wymarzony pierścionek cz. XXIV - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[emi_lka]

Napisane przez ButterBear

A na qr.$%%$#.. ie mole spożywcze?????

Trzeba poczytać - czy można stosować w miejscach gdzie jest żywność. W necie jest dużo info, zerknij.
Super, że w planach urlop

[xzora]

Napisane przez asiuk

A nie jest to stresujące? Ani dołujące, jak się okaże, że jednak za dużo nie zrobiłaś?

zależy od człowieka
mnie to motywuje - jak w jednym cyklu zrobię mało, to w kolejnym mam dodatkową mobilizację, żeby było lepiej
ja nie mam skłonności do obwiniania się czy samokrytyki

Napisane przez asiuk

Wpisałam wczoraj w wyszukiwarkę "pomodoro" i trafiłam na ciekawego bloga: http://produktywnie.pl/1530/dlaczego...-koncentracje/

zapisałam link

Napisane przez emi_lka

Też mam/miałam problemy z koncentracją, wskazówki te są bardzo przydatne. Trzeba zrezygnować z iluzji wielozadaniowości, tj. realizować ją, ale jakby jednozadaniowość po jednozadaniowości. I wyłapywać rozpraszacze. Ja sobie zadaję pytanie, czy dana czynność, jest właściwą, czy zastępczą - jeśli zastępczą, to do odłożenia na później. Warto notować pomysły, które przychodzą do głowy w między czasie. Przydaje się też ustalenie w głowie priorytetów. W tym sensie listy rzeczy do zrobienia są przydatne, ale istnieje ryzyko przeładowania list (życzeniowego, nierealistycznego podejścia), co może skutkować frustracją.
Dla mnie rozwiązaniem okazała się idea "mindfulness" - uważności. Jeśli jest się (na mocy decyzji i treningu) uważnym, tj. rejestrującym doświadczenia, ale jednocześnie ukierunkowanym na daną aktywność-świadomie zaangażowanym/podtrzymującym zaangażowanie, to następuje takie rozrzedzenie tej masy myśli, doznań, inspiracji, czy rozproszeń, umożliwiające wykonanie zadania.

widzę, że naprawdę masz opanowaną sztukę organizacji

Napisane przez ButterBear

A ja mam jutro urlop jadę z mężem bladym świtem na grzyby, potem wrócimy..mąż cośtam chce naprawiać... a ja może trochę poodpoczywam a może porobię coś w domu na luzie...
To mój pierwszy dzień urlopu w tym roku przeznaczony na odpoczynek

miłego urlopu

[hania811]

Napisane przez emi_lka

Chyba to się wiąże z nie w pełni zdefiniowanymi obowiązkami, ja np. muszę sama planować swoją pracę, wyznaczać cele, zadania, wybierać zlecenia i jakoś tak się organizować w czasie i przestrzeni, żeby mieć też czas dla siebie, a jednocześnie widzieć efekty.

--------------------------------------------------------------------------------

Od tygodnia nie widziałam żadnej mrówki!!!
Zastosowałam tylko chińską kredę w łazience i od tego momentu nawet jedna się nie wyłoniła.
Dziś dopiero przyszedł faratox, ale mam nadzieję, że nie będę musiała go zastosować

No tak..zdaję sobie sprawę.
Ten link, wklejony przez Asiuk, mężowi przesłałam bo on ma z koncentracją poważny problem. Jego dzień wygląda dokładnie tak jak w opisie na tej stronie.

Aczkolwiek...system pracy jedna sprawa- charakter druga. Ja nigdy nie miałam tendencji do odkładania czegoś na później, do zabierania się za 100 rzeczy na raz. W pracy np. zawsze najpierw robię to czego najabrdziej nie lubię- dzwonię z jakimiś nie do końca fajnymi informacjami do klienta, robię papiery- żeby mieć z głowy- tak czy siak muszę to zrobić. I zawsze robię wszystko od początku do końca.
Mój wcześniejszy dyrektor..wszystko zostawiał na później, zaczynał robić przelewy, po chwili robił ofertę dla klienta a w między czasie stwierdzał, że jest głodny i szedł do sklepu- w efekcie robiłam wszytsko za niego.

[goosia207]

Cześć,

Napisane przez hania811

7 zębów w 3 tyg! Szybka akcja- co ja bym dała żeby mojej tak szły Mojej jeden idzie 3 miesiące.

Młoda ma zapalenie krtani.Przed wczoraj w nocy się dusiła- z fartem że mamy wszystkie urządzenia typu inhalatory, nawilżacze itp.

Ja po 2 nieprzespanych nocach pojechałam wczoraj na cholerne szkolenie. Także od 5 do 21 byłam w podróży- mąż spisał się na medal.

Posprzątał, poszedł z młodą do lekarza, kupił leki - jak wróciłam do domu dziecko zadowolone wypachnione i wypielęgnowane leżało po kocykiem i słuchało jak tata czyta książeczki. Serio mąż mi wczoraj zaimponował.

Ano..albo inaczej człowiek do każdych warunków się przystosuje
Życzę żeby tak było.

Dla nas okres kolek to był wstęp do masakry

Ty masz już ten roczny macierzyński więc nie marudź

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------


A dlaczego tak? Nie ma w końcu tego rocznego macierzyńskiego?
Zgłupiałam

To nie ogarniaj nic wieczorem tylko zabierz się za ćwiczenia Uwierz mi że teraz masz dużo czasu- później będzie go dużo mniej.

Hehe może tak być, że to dopiero wstęp do masakry ale póki co trochę się uspokoiło i jestem dobrej myśli zresztą coraz bardziej zaczynam rozumieć płacz naszego dziecka, a to mnie na początku bardzo stresowało i przerażało

Wracam do pracy po podstawowym macierzyńskim z bardzo wielu powodow (zarówno specyfiki mojej pracy jak i sytuacji mieszkaniowej, którą musimy zmienić) Mały będzie miał ok.7,5 -8 miesięcy.

Już jest mniej czasu Mały po trzecim miesiącu śpi jeszcze mniej w nocy łącznie ok.8godz., a w dzień 3 drzemki po ok. 1,5godz. (jedna zazwyczaj jest na spacerze).Muszę się spiąć w końcu ma jeszcze tatusia

Napisane przez ButterBear

Niektóre rzeczy na pewno warto sobie przemyśleć, inne trzeba odpuścić i puścić same sobie

Poza tym w życiu musi być pewien element zaskoczenia

A ja mam jutro urlop jadę z mężem bladym świtem na grzyby, potem wrócimy..mąż cośtam chce naprawiać... a ja może trochę poodpoczywam a może porobię coś w domu na luzie...
To mój pierwszy dzień urlopu w tym roku przeznaczony na odpoczynek

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------



A na qr.$%%$#.. ie mole spożywcze?????

Uwielbiam chodzić na grzyby mój mąż w tym roku chodził sam, ale bardzo dużo ładnych okazów naznosił

[hania811]

Napisane przez goosia207

Hehe może tak być, że to dopiero wstęp do masakry ale póki co trochę się uspokoiło i jestem dobrej myśli zresztą coraz bardziej zaczynam rozumieć płacz naszego dziecka, a to mnie na początku bardzo stresowało i przerażało

Wracam do pracy po podstawowym macierzyńskim z bardzo wielu powodow (zarówno specyfiki mojej pracy jak i sytuacji mieszkaniowej, którą musimy zmienić) Mały będzie miał ok.7,5 -8 miesięcy.

Już jest mniej czasu Mały po trzecim miesiącu śpi jeszcze mniej w nocy łącznie ok.8godz., a w dzień 3 drzemki po ok. 1,5godz. (jedna zazwyczaj jest na spacerze).Muszę się spiąć w końcu ma jeszcze tatusia

A to racja...przez pierwsze miesiące życia z dzieckiem, człowiek czuje się cały czas, jakby błądził na ślepo po labiryncie.
Bywa to frustrujące.

Każdy etap rozwoju ma swoje wady i zalety Początki są trudne bo wszystko jest nowe- ale dziecko więcej śpi, nie przemieszcza się, nie ma głupich pomysłów- można odpocząć. Potem dziecko nie jest już taką wielką niewiadomą- wiemy co robić gdy płacze, wiemy kiedy chce jeść, kiedy pić- za to zaczyna ząbkować, śpi coraz mniej i co gorsza zaczyna się turlać, chodzić, przewracać, jeść wszystko z ziemi . Jak uczy się chodzić- koszmar- cały dzień w zgięciu- jak już umie chodzić- strach, że wejdzie gdzie nie powinno, że nie utrzyma równowagi, że walnie głową o kant stołu. Potem zaczyna się etap schodów i wysokości. Do tego słowo NIE- i testowania cierpliwości rodziców. No i nagle okazuje się że wystarczy jedna godzinna drzemka- co wcale nie znaczy że szkrab pójdzie spać o 20- nie nie!. Moja np wczoraj mimo choroby zasnęła o 22! I to z awanturą!

Generalnie- ciesz się że wracasz do pracy - odpoczniesz

[biia]

Hej,
Nie mogę się do was wbić ostatnio. To chyba przez tematy dzieciowe, które mnie na razie mocno nie dotyczą.

Opowiem wam jaki przypał zaliczyłam wczoraj.
Poszłam do promotora z komputerem, żeby mu pokazać postępy mojej pracy. odhibernowuję, a tam otwarty pornol z dnia wcześniejszego
szkoda, że przypały nie są w jakiś sposób nagradzane

z ciekawych rzeczy to jedziemy dzisiaj do Kielc. będziemy tańczyć cały weekend

[xzora]

Napisane przez biia

Opowiem wam jaki przypał zaliczyłam wczoraj.
Poszłam do promotora z komputerem, żeby mu pokazać postępy mojej pracy. odhibernowuję, a tam otwarty pornol z dnia wcześniejszego
szkoda, że przypały nie są w jakiś sposób nagradzane

dobre chyba mnie pobiłaś

A ja się zdołowałam, kiepska ze mnie kocia mama. Mój kot - Czarny, dalej się boi, nie da się dotknąć, a Henry (jego brat, który trafił do córki sąsiadów) jest już oswojony i można go głaskać.

[biia]

Napisane przez xzora

dobre chyba mnie pobiłaś

A ja się zdołowałam, kiepska ze mnie kocia mama. Mój kot - Czarny, dalej się boi, nie da się dotknąć, a Henry (jego brat, który trafił do córki sąsiadów) jest już oswojony i można go głaskać.

Teraz będę dokładnie sprawdzać komputer przed zabraniem go gdziekolwiek

Ja znam dużo kotów, które nigdy się nie oswoiły. w jednym domu jest jeden dzikus a drugi przychodzi do obcych się głaskać.

[goosia207]

Cześć

Napisane przez hania811

A to racja...przez pierwsze miesiące życia z dzieckiem, człowiek czuje się cały czas, jakby błądził na ślepo po labiryncie.
Bywa to frustrujące.

Każdy etap rozwoju ma swoje wady i zalety Początki są trudne bo wszystko jest nowe- ale dziecko więcej śpi, nie przemieszcza się, nie ma głupich pomysłów- można odpocząć. Potem dziecko nie jest już taką wielką niewiadomą- wiemy co robić gdy płacze, wiemy kiedy chce jeść, kiedy pić- za to zaczyna ząbkować, śpi coraz mniej i co gorsza zaczyna się turlać, chodzić, przewracać, jeść wszystko z ziemi . Jak uczy się chodzić- koszmar- cały dzień w zgięciu- jak już umie chodzić- strach, że wejdzie gdzie nie powinno, że nie utrzyma równowagi, że walnie głową o kant stołu. Potem zaczyna się etap schodów i wysokości. Do tego słowo NIE- i testowania cierpliwości rodziców. No i nagle okazuje się że wystarczy jedna godzinna drzemka- co wcale nie znaczy że szkrab pójdzie spać o 20- nie nie!. Moja np wczoraj mimo choroby zasnęła o 22! I to z awanturą!

Generalnie- ciesz się że wracasz do pracy - odpoczniesz

Haha niezły obraz mój maly przed spaniem zawsze płacze przeczytałam milion poradników jak wyciszać dziecko, usypiać (ściśnięcie, na rękach, kołysanie,zostawianie samego niech płacze itp.), ale swój płacz chyba musi odbębnić jest marudny, trze oczka, a wygląda jakby walczył ze snem.Niekiedy po 5min potrafi się obudzić i w płacz Mamy w listopadzie wizytę u neurologa (drugi raz, bo jako wcześniaczek jest pod opieką poradni) powiem żeby pod tym kątem na niego spojrzała, choć przybiera dobrze, rozwija się dobrze może mu to przejdzie

Haha co doostatniego zdania.Każda matka mi to mówi coś w tym musi być.Ale jak było na początku u ciebie z tęsknotą?chyba masakra?

Napisane przez biia

Hej,
Nie mogę się do was wbić ostatnio. To chyba przez tematy dzieciowe, które mnie na razie mocno nie dotyczą.

Opowiem wam jaki przypał zaliczyłam wczoraj.
Poszłam do promotora z komputerem, żeby mu pokazać postępy mojej pracy. odhibernowuję, a tam otwarty pornol z dnia wcześniejszego
szkoda, że przypały nie są w jakiś sposób nagradzane

z ciekawych rzeczy to jedziemy dzisiaj do Kielc. będziemy tańczyć cały weekend

O matko!niezłe jaja oglądasz sobie sama pornole przed snem?

Fajny weekend się zapowiada

Napisane przez xzora

dobre chyba mnie pobiłaś

A ja się zdołowałam, kiepska ze mnie kocia mama. Mój kot - Czarny, dalej się boi, nie da się dotknąć, a Henry (jego brat, który trafił do córki sąsiadów) jest już oswojony i można go głaskać.

A długo go masz? Moja siostra jak wzięła maluszka to szybciutko się oswoił.

[asiuk]

Cześć.

Właśnie jadę z T. do kina, odpalam Wizaż, a tu post Bii sprawił, że się popłakałam ze śmiechu
Dziękuję!

Oglądacie razem z mężem, czy sama?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[xzora]

Napisane przez goosia207

A długo go masz? Moja siostra jak wzięła maluszka to szybciutko się oswoił.

w poniedziałek będzie trzeci tydzień

Dzisiaj uznałam, że skoro metoda nic na siłę nie daje rezultatów, to będę go łapać. Dzisiaj ganiałam się z nim po pokoju aż udało mi się go nakryć kocem. Otuliłam go i trochę potrzymałam.

Bałam się, że może jakiś uraz psychiczny będzie miał, ale na szczęście póki co zachowuje się na plus.
Wcześniej jak się szło obok niego to uciekał, a po tym złapaniu można przejść tuż obok i nie zwiewa. Jadł mi z ręki jak wcześniej, więc chyba się nie obraził.

[sanetka]

dziewczyny , napisałam coś w klubie. Doradzcie

[biia]

Napisane przez asiuk

Cześć.

Właśnie jadę z T. do kina, odpalam Wizaż, a tu post Bii sprawił, że się popłakałam ze śmiechu
Dziękuję!

Oglądacie razem z mężem, czy sama?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

cieszę się, że się ubawiłaś. też powoli się z tego śmieję
razem oglądaliśmy. tak z raz do roku, i akurat przed konsultacjami wypadło.

Napisane przez xzora

w poniedziałek będzie trzeci tydzień

Dzisiaj uznałam, że skoro metoda nic na siłę nie daje rezultatów, to będę go łapać. Dzisiaj ganiałam się z nim po pokoju aż udało mi się go nakryć kocem. Otuliłam go i trochę potrzymałam.

Bałam się, że może jakiś uraz psychiczny będzie miał, ale na szczęście póki co zachowuje się na plus.
Wcześniej jak się szło obok niego to uciekał, a po tym złapaniu można przejść tuż obok i nie zwiewa. Jadł mi z ręki jak wcześniej, więc chyba się nie obraził.

to fajnie, że robicie postępy

Napisane przez sanetka

dziewczyny , napisałam coś w klubie. Doradzcie

zaraz zerknę.

[hania811]

Napisane przez biia

Opowiem wam jaki przypał zaliczyłam wczoraj.
Poszłam do promotora z komputerem, żeby mu pokazać postępy mojej pracy. odhibernowuję, a tam otwarty pornol z dnia wcześniejszego
szkoda, że przypały nie są w jakiś sposób nagradzane

z ciekawych rzeczy to jedziemy dzisiaj do Kielc. będziemy tańczyć cały weekend

hahah....wy zboczuchy

A co się dzieje w Kielcach że tak będziecie tańczyć?

Napisane przez goosia207

Cześć



Haha niezły obraz mój maly przed spaniem zawsze płacze przeczytałam milion poradników jak wyciszać dziecko, usypiać (ściśnięcie, na rękach, kołysanie,zostawianie samego niech płacze itp.), ale swój płacz chyba musi odbębnić jest marudny, trze oczka, a wygląda jakby walczył ze snem.Niekiedy po 5min potrafi się obudzić i w płacz Mamy w listopadzie wizytę u neurologa (drugi raz, bo jako wcześniaczek jest pod opieką poradni) powiem żeby pod tym kątem na niego spojrzała, choć przybiera dobrze, rozwija się dobrze może mu to przejdzie

Haha co doostatniego zdania.Każda matka mi to mówi coś w tym musi być.Ale jak było na początku u ciebie z tęsknotą?chyba masakra?

moja też tak miała.

Masakrycznie tęskniłam.
Teraz też tęsknię- czasem jak jest Koza to sobie myślę "boszz ja chce do pracy" ale w tej pracy po 30 min już mam ochotę ją przytulić, usłyszeć.

[goosia207]

Cześć

Napisane przez xzora

w poniedziałek będzie trzeci tydzień

Dzisiaj uznałam, że skoro metoda nic na siłę nie daje rezultatów, to będę go łapać. Dzisiaj ganiałam się z nim po pokoju aż udało mi się go nakryć kocem. Otuliłam go i trochę potrzymałam.

Bałam się, że może jakiś uraz psychiczny będzie miał, ale na szczęście póki co zachowuje się na plus.
Wcześniej jak się szło obok niego to uciekał, a po tym złapaniu można przejść tuż obok i nie zwiewa. Jadł mi z ręki jak wcześniej, więc chyba się nie obraził.

Aaa to jeszcze nie tak długo

haha nieźle to musiało wyglądać

Napisane przez hania811

hahah....wy zboczuchy

A co się dzieje w Kielcach że tak będziecie tańczyć?


moja też tak miała.

Masakrycznie tęskniłam.
Teraz też tęsknię- czasem jak jest Koza to sobie myślę "boszz ja chce do pracy" ale w tej pracy po 30 min już mam ochotę ją przytulić, usłyszeć.

Czyli nie odbiega od normy mam nadzieję, że to przechodzi

Tak myślałam.Jak jadę na zakupy Tż z nim zostaje i nie ma mnie z 2 godz.to już tęsknie

Biia, a jak Ci się żyje w małżeństwie? z tego co pamiętam byłaś na wycieczce.Wklejałaś zdjęcia? Muszę poszukać wstecz

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

wiem, że zrzędzę, ale otworzyłam dzisiaj szafę i zobaczyłam ubranie słuzbowe i ehh ciężki ze mnie przypadek

[hania811]

Napisane przez goosia207

Czyli nie odbiega od normy mam nadzieję, że to przechodzi

Tak myślałam.Jak jadę na zakupy Tż z nim zostaje i nie ma mnie z 2 godz.to już tęsknie

Biia, a jak Ci się żyje w małżeństwie? z tego co pamiętam byłaś na wycieczce.Wklejałaś zdjęcia? Muszę poszukać wstecz


wiem, że zrzędzę, ale otworzyłam dzisiaj szafę i zobaczyłam ubranie słuzbowe i ehh ciężki ze mnie przypadek

dziecko nie odbiega od normy a z ciebie normalny przypadek.

Mania miała długo taki czas że spałą spokojnie tylko na spacerze w wózku. W domu trzeba ją było na rękach trzymać albo bujać w bujaku- inaczej budziła się co chwila.
Ogólnie ma problemy z zasypianiem aż do teraz- i chyba jej już tak zostanie.

Kolki miała do skończenia 4 miesiąca-ból ją wybudzał ze snu- płakała przeraźliwie.

Gdy pierwszy raz szłam do pracy zostawiając Manię u babci ryczałam jak bóbr.

[biia]

Napisane przez goosia207

Cześć



Aaa to jeszcze nie tak długo

haha nieźle to musiało wyglądać



Czyli nie odbiega od normy mam nadzieję, że to przechodzi

Tak myślałam.Jak jadę na zakupy Tż z nim zostaje i nie ma mnie z 2 godz.to już tęsknie

Biia, a jak Ci się żyje w małżeństwie? z tego co pamiętam byłaś na wycieczce.Wklejałaś zdjęcia? Muszę poszukać wstecz

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

wiem, że zrzędzę, ale otworzyłam dzisiaj szafę i zobaczyłam ubranie słuzbowe i ehh ciężki ze mnie przypadek

byłam. ale ze mnie beznadziejny przypadek z tymi zdjęciami. mam je na netbooku, on się strasznie wiesza jak cos robie, a na lapku nie mieszczą mi się na dysku, dlatego to tak długo trwa. ale wrzucę wam jedno.

już jest w klubie


a w małżeństwie bardzo dobrze. tęsknię za nim jak wychodzi, i ogólnie różowo.
niedawno dzwoni do mnie ze sklepu: "mówiłaś kiedyś, ze chciałaś zalotkę są w promocji. kupić ci?"

[goosia207]

Cześć

Napisane przez hania811

dziecko nie odbiega od normy a z ciebie normalny przypadek.

Mania miała długo taki czas że spałą spokojnie tylko na spacerze w wózku. W domu trzeba ją było na rękach trzymać albo bujać w bujaku- inaczej budziła się co chwila.
Ogólnie ma problemy z zasypianiem aż do teraz- i chyba jej już tak zostanie.

Kolki miała do skończenia 4 miesiąca-ból ją wybudzał ze snu- płakała przeraźliwie.

Gdy pierwszy raz szłam do pracy zostawiając Manię u babci ryczałam jak bóbr.

a myślałam, że to mija. Jak już niekiedy nie mam siły i pomarudze sobie to teściowa (chyba żeby mnie dobić! ) za każdym razem mówi:No nie wiem jak to jest.Ja kładłam małego (tzn.mojego męża, najmłodszego z trójki rodzeństwa) do łóżeczka i zasypiał kurna to co mam zrobić powiedzieć mojemu żeby był jak tatuś

Też będę wyć.Chyba kupię sobie do pracy jakieś zioła na uspokojenie

Napisane przez biia

byłam. ale ze mnie beznadziejny przypadek z tymi zdjęciami. mam je na netbooku, on się strasznie wiesza jak cos robie, a na lapku nie mieszczą mi się na dysku, dlatego to tak długo trwa. ale wrzucę wam jedno.

już jest w klubie


a w małżeństwie bardzo dobrze. tęsknię za nim jak wychodzi, i ogólnie różowo.
niedawno dzwoni do mnie ze sklepu: "mówiłaś kiedyś, ze chciałaś zalotkę są w promocji. kupić ci?"

no właśnie, bo nie znalazłam

Matko Biia jakie piękne zdjęcie to w klubie tak jak Emilka napisała-jak z katalogu.Ale mi się marzy taki wyjazd Tym bardziej, że za oknem coraz zimnie i właśnie leje

Czyli miesiąc miodowy trwa

[biia]

Napisane przez goosia207

Cześć






a myślałam, że to mija. Jak już niekiedy nie mam siły i pomarudze sobie to teściowa (chyba żeby mnie dobić! ) za każdym razem mówi:No nie wiem jak to jest.Ja kładłam małego (tzn.mojego męża, najmłodszego z trójki rodzeństwa) do łóżeczka i zasypiał kurna to co mam zrobić powiedzieć mojemu żeby był jak tatuś

Też będę wyć.Chyba kupię sobie do pracy jakieś zioła na uspokojenie



no właśnie, bo nie znalazłam

Matko Biia jakie piękne zdjęcie to w klubie tak jak Emilka napisała-jak z katalogu.Ale mi się marzy taki wyjazd Tym bardziej, że za oknem coraz zimnie i właśnie leje

Czyli miesiąc miodowy trwa

z miesiącem miodowym, to różnie bywa. czasem się pożremy, ale staramy się dojść jak najszybciej do porozumienia, żeby obojgu się przyjemniej żyło.

[asiuk]

Cześć!

[biia]

cześć

[miskowa]

cześć

[ButterBear]

Napisane przez asiuk

Cześć!

Napisane przez biia

cześć

Napisane przez miskowa

cześć

Łożesz, jakie wszystkie rozgadane dziś

Cześć


Biia, niezła akcja z tym pornolem

[twin--maid]

Cześć.

Napisane przez asiuk

No to pogadam sama do siebie

Pisałam Wam o zamówieniu z e-naturalne. Jeszcze wszystkiego nie "ukręciłam", na razie używam tylko tego olejku do mycia twarzy: http://www.e-naturalne.pl/pl/p/Hydro...o%2C-argan/350 i tego toniku: http://www.e-naturalne.pl/pl/p/Tonik...AHA-C.I.-3/139

Na to nakładam krem Dermiki - nawilżający Witamina P Plus - to na noc.
Rano przemywam twarz płynem micelarnym Ziaja Med, spryskuję twarz wodą termalną Avene, osuszam i wklepuję ten sam krem Dermiki.

Wszystkie niespodzianki, które wyskoczyły po OCM, zniknęły, nowe się nie pojawiają, mimo okresu Skóra jest miękka i nawilżona, nie jest tłusta. Rewelacja!

Minusem olejku do twarzy jest zapach

Jakbym jeszcze znalazła coś na zaskórniki otwarte (czarne kropy), które mam na nosie w dość licznej ilości, byłabym przeszczęśliwa

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

O, Twin przyszła - już myślałam, że nikt nie zajrzy

Miałam wczoraj ćwiczyć, ale najpierw dopadł mnie mega stres. Potem stres zamienił się w ogromne zmęczenie graniczące z wyczerpaniem. Potem usiadłam do CV.
Muszę się ustawić do pionu, bo za chwilę znowu zrobię sobie dłuższą przerwę w ćwiczeniach

Ja używam olejku do mycia twarzy z Biochemii Urody.
Co do zaskórników, niestety też nimi walczę ale póki co to walka z wiatrakami.

Napisane przez hania811

7 zębów w 3 tyg! Szybka akcja- co ja bym dała żeby mojej tak szły Mojej jeden idzie 3 miesiące.

Młoda ma zapalenie krtani.Przed wczoraj w nocy się dusiła- z fartem że mamy wszystkie urządzenia typu inhalatory, nawilżacze itp.

Ja po 2 nieprzespanych nocach pojechałam wczoraj na cholerne szkolenie. Także od 5 do 21 byłam w podróży- mąż spisał się na medal.

Posprzątał, poszedł z młodą do lekarza, kupił leki - jak wróciłam do domu dziecko zadowolone wypachnione i wypielęgnowane leżało po kocykiem i słuchało jak tata czyta książeczki. Serio mąż mi wczoraj zaimponował.




Ano..albo inaczej człowiek do każdych warunków się przystosuje
Życzę żeby tak było.

Dla nas okres kolek to był wstęp do masakry

Ty masz już ten roczny macierzyński więc nie marudź

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------


A dlaczego tak? Nie ma w końcu tego rocznego macierzyńskiego?
Zgłupiałam

To nie ogarniaj nic wieczorem tylko zabierz się za ćwiczenia Uwierz mi że teraz masz dużo czasu- później będzie go dużo mniej.

Haniu, zdrówka dla Mani i brawa dla meża.

Napisane przez biia

Hej,
Nie mogę się do was wbić ostatnio. To chyba przez tematy dzieciowe, które mnie na razie mocno nie dotyczą.

Opowiem wam jaki przypał zaliczyłam wczoraj.
Poszłam do promotora z komputerem, żeby mu pokazać postępy mojej pracy. odhibernowuję, a tam otwarty pornol z dnia wcześniejszego
szkoda, że przypały nie są w jakiś sposób nagradzane

z ciekawych rzeczy to jedziemy dzisiaj do Kielc. będziemy tańczyć cały weekend

Bia, ubawiłam się jaka była reakcja promotora?

Wczoraj mieliśmy zaległych gości, którzy nie dotarli na urodziny Szymka. Dali mu w prezencie laptopa (od 3 lat), na którym można uczyć się liczyć i pisać. W dodatku wydaje z siebie tak drażniące i dodatkowo głośne dźwięki, że dostałam wczoraj bólu głowy. Szymkowi dźwięk w ogóle nie przeszkadzał a był zachwycony, ze ma swojego laptopa i może stukać w klawiaturę rano TŻ wytłumaczył mu, że chowa laptopa do szafy, bo to jest zabawka dla starszych dzieci i musi do niej trochę podrosnąć. Wyobraźcie sobie, że Szymon zaakceptował ten fakt bez jęknięcia kamień z serca


Butter, pizza z jajkiem będzie teraz za mna chodzić. W dzieciństwie, 1 pizzeria w moim mieście miała taką aromatyczną pizzę z jajkiem na wierzchu. Była genialna! Nazywała się mamma mia

[hania811]

helo,

Ja mam w końcu wolne- po 6 dniach totalnej harówy! Mania nadal z kipą do pasa i wściekła- gryzie wszystko co popadnie. Chyba tym razem na serio jej wychodzi kilka zębów na raz.

W sobotę mam randkę z mężem. W sumie to fajne jest to ża mając dziecko tak rzadko się wspólnie wychodzi. Normalnie od wczoraj się ekscytuję na to wyjście- kupię chyba z tej okazji spodnie i pójdę do fryzjera

Poza tym ...planuję już wakacje. Katalog wyszedł, chcemy jechać z teściami w tym roku więc musimy zarezerwować w listopadzie coby zniżki mieli. Oczywiście żaden hotel mi nie pasuje Znaczy jeden jest wymarzony ale teściów na niego nie stać.

[biia]

twin udał, że nie zauważył fajnego mam promotora. potem siedziałam jeszcze u niego pół godziny i było normalnie

Haniu a gdzie się wybieracie?

[asiuk]

Dziewczyny, zastanawiam się nad kursem angielskiego - nigdy nie byłam dobrze uczona, poza tym wiele rzeczy zapomniałam.

Mam problem z nieśmiałością i ogromnym stresem przed gadaniem, przez co np. zajęcia w grupie 10-12 osobowej będą dla mnie koszmarem

Czytałam o metodzie Colina Rose, podobno w krótkim czasie daje świetne rezultaty. Myślicie, że to pic na wodę? Generalnie kurs jest jak dla mnie mega drogi, ale może warto? http://www.szybkiangielski.pl/

[goosia207]

Cześć,

Napisane przez twin--maid

Cześć.
Ja używam olejku do mycia twarzy z Biochemii Urody.
Co do zaskórników, niestety też nimi walczę ale póki co to walka z wiatrakami.

Haniu, zdrówka dla Mani i brawa dla meża.

Bia, ubawiłam się jaka była reakcja promotora?

Wczoraj mieliśmy zaległych gości, którzy nie dotarli na urodziny Szymka. Dali mu w prezencie laptopa (od 3 lat), na którym można uczyć się liczyć i pisać. W dodatku wydaje z siebie tak drażniące i dodatkowo głośne dźwięki, że dostałam wczoraj bólu głowy. Szymkowi dźwięk w ogóle nie przeszkadzał a był zachwycony, ze ma swojego laptopa i może stukać w klawiaturę rano TŻ wytłumaczył mu, że chowa laptopa do szafy, bo to jest zabawka dla starszych dzieci i musi do niej trochę podrosnąć. Wyobraźcie sobie, że Szymon zaakceptował ten fakt bez jęknięcia kamień z serca

Butter, pizza z jajkiem będzie teraz za mna chodzić. W dzieciństwie, 1 pizzeria w moim mieście miała taką aromatyczną pizzę z jajkiem na wierzchu. Była genialna! Nazywała się mamma mia

Fajnie to przyjął a ile on już ma?

Napisane przez hania811

helo,

Ja mam w końcu wolne- po 6 dniach totalnej harówy! Mania nadal z kipą do pasa i wściekła- gryzie wszystko co popadnie. Chyba tym razem na serio jej wychodzi kilka zębów na raz.

W sobotę mam randkę z mężem. W sumie to fajne jest to ża mając dziecko tak rzadko się wspólnie wychodzi. Normalnie od wczoraj się ekscytuję na to wyjście- kupię chyba z tej okazji spodnie i pójdę do fryzjera

Poza tym ...planuję już wakacje. Katalog wyszedł, chcemy jechać z teściami w tym roku więc musimy zarezerwować w listopadzie coby zniżki mieli. Oczywiście żaden hotel mi nie pasuje Znaczy jeden jest wymarzony ale teściów na niego nie stać.

Plany jak na pierwszą randkę
Podziwiam.Ja z teściami bym nie pojechała Co bierzecie pod uwagę?

Napisane przez asiuk

Dziewczyny, zastanawiam się nad kursem angielskiego - nigdy nie byłam dobrze uczona, poza tym wiele rzeczy zapomniałam.

Mam problem z nieśmiałością i ogromnym stresem przed gadaniem, przez co np. zajęcia w grupie 10-12 osobowej będą dla mnie koszmarem

Czytałam o metodzie Colina Rose, podobno w krótkim czasie daje świetne rezultaty. Myślicie, że to pic na wodę? Generalnie kurs jest jak dla mnie mega drogi, ale może warto? http://www.szybkiangielski.pl/

Ja chodziłam do szkoły językowej w sumie to jeszcze dwa lata temu, bo chyba nie mialam co z czasem zrobić taki mój kaprys.Tylko płaciłam połowę mniej Czytałam o tej metodzie i podobno jest fajna, ale opanowanie języka nie trwa tak krótko jak tam piszą
Ja chodziłam do normalnej szkoły wgrupie ok.8 os.Faktycznie można porozmawiać z innymi uczącymi się i to trochę odblokowuje, zajęcia w fajnej atmosferze i dość luźne,ale nie byałam do końca zadowolona.Jakoś wydawało mi się, że ciągniemy się z materiałem (ja tam wolę konkrety, denerwowały mnie zabawy na pół zajęć w kalambury gdzie ktoś pokazywał 5min żeby zgadnąC jedno słówko tym bardziej, że to była grupa dla dorosłych)

[miskowa]

Napisane przez asiuk

Dziewczyny, zastanawiam się nad kursem angielskiego - nigdy nie byłam dobrze uczona, poza tym wiele rzeczy zapomniałam.

Mam problem z nieśmiałością i ogromnym stresem przed gadaniem, przez co np. zajęcia w grupie 10-12 osobowej będą dla mnie koszmarem

Czytałam o metodzie Colina Rose, podobno w krótkim czasie daje świetne rezultaty. Myślicie, że to pic na wodę? Generalnie kurs jest jak dla mnie mega drogi, ale może warto? http://www.szybkiangielski.pl/

moim zdaniem najważniejsza w nauce języka jest systematyczność i motywacja, żadne cudowne metody ci nie pomogą i nikt się za ciebie nie nauczy, więc zastanów się, czy chcesz się faktycznie nauczyć, czy ci to potrzebne do czegoś, czy po prostu chcesz zagłuszyć wyrzuty sumienia, że nie znasz języka wystarczająco dobrze, albo tak dobrze, jakbyś chciała

[novocaine870]

Asiuk chodziłam kiedyś do szkoły językowej i nie do końca byłam zadowolona z efektów (metoda taka standardowa). Teraz zdecydowałam się na lekcje prywatne (2x 1,5h w tygodniu, czyli w zasadzie tyle ile na kursie) i w ciągu miesiąca nauczyłam się więcej, niż przez cały rok chodzenia do szkoły językowej. Dodatkowo teraz niemal kompletnie "otoczyłam się" językiem. Mam codziennie z nim kontakt- słucham, a czasem nawet śpiewam sobie piosenki (co akurat zbyt wielkim wyczynem nie jest, bo muzyki słuchałam zawsze dużo :P), oglądam też seriale tylko i wyłącznie z angielskimi napisami. Połączenie tych opcji jest dla mnie najefektywniejszym rozwiązaniem