Ręcznik na sucie,z igłą w tyłku,tak wyglądam w ciąży schyłku,mamy IX-X 2013,cz. XXIII

[butterfly20]

Napisane przez czaszka_

oki to idziemy z TŻ kąpciu kąpciu 3majcie kciuki!!!
denerwuje sie jak przed egzaminem.....

My się też denerwowaliśmy, zresztą ja panikara nadal się denerwuję jak mąż trzyma ją w wodzie

Napisane przez cotynato

on chyba po tym co przeszlismy to powinien byc zmeczony i spac a on na mnie krzyczy i wola jesc. ssie wydaje sie ze ladnie z ky ale ja.jestem rozdrazniona bo zmeczona i mysle jak w nocy to ogarnac najchetniej to bym z nim spala i tyle ale pewnie nie pozwola

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Zapytaj, u nas nie pozwalali.

Napisane przez Lolaaaaaaa88

dzieki za odpowiedź misiu tobie tez

co do szpitala to ja pamietam, ze po cc nie spalam prawie nic a urodizlam po 22 bo obok byla sala z dzieciaczkami i jedno tak plakalo ze mialam schize ze to moje
w poludnie pionizowanie i zaraz dali nam dzieciaczki
zastanawialam sie z jedna dziewzcyna czy nie dac im dzieci na noc by moc sie chociaz kilka godzin zdrzemnac, ale polozne powiedzialy ze absolutnie nie wezma dzieci chyba ze ktoras bedzie miala kryzys
i w sumie nei czepialy sie o smoczki ispanie razem, a mysmy w 5ke na sali spaly z dziecmi bo po cc to ciezko wstawac non stop do mydelniczki

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

co d jedzenia to ja mam mega apetyt
zajadam namietnie ciasteczka kruche w porowanniu z tonami czekolady w ciazy to i tak nic
nawet nie wiem ile waze ale raczej nie spadlam do wagi sprzed ciazy


wlasnie zajadam budyn z malinami i odlatuje z rozkoszy!

Budyń z malinami, nie boisz się?
Ja jutro soie pyknę sam budyniek skoro mam mleko bez laktozy


5 was było?Masakra?Wystarczy,że jedno dziecko zapłakało i już się robiło głośno,a co dopiero więcej...
Mi wzięli na pierwszą noc, na połowę drugiej nocy (ale na innych pooperacyjnych nie brali, tylko my byłyśmy sala vip bo ja od mojej cioci położnej i jeszcze była ze mną żona ginka z tego szpitala) i na trzecią miałam ją ze sobą.Jak była ze mną to nie mogłam spać, bałam się,że coś się jej stanie

Napisane przez angelikada

witam się po wizycie...uwaga! nie rodzę heh ale powiem że mam 1cm rozwarcia czyli coś do przodu ale przecież nie jedna chodziła już z 2 cm i to dość długo :/ wiec no lekarz mi przepowiada że w środę urodzę bo ma wtedy dyżur haha jeśli jednak nic mnie nie weźmie to 28 (imieniny mojego taty) śmigamy do szpitala jednak mój gin wróży mi że coś się ruszy w tygodniu mam sprzątać chodzić i się bzykać :P heh tylko jak tu chodzić jak mnie pachwiny bolą niemiłosiernie ???? że nawet nogi nie mogę podnieść i mi mój mąż musi pomagać ??? :| no a ogólnie to jak mnie badał na samolocie to nie wiem co on sobie myślał i co on robił ale bolało cholernie a no pewnie jak sobie palucha pchał żeby sprawdzić rozwarcie!! :P no to teraz chyba zaczne biegac jeszcze po schodach do siostry do góry ;p i ogólnie mnie przepowiadacze dzisiaj męczą właściwie od rana ale teraz nawet częściej ...

Stosuj się do zaleceń

Napisane przez kaska87

poniosło mnie mam w pokoju 25 stopni ile Wy macie? ma SR mówili o 19stopniach

Ja mam zazwyczaj 20-22 stopni. 22 to maks. W sypialni zawsze trochę chłodniej.Tak sobie ustawiam czujniki

Napisane przez cotynato

jto mnie polozna pocieszyla... powiedziala ze maly duzy i pewnie bedzie sie domagal co godzine. co godzine to by bylo extra bo on robi afere jak mu tylko po przysnieciu sutek wypadnie... dodatkowo polozne mowily ze macica przy drugim porodzie bolesniej sie obkurcza-olewalam info a teraz czuje na wlasnej dupie. No nic spie z malym i modle sie o to aby nie mial wysokiej zoltaczki... bo juz tak tesknie za Filipem i swoim wyrem,ze kosmos.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Też się o to modliłam w szpitalu.To kciukam!

Napisane przez matallewar

Śpij z nim, bo coś widzę, że inaczej nie będziesz spać w ogóle

A macica... Masakra, co? Ja zaciskałam zęby z bólu. A za pierwszym razem to prawie nie bolało...

Eeee tym bardziej muszę się zastanowić nad antykoncepcją


Kaśka w poprzednim wątku pisałaś o te tabsy. Chodzi o to,że przecież praktycznie jestem matką bezrobotną, więc gdyby zdarzyła się teraz wpadka...tfu tfu... to leżę i kwiczę bez macierzyńskiego i L4 na drugie...

[kaska87]

dobra idę sie pluskać i chyba się walnę spać
w ogóle na tvn jest nigdy w życiu ale dopiero o 22:30 po co to głupie dablju ilewen i kuchenne rewolucje

Motyl aaa tak faktycznie, ale ja też chcę pracę przed drugim zmienić- mam jakieś 1,5 roku po macierzyńskim

[passion80]

Ja : ), same dobre wieści, możesz rodzić!


bylismy wczoraj na usg bioder, idealne powtórka za 3 miesiące

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Napisane przez butterfly20

Chodzi o to,że przecież praktycznie jestem matką bezrobotną, więc gdyby zdarzyła się teraz wpadka...tfu tfu... to leżę i kwiczę bez macierzyńskiego i L4 na drugie...

a nawet jeśłi to nie miałąbyś z automatu drugiego macierzyńskiego? czy jak była umowa do dnia porodu jakoś inaczej to się odbywa?

Napisane przez kaska87

dobra idę sie pluskać i chyba się walnę spać
w ogóle na tvn jest nigdy w życiu ale dopiero o 22:30 po co to głupie dablju ilewen i kuchenne rewolucje

chłop na nocce?
mój też
w poniedziałek idzie na tę operację przegrody będę mieć dwoje dzieci
i bęzie: poooodaj pilooota

[butterfly20]

Napisane przez kaska87

dobra idę sie pluskać i chyba się walnę spać
w ogóle na tvn jest nigdy w życiu ale dopiero o 22:30 po co to głupie dablju ilewen i kuchenne rewolucje

Motyl aaa tak faktycznie, ale ja też chcę pracę przed drugim zmienić- mam jakieś 1,5 roku po macierzyńskim

No ale w razie w przez ten rok macierzyńskiego jesteś chroniona i masz pracodawcę.
Ja to chyba będę jechać na tabsach+gumki+stosunek przerywany.Tylko to mi da 100% pewności : hahaha:

[matallewar]

6 tygodni pologu jest dla calego organizmu, nie tylko dla krocza. Ja bym sie wstrzymala z seksem i cwiczeniami.

[misia332]

Napisane przez kaska87

pokonałam lenia i zmiejszyłam 20 jest ok?

spokojnie może być, sprawdzaj mu karczek co jakiś czas i najwyżej podkręć.

Napisane przez butterfly20

No ale w razie w przez ten rok macierzyńskiego jesteś chroniona i masz pracodawcę.
Ja to chyba będę jechać na tabsach+gumki+stosunek przerywany.Tylko to mi da 100% pewności : hahaha:

Jeszcze kalendarzyk.


Dobra po anansie nic nie rusza, idę zaraz spać.

[kaska87]

Napisane przez passion80

chłop na nocce?
mój też
w poniedziałek idzie na tę operację przegrody będę mieć dwoje dzieci
i bęzie: poooodaj pilooota

nieee do 22:00 zaraz będzie, dlatego moje dziecko śpi w łóżeczku a nie ze mną
łolaboga to mój tato jak ma 37 stopni to umiera na szczęście P. tak nie ma

Napisane przez butterfly20

No ale w razie w przez ten rok macierzyńskiego jesteś chroniona i masz pracodawcę.
Ja to chyba będę jechać na tabsach+gumki+stosunek przerywany.Tylko to mi da 100% pewności : hahaha:

miałam chwilę, że chciałam pod koniec macierzyńskiego pyknąć drugie bobo, ale nieeee bo za mała różnica

Napisane przez matallewar

6 tygodni pologu jest dla calego organizmu, nie tylko dla krocza. Ja bym sie wstrzymala z seksem i cwiczeniami.

u mnie dziś oficjalnie koniec połogu

[misia332]

Kaśka możesz się seksić.

[passion80]

Napisane przez misia332

Kaśka możesz się seksić.

Kaśka się lęka

[matallewar]

Sprzedam dwulatka w stanie dobrym. Jedyny defekt - nie usypia. Doplace!

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

Napisane przez misia332

Kaśka możesz się seksić.

Ja chce seksic!
Ale ja to sie jeszcze pol wieku nie zdecyduje...

[kaska87]

Napisane przez misia332

Kaśka możesz się seksić.

Napisane przez passion80

Kaśka się lęka

no lękam, lękam w sobotę wizyta, jak przeżyję badanie to możeeeee ale w sumie nie bo tabsy muszą zacząć działa to tydzień jeszcze mam na oswojenie się z tym

[Figulina987]

Zaległy opis porodu J

Otóż, w poniedziałek (16.09.2013r.) mąż jak co rano obudził mnie budzikiem wstając do pracy, więc poczłapałam do toalety z oczami na zapałkach i coś mnie bolał brzuch jak na @... dawno tego nie czułam, ale olałam i poszłam dalej spać. Obudziłam się przed 8.00 wyspana, w dobrym humorze i już miałam iść zrobić sobie kawkę, a tu nagle czuję, że mi mokro! Wstałam z łóżka jak poparzona, żeby nie zalać materaca (choć podkład miałam, ale szczerze to tyle tego było, że nawet folia malarska to by było za mało ). Zalałam dywanik w sypialni, który poszedł na śmieci :P

Stałam tak na środku sypialni, lało się niesamowicie, a ja zacieszałam do siebie i nie wiedziałam co robić zadzwoniłam do TZ i mówię, że rodzę, a ten, że chyba sobie żartuję, bo przecież dopiero co do pracy dojechał. To ja się pytam, czy mam mu udowadniać, czy ruszy dooopkę i po mnie przyjedzie Zadzwoniłam sobie jeszcze do mamy, do przyjaciółki i w końcu ruszyłam w tym potoku do łazienki co by jakąś podpachę sobie włożyć, po czym złapałam za mopa i zaczęłam sprzątać

Później szybki prysznic, dopakowanie torby, śniadanka oczywiście już nie było, mąż przyjechał i wyszliśmy z domu. I tu był zonk, bo nie wiedziałam do którego szpitala jechać W ostatniej chwili podjęłam decyzję, że jedziemy na Borowską (dla Wrocławianek). Idziemy na IP zadowoleni, uśmiechnięci a ja czuję pierwsze skurcze. Przed drzwiami meeeeega kolejka, więc sobie grzecznie usiadłam i czekam. Wychyliła się jakaś położna, więc pytam czy mam tu czekać jak mi wody odeszły a ta z przerażeniem pyta: czemu Pani nie wchodzi??? Chciałam być uprzejma :P Tu spotkałam się z bardzo niemiłym lekarzem… Mówię, ze mam wskazania od chirurga do cc a dziecko ułożone jest pośladkowo. A ten do mnie: no i co? Nic… tak sobie chciałam pogadać kazał mi czekać na ktg, ale było tak dużo osób, że wziął mnie najpierw na samolot. Tak jak mnie zbadał tak szybko podniósł alarm i już nawet majtek z powrotem nie ubrałam, wsadzili mnie na wózek i heja na porodówkę w zwiewnej koszulinie szpitalnej wtedy ja chciałam mu zadać to głupie pytanie: no i co? Ale nie wiedziałam kto mnie będzie ciął, więc nie ryzykowałam

Na porodówce brak miejsc. Znowu badanie, 4 cm rozwarcia i decyzja, że muszą powstrzymać akcję porodową, bo czekamy na wyniki badań krwi do cc. Podali mi fenoterol i myślałam, że zejdę z tego świata dziewczyny, jak Wy to mogłyście brać ???!! Po ok. godzinie w końcu trafiłam na stół operacyjny, podali mi znieczulenie (tu potwierdzam, że nic nie boli), jak zaczęło powoli działać znieczulenie założyli cewnik (i tu nie mam traumy jak wiele dziewczyn po cc ), a potem już tylko oczekiwanie na ten najbardziej wyjątkowy moment w życiu: krzyk w niebogłosy mojego maluszka. Darł się niesamowicie (i tak mu zresztą zostało do dziś :P), obsikał panią doktor, a potem przywitał się z mamusią Emocje mną targały tak że nie potrafię tego opisać. Niestety nie miałam jak go złapać, nie mogłam przytulić, ale wycałowałam i mi go zabrali. Po tym wszystkim miałam lekki zjazd: wirowanie w głowie i wymioty, ale miły pan anestezjolog szybko opanował sytuację. Później porozmawiałam sobie z panią doktor, która mnie szyła, bo chciałam wykorzystać fakt, że pocięli mnie po starej bliźnie i zafundować sobie darmową operację plastyczną J co nawet mi wyszło, bo blizna jest trochę ładniejsza

Niestety zakończenie cc było dla mnie początkiem niemiłego pobytu w szpitalu… Na położnictwie nie było miejsc, więc mnie zawieźli na oddział ginekologii a mojego maluszka zabrali. L Gdyby nie mąż to nawet bym go w ten dzień nie zobaczyła, a tak mi zależało żeby go od razu karmić piersią… Wieczorem po cc, TZ zawiózł mnie wózkiem do synka, ale byłam strasznie słaba i po 10 min. musiałam się położyć. Serce mi pękało, że on tam bez nas zostaje… i tak było przez 3 dni. Jak już trochę pewniej się poczułam na nogach, to chodziłam do niego jak często się dało, ale co z tego, jak nawet nie mieliśmy jakiegoś ustronnego miejsca dla siebie, tylko siedzieliśmy w korytarzu. Niby był pokój laktacyjny, gdzie go próbowałam przystawiać do piersi, ale to mała klitka i wiecznie nie było miejsca. Przenieśli mnie na położnictwo na ostatnie dwie doby i wtedy już byliśmy z Kubusiem razem cały czas, tylko ja zamiast się nim zajmować wyłam z bólu piersi miałam ten niby nawał i przeżyłam koszmar. Mąż siedział ze mną prawie całą noc w szpitalu, masował mi piersi, zajmował się maluszkiem, a ja ciągle chodziłam albo pod ciepły prysznic, albo do laktatora szpitalnego, albo po kapustę do lodówki i nic nie pomagało. Laktator nic nie mógł ściągnąć, Kubuś nie mógł złapać brodawki, bo piersi miałam twarde jak skała, no już nie wiedziałam co robić. Zaryczana umęczona ze zmasakrowanymi piersiami i brodawkami po prostu poszłam spać. Bałam się, że jak się obudzę, to już mi się stan zapalny zrobi, ale zmęczenie było silniejsze ode mnie….

Na drugi dzień piersi dalej były twarde, ale coś się ruszyło, bo laktator kropla po kropli zaczął ściągać mleko (po ok. 15 ml). Ja się tylko modliłam, żeby Kuba nie miał żółtaczki i żeby nas wypuścili do domu. W piątek o 11.00 przyszła pediatra i usłyszałam co chciałam J Wyruszyliśmy naszą trójeczką w pierwszą podróż autem po mieście w stronę domku J

Podsumowując – maluszek wynagradza wszystkie cierpienia a bycie mamą to najmilsza rola w życiu J Aha no i pochwalę TZ, bo się spisał na medal i jest cudownym ojcem. A ja już płaczę, że mój synek kiedyś dorośnie i już nie będzie mi spał na brzuszku…. I myślę o siostrzyczce dla niego J

[matallewar]

Kaska, nie lekaj się, to tylko jak drugi pierwszy raz

[Figulina987]

Uciekam się myć i spać.

Ja jak na razie taka zmęczona jestem, że nie mam siły o seksie nawet myśleć

ale pewnie niebawem mi przejdzie

[ja :)]

Napisane przez passion80

Ja : ), same dobre wieści, możesz rodzić!


bylismy wczoraj na usg bioder, idealne powtórka za 3 miesiące

Pewnie, że mogę Powtarzam to już od tygodnia
Więc, żeby tu nie było zbyt mamuśkowato (bo widzę, że dwupaki ucichły) - po raz kolejny apeluję: Pola wyłaź! 18sty to piękna data

Dzowniłam do TZ zdać relacje od gina i powiedział: "Ej, ale poczekaj do późnego wieczora z tym porodem bo już stolik na kolacje zarezerwowałem i steki tam mają dobre"
Nie ma problemu, do wieczora mogę czekać, a później wio

[rusałka_1]

Napisane przez ja :)

Ja już po wizycie. Wszystkie wymiary pięknie, Pola nie powinna być wielgusem, przynajmniej tak pani stwierdziła po wymacaniu brzucha Waga w miejscu czyli 9kg na plusie - odobno pod koniec ciąży normalne że się nie przybiera albo nawet czasem traci. Siuśki ok, ciśnienie ok.
Badanie na samolocie też było - rozwarcie się powiększyło od ostatniej wizyty o 1cm, czyli mamy już 2.5cm Tylko ja się pytam i co z tego ?

Co do mojej cukrzycy, to skontrolowaliśmy wyniki i są wszystkie piękne, więc na szczęście nie trzeba będzie wywoływać od razu, a możmy poczekać kilka dni. Jeśli do wtorku nie urodze to wtedy KTG ocena łożyska, wód itd i jeśli wszystko ok to możemy się wstrzymać z wywołaniem jeszcze chwile. No chyba, że jak to Pani ujęła już nie moge wytzrymać. Także nie pociesza mnie opcja długiego czekania, ale cieszę się, że będzie większa szansa dla natury
No i Pani mówi, że jutro ma dyżur w szpitalu więc zaprasza mnie jutro Alez bym chciała

Kochana ale są postępy i fajnie ci ze dość szybko będą w razie czego wywoływać

Napisane przez passion80

bylismy wczoraj na usg bioder, idealne powtórka za 3 miesiące

Napisane przez matallewar

Sprzedam dwulatka w stanie dobrym. Jedyny defekt - nie usypia. Doplace!
.

a potrafi wywoływać poród? bo jak tak to biorę! bez dopłaty

Napisane przez Figulina987

Zaległy opis porodu J

Otóż, w poniedziałek (16.09.2013r.) mąż jak co rano obudził mnie budzikiem wstając do pracy, więc poczłapałam do toalety z oczami na zapałkach i coś mnie bolał brzuch jak na @... dawno tego nie czułam, ale olałam i poszłam dalej spać. Obudziłam się przed 8.00 wyspana, w dobrym humorze i już miałam iść zrobić sobie kawkę, a tu nagle czuję, że mi mokro! Wstałam z łóżka jak poparzona, żeby nie zalać materaca (choć podkład miałam, ale szczerze to tyle tego było, że nawet folia malarska to by było za mało ). Zalałam dywanik w sypialni, który poszedł na śmieci :P

Stałam tak na środku sypialni, lało się niesamowicie, a ja zacieszałam do siebie i nie wiedziałam co robić zadzwoniłam do TZ i mówię, że rodzę, a ten, że chyba sobie żartuję, bo przecież dopiero co do pracy dojechał. To ja się pytam, czy mam mu udowadniać, czy ruszy dooopkę i po mnie przyjedzie Zadzwoniłam sobie jeszcze do mamy, do przyjaciółki i w końcu ruszyłam w tym potoku do łazienki co by jakąś podpachę sobie włożyć, po czym złapałam za mopa i zaczęłam sprzątać

Później szybki prysznic, dopakowanie torby, śniadanka oczywiście już nie było, mąż przyjechał i wyszliśmy z domu. I tu był zonk, bo nie wiedziałam do którego szpitala jechać W ostatniej chwili podjęłam decyzję, że jedziemy na Borowską (dla Wrocławianek). Idziemy na IP zadowoleni, uśmiechnięci a ja czuję pierwsze skurcze. Przed drzwiami meeeeega kolejka, więc sobie grzecznie usiadłam i czekam. Wychyliła się jakaś położna, więc pytam czy mam tu czekać jak mi wody odeszły a ta z przerażeniem pyta: czemu Pani nie wchodzi??? Chciałam być uprzejma :P Tu spotkałam się z bardzo niemiłym lekarzem… Mówię, ze mam wskazania od chirurga do cc a dziecko ułożone jest pośladkowo. A ten do mnie: no i co? Nic… tak sobie chciałam pogadać kazał mi czekać na ktg, ale było tak dużo osób, że wziął mnie najpierw na samolot. Tak jak mnie zbadał tak szybko podniósł alarm i już nawet majtek z powrotem nie ubrałam, wsadzili mnie na wózek i heja na porodówkę w zwiewnej koszulinie szpitalnej wtedy ja chciałam mu zadać to głupie pytanie: no i co? Ale nie wiedziałam kto mnie będzie ciął, więc nie ryzykowałam

Na porodówce brak miejsc. Znowu badanie, 4 cm rozwarcia i decyzja, że muszą powstrzymać akcję porodową, bo czekamy na wyniki badań krwi do cc. Podali mi fenoterol i myślałam, że zejdę z tego świata dziewczyny, jak Wy to mogłyście brać ???!! Po ok. godzinie w końcu trafiłam na stół operacyjny, podali mi znieczulenie (tu potwierdzam, że nic nie boli), jak zaczęło powoli działać znieczulenie założyli cewnik (i tu nie mam traumy jak wiele dziewczyn po cc ), a potem już tylko oczekiwanie na ten najbardziej wyjątkowy moment w życiu: krzyk w niebogłosy mojego maluszka. Darł się niesamowicie (i tak mu zresztą zostało do dziś :P), obsikał panią doktor, a potem przywitał się z mamusią Emocje mną targały tak że nie potrafię tego opisać. Niestety nie miałam jak go złapać, nie mogłam przytulić, ale wycałowałam i mi go zabrali. Po tym wszystkim miałam lekki zjazd: wirowanie w głowie i wymioty, ale miły pan anestezjolog szybko opanował sytuację. Później porozmawiałam sobie z panią doktor, która mnie szyła, bo chciałam wykorzystać fakt, że pocięli mnie po starej bliźnie i zafundować sobie darmową operację plastyczną J co nawet mi wyszło, bo blizna jest trochę ładniejsza

Niestety zakończenie cc było dla mnie początkiem niemiłego pobytu w szpitalu… Na położnictwie nie było miejsc, więc mnie zawieźli na oddział ginekologii a mojego maluszka zabrali. L Gdyby nie mąż to nawet bym go w ten dzień nie zobaczyła, a tak mi zależało żeby go od razu karmić piersią… Wieczorem po cc, TZ zawiózł mnie wózkiem do synka, ale byłam strasznie słaba i po 10 min. musiałam się położyć. Serce mi pękało, że on tam bez nas zostaje… i tak było przez 3 dni. Jak już trochę pewniej się poczułam na nogach, to chodziłam do niego jak często się dało, ale co z tego, jak nawet nie mieliśmy jakiegoś ustronnego miejsca dla siebie, tylko siedzieliśmy w korytarzu. Niby był pokój laktacyjny, gdzie go próbowałam przystawiać do piersi, ale to mała klitka i wiecznie nie było miejsca. Przenieśli mnie na położnictwo na ostatnie dwie doby i wtedy już byliśmy z Kubusiem razem cały czas, tylko ja zamiast się nim zajmować wyłam z bólu piersi miałam ten niby nawał i przeżyłam koszmar. Mąż siedział ze mną prawie całą noc w szpitalu, masował mi piersi, zajmował się maluszkiem, a ja ciągle chodziłam albo pod ciepły prysznic, albo do laktatora szpitalnego, albo po kapustę do lodówki i nic nie pomagało. Laktator nic nie mógł ściągnąć, Kubuś nie mógł złapać brodawki, bo piersi miałam twarde jak skała, no już nie wiedziałam co robić. Zaryczana umęczona ze zmasakrowanymi piersiami i brodawkami po prostu poszłam spać. Bałam się, że jak się obudzę, to już mi się stan zapalny zrobi, ale zmęczenie było silniejsze ode mnie….

Na drugi dzień piersi dalej były twarde, ale coś się ruszyło, bo laktator kropla po kropli zaczął ściągać mleko (po ok. 15 ml). Ja się tylko modliłam, żeby Kuba nie miał żółtaczki i żeby nas wypuścili do domu. W piątek o 11.00 przyszła pediatra i usłyszałam co chciałam J Wyruszyliśmy naszą trójeczką w pierwszą podróż autem po mieście w stronę domku J

Podsumowując – maluszek wynagradza wszystkie cierpienia a bycie mamą to najmilsza rola w życiu J Aha no i pochwalę TZ, bo się spisał na medal i jest cudownym ojcem. A ja już płaczę, że mój synek kiedyś dorośnie i już nie będzie mi spał na brzuszku…. I myślę o siostrzyczce dla niego J

czyli nie zdążyłaś do lubina pojechać
wyobrażam sobie ze sytuacja po porodzie - rozdzielenie z Kubą- było ciężkie. Widać że jesteś szczęśliwa skoro już za siostrzyczkę się bierzesz

[kaska87]

idę spać, odezwę się z nocnego karmienia

[gorgulek]

Cotka gratulacje duży synek

[butterfly20]

Kaśka nie oglądasz Nigdy w życiu?Ja uznałam,że sobie oglądnę przy karmieniu

Napisane przez passion80

Ja : ), same dobre wieści, możesz rodzić!


bylismy wczoraj na usg bioder, idealne powtórka za 3 miesiące

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------


a nawet jeśłi to nie miałąbyś z automatu drugiego macierzyńskiego? czy jak była umowa do dnia porodu jakoś inaczej to się odbywa?


chłop na nocce?
mój też
w poniedziałek idzie na tę operację przegrody będę mieć dwoje dzieci
i bęzie: poooodaj pilooota

A jak to było z tym usg?Najpierw byliście w poradni i tam skierowali na usg, czy od razu jak poszliście na kontrolę to zrobili?

To jest tak,że następnego dnia po porodzie staję się bezrobotna.Nie mam pracodawcy. Zasiłek płaci mi ZUS przez czas trwania macierzyńskiego, potem nie byłoby podstaw bo przecież nie byłabym u nikogo zatrudniona i nikt nie płaciłby za mnie składek.

Napisane przez passion80

Kaśka się lęka

Ciekawam czy po cc też coś się TAM zmienia. Ale chyba nie:P
Ja się też lękam.Tzn. mam ochotę,ale boję się ciąży
No i jednak czekam na kontrolę i zielone światło od gin, tak samo z innymi ćwiczeniami



Zastanawiam się ciągle jak to zrobili,że Musiał w tym filmie o Jaśku Meli nie ma tej nogi. No jak to zrobili?Obróbka graficzna czy cooo?

[ja-ika]

Cotka gratuluję

[ja :)]

Napisane przez rusałka_1

Kochana ale są postępy i fajnie ci ze dość szybko będą w razie czego wywoływać

No w miare szybko, ale nie za szybko Jeśli wszystkie wyniki będą dobre to do tygodnia nawet mozemy poczekać. Cieszę się, bo różni lekarze mają różne podejście przy cukrzycy i czasem od razu w TP się biorą za wywoływanie albo nawet cesarke, jak w sumie nie ma powodu do tego.

A co do postępów - moja kochana, jak ja się będę rozwierać po 1cm na tydzień to urodze za 2 miesiące :P Więc mam gdzieś takie postępy jeśli nic faktycznego się nie dzieje. No ale - może jednak coś ruszy z dnia na dzień

[passion80]

Napisane przez butterfly20

A jak to było z tym usg?Najpierw byliście w poradni i tam skierowali na usg, czy od razu jak poszliście na kontrolę to zrobili?


Ciekawam czy po cc też coś się TAM zmienia. Ale chyba nie:P
Ja się też lękam.Tzn. mam ochotę,ale boję się ciąży
No i jednak czekam na kontrolę i zielone światło od gin, tak samo z innymi ćwiczeniami

na wypisie ze szpitala mielismy miedzy innymi usg bioder pediatra wypisala skierowanie,bez marudzenia

sex juz za nami, nie powiem,bolalo, ale u nas nie bylo nic 3 miesiace urósł czy jak
noi z guma, bez seeensu

[butterfly20]

Napisane przez ja :)

No w miare szybko, ale nie za szybko Jeśli wszystkie wyniki będą dobre to do tygodnia nawet mozemy poczekać. Cieszę się, bo różni lekarze mają różne podejście przy cukrzycy i czasem od razu w TP się biorą za wywoływanie albo nawet cesarke, jak w sumie nie ma powodu do tego.

A co do postępów - moja kochana, jak ja się będę rozwierać po 1cm na tydzień to urodze za 2 miesiące :P Więc mam gdzieś takie postępy jeśli nic faktycznego się nie dzieje. No ale - może jednak coś ruszy z dnia na dzień

Na pewno!

Napisane przez passion80

na wypisie ze szpitala mielismy miedzy innymi usg bioder pediatra wypisala skierowanie,bez marudzenia

sex juz za nami, nie powiem,bolalo, ale u nas nie bylo nic 3 miesiace urósł czy jak
noi z guma, bez seeensu

Może po cc się tam kurczy bo któraś z dziewczyn też pisała,że jakoś ciasniej Oby nie,b o już w ogóle miałabym problemy

uuu 3 miesiące, my w ten dzień,kiedy szłam do szpitala

[angelikada]

Napisane przez ja :)

Nie no, może w Twoim przypadku rozwarcie przyniesie więcej szczęścia. Tak czy siak to już 1cm bliżej do pełnego No i wszystkie kiedyś urodzimy i jakby nie było wcale nie za tak długo więc trzeba być dobrej myśli



Hej Fajnie że się odzywacie. Gratulacje miesiąca!


Ja już po wizycie. Wszystkie wymiary pięknie, Pola nie powinna być wielgusem, przynajmniej tak pani stwierdziła po wymacaniu brzucha Waga w miejscu czyli 9kg na plusie - odobno pod koniec ciąży normalne że się nie przybiera albo nawet czasem traci. Siuśki ok, ciśnienie ok.
Badanie na samolocie też było - rozwarcie się powiększyło od ostatniej wizyty o 1cm, czyli mamy już 2.5cm Tylko ja się pytam i co z tego ?

Co do mojej cukrzycy, to skontrolowaliśmy wyniki i są wszystkie piękne, więc na szczęście nie trzeba będzie wywoływać od razu, a możmy poczekać kilka dni. Jeśli do wtorku nie urodze to wtedy KTG ocena łożyska, wód itd i jeśli wszystko ok to możemy się wstrzymać z wywołaniem jeszcze chwile. No chyba, że jak to Pani ujęła już nie moge wytzrymać. Także nie pociesza mnie opcja długiego czekania, ale cieszę się, że będzie większa szansa dla natury
No i Pani mówi, że jutro ma dyżur w szpitalu więc zaprasza mnie jutro Alez bym chciała

no to i za Twoja wizyte też się coś rusza i jest bliżej niż dalej u mnie też waga stoi więc dalej mam 7 kg na plusie ale i tak mam sporo do zrzucenia wiec dobrze ze dużo nie przytyłam w ciązy ale przed ciążą mi trochę kg wleciało niestety a moja malutka też nie będzie wielkoludem bo waży mniej więcej 3 kg wiec może nie będzie tak zle jak będzie wychodzić

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

motylku mam zamiar zastosować się do zaleceń gin dzisiaj może coś z tż się poprzytulamy chociaż ja mam jakąś blokadę :P albo przełożymy to na rano :P jutro planuje może okna pomyć bo już brudem zachodzą


a ogólnie to cały wieczór coś te skurczyki się trzymają ale nie są bolesne wiec moja macica teraz postanowiła sobie poćwiczyć więcej skoro wcześniej była leniwa :P

[butterfly20]

Witam znad ssaczka

Napisane przez angelikada

no to i za Twoja wizyte też się coś rusza i jest bliżej niż dalej u mnie też waga stoi więc dalej mam 7 kg na plusie ale i tak mam sporo do zrzucenia wiec dobrze ze dużo nie przytyłam w ciązy ale przed ciążą mi trochę kg wleciało niestety a moja malutka też nie będzie wielkoludem bo waży mniej więcej 3 kg wiec może nie będzie tak zle jak będzie wychodzić

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

motylku mam zamiar zastosować się do zaleceń gin dzisiaj może coś z tż się poprzytulamy chociaż ja mam jakąś blokadę :P albo przełożymy to na rano :P jutro planuje może okna pomyć bo już brudem zachodzą


a ogólnie to cały wieczór coś te skurczyki się trzymają ale nie są bolesne wiec moja macica teraz postanowiła sobie poćwiczyć więcej skoro wcześniej była leniwa :P

ja wcześniej chyba nie czułam skurczy,a jak się poprzytulaliśmy to po kilku godzinach pisały się na ktg chociaż i tak ich nie czułam także kciukam,żeby poskutkowało.

Aaaa to były poranne przytulanki

[matallewar]

Szama i oby ta noc byla lepsza

[butterfly20]

Napisane przez matallewar

Szama i oby ta noc byla lepsza

też na to liczę...

[83monia]

Napisane przez matallewar

Śpij z nim, bo coś widzę, że inaczej nie będziesz spać w ogóle

A macica... Masakra, co? Ja zaciskałam zęby z bólu. A za pierwszym razem to prawie nie bolało...

to wyobrazcie sobie - ja mialam 3 obkurczanie sie macicy a na sali byla babka co 7 dziecko urodzila (3 cesarki miala)... ta to wyła juz przy obkurczaniu...

[Madziuchna27]

Napisane przez ladanseuse14

MAHARET ogolnie zero smazonego, bialego pieczywa, sosow, makaronow, slodyczy, ziemniakow.. jem jogurty naturalne z otrebami, sery biale (zoltych nie), chude szyneczki, warzywka na parze lub pieczone... pije wode lub kawe bo nie umiem bez niej zyc, owoce tez jem poza bananami, glownie cytrusy... z alko tylko wino jak juz. a i zero zapychaczy typu biszkopty wafle ryzowe czy chrupki kukurydziane

W przeciwieństwie do mnie

Napisane przez kaska87

poniosło mnie mam w pokoju 25 stopni ile Wy macie? ma SR mówili o 19stopniach

Też tyle samo

Napisane przez butterfly20

Moje dziecko wisiało na cycu od 19 do 20.30 i jadło ciągle, z małymi przerwami i oczywiście różną częstotliwością.

Moje po powrocie ze spaceru nie spało od 17 do 22.30, w tym czasie zaliczyło kąpiel i cztery karmienia. Po ostatnim musiał pójść smoczek plus suszara z youtuba, bo oczy nadal były szeroko otwarte ....

Napisane przez agusiamaskota

Ladan a ile już zgubiłaś?
Ja jestem jakaś niepocieszona, bo w sobotę mija 3 tydzień od porodu, a ja mam na wadze - 11 kg

Ja tylko - 9 kg, ale ja się nie staram

Napisane przez butterfly20

też na to liczę...

I ja na to liczę

W ogóle powinnam już iść spać

[83monia]

Napisane przez agusiamaskota

Mam pytanie: Byłam w poniedziałek u ginekologa po zaświadczenie do becikowego (2 tygodnie po porodzie) i on mi mówi: "Proszę się rozebrać zbadam panią" a ja się na niego patrzę i mówię mu: "Ale ja jeszcze krwawię" a on, że wie... No i mnie zbadał - powiedział, że wszystko już ok (nie byłam szyta, bo nie pękłam, ani mnie nie nacinali). Jak zapytałam się czy mam się pokazać za te 6 tygodni, to od do mnie: "Nie, po co, niech się pani pokaże przed świętami Bożego Narodzenia"... Jak mam to rozumieć? W sensie chodzi mi o to, kiedy możemy zacząć z TŻ uprawiać seks? Jeszcze mi coś tam mówił o tabletkach antykoncepcyjnych, że jeśli chcę, to mi przepisze...

I drugie pytanie: Myślicie, że mogę już zacząć bardziej hardcorowo zacząć ćwiczyć, skoro nie byłam szyta? Czy jednak odczekać te 6 tygodni?
Jestem przerażona, bo zostało mi do zrzucenia 7kg do wagi sprzed ciąży, a ogólnie chciałabym zejść do wagi 55kg, żeby czuć się dobrze... Do Sylwestra chcę zobaczyć na wadze z przodu 5, więc jak najszybciej chcę wziąć się za siebie...

1. mozesz i dzis, ale np. u mnie jak w 4 tygodniu zaczelismy to bylo za duzo luzu na satysfakcje potem juz wrocilo w miare do normy. a tez szyta i peknieta nie bylam...
2. mnie bolalo zbytnio podbrzusze bym przed koncem pologu robila brzuszki. chcialam ale sie nei dalo. teraz tez byl chciala. ale chyba poczekam. poza tym chyba musze zaczac cwiczyc plecy bo mnie ciagle kregoslup boli...

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

Napisane przez matallewar

Sprzedam dwulatka w stanie dobrym. Jedyny defekt - nie usypia. Doplace![COLOR="Silver"]

a jak ci sie takie trafi http://niewiarygodne.pl/kat,1031983,...jticaid=611807 ?