Już październik - zimno, plucha; nam się chce dużego brzucha!Staraczki-mamusie 2013,

[ila87]

Napisane przez fantastka

O ile nie wstawałaś to moim zdaniem możesz wpisać tę z 7, jeśli tak masz zamiar mierzyć

Przekręciłam się tylko na bok, ale i tak nie będę jej brała pod uwagę. Chyba z podekscytowania się tak budziłam, bo normalnie śpię od momentu zaśnięcia aż do budzika - bez ani jednego przebudzenia.
Teoretycznie powinnam mieć tylko jedną zmianę na 8:00, ale chyba zapobiegawczo nastawię sobie budzik na 6:00, zmierzę i pójdę spać dalej

[vioris]

Napisane przez Lea_ny

A, bo Ty mierzysz jak już musisz wstawać... no tak, nie pomyślałam, bo my tu w większości mierzymy wczesniej i idziemy spac dalej

Dokładnie A moim zdaniem nawet lepiej się obudzić dużo wcześniej, np o 4 czy 5 bo potem jeszcze zostaje dużo snu i można się spokojnie wyspać, bo się prawie tej pobudki nie zauważa. A jak się mierzy godzinę przed wstaniem to się nie zdąży dobrze zasnąć i już znowu trzeba wstawać


Ja się pokłóciłam z tż-em Już niby jest ok, ale mieliśmy ostrą wymianę zdań. Właściwie to się zaczęlo od córki. Mam z nią problemy jeśli chodzi o szkołę a konkretnie odrabianie lekcji. Ona ciągle mówi :nie umiem, nie potrafię, nie uda mi się albo nie chce mi się. Nic nie daje to, że od zawsze ją chwalimy nawet za najdrobniejsze rzeczy itd Żeby zrobiła zadanie domowe, trzeba nad nią stac dosłownie i pilnować KAŻDEGO ruchu. Jak ma napisać 3 linijki literki O to KAŻDĄ literkę muszę przypilnować.
Zadanie potrafi robić 2-3 godziny Do tego nam dochodzi codzienne ćwiczenie na instrumencie i z dnia nie zostaje nic. Ja nawet jakbym chciała do pracy teraz iść, to nie ma szans bo chyba bym padła na zawał a tż potrafi mi wymawiać, że do pracy nie idę. Raz mówi tak a raz inaczej
No i tż widział, że kolejny dzień się denerwuję, męczę ale sobie w spokoju ogląda mecz. W końcu nie wytrzymałam i przyszłam do pokoju i się rozpłakałam to nawet nie zareagował. A jak mu coś powiedziałam, że nawet mnie nie przytuli i mnie nei wspiera to się wściekł Ja sobie sama nie daję rady z córką a on z nią nie robi nic. Jak on potrzebuje wsparcia to jestem zawsze dla niego a jak ja to nawet mu do głowy nie przyjdzie, żeby chociaż mnie przytulić i zaproponować że on zrobi z nią to zadanie.
W koncu po kłótni się uspokoił i poszedł z nią to zadanie robić i słyszę, że wszystko ok. Ale naprawdę wiem, że pewnie kolejne dni znowu ja się będę męczyć. Teraz zwłaszcza mam PMS i jestem bardziej płaczliwa i nerwowa. Ehh wygadałam się

[agnieszkaK]

vioris musisz teraz dopilnowac,żeby mąż uczestniczył w nauce córki, bo jak teraz pokażesz,że wszystko Ty to już tak zostanie.

a co do tego,że mała nie wierzy w siebie, to nie jest dobre, musisz poza tym,że ją chwalisz zmotywuj ją czymś. Powiedz,że coś fajnego zrobicie,albo coś co lubi, jak wykona zadanie, oczywiście pochwal jak zrobi.
A powiedz, te rzeczy, które ma zrobić źle jej idą? czy to takie "lenistwo"?
wiesz jak na pierwszoklasistkę, to ma dużo pracy, szkoła muzyczna, zadania,a oprócz tego szkoła, Ty jesteś zmęczona, a co dopiero ona? pomyślałaś o tym, zorganizuj jej też jakąś rozrywkę, nie przechodźcie od jednego zadania do drugiego. Pobaw się z nią czy niech porobi coś co lubi.
Ona nie może się już teraz zniechęcić.
Tyle mogę poradzić.

[ila87]

vioris Faktycznie ciężko jest sobie poradzić samemu. Dziecko powinno widzieć, że oboje oczekujecie i wymagacie od niego przyłożenia do pewnych rzeczy, a nie poddawania się. Z jednej strony mogłabyś odpuścić pilnowanie żeby mąż zobaczył, że bez nadzoru będzie kiepsko, ale z drugiej z kolei nie warto by córka poczuła luz negatywnie wpływający na wyniki w nauce. Czasem niestety mężczyźni nie zdają sobie sprawy ile pracy trzeba włożyć, by w przyszłości wszystko zaprocentowało

[agnieszkaK]

dziewczyny ja znikam. dobranoc, ciekawe co przyniesie jutro.. ja na pewno nie będę z samego rana,więc się nie niecierpliwcie. może koło 8 wejdę, jak odprawię męża do pracy,bo ja mam na południe. ale jak temp mnie zawiedzie,to nie będzie nic ciekawego.

[ila87]

Napisane przez agnieszkaK

dziewczyny ja znikam. dobranoc, ciekawe co przyniesie jutro.. ja na pewno nie będę z samego rana,więc się nie niecierpliwcie. może koło 8 wejdę, jak odprawię męża do pracy,bo ja mam na południe. ale jak temp mnie zawiedzie,to nie będzie nic ciekawego.

Trzymam kciuki żeby było po Twojej myśli

[Luzia]

nadrobiłam, ale nie cytuje..
w końcu 2 dni szkolenia dobiegły końca, dzisiaj po 14 godzinach jestem wypluta. Wyjeżdzałam o 6 a wracałam 20.

Owu wyznaczona, wiec od jutra nie mierzę tempki. Co ma być to będzie- nie będę łapała dołów przy każdym spadku przynajmniej.
Dzisiaj przez to szkolenie musiałam zmierzyć godzinę wcześniej.

[gosius91]

Dobry Wieczór..

Wraca córa marnotrawna ;-)

Mam dwie nowinki, jedną dobrą drugą trochę gorszą.. A więc po pierwsze - PRZEPROWADZILIŚMY się!
.. a druga to, że dzisiaj byłam na wizycie u gina, i mam w poniedziałek iść do szpitala.. :/

[ila87]

Napisane przez gosius91

Dobry Wieczór..

Wraca córa marnotrawna ;-)

Mam dwie nowinki, jedną dobrą drugą trochę gorszą.. A więc po pierwsze - PRZEPROWADZILIŚMY się!
.. a druga to, że dzisiaj byłam na wizycie u gina, i mam w poniedziałek iść do szpitala.. :/

Gosiu, co się stało?

[Leine]

Napisane przez FlightlessBird

Dziewczny na moją tempke może wpływać brak snu przed mierzeniem tempki, nie?? Od jakiegoś tygodnia budzę się godzinę przed budzkiem i co 20 minut zerkam na zegarek

A np wstawanie do WC na 2 godziny- godzinę przed pomiarem?
duży może mieć wpływ?

u mnie się to nie sprawdza tempka normalna, w normie.
Poczytaj sobie na ovuf o wstawaniu w nocy do 'dziecka'. Piszą, aby spokojnie położyć się jeszcze wtedy na godzinę, u mnie to działa

[vioris]

Napisane przez agnieszkaK

vioris musisz teraz dopilnowac,żeby mąż uczestniczył w nauce córki, bo jak teraz pokażesz,że wszystko Ty to już tak zostanie.

a co do tego,że mała nie wierzy w siebie, to nie jest dobre, musisz poza tym,że ją chwalisz zmotywuj ją czymś. Powiedz,że coś fajnego zrobicie,albo coś co lubi, jak wykona zadanie, oczywiście pochwal jak zrobi.
A powiedz, te rzeczy, które ma zrobić źle jej idą? czy to takie "lenistwo"?
wiesz jak na pierwszoklasistkę, to ma dużo pracy, szkoła muzyczna, zadania,a oprócz tego szkoła, Ty jesteś zmęczona, a co dopiero ona? pomyślałaś o tym, zorganizuj jej też jakąś rozrywkę, nie przechodźcie od jednego zadania do drugiego. Pobaw się z nią czy niech porobi coś co lubi.
Ona nie może się już teraz zniechęcić.
Tyle mogę poradzić.

Dziękuję
Motywuję ją, wie że jeśli zrobi to będzie coś co lubi. Zrobimy coś razem, obejrzymy bajkę disneya czy po prostu się pobawi. Nie robimy tez wszystkiego naraz. Między jednym a drugim robimy przerwy. Ale w te dni w których jest szkoła muzyczna zostaje niewiele czasu na cokolwiek innego poza zrobieniem zadania, kąpielą i zjedzeniem kolacji. Zaczynamy 15.50 a kończy 18.00. W domu jesteśmy kolo 18.30 i dziś punkt o 21.00 skonczyła zadanie domowe Zwykle chodzi spać o 21.00 a tu jeszcze kolacja i kąpiel.
Te rzeczy które robi wychodzą jej dobrze. Nie jest tak, że nie potrafi ich zrobić. Wychodzą jej tak jakby w ocenach powiedzieć to między 5-4 więc myślę, że jest super jak na początki. To raczej takie "lenistwo", choć oczywiście rozumiem, że dla niej to jest bardzo dużo. Za to instrument lepiej w domu jej wychodzi. Na lekcji gra jakby inne dziecko zupełnie, które zupełnie się nie uczyło. Ale zaciągnąć ją do instrumentu też nie zawsze jest łatwo a ćwiczymy 2 razy po 15 minut max a często mniej bo więcej nie wytrzyma.
Wcześniej miała właściwie ciągły luz a teraz nagle dwie szkoły. Musi się do tego przyzwyczaić, ale z drugiej strony mam wrażenie, że mamy z tym większe problemy niż inni, bo przecież nie ona jedna zaczęła dwie szkoły
No ale tak właściwie problem jest nie w niej, tylko w tym, że jak ja nie daję rady psychicznie, to powinien mnie zmienić tż i ze spokojem przejąć to co aktualnie ja robiłam. Wtedy i córka by miała łatwiej i ja. No ale nie wiem czy mogę na to liczyć

Napisane przez ila87

vioris Faktycznie ciężko jest sobie poradzić samemu. Dziecko powinno widzieć, że oboje oczekujecie i wymagacie od niego przyłożenia do pewnych rzeczy, a nie poddawania się. Z jednej strony mogłabyś odpuścić pilnowanie żeby mąż zobaczył, że bez nadzoru będzie kiepsko, ale z drugiej z kolei nie warto by córka poczuła luz negatywnie wpływający na wyniki w nauce. Czasem niestety mężczyźni nie zdają sobie sprawy ile pracy trzeba włożyć, by w przyszłości wszystko zaprocentowało

Tż jakoś do tego podchodzi beznadziejnie. On najlepiej zrobiłby to za nią i wypisał ją ze szkoły muzycznej przy pierwszych problemach a chodzi dopiero MIESIĄC! Przecież jakby człowiek rezygnował z wszystkiego tak szybko, to by niczego w życiu nie osiągnął. Wiem, że córka pracując teraz, kiedyś nam za to podziękuje, bo będzie miała lepszy start w dorosłe życie. W wieku dziecięcym i nastoletnim zwłaszcza, będzie jej ciężko, ale potem myślę że pokocha granie i będzie to dla niej tylko frajda. Ja nie zamierzam się poddawać ale chciałabym właśnie aby tż zrozumiał ile trzeba włożyć wysiłku w dziecko, aby to zaprocentowało potem. Dlatego nadal uważam, że im dziecko starsze tym trudniej a nie odwrotnie jak niektórzy myślą.

[(kicia)]

czy coś się dziś działo ważnego??

bo nie nadrobię niestety wróciliśmy dopiero co

najpierw zajęcia potem wybór lodówki ale kupiona ma być w sobotę wzieliśmy dodatkowe ubezpieczenie które obejmuje także szkody spowodowane przez użytkownika tak na zaś

i udało nam się kupić stalową taką jak mi się marzyła (jeśli chodzi o kolor)

[Leine]

Ja dziś byłam w biedronce i kupiłam te książeczki za 10,99, aż 2!
Ciało i zwierzęta Córa zachwycona
Widziałam, to o ciążach, język niemowląt, ale odłożyłam...

Vioris przykro mi, że tż się tak zachowuje. A może wprowadź jakieś kary, że bajek jej nie włączysz? Niech wie, że nauka to obowiązek... I tż piłuj, bo widzę dużo sobie pozwala.... a TY będziesz na to pozwalać? Jeszcze brakuje, żeby Ci wszedł na głowę

[ila87]

Napisane przez vioris

Tż jakoś do tego podchodzi beznadziejnie. On najlepiej zrobiłby to za nią i wypisał ją ze szkoły muzycznej przy pierwszych problemach a chodzi dopiero MIESIĄC! Przecież jakby człowiek rezygnował z wszystkiego tak szybko, to by niczego w życiu nie osiągnął. Wiem, że córka pracując teraz, kiedyś nam za to podziękuje, bo będzie miała lepszy start w dorosłe życie. W wieku dziecięcym i nastoletnim zwłaszcza, będzie jej ciężko, ale potem myślę że pokocha granie i będzie to dla niej tylko frajda. Ja nie zamierzam się poddawać ale chciałabym właśnie aby tż zrozumiał ile trzeba włożyć wysiłku w dziecko, aby to zaprocentowało potem. Dlatego nadal uważam, że im dziecko starsze tym trudniej a nie odwrotnie jak niektórzy myślą.

Oj tak, znam rodzinę, która odrabia za dziecko 80% zadań domowych, bo pani za dużo wymaga
Na czym gra córcia?

[vioris]

Napisane przez Leine

Ja dziś byłam w biedronce i kupiłam te książeczki za 10,99, aż 2!
Ciało i zwierzęta Córa zachwycona
Widziałam, to o ciążach, język niemowląt, ale odłożyłam...

Vioris przykro mi, że tż się tak zachowuje. A może wprowadź jakieś kary, że bajek jej nie włączysz? Niech wie, że nauka to obowiązek... I tż piłuj, bo widzę dużo sobie pozwala.... a TY będziesz na to pozwalać? Jeszcze brakuje, żeby Ci wszedł na głowę

Ja też kupiłam dla córci: Karolcia i Witaj Karolciu To są bajki mojego dzieciństwa i córeczce mojej się na pewno będą podobały, bo to o takiej małej dziewczynce jak ona i jeszcze ta dziewczynka ma tak na imię jak mama a jej kolega jak tata

Właściwie kary nie działają Tzn ona bajek prawie wcale nie ogląda, jeśli już to coś razem oglądamy typu Kopciuszek, 101 dalmatyńczyków i te bajki disneya, bo uważam, że są piękne i pouczające. To co leci teraz w tv to porażka. No ale nie o tym temat. Jeśli chodzi o nią, to nauki jako obowiązku się powoli uczy, tylko jej to ciężko idzie. Myślę, że pewnie przez to, że naraz dwie szkoły zaczęła a w naszym mądrym państwie, w zerówce nie uczą niczego, więc teraz ma sporo. Takie ilości zadań domowych, że strach pomyśleć, co będzie potem. Tak samo ma zadania z SM z Kształcenia słuchu i Rytmiki. Musi się uczyć nut, śpiewania solmizacją itd. No sporo tego naprawdę.
A tż to chyba muszę jakoś utemperować, masz rację Za dużo sobie pozwala Myślę, ze wprowadzę zasadę, że ja robię z nią część zadania i następną część tż, tak żeby nie myślał, że to mój obowiązek tylko. Od tego jesteśmy oboje aby pomagać córce w nauce i innego wyjścia nie ma.

Napisane przez ila87

Oj tak, znam rodzinę, która odrabia za dziecko 80% zadań domowych, bo pani za dużo wymaga
Na czym gra córcia?

Dla mnie to przesada. To dziecko ma się uczyć, rodzice mieli swoje "5 minut". Ja córce pomogłam 2 razy w kolorowaniu. Bo dostali do kolorowania takie ilości, że to już była dla mnie przesada a ona miała tak dość, że myślałam że jej ręka zemdleje z tego kolorowania a wcześniej jeszcze ćwiczyła granie a to męczy ręce. Kolorowałam i sama miałam dość i mi ręka wysiadała Ale jeśli chodzi o literki i wszystko inne to nie zamierzam nigdy robić za nią bo ona się ma tego nauczyć a nie ja.

Córka gra na skrzypcach

[ila87]

Napisane przez (kicia)

czy coś się dziś działo ważnego??

bo nie nadrobię niestety wróciliśmy dopiero co

najpierw zajęcia potem wybór lodówki ale kupiona ma być w sobotę wzieliśmy dodatkowe ubezpieczenie które obejmuje także szkody spowodowane przez użytkownika tak na zaś

i udało nam się kupić stalową taką jak mi się marzyła (jeśli chodzi o kolor)

Tylko żeby obejmowały to co trzeba
Mi się marzy lodówa z kostkarką

[Lea_ny]

Napisane przez vioris

Dziękuję
Motywuję ją, wie że jeśli zrobi to będzie coś co lubi. Zrobimy coś razem, obejrzymy bajkę disneya czy po prostu się pobawi. Nie robimy tez wszystkiego naraz. Między jednym a drugim robimy przerwy. Ale w te dni w których jest szkoła muzyczna zostaje niewiele czasu na cokolwiek innego poza zrobieniem zadania, kąpielą i zjedzeniem kolacji. Zaczynamy 15.50 a kończy 18.00. W domu jesteśmy kolo 18.30 i dziś punkt o 21.00 skonczyła zadanie domowe Zwykle chodzi spać o 21.00 a tu jeszcze kolacja i kąpiel.
Te rzeczy które robi wychodzą jej dobrze. Nie jest tak, że nie potrafi ich zrobić. Wychodzą jej tak jakby w ocenach powiedzieć to między 5-4 więc myślę, że jest super jak na początki. To raczej takie "lenistwo", choć oczywiście rozumiem, że dla niej to jest bardzo dużo. Za to instrument lepiej w domu jej wychodzi. Na lekcji gra jakby inne dziecko zupełnie, które zupełnie się nie uczyło. Ale zaciągnąć ją do instrumentu też nie zawsze jest łatwo a ćwiczymy 2 razy po 15 minut max a często mniej bo więcej nie wytrzyma.
Wcześniej miała właściwie ciągły luz a teraz nagle dwie szkoły. Musi się do tego przyzwyczaić, ale z drugiej strony mam wrażenie, że mamy z tym większe problemy niż inni, bo przecież nie ona jedna zaczęła dwie szkoły

A ja szczerze mówiąc nie dziwię się, że jej się nie chce i że się buntuje, skoro ma tak mało czasu, że lekcje odrabia do 21.
Buba jest jednym z najlepszych uczniów w klasie: mają bardzo wymagającą wychowawczynię, która daje im zadania ponad program, a mimo tego Bubuś jedzie praktycznie na samych piątkach - a pomimo tych dużych zdolności, jak jest zmęczony, to jest dramat z lekcjami. On o 19 nie jest już w stanie skupić się na tym co robi, rozwiązuje zadania 3 razy wolniej, nie wychodzi mu... dlatego staramy się nie dopuszczać do sytuacji, żeby zadania szkolne zostawały mu na późne popołudnie/wieczór - bo wtedy jest tak, jak u Was: nie dość, ze on jest wymęczony i rozdrażniony, to i my chodzimy podenerwowani

Mój brat też chodził do szkoły muzycznej. Ale pamiętam, że rodzice chcieli żeby najpierw ogarnął się ze zwykłą szkołą, dlatego do muzycznej poszedł dopiero jak był w trzeciej klasie - wtedy już nie miał problemów z ogarnięciem jednego i drugiego. Pierwsza klasa jest jednak trudna do pogodzenia z dużą ilością dodatkowych zajęć, bo dziecko dopiero wdraża się w nowy tryb życia.

[vioris]

Napisane przez ila87

Tylko żeby obejmowały to co trzeba
Mi się marzy lodówa z kostkarką

A my nie tak dawno, bo pół roku temu kupowaliśmy cały sprzęt do domu. I lodówkę kupiliśmy taką jak mi się marzyła - czarną Do tego ma kostkarkę, strefę zero, strefę z obiegiem powietrza na warzywa i owoce i oczywiście no frost. No i milion opcji których nie jestem w stanie wymienić, ale używam i jest super
Jest cicha, piękna i jestem w niej zakochana, bo nie widać na niej śladów palców jak na tych srebrnych czy stalowych
Tak samo jestem zakochana w nowej pralce i piekarniku. Zresztą każdą rzecz wybierałam czytając miliony opinii, oglądając recenzje i jestem ze wszystkiego zadowolona zaczynając od lodówki, pralki przez piekarnik do tv, tableta i ostatniego zakupu - laptopa Jestem jak facet - kocham urządzenia tzw gadgety

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Napisane przez Lea_ny

A ja szczerze mówiąc nie dziwię się, że jej się nie chce i że się buntuje, skoro ma tak mało czasu, że lekcje odrabia do 21.
Buba jest jednym z najlepszych uczniów w klasie: mają bardzo wymagającą wychowawczynię, która daje im zadania ponad program, a mimo tego Bubuś jedzie praktycznie na samych piątkach - a pomimo tych dużych zdolności, jak jest zmęczony, to jest dramat z lekcjami. On o 19 nie jest już w stanie skupić się na tym co robi, rozwiązuje zadania 3 razy wolniej, nie wychodzi mu... dlatego staramy się nie dopuszczać do sytuacji, żeby zadania szkolne zostawały mu na późne popołudnie/wieczór - bo wtedy jest tak, jak u Was: nie dość, ze on jest wymęczony i rozdrażniony, to i my chodzimy podenerwowani

Mój brat też chodził do szkoły muzycznej. Ale pamiętam, że rodzice chcieli żeby najpierw ogarnął się ze zwykłą szkołą, dlatego do muzycznej poszedł dopiero jak był w trzeciej klasie - wtedy już nie miał problemów z ogarnięciem jednego i drugiego. Pierwsza klasa jest jednak trudna do pogodzenia z dużą ilością dodatkowych zajęć, bo dziecko dopiero wdraża się w nowy tryb życia.

Zwykle tak nie jest, tylko w poniedziałki i czwartki jak ma lekcje w SM to wieczorem zadanie odrabia. Ale w ciągu dnia też nie jest dużo lepiej. Dziś już zrobiliśmy część przed SM, bo miała lekcje do 11.30 a na 15.50 do SM ale też wtedy miała czas na zabawę. Nie potrafię jej gonić tylko do zadania a nie pozwolić się pobawić i odpocząć po szkole

[ila87]

Napisane przez vioris

A my nie tak dawno, bo pół roku temu kupowaliśmy cały sprzęt do domu. I lodówkę kupiliśmy taką jak mi się marzyła - czarną Do tego ma kostkarkę, strefę zero, strefę z obiegiem powietrza na warzywa i owoce i oczywiście no frost. No i milion opcji których nie jestem w stanie wymienić, ale używam i jest super
Jest cicha, piękna i jestem w niej zakochana, bo nie widać na niej śladów palców jak na tych srebrnych czy stalowych
Tak samo jestem zakochana w nowej pralce i piekarnikowi. Zresztą każdą rzecz wybierałam czytając miliony opinii, oglając recenzje i jestem w wszystkiego zadowolona zaczynając od lodówki, pralki przez piekarnik do tv, tableta i ostatniego zakupu - laptopa Jestem jak facet - kocham urządzenia tzw gadgety [COLOR="Silver"]

Piona!

[(kicia)]

Napisane przez ila87

Tylko żeby obejmowały to co trzeba
Mi się marzy lodówa z kostkarką

mi też i z takimi podajnikami soku/wody

[vioris]

Napisane przez ila87

Piona!

Nie wspomniałam o mojej miłości, czyli wypasionym smartfonie Jestem okropna, ale mam to gdzieś Mam sporo cech faceta, tylko meczów nie oglądam

[ila87]

Napisane przez vioris

Nie wspomniałam o mojej miłości, czyli wypasionym smartfonie Jestem okropna, ale mam to gdzieś Mam sporo cech faceta, tylko meczów nie oglądam

Siostro!
Ja w tej chwili mam Samsunga S III, mąż Samsunga Note'a II, 3 dni temu kupiliśmy konkretny ekspres do kawy, trochę ponad tydzień temu nowy telewizor 3d itd, itd.
Jeśli chodzi o mecze to ja je oglądam, nawet wystawiłam flagę za okno podczas euro
2 dni przed ślubem pojechałam w ramach odstresowania na mecz Śląsk Wrocław - Sevilla

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Pytanie numer 30
Czy po powrocie z imprezy, a więc na pewno zakłóconej temperaturze (powrót ok. 4-5 rano, przespaniu 3 godzin, zmierzeniui dalszemu spaniu oraz jednoczesnym zmienieniu godziny pomiaru) jest sens mierzenia? Sobota będzie 9-tym dniem cyklu i nie wiem (bo się jeszcze nie znam), czy to nie zepsuje wykresu z owulacją na ovu?

[(kicia)]

Napisane przez ila87

Pytanie numer 30
Czy po powrocie z imprezy, a więc na pewno zakłóconej temperaturze (powrót ok. 4-5 rano, przespaniu 3 godzin, zmierzeniui dalszemu spaniu oraz jednoczesnym zmienieniu godziny pomiaru) jest sens mierzenia? Sobota będzie 9-tym dniem cyklu i nie wiem (bo się jeszcze nie znam), czy to nie zepsuje wykresu z owulacją na ovu?

ja zapisuję zawsze tylko po prostu klikam żeby nie brał jej pod uwagę a mierzę żeby nabrać tego nawyku mierzenia


a byłą dyskusja na temat 3 h snu itp... ja mam najczęściej tak że budzę się na chwilę przekręcam i śpie dalej i nie wnikam w to o której to było czy o 3 3,30 2 czy której i nie unieważniam przez to temp dopóki nie wstaję czy ew nie jest tak że nie mogę usnąć przez dłuższy okres. A jak tylko się przebudzę na moment to uznaję że temp jest ok

[ila87]

Napisane przez (kicia)

ja zapisuję zawsze tylko po prostu klikam żeby nie brał jej pod uwagę a mierzę żeby nabrać tego nawyku mierzenia


a byłą dyskusja na temat 3 h snu itp... ja mam najczęściej tak że budzę się na chwilę przekręcam i śpie dalej i nie wnikam w to o której to było czy o 3 3,30 2 czy której i nie unieważniam przez to temp dopóki nie wstaję czy ew nie jest tak że nie mogę usnąć przez dłuższy okres. A jak tylko się przebudzę na moment to uznaję że temp jest ok

W takim razie wrzuciłam z powrotem moją temp. poranną po przebudzeniach z zaznaczeniem zakłócenia

[vioris]

Napisane przez ila87

Siostro!
Ja w tej chwili mam Samsunga S III, mąż Samsunga Note'a II, 3 dni temu kupiliśmy konkretny ekspres do kawy, trochę ponad tydzień temu nowy telewizor 3d itd, itd.
Jeśli chodzi o mecze to ja je oglądam, nawet wystawiłam flagę za okno podczas euro
2 dni przed ślubem pojechałam w ramach odstresowania na mecz Śląsk Wrocław - Sevilla

Czyli gadgeciary jesteśmy sister Mam manię kupowania drogich przedmiotów, najbardziej odjechanych i wypasionych
Jakby się jeszcze pieniądze bardziej mnożyły, to bym jeszcze konkretniej poszalała Aż jestem ciekawa jaki macie samochód

Meczy w tv nie oglądam, ale mistrzostwa świata to tak oczywiście
No i na mecze też chodzę z tż-em ale nie zawsze. Ale nie oglądam w takim sensie, jak on to robi. Czyli prawie codziennie i ogromne ilości i do tego słucha tych paplanin przed meczem i po meczu - tego nie cierpię

[ila87]

Napisane przez vioris

Czyli gadgeciary jesteśmy sister Mam manię kupowania drogich przedmiotów, najbardziej odjechanych i wypasionych
Jakby się jeszcze pieniądze bardziej mnożyły, to bym jeszcze konkretniej poszalała Aż jestem ciekawa jaki macie samochód

Meczy w tv nie oglądam, ale mistrzostwa świata to tak oczywiście
No i na mecze też chodzę z tż-em ale nie zawsze. Ale nie oglądam w takim sensie, jak on to robi. Czyli prawie codziennie i ogromne ilości i do tego słucha tych paplanin przed meczem i po meczu - tego nie cierpię

I tutaj Cię zaskoczę - 16-letnią Mazdę ale w pełni sprawną. Wczoraj bez mrugnięcia przeszła przegląd

Mamy trochę $ z wesela, ale musimy przystopować, bo wszystko przesiejemy: aparat, narożnik, telewizor, wszystkie drzwi w mieszkaniu, telefon, dysk przenośny, ekspres Basta!

Mecze - tylko ważniejsze. Raz w miesiącu zdecydowanie wystarczy

[vioris]

Idę się do łóżeczka położyć, bo ciężki dzień za mną. Jutro tempka A dziś znajomy się zapytał czy ja w ciąży jestem? Bo powiedzialam, ze mi się chce jajecznicy z grzybkami Ale trafił z tekstem, szkoda tylko, że tak nie jest

Dobranoc kobietki

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

Napisane przez ila87

I tutaj Cię zaskoczę - 16-letnią Mazdę ale w pełni sprawną. Wczoraj bez mrugnięcia przeszła przegląd

To ja Cię też zaskoczę, bo mamy 20 -letnie No ale też gadget, bo Subaru Impreza Ale naszą miłością jest Audi a3 ale nie wiem czy się dorobimy kiedyś

Dobra serio idę, do jutra

[ila87]

Napisane przez vioris

To ja Cię też zaskoczę, bo mamy 20 -letnie No ale też gadget, bo Subaru Impreza Ale naszą miłością jest Audi a3 ale nie wiem czy się dorobimy kiedyś

Dobra serio idę, do jutra

jest subaru, jest impreza !

[(kicia)]

była sobie owu co prawda mierzona temp wcześniej 3,45 no normalnie 4,15 4,30 no ale i tak dużo wyższa by nie była

35,99 znowu

jak jutro nie będzie powyżej 36,39 to nie było owu co jest możliwe bo oprócz bóli na @ to ani cycki ani nic mnie nie boli

zdołowałam się choć podobno emocje zaburzają temp a wiadomo trochę emocjonujący wieczór miałam ale nie będę szukać dziury w całym jeśli jutro odbije do 36,39 to będzie ostatni pomiar i czekam na @

[Elfka86]

Cześć

A ja dziś - tak na odmianę - zaliczyłam skok