Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 47 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-10-21, 13:40   #1381
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Bo Ty Patri masz osobowość i charakter i wartość i kto Cię spotkał ten to potwierdza, tylko Ty zdajesz się o tym nie pamiętać na co dzień.
Tak, tak! Znamy się tylko wirtualnie, ale też mam takie wrażenie jesteś Patri moją motywacją niezależnie od efektu końcowego:thumbup:

Spoczęłam na laurach, ciężko mi wejść z powrotem w naukę języka. Zaczynam się widzieć mniej optymistycznie, plan jest, ale poczucie własnej beznadziejności zaczyna go przesłaniać. Wyjazd do Polski nie zrobił mi dobrze. Dopada mnie dziwny stres.
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-21, 13:51   #1382
loczku
Raczkowanie
 
Avatar loczku
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 181
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Joanna nawk kształtuje się chyba po minimum 3 tygodniach
__________________
walczę o wygląd ciągnący za sobą spojrzenia kilometrami i brutalnie wykręcający karki
loczku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-21, 14:20   #1383
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri - gratulacje! to co napisalas brzmi bardzo dojrzale, wspaniale Bedziemy zatem czekac nastepne dni na rozwoj wypadkow

Konwalio - ten sklep to nie jest taki pomysl na zasadize 'zrobie cos szalonego i wydam pieniadze na 2tony jedzenia, ktora sie zmarnuje' ale myslalam np nad sprowadzaniem cytrusow z sycylii, oleju kokosowego z Sri Lanki, peiczywa bezglutenowego jeszcze skads. W Wawie jest pare takich miejsc, ale sa dosc chaotyczne i piekielnie drogie. Mam wiele pomyslow w glowie, polaczenie tego z organicznym miesem, warzywami, owocami, swiezymi sokami, moze kawiarnia z organiczna kawa z Ameryki poludniowej. mojemu mezowi ten pomysl sie bardzo podoba, tylko pojawia sie pytanie cyz mozna rejestrowac firme w UK, a sprzedawac internetowo w Pl.. i pare innych takich drobnostek.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-21, 15:04   #1384
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Jedyne co im sie chyba nie sprawdza to owoce/warzywa - podejrzewam że nie mają duzego zejscia bo nie wygladaja zbyt apetycznie (no chyba że bio musi wygladać na trochę zdechłe)
Wiesz, ja tez sie zastanawiam nad tym fenomenem, ostatnio bardzo zachcialo mi sie salaty ale jak zobaczylam to co maja w asortymencie to mi macki opadly. To juz nawet nie bylo "troche zdechle", to obraza klienta (za te pieniadze!). Ale co mnie jeszcze bardziej zlosci, to ostatnie doniesienia w prasie np. odnosnie winogron, gdzie te o rzekomej jakosci bio zawieraly wiecej pestycydow od tych zwyklych . Wiec wielkiego zaufania nie mam i tutaj i w miare mozliwosci kupuje warzywa od pobliskiego gospodarza, gdzie widze co i jak robi.
Joanno, a z innej beczki: kilka razy wspomnialas o zeznaniu podatkowym - jak Ci z tym idzie? Gdybys potrzebowala pomocy to pisz, obecnie siedze nad prawem podatkowym no i ogolnie po fachu jestem wiec moze cos madrego podpowiem .

Cytat:
Napisane przez loczku Pokaż wiadomość
Konwalia to taki własny projekt, chcę codziennie fotografować wschód słońca/niebo po przebudzeniu. Stworzyć mały album przewijających się obrazków, dla siebie. Kiedyś wpadło mi to do głowy, a teraz próbuję być w tym konsekwentna Lubię robić zdjęcia, nie jest to moją wielką pasją, ale cieszę się kiedy mogę uchwycić coś ładnego.
https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.n...32148018_n.jpg
to jedno zdjęcie z dotychczasowej kolekcji

umiejętności, a porównując się do ludzi takich jak On wypadam
Piekne zdjecie i wspanialy pomysl!
Niedyskretnie spytam - kto to ON?

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Patri - gratulacje! to co napisalas brzmi bardzo dojrzale, wspaniale Bedziemy zatem czekac nastepne dni na rozwoj wypadkow

Konwalio - ten sklep to nie jest taki pomysl na zasadize 'zrobie cos szalonego i wydam pieniadze na 2tony jedzenia, ktora sie zmarnuje' ale myslalam np nad sprowadzaniem cytrusow z sycylii, oleju kokosowego z Sri Lanki, peiczywa bezglutenowego jeszcze skads. W Wawie jest pare takich miejsc, ale sa dosc chaotyczne i piekielnie drogie. Mam wiele pomyslow w glowie, polaczenie tego z organicznym miesem, warzywami, owocami, swiezymi sokami, moze kawiarnia z organiczna kawa z Ameryki poludniowej. mojemu mezowi ten pomysl sie bardzo podoba, tylko pojawia sie pytanie cyz mozna rejestrowac firme w UK, a sprzedawac internetowo w Pl.. i pare innych takich drobnostek.
Nebul, zbyt rozsadna jestes kobieta, zeby pakowac sie w jakies zamki na chmurach. Ale zastanow sie moze, z czego warto zrezygnowac a co warto dalej ciagnac. Wydaje mi sie, ze robisz mnostwo rzeczy na raz, przynajmniej dla mnie tak to wyglada. Jedynie w ostatnim czasie przypominam sobie: prowadzenie bloga kulinarnego, malowanie obrazow, zapisanie sie na kurs dietetyczny a juz nie wspomne o roznych aktywnosciach pobocznych jak chodzenia na joge, do opery itp. a miedzy tym robisz kariere i wyprawiasz wesele!
Nie wiem, moze dla Ciebie to normalne tempo a tylko ja taki powolny slimak jestem (prawdopodobnie), lecz wydaje mi sie, ze to duzo za duzo, tym bardziej, ze wymienilam jedynie to, co luzno kojarze, a obawiam sie, ze jest tego o wiele wiecej.
Moim zdaniem nic dziwnego w tym, ze dopada Cie czasem wypalenie i cala energia zyciowa znika w czarnej dziurze.
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-21, 17:49   #1385
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Miałam wpisać pytania z rozmowy na prośbę Emi.
Okazało się, że na klubowej liście nie było większości z nich, musiałam pamiętać je z filmu instruktażowego - może pozwolą mi go zgrać.

To lecę z pytaniami:
Proszę powiedzieć coś o sobie.
Dlaczego wybrała pani właśnie nasza firmę?
Dlaczego uważa pani, że to właśnie ją powinniśmy zatrudnić?
Proszę wymienić kilka swoich zalet i kilka wad. (później wrócił do zalet i o każdą pytał co przez to rozumiem.)
Czy jest pani kreatywna? - proszę podać przykład z dziedziny technicznej najlepiej.
Jak sobie pani radzi ze stresem?
Jakie są pani zainteresowania?
Jak z pani angielskim? (tu zaczęłam mówić, opowiadać kiedy się zaczęłam uczyć i gdzie z niego korzystałam)
(po angielsku) W skali od 1 do 10 na ile pani ocenia swój angielski mówiony? W skali od 1 do 10 na ile pani ocenia swój angielski pisany?
Gdzie pani widzi siebie za 5, 10 lat?
Czy wili pani pracę samodzielną czy w grupie?
Ile chciałaby pani zarabiać?

Dziś pytania:
Proszę opowiedzieć o swoim doświadczeniu zawodowym - technicznym.
Co wniosłaby pani swoją osobą do firmy?
Czy ustala sobie pani cele do zrealizowania, jakie i co z tego wynika?
Dlaczego właśnie takie cele?
Co się działo, że nie pracowałam po studiach?
Czy jest pani mężatką?
Czy planuje pani powiększenie rodziny?
Jak by pani określiła swoje dzieciństwo?
Czym zajmowali się pani rodzice i czy z sukcesem?
Czy wolałaby pani być pracobiorcą czy pracodawcą?
Czy woli pani pracę samodzielną czy w grupie?
Jak by pani motywowała swój zespół, gdyby była kierownikiem?
Czy gdybym pracowała w grupie powiedziałabym koledze: "słuchaj, nie podoba mi się to co robisz"?
Czy powiedziałaby pani szefowi: "nie podoba mi się szefa działanie/zachowanie"?
Jaka jest pani motywacja do pracy?
Czy w domu jest pani głową czy szyją?

Mnóstwo rozmaitych zdań pomiędzy tymi pytaniami, wniosków, które wyciągał na podstawie pojedynczych moich zdań, czasem mylnych, co irytowało, bo czułam się zobligowana wybronić. itp itd, jak jeszcze coś chccecie wiedzieć, to piszcie na priv.
Jak mi sie jeszcze coś przypomni to napiszę.

Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-21, 18:05   #1386
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Czy jest pani mężatką?
Czy planuje pani powiększenie rodziny?
Jak by pani określiła swoje dzieciństwo?
Czym zajmowali się pani rodzice i czy z sukcesem?
Czy wolałaby pani być pracobiorcą czy pracodawcą?
Czy woli pani pracę samodzielną czy w grupie?
Jak by pani motywowała swój zespół, gdyby była kierownikiem?
Czy gdybym pracowała w grupie powiedziałabym koledze: "słuchaj, nie podoba mi się to co robisz"?
Czy powiedziałaby pani szefowi: "nie podoba mi się szefa działanie/zachowanie"?
Jaka jest pani motywacja do pracy?
Czy w domu jest pani głową czy szyją?
:


Weekend:
trzy prania
prasowanie i zmiana pościeli
ogarnięcie pokoju
odkurzanie
zakupy z supermarkecie
maska na włosy (żółtko, cytryna, olejek) potem wax z ecliptą, peeling twarzy
wypróbowanie dwóch knajpek w wwie
zakupy z fairy
spotkanie z koleżanką
Dziś:
zaspałam do pracy
śniadanie na wynos
praca
prasowanie
depilacja
cdn

Edytowane przez Halimaa
Czas edycji: 2013-10-21 o 18:07
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-21, 18:32   #1387
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
dziewczynym czy robicie zakupy w sklepach z organiczna/eko zywnoscia?
W dupie mam chyba moj doktorat i to jaka moge prace miec po nim...chyba wroce do Warszawy i otworze taki wlasnie sklep (stacjonarny i internetowy). Bede sprowadzac olej kokosowy z Sri Lanki i ziarna kakaowca z Ekwadoru... mam tyle pomyslow.
Rozszerzylabym asortyment o produkty bezglutenowe, czy inne alergiczne, weganskie itd.

takie przemyslenia z wczorajszej, jakze fatalnej niedzieli. ;/ dzis wygladam jak potworek, spuchniete oczy itd. 'jeste debile' (dodac sobie polski znaczek, bo nie mam).
Pomysł wydaje mi sie pasować do Ciebie Tylko musiałby być przemyślany...wiesz co jest najbardziej zniechęcające dla Polaków do takiej żywności - cena niestety...i trochę brak zaufania, że to co się sprzedaje, rzeczywiście jest bio i organiczne.

Myślałam, że tylko ja miałam fatalną niedzielę - humor do kitu, ja do kitu, świat do kitu...

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Cześć kochane Dziewczynki.
Dziękuję za kciuki, bardzo, bardzo.
Dzisiaj znów miałam zwykłą rozmowę wbrew temu co sobie wyobrażałam, tyle że z wiceprezesem.
Rozmowa była ciekawa, podstępna, trzeba było uważać na słowa, bo można było zostać zagonionym w kozi róg, co zdarzyło mi się kilka razy. Na dzień dobry pytanie - proszę opowiedzieć o swoim technicznym doświadczeniu zawodowym.
Hahahahaha, no przecież nie mam takiego.
Postawiłam na szczerość, postawiłam na doświadczenie życiowe, postawiłam na chęć pracy tam, postawiłam na wierność swoim opiniom.
No ta rozmowa była mocniejsza dla mnie, ale czuję satysfakcję.
Powiedziano mi, że punktuję za nie wymienienie pieniędzy jako motywacji do pracy i punktuję za deklarację szczerości. Podobno mam silną osobowość i podobno widać to w moich oczach.
Mam czekać na decyzję, jutro bądź pojutrze dadzą znać.
Trzeci etap to zapoznanie z firmą, jej klimatem i obowiązkami i potem już rozmowa o konkretach.

Jestem zadowolona z tej rozmowy.

Jeszcze raz dzięki za kciuki i wiarę we mnie i słowa i myśli i sms.

Zobaczymy czy będzie ciąg dalszy.
Boziu Patri, Ty dostaniesz tą pracę! Jestem pewna na 99,9%. Chyba się popłaczę Ze wzruszenia oczywiście! Że Ci się udało, że pokonałaś swój NAJWIĘKSZY lęk, przebiłaś mur, normalnie...ahh
Przepraszam - mam @ i łatwo się wzruszam. Wczoraj beczałam znowu TŻtowi, że jestem beznadziejna i niech mnie rzuci, bo mu życie zmarnuję

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Bo Ty Patri masz osobowość i charakter i wartość i kto Cię spotkał ten to potwierdza, tylko Ty zdajesz się o tym nie pamiętać na co dzień.
Zgadzam się

Cytat:
Napisane przez loczku Pokaż wiadomość
Konwalia to taki własny projekt, chcę codziennie fotografować wschód słońca/niebo po przebudzeniu. Stworzyć mały album przewijających się obrazków, dla siebie. Kiedyś wpadło mi to do głowy, a teraz próbuję być w tym konsekwentna Lubię robić zdjęcia, nie jest to moją wielką pasją, ale cieszę się kiedy mogę uchwycić coś ładnego.
https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.n...32148018_n.jpg
to jedno zdjęcie z dotychczasowej kolekcji

napiszę Wam jeszcze, że wyszperałam organizację studencką, zajmującą się ogólnie pojętą nauką, jej publikacją i kontrowersjami zeń związanymi. W następny poniedziałek odbędzie się prezentacja na temat "modelowania życia w probówkach" prowadzona przez chłopaka, który jest na moim roku (!!!). Mimo, że czuję się beznadziejnie nie uczestnicząc w absolutnie żadnej poza kursowej działalności naukowej, mimo że uważam, że mój zapał i chęć do babrania się w całym naukowym światku zdecydowanie przerasta moją wiedzę i umiejętności, a porównując się do ludzi takich jak On wypadam przeraźliwie blado, PÓJDĘ tam. Może to możliwość na rozwinięcie tego raczkowania w stronę nauki, na poznanie nowych, ciekawych ludzi.
Wow, świetne kolory na tym zdjęciu

A co do organizacji...ja żałuję, że tak bardzo trzymałam się z dala od organizacji studenckich wszelakich. Dlatego idź, może Ci się spodoba Widzę, że jesteśmy w podobnym temacie studiów

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Miałam wpisać pytania z rozmowy na prośbę Emi.
Okazało się, że na klubowej liście nie było większości z nich, musiałam pamiętać je z filmu instruktażowego - może pozwolą mi go zgrać.

To lecę z pytaniami:
Proszę powiedzieć coś o sobie.
Dlaczego wybrała pani właśnie nasza firmę?
Dlaczego uważa pani, że to właśnie ją powinniśmy zatrudnić?
Proszę wymienić kilka swoich zalet i kilka wad. (później wrócił do zalet i o każdą pytał co przez to rozumiem.)
Czy jest pani kreatywna? - proszę podać przykład z dziedziny technicznej najlepiej.
Jak sobie pani radzi ze stresem?
Jakie są pani zainteresowania?
Jak z pani angielskim? (tu zaczęłam mówić, opowiadać kiedy się zaczęłam uczyć i gdzie z niego korzystałam)
(po angielsku) W skali od 1 do 10 na ile pani ocenia swój angielski mówiony? W skali od 1 do 10 na ile pani ocenia swój angielski pisany?
Gdzie pani widzi siebie za 5, 10 lat?
Czy wili pani pracę samodzielną czy w grupie?
Ile chciałaby pani zarabiać?

Dziś pytania:
Proszę opowiedzieć o swoim doświadczeniu zawodowym - technicznym.
Co wniosłaby pani swoją osobą do firmy?
Czy ustala sobie pani cele do zrealizowania, jakie i co z tego wynika?
Dlaczego właśnie takie cele?
Co się działo, że nie pracowałam po studiach?
Czy jest pani mężatką?
Czy planuje pani powiększenie rodziny?
Jak by pani określiła swoje dzieciństwo?
Czym zajmowali się pani rodzice i czy z sukcesem?

Czy wolałaby pani być pracobiorcą czy pracodawcą?
Czy woli pani pracę samodzielną czy w grupie?
Jak by pani motywowała swój zespół, gdyby była kierownikiem?
Czy gdybym pracowała w grupie powiedziałabym koledze: "słuchaj, nie podoba mi się to co robisz"?
Czy powiedziałaby pani szefowi: "nie podoba mi się szefa działanie/zachowanie"?
Jaka jest pani motywacja do pracy?
Czy w domu jest pani głową czy szyją?

Mnóstwo rozmaitych zdań pomiędzy tymi pytaniami, wniosków, które wyciągał na podstawie pojedynczych moich zdań, czasem mylnych, co irytowało, bo czułam się zobligowana wybronić. itp itd, jak jeszcze coś chccecie wiedzieć, to piszcie na priv.
Jak mi sie jeszcze coś przypomni to napiszę.

No powiem Ci, że te 4 pytania pogrubione w ogóle nie powinny się pojawiać Ale no trudno...pracodawcy niestety są kiepscy jeśli chodzi o przemyślenie czy za bardzo nie wtryniają się w prywatne kwestie

Pytania z pierwszej rozmowy - ja usłyszałam podobne na mojej o staż To chyba jakiś standard Szczególnie rozwala mnie pytanie "jak się pani widzi za 5 lat"...każdy z mojej rodziny jak mu powiedziałam o tym pytaniu, to się skrzywił
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-10-21, 21:09   #1388
Bonjour_tristesse
Raczkowanie
 
Avatar Bonjour_tristesse
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość


No powiem Ci, że te 4 pytania pogrubione w ogóle nie powinny się pojawiać Ale no trudno...pracodawcy niestety są kiepscy jeśli chodzi o przemyślenie czy za bardzo nie wtryniają się w prywatne kwestie
Mi się wydaje, że pytania tego typu mogą mieć na celu sprawdzenie czy jesteśmy asertywni, czy potrafimy bronic swoich racji. Tak się tylko łudzę, bo nie potrafię inaczej wyjaśnic pojawiania się takich pytań Znam przypadek, kiedy znajoma zareagowała właśnie lekkim oburzeniem, oczywiście z klasą przedstawiła, że nie zamierza odpowiadac na takie pytania i dostała pracę
__________________
“the problem with the world is that the intelligent people are full of doubts while the stupid ones are full of confidence”


Mój blog minimalistyczno - modowy
Bonjour_tristesse jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-21, 21:23   #1389
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Czesc. Mam i ja. I co z tym zrobić?


o 10
Patri, naprawde sie ciesze, ze idziesz do przodu (nie chce brzmiec patronising, ale za kazdym razem, gdy czytam Twoje ostatnie posty to sie usmiecham). Nadal trzymam kciuki bardzo mocno.

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Patri - po pierwsze - gratuluje, niezaleznie od wynikow jutrzejszej rozmowy.:j upi:
Co by Ci tu tak na szybko powiedziec... wszyscy tak mamy jak Ty!
Przeciez dobrze wiesz, ze conajmniej 80% kazdego sukcesu to czysty... przypadek. Poczawszy od urodzenia sie w danej rodzinie, w danych warunkach, w danych okolicznosciach poprzez spotkanie "odpowiednich" ludzi, zetkniecie sie z takimi a nie innymi tematami etc.
Wiesz, czasem decyduje znajomosc autocada a innym razem prezesowi po prostu spodobaja sie czyjes... cycki i to jest poczatek wielkiej kariery .
Idz tam i nie mysl tyle.
Rozmawialam ostatnio z jednym z moich wspollokatorow na ten temat - klocilismy sie na temat polityki i tego, czy ludzie, ktorzy zarabiaja wiecej, powinni placic wieksze podatki (w UK tak jest - do pewnego pulapu nie placiszkow podatkow, potem 20%, potem 40% i tak dalej). I on wlasnie twierdzil, ze skoro miales/mialas szczescie sie urodzic w takiej a nie innej rodzinie, to masz moralny obowiazek pomoc tym, ktorzy mieli mniej szczescia. A moje podejscie jest bardziej takie, ze ciezko praca mozna daleko zajsc.

Cytat:
Napisane przez loczku Pokaż wiadomość
grey_cat masz rację z tym, że UK otwiera przed Nami wiele możliwości, dużo oferuje i jeśli tylko ma się na to wszystko siłę i chęci, można robić tu świetne rzeczy. Sama studiuję na uczelni, po której będę mogła dostać prace na całym świecie. Jestem wdzięczna temu kraju za to, że mogę się rozwijać. Szkopuł tkwi chyba w moich doświadczeniach. Przyjechałam do Edynburga mając lat 16 (tak jak i Ty ) z rodzicami, którze zdecydowali się tu przenieść. Wpakowano mnie w High School, które było absolutnym, 3-letnim koszmarem. Ludzie którzy mnie otaczali traktowali mnie jak ścierwo, a że sama nie mam zbyt wysokiej samooceny, łatwo było mnie tym uwalić. Z rodzicami też mi się nie układało, atmosfera w domu była (i dalej często jest) paskudna. Przez długi czas nie miałam tu prawie żadnych znajomych, dalej się w nich nie przelewa Strasznie trudno zawrzeć mi tutaj jakieś relacje, z czym nie mam problemu w innych krajach (sporo podróżuję). Możliwe, że przez dół, w który wpędziłam się na samym początku pobytu w UK, zablokowałam się na zawieranie znajomości tutaj. Przecież jest tu tyle narodowości, tyle ciekawych ludzi. Jestem stadna, nie chcę być samotna, ale ciężko jest mi ruszyć tyłek żeby poznać kogoś, gdzieś. Kłania się niedowartościowanie i uważanie za niewystarczającą. To chyba powód dla którego UK jest dla mnie dobijające Sama sobie winnam i muszę coś z tym zrobić. Tylko co ?
OK, rozumiem. Ja wyjechalam z wlasnej woli (szczerze mowiac, to troche sie cieszylam na to, ze nie bede mieszkac z rodzina, bo dzialalismy sobie na nerwy - nasze stosunki bardzo sie poprawily odkad wyjechalam). Ja tez czesto uwazam sie za niewstarczajaca, ale wiesz co mi pomaga? Zapisuje sie na cale mnostwo rzeczy. Kursy jezykowe, rozne clubs and societies - na pewno dzialaja u Ciebie na uniwerku. I daj znac, jak kiedys wpadniesz do Londynu (wiem, ze troche wczesnie na takie deklaracje...).

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
dziewczynym czy robicie zakupy w sklepach z organiczna/eko zywnoscia?
W dupie mam chyba moj doktorat i to jaka moge prace miec po nim...chyba wroce do Warszawy i otworze taki wlasnie sklep (stacjonarny i internetowy). Bede sprowadzac olej kokosowy z Sri Lanki i ziarna kakaowca z Ekwadoru... mam tyle pomyslow.
Rozszerzylabym asortyment o produkty bezglutenowe, czy inne alergiczne, weganskie itd.

takie przemyslenia z wczorajszej, jakze fatalnej niedzieli. ;/ dzis wygladam jak potworek, spuchniete oczy itd. 'jeste debile' (dodac sobie polski znaczek, bo nie mam).
Staram sie kupowac zywnosci organiczna i eko w supermarketach (np seria Sainsbury's SO organic), zwlaszcza jesli chodzi o mieso i warzywa, maja spory wybor. Niestety, ceny troche odstraszaja (niektore produkty sa porownywalne, ale mieso jest drogie, zwlaszcza kurczak). No i mam problemy z zarzadzaniem kasa (zawsze rozchodzi sie szybciej, niz mysle), wiec jakosc jedzenia, jakim sie zywie zalezy od czasu w miesiacu - pod koniec zawsze kupuje w miare tanie rzeczy...

Swoja droga dziewczyny, pracuje nad samoocena. Rozmawialam ostatnio z paroma przyjaciolkami o tym, czy atrakcyjnosc zalezy od wagi. I o tym, ze duzo dziewczyn nie jest ladnych, czy superatrakcyjnych, ale maja powodzenia. Bo maja pewnosc siebie, czuja sie dobrze ze soba i tak dalej.
Na dodatek dowiedzialam sie, ze wpadlam komus w oko na naszej parapetowce - ponoc gosciu nawijal o mnie caly wieczor... Niby male, a cieszy. Troche podnioslo mi to samoocene. Wiem, I'm so sad Sciskam Was mocno
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-21, 22:54   #1390
loczku
Raczkowanie
 
Avatar loczku
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 181
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

ellefant, a jaki język chcesz opanować ? Ciężko jest samemu przysiąść do nauki kompletnie nowych i nieznanych rzeczy, ale nie poddawaj się !
Konwalia, chłopak z mojego kursu, który będzie robił prezentację, na którą chcę iść w następny poniedziałek. To imponujące, być na 2 roku i tak wkręcić się w takie, już jednak poważne i mocno ukierunkowane rzeczy ... przynajmniej z mojego punktu widzenia Sama bardzo bym chciała mieć możliwość, wiedzę i umiejętności, żeby działać w takich przedsięwzięciach.
Dzięki za komplement
Patri, ojaCieżpierdzielę co to za sieka z tymi niektórymi pytaniami ?
Bura kocurka, tak właśnie myślę, że fajnie byłoby się udzielać w czymś takim. Porządny kop w tyłek jeśli chodzi o zaangażowanie w przyszłą karierę, a i ludzi pewnie się pozna, czas zapcha i zmotywuje.
A kolory wschodów słońca nad zatoką są przecudne.
grey_cat, masz rację, najlepiej jest próbować masy nowych rzeczy, robić dużo, żeby nie skończyć zalegająca na kanapie w towarzystwie własnej depresji. Może wtedy poznam też kogoś z kim można by było milej pospędzać czas
A co do faceta, zawsze, zawsze, zawsze miło usłyszeć takie coś ! A szczególnie kiedy nasza samoocena leży i kwiczy. Nie ma w tym nic złego, że dowartościowujesz się takimi niuansami, ale najważniejsze jest, żebyś sama poznała swoją wartość
Iii, w końcu muszę wybrać się do Londynu ! Na pewno dam znać

Dzisiaj:
- zrobić zdjęcie po obudzeniu
- wchłonąć suplementy (magnez, Cenrum, B5, enzymy)
- zdrowe wegetariańskie papu
- wysłać list o dofinansowanie
- zadzwonić do dentystki

- napisać usprawiedliwienie nieobecności na następny tydzień
- poszukać prezentu dla przyjaciółki w The Cat's Meow
- wypocić się z Chodakowską (wyszło z tego rozciąganie, postanowiłam dać sobie dzień odpoczynku, szczególnie po 6h w robocie)
- Dynamika Komórki ciąg dalszy
- praca, praca, praca
- poczytać Hobbita po angielsku

- wydrukować artykuły na esej z biomedyki
- odprawić się i wydrukować bilety

+ ostateczne załatwienie sprawy z zablokowanym telefonem (przywróciłam sobie łączność z wszechświatem )

zaliczyłam strasznie depresjogenny dzień i za dużo to mi się dzisiaj nie chciało. Trudno, jutro będzie lepiej

Na jutro:
- zrobić zdjęcie wschodu słońca
- wchłonąć suplementy (magnez, Cenrum, B5, enzymy)
- zdrowe wegetariańskie papu
- wypocić się z Chodakowską
- wstawić pranie
- 3 wykłady
- wydrukować artykuły na esej z biomedyki
- poszukać prezentu dla przyjaciółki w The Cat's Meow
- Dynamika Komórki ciąg dalszy
- praca, praca, praca
- poczytać Hobbita po angielsku
- wstępnie spakować toboły
__________________
walczę o wygląd ciągnący za sobą spojrzenia kilometrami i brutalnie wykręcający karki

Edytowane przez loczku
Czas edycji: 2013-10-21 o 23:01
loczku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 08:14   #1391
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri do Twojej listy mogłabym dodać tutejszyprzebój (ale wiem że i w Polsce się pojawia
Dlaczego to Panią mamy wybrać ?
A swoją drogą to wydawało mi się ze nie wolno pytać o dzieci i planowane dzieci
Mój mąż bierze ostatnio udział w postępowaniu rekrutacyjnym (stanowiska techniczne, i on pod tym względem ludzi sprawdza -robi testy itd) i ostatnio stwierdził że HR uzasadnia swoje istnienie poprzez produkowanie list idiotycznych pytań I coś w tym jest - bo w jego firmie podobno zadaja ich wiele (z gatunku opowiedz o swoich słabościach, zdefiniuj się w trzech słowach , gdzie będziesz za 5 lat w życiu i w naszej firmie - wiadomo że szczera odpowiedz nie będzie tu punktowana i trzeba coś sensownego wymyślić) a przepuszczają buble (w sensie współpracy, podejścia do obowiązków , delikatnego oszołomstwo)
Natomiast potrafią nie przyjąc kogoś kto jest dobry (przechodzi testy) uzasadniając to np tym że za często zmieniał pracę (co w tym zawodzie jest norma) albo że rzucił studia po roku (ale przyjmują kolesia który nawet nie zaczał bo "jest konsekwentny w zdobywaniu doświadczenia")
Także ... rozmowy kwalifikacyjne to troszkę loteria ...


Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Wiesz, ja tez sie zastanawiam nad tym fenomenem, ostatnio bardzo zachcialo mi sie salaty ale jak zobaczylam to co maja w asortymencie to mi macki opadly. To juz nawet nie bylo "troche zdechle", to obraza klienta (za te pieniadze!). Ale co mnie jeszcze bardziej zlosci, to ostatnie doniesienia w prasie np. odnosnie winogron, gdzie te o rzekomej jakosci bio zawieraly wiecej pestycydow od tych zwyklych . Wiec wielkiego zaufania nie mam i tutaj i w miare mozliwosci kupuje warzywa od pobliskiego gospodarza, gdzie widze co i jak robi.
Joanno, a z innej beczki: kilka razy wspomnialas o zeznaniu podatkowym - jak Ci z tym idzie? Gdybys potrzebowala pomocy to pisz, obecnie siedze nad prawem podatkowym no i ogolnie po fachu jestem wiec moze cos madrego podpowiem .
Och dzięki Ci dobra kobieto Skorzystam jak ochłone - spedziłam nad tym wczoraj 2 h w nocy (kiepski wybór pory) i na tę chwilę właściwie nie wiem o co pytać Chyba że o Steuerberater W sumie nie wiem czemu zdecydowałam sie to sama rozliczać - w Polsce rozliczyłam przez biuro i było z głowy ...Głupia ambicja że dam rade
Tak spróbuje się ogarnąć i skorzystam z oferty pomocy

Z wczoraj
-9.00-13.00 pisanie / głównie czytanie w teamcie
- wyprawa do Ikea -przesunięta nie z mojej chęci /winy
- mail w sprawie szkolenia orientacyjnego
-angielski
-ćwiczenia *2
-zdrowe posiłki
- przyszycie guzika do spódnicy (czeka 2 tygodnie)

-próba ostatecznego ogarnięcia żabola podatkowego uczciwie zaczęłam fakt ze między 24 a 2 w nocy zalogować się zalogowałam i na tym liste sukcesów tymczasem zamknę
Dodatkowo zrobiłam
- pomniejsze sprzątanie łazienki
-zakupy żywieniowe plus szukanie prezentu (pozostała decyzja , możliwości są obczajone
-mycie koszy na śmieci (trudno to lubic )
-lekcja z włoskiego

Troche jestem w szoku z uwagi na wczorajszy przypływ energii Może to choroba

Na dziś :
9.15-13.15 pisanie pracy
13.15-15.00 obiad, odrobina sprzątania, niemiecki
15.00-20.00 dzieci
po 20.00
kolacja, ćwiczenia, angielski, podatki cd

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:07 ----------

Loczku pomysł jest niesamowity Mi jakoś nic tak kreatywnego nie wpada do głowy - jak widać realizuję sie w sprzątaniu A jeśli to Twój widok z okna to zazdroszczę Inna sprawa że ja też mam niezły -jak się bardzo wychylić i przyjrzeć to widać jedna z głównych atrakcji turystycznych zauważyłam po pół roku - co dowodzi że często nie widzi się tego co fajne w najblizszym otoczeniu - tym bardziej gratuluje pomysłu z albumem

Tymczasem dochodzi 9.15 , można uznać ze się dobudziłam (przespałam 5 h a czuje się bardziej wypoczęta niż wczoraj po 7,5 ) Idę kształtować dobre nawyki - dzień drugi (w moim przypadku to i tak bedzie rekord regularnego pisania)
Wszystkim życzę udanego dnia
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-22, 08:28   #1392
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dzieki dziewczyny za odzew, bedziemy myslec. Chociaz wczoraj rozmawiajac z mama, powiedziala mi, ze ona sobie nie zyczy mnie w Pl, ze mam starac sie wyjechac do USA i koniec... znow zasiala we mnie watpliwosci, zamet i nie wiem co powinnam zrobic. Znow nie mam czegos takiego jak stabilizacja w zyciu, nie buduje niczego, tylko czekam.
Do tego przeczytalam dzis nowy wpis na LSA i ... no po porstu nie moge. JAK MAM DAZYC DO SUKCESU, JEZELI NIE WIEM CO JEST MOIM SUKCESEM? co jezeli raz obrana droga, okazuje sie niesluszna i jedyne co wtedy mozna zrobic, to dokonczyc to co sie zaczelo ? No i przepraszam bardzo, jak mam oddelegowac zadania, skoro moim zadaniem jest pisanie pracy doktorskiej? Kto to za mnie zrobi?? Rozumiem, jak sie prowadzi firme, to te jej rady sa wspaniale i faktycznei tak trzeba postepowac. NO ale do licha ciezkiego. Wkurzylam sie, ale nie wiem czy na siebie, czy na nia, czy na co. oO

Patri, pytania byly faktycznie obszerne, ale z tego co zauwazylam, takie pytania padaja. Mnie jeszcze pytali o najprzyjemniejsze wspomnienie z dziecinstwa, albo najmniej przyjemne itd. Nie znam sie, ale pewnie pokazuje to czy jestesmy psychopatami czy nie :p Dzielna bylas, naprawde I ze jeszcze je zapamietalas!

Dzis:
*opracowac 4ry wyniki
*15.30 wziac udzial w badaniu SJ
*18.00 Joga
*ograniczyc jedzenie wieczorem (od piatku idzie mi tak se...znow )
*upiec chleb
*wpisac post na bloga (chlebek gryczany w koncu)
*zaplanowac wydatki na kolejny miesiac.
*pojsc do kolegi umowic sie na lunch
*obudzic sie do konca i miec dobry humor.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!

Edytowane przez Nebula
Czas edycji: 2013-10-22 o 08:31
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 09:07   #1393
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej, trochę jestem ze wszystkim do tyłu, postaram się ponadrabiać, bo trochę refleksji przy czytaniu postów mi się nasunęło...

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Dzieki dziewczyny za odzew, bedziemy myslec. Chociaz wczoraj rozmawiajac z mama, powiedziala mi, ze ona sobie nie zyczy mnie w Pl, ze mam starac sie wyjechac do USA i koniec... znow zasiala we mnie watpliwosci, zamet i nie wiem co powinnam zrobic. Znow nie mam czegos takiego jak stabilizacja w zyciu, nie buduje niczego, tylko czekam.
Do tego przeczytalam dzis nowy wpis na LSA i ... no po porstu nie moge. JAK MAM DAZYC DO SUKCESU, JEZELI NIE WIEM CO JEST MOIM SUKCESEM? co jezeli raz obrana droga, okazuje sie niesluszna i jedyne co wtedy mozna zrobic, to dokonczyc to co sie zaczelo ? No i przepraszam bardzo, jak mam oddelegowac zadania, skoro moim zadaniem jest pisanie pracy doktorskiej? Kto to za mnie zrobi?? Rozumiem, jak sie prowadzi firme, to te jej rady sa wspaniale i faktycznei tak trzeba postepowac. NO ale do licha ciezkiego. Wkurzylam sie, ale nie wiem czy na siebie, czy na nia, czy na co. oO

Patri, pytania byly faktycznie obszerne, ale z tego co zauwazylam, takie pytania padaja. Mnie jeszcze pytali o najprzyjemniejsze wspomnienie z dziecinstwa, albo najmniej przyjemne itd. Nie znam sie, ale pewnie pokazuje to czy jestesmy psychopatami czy nie :p Dzielna bylas, naprawde I ze jeszcze je zapamietalas!

Dzis:
*opracowac 4ry wyniki
*15.30 wziac udzial w badaniu SJ
*18.00 Joga
*ograniczyc jedzenie wieczorem (od piatku idzie mi tak se...znow )
*upiec chleb
*wpisac post na bloga (chlebek gryczany w koncu)
*zaplanowac wydatki na kolejny miesiac.
*pojsc do kolegi umowic sie na lunch
*obudzic sie do konca i miec dobry humor.
Moim zdaniem "dążenie do sukcesu" to źle zdefiniowany cel! Słusznie się obruszasz, rozumiem Cię.
Dążyć to trzeba do tego, żeby dobrze wykonywać to, na co się człowiek decyduje, angażować się w te aktywności, które tego wymagają, a dopiero na końcu cieszyć się z efektu i móc ocenić go w kategoriach sukcesu - i to tych kategoriach wewnętrznie rozumianych. Inaczej łatwo zaplątać się w społeczne oczekiwania warunkujące nasze działanie.
Korzystne, moim zdaniem, jest oddzielenie procesu wykonywania pracy, od spodziewanego oddźwięku, jaki efekt pracy może wywołać (piszę o tym z punktu widzenia zdobywania motywacji do wykonywania pracy ). Nie znaczy to oczywiście, że nie należy myśleć o korzyściach - ale np. w moim przypadku zawsze myślenie o tym późniejszym "zewnętrzu" dekoncentruje, osłabia itp. Osobiście największe sukcesy zdobywałam wtedy, kiedy koncentrowałam się na pracy, angażowałam się w to, co robię, a że to sukces, to uświadamiałam sobie później, jak już było po fakcie i dostawałam mega informację zwrotną, które wcześniej nie przewidywałam.

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
dziewczynym czy robicie zakupy w sklepach z organiczna/eko zywnoscia?
W dupie mam chyba moj doktorat i to jaka moge prace miec po nim...chyba wroce do Warszawy i otworze taki wlasnie sklep (stacjonarny i internetowy). Bede sprowadzac olej kokosowy z Sri Lanki i ziarna kakaowca z Ekwadoru... mam tyle pomyslow.
Rozszerzylabym asortyment o produkty bezglutenowe, czy inne alergiczne, weganskie itd.

takie przemyslenia z wczorajszej, jakze fatalnej niedzieli. ;/ dzis wygladam jak potworek, spuchniete oczy itd. 'jeste debile' (dodac sobie polski znaczek, bo nie mam).
Myślę, że to dobry pomysł, choć niedawno słyszałam o podobnym (jako o pomyśle na firmę) od mojej bliskiej koleżanki. Zwłaszcza w sytuacji coraz liczniejszych diagnoz wymagających np. diety bezglutenowej.

Nebulko, widać, że po latach rozjazdów i bycia z dala od bliskich, a jednocześnie niesamowitej walki o to, by czuć się dobrze tam, gdzie jesteś, by czerpać z tych okoliczności, bardzo potrzebujesz stabilizacji, spokoju i budowania czegoś trwałego. Wydaje mi się, że ta potrzeba może trochę przysłonić inne chcenia, te związane z PhD i dalszym wykorzystaniem swojej wiedzy, technik, doświadczenia - i pewnie stąd taka reakcja mamy na Twój powrót. Ja myślę, że pomysł ze sklepem jest super,ale wcale nie musi być alternatywą, tylko dodatkową możliwością. Wspieram

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Cześć kochane Dziewczynki.
Dziękuję za kciuki, bardzo, bardzo.
Dzisiaj znów miałam zwykłą rozmowę wbrew temu co sobie wyobrażałam, tyle że z wiceprezesem.
Rozmowa była ciekawa, podstępna, trzeba było uważać na słowa, bo można było zostać zagonionym w kozi róg, co zdarzyło mi się kilka razy. Na dzień dobry pytanie - proszę opowiedzieć o swoim technicznym doświadczeniu zawodowym.
Hahahahaha, no przecież nie mam takiego.
Postawiłam na szczerość, postawiłam na doświadczenie życiowe, postawiłam na chęć pracy tam, postawiłam na wierność swoim opiniom.
No ta rozmowa była mocniejsza dla mnie, ale czuję satysfakcję.
Powiedziano mi, że punktuję za nie wymienienie pieniędzy jako motywacji do pracy i punktuję za deklarację szczerości. Podobno mam silną osobowość i podobno widać to w moich oczach.
Mam czekać na decyzję, jutro bądź pojutrze dadzą znać.
Trzeci etap to zapoznanie z firmą, jej klimatem i obowiązkami i potem już rozmowa o konkretach.

Jestem zadowolona z tej rozmowy.


Jeszcze raz dzięki za kciuki i wiarę we mnie i słowa i myśli i sms.

Zobaczymy czy będzie ciąg dalszy.
Najbardziej cieszę się z pogrubionego!
Super.

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Bo Ty Patri masz osobowość i charakter i wartość i kto Cię spotkał ten to potwierdza, tylko Ty zdajesz się o tym nie pamiętać na co dzień.
Zgadzam się

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Miałam wpisać pytania z rozmowy na prośbę Emi.
Okazało się, że na klubowej liście nie było większości z nich, musiałam pamiętać je z filmu instruktażowego - może pozwolą mi go zgrać.

To lecę z pytaniami:
Proszę powiedzieć coś o sobie.
Dlaczego wybrała pani właśnie nasza firmę?
Dlaczego uważa pani, że to właśnie ją powinniśmy zatrudnić?
Proszę wymienić kilka swoich zalet i kilka wad. (później wrócił do zalet i o każdą pytał co przez to rozumiem.)
Czy jest pani kreatywna? - proszę podać przykład z dziedziny technicznej najlepiej.
Jak sobie pani radzi ze stresem?
Jakie są pani zainteresowania?
Jak z pani angielskim? (tu zaczęłam mówić, opowiadać kiedy się zaczęłam uczyć i gdzie z niego korzystałam)
(po angielsku) W skali od 1 do 10 na ile pani ocenia swój angielski mówiony? W skali od 1 do 10 na ile pani ocenia swój angielski pisany?
Gdzie pani widzi siebie za 5, 10 lat?
Czy wili pani pracę samodzielną czy w grupie?
Ile chciałaby pani zarabiać?

Dziś pytania:
Proszę opowiedzieć o swoim doświadczeniu zawodowym - technicznym.
Co wniosłaby pani swoją osobą do firmy?
Czy ustala sobie pani cele do zrealizowania, jakie i co z tego wynika?
Dlaczego właśnie takie cele?
Co się działo, że nie pracowałam po studiach?
Czy jest pani mężatką?
Czy planuje pani powiększenie rodziny?
Jak by pani określiła swoje dzieciństwo?
Czym zajmowali się pani rodzice i czy z sukcesem?
Czy wolałaby pani być pracobiorcą czy pracodawcą?
Czy woli pani pracę samodzielną czy w grupie?
Jak by pani motywowała swój zespół, gdyby była kierownikiem?
Czy gdybym pracowała w grupie powiedziałabym koledze: "słuchaj, nie podoba mi się to co robisz"?
Czy powiedziałaby pani szefowi: "nie podoba mi się szefa działanie/zachowanie"?
Jaka jest pani motywacja do pracy?
Czy w domu jest pani głową czy szyją?

Mnóstwo rozmaitych zdań pomiędzy tymi pytaniami, wniosków, które wyciągał na podstawie pojedynczych moich zdań, czasem mylnych, co irytowało, bo czułam się zobligowana wybronić. itp itd, jak jeszcze coś chccecie wiedzieć, to piszcie na priv.
Jak mi sie jeszcze coś przypomni to napiszę.

Mierzi mnie, gdy czytam większość pytań Jako rekruter czułabym się zażenowana, zadając je. Jako kandydat trudno byłoby mi się powstrzymać od dyskusji zasadności części z nich...

A jakie błędy były wskazywane na filmie?


Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość

Weekend:
trzy prania
prasowanie i zmiana pościeli
ogarnięcie pokoju
odkurzanie
zakupy z supermarkecie
maska na włosy (żółtko, cytryna, olejek) potem wax z ecliptą, peeling twarzy
wypróbowanie dwóch knajpek w wwie
zakupy z fairy
spotkanie z koleżanką
Dziś:
zaspałam do pracy
śniadanie na wynos
praca
prasowanie
depilacja
cdn

Co upolowałyście na zakupach?

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość

Idę kształtować dobre nawyki - dzień drugi (w moim przypadku to i tak bedzie rekord regularnego pisania)
Wszystkim życzę udanego dnia
Trzymam kciuki
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 13:51   #1394
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 488
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Mam podobne zdanie o pytaniach z rozmowy co Emilka. O.O Albo bym się zaczęła śmiać, albo kwestionować, no nie wiem... Wychodzi mój brak obycia i fakt, że byłam w życiu na trzech rozmowach kwalifikacyjnych, z których żadna nie była prowadzona przez rekrutera... a pytania dotyczyły wiedzy merytorycznej i tego jak wyobrażam sobie współpracę.

Jeżu, jak ja bardzo boję się szukania następnej pracy.

Halimka kupiła czarną koszulkę, a ja żakiet. Ogólnie bida z nędzą w tym outlecie...

Nebulko, pewnie Twojej mamie szkoda tego Twojego doktoratu na poziomie atomowym i dlatego taka niechętna. A jest opcja skończenia go i potem powrotu w glorii i chwale?
A w ogóle: wracaj, wracaj, mąż się ucieszy, pies się ucieszy, my się ucieszymy...

Dziś zjadłam 1/4 żaby i mi trochę dobrze (zjadłam), a trochę niedobrze (ale nie całość). Poza tym odkąd mam kompa, tracę przed nim czas. Poza tym kupiłam Biegnącą z wilkami i czytam o intuicji, zobaczymy co z tego wyjdzie.
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 14:09   #1395
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Melduje odsiedzenie 4h nad pracą (czyżby coś się ruszyło aż nie chce mi się wierzyć) oraz trening ....
W poczuciu dobrze wykorzystanego przedpołudnia idę dzieciować (pieszo bo pogoda piękna)...

Po drodze próba odzyskania zagubionego kindelka Ale biorąc pod uwagę że ostatnio odzyskaliśmy zgubione/zostawione w taxi i sklepie komórkę (starą) i tableta (w miarę nowego) to mam obawy że poziom szczęścia mógł się wyczerpać.... Uczucie jakby cała moja biblioteka się spaliła....
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 14:39   #1396
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Joanno mam nadzieję, że kindelek wróci do ciebie

Nebulko pamiętaj, że nigdy nie jest za późno by zawrócić z obranej drogi. Najważniejsze, żeby obrana droga była naszą drogą. Słuchaj siebie, żyjesz dla siebie, realizuj swój obraz siebie, a nie innych (jestem pod wrażeniem Lowena i jego "Przyjemności".

Emi bardzo spodobało mi się to, co napisałaś: Moim zdaniem "dążenie do sukcesu" to źle zdefiniowany cel! Słusznie się obruszasz, rozumiem Cię.
Dążyć to trzeba do tego, żeby dobrze wykonywać to, na co się człowiek decyduje, angażować się w te aktywności, które tego wymagają, a dopiero na końcu cieszyć się z efektu i móc ocenić go w kategoriach sukcesu - i to tych kategoriach wewnętrznie rozumianych. Inaczej łatwo zaplątać się w społeczne oczekiwania warunkujące nasze działanie.
Korzystne, moim zdaniem, jest oddzielenie procesu wykonywania pracy, od spodziewanego oddźwięku, jaki efekt pracy może wywołać (piszę o tym z punktu widzenia zdobywania motywacji do wykonywania pracy ). Nie znaczy to oczywiście, że nie należy myśleć o korzyściach - ale np. w moim przypadku zawsze myślenie o tym późniejszym "zewnętrzu" dekoncentruje, osłabia itp. Osobiście największe sukcesy zdobywałam wtedy, kiedy koncentrowałam się na pracy, angażowałam się w to, co robię, a że to sukces, to uświadamiałam sobie później, jak już było po fakcie i dostawałam mega informację zwrotną, które wcześniej nie przewidywałam.


Loczku wspaniały pomysł z tymi zdjęciami. Moja przyjaciółka, zajmująca się jakiś czas temu fotografią codziennie robiła sobie zdjęcie, trwało to chyba rok. Ten rok był bardzo trudny w jej życiu, prawie rozpadło się jej małżeństwo, na zdjęciach widać wręcz jak bardzo schudła i jak te problemy odbiły się na jej wyglądzie. Zdjęcia nie były zwykłymi portretami, czasem na nich krzyczała, wykorzystywała różne rekwizyty, nawet suknię ślubną swojej mamy. Powstał niezwykły zapis tamtego czasu, a małżeństwo na szczęście udało się uratować
Uczę się norweskiego

Idę na kurs dziewczyny, chcę żeby ktoś mnie sprawdzał i rozmawiał ze mną. Wydaje mi się, że będę czuła się pewniej chociażby szukając pracy.
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 17:54   #1397
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Po drodze próba odzyskania zagubionego kindelka Ale biorąc pod uwagę że ostatnio odzyskaliśmy zgubione/zostawione w taxi i sklepie komórkę (starą) i tableta (w miarę nowego) to mam obawy że poziom szczęścia mógł się wyczerpać.... Uczucie jakby cała moja biblioteka się spaliła....
Nie trać nadziei, może jeszcze poziom szczęścia się nie wyczerpał?
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Moim zdaniem "dążenie do sukcesu" to źle zdefiniowany cel! Słusznie się obruszasz, rozumiem Cię.
Dążyć to trzeba do tego, żeby dobrze wykonywać to, na co się człowiek decyduje, angażować się w te aktywności, które tego wymagają, a dopiero na końcu cieszyć się z efektu i móc ocenić go w kategoriach sukcesu - i to tych kategoriach wewnętrznie rozumianych. Inaczej łatwo zaplątać się w społeczne oczekiwania warunkujące nasze działanie.
Korzystne, moim zdaniem, jest oddzielenie procesu wykonywania pracy, od spodziewanego oddźwięku, jaki efekt pracy może wywołać (piszę o tym z punktu widzenia zdobywania motywacji do wykonywania pracy ). Nie znaczy to oczywiście, że nie należy myśleć o korzyściach - ale np. w moim przypadku zawsze myślenie o tym późniejszym "zewnętrzu" dekoncentruje, osłabia itp. Osobiście największe sukcesy zdobywałam wtedy, kiedy koncentrowałam się na pracy, angażowałam się w to, co robię, a że to sukces, to uświadamiałam sobie później, jak już było po fakcie i dostawałam mega informację zwrotną, które wcześniej nie przewidywałam.
Podoba mi się to co napisałaś.

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Złożyłam dziś aplikację odnośnie zlecenia, o którym pisałam. Wyniki mają być do środy...
Trzymam kciuki za jutrzejszy sukces Emi.

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej
Patri, w wolnej chwili, wrzuć informację o typowych błędach na rozmowach kwalifikacyjnych i jakieś uwagi do typowego zestawu pytań. Bardzo jestem ciekawa.
Przeszukuję pamięć.

Zachowania i wypowiedzi niewłaściwe:

Postawa zamknięta - skrzyżowane ręce, sylwetka ukryta za torbą czy teczką, skrzyżowane nogi, siedzenie na brzeżku krzesła.
Postawa "agresywna" - wyciąganie ręki jako pierwsza/y, naruszanie przestrzeni psychologicznej, zbyt głośne mówienie, "rozwalanie się" na krześle.

Na prośbę "proszę coś o sobie powiedzieć" reagowanie pytaniem "a co chciałby pan konkretnie wiedzieć".

Głośny chichot, ale też zbyt poważna mina.

Unikanie wzroku, ale też wgapianie się.

Złe mówienie o byłym pracodawcy.

Zbytnia gadatliwość.

Pewnie jeszcze coś mogłabym dopisać, ale na tę chwilę nie pamiętam więcej. Film stąd:
http://www.synergia.com.pl/?page=view&K=1&PK=2&ID=23
Na stronie fragment, nawet więcej niż jeden.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-10-22 o 17:58
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 19:07   #1398
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri jestem dumna!!!!!!

Loczku cudowne zdjęcie, wysyłaj nam więcej takich

Nebula pomysł jest dobry, ale właśnie w Polce ze względu na ceny może być z tym różnie, przemyśl to.


Nie mam ostatnio zbyt wiele czasu więc piszę tylko z doskoku. Muszę ograniczyć wizaż, bo chciałabym się przyłożyć do innych rzeczy. Dzisiaj się zmusiłam i wstałam po 8 choć zajęcia miałam sporo później. I złożyłam papiery o stypendium. Jutro czekają mnie zajęcia i wizyta w dziekanacie.
Dzień jest dla mnie za krótki. Nie wyrabiam się z tym z czym chcę.
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-22, 21:50   #1399
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri, szczerze powiedziawszy jakoś mnie nie dziwi, że tak świetnie Ci idzie i że jesteś tak rewelacyjnie odbierana .
Cały czas odnoszę wrażenie, że tkwi w Tobie ogromny potencjał, który musi tylko znaleźć swój czas i miejsce, by się uaktywnić w 100%.
Myślę, że ta firma, to właśnie TEN odpowiedni splot okoliczności, dzięki któremu - mam nadzieję - uwierzysz w siebie tak, jak my wierzymy w Ciebie .

Nebulko, Dziewczyny dobrze piszą : brak odpowiednich funduszy to jedyne, co blokuje ludzi w Polsce, by odżywiać się bardziej bio, eco etc. Nierzadko konkurencją są też markety, które coraz częściej wprowadzają taką żywność, a ceny u nich nie są tak zaporowe, jak u mniejszych przedsiębiorców.
Myślę, że taka opcja przeszłaby albo w większym mieście, typu Warszawa [chociaż przy dobrej lokalizacji ceny wynajmu są horrendalne], albo w innym kraju, którego obywatele są zasobniejsi.

Co do pytań rekrutacyjnych - rozumiem te odnośnie stanu cywilnego, posiadania dzieci i ewentualnego ich planowania.
Każdy pracodawca chce wiedzieć na czym stoi.
Mnie osobiście takie pytania wcale by nie oburzyły.

Niedziela też była dla mnie fatalna - przyszła @ i posypałam się doszczętnie w klimatach o których pisała Kocurka - aczkolwiek w samotności . Przy okazji wyszczerbiłam i skazałam na rolę doniczki mój ulubiony kubek. A także chcąc zmniejszyć chłodzenie w zamrażarce jakimś cudem ją wyłączyłam, czego efektem była wczorajsza powódź pół godz przed planowanym czasem, kiedy powinnam stawić się w pracy. Sklełam na czym świat stoi, ale w sumie nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki takiemu układowi w rekordowo krótkim czasie umyłam zamrażarkę i mam chociaż już to z głowy na Święta .

Zrobiłam menu na Wigilię, rozpisałam z uwzględnieniem poszczególnych list zakupowych, staram się ogarniać całą resztę, ale niestety muszę zgodzić się z Żywiec - doba powoli jest dla mnie za krótka.

Di, przepraszam, że z opóźnieniem . Firmy soku nie znam, ale skoro 100% i bez konserwantów, to myślę, że Adek może spokojnie go pić .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...

Edytowane przez Cindy28
Czas edycji: 2013-10-22 o 21:52
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-22, 22:00   #1400
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Mam podobne zdanie o pytaniach z rozmowy co Emilka. O.O Albo bym się zaczęła śmiać, albo kwestionować, no nie wiem... Wychodzi mój brak obycia i fakt, że byłam w życiu na trzech rozmowach kwalifikacyjnych, z których żadna nie była prowadzona przez rekrutera... a pytania dotyczyły wiedzy merytorycznej i tego jak wyobrażam sobie współpracę.

Jeżu, jak ja bardzo boję się szukania następnej pracy.

Halimka kupiła czarną koszulkę, a ja żakiet. Ogólnie bida z nędzą w tym outlecie...


Dziś zjadłam 1/4 żaby i mi trochę dobrze (zjadłam), a trochę niedobrze (ale nie całość). Poza tym odkąd mam kompa, tracę przed nim czas. Poza tym kupiłam Biegnącą z wilkami i czytam o intuicji, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Raczej to, że nie dałaś się zwariować I bardzo dobrze.
Jestem za w odniesieniu do pytań merytorycznych i dotyczących motywacji. Pewne pytania problemowe też wydają mi się zasadne (na mojej rozmowie pracodawca mnie pytał, jak zachowałabym się w określonych sytuacjach w stosunku do współpracowników). Inne rzeczy da się wychwycić w trakcie opowiadania i dopytywania o szczegóły cv. Ale niektóre pytania są bez sensu, bo wiadomo, że ludzie się do nich po prostu przygotowują... a inne są nietaktowne i nie dają żadnej gwarancji, że będzie tak, jak kandydat mówi (np., że nie planuje dziecka...).

Gratuluję częściowego pożarcia żabki.
Zakupy skromne, ale zawsze coś Ja też nie mam szczęścia do outletów.

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Melduje odsiedzenie 4h nad pracą (czyżby coś się ruszyło aż nie chce mi się wierzyć) oraz trening ....
W poczuciu dobrze wykorzystanego przedpołudnia idę dzieciować (pieszo bo pogoda piękna)...

Po drodze próba odzyskania zagubionego kindelka Ale biorąc pod uwagę że ostatnio odzyskaliśmy zgubione/zostawione w taxi i sklepie komórkę (starą) i tableta (w miarę nowego) to mam obawy że poziom szczęścia mógł się wyczerpać.... Uczucie jakby cała moja biblioteka się spaliła....
Fajnie, że udało Ci się wysiedzieć.
Mam nadzieję, że zguba się znajdzie.


Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Joanno mam nadzieję, że kindelek wróci do ciebie

Nebulko pamiętaj, że nigdy nie jest za późno by zawrócić z obranej drogi. Najważniejsze, żeby obrana droga była naszą drogą. Słuchaj siebie, żyjesz dla siebie, realizuj swój obraz siebie, a nie innych (jestem pod wrażeniem Lowena i jego "Przyjemności".

Emi bardzo spodobało mi się to, co napisałaś: Moim zdaniem "dążenie do sukcesu" to źle zdefiniowany cel! Słusznie się obruszasz, rozumiem Cię.
Dążyć to trzeba do tego, żeby dobrze wykonywać to, na co się człowiek decyduje, angażować się w te aktywności, które tego wymagają, a dopiero na końcu cieszyć się z efektu i móc ocenić go w kategoriach sukcesu - i to tych kategoriach wewnętrznie rozumianych. Inaczej łatwo zaplątać się w społeczne oczekiwania warunkujące nasze działanie.
Korzystne, moim zdaniem, jest oddzielenie procesu wykonywania pracy, od spodziewanego oddźwięku, jaki efekt pracy może wywołać (piszę o tym z punktu widzenia zdobywania motywacji do wykonywania pracy ). Nie znaczy to oczywiście, że nie należy myśleć o korzyściach - ale np. w moim przypadku zawsze myślenie o tym późniejszym "zewnętrzu" dekoncentruje, osłabia itp. Osobiście największe sukcesy zdobywałam wtedy, kiedy koncentrowałam się na pracy, angażowałam się w to, co robię, a że to sukces, to uświadamiałam sobie później, jak już było po fakcie i dostawałam mega informację zwrotną, które wcześniej nie przewidywałam.




Idę na kurs dziewczyny, chcę żeby ktoś mnie sprawdzał i rozmawiał ze mną. Wydaje mi się, że będę czuła się pewniej chociażby szukając pracy.
Fajnie, że decyzja podjęta
Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Podoba mi się to co napisałaś.


Trzymam kciuki za jutrzejszy sukces Emi.

Przeszukuję pamięć.

Zachowania i wypowiedzi niewłaściwe:

Postawa zamknięta - skrzyżowane ręce, sylwetka ukryta za torbą czy teczką, skrzyżowane nogi, siedzenie na brzeżku krzesła.
Postawa "agresywna" - wyciąganie ręki jako pierwsza/y, naruszanie przestrzeni psychologicznej, zbyt głośne mówienie, "rozwalanie się" na krześle.

Na prośbę "proszę coś o sobie powiedzieć" reagowanie pytaniem "a co chciałby pan konkretnie wiedzieć".

Głośny chichot, ale też zbyt poważna mina.

Unikanie wzroku, ale też wgapianie się.

Złe mówienie o byłym pracodawcy.

Zbytnia gadatliwość.

Pewnie jeszcze coś mogłabym dopisać, ale na tę chwilę nie pamiętam więcej. Film stąd:
http://www.synergia.com.pl/?page=view&K=1&PK=2&ID=23
Na stronie fragment, nawet więcej niż jeden.
Dzięki Patri. I ja też trzymam kciuki za dobre wieści
I dzięki za te informacje o błędach. A film ten chyba kiedyś nawet leciał w tv, mam wrażenie, że go widziałam.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-23, 07:59   #1401
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri brawo

Jesienna chandra nie jest mi obca, ponieważ nie umiem ostatnio rozpalić wewnetrznego entuzjazmu i siły i coraz czesciej mam ochote rzucic wszystko i wyjechac na Grenlandie (choc najchetniej ucieklabym po prostu od siebie) mysle, zeby znowu skorzystac z jakiejs profesjonalnej pomocy, najpierw znowu myslalam po prostu o terapii, zeby sobie poukladac pewne sprawy w glowie, a z drugiej strony siostra rzucila pomyslem w stylu coaching personalny z naciskiem na indywidualny (widzisz Patri cudowna nisza:P) poszperalam na szybko w necie, trzeba przyznac ze stawki są grube...
Moim zdaniem mój brak pewnosci siebie odbija sie na wszystkich dziedzinach mojego zycia, to ze ciagle jestem w cieniu nawet jak sobie radze, to ze nie przyciagam odpowiednich ludzi i ze ciagle bazuje na opinii sympatycznej i miłej, a nie np. przebojowej...



"Jeżeli:
  • Trudno Ci podejmować z pozoru łatwe decyzje, bo boisz się reakcji otoczenia,
  • Twoje relacje z bliskimi nie są takie jak sobie życzysz,
  • Relacje z pracodawcą, klientami, współpracownikami pozostawiają wiele do życzenia,
  • Ciągle myślisz, że są lepsi od Ciebie,
  • Zawsze odkładasz podjęcie decyzji "na póżniej".

Adresaci szkolenia:
  • Osoby, które chcą zwiększyć poczucie własnej wartości. Podnieść pewność siebie w kontaktach zawodowych, polepszyć relacje w życiu prywatnym,
  • Kobiety skrzywdzone przez mężczyzn, niedoceniające swojej wartości,
  • Managerowie różnego szczebla, zrządzający grupami ludzi,
  • Kobiety, które chcą być docenione przez swoich partnerów.
Program szkolenia:

  • Wyrażanie własnego siebie,
  • Obrona własnego zdania,
  • Asertywne reagowanie na krytykę,
  • Techniki radzenia sobie ze stresem,
  • Komunikacja werbalna i niewerbalna,
  • Wytyczanie własnego terytorium,
  • Trening interpresonalny,
  • Droga do kariery,
  • Tajemne techniki wizażu i stylizacji,
  • Sesja zdjęciowa pokazująca Twoje piękno."


Gdyby okazalo sie, ze rzeczywiscie jest to coś ciekawego (musze poszukać jakis opinii) to mysle nad takim prezentem urodzinowym dla samej siebie...Wiadomo, ze nowy ciuch czy wycieczka, bilet na koncert moze przyniosloby wiecej radosci, ale chcialabym poczuc ze jednak sie jako osoba rozwinelam, a nie czuc jak dziecko we mgle jak teraz udajace doroslego...


Mialam w pracy wczoraj nieprzyjemna sytuacje, ktora mnie nieco zdołowala, pewnie nieadekwatnie po prostu wypadlo na moj gorszy dzien i gorzej to znioslam... Dobilo mnie, ze srodowisko w ktorym pracuje tak bardzo skupione jest nie na zadaniach tylko na wlasnych ambicjach i dostalam opieprz od swojej koordynatorki, za to ze pytałam "listonosza gdzie kupic znaczki", zas listonosz (zespol techniczny) uwaza, ze nie jest od zalatwiania niczego dla zespolu merytorycznego (zajmuja sie organizacja calego przedswieziecia, maja plany i wiedza co jak wyglada, co bedzie zalatwione, co mozna wniesc, ale niespecjalnie sie tym dziela, zapominaja tez ze krecą te lody wlasnie dla tych ktorzy bedą móżdżyli w czasie konf. i jesli beda w czasie tych wydluzonych godzin pracy mieli zapewnione dobre warunki (wode, artykuly papiernicze itp) to beda lepiej pracowac... Techniczni na pytanie, gdzie nawet nie musieli nic zalatawiac tylko odpowiedziec na maila, co jest zapewnione w biurze, a co musimy sami zalatwic... sie obrazili, poskarzyli sie gorze, ze oni tez sa "myslacy". mnie swego czasu "gora" osobiscie prosila o to,zebym zrobiła cos poza swoimi kompetencjami w ramach "wspólnego celu" i nie mialam nic do gadania. tu ludzie nie potrafią zwyczajnie odpowiedziec na proste pytanie. jakiś obłęd... Moja koordynatorka, ktora uwazalam za team spirit jako ze osobiscie dostala od "gory" opieprz za ta wydawalo sie blacha sprawe, "poprosila" zebym pisala do nich delikatniejsze maile tym samym calkowicie stracila w moich oczach i powiem szczerze nie mam zamiaru sie od tego momentu starać, skoro nie ma czegos takiego jak solidarnosc w zespole i nie stanela za mna. Do tego hipokryzja i swiete oburzenie w mailach (m.in tej koordynatorki), ze powinni techniczni załatwić im jedzenie....:co nfused:

Przeraza mnie to, ze jak bede szla ta sciezka to takich dziwnych, niezrozumialych dla mnie sytuacji bedzie coraz wiecej i zeby nie zwariowac musze stac sie bardziej pewna siebie. Zdecydowanie najlepiej pracuje sie z ludzmi, ktorzy wiedza co nalezy do ich zadan i nie zgrywaja mega ważnych ekspertów w wieku 25 lat....


to na razie na tyle....
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-23, 08:00   #1402
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Co do pytań rekrutacyjnych - rozumiem te odnośnie stanu cywilnego, posiadania dzieci i ewentualnego ich planowania.
Każdy pracodawca chce wiedzieć na czym stoi.
Mnie osobiście takie pytania wcale by nie oburzyły.
Chodzi mi o to że wydawało mi się że takie pytania są niezodne z prawem - coś mi się o uszy obiło ale może to dotyczyło Wielkiej Brytnii/De...
A prawda jest tak że jest to pytanie nie na miejscu - bo 90 % kobiet na rekrutacji powie że nie planuje nawet jak planuje ... A poza tym można nie planować a życie namiesza w planach ...
Także poza niesmakiem kandydata (bo to jednak jest ingerencja w sferę prywatną ) może to skutkować pretensjami pracodawcy/dyskomfortem pracownika w przyszłości ... A przecież mamy prawo do tego dziecka i tego co sie z tym w miejscu pracy zgodnie z przepisami wiąże.

W każdym razie tu żadne pytania tego typu nie padają.

A mój kindelek jedna sie znalazł (został u fryzjera) i naprawdę bardzo się z tego cieszę Ale tak czy owak musze przestać gubić rzeczy

Wczoraj
- pisanie pracy
-trening
-angielski
-powtórka wyuczonego z włoskiego
-2h spacer + odzyskanie kindelka
- bezowocna wizyta w Ikei (brak towaru)
-zakup biletu na wyjazd
-ustalenie weekendowego spotkania z bratem

- podatki (zrobiłam przerwe - jakoś niechęć czuje do tematu)
-niemiecki


Dziś
- praca
- niemiecki
-trening
- ogarnięcie mieszkania (kurze, pranie, odkurzanie)
- angielski
- spacer jesienny (tutaj jest 20 stopni i słońce wiec trzeba korzystać)
-zakup prezentu ślubnego oraz upomników wyjazdowych pobocznych
- dietetyczne posiłki

No i oczywiście jest mi znacznie lepiej odkąd zaczęłam działać w głównym temacie - tylko tłucze się po głowie - dlaczego nie wcześniej (np rok temu) -choć wiadomo że to bez sensu myślenie

Sppodobała mi się refleksja (chyba Emi) nad sukcesem ... Fajnie byłoby się poprostu/aż odnajdować na sto procent w codziennych czynnościach... No i pewnie przy działaniu z dużym zaangażowaniem na koniec efekty byłby godne miana "sukces" ... Tylko że w życiu często robimy różne rzeczy "bo trzeba" ,z przeciętnym entuzjazmem ...
Ja kończe studia - bo je zaczęłam Jeśli się uda - to sukcesu będę raczej upatrywać w tym że wytrwałam w czyms co jest dla mnie trudne (czasem myśle że za trudne), wymaga dużej ilości żmudnej pracy przez dłuższy czas (to moja słabość - duże projekty)... Wiem że to głupie podejście - z drugiej strony jakaś szkoła charakteru to jest I można mieć nadzieję że następną decyzję zyciową lepiej przemyśle - nie na zasadzie "dzieje się"
Mój mąż odnosi sukcesy zawodowe - a sam przyznaje że w sumie to go ta praca ani ziębi ani grzeje ...
Moi rodzice - też mam wątpliwość czy maja mega satysfakcje - a w mojej ocenie jakieś tam sukcesy maja i chyba bywaja zadowoleni...

Więc może o to chodzi -żeby nas codziennie nie bolało i bywało satysfakcjonująco

Koniec refleksji -do pracy marsz
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-23, 08:15   #1403
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej

Ciekawa jestem, co u Ingi słychać, czy już wróciła? I gdzie się podziewa Tygrys...
Czerwiec też ostatnio nie widać...


Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
No i oczywiście jest mi znacznie lepiej odkąd zaczęłam działać w głównym temacie - tylko tłucze się po głowie - dlaczego nie wcześniej (np rok temu) -choć wiadomo że to bez sensu myślenie

Sppodobała mi się refleksja (chyba Emi) nad sukcesem ... Fajnie byłoby się poprostu/aż odnajdować na sto procent w codziennych czynnościach... No i pewnie przy działaniu z dużym zaangażowaniem na koniec efekty byłby godne miana "sukces" ... Tylko że w życiu często robimy różne rzeczy "bo trzeba" ,z przeciętnym entuzjazmem ...
Ja kończe studia - bo je zaczęłam Jeśli się uda - to sukcesu będę raczej upatrywać w tym że wytrwałam w czyms co jest dla mnie trudne (czasem myśle że za trudne), wymaga dużej ilości żmudnej pracy przez dłuższy czas (to moja słabość - duże projekty)... Wiem że to głupie podejście - z drugiej strony jakaś szkoła charakteru to jest I można mieć nadzieję że następną decyzję zyciową lepiej przemyśle - nie na zasadzie "dzieje się"
Mój mąż odnosi sukcesy zawodowe - a sam przyznaje że w sumie to go ta praca ani ziębi ani grzeje ...
Moi rodzice - też mam wątpliwość czy maja mega satysfakcje - a w mojej ocenie jakieś tam sukcesy maja i chyba bywaja zadowoleni...

Więc może o to chodzi -żeby nas codziennie nie bolało i bywało satysfakcjonująco

Koniec refleksji -do pracy marsz
Super, że czytnik się znalazł i a w pracy postępy Ta refleksja "można było wcześniej" jest trochę wkurzająca, ale w sumie to dobry znak - dla mnie to zawsze informacja, że mam w sobie dyspozycję do zrobienia tego ostatecznie, a zwłoka z powodu lenistwa/lęku/niewiary to już pokonany etap przejściowy.

Zaznaczyłam kolorami różne myśli w Twoim poście, bo fajnie wycieniowałaś koloryt "sukcesu".
I dobrze widać, że też nie da się wszystkiego robić z jakimś mega entuzjazmem (to nie jest niezbędne do "sukcesu") oraz, że ma on walor mocno subiektywny... zarówno w ocenie własnego sukcesu, jak i innych. I w różnych okolicznościach różne kryteria będą moc sukcesu różnicować.



Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość

Jesienna chandra nie jest mi obca, ponieważ nie umiem ostatnio rozpalić wewnetrznego entuzjazmu i siły i coraz czesciej mam ochote rzucic wszystko i wyjechac na Grenlandie (choc najchetniej ucieklabym po prostu od siebie)
Ja niestety coraz bardziej też nie mogę...
Niezbyt dobre mam samopoczucie.

A co do historii pracowych, to niestety rzadko się chyba zdarza, żeby dało się na 100% wyeliminować podobne akcje. Sama się z takimi spotykam. Trzeba się zdystansować i nie odbierać personalnie. Pewność siebie, asertywność - tak. Ale zauważ, że jak Cię coś wkurzy, to robisz się właśnie taka automatycznie. I może to wystarczy, może wcale nie trzeba dodatkowego treningu.

-------------------------------------------------------------------------------

Kupuję dziś karnet na fitness. Może więcej ruchu pomoże mi zapobiec marazmowi.
Wczoraj miałam bardzo owocne spotkanie z przełożoną. Motywująco było i mobilizująco. Chciałabym nie stracić tej energii...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-23, 08:52   #1404
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

z inga gadalam ostatnio, wraca 15 listopada. Radzi sobie, 3 dni temu pojechala do 3ciego, ostatniego miasta swojej rezydentury. Jest zadowolona, ale sa pewne niuanse jak towarzystwo, brak cwiczen, duzo jedzenia, tesknota, ktore jednak troche doskwieraja.

tygrys miala sie odezwac, ale cisza. jakos marnie to 'czuje'.


U mnie dzis kolejny dzien 'po'. wczoraj byl kolejny kompuls kurcze... kijowo sie czuje.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-23, 09:57   #1405
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej


Zaznaczyłam kolorami różne myśli w Twoim poście, bo fajnie wycieniowałaś koloryt "sukcesu".
I dobrze widać, że też nie da się wszystkiego robić z jakimś mega entuzjazmem (to nie jest niezbędne do "sukcesu") oraz, że ma on walor mocno subiektywny... zarówno w ocenie własnego sukcesu, jak i innych. I w różnych okolicznościach różne kryteria będą moc sukcesu różnicować.
Emilko - to jest to, nad czym sie ostatnio wiele zastanawiam. Czytam obecnie ksiazke na temat roznic miedzy wykonywaniem zawodu a powolaniem i daje mi ona duzo do myslenia.
Czym sie roznia osoby "powolane" do danej pracy od ludzi wykonujacych ja dla pieniedzy/statusu/czegokolwiek innego?
Sa wlasnie entuzjastyczni. Maja duzo energii, ma sie wrazenie, ze oni sami i ich zawod - to jedno! Ja sama znam moze ze 3 takie osoby i sa to dla mnie niesamowicie inspirujacy ludzie.
Oni nie wykonuja zawodu, oni sa tym, co robia. Moze wlasnie dlatego nie traca energii, bo nie musza walczyc z wewnetrznymi oporami?
Skoro JESTEM tym, co robie, to znaczy ze realizuje sama siebie. To przeciez sama przyjemnosc?
Samo slowo powolanie ma w sobie cos zwiazanego z boskoscia, z zyciowym zadaniem a przede wszystkim z poczuciem sensu.
Mnie sie wydaje, ze wlasnie poczucie kompletnego bezsensu i bezproduktywnosci naszej pracy tak nas paralizuje, ze nie mamy ochoty wyjsc z lozka przez caly dzien.
Patri wrzucala kilka razy filmiki z Jill Bolte Taylor. Czy jeszcze ktos oprocz mnie ma gesia skorke, kiedy jej slucha? Co za mooooc! Wlasnie o tym mowie - wyobrazmy sobie, ze ta osoba w poniedzialek rano mysl:"Jeeezu, znowu ta neurologia, nie moge sie doczekac weekendu, wtedy dopiero bede robic to co lubie".
Moze ja jestem naiwna baba, wierzaca w tecze i jednorozce , ale nie spoczne, dopoki nie dokopie sie do tej energii w sobie. Czuje, ze i dla mnie istnieje jakies specjalne zadanie w tym zyciu, ktore bede wykonywala z usmiechem i przytupem.
__________________


Be the change you want to see in the world!

Edytowane przez Konwalia11
Czas edycji: 2013-10-23 o 09:59
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-23, 10:21   #1406
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Emilko - to jest to, nad czym sie ostatnio wiele zastanawiam. Czytam obecnie ksiazke na temat roznic miedzy wykonywaniem zawodu a powolaniem i daje mi ona duzo do myslenia.
Czym sie roznia osoby "powolane" do danej pracy od ludzi wykonujacych ja dla pieniedzy/statusu/czegokolwiek innego?
Sa wlasnie entuzjastyczni. Maja duzo energii, ma sie wrazenie, ze oni sami i ich zawod - to jedno! Ja sama znam moze ze 3 takie osoby i sa to dla mnie niesamowicie inspirujacy ludzie.
Oni nie wykonuja zawodu, oni sa tym, co robia. Moze wlasnie dlatego nie traca energii, bo nie musza walczyc z wewnetrznymi oporami?
Skoro JESTEM tym, co robie, to znaczy ze realizuje sama siebie. To przeciez sama przyjemnosc?
Samo slowo powolanie ma w sobie cos zwiazanego z boskoscia, z zyciowym zadaniem a przede wszystkim z poczuciem sensu.
Mnie sie wydaje, ze wlasnie poczucie kompletnego bezsensu i bezproduktywnosci naszej pracy tak nas paralizuje, ze nie mamy ochoty wyjsc z lozka przez caly dzien.
Patri wrzucala kilka razy filmiki z Jill Bolte Taylor. Czy jeszcze ktos oprocz mnie ma gesia skorke, kiedy jej slucha? Co za mooooc! Wlasnie o tym mowie - wyobrazmy sobie, ze ta osoba w poniedzialek rano mysl:"Jeeezu, znowu ta neurologia, nie moge sie doczekac weekendu, wtedy dopiero bede robic to co lubie".
Moze ja jestem naiwna baba, wierzaca w tecze i jednorozce , ale nie spoczne, dopoki nie dokopie sie do tej energii w sobie. Czuje, ze i dla mnie istnieje jakies specjalne zadanie w tym zyciu, ktore bede wykonywala z usmiechem i przytupem.
to pogrubione...też mam poczucie, że gdzieś to we mnie cicho kiełkuje, jestem trochę starsza, ale mam ostatnio sporo przykładów na to, że wiek nie ma większego znaczenia.

Nebulko - minie

Joanno fajnie, że zguba znaleziona To, co piszesz o odnajdywaniu satysfakcji w codzienności - myślę, że tu jest właśnie potrzebna uważność. Przeszkodą jest chyba ów nieszczęsny perfekcjonizm i skupianie się na rezultacie.

Emilko niech energia trwa (brzydko stylistycznie, ale dosłownie)

A ja sobie siedzę i od jakiejś godziny odkładam sięgnięcie po materiały z norweskiego po raz 1. od 2 tygodni. Czegoś się boję, może tego, że się okaże, że nic nie pamiętam. To był nawyk, a teraz jest znowu żaba.
Do tego jestem na tyle okropną babą, że nie potrafię nawet zadzwonić i spytać się o kurs, który zaczyna się w poniedziałek i na którym tak mi zależy. Wysłałam tam 2 maile, dodatkowo zarejestrowałam się jako potencjalna słuchaczka. Nie piszą, nie dzwonią, bo w obawie, że oddzwonią i się nie dogadam (nawet po angielsku) nie podałam z premedytacją swojego nr telefonu. No dno po prostu.Na męża dzisiaj nie zwalę, bo pojechał na 16 godzin do pracy z rozładowanym telefonem. Czuję się znowu jak nieśmiała uczennica, która świetnie zna odpowiedź na pytanie, ale usłyszy ją jedynie na ucho koleżanka ze szkolnej ławki.

Change oferta warsztatów wygląda interesująco i jak tylko poszperasz w jakichś opiniach i będą one ok to taki prezent urodzinowy sprawi ci na pewno wielką frajdę, a i zaowocuje przyszłościowo. Swego czasu mocno interesowałam się coachingiem, nie raz przewertowałam książkę Bennewicza, myślałam nawet o jakichś studiach w tym kierunku, ale dotarło do mnie, że najpierw muszę chyba sama "stanąć na nogi".
A sytuacja z pracy....wydaje mi się, że to już chyba nawet nie ma znaczenia jakiego środowiska to dotyczy i jakiej grupy wiekowej. Pracowałam 1,5 roku w magazynie i to, co mnie najbardziej wykańczało to była atmosfera. Miał być zespół, a kończyło się na utarczkach słownych rodem z przedszkola. Chciałam być fair - źle, myślałam o sobie - też niedobrze. Ciągle musiałam uważać na to, co do kogo mówię, z kim trzymam sztamę itp.


Chyba zacznę z tym norweskim od poniedziałku...słucham radia od rana, zawsze to coś.
W weekend w końcu urządzamy dzieciom pokoje. Poszaleć się nie da, bo właściciel mieszkania zabronił wieszania obrazków. Na szczęście w pokoju córki są 2 gwoździe na ścianie.

Zastanawiam się jeszcze nad tym, jak to jest, że w głowie mam konkretny plan, a gdy możliwość jego wykonania zbliża się zamiast podrygiwać z radości ja czuję się coraz bardziej zestresowana i zblokowana, tak jakbym próbowała znaleźć powód do ucieczki, wycofania się. Już zaczynam mówić, że nie znajdę pracy, bo nigdy jej w Polsce nie znalazłam (znajomości się nie liczą), że zawiodę, że nie dam rady, że jestem ofiarą losu.

Edytowane przez ellefant
Czas edycji: 2013-10-23 o 10:43
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-23, 12:37   #1407
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Zastanawiam się jeszcze nad tym, jak to jest, że w głowie mam konkretny plan, a gdy możliwość jego wykonania zbliża się zamiast podrygiwać z radości ja czuję się coraz bardziej zestresowana i zblokowana, tak jakbym próbowała znaleźć powód do ucieczki, wycofania się. Już zaczynam mówić, że nie znajdę pracy, bo nigdy jej w Polsce nie znalazłam (znajomości się nie liczą), że zawiodę, że nie dam rady, że jestem ofiarą losu.
poniewaz trudno jest nam przekonac samych siebie, ze jest inaczej. sila zewnetrznej opinii jest zawsze silniejsza, zwlaszcza gdy jestesmy wrazliwi, subtelni, lub bylismy narazeni na taka opinie w dziecinstwie (np ze strony 'wspierajacych krytyka' rodzicow).

trzymaj sie Elle Ja wierze, ze znajdziesz prace i bedzie fajosko

Emi trzymam kciuki za dzis
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-23, 12:59   #1408
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
z inga gadalam ostatnio, wraca 15 listopada. Radzi sobie, 3 dni temu pojechala do 3ciego, ostatniego miasta swojej rezydentury. Jest zadowolona, ale sa pewne niuanse jak towarzystwo, brak cwiczen, duzo jedzenia, tesknota, ktore jednak troche doskwieraja.

tygrys miala sie odezwac, ale cisza. jakos marnie to 'czuje'.


U mnie dzis kolejny dzien 'po'. wczoraj byl kolejny kompuls kurcze... kijowo sie czuje.
Dobrze wiedzieć, co u Ingi Szkoda, że Tygrys zaniemógł wątkowo.

Polepszenia Nebulko!

Bardzo się cieszę, że piszesz o tym, jak o zdarzeniach, a nie cesze Twojej osoby, rzutującej na cały obraz Ciebie - jak kiedyś. Jestem pewna, że to słuszne podejście

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Emilko - to jest to, nad czym sie ostatnio wiele zastanawiam. Czytam obecnie ksiazke na temat roznic miedzy wykonywaniem zawodu a powolaniem i daje mi ona duzo do myslenia.
Czym sie roznia osoby "powolane" do danej pracy od ludzi wykonujacych ja dla pieniedzy/statusu/czegokolwiek innego?
Sa wlasnie entuzjastyczni. Maja duzo energii, ma sie wrazenie, ze oni sami i ich zawod - to jedno! Ja sama znam moze ze 3 takie osoby i sa to dla mnie niesamowicie inspirujacy ludzie.
Oni nie wykonuja zawodu, oni sa tym, co robia. Moze wlasnie dlatego nie traca energii, bo nie musza walczyc z wewnetrznymi oporami?
Skoro JESTEM tym, co robie, to znaczy ze realizuje sama siebie. To przeciez sama przyjemnosc?
Samo slowo powolanie ma w sobie cos zwiazanego z boskoscia, z zyciowym zadaniem a przede wszystkim z poczuciem sensu.
Mnie sie wydaje, ze wlasnie poczucie kompletnego bezsensu i bezproduktywnosci naszej pracy tak nas paralizuje, ze nie mamy ochoty wyjsc z lozka przez caly dzien.
Patri wrzucala kilka razy filmiki z Jill Bolte Taylor. Czy jeszcze ktos oprocz mnie ma gesia skorke, kiedy jej slucha? Co za mooooc! Wlasnie o tym mowie - wyobrazmy sobie, ze ta osoba w poniedzialek rano mysl:"Jeeezu, znowu ta neurologia, nie moge sie doczekac weekendu, wtedy dopiero bede robic to co lubie".
Moze ja jestem naiwna baba, wierzaca w tecze i jednorozce , ale nie spoczne, dopoki nie dokopie sie do tej energii w sobie. Czuje, ze i dla mnie istnieje jakies specjalne zadanie w tym zyciu, ktore bede wykonywala z usmiechem i przytupem.
Dużo w tym racji
Z własnego doświadczenia wiem, że znajdowałam w sobie taką energię, ale ona gdzieś znikała. Mam przekonanie, że to jednak tylko pewien stan, który można przeżywać przez dłuższy lub krótszy czas. Stawiam zdecydowanie na wolę, decyzję, nawyk, wybór, bo uczucia są zmienne...

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
to pogrubione...też mam poczucie, że gdzieś to we mnie cicho kiełkuje, jestem trochę starsza, ale mam ostatnio sporo przykładów na to, że wiek nie ma większego znaczenia.

Emilko niech energia trwa (brzydko stylistycznie, ale dosłownie)

A ja sobie siedzę i od jakiejś godziny odkładam sięgnięcie po materiały z norweskiego po raz 1. od 2 tygodni. Czegoś się boję, może tego, że się okaże, że nic nie pamiętam. To był nawyk, a teraz jest znowu żaba.
Do tego jestem na tyle okropną babą, że nie potrafię nawet zadzwonić i spytać się o kurs, który zaczyna się w poniedziałek i na którym tak mi zależy. Wysłałam tam 2 maile, dodatkowo zarejestrowałam się jako potencjalna słuchaczka. Nie piszą, nie dzwonią, bo w obawie, że oddzwonią i się nie dogadam (nawet po angielsku) nie podałam z premedytacją swojego nr telefonu. No dno po prostu.Na męża dzisiaj nie zwalę, bo pojechał na 16 godzin do pracy z rozładowanym telefonem. Czuję się znowu jak nieśmiała uczennica, która świetnie zna odpowiedź na pytanie, ale usłyszy ją jedynie na ucho koleżanka ze szkolnej ławki.


Chyba zacznę z tym norweskim od poniedziałku...słucham radia od rana, zawsze to coś.
W weekend w końcu urządzamy dzieciom pokoje. Poszaleć się nie da, bo właściciel mieszkania zabronił wieszania obrazków. Na szczęście w pokoju córki są 2 gwoździe na ścianie.

Zastanawiam się jeszcze nad tym, jak to jest, że w głowie mam konkretny plan, a gdy możliwość jego wykonania zbliża się zamiast podrygiwać z radości ja czuję się coraz bardziej zestresowana i zblokowana, tak jakbym próbowała znaleźć powód do ucieczki, wycofania się. Już zaczynam mówić, że nie znajdę pracy, bo nigdy jej w Polsce nie znalazłam (znajomości się nie liczą), że zawiodę, że nie dam rady, że jestem ofiarą losu.
Dzwoń!!!!

Miewam podobnie ad. pogrubionego. Kiedyś się nad tym zastanawiałam i do wielu przyczyn dochodziłam, a teraz już nie chcę. To się da przełamać, jak również pozbyć tych przekonań negatywnych. Potrzebna jest koncentracja na działaniu, a nie na stanie. Na rozwiązaniu, nie problemie...

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
poniewaz trudno jest nam przekonac samych siebie, ze jest inaczej. sila zewnetrznej opinii jest zawsze silniejsza, zwlaszcza gdy jestesmy wrazliwi, subtelni, lub bylismy narazeni na taka opinie w dziecinstwie (np ze strony 'wspierajacych krytyka' rodzicow).

trzymaj sie Elle Ja wierze, ze znajdziesz prace i bedzie fajosko

Emi trzymam kciuki za dzis
Dziękuję! Już wiem, że nie będzie dziś rozstrzygnięcia i być może konkurs zostanie unieważniony, a pojawi się nowy. Także raczej spodziewam się wydłużenia tego wszystkiego w czasie.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-23, 14:28   #1409
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Moze ja jestem naiwna baba, wierzaca w tecze i jednorozce , ale nie spoczne, dopoki nie dokopie sie do tej energii w sobie. Czuje, ze i dla mnie istnieje jakies specjalne zadanie w tym zyciu, ktore bede wykonywala z usmiechem i przytupem.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-23, 14:51   #1410
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 488
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość

A mój kindelek jedna sie znalazł (został u fryzjera) i naprawdę bardzo się z tego cieszę Ale tak czy owak musze przestać gubić rzeczy


Super, że się znalazł ^^ Znaczy szczęście się jeszcze nie wyczerpało.


Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
z inga gadalam ostatnio, wraca 15 listopada. Radzi sobie, 3 dni temu pojechala do 3ciego, ostatniego miasta swojej rezydentury. Jest zadowolona, ale sa pewne niuanse jak towarzystwo, brak cwiczen, duzo jedzenia, tesknota, ktore jednak troche doskwieraja.

tygrys miala sie odezwac, ale cisza. jakos marnie to 'czuje'.


U mnie dzis kolejny dzien 'po'. wczoraj byl kolejny kompuls kurcze... kijowo sie czuje.
Nebulko, polepszenia

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Emilko - to jest to, nad czym sie ostatnio wiele zastanawiam. Czytam obecnie ksiazke na temat roznic miedzy wykonywaniem zawodu a powolaniem i daje mi ona duzo do myslenia.
Czym sie roznia osoby "powolane" do danej pracy od ludzi wykonujacych ja dla pieniedzy/statusu/czegokolwiek innego?
Sa wlasnie entuzjastyczni. Maja duzo energii, ma sie wrazenie, ze oni sami i ich zawod - to jedno! Ja sama znam moze ze 3 takie osoby i sa to dla mnie niesamowicie inspirujacy ludzie.
Oni nie wykonuja zawodu, oni sa tym, co robia. Moze wlasnie dlatego nie traca energii, bo nie musza walczyc z wewnetrznymi oporami?
Skoro JESTEM tym, co robie, to znaczy ze realizuje sama siebie. To przeciez sama przyjemnosc?
Samo slowo powolanie ma w sobie cos zwiazanego z boskoscia, z zyciowym zadaniem a przede wszystkim z poczuciem sensu.
Mnie sie wydaje, ze wlasnie poczucie kompletnego bezsensu i bezproduktywnosci naszej pracy tak nas paralizuje, ze nie mamy ochoty wyjsc z lozka przez caly dzien.
Patri wrzucala kilka razy filmiki z Jill Bolte Taylor. Czy jeszcze ktos oprocz mnie ma gesia skorke, kiedy jej slucha? Co za mooooc! Wlasnie o tym mowie - wyobrazmy sobie, ze ta osoba w poniedzialek rano mysl:"Jeeezu, znowu ta neurologia, nie moge sie doczekac weekendu, wtedy dopiero bede robic to co lubie".
Moze ja jestem naiwna baba, wierzaca w tecze i jednorozce , ale nie spoczne, dopoki nie dokopie sie do tej energii w sobie. Czuje, ze i dla mnie istnieje jakies specjalne zadanie w tym zyciu, ktore bede wykonywala z usmiechem i przytupem.
No właśnie, odpowiadając hurtem również na refleksje Joanny, to szczerze mówiąc nie wiem, czy chciałabym wykonywać zawodowo rzeczy, które są moją pasją. Tzn - dobrze byłoby z pasji dostawać kaskę i mieć jakieś dodatkowe źródełko dochodu, ale... boję się, że gdyby to było moje JEDYNE źródło, to bym wpadła w panikę, zestresowała się i znienawidziła rzeczonej pasji po stokroć. Co innego machnąć sobie od czasu do czasu artykulik na interesujący temat, a co innego miec dedlajna, stresować się, pisać z oporami... Zamienił stryjek pasję na żabę...

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Kupuję dziś karnet na fitness. Może więcej ruchu pomoże mi zapobiec marazmowi.
Wczoraj miałam bardzo owocne spotkanie z przełożoną. Motywująco było i mobilizująco. Chciałabym nie stracić tej energii...
I jak tam, nadal motywacja jest?
Ja się wzięłam trochę za siebie i chodzę na fitness w poniedziałki i środy... Ale i tak grubnę Masz jakiś większy multikarnet czy tylko karnet do jednego klubu?

Change, co do pracy - nie cierpię takich gierek również i ja. Z drugiej strony nauczyłam się, że w adm publ nie da się ich uniknąć, bo ludzie są strasznie różnie. Zresztą, co ja gadam - wszędzie nie da się uniknąć, bo ludzie są różni. Można mieć zawód tudzież stanowisko niezespołowe i wtedy człowiek ma spokój, ale siedzi sam całe dnie i mu się nudzi. Więc coś za coś.

A jeszcze co do rozmowy kwal - mnie się wydaje, że właśnie takie pytania o rodzinę/dzici są zabronione przez prawo i ja chyba odpowiedziałabym na te o stan cywilny, ale o dzieci już nie... No i Emi, masz rację, że te o wady/zalety itp są beznadziejną stratą czasu, bo każdy się przygotuje, takie zlote mysli się z tego robią: a jaki jest twój ulubiony koooolor, a kogo z klasy lubisz najbardziej... No jacie. Co do współpracy w zespole - jak stanowisko ma byc samodzielne to się bedzie samodzielność podkreślać, jak zespołowe - zespołowość. Itd. Łapanie za słówka i takie psychologiczne sprawdzanie i gierki uważam za... nie wiem, upokarzające? Totalnie głupie w każdym razie, a na pewno niekomfortowe. Mnie wstyd byłoby takie pytania zadawać.

No ale jak mówię- jak zacznę chodzić na takie rozmowy to spokornieję pewnie. Tym większe dla Patri, że się nie dala i przez to przeszła...

Zrobione wczoraj:
- rosyjski
- czytanie książki
- drugie żabie udko
- kolacja we dwoje
Zrobione dziś:
- lekarz
- zakończenie pracowej żabuchy
- porządek na biurku w pracy
- odpisanie na palące maile
Nie zrobione
- załatwienie sprawy OC ()
Co przede mną
- angielski
- fitness
- relaks ze znajomymi
Jutro
- dokończenie ksiązki
- czytanie Biegnącej
- uszczknięcie kolejnej żaby pracowej (ŻP) - risercz
- rosyjski
- może kino? a na pewno relaks we dwoje

Edytowane przez fairytale
Czas edycji: 2013-10-23 o 14:53
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:43.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.