze jak rabnie to raz a porzadnie i jeszcze sie nie zorientuje a juz bede miala Majke po tej stronie

Gorzej jak mnie czeka opcja z wywolywaniem

Moja mama dzis do mnie zadzwonila z tym samym pytaniem JUZ ?
I powiedziala ze ona nie powinna wnikac w takie sprawy , ale moze powinnam sie zaczac seksic czesciej

Jaka modelka
Ona ma po ktoryms z Was takie loczki ?
haha co racja to racja..i z finiszem!!
kyte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:50   #2681
Taszanta
Zakorzenienie
 
Avatar Taszanta
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 456
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Dzięki dziewczny za opinie w sprawie mebelków ja najbardziej cieszę się że w ogóle nam się udało podjąć jakąś decyzję co i jak, bo już mnie głowa zaczynała boleć od myślenia co i jak

A propos TŻ to ja też sobie ponarzekam, właśnie ostatnio ciągle rozmawiamy co kupić dla małej, bo jeszcze nam trochę rzeczy brakuje i wczoraj miałam dyskusję na temat, czy na pewno potrzebujemy kupić butelki, skoro mam karmić piersią, no a nawet jak by była butelka potrzebna to można skoczyć do sklepu i raz dwa ją kupić (no tak szczególnie w środku nocy )
No a przy laktatorze to już było mega zdziwienie, jak można mieć za dużo mleka nie to że on żałuje i nie chce czegoś kupić, no ale się wypowiada jak by wykarmił z czworo dzieci, śmiałam się wczoraj że mam w domu "eksperta" od karmienia piersią
__________________
"If your dreams don't scare you they're not big enough"....

Taszanta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:53   #2682
domii29
Zakorzenienie
 
Avatar domii29
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10 572
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Korzystając z chwili kiedy moje dziecko smacznie śpi w łóżeczku postanowiłam opisać Wam mój poród

Zacznę może od tego że poród prawdopodobnie wywołał mój TŻ . W niedzielę wzięło nas na "czułości" no i ostrzegałam go że jeśli skończy we mnie to może wywołać skurcze i przedwczesny poród, stwierdził że napewno tak nie będzie. W poniedziałek cały dzień czułam się fatalnie, ledwo chodziłam, brzuch mi się bez przerwy spinał, jak stałam to musiałam się ciągle podpierać bo czułam ciągnięcie w dół (tak jakby mi ktoś kamieni do brzucha nawkładał). Mój brat tego samego dnia zaproponował mi że początkiem października będzie miał urlop i pomoże nam z remontem sypialni. Mama wtedy odezwała się że po co proponuje pomoc jak do tej pory ja napewno już urodzę bo mi brzuch opadł już jakiś czas temu i czuje że niedługo nastąpi TA chwila.
Wróciłam od rodziców w okropnym stanie, wszystko mnie bolało, ledwo chodziłam - TŻ kazał mi się wykąpać i natychmiast położyć, tak też zrobiłam .
O 1:20 obudziło mnie dziwne uczucie, takie jak podczas okresu... czułam że coś mi wypływa ale było to bardzo delikatne, stwierdziłam że rano zadzwonię do położnej i wypytam czy powinnam się tym martwić... O 3:40 spanikowałam bo czułam że jest tego coraz więcej, stwierdziłam że być może to krew czy coś a ja chcę czekać aż do rana, zerwałam się z łóżka żeby to sprawdzić i popłynęło ze mnie jak z kranu idąc do łazienki czułam jak zostawiam za sobą mokrą ścieżkę .
Spokojnie wróciłam na górę, spakowałam sobie DO REKLAMÓWKI najpotrzebniejsze rzeczy, sprawdziłam czy mam wszystkie potrzebne dokumenty i obudziłam TŻta tekstem że jeszcze chwila i będziemy musieli jechać, usiadł na łóżku i zapytał dokąd więc mu powiedziałam że ma nie panikować i że odeszły mi wody ale nie mam żadnych skurczy ani nic więc nic złego póki co się nie dzieje. Zeszłam na dół wzięłam prysznic, TŻ w tym czasie się ubrał i pojechaliśmy do szpitala. Na izbie przyjęć dobre 15 minut czekaliśmy na położną, zeszła sprawdziła tętno dziecka i zaczęła wypełniać masę papierów po czym kazała mi się przebrać i zaprosiła do windy a TŻtowi kazała jechać do domu i wrócić jak się wyśpi. Położyli mnie na sali do porodów rodzinnych, robili wszystkie możliwe badania, pobrali wymaz z pochwy, zrobili USG, podpięli do KTG i kazali czekać na rozwój wydarzeń... Więc cierpliwie czekałam. W międzyczasie przyszedł do mnie mój tato... Położna zaczęła coś do niego zagadywać po czym pyta "a przepraszam pan to dziadek czy tatuś?". Później przyszedł do mnie zestresowany TŻ pocieszyłam go, uspokoiłam - stwierdził że potrzebował spotkać się ze mną bo się dzięki temu uspokoił bo widzi że jestem uśmiechnięta i nic mnie nie boli . Ogólnie od kąd położyli mnie na sali i kazali czekać na rozwój wydarzeń leżałam uśmiechnięta i zarażałam wszystkich pozytywną energią. Jednak koło 12-13 zaczęłam się już denerwować, przychodzili, sprawdzali i ciągle był brak postępu porodu... Rozwarcie na opuszek palca, szyjka długa i twarda. Skurcze były a ja ich nie czułam a mówili że z bólu powinnam się już zginać w pół
Po dość długim oczekiwaniu przenieśli mnie na inną salę i zabronili komukolwiek do mnie wchodzić... Leżałam i cierpliwie czekałam a za moimi plecami kobieta wyciskała 7 poty i rodziła naturalnie już którąś godzinę z kolei... Tyle się osłuchałam że w końcu zaczęłam płakać, byłam przerażona tym wszystkim, tym że u mnie brak postępu i że coś stanie się mojej kruszynce. W końcu zasnęłam, słyszałam jak położna rozmawiała z lekarzami i mówili o tym że jeszcze nigdy się im nie zdarzyło żeby "rodząca" była tak spokojna i żeby spała na porodówce
O 16 położna przyniosła mi zgodę na cesarkę i kazała podpisać, podpisałam i wpadłam w panikę (przecież tak bardzo chciałam uniknąć cesarki). Oczywiście przerażona wypytałam o wszystko, czy to boli itd. Kilka minut po 16 podjęli decyzję że przed 17 zrobią mi cesarkę bo nadal nic się nie działo. Oczywiście jak już decyzja została podjęta ja zaczęłam czuć skurcze, bardzo delikanie ale mimo wszystko czułam (taki ból jak podczas okresu) Kazali mi dzwonić do męża i okazało się że mi się telefon rozładował Poprosiłam położną żeby mi go chwilkę podładowała po czym w pośpiechu wysłałam smsa do mamy że rodzę, jednak mama wyczuła wcześniej że coś jest nie tak bo próbowała się do mnie dodzwonić a ja miałam wyłączony telefon, wsiedli w samochód i przyjechali, więc jak ja wysłałam jej smsa że będą mnie kroić ona już stała za drzwiami i wypytywała lekarzy co się ze mną dzieje... O 16:50 zaczęła się cesarka, położyli mnie na lewym boku, pani anastezjolog wbijała mi się 4 razy w kręgosłup bo nie mogła trafić w odpowiednie miejsce, okropnie dziwne uczucie kiedy wszystko od pasa w dół zaczyna drętwieć, chciałam się poruszyć bo krzywo nogę miałam ale nie mogłam w żaden sposób. Rozcięli mnie i zaczęli rozrywać, okropnie niemiłe uczucie ale do przeżycia... Wyciągnęli Jaśka i od razu usłyszałam głośny płacz, więc zaczęłam płakać razem z nim. Od razu zabrali go do pomieszczenia obok na ważenie, mierzenie itd. Panie zajęły się zszywaniem mnie a położna po jakichś 5 minutach przyniosła mi Jasia i podstawiła pod usta, nie mogłam się nim nacieszyć, był prześliczny, wycałowałam go po twarzy, podniosłam rękę i choć opuszki palców miałam bezwładne dotknęłam go i poryczałam się jeszcze bardziej... Położna otarła mi łzy po czym powiedziała "widać że to łzy szczęścia". Zapytałam o której urodził się Jaś pani anastezjolog która w tym czasie bawiła się telefonem zerknęła na zegarek i powiedziała że o 16:50 i wprowadziła mnie tym w błąd, bo Jaś urodził się o 17:05 a cesarkę zaczęli o 16:50. Przewieźli mnie na salę, wciąż płaczącą... Jak już troszkę ochłonęłam przyszli do mnie rodzice i Damian który od razu zaczął mnie całować, jego łzy spływały mi na twarz, wyszeptał że mnie kocha i że jest okropnie szczęśliwy. Zapytałam czy widział małego i poryczałam się od nowa razem z nim. Poszli oglądnęli małego i rodzice wrócili do mnie na salę a Damian jeszcze dobre 5 minut stał przy inkubatorze i ciężko mu się było oderwać... Resztę historii już znacie, wiecie jak mniej więcej wyglądała opieka w szpitalu, jak poradziliśmy sobie z Jaśkiem po porodzie i jak radzimy sobie teraz
Jaś jest najsłodszym dzieckiem jakie znam. Nie wyobrażam sobie że miałoby go nie być. Wciąż nie mogę uwierzyć że jeszcze niedawno dumnie chodziłam z brzuszkiem a tu już teraz Jaś leży obok mnie i cichutko, słodko postękuje (chyba zaraz trzeba będzie zaglądnąć w pieluszkę ).
Mogę otwarcie powiedzieć że Jaśko to jest moje MAŁE WIELKIE SZCZĘŚCIE !


A oto nasz Jaś w za dużych gaciorach

Edytowane przez domii29
Czas edycji: 2014-03-19 o 19:37
domii29 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:55   #2683
lineczka1989
Zakorzenienie
 
Avatar lineczka1989
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 16 809
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
Korzystając z chwili kiedy moje dziecko smacznie śpi w łóżeczku postanowiłam opisać Wam mój poród

Zacznę może od tego że poród prawdopodobnie wywołał mój TŻ . W niedzielę wzięło nas na "czułości" no i ostrzegałam go że jeśli skończy we mnie to może wywołać skurcze i przedwczesny poród, stwierdził że napewno tak nie będzie. W poniedziałek cały dzień czułam się fatalnie, ledwo chodziłam, brzuch mi się bez przerwy spinał, jak stałam to musiałam się ciągle podpierać bo czułam ciągnięcie w dół (tak jakby mi ktoś kamieni do brzucha nawkładał). Mój brat tego samego dnia zaproponował mi że początkiem października będzie miał urlop i pomoże nam z remontem sypialni. Mama wtedy odezwała się że po co proponuje pomoc jak do tej pory ja napewno już urodzę bo mi brzuch opadł już jakiś czas temu i czuje że niedługo nastąpi TA chwila.
Wróciłam od rodziców w okropnym stanie, wszystko mnie bolało, ledwo chodziłam - TŻ kazał mi się wykąpać i natychmiast położyć, tak też zrobiłam .
O 1:20 obudziło mnie dziwne uczucie, takie jak podczas okresu... czułam że coś mi wypływa ale było to bardzo delikatne, stwierdziłam że rano zadzwonię do położnej i wypytam czy powinnam się tym martwić... O 3:40 spanikowałam bo czułam że jest tego coraz więcej, stwierdziłam że być może to krew czy coś a ja chcę czekać aż do rana, zerwałam się z łóżka żeby to sprawdzić i popłynęło ze mnie jak z kranu idąc do łazienki czułam jak zostawiam za sobą mokrą ścieżkę .
Spokojnie wróciłam na górę, spakowałam sobie DO REKLAMÓWKI najpotrzebniejsze rzeczy, sprawdziłam czy mam wszystkie potrzebne dokumenty i obudziłam TŻta tekstem że jeszcze chwila i będziemy musieli jechać, usiadł na łóżku i zapytał dokąd więc mu powiedziałam że ma nie panikować i że odeszły mi wody ale nie mam żadnych skurczy ani nic więc nic złego póki co się nie dzieje. Zeszłam na dół wzięłam prysznic, TŻ w tym czasie się ubrał i pojechaliśmy do szpitala. Na izbie przyjęć dobre 15 minut czekaliśmy na położną, zeszła sprawdziła tętno dziecka i zaczęła wypełniać masę papierów po czym kazała mi się przebrać i zaprosiła do windy a TŻtowi kazała jechać do domu i wrócić jak się wyśpi. Położyli mnie na sali do porodów rodzinnych, robili wszystkie możliwe badania, pobrali wymaz z pochwy, zrobili USG, podpięli do KTG i kazali czekać na rozwój wydarzeń... Więc cierpliwie czekałam. W międzyczasie przyszedł do mnie mój tato... Położna zaczęła coś do niego zagadywać po czym pyta "a przepraszam pan to dziadek czy tatuś?". Później przyszedł do mnie zestresowany TŻ pocieszyłam go, uspokoiłam - stwierdził że potrzebował spotkać się ze mną bo się dzięki temu uspokoił bo widzi że jestem uśmiechnięta i nic mnie nie boli . Ogólnie od kąd położyli mnie na sali i kazali czekać na rozwój wydarzeń leżałam uśmiechnięta i zarażałam wszystkich pozytywną energią. Jednak koło 12-13 zaczęłam się już denerwować, przychodzili, sprawdzali i ciągle był brak postępu porodu... Rozwarcie na opuszek palca, szyjka długa i twarda. Skurcze były a ja ich nie czułam a mówili że z bólu powinnam się już zginać w pół
Po dość długim oczekiwaniu przenieśli mnie na inną salę i zabronili komukolwiek do mnie wchodzić... Leżałam i cierpliwie czekałam a za moimi plecami kobieta wyciskała 7 poty i rodziła naturalnie już którąś godzinę z kolei... Tyle się osłuchałam że w końcu zaczęłam płakać, byłam przerażona tym wszystkim, tym że u mnie brak postępu i że coś stanie się mojej kruszynce. W końcu zasnęłam, słyszałam jak położna rozmawiała z lekarzami i mówili o tym że jeszcze nigdy się im nie zdarzyło żeby "rodząca" była tak spokojna i żeby spała na porodówce
O 16 położna przyniosła mi zgodę na cesarkę i kazała podpisać, podpisałam i wpadłam w panikę (przecież tak bardzo chciałam uniknąć cesarki). Oczywiście przerażona wypytałam o wszystko, czy to boli itd. Kilka minut po 16 podjęli decyzję że przed 17 zrobią mi cesarkę bo nadal nic się nie działo. Oczywiście jak już decyzja została podjęta ja zaczęłam czuć skurcze, bardzo delikanie ale mimo wszystko czułam (taki ból jak podczas okresu) Kazali mi dzwonić do męża i okazało się że mi się telefon rozładował Poprosiłam położną żeby mi go chwilkę podładowała po czym w pośpiechu wysłałam smsa do mamy że rodzę, jednak mama wyczuła wcześniej że coś jest nie tak bo próbowała się do mnie dodzwonić a ja miałam wyłączony telefon, wsiedli w samochód i przyjechali, więc jak ja wysłałam jej smsa że będą mnie kroić ona już stała za drzwiami i wypytywała lekarzy co się ze mną dzieje... O 16:50 zaczęła się cesarka, położyli mnie na lewym boku, pani anastezjolog wbijała mi się 4 razy w kręgosłup bo nie mogła trafić w odpowiednie miejsce, okropnie dziwne uczucie kiedy wszystko od pasa w dół zaczyna drętwieć, chciałam się poruszyć bo krzywo nogę miałam ale nie mogłam w żaden sposób. Rozcięli mnie i zaczęli rozrywać, okropnie niemiłe uczucie ale do przeżycia... Wyciągnęli Jaśka i od razu usłyszałam głośny płacz, więc zaczęłam płakać razem z nim. Od razu zabrali go do pomieszczenia obok na ważenie, mierzenie itd. Panie zajęły się zszywaniem mnie a położna po jakichś 5 minutach przyniosła mi Jasia i podstawiła pod usta, nie mogłam się nim nacieszyć, był prześliczny, wycałowałam go po twarzy, podniosłam rękę i choć opuszki palców miałam bezwładne dotknęłam go i poryczałam się jeszcze bardziej... Położna otarła mi łzy po czym powiedziała "widać że to łzy szczęścia". Zapytałam o której urodził się Jaś pani anastezjolog która w tym czasie bawiła się telefonem zerknęła na zegarek i powiedziała że o 16:50 i wprowadziła mnie tym w błąd, bo Jaś urodził się o 17:05 a cesarkę zaczęli o 16:50. Przewieźli mnie na salę, wciąż płaczącą... Jak już troszkę ochłonęłam przyszli do mnie rodzice i Damian który od razu zaczął mnie całować, jego łzy spływały mi na twarz, wyszeptał że mnie kocha i że jest okropnie szczęśliwy. Zapytałam czy widział małego i poryczałam się od nowa razem z nim. Poszli oglądnęli małego i rodzice wrócili do mnie na salę a Damian jeszcze dobre 5 minut stał przy inkubatorze i ciężko mu się było oderwać... Resztę historii już znacie, wiecie jak mniej więcej wyglądała opieka w szpitalu, jak poradziliśmy sobie z Jaśkiem po porodzie i jak radzimy sobie teraz
Jaś jest najsłodszym dzieckiem jakie znam. Nie wyobrażam sobie że miałoby go nie być. Wciąż nie mogę uwierzyć że jeszcze niedawno dumnie chodziłam z brzuszkiem a tu już teraz Jaś leży obok mnie i cichutko, słodko postękuje (chyba zaraz trzeba będzie zaglądnąć w pieluszkę ).
Mogę otwarcie powiedzieć że Jaśko to jest moje MAŁE WIELKIE SZCZĘŚCIE !


A oto nasz Jaś w za dużych gaciorach
popłakałam się
__________________
"Nikt mnie nie ostrzegał, że urodzenie dziecka przypomina zakochanie, tyle że w kimś, kto jest znacznie młodszy od mojego męża i ładniej pachnie. Nikt mi nie powiedział, że praktycznie rzecz biorąc, macierzyństwo jest niebezpiecznie podobne do romansu".


Nela 5/11/13
lineczka1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:56   #2684
domii29
Zakorzenienie
 
Avatar domii29
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10 572
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
Za tydzien i Za obrone meza ..

Ten moj brzuch to chyba sie spina , nie wydaje mi sie zeby to mloda robila taki efikolki bo inaczej to czuje .

Po za tym nic .. Czasem wieczorem poboli jak na okres - 15 minut i nic .
A czy brzuch mi opadl to juz sama nie wiem .. Ostatnio jak mowili ze nisko okazalo sie ze wcale nie ..
Zaraz sobie zrobie fotke dla porownania

Mam nadzieje ze jak rabnie to raz a porzadnie i jeszcze sie nie zorientuje a juz bede miala Majke po tej stronie

Gorzej jak mnie czeka opcja z wywolywaniem

Moja mama dzis do mnie zadzwonila z tym samym pytaniem JUZ ?
I powiedziala ze ona nie powinna wnikac w takie sprawy , ale moze powinnam sie zaczac seksic czesciej

Jaka modelka
Ona ma po ktoryms z Was takie loczki ?
zabił mnie tekst Twojej mamy
domii29 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:58   #2685
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Domi - swietny opis Skonczylo sie cesarka , ale chyba mialas taki porod jakby nie jedna mogla Ci pozazdroscic .
Ciekawe jaki bedzi emoj

De - biedny maluszek taki musi byc zmeczony Bidulek ..
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 15:59   #2686
coralady
Wtajemniczenie
 
Avatar coralady
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 296
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

[QUOTE=lubieolowki;4298576 7Maaaaaaasa ciuszków Mogłabyś nawet bliźniaki urodzić i by starczyło ^^ A córeczkę to masz piękną jak z obrazka Ale się będą chłopaki za nią oglądać
[/QUOTE]

Hahhaha no tak to parwda,dwójkę bym spokojnie obdzieliła.A jeszcze jakby była dziewczynka to mam mnóstwo po Lili

Dziękuje za miłe słowa pod adresem Lili.Już się za nią chłopaki oglądająMa jednego adoratora,on ma już 8 lat,a ona dopiero 2,5 Jak on na nią patrzy to szok.Maślane oczy jak z kreskówki

Cytat:
Napisane przez Kociak85 Pokaż wiadomość
coralady, śliczną masz córeczkę Ja sobie ostatnio wymyśliłam, że moja córki też musi być śliczna i fajnie jakby miała blond włoski tyle, że nie za bardzo ma po kim te blond włosy mieć...
Dziękuje KociakNa pewno będzie śliczna.A ja mam ciemne włosy i tż też,a Lila miała momentami blond.Ja w dzieciństwie tez miałam jasne włosy,więc nic straconego.

Cytat:
Napisane przez kyte Pokaż wiadomość

Jejj ale to zdjęcie z balonikami koniecznie w ramke!Słodką masz te córeczke
Ja jej robię tyyyyyyyyle zdjęć,ze mi już ramek i albumów dawno nie starczyło.Ale nic to,bo dom zaczynamy budować to będzie więcej miejsca na ścianach

Cytat:
Napisane przez ktosiula Pokaż wiadomość
Jaka modeleczka śliczna!!!!
Dziękuje ktosiula Ona jest nauczona pozowania,bo ją matka maltretuje wiecznymi zdjęciami

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
Jaka modelka
Ona ma po ktoryms z Was takie loczki ?
Dzięki,trele I ja i tż mieliśmy loki w dzieciństwie,przy czym tż miał loki nawet w życiu dorosłym,a ja już nie.
__________________
Córeczka Lilianka i Synek Filip
8 kwietnia 2011 o godzinie 12:53 świat stał sie piękniejszy!


28 października 2013 o godzinie 14:20 świat stał się piękniejszy po raz drugi




Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia.
Fiodor Dostojewski
coralady jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:01   #2687
domii29
Zakorzenienie
 
Avatar domii29
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10 572
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
Domi - swietny opis Skonczylo sie cesarka , ale chyba mialas taki porod jakby nie jedna mogla Ci pozazdroscic .
Ciekawe jaki bedzi emoj

De - biedny maluszek taki musi byc zmeczony Bidulek ..
Bałam się cesarki i tak bardzo chciałam jej uniknąć a teraz dziękuję Jaśkowi że skończyło się to tak a nie inaczej, gdybym miała rodzić kiedyś jeszcze raz zdecydowanie wybiorę cesarkę bo wiem że jest możliwość wyboru
domii29 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:05   #2688
kyte
Wtajemniczenie
 
Avatar kyte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 947
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Domii czytałam i płakałam na razTo musi być tak wspaniałe uczucie widzieć po raz pierwszy swój skarb..i dzielić to szczęście i chwile wzruszenia z mężem....no znowu rycze.
kyte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:10   #2689
paulinaizabela
Zakorzenienie
 
Avatar paulinaizabela
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 6 935
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Jakoś dzisiaj nie chce mi się siedzieć na forum

Cytat:
Napisane przez kyte Pokaż wiadomość
Ojeejjj takie maleństwo z rączką w gipsie...
No biedny...ale pamietam jak moja siostra złamała nogę jakmiałą 2 latka z hakiem i tak śmiesznie kuśtykała, wcale jej to nie przeszkadzało cały dzień latać po podwórku

Cytat:
Napisane przez nemosek Pokaż wiadomość
A mi zostało 50 dni /
Pięćdziesiątka
Ładny kolor ścian - też lubię beże i brązy
To od jutra pranko idzie w ruch?? Pochwal się lodówą.

Cytat:
Napisane przez metkaa Pokaż wiadomość
po wczorajszej wizycie wiem ze moj klocu wazy juz 1510g, termin przesunal sie na 29.11 chociaz jak wczesniej pytalam to mi lekarz powiedzial ze i tak patrzy na pierwszy termin czyli 12.12, szyjka skrocona, skorcze sa, mam brac leki i odpoczywac, mowi ze w takim wypadku jest duze ryzyko porodu przedwczesnego, oby jakos dotrwac do tego 36tyg chociaz to jeszcze bardzo długo
No to faktycznie klocuś
Odpoczywaj

Cytat:
Napisane przez coralady Pokaż wiadomość
paulinaizabela teraz dopiero doczytałam o rewelacjach w szpitaluWspółczuje Ci bardzo!Wiem ile się tam nerwów można najeść.Majeczka łobuziara jak moja LiliTrzymamy kciuki!


Cytat:
Napisane przez ktosiula Pokaż wiadomość
To musi mieć jeszcze miejsce skoro tak figluje! A ja głupia miałam nadzieję, że jak teraz się Miki wreszcie ustawił głową w dół to tak już zostanie :P Może mnie czekać rozczarowanie.. póki co kopie wysoko więc jest git
Też myślałam, że już zostanie główką w dole a tu surprise
tygodnia

Cytat:
Napisane przez lineczka1989 Pokaż wiadomość
na belce? w przedszkolu?
Tak mówił, że z jakieś belkiniskiej się przewrócił na dworze niby przedszkolanki nie wiedzą jak to się stało...

Cytat:
Napisane przez coralady Pokaż wiadomość
A to nasz wspomniany dzisiejszy spacer z krowami w tle
modeleczka z Lili

Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
Widzę że większość z nas dopadł dzisiaj ból głowy, ja się od rana męczę aż mnie zęby bolą

Od dziś oficjalnie nasz syn jest JAN JAKUB K
Mąż był w Urzędzie i w końcu załatwił to wszystko
A co do mojego męża... Też sobie muszę ponarzekać, ojcem jest wspaniałym to fakt. Dziś ponad 2 godziny bawił się z Jaśkiem na łóżku więc ja w tym czasie miałam czas żeby ogarnąć w końcu Jaśkowe rzeczy i poukładać je w szufladach .
Problem polega na tym że odłożyliśmy pieniądze ślubne do koperty i umówiliśmy się że nie będziemy ich ruszać bo przeznaczyliśmy je na remont. Pożyczył siostrze 1000zł wkurzyłam się niesamowicie bo nawet ze mną tego nie uzgodnił tylko wyciągnął i jej dał... Jak już koperte rozkleił i wyciągnął pieniądze to teraz widzę że coraz bardziej się nam je rozchodzą, non stop na coś podbiera i obiecuje że odłoży je na miejsce jak dostanie wypłatę od siostry... Wkurzyłam się dzisiaj bo rano mówił mi że ma na koncie 500zł i że od siostry ma dostać 700zł za kilka dniówek. Teraz przyszedł i mi wylicza na co przeznaczy te pieniądze z konta i te od siostry... Powiedziałam mu że ma co do złotówki w tej chwili odłożyć pieniądze. Wkurzony pojechał do siostry po 700zł i ma je odłożyć tam skąd podebrał.
Współczuję
nieładnie mąż postępuje z kasą - powinniście razem ustalać na co wydajecie!

Ola śliczny blondasek

De zdrówka dla chorowitka
__________________
Calineczka
paulinaizabela jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:14   #2690
89Beatka
Wtajemniczenie
 
Avatar 89Beatka
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 2 505
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

W końcu nadrobiłam, był dzis ruch

jestem padnieta, wróciłąm z Krakowa i niewiele załatwiłam, jutro jadę na cały dzień na uczelnie i będę czatowac na wykładowców, w piątek powtórka.

Byłam dzis na badanaich, standartowo krew i mocz, ciekawe jak z moją liczą płytek krwii Dowiem się w piątek.

Domi żeby każda z nas miała taki w miarę spokojny i szybki poród bez bóli

Wszystkim mamusiom pokłóconym albo złym na Tż życzę szybkiego wyjaśnienia sprawy i spokoju
89Beatka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:16   #2691
lineczka1989
Zakorzenienie
 
Avatar lineczka1989
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 16 809
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Domii, a czop Ci nei odszedł? bo nie kojarzę żebyś wspomniała
__________________
"Nikt mnie nie ostrzegał, że urodzenie dziecka przypomina zakochanie, tyle że w kimś, kto jest znacznie młodszy od mojego męża i ładniej pachnie. Nikt mi nie powiedział, że praktycznie rzecz biorąc, macierzyństwo jest niebezpiecznie podobne do romansu".


Nela 5/11/13
lineczka1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:19   #2692
paulinaizabela
Zakorzenienie
 
Avatar paulinaizabela
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 6 935
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
Korzystając z chwili kiedy moje dziecko smacznie śpi w łóżeczku postanowiłam opisać Wam mój poród

Zacznę może od tego że poród prawdopodobnie wywołał mój TŻ . W niedzielę wzięło nas na "czułości" no i ostrzegałam go że jeśli skończy we mnie to może wywołać skurcze i przedwczesny poród, stwierdził że napewno tak nie będzie. W poniedziałek cały dzień czułam się fatalnie, ledwo chodziłam, brzuch mi się bez przerwy spinał, jak stałam to musiałam się ciągle podpierać bo czułam ciągnięcie w dół (tak jakby mi ktoś kamieni do brzucha nawkładał). Mój brat tego samego dnia zaproponował mi że początkiem października będzie miał urlop i pomoże nam z remontem sypialni. Mama wtedy odezwała się że po co proponuje pomoc jak do tej pory ja napewno już urodzę bo mi brzuch opadł już jakiś czas temu i czuje że niedługo nastąpi TA chwila.
Wróciłam od rodziców w okropnym stanie, wszystko mnie bolało, ledwo chodziłam - TŻ kazał mi się wykąpać i natychmiast położyć, tak też zrobiłam .
O 1:20 obudziło mnie dziwne uczucie, takie jak podczas okresu... czułam że coś mi wypływa ale było to bardzo delikatne, stwierdziłam że rano zadzwonię do położnej i wypytam czy powinnam się tym martwić... O 3:40 spanikowałam bo czułam że jest tego coraz więcej, stwierdziłam że być może to krew czy coś a ja chcę czekać aż do rana, zerwałam się z łóżka żeby to sprawdzić i popłynęło ze mnie jak z kranu idąc do łazienki czułam jak zostawiam za sobą mokrą ścieżkę .
Spokojnie wróciłam na górę, spakowałam sobie DO REKLAMÓWKI najpotrzebniejsze rzeczy, sprawdziłam czy mam wszystkie potrzebne dokumenty i obudziłam TŻta tekstem że jeszcze chwila i będziemy musieli jechać, usiadł na łóżku i zapytał dokąd więc mu powiedziałam że ma nie panikować i że odeszły mi wody ale nie mam żadnych skurczy ani nic więc nic złego póki co się nie dzieje. Zeszłam na dół wzięłam prysznic, TŻ w tym czasie się ubrał i pojechaliśmy do szpitala. Na izbie przyjęć dobre 15 minut czekaliśmy na położną, zeszła sprawdziła tętno dziecka i zaczęła wypełniać masę papierów po czym kazała mi się przebrać i zaprosiła do windy a TŻtowi kazała jechać do domu i wrócić jak się wyśpi. Położyli mnie na sali do porodów rodzinnych, robili wszystkie możliwe badania, pobrali wymaz z pochwy, zrobili USG, podpięli do KTG i kazali czekać na rozwój wydarzeń... Więc cierpliwie czekałam. W międzyczasie przyszedł do mnie mój tato... Położna zaczęła coś do niego zagadywać po czym pyta "a przepraszam pan to dziadek czy tatuś?". Później przyszedł do mnie zestresowany TŻ pocieszyłam go, uspokoiłam - stwierdził że potrzebował spotkać się ze mną bo się dzięki temu uspokoił bo widzi że jestem uśmiechnięta i nic mnie nie boli . Ogólnie od kąd położyli mnie na sali i kazali czekać na rozwój wydarzeń leżałam uśmiechnięta i zarażałam wszystkich pozytywną energią. Jednak koło 12-13 zaczęłam się już denerwować, przychodzili, sprawdzali i ciągle był brak postępu porodu... Rozwarcie na opuszek palca, szyjka długa i twarda. Skurcze były a ja ich nie czułam a mówili że z bólu powinnam się już zginać w pół
Po dość długim oczekiwaniu przenieśli mnie na inną salę i zabronili komukolwiek do mnie wchodzić... Leżałam i cierpliwie czekałam a za moimi plecami kobieta wyciskała 7 poty i rodziła naturalnie już którąś godzinę z kolei... Tyle się osłuchałam że w końcu zaczęłam płakać, byłam przerażona tym wszystkim, tym że u mnie brak postępu i że coś stanie się mojej kruszynce. W końcu zasnęłam, słyszałam jak położna rozmawiała z lekarzami i mówili o tym że jeszcze nigdy się im nie zdarzyło żeby "rodząca" była tak spokojna i żeby spała na porodówce
O 16 położna przyniosła mi zgodę na cesarkę i kazała podpisać, podpisałam i wpadłam w panikę (przecież tak bardzo chciałam uniknąć cesarki). Oczywiście przerażona wypytałam o wszystko, czy to boli itd. Kilka minut po 16 podjęli decyzję że przed 17 zrobią mi cesarkę bo nadal nic się nie działo. Oczywiście jak już decyzja została podjęta ja zaczęłam czuć skurcze, bardzo delikanie ale mimo wszystko czułam (taki ból jak podczas okresu) Kazali mi dzwonić do męża i okazało się że mi się telefon rozładował Poprosiłam położną żeby mi go chwilkę podładowała po czym w pośpiechu wysłałam smsa do mamy że rodzę, jednak mama wyczuła wcześniej że coś jest nie tak bo próbowała się do mnie dodzwonić a ja miałam wyłączony telefon, wsiedli w samochód i przyjechali, więc jak ja wysłałam jej smsa że będą mnie kroić ona już stała za drzwiami i wypytywała lekarzy co się ze mną dzieje... O 16:50 zaczęła się cesarka, położyli mnie na lewym boku, pani anastezjolog wbijała mi się 4 razy w kręgosłup bo nie mogła trafić w odpowiednie miejsce, okropnie dziwne uczucie kiedy wszystko od pasa w dół zaczyna drętwieć, chciałam się poruszyć bo krzywo nogę miałam ale nie mogłam w żaden sposób. Rozcięli mnie i zaczęli rozrywać, okropnie niemiłe uczucie ale do przeżycia... Wyciągnęli Jaśka i od razu usłyszałam głośny płacz, więc zaczęłam płakać razem z nim. Od razu zabrali go do pomieszczenia obok na ważenie, mierzenie itd. Panie zajęły się zszywaniem mnie a położna po jakichś 5 minutach przyniosła mi Jasia i podstawiła pod usta, nie mogłam się nim nacieszyć, był prześliczny, wycałowałam go po twarzy, podniosłam rękę i choć opuszki palców miałam bezwładne dotknęłam go i poryczałam się jeszcze bardziej... Położna otarła mi łzy po czym powiedziała "widać że to łzy szczęścia". Zapytałam o której urodził się Jaś pani anastezjolog która w tym czasie bawiła się telefonem zerknęła na zegarek i powiedziała że o 16:50 i wprowadziła mnie tym w błąd, bo Jaś urodził się o 17:05 a cesarkę zaczęli o 16:50. Przewieźli mnie na salę, wciąż płaczącą... Jak już troszkę ochłonęłam przyszli do mnie rodzice i Damian który od razu zaczął mnie całować, jego łzy spływały mi na twarz, wyszeptał że mnie kocha i że jest okropnie szczęśliwy. Zapytałam czy widział małego i poryczałam się od nowa razem z nim. Poszli oglądnęli małego i rodzice wrócili do mnie na salę a Damian jeszcze dobre 5 minut stał przy inkubatorze i ciężko mu się było oderwać... Resztę historii już znacie, wiecie jak mniej więcej wyglądała opieka w szpitalu, jak poradziliśmy sobie z Jaśkiem po porodzie i jak radzimy sobie teraz
Jaś jest najsłodszym dzieckiem jakie znam. Nie wyobrażam sobie że miałoby go nie być. Wciąż nie mogę uwierzyć że jeszcze niedawno dumnie chodziłam z brzuszkiem a tu już teraz Jaś leży obok mnie i cichutko, słodko postękuje (chyba zaraz trzeba będzie zaglądnąć w pieluszkę ).
Mogę otwarcie powiedzieć że Jaśko to jest moje MAŁE WIELKIE SZCZĘŚCIE !


A oto nasz Jaś w za dużych gaciorach
piękny opis
Jaś to małe cudeńko
__________________
Calineczka
paulinaizabela jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:19   #2693
Taszanta
Zakorzenienie
 
Avatar Taszanta
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 456
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
Korzystając z chwili kiedy moje dziecko smacznie śpi w łóżeczku postanowiłam opisać Wam mój poród

Zacznę może od tego że poród prawdopodobnie wywołał mój TŻ . W niedzielę wzięło nas na "czułości" no i ostrzegałam go że jeśli skończy we mnie to może wywołać skurcze i przedwczesny poród, stwierdził że napewno tak nie będzie. W poniedziałek cały dzień czułam się fatalnie, ledwo chodziłam, brzuch mi się bez przerwy spinał, jak stałam to musiałam się ciągle podpierać bo czułam ciągnięcie w dół (tak jakby mi ktoś kamieni do brzucha nawkładał). Mój brat tego samego dnia zaproponował mi że początkiem października będzie miał urlop i pomoże nam z remontem sypialni. Mama wtedy odezwała się że po co proponuje pomoc jak do tej pory ja napewno już urodzę bo mi brzuch opadł już jakiś czas temu i czuje że niedługo nastąpi TA chwila.
Wróciłam od rodziców w okropnym stanie, wszystko mnie bolało, ledwo chodziłam - TŻ kazał mi się wykąpać i natychmiast położyć, tak też zrobiłam .
O 1:20 obudziło mnie dziwne uczucie, takie jak podczas okresu... czułam że coś mi wypływa ale było to bardzo delikatne, stwierdziłam że rano zadzwonię do położnej i wypytam czy powinnam się tym martwić... O 3:40 spanikowałam bo czułam że jest tego coraz więcej, stwierdziłam że być może to krew czy coś a ja chcę czekać aż do rana, zerwałam się z łóżka żeby to sprawdzić i popłynęło ze mnie jak z kranu idąc do łazienki czułam jak zostawiam za sobą mokrą ścieżkę .
Spokojnie wróciłam na górę, spakowałam sobie DO REKLAMÓWKI najpotrzebniejsze rzeczy, sprawdziłam czy mam wszystkie potrzebne dokumenty i obudziłam TŻta tekstem że jeszcze chwila i będziemy musieli jechać, usiadł na łóżku i zapytał dokąd więc mu powiedziałam że ma nie panikować i że odeszły mi wody ale nie mam żadnych skurczy ani nic więc nic złego póki co się nie dzieje. Zeszłam na dół wzięłam prysznic, TŻ w tym czasie się ubrał i pojechaliśmy do szpitala. Na izbie przyjęć dobre 15 minut czekaliśmy na położną, zeszła sprawdziła tętno dziecka i zaczęła wypełniać masę papierów po czym kazała mi się przebrać i zaprosiła do windy a TŻtowi kazała jechać do domu i wrócić jak się wyśpi. Położyli mnie na sali do porodów rodzinnych, robili wszystkie możliwe badania, pobrali wymaz z pochwy, zrobili USG, podpięli do KTG i kazali czekać na rozwój wydarzeń... Więc cierpliwie czekałam. W międzyczasie przyszedł do mnie mój tato... Położna zaczęła coś do niego zagadywać po czym pyta "a przepraszam pan to dziadek czy tatuś?". Później przyszedł do mnie zestresowany TŻ pocieszyłam go, uspokoiłam - stwierdził że potrzebował spotkać się ze mną bo się dzięki temu uspokoił bo widzi że jestem uśmiechnięta i nic mnie nie boli . Ogólnie od kąd położyli mnie na sali i kazali czekać na rozwój wydarzeń leżałam uśmiechnięta i zarażałam wszystkich pozytywną energią. Jednak koło 12-13 zaczęłam się już denerwować, przychodzili, sprawdzali i ciągle był brak postępu porodu... Rozwarcie na opuszek palca, szyjka długa i twarda. Skurcze były a ja ich nie czułam a mówili że z bólu powinnam się już zginać w pół
Po dość długim oczekiwaniu przenieśli mnie na inną salę i zabronili komukolwiek do mnie wchodzić... Leżałam i cierpliwie czekałam a za moimi plecami kobieta wyciskała 7 poty i rodziła naturalnie już którąś godzinę z kolei... Tyle się osłuchałam że w końcu zaczęłam płakać, byłam przerażona tym wszystkim, tym że u mnie brak postępu i że coś stanie się mojej kruszynce. W końcu zasnęłam, słyszałam jak położna rozmawiała z lekarzami i mówili o tym że jeszcze nigdy się im nie zdarzyło żeby "rodząca" była tak spokojna i żeby spała na porodówce
O 16 położna przyniosła mi zgodę na cesarkę i kazała podpisać, podpisałam i wpadłam w panikę (przecież tak bardzo chciałam uniknąć cesarki). Oczywiście przerażona wypytałam o wszystko, czy to boli itd. Kilka minut po 16 podjęli decyzję że przed 17 zrobią mi cesarkę bo nadal nic się nie działo. Oczywiście jak już decyzja została podjęta ja zaczęłam czuć skurcze, bardzo delikanie ale mimo wszystko czułam (taki ból jak podczas okresu) Kazali mi dzwonić do męża i okazało się że mi się telefon rozładował Poprosiłam położną żeby mi go chwilkę podładowała po czym w pośpiechu wysłałam smsa do mamy że rodzę, jednak mama wyczuła wcześniej że coś jest nie tak bo próbowała się do mnie dodzwonić a ja miałam wyłączony telefon, wsiedli w samochód i przyjechali, więc jak ja wysłałam jej smsa że będą mnie kroić ona już stała za drzwiami i wypytywała lekarzy co się ze mną dzieje... O 16:50 zaczęła się cesarka, położyli mnie na lewym boku, pani anastezjolog wbijała mi się 4 razy w kręgosłup bo nie mogła trafić w odpowiednie miejsce, okropnie dziwne uczucie kiedy wszystko od pasa w dół zaczyna drętwieć, chciałam się poruszyć bo krzywo nogę miałam ale nie mogłam w żaden sposób. Rozcięli mnie i zaczęli rozrywać, okropnie niemiłe uczucie ale do przeżycia... Wyciągnęli Jaśka i od razu usłyszałam głośny płacz, więc zaczęłam płakać razem z nim. Od razu zabrali go do pomieszczenia obok na ważenie, mierzenie itd. Panie zajęły się zszywaniem mnie a położna po jakichś 5 minutach przyniosła mi Jasia i podstawiła pod usta, nie mogłam się nim nacieszyć, był prześliczny, wycałowałam go po twarzy, podniosłam rękę i choć opuszki palców miałam bezwładne dotknęłam go i poryczałam się jeszcze bardziej... Położna otarła mi łzy po czym powiedziała "widać że to łzy szczęścia". Zapytałam o której urodził się Jaś pani anastezjolog która w tym czasie bawiła się telefonem zerknęła na zegarek i powiedziała że o 16:50 i wprowadziła mnie tym w błąd, bo Jaś urodził się o 17:05 a cesarkę zaczęli o 16:50. Przewieźli mnie na salę, wciąż płaczącą... Jak już troszkę ochłonęłam przyszli do mnie rodzice i Damian który od razu zaczął mnie całować, jego łzy spływały mi na twarz, wyszeptał że mnie kocha i że jest okropnie szczęśliwy. Zapytałam czy widział małego i poryczałam się od nowa razem z nim. Poszli oglądnęli małego i rodzice wrócili do mnie na salę a Damian jeszcze dobre 5 minut stał przy inkubatorze i ciężko mu się było oderwać... Resztę historii już znacie, wiecie jak mniej więcej wyglądała opieka w szpitalu, jak poradziliśmy sobie z Jaśkiem po porodzie i jak radzimy sobie teraz
Jaś jest najsłodszym dzieckiem jakie znam. Nie wyobrażam sobie że miałoby go nie być. Wciąż nie mogę uwierzyć że jeszcze niedawno dumnie chodziłam z brzuszkiem a tu już teraz Jaś leży obok mnie i cichutko, słodko postękuje (chyba zaraz trzeba będzie zaglądnąć w pieluszkę ).
Mogę otwarcie powiedzieć że Jaśko to jest moje MAŁE WIELKIE SZCZĘŚCIE !


A oto nasz Jaś w za dużych gaciorach
Wielkie dzięki, ale super opis, taki pozytywny oby jak najwięcej takich na wątku było
a co do wytłuszczonego to właśnie kiedyś się zastanawiałam - bo ten twój wyjazd do szpitala taki w sumie nagły, więc myślałam że pewnie coś się zadziało, no ale oczywiście głupio mi było pytać
__________________
"If your dreams don't scare you they're not big enough"....

Taszanta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:27   #2694
Antibia86
Rozeznanie
 
Avatar Antibia86
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 750
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez De28 Pokaż wiadomość
olka- tak na szybko bo jestem zabiegana.

Sliczny synek!7To wrzuce dla ciebie jeszcze raz mojego, zaraz usune.
oj SLczny alebiedaczek widać że chorutki

Domi...jak to się dobrze ze to już za Tobą ale nie moge się na Jaska napatrzeć.

mój dołek troszkę mi przeszedł..ale tyćke tylko i to chyba przez tesciowa bo mi kupiła dzis w prezencie żelazko....no i z laktatorem sie chyba uda....tzn bo wamnie mówiłam
ostatnio na allegro licytowałam latator z TT elktryczny( tak jakos stwoerdziłam że jak mam dac 150 za reczny to dołożę i bedzie wygodniej) babka miała jakis miesięczny niby tylko raz użyty z paragonem z sierpnia 2013.mysle sobie fajna okzaja widac że dobry stan. no i licytuje czekam do konca i cena była ok 175zł i nagle PACH a ona wycofała wszystkie oferty i zakończyła aukcje że niby sprzedaz na innym portalu- Która z Was by w to uwierzyła??wkurzyłam się niemiłosiernie...bonie dość ze czas stracony to jeszcze zrezygnowałam z innej aukcji na rzecz tej. nie wiele myslac napisałam do niej maila że tak się nie robi i takie tam...a ona za chwile pisze ze jak mi tak zalezy to moze mi sprzedac poza alleegro za 230zł plus przesyłke...czyli potwierdziła ze po prostu cena jej nie odpowiadała. napisałam że max moge dac 200zł a że akurat znalazłam u siebie za 200zł nowy, a ona do mnie 'toniech sobie Pani kupi za 200zł-napewno nowy życze powodzenia" no jak mnie wkur....:pala :wiazanke jej napisałam.
a koniec końcow na weekednjestem umowiona na zakup nowego za 200zł i to na miejscu...

aa TZ pisze domnie czy ma na obiad wracac i czy mozeliczyc na miłą i cichą atmosfere ...to mu odpisałam że NA CICHA NAPEWNO
Antibia86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:40   #2695
Sylwiaaa88
Rozeznanie
 
Avatar Sylwiaaa88
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Włocławek
Wiadomości: 652
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez lubieolowki Pokaż wiadomość

My dzisiaj zaczynamy 31. tydzień. Mam wrażenie, że to się dłuży jak nie wiem i że jestem tutaj na samym szarym końcu ^^ Wszystkie już porodzicie dzieciaczki, a ja jeszcze będę czekała xD
Dopisuję się do ekipy chorobowej - gardło boli i zaczynają też uszy :/:/ Kuruję się cały czas pod kołdrą i z herbatą w łapie. Zdecydowaliśmy jednak do ginki iść dzisiaj, a nie za 2 tyg jak wcześniej myśleliśmy, może ona coś doradzi i przy okazji sprawdzi czy małemu jakoś nie udziela się moje świetne samopoczucie...
Eh czuje się tak jak ty, tak jakoś daleko w tyle, ja dopiero na glukoze a wszystkie już dawno zapomniały że ją robiły.

Domi opis porodu wzruszający, a Jasiek przeslodki, pewnie większość rzeczy jest na niego przy dużych.

Lecę zaraz do apteki i do reala. Mam nadzieję że tż wróci jutro bo w najgorszym wypadku w sobotę i to wieczorem a w pon znowu będzie jechał ;(
Sylwiaaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:43   #2696
domii29
Zakorzenienie
 
Avatar domii29
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10 572
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez lineczka1989 Pokaż wiadomość
Domii, a czop Ci nei odszedł? bo nie kojarzę żebyś wspomniała
Właśnie nie odszedł

Cytat:
Napisane przez Taszanta Pokaż wiadomość
Wielkie dzięki, ale super opis, taki pozytywny oby jak najwięcej takich na wątku było
a co do wytłuszczonego to właśnie kiedyś się zastanawiałam - bo ten twój wyjazd do szpitala taki w sumie nagły, więc myślałam że pewnie coś się zadziało, no ale oczywiście głupio mi było pytać
tak wyszło
domii29 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:50   #2697
lineczka1989
Zakorzenienie
 
Avatar lineczka1989
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 16 809
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
Właśnie nie odszedł
czyli nie ma się co sugerować tym odejściem czopa, ale dziwne bo mi się wydawało że zawsze odchodzi
__________________
"Nikt mnie nie ostrzegał, że urodzenie dziecka przypomina zakochanie, tyle że w kimś, kto jest znacznie młodszy od mojego męża i ładniej pachnie. Nikt mi nie powiedział, że praktycznie rzecz biorąc, macierzyństwo jest niebezpiecznie podobne do romansu".


Nela 5/11/13
lineczka1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:51   #2698
anka_85
Zakorzenienie
 
Avatar anka_85
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 201
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

Nie wiem nic... nic.

Pojechałam z tż do szpitala, korki jak cholera, spóźnienie mieliśmy z 10 minut.
stres jak cholera, bo zależało nam być na czasie.
on nigdy nie ma wolnego w środy, więc manager zwolnił go na kilka godzin z dnówki, żeby mnie do szpitala zawieść.

wchodze sobie na dział z usg, tż u mego boku, pokazuje karteczke wypisaną 10 lipca, że skan dzisiaj, bla bla, a oni nam mówią że nie ma żadnego spotkania dzisiaj dla mnie w systemie...
dzwonią do położnej, a tam nic nie wiedzą... ogólnie nikt nic nie wie.
no to tż na mnie, a ja na niego.... wielkie oczy.

idziemy do położnych, żeby dowiedzieć się, co jest grane.

oczywiście, moja najukochańsza położna, mimo że na każdej wizycie się pytałam, czy aby na pewno będę mieć skan 25 września, ZAPOMNIAŁA mnie umowić, ZAPOMNIAŁA też powiedzieć, że notkę z prośbą o skan mam zostawić na recepcji .... tyle czasu od 10 lipca miała... żal.
po tylu latach praktyki ona ZAPOMNIAŁA jak wyglądaja jej standardowe procedury...
ZAPOMNIAŁA mi też powiedzieć o co chodzi z recepcją i kartą (chodzilo o request, ach mniejsza z tym).... SUKA
30 lat praktyki i ona zapomniała.
zapomniała, bo byłam z tatą na ostatnim spotkaniu, co w ząb po angielsku nie umie i dzięki temu czuła się "pewnie"?
bo nie miałam tż przy sobie na ostatnim spotkaniu i poczuła się bezkarnie?
TŻ dostał wścieklizny, nie widzieliśmy tej baby, a chciał sobie z nią na stronie pogadać o tym, jak jestem traktowana i co to do cholery ma wszystko znaczyć.
ech... maja mnie "wcisnąć" na "za tydzień" + konsultacja ze specjalistą.

obca kobita w szpitalu dała nam od ręki podbite pieczątkami i z podpisami FORMY O BENEFIT, gotowe po wypełnieniu do wysłania, obca kobita, nie mająca z moja ciążą nic wspólnego, położnej NIE MOGŁAM się doprosić, obiecywała mi to od 5 tygodni, a pierwsza lepsza z brzegu osoba zaczepiona w szpitalu dała mi je w 5 minut a nie 5 pieprzonych tygodni...
hm, niech zgadne, to z jej konta zabiore jej pieniądze na to co mi się K**** mac należy

żal dupe ściska.
jak tak dalej pójdzie, to coś mi się zdaje że do konca zedre swoje nerwy i wytocze tym larwom proces o rasizm. nie mam czasu na takie rzeczy, pokomplikowałoby mi to nieźle życie, ale jestem już u progu wytrzymalości.

boje się jak to będzie w szpitalu jak zacznę rodzić.
k**** z takim podejściem to zgine albo ja albo dziecko. albo oboje, bo mnie oleją na zasadzie "a tam, polka"
powiedziałam już tż żeby pierdzielił wszystko i siedział z dyktafonem, video w razie potrzeby, żeby w razie co mieć dowody w sądzie jak coś złego się stanie z tymi rasistami. dobrze że ma nowy telefon i przyda się jak cholera.

normalnie nie widzę 5 nastepnych spotkan z położną.
zadecydowałam że na żadne z nich nie pójde.
na cholere mi smuranie po brzuchu taśmą i moczenie pasków z odczynnikami w moim moczu, jak i tak nic z tym nie robią.
ciśnienie sama sobie moge w domu zmierzyć.
normalnie moja noga nie postanie w tym szpitalu i wtym departamencie nigdy więcej gotuje się we mnie, płacze i mam dość
moga mnie w dupe pocałować

DO DUPY TO WSZYSTKO
__________________
Sometimes the smallest things take up the most room in your heart.

Zdrowia dla małej, ale silnej kruszynki
Ani


Edytowane przez anka_85
Czas edycji: 2013-09-25 o 16:54
anka_85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:54   #2699
koala19
Raczkowanie
 
Avatar koala19
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 180
Dot.: Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13 c

http://allegro.pl/ala-i-as-posciel-s...575436492.html cos dla wielbiceli sówek
__________________
27.10.2013 na świat przyszła Basia
koala19 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-09-25, 16:56   #2700
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Czy już wiecie,czy już wiecie-Jasiek pierwszy jest na świecie! Mamy XI-XII'13...

Cytat:
Napisane przez lineczka1989 Pokaż wiadomość
czyli nie ma się co sugerować tym odejściem czopa, ale dziwne bo mi się wydawało że zawsze odchodzi
Moze jak chluslo wodami to nie zauwazyla nawet . Ja czytalam ze ten czop nie musi byc podbarwiony krwia. Czasem nawet wyglada jak najzwyklejszy sluz?

Ja tez sie zastanawiam gdzie jest moj czop helo£


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:00.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.