problem z facetem

[mm444]

Treść usunięta

[Mijanou]

Napisane przez kinkam26

trudna jest rozmowa, juz przenioslam sie do drugiego pokoju, prosil mnie zebym wrocila, ale stwierdzilam ze dopoki sie nic nie zmieni... to nie wracam... jesli mam byc szczera to sie zastanawiam...nad przyszloscią...to on mi wmawia ze jestem gruba i nikt ze mna nie bedzie bo nie mam najmniejszego rozmiaru i mam beznadziejny charakter ...... bo nie dam soba decydowac. bo on sie ma mna opiekowac,....
wiele rzeczy robilam dla swietego spokoju... ze dwa razy trzasnal dzwiami i poszedl bo zjadlam kawalek czekolady.. wracal nie oddzywal sie... dzis sie wkozylam, bo osttanio jak bylam u mamy sprowadzila mi super migdalowa czekolade z niemiec... taka na specjalne okazje.. i wczoraj patrze a tam tylko pudelko.. .. on to robi zeby mnie nie kusilo... jestem fizjot. wiec ciagle dostaje slodycze... do tej pory przynosilam .. ale zjadal.. juz nie przynosze do domu.. juz ze dwa razy sie pakowalam..... i zdaje sie ze w koncu to zrobie, bo sama siebie ponizam bedac z nim

1. Jeszcze......więcej...... wielokropków. Będzie....brzmiało......b ardziej......tragicznie.

2. Twój podpis (fragment wiersza JPII) w kontekście tego, co piszesz brzmi śmiesznie i egzaltowanie bo chyba tak naprawdę nie wiesz, czym jest miłość.

3. Mieszkasz z kims, kto Cię krzywdzi. Czy poza skarżeniem się na forum robisz coś, by tę sytuację zmienić? Mam na myśli działania konkretne a nie pozorowane (rozmowa, przeniesienie do drugiego POKOJU[?!] )

4. Za wytłuszczony w cytacie wniosek brawa. Pytanie tylko: co z tym dalej zrobisz?

[201803290936]

Powiem wprost: próbujesz z gó... wyrzeźbić piękny kwiat (bo tym powinien być związek). Może w pocie czoła i łez nawet ulepisz coś podobnego do kwiatu, ale z powodu użytego materiału całość i tak będzie brzydko pachnieć.

[Nie wiem co robic]

Napisane przez kinkam26

no wlasnie on sie bardzo zmienil od kad razem mieszkamy .. wczesniej taki nie byl..

Właśnie dlatego jestem zwolenniczką wspólnego zamieszkania przed ślubem. Wszelkie brudy(a są zawsze, z obydwu stron, wszak nikt idealny nie jest; kwestia leży w tolerancji poszczególnych zachowań i nawyków)wypływają na wierzch i jest czas na przemyślenia i ewentualną ewakuację.

[Eenax]

kinkam26:
Nie będę oryginalna i tak samo jak dziewczyny powiem ze z tego związku już nic nie będzie.

Na podstawie tego co napisałaś ja nie widzę żadnych starań ze strony faceta. Ba, on nic z siebie nie daje a ma tylko wymagania.

Czy ty masz w tym "związki" czegokolwiek do powiedzenia?
Możesz zrobić coś na co ty masz ochotę?

To co się dzieje u was to nawet gorzej niż tresura.
W tresurze nawet się nie stosuje karania a jedynie system nagród.

[QueenBlair]

Autorko

Odetnij się od niego na jakieś 2 tygodnie. Przynajmniej na początku. Zamieszkaj u :koleżanki,kuzynki, matki,ciotki etc.
W tym czasie pracuj nad dystansem psychicznym.

[linaya]

Czytam i nie wierzę. Co Ty z nim jeszcze robisz? Naprawdę szczytem Twoich marzeń jest bycie z palantem, który Cię gnoi na każdym kroku? O tym marzyłaś jako dziewczynka? Wyprowadź się, odetnij się od tej toksyny, z tej mąki nie będzie chleba, co najwyżej zakalec.

[Mileva_]

Kojarzę nick, kojarzę poprzednie twoje wątki.

Dla mnie to wygląda tak, że zwiałaś spod skrzydełek rodziców pod skrzydełka faceta, ale w twojej sytuacji nie zmieniło się nic w tym sensie, że nadal ktoś wskazuje ci kierunek działania, podejmuje za ciebie decyzje i cię kształtuje. Wcześniej byłaś bardzo podatna na opinie rodziny, teraz równie łatwo manipuluje tobą facet.

Przydałby ci się psycholog - tak jak doradzały dziewczyny w jednym z poprzednich wątków. Masz 26(?) lat, a stabilność pod tym względem na poziomie piętnastolatki. Zrob coś w tym kierunku, bo w przeciwnym razie przez całe życie będziesz się jak piłeczka odbijać od silniejszych osobowości.

Co do samego faceta - do odstrzału, ten człowiek chce mieć w tobie ładny i chudy breloczek do pokazywania kolegom - oni są ważniejsi niż ty także w tym kontekście: foch kolegi jest koncem świata, twój jest nieistotny; opinia kolegi na temat twojej figury jest ważna, ale twoje zdrowie już nie. To nie jest człowiek z dobrą wolą, on cię traktuje jak akcesorium.

[verumka]

Jedno zasadnicze pytanie: dlaczego Ty w ogóle jeszcze z nim jesteś?

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez QueenBlair

Autorko

Odetnij się od niego na jakieś 2 tygodnie. Przynajmniej na początku. Zamieszkaj u :koleżanki,kuzynki, matki,ciotki etc.
W tym czasie pracuj nad dystansem psychicznym.

To jest świetna rada. Czasem nie mamy dystansu i kompletnie nie wiemy, co zrobić. Czy to jest miłość, czy osaczenie, czy życzliwe rady, czy jeżdżenie po nas bez żadnego powodu dzień w dzień, tylko po to, żeby się wyżyć.

I właśnie wtedy, kiedy nie wiadomo, co zrobić, warto kompletnie się wyłączyć, choćby na te dwa tygodnie. I przemyśleć, czy naprawdę chcemy tak żyć, w takim związku, z tak zachowującym się mężczyzną, do końca życia.

[ulicznica]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;43304558]To jest świetna rada. Czasem nie mamy dystansu i kompletnie nie wiemy, co zrobić. Czy to jest miłość, czy osaczenie, czy życzliwe rady, czy jeżdżenie po nas bez żadnego powodu dzień w dzień, tylko po to, żeby się wyżyć.

I właśnie wtedy, kiedy nie wiadomo, co zrobić, warto kompletnie się wyłączyć, choćby na te dwa tygodnie. I przemyśleć, czy naprawdę chcemy tak żyć, w takim związku, z tak zachowującym się mężczyzną, do końca życia.[/QUOTE]

Masz fajny podpis, w dodatku pasuje do całego kontekstu w temacie jak ulał.

Ciekawe, jak wygląda Twój pan i władca, skoro wp.ieprza czekoladę co 2 dni.
Naucz się oprócz dawania również wymagać - w następnym związku, bo ten nie ma sensu, chyba, że chcesz się głodzić w imię miłości.
Faceci tacy jak Twój żywią się poczuciem wartości kobiet bez własnego zdania, wysysają je.

[kinkam26]

hej,
znow siedze sama po pracy... a jego znow nie ma, najBARDZIEJ TO SIE BOJE SAMOTNOSCI....po wyprowadzce
tylko ze samotna to ja jestem juz dawno... probowalam rano z nim gadac, ale on uwaza ze nic zlego nie robi... to co przedstawilam wczoraj to jego "wymogi"

[madana]

Napisane przez kinkam26

hej,
znow siedze sama po pracy... a jego znow nie ma, najBARDZIEJ TO SIE BOJE SAMOTNOSCI....po wyprowadzce
tylko ze samotna to ja jestem juz dawno... probowalam rano z nim gadac, ale on uwaza ze nic zlego nie robi... to co przedstawilam wczoraj to jego "wymogi"

- no tak, on "wymogi" ma, Ty- nie. I stąd cały problem. Dlatego, ze komuś innemu dałaś prawo do decydowania: co masz w domu robić, jak się ubierać, a nawet - co jeść, jesteś traktowana na przemian: jak śmieć bez wartości (czyli słyszysz "urocze" : "nikt cię nie zechce" - co jest nieprawdą!) lub chwali się Tobą jak chudym trofeum przed kumplami, bo Ciebie MA, ja ma się rzecz na własność.
I nie, wcale nie samotność jest najgorsza, gorsze jest bycie w związku i takie traktowanie, które pan nazywa "wymogami".

[201607110949]

Napisane przez kinkam26

hej,
znow siedze sama po pracy... a jego znow nie ma, najBARDZIEJ TO SIE BOJE SAMOTNOSCI....po wyprowadzce
tylko ze samotna to ja jestem juz dawno... probowalam rano z nim gadac, ale on uwaza ze nic zlego nie robi... to co przedstawilam wczoraj to jego "wymogi"

no i co w związku z tym? Uważasz, że zrobiłaś już wystarczająco dla siebie bo z nim porozmawiałaś (a w zasadzie: pewnie wysłuchałaś kazania)? Chcesz to się z nim męcz, jak Ci życia nie szkoda; jak dotkniesz dna to może się ockniesz bo póki co widać, że jeszcze zbyt mało się boisz życia z tym psycholem.

[201607040940]

Napisane przez kinkam26

hej,
znow siedze sama po pracy... a jego znow nie ma, najBARDZIEJ TO SIE BOJE SAMOTNOSCI....po wyprowadzce
tylko ze samotna to ja jestem juz dawno... probowalam rano z nim gadac, ale on uwaza ze nic zlego nie robi... to co przedstawilam wczoraj to jego "wymogi"

dlaczego siedzisz sama w domu? nie wyjdziesz do koleżanki? nie zaprosisz znajomych? Idź na spacer, na piwo, na zakupy. Każdy układ można renegocjować. Przestań sprzątać, gotować. Pierz i prasuj tylko swoje ubrania. Leżąc na kanapie w rozwleczonych dresach ostentacyjnie jedz lody. Jak przyjdą Jego goście bądź nieumalowana i nieubrana .... Jak się obrazi i wyjdzie z domu - niech Cię nie zastanie jak wróci. Jak zapyta gdzie byłaś - powiedz to samo co On - spotkałaś się z kolegami bo się obrażą. Zacznij w związku zachowywać się tak jak On. I co wtedy zrobi - uderzy Cię czy zacznie się zastanawiać? Przetestuj Go, postaw się. Jeżeli boisz się Mu postawić - to od Niego odejdź. Powiedz że Cię ogranicza i nie widzisz z nim przyszłości. Nie znam Twojej sytuacji materialnej, czyje jest mieszkanie? Czy jest wynajęte, na kogo jest umowa najmu? Masz własne pieniądze czy konto jest wspólne? Wzięliście razem kredyt?

[kinkam26]

wlasnie dostalam pieknego sms ... chcesz byc ze mna masz byc szczupla, nie chcesz jedz co chcesz, tylko ☠☠☠☠a ja jadlam dzis jedna kanapke w pracy ... nawet nie mam sily robic sobie obiadu

[elvegirl]

Autorko, masz to, na co sobie pozwalasz.

[kinkam26]

tata jak mnie odwozil tu do pracy - 130km powiedzial mu ze ma sie ma opiekowac, tak mu obiecal.. ta opieka wyglada tak ze ja dzis jestem chudym klebkiem nerwow ... wymyslilam ze moze razem na basen czy silownie mozna by chodzic .. ale wysmial.. ze bedzie musial sie zwalniac z pracy zeby zapisac na basen... a czy nie ma mozliwosci wieczorami... ? juz nie ma ochoty nic ze mna robic..

[jesienny_lisc]

Borze! Ale Ty jesteś dorosłą kobietą! Sama powinnaś się umieć sobą zaopiekować i wiedzieć ile potrzebujesz jedzenia, żeby dobrze się czuć i funkcjonować! Nie osłabiaj mnie!

Dzięki temu smsowi znasz prawdziwy powód, dlaczego on z Tobą jest. Kocha Cię? Nie! Lubi tylko Twoje ciało, jesteś dla niego tylko chudą laską, nic więcej.

[kenya_]

Autorko, nie wiem co musiałabyś przeczytać, żeby zostawić tego cholernego oprawcę.. Rzadko się udzielam, ale Twoja postawa jest taka, że człowiek ma ochotę kopnąć Cię w 4 liery, żebyś przejrzała na oczy. Przestań być taką nieporadną mimozą, która boi się otworzyć buzię i powiedzieć facetowi co myśli. Gdyby mój facet zaczął mi rozkazywać i obrażać to wyśmiałabym go i pożegnała, miej choć odrobinę godności i dumy i w końcu go zostaw!

[Mevianne]

Kobieto! Dziewczyny piszą i piszą, a Ty nie działasz. Przestań go słuchać!

Napisane przez kinkam26

wlasnie dostalam pieknego sms ... chcesz byc ze mna masz byc szczupla, nie chcesz jedz co chcesz, tylko ☠☠☠☠a ja jadlam dzis jedna kanapke w pracy ... nawet nie mam sily robic sobie obiadu

Lekcja pierwsza: Wstajesz od komputera, otwierasz lodówkę, wyciągasz coś kalorycznego, robisz sobie pyszną kanapkę + deserek, herbatkę i wcinasz ze smakiem.

[ulicznica]

Jak zemdlejesz z głodu żeby mu dogodzić, to może wtedy wytrzeźwiejesz i się opamiętasz.

[kinkam26]

wy nic nie rozumiecie... ja tu jestem sama 130km od domu- pracuje... mam znajomych z pracy ... i tyle. rodzice nie maja pojecia co sie tu dzieje ...jakby mieli pewnie by przyjechali po mnie... ja nawet nie mam sie gdzie podziac.. gdybym miala juz by mnie nie bylo

[niebieskie_oczko]

To wszystko pisze dorosła osoba?!
Aż strach czytać. Koleś jest treserem, a ten związek niedługo odciśnie ślad na twoim zdrowiu, bo na psychice już to się stało.
UCIEKAJ.
Zamieszkaj u koleżanki, nie siedź sama w domu, głodząc się, nie słuchaj jego WYMOGÓW, kopnij go w zadek. Z nim szczęśliwa na pewno nie będziesz.

[jesienny_lisc]

Ty nic nie rozumiesz.... Ja jestem sama 300km od domu.... I co??? Jak będę miała problem, to mama ma przyjechać?...

Jesteś dorosła czy nie? Jak tak, to zacznij się tak zachowywać. Jak napisała Mileva_ z pod opieki rodziców, pod opiekę faceta. A jak nie wyjdzie, to rodzice znów poratują? Aż by się chciało Tobą potrząsnąć, ale jest obawa, że mogłabyś się złamać wpół, czy coś.

Brzmisz, jak 13 latka dzwoniąca z kolonii - bo obiecał się mną opiekować, rodzice przyjedźcie... bu...

[kinkam26]

tak dorosla, tak sie zastawiam po co mi to bylo ..... przyjazd tu, chec mieszkania razem...i jem czekolade ..mniam

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

mam dwie kolezanki w pracy obie mezatki nie moge tak, u kolegi? tez nie bardzo.. zostaje mi most i praca

[jesienny_lisc]

To nie jest sytuacja, której nie dałoby się odkręcić. Smacznego!

Mieszkań/pokoi na wynajem, tam nie ma?
Nie możesz wziąć urlopu w pracy, część bambetli przechować u kolegi, resztę i siebie zapakować w pociąg/autobus, jechać do domu, zastanowić się nad wszystkim?

[kenya_]

Możesz albo:

a) poprosić jakąś koleżankę o przenocowanie jakiś czas i w tym czasie poszukać sobie pokoju do wynajęcia, w końcu pracujesz, to chyba Cię stać?..

b) wziąć urlop / olać pracę i wrócić do domu, jeśli jesteś do tego stopnia nieporadna, że inaczej z tej sytuacji nie wyjdziesz

c) zostać w klatce, pod rządami faceta - tyrana, zagłodzić się do stanu agonalnego, poczekać, aż doszczętnie gość zniszczy Twoją psychikę.

Podsumowująć: Twój facet nie kocha Cię, nie szanuje, jest ostatnim egoistą i tyranem. Chce byś była jego ozdobą, zabawką, służącą. On doskonale wie jak słaba psychicznie jesteś i jak nieporadna i że nie odejdziesz od niego, bo jesteś od niego uzależniona i wykorzystuje ten fakt ile wlezie, pisać dalej?

To może teraz uświadom sobie, że jesteś dorosłą kobietą, która odpowiada sama za siebie, która może uwolnić się z tej farsy jeśli tylko będzie chciała, wystarczy odrobina chęci i już Cię tam nie ma. Daj sobie szansę na bycie szczęśliwą w przyszłości, a nie smutną, sfrustrowaną kobietą już do końca życia.

[Mevianne]

Jak naprawdę nie masz się gdzie podziać to szukaj pokoju do wynajęcia. Nawet teraz posprawdzaj ogłoszenia, podzwoń i umów się na obejrzenie.
Jak Ci się poszczęści to może nawet jutro coś znajdziesz. A do tego czasu powinnaś wytrzymać z tyranem, skoro już wiemy, że z głodu nie umrzesz.

[ulicznica]

Napisane przez Gosiaczek1969

dlaczego siedzisz sama w domu? nie wyjdziesz do koleżanki? nie zaprosisz znajomych? Idź na spacer, na piwo, na zakupy. Każdy układ można renegocjować. Przestań sprzątać, gotować. Pierz i prasuj tylko swoje ubrania. Leżąc na kanapie w rozwleczonych dresach ostentacyjnie jedz lody. Jak przyjdą Jego goście bądź nieumalowana i nieubrana .... Jak się obrazi i wyjdzie z domu - niech Cię nie zastanie jak wróci. Jak zapyta gdzie byłaś - powiedz to samo co On - spotkałaś się z kolegami bo się obrażą. Zacznij w związku zachowywać się tak jak On. I co wtedy zrobi - uderzy Cię czy zacznie się zastanawiać? Przetestuj Go, postaw się. Jeżeli boisz się Mu postawić - to od Niego odejdź. Powiedz że Cię ogranicza i nie widzisz z nim przyszłości. Nie znam Twojej sytuacji materialnej, czyje jest mieszkanie? Czy jest wynajęte, na kogo jest umowa najmu? Masz własne pieniądze czy konto jest wspólne? Wzięliście razem kredyt?

To nie jest materiał do takich dziecinnych gierek i jakichś intryg czy zemsty - facet jest toksyczny i należy od niego uciekać, a nie z nim igrać.