Czop odchodzi, skurczyk trzyma, to znów poród się zaczyna, mamy IX-X 2013, cz. XXI

[passion80]

Napisane przez karolson

Matal - 5,35 linomag w aptece internetowej gemini- zamowilam 5 w stacjonarnej aptece od 7 do 9,29 rekord

Passion- u mnie ciapki to kapcie. My od poczatku na Hippie. Moja mama mowi ze stara ze szkola kaze przepajac na mm najlepiej woda a ze Filip woda pluje to mu taki delikatny koperek daje staram sie zadko zeby sie nie przyzwyczail.

ja walcze z woda

[vea7]

Napisane przez karolson

U mnie do leniwych z serem na slodko jada sie surowke z marchewki i jablka

Mniam
Ale u mnie obiad na słodko nie przejdzie - Bartek nie lubi

Napisane przez tancerka212

hej!
melduję że jeszcze jesteśmy w dwupaku, co gorsza chorym dwupaku przeziębienie niestety dopadło i mnie i męża więc leczymy się i wygrzewamy w łóżku ile się da bo już tylko 5 dni do terminu porodu i na choroby nie ma czasu
byłam wczoraj u gina i na ktg- aby 2 jakieś marne skurczyki się zapisały, niunia ma się dobrze i nie spieszno jej na ten świat mój gin akurat w dniu tp będzie w szpitalu więc kazał mi podjechać na IP jak do tego czasu nie urodzę i zrobi mi ktg i badanie i zobaczymy co to ze mną będzie, a tymczasem kazał spędzić aktywnie weekend no baaardzo jestem ciekawa jak mam spędzić aktywnie weekend z chorobą

O kurcze, kuruj się

Tak sobie czytam, że gin prowadzący będzie przy porodzie i wiecie co, ja nawet nie wiem, gdzie ta moja pracuje. Nie zaproponowała żadnego szpitala, nie mówiła nic, ze mam ja zawiadomić... dziwnie mi jakoś

[passion80]

Napisane przez vea7

A tak, bardziej mi chodziło, co do niej zrobić - czyli kotleta jakiegoś? Kuraka?

aaaaaaaa
to kotlety z piersi jak najbardziej, albo uda pieczone

Napisane przez tancerka212

hej!
melduję że jeszcze jesteśmy w dwupaku, co gorsza chorym dwupaku przeziębienie niestety dopadło i mnie i męża więc leczymy się i wygrzewamy w łóżku ile się da bo już tylko 5 dni do terminu porodu i na choroby nie ma czasu
byłam wczoraj u gina i na ktg- aby 2 jakieś marne skurczyki się zapisały, niunia ma się dobrze i nie spieszno jej na ten świat mój gin akurat w dniu tp będzie w szpitalu więc kazał mi podjechać na IP jak do tego czasu nie urodzę i zrobi mi ktg i badanie i zobaczymy co to ze mną będzie, a tymczasem kazał spędzić aktywnie weekend no baaardzo jestem ciekawa jak mam spędzić aktywnie weekend z chorobą

zdrowia!

ja tez przezebiona, jak Maja bedzie chora to sie pochlastam

Napisane przez misia332

ja do takiej surówki jem tłuczone ziemniaki, i własnie kotleciki panierowane z piersi z kurczaka albo rybkę panierowaną.


Jak mi sie nudzi....

do rybki z kiszonej kapusty

[tassia]

matal jak twoje nocne dreszcze? przeszly?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[matallewar]

Napisane przez karolson

Matal - 5,35 linomag w aptece internetowej gemini- zamowilam 5 w stacjonarnej aptece od 7 do 9,29 rekord

Passion- u mnie ciapki to kapcie. My od poczatku na Hippie. Moja mama mowi ze stara ze szkola kaze przepajac na mm najlepiej woda a ze Filip woda pluje to mu taki delikatny koperek daje staram sie zadko zeby sie nie przyzwyczail.

A można osobiście odebrac??

[vea7]

Napisane przez misia332

ja do takiej surówki jem tłuczone ziemniaki, i własnie kotleciki panierowane z piersi z kurczaka albo rybkę panierowaną.

Napisane przez passion80

aaaaaaaa
to kotlety z piersi jak najbardziej, albo uda pieczone

do rybki z kiszonej kapusty

Jeeej zaśliniłam klawiaturę

[misia332]

Napisane przez vea7

Mniam
Ale u mnie obiad na słodko nie przejdzie - Bartek nie lubi



O kurcze, kuruj się

Tak sobie czytam, że gin prowadzący będzie przy porodzie i wiecie co, ja nawet nie wiem, gdzie ta moja pracuje. Nie zaproponowała żadnego szpitala, nie mówiła nic, ze mam ja zawiadomić... dziwnie mi jakoś

napisze coś z doświadczenia.

To nie jest obowiązek lekarza, żeby być przy porodzie. Poród prowadzi położna, ona się pod tym podpisuje na "partogramie", gin jest wzywany jezeli jest poród zabiegowy (kleszcze czy próżnia, ręczne wydobycie łożyska, łyżeczkowanie jamy macicy), lekarza nawet nie musi być przy zszywaniu pacjetnki, bo to też potrafi zrobić położna.

To, że lekarz przychodzi do porodu to tylko i wyłącznie jego dobra wola.

I druga sprawa mi sie zdarzyło parę razy pokłócić z lekarzem prowadzącym pacjentkę, bo on chciał szybko, szybko. A poród naturalny nie lubi pośpiechu.

I czasem szlag mnie trafiał jak odebrałam poród, wymyłam pacjetnkę, przystawiłam malucha do cyca, a potem słyszałam jak pacjentka dzwoni do kogoś i mówi " wiesz taki świetny lekarz był przy porodzie..." No ta był, obejrzał łożysko, założył dwa szwy i poszedł. A ja spędzałam nie raz 7 godz.

Wychodzi moje zboczenia zawodowe.

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Głaszczę się po brzuchu i mówię "Kornelku wyjdź już Kochanie, mamusia ma dla Ciebie śliczne łóżeczko i ubranka, będziemy chodzic na spacerki, przytulać sie"

Wiecie co to mała glizda zrobiła, centralnie mi się tyłkiem wypiął na brzuchu.

[kahunia]

Napisane przez karolson

Kurcze TZa niema i jestwm sto razy bardziej zorganizowana niz jak on jest bez kitu wszystko ogarniete a jak on jest to mi tylko przeszkadza w moim perfekcyjnie zaplanowanym dniu. Wszystko ogarniete i mam czas na wizaz, a jak on jest to jakos taki saigon. Czy ja jestem dziwna?

U mnie to samo i porzadek sie dluzej utrzymuje

Ale nie lubie jak go dluzej nie ma...

[rusałka_1]

Napisane przez matallewar

A co potrzebujesz spytać?

o kilka rzeczy ale żadna z mamuś nie ma takiej sytuacji jak ja więc muszę się dodzwonić.

Napisane przez Asiek84

h

robiłam dzisiaj tyle km na piechotę że mnie cała picza boli , tż miał na 6 do roboty, więc zawiozłam juniora do szkoły, odebrałam wyniki (niestety jednego wyniku nie ma na przyswajanie żelaza bo tylko w Wawie robią i czas oczekiwania to około 3 tygodnie no ciekawe....), pojechałam nastepnie na KTG- moje dziecko nie chciało współpracować ani z matką, ani z położną która mi zaczynała do brzucha mówić a o sprzęcie nie było mowy, tak więc ponad 1,5 h leżałam aż się w końcu sensownie wszystko zapisało, miałam jeden skurczyk na 40 %. Po przychodni ginekologicznej, pojechałam do mojej lekarz rodzinnej co by mnei obejrzała bo w nocy mało spałam, z nosa ciurkiem mi leci gardło troszkę lepiej, a następnie maraton zakupowy- głównie dla siebie ostatnie środki higieniczne do szpitala kupiłam i w końcu nabyłam biustonosze do karmienia, bawełniane miękkie, zamierzyłam sobie w sklepie i wzięłam dwa za 80 zł, ma babka z Allesa fajny wybór i najdroższy usztywniany na fiszbinach był po 77 zł, ale taki sobie fundnę jak mi się cyce określą z rozmiarem...

i co ci lekarz na to twoje choróbsko doradził?
fajnie że znalazłaś staniki stacjonarnie, zazdroszczę

Napisane przez tancerka212

hej!
melduję że jeszcze jesteśmy w dwupaku, co gorsza chorym dwupaku przeziębienie niestety dopadło i mnie i męża więc leczymy się i wygrzewamy w łóżku ile się da bo już tylko 5 dni do terminu porodu i na choroby nie ma czasu
byłam wczoraj u gina i na ktg- aby 2 jakieś marne skurczyki się zapisały, niunia ma się dobrze i nie spieszno jej na ten świat mój gin akurat w dniu tp będzie w szpitalu więc kazał mi podjechać na IP jak do tego czasu nie urodzę i zrobi mi ktg i badanie i zobaczymy co to ze mną będzie, a tymczasem kazał spędzić aktywnie weekend no baaardzo jestem ciekawa jak mam spędzić aktywnie weekend z chorobą

zdrówka
może na małe aktywności znajdziesz siłę

męża dalej nie ma, a kiszki marsza grają

[matallewar]

Napisane przez tassia

matal jak twoje nocne dreszcze? przeszly?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jak mam pełne cycki, to mam dreszcze. Śpię ciepło ubrana i mam laktator pod ręką. Jak opróżnie cycki, to jest ok.

[Asiek84]

Napisane przez misia332

Głaszczę się po brzuchu i mówię "Kornelku wyjdź już Kochanie, mamusia ma dla Ciebie śliczne łóżeczko i ubranka, będziemy chodzic na spacerki, przytulać sie"

Wiecie co to mała glizda zrobiła, centralnie mi się tyłkiem wypiął na brzuchu.

hahaha Misia niech jeszcze chwilkę posiedzi

[misia332]

Napisane przez Asiek84

hahaha Misia niech jeszcze chwilkę posiedzi

dlatego się pewnie wypiął, a teraz ma czkawke.

[vea7]

Napisane przez misia332

napisze coś z doświadczenia.

To nie jest obowiązek lekarza, żeby być przy porodzie. Poród prowadzi położna, ona się pod tym podpisuje na "partogramie", gin jest wzywany jezeli jest poród zabiegowy (kleszcze czy próżnia, ręczne wydobycie łożyska, łyżeczkowanie jamy macicy), lekarza nawet nie musi być przy zszywaniu pacjetnki, bo to też potrafi zrobić położna.

To, że lekarz przychodzi do porodu to tylko i wyłącznie jego dobra wola.

I druga sprawa mi sie zdarzyło parę razy pokłócić z lekarzem prowadzącym pacjentkę, bo on chciał szybko, szybko. A poród naturalny nie lubi pośpiechu.

I czasem szlag mnie trafiał jak odebrałam poród, wymyłam pacjetnkę, przystawiłam malucha do cyca, a potem słyszałam jak pacjentka dzwoni do kogoś i mówi " wiesz taki świetny lekarz był przy porodzie..." No ta był, obejrzał łożysko, założył dwa szwy i poszedł. A ja spędzałam nie raz 7 godz.

Wychodzi moje zboczenia zawodowe.

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Głaszczę się po brzuchu i mówię "Kornelku wyjdź już Kochanie, mamusia ma dla Ciebie śliczne łóżeczko i ubranka, będziemy chodzic na spacerki, przytulać sie"

Wiecie co to mała glizda zrobiła, centralnie mi się tyłkiem wypiął na brzuchu.

Misiu
Nie zrozumiałaś mnie - jestem i zawsze byłam zdania, że wolę położną niż lekarza (z wielu powodów) - uważam, że w wielu wypadkach ich praca jest niedoceniana, że niedopłacana, to nawet nie mówię.

Lekarz powinien się pojawić, kiedy coś złego się dzieje, bo do tego jest szkolony - do ratowania zdrowia i życia. Położna ma przede wszystkim pomóc rodzącej, poprowadzić i podpowiedzieć - nie bez kozery kiedyś akuszerki cieszyły się taką estymą

Chodziło mi o to, że moja gin ma w głębokim poważaniu to, co się ze mną dzieje, kiedy wychodzę z jej gabinetu. no, jakoś taka niedopieszczona się czuję... ale chyba po prostu męczę bułę

Kornelio

[Asiek84]

Napisane przez rusałka_1

i co ci lekarz na to twoje choróbsko doradził?
fajnie że znalazłaś staniki stacjonarnie, zazdroszczę

na choróbsko mam: Sinupret vco by mi szybciej z nosa spływało, Tantum Verde na gardło, musującą Vit C 100 i syrop tymiankowy

oblazłam pół miasta za tymi stanikami, kupiłam w małym sklepiku i mi babka doradziła, ceny ma bardzo przystępne i na bank nie raz do niej wrócę


ha i witamy się z Hubciem w 37 tc

[misia332]

Napisane przez vea7

Misiu
Nie zrozumiałaś mnie - jestem i zawsze byłam zdania, że wolę położną niż lekarza (z wielu powodów) - uważam, że w wielu wypadkach ich praca jest niedoceniana, że niedopłacana, to nawet nie mówię.

Lekarz powinien się pojawić, kiedy coś złego się dzieje, bo do tego jest szkolony - do ratowania zdrowia i życia. Położna ma przede wszystkim pomóc rodzącej, poprowadzić i podpowiedzieć - nie bez kozery kiedyś akuszerki cieszyły się taką estymą

Chodziło mi o to, że moja gin ma w głębokim poważaniu to, co się ze mną dzieje, kiedy wychodzę z jej gabinetu. no, jakoś taka niedopieszczona się czuję... ale chyba po prostu męczę bułę

Kornelio

Aha. Myślałam, że po prostu masz za złe, że ona nie proponuje swojego "bycia" przy porodzie.

A, że czujesz sie niedopieszczona hmmm, to chyba kwestia podejścia do pacjenta. Ja po każdej wizycie tutaj czuje sie rozczarowana.

A co do tego co napisałaś, że położne sa niedocenione, fakt są.
Ja miałam duże oparcie w oddziałowej, która była taka babką, że trzeba walczyć o swoje, no i oparcie w ordynatorze.
A jeszcze na studiach miałam strasznie niemiłe sytuacje z dwoma panami "ginekologami" (jeden traktował mnie jak popychadało i ścierkę do podłogi, bo wszyscy mnie chwalili, a drugi myślał, że jest super facetem, na którego leci każda studentka i nie rozumiał słowa "nie") W końcu zmieniłam szpital.

[karolson]

U mnie do leniwych z serem na slodko jada sie surowke z marchewki i jablka

[Asiek84]

Misia a to palanty...

[misia332]

Napisane przez Asiek84

Misia a to palanty...

Z jednym bałam sie chodzić na dyżury, albo dzwonić po niego np. w nocy, że mamy pacjentkę do porodu, i ogólnie on był tez strasznie niemiły dla pacjentek zwłaszcza młodych dziewczyn.

[cotynato]

Odebrałam wyniki i nie ma paciora.
Odkopałam medelę i kilka dzieciowych gadżetów.

Od środy zaczynam prace nad powolnym poganianiem mego synka

[vea7]

Napisane przez Asiek84

ha i witamy się z Hubciem w 37 tc

Napisane przez misia332

Aha. Myślałam, że po prostu masz za złe, że ona nie proponuje swojego "bycia" przy porodzie.

A, że czujesz sie niedopieszczona hmmm, to chyba kwestia podejścia do pacjenta. Ja po każdej wizycie tutaj czuje sie rozczarowana.

A co do tego co napisałaś, że położne sa niedocenione, fakt są.
Ja miałam duże oparcie w oddziałowej, która była taka babką, że trzeba walczyć o swoje, no i oparcie w ordynatorze.
A jeszcze na studiach miałam strasznie niemiłe sytuacje z dwoma panami "ginekologami" (jeden traktował mnie jak popychadało i ścierkę do podłogi, bo wszyscy mnie chwalili, a drugi myślał, że jest super facetem, na którego leci każda studentka i nie rozumiał słowa "nie") W końcu zmieniłam szpital.

Niom... w sumie ilekroć u niej jestem, wszystko jest ok, zbada co ma zbadać, wytłumaczy jak zapytam, ale... mam wrażenie, że kompletnie mnie nie kojarzy - w tym sensie, że ma tylu pacjentów (i pewnie tak jest), ze jestem po prostu kolejną osobą z listy do przyjęcia. Przypadkiem, który ma w kompie i tyle o mnie wie, ile sobie przed wizytą wyczyta. Zazdroszczę trochę dziewczynom, które ich gin prowadzący kojarzy i tyle.

Co do położnych i pielęgniarek... w ogóle jakiś chory jest ten system. Wiele rzeczy, które robią lekarze spokojnie mogłyby robić one i to z korzyścią dla pacjenta. Trochę nie rozumiem dlaczego jakoś się tak utarło, że Panie są od "brudnej" roboty, a lekarze są "wybawicielami". Moim zdaniem jedni i drudzy spokojnie mogliby wykonywać swoją pracę doskonale się uzupełniają, ale bez udowadniania "kto jest ważniejszy".
Praca i jednych i drugich jest trudna i powinna być doceniana - tak finansowo jak i "ludzko". Tak czytam to, co piszesz, dokładam własne doświadczenia i przestaje się dziwić, że trafiłam na "piguły", a nie pielęgniarki w szpitalu - poziom frustracji i niezadowolenia musi się odbijać na podejściu do pacjenta.
Tylko jak sama zauważyłaś sporo zależy od oddziałowej, a jeszcze więcej od ordynatora - jeśli potrafi zawalczyć o swoje pracownice, ale też stworzyć dobre warunki do pracy, wydaje mi się, że zupełnie inaczej ona wygląda.
Ale to temat rzeka

[Asiek84]

tak myślę że chyba po poniedziałkowej wizycie torbę spakuję

mam małego stresika, bo ewidentnie przeholowałam dzisiaj na mieście

[misia332]

vea dokładnie jest tak jak opisałaś, i masz racje temat rzeka.
Ja się nie dziwię, że położne czy pielęgniarki są sfrustrowane i czasem po prostu bez humoru.

Jak ja sie dowiedziałam, że lekarz, który robi specjalizację za dyżur weekendowy dostaje 2000 tys złotych, a ja zarabiam tyle w miesiąc, to szczerze szlag mną trafił. Bo on nawet czasem nie wiedział rzeczy, które ja wiedziałam czy moje koleżanki.

W momencie kiedy personel się nie dogada na trakcie porodowym, nie będzie tam porządku. Lekarze wchodzą w nasze kompemtencje, a czasem my w ich. Jak sama napisałaś lekarze są od leczenia i ratowania ludzi, a poród z założenia to "naturalny mechanizm".

Tutaj np. nie ma prywatnych lekarzy ginekologów, którzy prowadzą ciążę.
Ciążę fizjologiczną prowadzi położna, a lekarza widzi się zaledwie (3xUSG, 3x wizyta w ostatnich 10 tygodniach). I może tak jest dobrze.

Ale prawda też jest taka, że służba zdrowia to temat rzeka

[t_89]

Hej, moja mala taka marudna sie zrobila ;/
mam pytanie nie wiem czy to normalne, ale nie robila kupy przez 2 dni ;/ nie wiem czy to wina ze dokarmiam ja mm ? jak sadzicie ale nie widze zbey bolal ja brzuch

[cotynato]

Napisane przez t_89

Hej, moja mala taka marudna sie zrobila ;/
mam pytanie nie wiem czy to normalne, ale nie robila kupy przez 2 dni ;/ nie wiem czy to wina ze dokarmiam ja mm ? jak sadzicie ale nie widze zbey bolal ja brzuch

dziewczyny pisały że spokojnie moze być rzadziej - tym bardziej na mm. Może daj troszkę wody wypić?

[t_89]

Napisane przez cotynato

dziewczyny pisały że spokojnie moze być rzadziej - tym bardziej na mm. Może daj troszkę wody wypić?

Wlasnie juz sama nie wiem,wczesniej robila z 5 razy na dzien osttanio nic nie ma, ale nie widze zeby sie prezyla itp ? poczekam jeszcze.... wlasnie usnela ufffffffffffffffffffff
sprobuje wypic herbate rumiankowa

[cotynato]

Napisane przez t_89

Wlasnie juz sama nie wiem,wczesniej robila z 5 razy na dzien osttanio nic nie ma, ale nie widze zeby sie prezyla itp ? poczekam jeszcze.... wlasnie usnela ufffffffffffffffffffff
sprobuje wypic herbate rumiankowa

Dziecko na piersi załatwia sie czesciej bo szybciej trawi mleko matki. A Mm jest cięższe i czasami na kupkę trzeba poczekać Jak nie marudzi z tego powodu to juz tym bardziej sie nie martw

[tancerka212]

Napisane przez vea7

Niom... w sumie ilekroć u niej jestem, wszystko jest ok, zbada co ma zbadać, wytłumaczy jak zapytam, ale... mam wrażenie, że kompletnie mnie nie kojarzy - w tym sensie, że ma tylu pacjentów (i pewnie tak jest), ze jestem po prostu kolejną osobą z listy do przyjęcia. Przypadkiem, który ma w kompie i tyle o mnie wie, ile sobie przed wizytą wyczyta. Zazdroszczę trochę dziewczynom, które ich gin prowadzący kojarzy i tyle.

ja w sumie nie oczekiwałam od gina nigdy kojarzenia mnie dlatego tym bardziej mnie zdziwiło i pozytywnie zaskoczyło że już po pierwszej wizycie u niego w 7tc mnie zapamiętał i jak przyszłam kolejny raz to wszystko dokładnie pamiętał co było na poprzedniej wizycie a pacjentek przecież ma tyle że ciężko do niego znaleźć termin wizyty jak się wcześniej sporo nie zaklepie, plus pracuje w szpitalu plus w prywatnej klinice i Bóg jeden wie gdzie jeszcze ale nie oczekuję że będzie przy porodzie bo wiadomo że codziennie nie ma dyżurów i jak zacznę rodzić to nie będę patrzeć kto akurat ma dziś dyżur i tak położna jest najważniejsza bo to ona cały czas jest przy rodzących

[nena_milka]

Pół dnia skurczy a teraz spokój. .. przecież zanim ja urodzę to będę tak wyczerpana... w niedzielę będą dwa tygodnie odkąd mam bolesne skurcze... ja pierdziele.... Dzisiaj pozwolę tż wypić piwo to może się zacznie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[misia332]

Napisane przez nena_milka

Pół dnia skurczy a teraz spokój. .. przecież zanim ja urodzę to będę tak wyczerpana... w niedzielę będą dwa tygodnie odkąd mam bolesne skurcze... ja pierdziele.... Dzisiaj pozwolę tż wypić piwo to może się zacznie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ninozaurze wykluj się

[matallewar]

Napisane przez nena_milka

Pół dnia skurczy a teraz spokój. .. przecież zanim ja urodzę to będę tak wyczerpana... w niedzielę będą dwa tygodnie odkąd mam bolesne skurcze... ja pierdziele.... Dzisiaj pozwolę tż wypić piwo to może się zacznie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Kochana, ja takie poważnie bolesne miałam od 11 sierpnia (jak tż trafił do szpitala), a urodziłam 20 września