Nie radzę sobie!..

[sandy_sugar_lips]

Z moja 3 letnią córą. Z dnia na dzień jest coraz gorzej... Robi awantury o wszystko. Nawet o to, że dostanie inne ciastko niż chce, gdzie najpierw zje to pierwsze. I tak jest przez cały dzień, o wszystko, o bułkę, poduszkę, zabawkę, bajkę. Cały dzień wrzeszczy, gryzie rączki, tupie, bije mnie... Wszyscy którzy to widzieli, słyszą to, doradzają wizytę u psychologa... Ja mówię, że trzeba przeczekać, bo ona od zawsze była marudna, beksa lala itp, i może przechodzi teraz bunt 3 latka i nas próbuje?.. Nie wiem, czy szukać pomocy u psychologa?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Minie
U nas fazami, prawie 3,5 roku ma i czasem jest ok, a czasem masakra powody - bo gumka do włosów upadła. Bo szklanka, a ona kubek chce. Bo pralka akurat pierze. Bo... cokolwiek

U nas nałożyło się w dodatku z narodzinami młodszej siostry. Ale pewnie, jeśli masz się uspokoić to idź do psychologa.

[_vixen_]

A jak Ty się zachowujesz kiedy córka urządza takie sceny?

[Beata_Batumi]

Hej!
Nie przejmuj się- ja mam tak samo! Tylko moja ma takie fazy- tydz- dwa diabełek, wszystko na nie od rana do wieczora a potem kilka dni aniołek do schrupania i wszystko na tam. Ja na razie nie wiem co robić gdy ma te gorsze dni. Moja ma 3 lata.

[Ewelinka13]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;43302961]Minie
U nas fazami, prawie 3,5 roku ma i czasem jest ok, a czasem masakra powody - bo gumka do włosów upadła. Bo szklanka, a ona kubek chce. Bo pralka akurat pierze. Bo... cokolwiek

U nas nałożyło się w dodatku z narodzinami młodszej siostry. Ale pewnie, jeśli masz się uspokoić to idź do psychologa.[/QUOTE]

hahaahahahahahahahah u mnie to samo. Córka nie ma rodzeństwa, ale zachowuje się identycznie. Ma 3 lata i 2 miesiące. Czyli wszystko w normie.

[paula78]

Napisane przez sandy_sugar_lips

bo ona od zawsze była marudna, beksa lala itp, .

A co to znaczy ?
troche mnie to zaniepokoiło takie postrzeganie wlasnego dziecka.

[glamourous]

ja tez sobie nie radze ale nie wiem czy do psychologa sama powinnam isc czy dzieci wyslac

[boska latynoska]

A mnie zastanawia czy wszystkie dzieci w tym wieku zachowują się podobnie Bo jak czytam niektóre wątki na wizażu to serio, ogarnia mnie przerażenie.

Autorko ja nie pomogę, bo ten etap dopiero przed nami. Ale znając życie musisz uzbroić się w olbrzymie pokłady cierpliwości..

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Glam, dawno cię nie było ale u was 3 dzieci więc o wiele trudniej jednak.

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez paula78

A co to znaczy ?
troche mnie to zaniepokoiło takie postrzeganie wlasnego dziecka.

Że nie lubi biegać, nie można jej powiedzieć po prostu "pozbieraj zabawki" tylko "słoneczko kochanie moje pozbieraj zabaweczki dla mamusi" bo inaczej tupanie, zeszłej zimy (Zosia jest z lutego 2010) nie chciała robić bałwana że starsza siostra bo zimno, bo śnieg, bo wszystko, na sanki nie, latem nie było lepiej, spacer do lasu to zły pomysł bo ją po chwili bolą nogi na plaży zero biegania, skakania tylko siedzenie na tyłeczku z zabawkami. Najchętniej cały czas Zosia by spędziła siedząc albo leżąc, mało co sprawia jej radość, taką typowo dziecięca, że się ucieszy nie może doczekać, jedyna jej pasja to jedzenie. Od pobudki "mamo jestem głodna, co będzie na obiadek, czy dostane ciastko albo loda" śnią jej się parówki do przedszkola chodzi z radością tylko z powodu jedzonka :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Swoją drogą znamienne, że słychać tylko o buncie 2latka a o dalszych etapach nic

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez _vixen_

A jak Ty się zachowujesz kiedy córka urządza takie sceny?

Nie reaguje, nie odpowiadam... Czekam aż jej przechodzi, wycieram nos i próbuje rozmawiać...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ewelinka13]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;43307141]Swoją drogą znamienne, że słychać tylko o buncie 2latka a o dalszych etapach nic [/QUOTE]

Moja teściowa jest logopedą i w obecnej literaturze mówi się praktycznie o buncie dwulatka, ponieważ rozwój u dzieci jest o wiele szybszy i szybciej pojawia się bunt, ale teściowa - pracownik z 30 letnim stażem pracy, od zawsze powtarzała, że bunt dwulatka jest i owszem, ale za to 3latek naprawdę potrafi dać w kość. Dlatego też, jak czasem przeglądam jej starą literaturę, tam właśnie są tematy dotyczące buntu ale 3-latka. Teraz to się pozmieniało i wszystko na siłę idzie do przodu. Ale ile zachowań dzieci, tyle razy mogłybyśmy mówić o buncie na każdym etapie ich rozwoju.

[zea83]

musisz znaleźć swój sposób na nią. Ja mam córkę 2 lata i 10 miesięcy i non-stop bunt - drze się jak cos jej nie pasuje, jak jest zmęczona. Reaguje jak niemowlak czyli płaczem i krzykiem. Wczoraj Mycie głowy to byl koszmar. Jak pytałam jak mam jej spłókac szampo z włosów to było NIE. Powiedziała, że nic nie chce...
Mi pomaga Neopersen - ziołoy jest i pozwala się zdystansować troszkę...
Może jak twoja córka lubi jeść to zainteresują ją gotowaniem? Trudno, ze sie pobrudzi, ale sama zobaczy że coś co stworzyła ma sens i cel:P

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez zea83

musisz znaleźć swój sposób na nią. Ja mam córkę 2 lata i 10 miesięcy i non-stop bunt - drze się jak cos jej nie pasuje, jak jest zmęczona. Reaguje jak niemowlak czyli płaczem i krzykiem. Wczoraj Mycie głowy to byl koszmar. Jak pytałam jak mam jej spłókac szampo z włosów to było NIE. Powiedziała, że nic nie chce...
Mi pomaga Neopersen - ziołoy jest i pozwala się zdystansować troszkę...
Może jak twoja córka lubi jeść to zainteresują ją gotowaniem? Trudno, ze sie pobrudzi, ale sama zobaczy że coś co stworzyła ma sens i cel:P

Od razu zapytałam Zosię czy chce mi pomagać gotować ;-)
"a co? Ziemniaczki? I co do tego? Chyba kotlet i sałatka!"

Czasem jest taka kochana, ale zdarza się to rzadko i tylko wtedy kiedy ma sto procent mojej uwagi i zgodę na wszystko co wymyśli...

Co do ziółek uspokajających, to nie chodzi o to, że ja jestem złą czy sfrustrowana, no może trochę, ale bardziej (wiem, że to głupie )
boję się, opinii sąsiadów, że ja bije, albo nie daje jej jeść...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ewelinka13]

Napisane przez zea83

musisz znaleźć swój sposób na nią. Ja mam córkę 2 lata i 10 miesięcy i non-stop bunt - drze się jak cos jej nie pasuje, jak jest zmęczona. Reaguje jak niemowlak czyli płaczem i krzykiem. Wczoraj Mycie głowy to byl koszmar. Jak pytałam jak mam jej spłókac szampo z włosów to było NIE. Powiedziała, że nic nie chce...
Mi pomaga Neopersen - ziołoy jest i pozwala się zdystansować troszkę...
Może jak twoja córka lubi jeść to zainteresują ją gotowaniem? Trudno, ze sie pobrudzi, ale sama zobaczy że coś co stworzyła ma sens i cel:P

Z myciem glowy u mnie jest koszmar. O ile samo zapienienie szamponu to teraz pikuś (wcześniej darcie takie, ze kiedyś sąsiadka zapukała przez ścianę - jeszcze tylko powiadomienia policji brakowało o znecaniu sie nad dzieckiem) to spłukanie to jest Jezus Maria masakra z makabrą. Próbowaliśmy chyba wszelakich metod, prósb, gróźb i nic. I tak się drze i tak.

Jeśli chodzi o zioła, nie brałam tego nigdy. Jakoś od momentu kiedy urodziłam, włączyła mi się opcja cierpliwości. Czasem się złoszcze, denerwuję, ale kto nie ma gorszych dni. Jestem sfrustrowana, ze praca, dom, przedszkole, w pracy atmosfera okropna, po parcy biegiem do przedszkola, jakieś zakupy, w domu burdel, gary do mycia, dziecko coś chce, pranie, s...., ale co na to poradzić????? Trzeba jakoś spokojnie do tego podejść. Teraz jestem na opiece, bo córka chora, burdel dokumentny, bo do salonu poznosiła większośc zabawek od siebie, plasteline, farby, ale co tam. Przyjdzie mąż, niech sprzątają obydwoje.

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez Ewelinka13

Z myciem glowy u mnie jest koszmar. O ile samo zapienienie szamponu to teraz pikuś (wcześniej darcie takie, ze kiedyś sąsiadka zapukała przez ścianę - jeszcze tylko powiadomienia policji brakowało o znecaniu sie nad dzieckiem) to spłukanie to jest Jezus Maria masakra z makabrą. Próbowaliśmy chyba wszelakich metod, prósb, gróźb i nic. I tak się drze i tak.

Moja Zosia lubi kąpiel, na szczęście mycie główki też znosi dobrze, zasłania piastkami oczy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ewelinka13]

Napisane przez sandy_sugar_lips

Od razu zapytałam Zosię czy chce mi pomagać gotować ;-)
"a co? Ziemniaczki? I co do tego? Chyba kotlet i sałatka!"

Czasem jest taka kochana, ale zdarza się to rzadko i tylko wtedy kiedy ma sto procent mojej uwagi i zgodę na wszystko co wymyśli...

Co do ziółek uspokajających, to nie chodzi o to, że ja jestem złą czy sfrustrowana, no może trochę, ale bardziej (wiem, że to głupie )
boję się, opinii sąsiadów, że ja bije, albo nie daje jej jeść...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Naprawdę nie martw sie o opinię sąsiadów! Martw sie o siebie, swoje emocje, odczucia, dlaczego się frustrujesz itp.

---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

Napisane przez sandy_sugar_lips

Moja Zosia lubi kąpiel, na szczęście mycie główki też znosi dobrze, zasłania piastkami oczy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Moja też wie, że może oczy zasłonić, ale lepiej się drzec. U mnie tez taki problem, że włosy ma prawie do pasa i gęste bardzo, więc z płukaniem schodzi dłużej.

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez Ewelinka13

Naprawdę nie martw sie o opinię sąsiadów! Martw sie o siebie, swoje emocje, odczucia, dlaczego się frustrujesz itp.

Opinia opinią, gorzej jak mi ktoś policję czy opiekę społeczną nasle

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zea83]

mnie sasiadka zaczepiła jak młoda miała zapalenie spojówek i musiałam 4x dziennie krople wpuszczać...zapytała czy wszystko w porządku...było mi przykro...
w poniedziałak po powrocie z przedszkola poprosiłam mała żeby schowała buty do szafy jak zdejmie, tak normalnie jej powiedziałam i co?...40 minut rzucała jej po całym domu z wściekłością...jak założyłam sluchawki na uszy i poszłam do sypialni się położyć...
ja nawet boję się po nią do przedszkola iść, bo nie wiem w jakim humorze będzie do domu szła...raz jak wracałyśmy się darła, że lizaka juz i tu i teraz, na co ja że nie bo nie jest grzeczna teraz. Jakas pani nas zaczepił, że ją zabierze - nie cierpie takich zaczepek starych bab, więc jej powiedziałam, że nie życzę sobie straszenia mojego dziecka i wtrącania się. A ona do mnie z pyskiem "Co z ciebie za matka!". Jedyna korzyść z tego była taka, że mała sie uspokoiła i powiedziała, że mnie kocha

[Ewelinka13]

Napisane przez sandy_sugar_lips

Opinia opinią, gorzej jak mi ktoś policję czy opiekę społeczną nasle

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ale dlaczego ma Ci ktoś nasłać opiekę? Krzyczysz na dziecko przy ludziach, czy ją bijesz? Wiesz, u nas też sąsiadka z mieszkania obok (ale w drugiej klatce) zapukała przez ścianę jak się Ami wydzierała bo jej głowę myłam, ale na Boga z naszej klatki sąsiedzi wiedzą, że Amelcia to nasz skarb i w ogóle ulubienica i najmłodszy członek w naszej klatce. Także w zyciu bym nie pomyslała, ze ktoś z nich może cokolwiek złego o mnie powiedzieć!!!!

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

Napisane przez zea83

mnie sasiadka zaczepiła jak młoda miała zapalenie spojówek i musiałam 4x dziennie krople wpuszczać...zapytała czy wszystko w porządku...było mi przykro...
w poniedziałak po powrocie z przedszkola poprosiłam mała żeby schowała buty do szafy jak zdejmie, tak normalnie jej powiedziałam i co?...40 minut rzucała jej po całym domu z wściekłością...jak założyłam sluchawki na uszy i poszłam do sypialni się położyć...
ja nawet boję się po nią do przedszkola iść, bo nie wiem w jakim humorze będzie do domu szła...raz jak wracałyśmy się darła, że lizaka juz i tu i teraz, na co ja że nie bo nie jest grzeczna teraz. Jakas pani nas zaczepił, że ją zabierze - nie cierpie takich zaczepek starych bab, więc jej powiedziałam, że nie życzę sobie straszenia mojego dziecka i wtrącania się. A ona do mnie z pyskiem "Co z ciebie za matka!". Jedyna korzyść z tego była taka, że mała sie uspokoiła i powiedziała, że mnie kocha

No nie żartuj!!!!! szok!!!! Obca kobieta tak Cię zaczepiła? A tam gdzie dzieci faktycznie maltretują i zabijają nikt sie nie odezwie albo tego nie zgłosi.
W tamtym roku moje dziecko na wakacjach na rynku centralnym bardzo fajnego turystycznego miasta zaczeło się drzeć ponieważ nie pozwoliliśmy jej iść z dziećmi angielskich turystów do ich hotelu. No ale weź wytłumacz 2,5 latkowi, że to obcy ludzie i nie wolno, a oni zażartowali, ze jak chce Ami to niech idzie z nimi i ich dziećmi. Tak strasznie sie darła, tak krzyczał, biła nogami i rekami, a mąż ja przez ramię i dawaj do auta. Ludzie sie na nas gapili, a krzyk sie z niej wydobywał taki, ze z drugiego końca rynku ludzie się odwracali. Nikt sie nic nie odezwał. Policja tez się nie pojawiła.

[sandy_sugar_lips]

Moi sąsiedzi stale mnie pytają, czemu Zosia wrzeszczy, płacze... A ja jak taki czubek czuje się winna i się tłumacze...

W pracy jedna pani mi opowiadała, taka młoda mama jak ja, że sąsiadka jej przysłała opiekę, bo jej 5 latek też stawia na swoim...
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ewelinka13]

Napisane przez sandy_sugar_lips

Moi sąsiedzi stale mnie pytają, czemu Zosia wrzeszczy, płacze... A ja jak taki czubek czuje się winna i się tłumacze...

W pracy jedna pani mi opowiadała, taka młoda mama jak ja, że sąsiadka jej przysłała opiekę, bo jej 5 latek też stawia na swoim...
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Bo przechodzi bunt 3-latka ot co. Współczuję Ci tej sytuacji i sąsiadów, choć z drugiej strony ktoś pyta o dziecko czy mu się krzywda nie dzieje.
Czytalam takie artykuły, ze policja przyjeżdżała do domów gdzie była przemoc i np. mówili oprawcy, że jak ma bić to niech chociaż cicho to robi żeby ludzie się nie interesowali. Masakra jakaś.

[kotek81]

Napisane przez boska latynoska

A mnie zastanawia czy wszystkie dzieci w tym wieku zachowują się podobnie Bo jak czytam niektóre wątki na wizażu to serio, ogarnia mnie przerażenie.

Autorko ja nie pomogę, bo ten etap dopiero przed nami. Ale znając życie musisz uzbroić się w olbrzymie pokłady cierpliwości..

nie wszystkie
moje mają 3 lata i 10 lat i takie "cyrki" znam na szczęście tylko ze słyszenia lub wizażu
za to starsza teraz wchodzi w "głupi wiek" i nadrabia brak wcześniejszych buntów, oj nadrabia i to z nawiązką...

[ajah]

Napisane przez sandy_sugar_lips

Że nie lubi biegać, nie można jej powiedzieć po prostu "pozbieraj zabawki" tylko "słoneczko kochanie moje pozbieraj zabaweczki dla mamusi" bo inaczej tupanie, zeszłej zimy (Zosia jest z lutego 2010) nie chciała robić bałwana że starsza siostra bo zimno, bo śnieg, bo wszystko, na sanki nie, latem nie było lepiej, spacer do lasu to zły pomysł bo ją po chwili bolą nogi na plaży zero biegania, skakania tylko siedzenie na tyłeczku z zabawkami. Najchętniej cały czas Zosia by spędziła siedząc albo leżąc, mało co sprawia jej radość, taką typowo dziecięca, że się ucieszy nie może doczekać, jedyna jej pasja to jedzenie. Od pobudki "mamo jestem głodna, co będzie na obiadek, czy dostane ciastko albo loda" śnią jej się parówki do przedszkola chodzi z radością tylko z powodu jedzonka :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Naucz ja reagować na komunikaty wprost.
Poza tym nie widze u niej marudzenia a raczej inne upodobania (od tych, które oczekujesz).

Napisane przez zea83

mnie sasiadka zaczepiła jak młoda miała zapalenie spojówek i musiałam 4x dziennie krople wpuszczać...zapytała czy wszystko w porządku...było mi przykro...
w poniedziałak po powrocie z przedszkola poprosiłam mała żeby schowała buty do szafy jak zdejmie, tak normalnie jej powiedziałam i co?...40 minut rzucała jej po całym domu z wściekłością...jak założyłam sluchawki na uszy i poszłam do sypialni się położyć...
ja nawet boję się po nią do przedszkola iść, bo nie wiem w jakim humorze będzie do domu szła...raz jak wracałyśmy się darła, że lizaka juz i tu i teraz, na co ja że nie bo nie jest grzeczna teraz. Jakas pani nas zaczepił, że ją zabierze - nie cierpie takich zaczepek starych bab, więc jej powiedziałam, że nie życzę sobie straszenia mojego dziecka i wtrącania się. A ona do mnie z pyskiem "Co z ciebie za matka!". Jedyna korzyść z tego była taka, że mała sie uspokoiła i powiedziała, że mnie kocha

Dziecko rzucało butami przez 40 minut a yt miałaś słuchawki na uszach i je ignorowalas?

Moze sąsiadka zapytała, bo sie zmartwila. Nie wiem czemu ci przykro.

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez ajah

Naucz ja reagować na komunikaty wprost.
Poza tym nie widze u niej marudzenia a raczej inne upodobania (od tych, które oczekujesz).

Raczej chodzi o to, że gdy ja się nie dopasuje do niej to jest afera murowana.... A mam starsza core ktora podpatrzyla takie zachowanie i też wrzeszczy i robi panikę ostatnio...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zea83]

Tak ignorowałam. Bo to jest jedyny sposób, który nie nasila jej wścieku Psycholog dziecięcy, do którego chodzimy też tak radzi - pani widziała kilka nagranych akcji młodej i sama mi zaproponowała, że to chyba najlepsze wyjście. Wczesniej jak reagowałam to zazwyczaj obrywałam - tak moja córka potrafi w szale wściekłości bic i kopać.
Sasiadla pytała z troski, ale mimo wszytsko było mi przykro, że nie mam innego sposobu zapanowania nad dzieckiem niz pozwolic jej sie wykrzyczec.
sandy_sugar_lips to minie i potem bedą inne problemy, które za każdym razem będą nam spędzać sen z powiek, ale zawsze trzeba sobie powtarzać, że kocham moje dziecko niezależnie od wszystkiego.

[Ewelinka13]

Napisane przez sandy_sugar_lips

Raczej chodzi o to, że gdy ja się nie dopasuje do niej to jest afera murowana....

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ale do przedszkola chodzi? Panie nie sygnalizują dziwnych zachowań? Bo pisałaś wcześniej, że do przedszkola chodzi ze względu na jedzonko. Ale te kilka godzin w przedszkolu to przecież nie samo jedzenie, a zabawa z dziećmi, nauka.

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez zea83

Tak ignorowałam. Bo to jest jedyny sposób, który nie nasila jej wścieku Psycholog dziecięcy, do którego chodzimy też tak radzi - pani widziała kilka nagranych akcji młodej i sama mi zaproponowała, że to chyba najlepsze wyjście. Wczesniej jak reagowałam to zazwyczaj obrywałam - tak moja córka potrafi w szale wściekłości bic i kopać.
Sasiadla pytała z troski, ale mimo wszytsko było mi przykro, że nie mam innego sposobu zapanowania nad dzieckiem niz pozwolic jej sie wykrzyczec.
sandy_sugar_lips to minie i potem bedą inne problemy, które za każdym razem będą nam spędzać sen z powiek, ale zawsze trzeba sobie powtarzać, że kocham moje dziecko niezależnie od wszystkiego.

Ja sama zauważyłam że lepiej nie reagować, reakcja, jakąkolwiek by nie była, prowadzi do dłuższego wrzasku, ryku i rzucania czym popadnie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ewelinka13]

Ja jeszcze tłumaczę, tłumaczę i jeszcze raz tłuamczę. Też ze spokojem, bo darcie nic nie da, ale tłukę do głowy, ze tak nie można, tak nie wolno.
Ostatnio pani z przedszkola mi powiedziała, ze Ami dokuczała ze swoją najlepszą koleżanką podczas jedzenia a panie bały się, ze powylewają na siebie zupę i na inne dzieci. W domu natłuczone do głowy miala, ze tak nie wolno, że brzydko się zachowuje, że przy obiedzie się siedzi przy stoliku i je ładnie, a nie wygłupia. Na drugo dzień na dzień dobry powiedziała paniom w przedszkolu, że" miała bardzo poważną rozmowę z rodzicami i nie będzie więcej rozrabiać przy obiedzie" hahaahahah. Ale coś poskutkowało, bo więcej się to nie powtórzyło.