Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 5

[upadly_aniol00]

A i proszę mocne kciuki za dzisiejszą wizytę .
chociaż o dziwo pierwszy raz jakoś specjalnie się nie denerwuje i nie mogę doczekać się widoku mojego małego szkraba

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Jozefina na cene nawet nie spojrzałam tylko zastanawiam się czy to są te same rzeczy . A planuję właśnie tą belle kupić

[J0zefina]

przypomniałam sobie.. pisałyście o rozstępach i któraś wspomniała że używa bio-oil a ja z ostatnich "warsztatów" zapamiętałam że bio-oil nie jest polecany w ciąży bo zawiera retinol a ten nie działa dobrze na dzidzię, najgorzej w I trym ale jednak nie jest polecany.

właśnie odnośnie warsztatów "bezpieczny maluch" w krk to była totalna masakra i porażka i takich głosów słyszałam mnóstwo.. prowadzący jedni nieprzygotowani, inni "super-dowcipni" (ogromnie irytowało mnie porównanie dziecka do komputera i jego reset!!!) a najgorszy pan od fotelików, opryskliwy gbur, na proste pytania odpowiadał wręcz chamsko z ponad 4h wiedzy może na 15min


UWAGA !!

ćwiczymy mięśnie K

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Napisane przez J0zefina

głowa do góry to pewnie hormony a te skurcze B-H to u mnie nie bolały tzn wyczuwałam je ale nie bolały i były dużo później gdzieś po 30t na pewno.

Dzięki. Wiem że to hormony - najgorsze, że zdaję sobie z tego sprawę ale jest ciężko jak coś takiego złapie. Jeśli po porodzie może być tak samo, albo nawet gorzej, to zaczynam się bać. Mój mąż mnie chyba wystawi za drzwi

[magnusia]

dziewczyny a jak ja tych skurczy nie mam? raczej ich nie przegapię bo tak jak pisała perfuzja - brzuch robi się jak zbroja więc ciężko nie zauważyć.
Czasem mnie zaciągnie bebzol no i jak mi się siku chce to mam taki "kamienisty" ale nie bolesny i palca w tłuszczyk mogę wepchnąć
Kurde a jak moja macica jest leniwa i nie chce trenować?

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Napisane przez upadly_aniol00

A i proszę mocne kciuki za dzisiejszą wizytę .
chociaż o dziwo pierwszy raz jakoś specjalnie się nie denerwuje i nie mogę doczekać się widoku mojego małego szkraba

zapomniałam jeszcze Wam powiedzieć- dziś mam straszną ochotę na papierosa cholera tyle czasu nie palę a dziś mnie tak złapało, że prawie czuję ten smak w ustach

[perfuzja]

Napisane przez magnusia

dziewczyny a jak ja tych skurczy nie mam? raczej ich nie przegapię bo tak jak pisała perfuzja - brzuch robi się jak zbroja więc ciężko nie zauważyć.
Czasem mnie zaciągnie bebzol no i jak mi się siku chce to mam taki "kamienisty" ale nie bolesny i palca w tłuszczyk mogę wepchnąć
Kurde a jak moja macica jest leniwa i nie chce trenować?

Ze w tłuszczyk możesz wepchnac to normalne, bo tłuszczyk jest nad miesniami
Myśle, ze to to, tylko u Ciebie w małym natężeniu - i dobrze

[J0zefina]

[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;43159383]Dzięki. Wiem że to hormony - najgorsze, że zdaję sobie z tego sprawę ale jest ciężko jak coś takiego złapie. Jeśli po porodzie może być tak samo, albo nawet gorzej, to zaczynam się bać. Mój mąż mnie chyba wystawi za drzwi [/QUOTE]

spokojnie ja po porodzie beczałam jak dziecko, nawet źle ustawione kapcie doprowadzały mnie do łez ale szybko mineło poza tym będziesz miała też dużo powodów do radości

Napisane przez magnusia

dziewczyny a jak ja tych skurczy nie mam? raczej ich nie przegapię bo tak jak pisała perfuzja - brzuch robi się jak zbroja więc ciężko nie zauważyć.
Czasem mnie zaciągnie bebzol no i jak mi się siku chce to mam taki "kamienisty" ale nie bolesny i palca w tłuszczyk mogę wepchnąć
Kurde a jak moja macica jest leniwa i nie chce trenować?

z tego co się orientuje (tak mówiła położna) to nie wszystkie mamy czuję te skurcze, także myślę że masz całkiem wysportowaną macicę a możesz o tym nawet nei wiedzieć
ja te skurcze konkretniej poczułam raz jeden, wstałam wtedy o 4 rano i zaczęłam prasowac ubranka bo nei dałam rady zasnąć a tak przeszły prawie bez echa

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

magnusia respect za rzucenie palenia ja nigdy nie paliłam ale wiem że to pierońsko trudne. długo już nie palisz?? i ochoto na papierosa akysz



losie!!!!! już 2h jestem przed kompem a OBJAT???

[iwantyou99]

Mi tez sie wydaje ze u mnie tłuszczyk trochę amortyzuje te skurcze i dobrze bo niewpadam w panikę. A ze hipohondryk ze mnie straszny to napewno maluchowi jest lepiej kiedy niepanikuje.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mezaga]

Napisane przez upadly_aniol00

A i proszę mocne kciuki za dzisiejszą wizytę .
chociaż o dziwo pierwszy raz jakoś specjalnie się nie denerwuje i nie mogę doczekać się widoku mojego małego szkraba

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Jozefina na cene nawet nie spojrzałam tylko zastanawiam się czy to są te same rzeczy . A planuję właśnie tą belle kupić

Aniele o której masz wizytę?
Moja o 18 - pewnie się przeciągnie czekanie do 19.

[iwantyou99]

Napisane przez magnusia

dziewczyny a jak ja tych skurczy nie mam? raczej ich nie przegapię bo tak jak pisała perfuzja - brzuch robi się jak zbroja więc ciężko nie zauważyć.
Czasem mnie zaciągnie bebzol no i jak mi się siku chce to mam taki "kamienisty" ale nie bolesny i palca w tłuszczyk mogę wepchnąć
Kurde a jak moja macica jest leniwa i nie chce trenować?

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------







zapomniałam jeszcze Wam powiedzieć- dziś mam straszną ochotę na papierosa cholera tyle czasu nie palę a dziś mnie tak złapało, że prawie czuję ten smak w ustach

Rozmawiałam właśnie wczoraj z przyjaciółka i zastanawialiśmy sie jak to jest ze niektóre kobiety wkładają masę wysiłku i zaangażowania w ciąże a co chwila musza sie czymś denerwować. A z drugiej sa takie które wszystko maja gdzieś pala papierosa jednen za drugim na minutę przed porodem i wszystko jest oki.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[upadly_aniol00]

Mezaga mi lekarz kazał być przed 18 ale po 17 już pojadę mam 8 numerek . Ostatnio miałam 4 numerek a weszłam o 16 ale z gabinetu wyszłam o 16.45 Więc pewnie koło tej 18 wejdę może i też się coś przedłuży u tego lekarza nigdy nic nie wiadomo bo kobiety tylko po receptę, w połogu i nagłe przypadki wchodzą wcześniej

[gosia261282]

Co do skurczy BH to też uważam,że przesada,żeby zaraz faszerować się lekami. Przecież to normalne już powyżej 20 tygodnia,chyba że lekarz stwierdzi inaczej. Moje skurcze trochę się uspokoiły,a na pewno nie ma ich więcej. Mam 10-15 razy dziennie. I z Erykiem na tym etapie też chyba miałam już coś koło tego. Nie wziełam nic w tamtej ciąży mimo skurczów,ani no spy,magnezu,zero tabletek przez całą ciążę,nie oszczędzałam się,miałam nie lekką pracę do 8 miesiąca. I Eryk urodził się 12 dni po terminie. Myślę,że nie ma co się stresować skurczami,które są naturalne i hamować naturalnego procesu.

Napisane przez mala098

Gosiu, ja jak zaczęłam pracować i zarabiać, to przez kilka pierwszych miesięcy wydawałam WSZYSTKO w ciągu trzech tygodni. I nawet nie mam pojęcia na co. Po prostu się rozchodziły... Z czasem zaczął mnie irytować niesamowicie "nadmiar bytów" jak to powiada mój mąż, to, że ubrania w szafie mi się nie mieszczą, buty już stoją jedne na drugich, a szamponów otwartych mam 6. I tak z miesiąca na miesiąc zaczęłam kupować mniej i chyba też potrzebować mniej.
Idąc na zakupy robię listę- i rzadko kupuję na wartość większą niż 10% więcej niż planowałam.
Z ubraniami, które uwielbiałam kupować i potrafiłam raz na tydzień pójść do lumpka i kupić sobie po 5 rzeczy za każdym razem, zrobiłam postanowienie: dwie rzeczy w miesiącu. I daję radę, bardziej się z nich cieszę, są lepiej przemyślane.
Tak więc da się.

No to na pewno się da. Mam nadzieję,że i ja się tego nauczę wkrótce. Bo wkurza mnie,że na bieżąco wszystko się rozchodzi ,a jak coś większego jest potrzebne kupić,czy jakaś naprawa auta,remont,no cokolwiek to już na to nie ma,bo nic nie potrafię zaoszczędzić. Dlatego muszę się wziąć za to.

[NitkaKitka]

Napisane przez iwantyou99

Rozmawiałam właśnie wczoraj z przyjaciółka i zastanawialiśmy sie jak to jest ze niektóre kobiety wkładają masę wysiłku i zaangażowania w ciąże a co chwila musza sie czymś denerwować. A z drugiej sa takie które wszystko maja gdzieś pala papierosa jednen za drugim na minutę przed porodem i wszystko jest oki.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No ja ja należę do tej pierwszej grupy, ciągle czymś się zamartwiam, denerwuję, wsłuchuję się w ciało. ja nie wiem jak to wytrzymuje mój mąż bo ciągle zrzędzę, że to boli, tutaj kluje, tutaj ciśnie. W pierwszej ciąży tak nie miałam, byłam zupełnie wyluzowana i większości spraw tak naprawdę nieświadoma...

[lidkaa82]

Cześć Dziewczyny
Co do skurczy i twardnienia macicy to mimo że lekarz ciagle sygnalizował że będą sie pojawiać to w pierwszej ciąży nie czułam w ogóle. Pierwsze moje skurcze to były porodowe
Za to teraz brzuch twardnieje po kilkanaście razy dziennie, a ostatnio wystarczy ze pochodze 10-15 minut np do sklepu i brzuch jak kamień. Do tego skurcze w dole brzucha sie pojawiają. Lekarz kazał brać slow-mag w wiekszej dawce, bo sprawdził że szyjka sie na szczęscie nie skraca. Ale przyjemne to nie jest

[lolita25]

Witam
Podczytuje Was dziś już od rana ale nie mam kiedy napisać....musiałam spakować męża bo znowu do Włoch wyjechał na 2 tyg i zostałam sama z Lenką w brzuszku i moją spanielką
Dziewczyny ja też nie wiem o czym wy piszecie, ja nie mam żadnych twardnień brzucha, czasami jak przesadzę z porządkami czy targaniem zakupów to zrobi się twardszy ale tak to nic nie czuję

[magnusia]

Napisane przez J0zefina;43159515[COLOR=Silver

[/COLOR]magnusia respect za rzucenie palenia ja nigdy nie paliłam ale wiem że to pierońsko trudne. długo już nie palisz?? i ochoto na papierosa akysz

w styczniu przerzuciłam się na elektronicznego- z powodzeniem- zastępował mi w pełni papierosa. Odstawiłam e-szluga jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży czyli jakoś pod koniec maja. Powiem szczerze że nie wie czy nie wrócę do palenia po ciąży bo ja lubię palić i tyle... a palę od 20 lat (kurde duzo....)

[upadly_aniol00]

mala to ja też na początku wydawałam całą kasę a jak dla mnie trochę tego było bo wcześniej zarabiałam 800-900zł i jeszcze udawało mi się coś odłożyć na wesele a teraz mając więcej kasa mi się rozchodziła . Niby zrezygnowałam z zakupów ciuchowym ale mimo wszystko kasa mi się rozchodzi . Przesyłam połowę na wspólne konto ale później mówię mężowi , zeby mi wyciągnął bo potrzebuję więć suma sumarów itak kasę wydaję . Więc nie wiem co zrobić , zeby zaoszczędzić . Myślałam , ze zakupy raz w tygodniu to dobry pomysł ale i tak wydajemy 150zł jednorazowo a w tyg trzeba zawsze coś dokupić . I niby listę robię co tydzień takie same zakupy a kasa się rozchodzi .

[em ma]

Napisane przez katarzyniak

I wszystkim dziewczynom, którym twardnieje brzuch/macie skurcze radzę upierać się na wypisane recepty na fenoterol. Z takimi rzeczami ( w tych tygodniach) nie ma żartów.

Katarzyniak Twój przypadek jest specyficzny, więc indywidualnie trzeba do tego podchodzić. Ja bym na pewno urodziła wcześniej od samego zamartwiania się wszystkim.
Fenoterol to ostateczność gdy pojawia się ryzyko wcześniejszego porodu (szyjka się skraca, pojawiają się regularne skurcze). Nieregularne twardnienie, które nie wpływa zupełnie na szyjkę, nie jest wskazaniem by brać ten lek! U większości z nas te skurcze są czymś zupełnie normalnym -nie znam dziewczyny, która by nie miała czegoś takiego podczas ciąży.
Mi się zaczęła skracać szyjka, ale na szczęście odpoczynek sprawił, że jest znacznie lepiej. Nie przeforsowuję się, dużo odpoczywam i pamietam o magnezie. Nospę łykam tylko gdy twardnienie lub skurcz jest bolesne.

Napisane przez katarzyniak

Ogólnie czytałam w necie, że to są tzw skurcze braxtona-hicksa (?) i mają prawo pojawić się w ok 20 tygodniu. Jak dla mnie to jednak za wcześnie i nikt mi nie powie, że w 20-paro tygodniowej ciąży to jest bezpieczne...

Ale tak właśnie jest-to jest normalne i uwierz że dotyczy większości kobiet w ciąży. Są to z reguły bezbolesne skurcze i mogą się pojawić nawet wcześniej. Tak jak pisałam wyżej-jeśli szyjka się nie skraca to one są bezpieczne-może nieprzyjemne ale bezpieczne i nie zagrażają ciąży.

Napisane przez mezaga

Już zaczęłam dziergać - robię kocyk w gandzie

Pochwal się koniecznie

Napisane przez upadly_aniol00

Jeszcze teraz muszę zamówić sobie koszulę do porodu , karmienia i szlafrok . I kupuję zestaw na ramiączkach koszula + szlafrok użyję ją do porodu ( najwyżej jakiś stanik se pod spód jeszcze założe żeby mi cycki nie uciekły ) i do karmienia kupić 2 czy 3 koszulę ? W razie czego mąż mi zawsze może zabrać do domu i wyprać koszulę więc na drugi dzień mogę mieć świeża i sama nie wiem ile zamówić w końcu ? dodam , ze nienawidzę koszul więc one będą tylko do szpitala

Chcesz kupić nową koszulę do porodu? Ja planuję wziąć na ów czas takie starocie które wala mi się po szafie lub stary t-shirt męża. Może też poszukam czegoś w lumpku jakbym urosła do jakiś niebotycznych rozmiarów. Ale na nową szkoda mi kasy! Z którą koleżanką nie rozmawiam to wszystkie twierdzą, że koszula po porodzie praktycznie nadawała się do wyrzucenia więc albo miały coś czego nie szkoda im było potem wyrzucić albo to szpitalne coś, ale zazwyczaj jest to bardzo krótkie i na cyckach się rozwiązuje.

Napisane przez J0zefina

właśnie odnośnie warsztatów "bezpieczny maluch" w krk to była totalna masakra i porażka i takich głosów słyszałam mnóstwo.. prowadzący jedni nieprzygotowani, inni "super-dowcipni" (ogromnie irytowało mnie porównanie dziecka do komputera i jego reset!!!) a najgorszy pan od fotelików, opryskliwy gbur, na proste pytania odpowiadał wręcz chamsko z ponad 4h wiedzy może na 15min

Dla mnie jedyny plus to parę darmowych próbek bo niestety nie miałam szczęścia by coś wygrać. A pan od fotelików chyba ma po prostu dość swojej pracy...

[iwantyou99]

Napisane przez upadly_aniol00

mala to ja też na początku wydawałam całą kasę a jak dla mnie trochę tego było bo wcześniej zarabiałam 800-900zł i jeszcze udawało mi się coś odłożyć na wesele a teraz mając więcej kasa mi się rozchodziła . Niby zrezygnowałam z zakupów ciuchowym ale mimo wszystko kasa mi się rozchodzi . Przesyłam połowę na wspólne konto ale później mówię mężowi , zeby mi wyciągnął bo potrzebuję więć suma sumarów itak kasę wydaję . Więc nie wiem co zrobić , zeby zaoszczędzić . Myślałam , ze zakupy raz w tygodniu to dobry pomysł ale i tak wydajemy 150zł jednorazowo a w tyg trzeba zawsze coś dokupić . I niby listę robię co tydzień takie same zakupy a kasa się rozchodzi .

Ja tez nie umiem oszczędzać. Robimy duże zakupy raz w miesiącu takie z lista wydajemy jakies 500-600 zł do tego w tygodniu trzeba skoczyć a to po pieczywko a to po wędlinę a to przy okazji jakiś owoc wiec robią sie z tego całkiem spore sumy,
Ale z drugiej strony widzę moja teściowa która zawsze planuje każdy wydatek kupuje najtańsze rzeczy a wcale mało niezarabiaja razem z tesciem i mimo tych starań jakoś niespecjalnie jej sie udaje odłożyć pieniądze. Także nie wiem jaki jest sekret oszczedzania.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[upadly_aniol00]

em ma nie mam właśnie nic w domu . A i tak szlafrok muszę kupić i kupuję coś taniego na allegro taki zestaw http://allegro.pl/szlafrok-do-porodu...572184688.html a w lumpku pewnie też bym z 10 zł zapłaciła więc nie tak dużo tym bardziej , ze mówię potrzebuje szlafrok bo mam w domu czarny satynowy no ale w takim nie wyskoczę a i tak będę też koszule zamawiać u tego sprzedawcy . Najlepsze , ze widziałam te koszule w sklepie http://allegro.pl/koszula-koszulka-n...572775346.html po 30zł Jeszcze w sumie w tym tyg skoczę na rynek obczaić może coś taniej dostanę a jak nie to z allegro zamawiam i już

[lolita25]

Napisane przez upadly_aniol00

Fajne rzeczy .
i ja też nie umiem oszczędzać co jest straszne
W tym miesiącu wydaliśmy już 2600 z czego 600 poszło na małego 300 na lekarza . dodam , ze obiadów nie gotuję więc zakupy robimy raczej tylko na śniadanie kolację i od czasu do czasu coś na obiad . Do tego nadprogramowo kupiliśmy schody na strych rodzicom i mamy 2 samochody więc w tym miesiącu przegięliśmy pałę
Nie potrafię chyba oszczędzać mimo listy zawsze i tak coś się zawsze kupi . nie wiem co zrobić ,żeby zaoszczędzić . Raczej robimy zakupy na cały tydzień w większości wszystko paczkowane .
Do tego wszystkiego nie potrafię odmówić zakupów dla małego jak coś spotkam ciekawego i aż mi wstyd w tym miesiącu , ze tyle kasy poszło Tym bardziej , że powinniśmy oszczędzać na remont .

Ja dziś też zerkłam na konto i przez miesiąc uciekło mi 2000 zł
Ale z tego jakieś 800 zł na sprawy remontowe, dużo też małej kupiłam, ciuszki, kosmetyki, chusteczki, pościel do łóżeczka,kocyk, laktator i inne pierdoły wiec miało prawo zniknąć ale i tak oszaleć można

[em ma]

Napisane przez magnusia

dziewczyny a jak ja tych skurczy nie mam? raczej ich nie przegapię bo tak jak pisała perfuzja - brzuch robi się jak zbroja więc ciężko nie zauważyć.
Czasem mnie zaciągnie bebzol no i jak mi się siku chce to mam taki "kamienisty" ale nie bolesny i palca w tłuszczyk mogę wepchnąć
Kurde a jak moja macica jest leniwa i nie chce trenować?

Hehe, brakiem skurczy to bym się zupełnie nie przejmowała. Jeśli ciąża przebiega zdrowo to w ogóle możesz ich nie odczuwać, bo one nie bolą, a np macica sobie w nocy trenuje. Tak na prawdę tego nie wiesz Albo masz jakaś super wytrenowaną A tak poważnie to u większości kobiet te skurcze pojawiają się w ostatnim miesiącu ciąży. Siostra takowe miała tylko 2 tygodnie przed porodem-wcześniej nic.

[magnusia]

z tymi zakupami i tą kasą to jest tak że ile by jej nie było to zawsze za mało ja widzę, że za te same produkty płacimy coraz więcejniż np 5 lat temu. My kupujemy właściwie to samo- te same produkty, tych samych firm w tych samych opakowaniach a zakupy robimy raz na dwa tygodnie takie duże. W tygodniu dokupujemy jakieś drobiazgi i bieżące potrzeby ale takie ogólne to robimy tak właśnie.
3-4 lata temu za koszyk w markecie płaciliśmy ok 400 zł dziś płacimy 600 zł a często i więcej (zależy- jak jest chemia to więcej kasy idzie).
To są podstawowe produkty- jakieś puszki, mrożonki, mleka, soki, makarony itp, sosy, oliwy, ketchupy- no kuźwa zwykłe żarcie i do tego srajtaśma, szampony, mydła, pasty itp.
Mięsa i wędliny, pieczywo, jakieś warzywa typu pomidory kupujemy on- line i takie wyjście do lokalnych delikatesów to jest 50 zł za nie pełną siateczkę zakupów.
Cholera nie jest codziennie krewetek i nie popijam szampanem a kasa coraz bardziej płynie

[iwantyou99]

Napisane przez upadly_aniol00

em ma nie mam właśnie nic w domu . A i tak szlafrok muszę kupić i kupuję coś taniego na allegro taki zestaw http://allegro.pl/szlafrok-do-porodu...572184688.html a w lumpku pewnie też bym z 10 zł zapłaciła więc nie tak dużo tym bardziej , ze mówię potrzebuje szlafrok bo mam w domu czarny satynowy no ale w takim nie wyskoczę a i tak będę też koszule zamawiać u tego sprzedawcy . Najlepsze , ze widziałam te koszule w sklepie http://allegro.pl/koszula-koszulka-n...572775346.html po 30zł Jeszcze w sumie w tym tyg skoczę na rynek obczaić może coś taniej dostanę a jak nie to z allegro zamawiam i już

Ja kupuje do porodu brokatowa koszule i koniec jak nie będę rodzic w sylwestra to w karnawale tez bedzie idealna! A szlafrok to chyba kupie taki na słonia bo wszystkie sa mi wielkie na gorze a na tyłku sie rozchodzą no dramat jakiś.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[magnusia]

Napisane przez iwantyou99

Ja tez nie umiem oszczędzać. Robimy duże zakupy raz w miesiącu takie z lista wydajemy jakies 500-600 zł do tego w tygodniu trzeba skoczyć a to po pieczywko a to po wędlinę a to przy okazji jakiś owoc wiec robią sie z tego całkiem spore sumy,
Ale z drugiej strony widzę moja teściowa która zawsze planuje każdy wydatek kupuje najtańsze rzeczy a wcale mało niezarabiaja razem z tesciem i mimo tych starań jakoś niespecjalnie jej sie udaje odłożyć pieniądze. Także nie wiem jaki jest sekret oszczedzania.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

do tego te najtańsze rzeczy często wcale nie wychodzą tanio- taka złudna oszczędność

[mezaga]

Napisane przez iwantyou99

Ja tez nie umiem oszczędzać. Robimy duże zakupy raz w miesiącu takie z lista wydajemy jakies 500-600 zł do tego w tygodniu trzeba skoczyć a to po pieczywko a to po wędlinę a to przy okazji jakiś owoc wiec robią sie z tego całkiem spore sumy,
Ale z drugiej strony widzę moja teściowa która zawsze planuje każdy wydatek kupuje najtańsze rzeczy a wcale mało niezarabiaja razem z tesciem i mimo tych starań jakoś niespecjalnie jej sie udaje odłożyć pieniądze. Także nie wiem jaki jest sekret oszczedzania.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To u nas całkiem inaczej. Zakupy robimy codziennie rano. Kupujemy tylko to co nam na dany dzień potrzebne. Nie kupujemy np wędliny czy sera wagowo tylko zawsze mamy wyliczone plasterki I udaje nam się jeszcze zaoszczędzić czasem, bo dokładnie sprawdzamy w lodówce czy czegoś nie zostało do wykorzystania. Jedynie w soboty robimy zakupy na dwa dni. Myślę, że przy takich duzych zakupach jakie robilibyśmy raz na tydzień albo raz na miesiąc to byłaby istna rozpusta Bo nigdy nie planuję obiadów na kilka dni do przodu i pewnie brałabym wszystko co by mi w oko wpadło

Em ma pochwalę się jak skończę. Na razie udłubałam tylko kawałek, bo nadal weny nie mam.

[em ma]

Napisane przez upadly_aniol00

em ma nie mam właśnie nic w domu . A i tak szlafrok muszę kupić i kupuję coś taniego na allegro taki zestaw http://allegro.pl/szlafrok-do-porodu...572184688.html a w lumpku pewnie też bym z 10 zł zapłaciła więc nie tak dużo tym bardziej , ze mówię potrzebuje szlafrok bo mam w domu czarny satynowy no ale w takim nie wyskoczę a i tak będę też koszule zamawiać u tego sprzedawcy . Najlepsze , ze widziałam te koszule w sklepie http://allegro.pl/koszula-koszulka-n...572775346.html po 30zł Jeszcze w sumie w tym tyg skoczę na rynek obczaić może coś taniej dostanę a jak nie to z allegro zamawiam i już

To jeszcze to co mogę z rad koleżanek Ci doradzić jeśli już coś masz kupić: koszula jak najbardziej cienka, najlepiej z bawełny, może być nawet bez rękawów. Najlepiej bez żadnych drażniących aplikacji, metki obciąć., bo wszystko drażni. A cienka, bo każda koleżanka mówiła, że strasznie się pociły

[iwantyou99]

Napisane przez magnusia

z tymi zakupami i tą kasą to jest tak że ile by jej nie było to zawsze za mało ja widzę, że za te same produkty płacimy coraz więcejniż np 5 lat temu. My kupujemy właściwie to samo- te same produkty, tych samych firm w tych samych opakowaniach a zakupy robimy raz na dwa tygodnie takie duże. W tygodniu dokupujemy jakieś drobiazgi i bieżące potrzeby ale takie ogólne to robimy tak właśnie.
3-4 lata temu za koszyk w markecie płaciliśmy ok 400 zł dziś płacimy 600 zł a często i więcej (zależy- jak jest chemia to więcej kasy idzie).
To są podstawowe produkty- jakieś puszki, mrożonki, mleka, soki, makarony itp, sosy, oliwy, ketchupy- no kuźwa zwykłe żarcie i do tego srajtaśma, szampony, mydła, pasty itp.
Mięsa i wędliny, pieczywo, jakieś warzywa typu pomidory kupujemy on- line i takie wyjście do lokalnych delikatesów to jest 50 zł za nie pełną siateczkę zakupów.
Cholera nie jest codziennie krewetek i nie popijam szampanem a kasa coraz bardziej płynie

Ja zauważyłam różnice na maśle. Jeszcze pare miesiecy temu kostka masła kosztowała około 5,40 a dzisiaj 6,30 no prawie złotówka różnicy!
Jeśli chodzi o chemię to ja dwa trzy razy w roku jeżdzę do Niemiec obkupuje sie w proszki płyny i inne cuda i mam spokój a i na dłużej starcza przynajmniej takie mam wrażenie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[upadly_aniol00]

No u nas też luksusów się nie je a kasa idzie od czasu do czasu mąż kupi sobie łososia a mój luksus to woda żywiec zdrój zgrzewka na 4 dni .
A ciuchy małemu właśnie wszystkie z promocji i rabatów kupuję .
A sama sobie kupuję coś jak jest tanie i wiem , że to potrzebuje tak to kiedyś też masę kasy wydawałam na ciuchy a na lumpki to już w ogóle
Ale teraz z ciuchami dla małego już stopuje wykorzystam rabat do h&m i koniec . Zamawiam koszule i może jakieś akcesoria jakie będą potrzebne małemu

[iwantyou99]

Napisane przez mezaga

To u nas całkiem inaczej. Zakupy robimy codziennie rano. Kupujemy tylko to co nam na dany dzień potrzebne. Nie kupujemy np wędliny czy sera wagowo tylko zawsze mamy wyliczone plasterki I udaje nam się jeszcze zaoszczędzić czasem, bo dokładnie sprawdzamy w lodówce czy czegoś nie zostało do wykorzystania. Jedynie w soboty robimy zakupy na dwa dni. Myślę, że przy takich duzych zakupach jakie robilibyśmy raz na tydzień albo raz na miesiąc to byłaby istna rozpusta Bo nigdy nie planuję obiadów na kilka dni do przodu i pewnie brałabym wszystko co by mi w oko wpadło

Em ma pochwalę się jak skończę. Na razie udłubałam tylko kawałek, bo nadal weny nie mam.

U mnie tak wychodzi jeszcze drożej. Po 1 w sklepie na osiedlu jest dużo drożej niż w supermarkecie. Po 2 chyba taniej jest kupic duże opakowanie np sera które spokojnie zjemy w kilka dni niż biegać po 3 plastry codziennie.
Tak mi sie wydaje.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[em ma]

Napisane przez mezaga

Em ma pochwalę się jak skończę. Na razie udłubałam tylko kawałek, bo nadal weny nie mam.

Czekam z niecierpliwością