Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 5

[_Shiloh_]

Napisane przez lolita25

Perfuzja pytam z czystej ciekawości bo nasunęła mi się sytuacja którą mieliśmy ostatnio w rodzinie.
Pewna dziewczyna ma rodziców innej wiary i z racji tego nie miała ani chrztu, ani komuni...bierzmowania...n ic.
Wszystko było ok dopóki nie wyjechała na studia....poznała tam faceta...jak się okazało faceta swojego zycia...z bardzo praktykującej rodziny....i żeby było śmiesznie wiara jaka wyniosła z domu okazała się pusta...musiała robic wszystkie sakramenty w wieku 24 lat...i odpowiednio podziękowała rodzicą...oni nawet na jej slubie nie byli

Dlatego jestem za świadomym wyborem swojej wiary w momencie kiedy młody człowiek dorasta do tego, żeby taką decyzję podjąć samodzielnie. Żeby później nie było pretensji do rodziców, że nie zrobili tego lub tamtego

a rodzice mimo innej wiary, mogli się chociaż na ślubie pojawić własnego dziecka.

[marieee]

Napisane przez _Shiloh_

Dlatego jestem za świadomym wyborem swojej wiary w momencie kiedy młody człowiek dorasta do tego, żeby taką decyzję podjąć samodzielnie. Żeby później nie było pretensji do rodziców, że nie zrobili tego lub tamtego

a rodzice mimo innej wiary, mogli się chociaż na ślubie pojawić własnego dziecka.

Zależy jeszcze gdzie mieszkasz. Bo jak trafisz na nawiedzonego księdza, to nawet jakby nie daj boże coś się stało, to na cmentarz nie będzie chciał wpuścić, albo..... wpuści.. na "miejsce dla bezbożnych".
Czasem to ani weź, ani połóż.

Co do drugiej części, zgadzam się w 100%

[kefii]

Napisane przez iwantyou99

My mamy na 62 i rodzę 11 dni przed Toba.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Uff to dobrze myśle

Napisane przez marieee

em ma - właśnie tj. napisałam, że ja nie za bardzo chcę żeby ktoś więcej niż moja mama, i mój mąż byli ze mną w szpitalu.

U mojego Męża w rodzinie panuje przekonanie, że kobietę trzeba odwiedzić w szpitalu.. bo przecież każdy chce zobaczyć dziecko (jakby później nie mogli). I stąd podteksty i gadki, "że latam z jedną d*pą".

Jak się odezwę, to wyjdę na niewdzięcznicę, z resztą jak zawsze

Negrid - Chorzów(ZZO), albo Pyskowice(Gaz). L-c(brak anestezjologa, nowy oddział) - tylko w ostateczności....

W przyszłym tygodniu będziemy robić objazdy porodówek, żeby zobaczyć ile nam to czasu mniej więcej zajmuje

U mnie pewnie też będą kolejki do szpitala a szczerze wolala bym żeby rodzina przyszła w domu. Teściom powiem to oki nie bedzie problemu, tacie raczej pozwole pzryjechać (wiadomo że sie doczekac nie moze jeszcze teraz po śmierci mamy), ale babcia to na bannk nie zrozumie i w godzine po porodzie bedzie już chciala jechać.
Szczerze to licze na to że bedzie tak jak w zeszłym roku w Narutowiczu zakaz odwiedzin że będa mogli wchodzic tylko tatusiowie.

[perfuzja]

Napisane przez lolita25

Chcecie pozostawić wybór dziecku czy Wasza religia Wam na to nie pozwala?

Nie jestesmy praktykujacy, nie zapewnimy dziecku wychowania w wierze, wiec nie widzę powodu, zeby je chrzcic.
Jak bedzie chcial to sam się ochrzci.

[pilotka86]

Napisane przez lolita25

Perfuzja pytam z czystej ciekawości bo nasunęła mi się sytuacja którą mieliśmy ostatnio w rodzinie.
Pewna dziewczyna ma rodziców innej wiary i z racji tego nie miała ani chrztu, ani komuni...bierzmowania...n ic.
Wszystko było ok dopóki nie wyjechała na studia....poznała tam faceta...jak się okazało faceta swojego zycia...z bardzo praktykującej rodziny....i żeby było śmiesznie wiara jaka wyniosła z domu okazała się pusta...musiała robic wszystkie sakramenty w wieku 24 lat...i odpowiednio podziękowała rodzicą...oni nawet na jej slubie nie byli

noo to jest już czyste chamstwo, mogli się zjawić, nie musieli uczestniczyć we mszy.
u mnie w rodzinie jest też sytuacja tzn brata narzeczona nie ma żadnych sakramentów i zaczyna robić, bo wyobraźcie sobie że nawróciła się jako dorosła i co najśmieszniejsze mojego brata też "nawraca" bo on mimo formalnie katolik to światopoglądowo ateista a do kościoła chodził tylko na okazje typu chrzciny, wesela, pogrzeby.

Napisane przez marieee

Zależy jeszcze gdzie mieszkasz. Bo jak trafisz na nawiedzonego księdza, to nawet jakby nie daj boże coś się stało, to na cmentarz nie będzie chciał wpuścić, albo..... wpuści.. na "miejsce dla bezbożnych".
Czasem to ani weź, ani połóż.

ale do pochówku nie koniecznie potrzebny jest ksiądz, są przecież cmentarze komunalne

[Nemezis23]

Napisane przez bella7

ujawniło to chłopak ale nie wpisuj na 1 stronę ok?

Gratuluję synka!

Napisane przez em ma

A!! nie chwaliłam się!! Zostaliśmy już właścicielami gondoli o takiej - kolor zielony, te duże pompowane koła.
Trafiła nam się wczoraj okazja od znajomych. Używali od lutego do sierpnia-wygląda super (trochę tapicerkę muszę podczyścić), a sprzedali za 100 zł Babcie są zadowolone bo w tym wózku można lekko bujać wózek prowadzi się lekko, gondola jest duża i zabudowana.
No i w prezencie mamy dostać fotelik maxi cosi. Co prawda planowaliśmy inny, ale "darowanemu koniu" się w zęby nie zagląda a pod względem bezpieczeństwa ten też jest ok

Super gondolka. Za takie pieniądze bym się nawet nie zastanawiała. Jaki planowaliście fotelik? My myślimy właśnie nad maxi cosi, bo ma bazę uniwersalną, która później nadaje się do większego fotelika, nie wiem czy inne też takie mają.. Jeszcze się nie zagłębiałam w ten temat...

Napisane przez magnusia

jaka śliczniusia gratuluję i cieszę się że wszystko w porządku


co do porodów z mężem- mój będzie razem z nami, nie wyobrażam sobie aby go nie było a zresztą sam chce być przy narodzinach syna
Zresztą ja się będę czuła bezpieczniej jak będzie ze mną bo wiem że znając jego dociekliwość nie pozwoli aby coś złego się stało i aby ktoś się nami nie zajął

Koleżanki mówią, że ma nos zdecydowanie po mnie Za to dumny dziadek stwierdził, że śliczna dziewczynka, a urodę odziedziczyła do dziadku rzecz jasna od razu pobiegł się pochwalić kolegom z pracy

Napisane przez katarzyniak

A dzis gadalam z mama...no i jestem ciekawa waszego zdania bo ogolnie to wiadomo ze mloda mama co pierwszy raz na oczy widzi niemowlaka i bedac jeszcze po cc potrzebuje jednak w domu na poczatek troche pomocy. I ja wiem, ze taka pomoc chetnie przyjme, tylko...boje sie ze pomoc przekroczy granice... Bo moja mama juz zaklada i wie ze nie damy sobie rady, ja po cc, a tz jest za energiczny i w ogole. I nawet wpadla na pomysl zeby przez pierwszy miesiac pomieszkac u nich bo jest wolny pokoj - nie no troche mnie to wkurzylo...no ale wiadomo ze na to sie nigdy nie zgodze. Fajnie ze oferuje pomoc, ale mysle ze gora przez tydzien RAZEM jakos przebrniemy, ja oswoje sie z tematem i tz... Ale zakladac ze przez miesiac nie dam rady ,to mnie wkurza

Nie wiem czy dla dziecka nie jest lepiej jak od razu przebywa w swoim docelowym domu, a nie miesiąc u babci, a później powrót do domu. My będziemy sami, tzn. mąż ma wziąć ok. 2 tygodnie wolne, żeby mi pomagać, a później zostanę sama. Nie chcę, żeby mi w domu ktoś siedział cały dzień Jeszcze mogłabym znieść moją mamę, ale ona niestety pracuje, a teściowa nie jest osobą, której mogłabym powierzyć opiekę nad dzieckiem (ale to złożona historia).

Napisane przez marieee

Dziewczyny, szczególnie doświadczone mamusie.
Powiedzcie.. jak to jest z odwiedzinami w szpitalu po porodzie?

Ja nie chcę rodzić w mojej miejscowości. Tylko godzinę drogi stąd (znieczulenie ZZO). I juz parę razy usłyszałam... że "latam z jedną dupą" albo że " A jak ktoś będzie chciał cie odwiedzić, to nie będzie miał jak".

Przecież chyba normalne jest... że ja mogę nie chcieć żeby mnie tabuny ciotek nawiedzały, które widzę parę razy w roku (głównie rodzina Ł.) i po co się pchać do szpitala? Skoro można odwiedzić w domu, dając wcześniej znać.... źle myślę?

Też będę (chyba) rodzić w szpitalu oddalonym o ok. godzinę drogi od nas i bardzo mnie to cieszy, bo mąż pracuje w okolicach, więc będzie mógł do nas przyjeżdżać bez problemu, a przy okazji uniknę wycieczek oglądających dziecko. Poza tym zapowiedziałam mężowi, że dopóki nie ogarnę dobrze obsługi córki, a zwłaszcza jej karmienia, nie życzę sobie tutaj żadnych odwiedzających, bo będzie to dla mnie stresowa sytuacja. Niestety z jego rodziną jest tak, że w ogóle nie respektują naszych próśb co do terminu ani godziny odwiedzin co mnie strasznie denerwuje

Napisane przez lolita25

Jeżeli chodzi o chrzest dziecka to my zdecydowanie będziemy robić w restauracji dla najbliższej rodziny czyli licząc wyjdzie z nami 20 0sób

Jeśli byśmy chrzcili Lenkę to też wybrałabym taką opcję. Nie zdecydowałabym się w domu, zresztą nie mamy warunków.

Napisane przez kefii

Troszke ponadfrabiałam aale czasowo dalej u mnie średnio. widze że tamat rodzenia. U mnie maż będzie przy porodzie i na poczatku powiedzial że bedzie bo ja tego chce ale po rozmowie z kolegą co był przy zonie podczas porodu oświdczył ze chce być.

U nas było to samo. Na początku nie był przekonany, ale po rozmowie z doświadczonym kolegą oświadczył, że na pewno będzie. Nie wiem co mu ten kolega opowiadał

Napisane przez pilotka86

cześć
byłam u tego lekarza i w sumie średnio jestem zadowolona.. chociaż uspokoił mnie co do pobytu w szpitalu i cięcia. W każdym razie USG mnie baaardzo rozczarowało, ten poprzedni to był prawdziwy fascynat... To usg trwało tylko chwilkę, lekarz zmierzył głowę i brzuch, w sumie mało mówił.
U tamtego każde usg trwało minimum 20-30 minut, mierzył, tłumaczył i opisywał dosłownie wszystko, od główki po paluszki, sprawdzał narządy wewnętrzne jak nerki, żołądek itd, kręgosłup kości, przepływy w sercu i głowie, przełączał na koniec na 3d.

Każde USG robił takie dokładne? U mnie lekarz co wizytę robi takie szybkie USG - sprawdzenie serduszka, pomiary, a szczegółowe miałam tylko genetyczne i połówkowe.

Napisane przez perfuzja

My w ogole nie bedziemy chrzcic. Któraś jeszcze?

My też nie Rodzina jeszcze nie wie i nie wiem jak to przyjmą. Podejrzewam, że będzie jazda, ale i tak nie ustąpimy.

[vacuity]

Napisane przez perfuzja

A to, ze zawsze po kilku dniach przechodziło samo pociesza?

Też założyłam, że to kiedyś przejdzie Ale pewności nie ma, może zostanie na zawsze?

Napisane przez Negrid

I odnośnie chrztów, bo ja mam kręćka w tym temacie... dla mnie chrzest to to przyłączenie dziecka do wiary a rodzice chrzestni to nie tylko Ci od koperty w dzień chrzcin, I Komunii czy ślubu... My jesteśmy wierzący i praktykujący, mój brat też a siostra tż niekoniecznie i jej nie wezmę choćby strzały z nieba prały bo to dla mnie nie ma sensu.

Negrid, zgadzam się, też tak samo patrzę na ten sakrament. Niestety zauważyłam, że wśród wielu ludzi panuje utożsamianie bycia chrzestnym rodzicem z koniecznością wydawania pieniędzy na obce dziecko - chrześniaka. A przecież przed ołtarzem rodzic chrzestny nie obiecuje, że kupi dziecku tableta, xboxa czy co tam będzie modne za kilka lat... Obiecuje, że pomoże rodzicom wychować dziecko w wierze. Tylko potem skupia się jakoś na tych rzeczach materialnych, a o duchowych zapomina. Zazdroszczę, że macie chociaż jednego fajnego kandydata na chrzestnego - mówię o Twoim bracie

Napisane przez perfuzja

My w ogole nie bedziemy chrzcic. Któraś jeszcze?

My tam chrześcijanie pełną gębą, chrzcimy

Napisane przez magnusia

proponuję jakiś gryzaczek

Tylko ja bym potrzebowała jakiegoś gryzaczka w wersji hard, bo taki dziecięcy to dla mnie raczej jednorazowy

[lolita25]

Napisane przez pilotka86

noo to jest już czyste chamstwo, mogli się zjawić, nie musieli uczestniczyć we mszy.
u mnie w rodzinie jest też sytuacja tzn brata narzeczona nie ma żadnych sakramentów i zaczyna robić, bo wyobraźcie sobie że nawróciła się jako dorosła i co najśmieszniejsze mojego brata też "nawraca" bo on mimo formalnie katolik to światopoglądowo ateista a do kościoła chodził tylko na okazje typu chrzciny, wesela, pogrzeby.

Tam była ostra jazda Chyba nawet do dziś ze sobą nie rozmawiają, rodzice a raczej ich duma\wiara jest urażona

[_Shiloh_]

Napisane przez pilotka86

noo to jest już czyste chamstwo, mogli się zjawić, nie musieli uczestniczyć we mszy.
u mnie w rodzinie jest też sytuacja tzn brata narzeczona nie ma żadnych sakramentów i zaczyna robić, bo wyobraźcie sobie że nawróciła się jako dorosła i co najśmieszniejsze mojego brata też "nawraca" bo on mimo formalnie katolik to światopoglądowo ateista a do kościoła chodził tylko na okazje typu chrzciny, wesela, pogrzeby.


ale do pochówku nie koniecznie potrzebny jest ksiądz, są przecież cmentarze komunalne

Mój ex był zagorzałym i wojującym ateistą, ze wszystkimi wykłócał się w kwestii istnienia boga itp. Po naszym rozstaniu poznał dziewczynę i po jakichś 3 miesiącach przeżył nagłe nawrócenie, hipokryzja czy cud wiary? Dla mnie bynajmniej dziwne

Co do pogrubionego to zgadzam się.

[marieee]

pilotka86 - zależy gdzie mieszkasz, tak jak napisałam.
Bo.. nie wszędzie w PL są cmentarze komunalne
A uwierz że znam parę takich przypadków.........

[kefii]

Napisane przez Nemezis23

U nas było to samo. Na początku nie był przekonany, ale po rozmowie z doświadczonym kolegą oświadczył, że na pewno będzie. Nie wiem co mu ten kolega opowiadał
.

Ja wiem co i dobrze mu wszytko wytłumaczył co mnie cieszy. Zreszta zawsze będzie mógl wyjść ale myśle że zdania nei zmieni. Dla nas ciaża nie była do końca jak narazie okresem radosci Dużo oboje pzreszliśmy i to nas na poczatku rozdzieliło ale teraz widze że to bardzo wzmocniło nasz zwiazek. Poza tym myśle że nie chce mnie zosatwić samej .

[perfuzja]

Napisane przez marieee

pilotka86 - zależy gdzie mieszkasz, tak jak napisałam.
Bo.. nie wszędzie w PL są cmentarze komunalne
A uwierz że znam parę takich przypadków.........

Jeżeli w mieście nie ma cmentarza komunalnego, to cmentarz wyznaniowy musi zapewnić miejsce wszystkim - tak mówi ustawa, wiec ksiądz nie ma nic do gadania.

[Nemezis23]

Napisane przez magnusia

ja o chrzcinach jeszcze nie myślałam ale pewnie zrobię je jak młody będzie już większy- tak ok pół roku- 8 m-cy i żeby bylo ciepło więc w okresie lipiec- wrzesień

Mój chrześniak był chrzczony jak miał 9 miesięcy i było ok

Napisane przez _Shiloh_

Dlatego jestem za świadomym wyborem swojej wiary w momencie kiedy młody człowiek dorasta do tego, żeby taką decyzję podjąć samodzielnie. Żeby później nie było pretensji do rodziców, że nie zrobili tego lub tamtego

a rodzice mimo innej wiary, mogli się chociaż na ślubie pojawić własnego dziecka.

Niektóre osoby z innych wyznań mają jakieś takie dziwne zasady. Siostra mojego męża np. nie chce przyjechać na urodziny do niego, bo oni nie obchodzą urodzin. Bez sensu - mogłaby przyjechać, posiedzieć z nami i resztą rodziny, a nie musi mu składać życzeń czy dawać prezentu. Chociaż prezenty w ramach świąt zdarzało jej się zgarniać od rodziców

[_Shiloh_]

Napisane przez marieee

pilotka86 - zależy gdzie mieszkasz, tak jak napisałam.
Bo.. nie wszędzie w PL są cmentarze komunalne
A uwierz że znam parę takich przypadków.........

to fakt zwykle tak jest w mały miastach i wsiach, także tu też jest problem

[lolita25]

Napisane przez marieee

pilotka86 - zależy gdzie mieszkasz, tak jak napisałam.
Bo.. nie wszędzie w PL są cmentarze komunalne
A uwierz że znam parę takich przypadków.........

Ja też znam

Mnie zastanawia fakt, spotkałam się już z tym parę razy......dlaczego ludzie którzy nie praktykują, nie maja połowy sakramentów....pod koniec życia nagle zaczynają wierzyć albo na łożu śmierci chcą księdza...po co to robią????
Nagle się nawracają czy się boją tego co z nimi będzie?
Dziwne

[marieee]

Napisane przez perfuzja

Jeżeli w mieście nie ma cmentarza komunalnego, to cmentarz wyznaniowy musi zapewnić miejsce wszystkim - tak mówi ustawa, wiec ksiądz nie ma nic do gadania.

A na wsi? Są różni ludzie :/
Chodziłam do Liceum Katolickiego, i strasznie dużo przez 3 lata było historii, wojen o pochówek itd.

[magnusia]

Napisane przez kefii

Mam pytaie z innej beczki. Bo chce kupic małemu kombinezon. termin mam na 19 stycznia wiec tak na wyjscie ze szpitala plus luty i marzec. Zastanawiam sie nad rozmiarem 62 czyli 3-6 miesiecy. Zakładam ze mały będzie średniej wielkosci czyli do 56 cm i do 3,5kg wagi przy urodzeniu. Oboje z męzem tych wymairów nie pzrekroczylismy.

my mamy na 62- najwyżej za duży będzie- lepszy taki niż za mały a w razie czego jak będzie zimny marzec to się przyda

[_Shiloh_]

Napisane przez lolita25

Ja też znam

Mnie zastanawia fakt, spotkałam się już z tym parę razy......dlaczego ludzie którzy nie praktykują, nie maja połowy sakramentów....pod koniec życia nagle zaczynają wierzyć albo na łożu śmierci chcą księdza...po co to robią????
Nagle się nawracają czy się boją tego co z nimi będzie?
Dziwne

Myślę, że chyba to drugie

[Negrid]

Napisane przez lolita25

No to masz przechlapane
A może ustalcie sami datę chrztu nikomu nie mówiąc, po prostu w odpowiednim czasie rozdajcie zaproszenia i tyle...my tak zrobimy...wiemy co chcemy i kogo chcemy i żadnych niechcianych ciotek i wujków nie będzie......to będzie dzień naszej córeczki i to my zadecydujemy
Jak bym miała słuchać rad teściów i rodziców to faktycznie z chrztu zrobiliby szopkę na 100 osób....o matko

Polać tej Pani... (sok z buraczków oczywiście)

Ja pochodzę z małej(naprawde małej, mikro) miejscowości i tam chrzty były w sobotę na Mszy popołudniowej (16/17) i chrzest jako dodatek do intencji Mszy. Czyli np. Intencja z okazji urodzin/rocznicy ślubu/ rocznicy śmierci a chrzest 10 minut w trakcie albo po zakończonej Mszy.
A tu przeogromne miasto ( 12tys. mieszkańców) i chrzty są w niedziele 12.30 i intencja w intencji chrztów, wybieg dla mamusiek, a jakie imię ładniejsze, a który chrzestny bogatszy a które dziecko ładniej ubrane... ostatnio jedna dziewczynka miała piżdżasto różową pelerynkę, no jak to wygląda. Na Komunie biała szatka, na ślub biała suknia a chrzest, gdzie to dziecko jest naprawde niewinne, nieskalane to oczo☠☠☠.ny róż...
Jak ktoś chce robić wesele przy okazji chrzcin to ok, jego decyzja i jest najlepszą decyzją, ale ja nie chcę i niech się na mnie cała rodzina tż obrazi jakoś mi już nie zależy

[Nemezis23]

Napisane przez kefii

Ja wiem co i dobrze mu wszytko wytłumaczył co mnie cieszy. Zreszta zawsze będzie mógl wyjść ale myśle że zdania nei zmieni. Dla nas ciaża nie była do końca jak narazie okresem radosci Dużo oboje pzreszliśmy i to nas na poczatku rozdzieliło ale teraz widze że to bardzo wzmocniło nasz zwiazek. Poza tym myśle że nie chce mnie zosatwić samej .

Wiem, że dla mojego męża najtrudniejsze będzie patrzenie na to jak mnie coś boli. Z drugiej strony on zdaje sobie sprawę, że jego obecność jest dla mnie bardzo ważna. Mówiłam mu, że nie musi być podczas ostatniej fazy porodu, ale twardo stoi na stanowisku, że będzie chciał zostać. Poza tym słyszał od kolegów, że jak osoba towarzysząca jest przy porodzie to personel inaczej się zachowuje, bo ktoś patrzy im na ręce.

Napisane przez lolita25

Ja też znam

Mnie zastanawia fakt, spotkałam się już z tym parę razy......dlaczego ludzie którzy nie praktykują, nie maja połowy sakramentów....pod koniec życia nagle zaczynają wierzyć albo na łożu śmierci chcą księdza...po co to robią????
Nagle się nawracają czy się boją tego co z nimi będzie?
Dziwne

Może doznają jakiegoś nawrócenia? Nie wiem, moja szwagierka była wychowywana teoretycznie w wierze katolickiej, a niedawno zmieniła wiarę i zachowuje się jak nawiedzona wyznawczyni śmieję się, że została nawróconą dziewicą w wieku 35 lat. wszystkich naucza, przyjęła na siebie wizję zbawiania świata. Nie jest w stanie zrozumieć, że nas to nie interesuje. Najbardziej boję się, że zacznie robić pranie mózgu naszej córce, bo jak dowiedziała się, że nie będziemy małej chrzcić to od razu bardzo się zainteresowała tematem, dlatego zapowiedziałam, że dziecka z nią samego bez nadzoru nie zostawię

[vacuity]

Napisane przez lolita25

Ja też znam

Mnie zastanawia fakt, spotkałam się już z tym parę razy......dlaczego ludzie którzy nie praktykują, nie maja połowy sakramentów....pod koniec życia nagle zaczynają wierzyć albo na łożu śmierci chcą księdza...po co to robią????
Nagle się nawracają czy się boją tego co z nimi będzie?
Dziwne

Może jedno, może drugie... Ale jako katoliczka odpowiem, że trzeba się cieszyć, bo lepiej późno niż wcale

Zmykam do łóżka poczytać trochę i spańko. Do jutra Dziewczyny

[lolita25]

Napisane przez Negrid

Polać tej Pani... (sok z buraczków oczywiście)

Ja pochodzę z małej(naprawde małej, mikro) miejscowości i tam chrzty były w sobotę na Mszy popołudniowej (16/17) i chrzest jako dodatek do intencji Mszy. Czyli np. Intencja z okazji urodzin/rocznicy ślubu/ rocznicy śmierci a chrzest 10 minut w trakcie albo po zakończonej Mszy.
A tu przeogromne miasto ( 12tys. mieszkańców) i chrzty są w niedziele 12.30 i intencja w intencji chrztów, wybieg dla mamusiek, a jakie imię ładniejsze, a który chrzestny bogatszy a które dziecko ładniej ubrane... ostatnio jedna dziewczynka miała piżdżasto różową pelerynkę, no jak to wygląda. Na Komunie biała szatka, na ślub biała suknia a chrzest, gdzie to dziecko jest naprawde niewinne, nieskalane to oczo☠☠☠.ny róż...
Jak ktoś chce robić wesele przy okazji chrzcin to ok, jego decyzja i jest najlepszą decyzją, ale ja nie chcę i niech się na mnie cała rodzina tż obrazi jakoś mi już nie zależy

[_Shiloh_]

Napisane przez Negrid

Polać tej Pani... (sok z buraczków oczywiście)

Ja pochodzę z małej(naprawde małej, mikro) miejscowości i tam chrzty były w sobotę na Mszy popołudniowej (16/17) i chrzest jako dodatek do intencji Mszy. Czyli np. Intencja z okazji urodzin/rocznicy ślubu/ rocznicy śmierci a chrzest 10 minut w trakcie albo po zakończonej Mszy.
A tu przeogromne miasto ( 12tys. mieszkańców) i chrzty są w niedziele 12.30 i intencja w intencji chrztów, wybieg dla mamusiek, a jakie imię ładniejsze, a który chrzestny bogatszy a które dziecko ładniej ubrane... ostatnio jedna dziewczynka miała piżdżasto różową pelerynkę, no jak to wygląda. Na Komunie biała szatka, na ślub biała suknia a chrzest, gdzie to dziecko jest naprawde niewinne, nieskalane to oczo☠☠☠.ny róż...
Jak ktoś chce robić wesele przy okazji chrzcin to ok, jego decyzja i jest najlepszą decyzją, ale ja nie chcę i niech się na mnie cała rodzina tż obrazi jakoś mi już nie zależy

Eeeee Kochana z komuniami też jest nieźle teraz. Małe dziewczynki "wyfiokowane" a'la stare-malutkie. Tipsy, make-up, impra niczym wesele.

Znajoma w Pl jest fryzjerką i kosmetyczką wiec jak czsami opowiadała jak mama przychodziła z 8 letnią dziewczynką i robiły sobie takie same fryzy i makijaże na komunie to szok.

Do tego awantury w kościele jak ksiądz każe albe ubrać a nie suknię komunijną jak na ślub

Normalnie jaja jak berety

[perfuzja]

Napisane przez marieee

A na wsi? Są różni ludzie :/
Chodziłam do Liceum Katolickiego, i strasznie dużo przez 3 lata było historii, wojen o pochówek itd.

Jest napisane o "miejscowościach". Wiec chyba wsie tez?

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez marieee

A na wsi? Są różni ludzie :/
Chodziłam do Liceum Katolickiego, i strasznie dużo przez 3 lata było historii, wojen o pochówek itd.

Na wsiach panuje dużo dziwnych poglądów.
Np., że dziecko chrzci się miesiąc po urodzeniu, albo, że z nieochrzczonym nigdzie nie można jeździć...

[Nemezis23]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;43268782]Na wsiach panuje dużo dziwnych poglądów.
Np., że dziecko chrzci się miesiąc po urodzeniu, albo, że z nieochrzczonym nigdzie nie można jeździć... [/QUOTE]

Koleżanka mi mówiła, że na wsi, z której pochodzi ksiądz nie ochrzci dziecka jak rodzice nie mają ślubu kościelnego..

[lolita25]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;43268782]Na wsiach panuje dużo dziwnych poglądów.
Np., że dziecko chrzci się miesiąc po urodzeniu, albo, że z nieochrzczonym nigdzie nie można jeździć... [/QUOTE]
Dokładnie 7 tyg wg. babci
Albo że trzeba medalik w wózku wozić, taki z czerwoną kokardką

[_Shiloh_]

Mnie chyba moja "teściowa" wyklnie, bo ślubu nie mamy, dziecka chrzcić na obecną chwilę nie chcemy. A pamiętam jak się tylko dowiedziała o ciaży to przybiegła i zaczęła mówić "że bez ślubu nie można, u Nas w rodzinie wszyscy biorą kościelne" ...a dla mnie i TŻ temat ślubno/kościelny to płachta na byka.

Nie jesteśmy ateistami, ale nie praktykujemy i nie chcemy bawić się w hipokryzję. Bo nie zgadzamy się z nauką kościoła i postępowaniem kleru w dzisiejszych czasach.

[marieee]

Napisane przez _Shiloh_

Eeeee Kochana z komuniami też jest nieźle teraz. Małe dziewczynki "wyfiokowane" a'la stare-malutkie. Tipsy, make-up, impra niczym wesele.

Znajoma w Pl jest fryzjerką i kosmetyczką wiec jak czsami opowiadała jak mama przychodziła z 8 letnią dziewczynką i robiły sobie takie same fryzy i makijaże na komunie to szok.

Do tego awantury w kościele jak ksiądz każe albe ubrać a nie suknię komunijną jak na ślub

Normalnie jaja jak berety

Masakra po prostu. Ale cóż, pamiętam jak ja szłam do komunii, to ksiądz nie pozwolił nawet żeby dziewczynki miały włosy pokręcone

[perfuzja]

Napisane przez Nemezis23

Koleżanka mi mówiła, że na wsi, z której pochodzi ksiądz nie ochrzci dziecka jak rodzice nie mają ślubu kościelnego..

A to akurat moim zdaniem bardzo sensowne.
Jesli dla rodziców wiara nie jest istotna, to po co chcą chrzcic dziecko? Bo tak wypada?