Odpieluszkowe zapalenie mózgu

[ciri15]

Napisane przez pilotka86

Jakim cudem 4latek dostał do dzwonka?

Tak, zmyśliłam sobie tą historyjkę, przyznaję się.

Dziwna jest czasem z wami rozmowa.

[dudipopka]

a dlaczego w interesie matki jest dostosować sie do inyych ludzi
to jak wychodze z młodą na spacer to mam wziąść pod uwagę ze jak np ide do parku a sąsiad lubi biegać o tej godzinie co ja wychodze to mam iść pózniej bo mu alejkę parkową zatarasuje wózkiemi biedaczek będzie musiał mnie ominąć

[pilotka86]

faktycznie
hmm spotykałam się najczęściej z włącznikami dość wysoko i od razu wyobraziłam sobie 4latka z kijem

Napisane przez ciri15

Tak, zmyśliłam sobie tą historyjkę, przyznaję się.

no cóż nie jesteś jedyna w tym wątku

[ciri15]

Napisane przez dudipopka

a dlaczego w interesie matki jest dostosować sie do inyych ludzi
to jak wychodze z młodą na spacer to mam wziąść pod uwagę ze jak np ide do parku a sąsiad lubi biegać o tej godzinie co ja wychodze to mam iść pózniej bo mu alejkę parkową zatarasuje wózkiemi biedaczek będzie musiał mnie ominąć

Wiesz co, chyba nie będę Ci tłumaczyć tego dalej.

[dudipopka]

Napisane przez ciri15

Wiesz co, chyba nie będę Ci tłumaczyć tego dalej.

no ale dlaczego
zostając mamą jest sie nadal człowiekiem mającym takie samo prawo do korzystania z tego wszystkiego z czego sie korzystało
co więcej dziecko które sie rodzi też jest człowiekiem więc ma takie samo prawo jak inni w tym matka

[ciri15]

Napisane przez dudipopka

no ale dlaczego
zostając mamą jest sie nadal człowiekiem mającym takie samo prawo do korzystania z tego wszystkiego z czego sie korzystało
co więcej dziecko które sie rodzi też jest człowiekiem więc ma takie samo prawo jak inni w tym matka

To może tak, obrazowo.
I ja, i ta matka z wózkiem czekamy na autobus i chcemy wsiąść te 4 przystanki pod uniwerkiem, kiedy autobus jest już tak pełny, że nikt się nie wciśnie. Więc jedzie bez nas. I obie albo czekamy na następny, albo obczajmy inną trasę, albo idziemy z buta. Proste?
Ewentualnie na drugi raz obie pomyślimy, by jechać inaczej albo wcześniej.
Dotarło?

[DiamondDust]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;43394470]dobrze się czujesz?
faktycznie karetka przyjedzie do dziecka mającego 39,5stopnia i anginę. Aha...
Walisz argumenty takie, jakbyś kompletnie nie ogarniała rzeczywistości. Albo z nas idiotki chcesz zrobić, albo głupią udajesz.



równie dobrze pasażerowie mogli POKORNIE wysiąść i ustąpić jej miejsca


-----------------------
Mnie regularnie (bo kilka razy tygodniowo co najmniej jeżdżę z wózkiem i z 3,5 latką za rękę) kur...ca bierze, bo:

- kierowca jadąc NISKOPODŁOGOWYM autobusem staje jakieś 50-70cm od krawężnika. Wejść się nie da, zjechać na ulicę też nie. Za każdym razem mam ochotę podejść i go zrypać z góry na dół. Najłagodniejsze określenie to "kretyn". Nie wspomnę o tym, że kierowca w dupie ma najczęściej matkę z dziećmi i nie patrzy - tym sposobem np. zatrzasnął mi drzwi na wózku! ludzie zaczęli się drzeć to spojrzał dopiero. I chyba zacznę numery kierowców spisywać i skargi walić.
- pasażerowie wsiadający to najczęściej tłum egoistów, którzy NAJPIERW się wepchają, a potem łaskawie pozwolą mi wsiąść. A logiczne, że łatwiej dla wszystkich, jeśli chodzi o możliwość ustawienia się, jest wpuścić wózek! wsiadam, ustawiam się na odpowiednim miejscu i już nikt nie musi się przesuwać ani extra ruszać dla wózka. Ale nie, bo po co.
- pasażerowie jadący i nie patrzący w ogóle, że człowiek wysiada - w niedzielę w efekcie przejechałam po butach pewnej okazałej damy i miałam jeszcze ochotę jej coś rzec - kupa ludzi wysiada, ta NIC, stała przy drzwiach zamiast na sekundę wyjść, widzi, że idę też ja z wózkiem i małym drugim dzieckiem - nie ruszy się. A następnym razem przy takim zachowaniu może trafi na jakiegoś łysego, który jej puści wiązanę i tyle będzie. I wcale mi nie będzie takiej flądry żal.

I nie, moja frustracja nie wynika dlatego że mam OZM i tylko na siebie patrzę, ale ludzie zwyczajnie w autobusach są bezmyślni i po kilkunastu latach jazdy mam dość

Ale trafiają się i normalni i mili, z reguły przy wysiadaniu jakas pani sama z siebie mi starszą bierze za rękę i pomaga wysiąść. W sumie na palcach jednej ręki mogę też policzyć sytuacje, gdy musiałam sama prosić o pomoc, zazwyczaj jak coś się dzieje to ktoś bez pytania pomaga. To miłe

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------



mało wiesz, mało widziałaś lekarz rodzinny, dermatolog, laryngolog - choćby ci u nas przyjmują i maluchy i dorosłych.[/QUOTE]

Napisane przez Bananalama

Jako osoba bezdzietna bardzo chętnie pomagała innym i była bardziej kulturalna.[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ----------



Do kawiarni nie chodzi, a do kościoła chodzi bez dzieci. U nas jak jest np. są święta czy imieniny mamy, dzieciak chce i już cyc . Na żądanie. Chciałaby w sumie odstawić młode od cyca, ale co ona ma zrobić, jak synuś chce?

A jak bedzie chcial na narkotyki to tez mu da,bo chce?

[aa2]

Napisane przez ciri15

Też tak robiłam. Z perspektywy czasu dziwię się rodzicom, że mnie nie wyganiali.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------


To mamy siostry w podobnym wieku i ja bym kłótnie z moją mogła policzyć na palcach jednej ręki. Jak dla mnie dzieciak ideał, bardzo rzadko mnie wkurzała i lubiłam się nią opiekować. Do teraz jest między nami wielkie love.


To nie jest kwestia tego, kogo bito w dzieciństwie, a kogo nie. Mój ojciec był i jest zwolennikiem klapsów, mama nie i zawsze jak była w domu to nas broniła i się z nim o to kłóciła. I teraz tak: ja nie pyskuję mamie(jeszcze zależy co to znaczy wg Ciebie, czy dyskusja jest pyskowaniem? Moim zdaniem nie, pyskowanie jest wtedy, kiedy ktoś przeklina i krzyczy), tylko z nią dyskutuję, bo dlaczego mam tego nie robić? Nie muszę się na każdym kroku z nią zgadzać i być potulną owieczką. Mój brat pyskuje(wg mojej definicji). Skąd ta różnica?


Można nauczyć.

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------


Zgadzam się w 100%. Smutne to.

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------


Fakt, tyle, że nie ciotki obowiązkiem jest zapewnianie dziecku uwagi. Powinna się tym zająć matka.

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------


Tylko że ona jako ciocia nie ma obowiązku jej wychowywać. Może mieć swoje zajęcia a siostra ją podrzuca ot, tak. Też miałam taką sytuację, że podrzucono mi dziecko i moje opiekowanie się nim ograniczyło się do tego, by nie zrobiło sobie krzywdy, bo raz, że miałam coś do zrobienia, dwa, że nawet mnie nie zapytano czy mam tyle czasu.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------


Moim zdaniem to żaden wyznacznik, matki może to nie denerwować, albo denerwować w dużo mniejszym stopniu niż ciotkę, koleżankę, babcię.

nie pisałam nic o wyznacznikach, sama ana prosiła o to aby napisać jak jest u nas, to pisze...
odniosłam sie do jej pytania czy odmieni jej sie jak sama zostanie matka, moze sie odmieni , może nie , trudno ocenić bo nie wiemy jaką jest osoba, a o tym co napisałam na pewno powinna pomysleć przed decyzją o dziecku i sama odpowiedzieć sobie na pytanie

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;43449273]Ciri, a trzy - mogłaś odmówić, skoro ci to nie pasowało i po problemie.[/QUOTE]

ano właśnie, nie chcesz sie zajac dzieckiem , odmów i po problemie

Napisane przez ciri15

Nie można.

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------


Jaki pikuś skoro matka z wózkiem zajmuje tyle miejsca co jakieś 6 osób? Ty naprawdę nie rozumiesz o czym mowa? Jedna, dwie osoby czasem się wcisną, gdzieś na brzegu, ale gdzie wózek?

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------


Moim zdaniem jest inaczej, zupełnie.

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------


Nie mogłam, bo umawiałam się z koleżanką za dwie godziny, ze przyjedzie i posiedzimy sobie z godzinkę, a tu za 5 minut do moich drzwi dzwoni 4 latek. Sam. Co miałam powiedzieć: sorry, ale Cię nie wpuszczę, bo muszę się teraz zając sobą?

właśnie bardzo dobrze rozumiem, mowa jest o NORMALNYM człowieku takim samym jakim jesteś Ty czy inne osoby korzystające z komunikacji miejskiej i ma takie samo prawo do korzystania z niej , nawet z wózkiem
powiem wiecej w autobusach są miejsca wyznaczone na wózek i najczęściej stoją tam osoby , które nie powinny i wiesz co? w du...szy miałabym to ze autobus jest pełen, skoro miejsce takie ktoś wyznaczył to mam prawo z niego skorzystać
i nie rozumiem dlaczego matka z wózkiem musi sie dostosować do reszty , a reszta do matki w wózkiem nie-wiem, wiem, bo ma wózek z dzieckiem i sie pcha

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez DiamondDust

A jak bedzie chcial na narkotyki to tez mu da,bo chce?

nie popadaj w paranoję ,jak mówisz dziecku,ze ma się sluchać Ciebie to znaczy,ze ma się słuchać każdego żula? analogia taka sama

[dudipopka]

proste tylko ty tak zobrazowałaś ze matka z wózkiem nie ma prawa jechać autobusem wogóle i ma planować swój przejazd pod innych
proste ? dotarło?

[201607231707]

No przeciez ciri chodzi o to o czym pisalaś - ona ustala swoją trase tak żeby nie jeździć zapchaną puszką, więc matka z wózkiem też mogłaby tak robić, bo jednak jedna ciri zajmuje mniej powierzchni niż matka + wozek. I faktycznie w godzinach 7-8 parę przystanków przed uczelnią matka może by i weszła, ale wózek to chyba trzeba by przywiązać do autobusu żeby jechał za nim

[ciri15]

Napisane przez aa2

właśnie bardzo dobrze rozumiem, mowa jest o NORMALNYM człowieku takim samym jakim jesteś Ty czy inne osoby korzystające z komunikacji miejskiej i ma takie samo prawo do korzystania z niej , nawet z wózkiem
powiem wiecej w autobusach są miejsca wyznaczone na wózek i najczęściej stoją tam osoby , które nie powinny i wiesz co? w du...szy miałabym to ze autobus jest pełen, skoro miejsce takie ktoś wyznaczył to mam prawo z niego skorzystać
i nie rozumiem dlaczego matka z wózkiem musi sie dostosować do reszty , a reszta do matki w wózkiem nie-wiem, wiem, bo ma wózek z dzieckiem i sie pcha

Tak masz prawo, o ile jesteś w tym autobusie to tam powinnaś stać, a nie że teraz ma wysiąść 10 osób i czekać na następny autobus. Osoba uprzywilejowana ma te miejsca po to, aby się jej wygodniej jechało, dla bezpieczeństwa, nie chodzi o to, żeby mogą w każdej chwili skorzystać z każdego autobusu.

[aa2]

Napisane przez ciri15

To może tak, obrazowo.
I ja, i ta matka z wózkiem czekamy na autobus i chcemy wsiąść te 4 przystanki pod uniwerkiem, kiedy autobus jest już tak pełny, że nikt się nie wciśnie. Więc jedzie bez nas. I obie albo czekamy na następny, albo obczajmy inną trasę, albo idziemy z buta. Proste?
Ewentualnie na drugi raz obie pomyślimy, by jechać inaczej albo wcześniej.
Dotarło?

jeśli sama rezygnujesz z przejazdu i zostajesz na przystanku-ok
natomiast tutaj wielokrotnie było podkreślane ze to matka z wózkiem ma rezygnować bo swoimi gabarytami zajmuje miejsce innym, bez wózka i stąd ta dyskusja

nie każdy postąpiłby tak jak ty, nawet tutaj na watku było wielokrotnie podkreślane że to mamy z wózkami te złe roszczeniowe itd bo do autobusu chcą, padło nawet ze taksówke maja sobie zamawiac bo miejsca nie ma, ale jedna z drugą osobą same w ten autobus sie wpychaja

[dudipopka]

czyli generalnie 4 przystanki przed uczelnią nikt nie wysiada ani jeden człowiek

[ciri15]

Napisane przez dudipopka

proste tylko ty tak zobrazowałaś ze matka z wózkiem nie ma prawa jechać autobusem wogóle i ma planować swój przejazd pod innych
proste ? dotarło?

Nie, nie zobrazowałam tak, to Ty nie zrozumiałaś. Każdy musi dostosować trasę pod siebie, przecież jak nie będzie miejsca to ja też się nie wepchnę i nie mam prawa mieć pretensji do ludzi, ze chcą jechać.

Na moim przystanku już jest tłoczno rano, ale i ja i matka z dzieckiem byśmy się zmieściły, jakby ludzie się poprzesuwali(a poprzesuwaliby się, z doświadczenia). Ale za te 10 przystanków już nie będzie, nawet nie ma się gdzie przesunąć.

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Napisane przez dudipopka

czyli generalnie 4 przystanki przed uczelnią nikt nie wysiada ani jeden człowiek

Bywa tak.

[aa2]

Napisane przez ciri15

Tak masz prawo, o ile jesteś w tym autobusie to tam powinnaś stać, a nie że teraz ma wysiąść 10 osób i czekać na następny autobus. Osoba uprzywilejowana ma te miejsca po to, aby się jej wygodniej jechało, dla bezpieczeństwa, nie chodzi o to, żeby mogą w każdej chwili skorzystać z każdego autobusu.

serio?
myślałam ze wolny kraj i każdy ma prawo skorzystać wtedy kiedy mu sie podoba

mam wrazenie ze nei wiesz o czym piszesz-serio
ty musisz na uczelnia, a matka z wózkiem musi np do urzedu, lekarza czy w innej ważnej sprawie
dla mnie kazdy człowiek jest taki sam i tak ich tez traktuje czy wsiada do autobusu sam, z psem, wielkimi tobołami itd-kazdy ma prawo, skoro kazdy sie pcha takie osoby tez moga sie pchać i chcieć gdzieś dojechać

[201607231707]

Nie wiem ile wysiada, ale faktem jest, że od pewnego momentu stoję na jednej nodze rozpłaszczona na szybie :P

[ciri15]

Napisane przez aa2

jeśli sama rezygnujesz z przejazdu i zostajesz na przystanku-ok
natomiast tutaj wielokrotnie było podkreślane ze to matka z wózkiem ma rezygnować bo swoimi gabarytami zajmuje miejsce innym, bez wózka i stąd ta dyskusja

nie każdy postąpiłby tak jak ty, nawet tutaj na watku było wielokrotnie podkreślane że to mamy z wózkami te złe roszczeniowe itd bo do autobusu chcą, padło nawet ze taksówke maja sobie zamawiac bo miejsca nie ma, ale jedna z drugą osobą same w ten autobus sie wpychaja

Dalej nie rozumiesz. Jak jest miejsce dla jednej osoby bez wózka to niech wsiada, matka jest z wózkiem - wózka nie zotawi, więc nie wsiądzie.
W takim razie, jako matka wymagasz, by nikt nie wsiadał, bo Ty nie możesz?
Tak jakbym miała wielką torbę podróżną lub plecak(choć to i tak słabe porównanie z wózkiem) - też bym się nie pchała, ale mam mieć pretensje do jakiegoś człowieka, że dla niego starczyło miejsca?

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Napisane przez aa2

serio?
myślałam ze wolny kraj i każdy ma prawo skorzystać wtedy kiedy mu sie podoba

mam wrazenie ze nei wiesz o czym piszesz-serio
ty musisz na uczelnia, a matka z wózkiem musi np do urzedu, lekarza czy w innej ważnej sprawie
dla mnie kazdy człowiek jest taki sam i tak ich tez traktuje czy wsiada do autobusu sam, z psem, wielkimi tobołami itd-kazdy ma prawo, skoro kazdy sie pcha takie osoby tez moga sie pchać i chcieć gdzieś dojechać

Serio. Wiem o czym piszę.
Naprawdę nie rozumiesz, ze od pewnego momentu matka z wózkiem nie da rady się wepchać? A jak wsiądą trzy następne osoby, które po ściśnięciu zajmą tyle, ile pół wózka to już żadna osoba się nie wepchnie?

[aa2]

Napisane przez ciri15

Dalej nie rozumiesz. Jak jest miejsce dla jednej osoby bez wózka to niech wsiada, matka jest z wózkiem - wózka nie zotawi, więc nie wsiądzie.
W takim razie, jako matka wymagasz, by nikt nie wsiadał, bo Ty nie możesz?
Tak jakbym miała wielką torbę podróżną lub plecak(choć to i tak słabe porównanie z wózkiem) - też bym się nie pchała, ale mam mieć pretensje do jakiegoś człowieka, że dla niego starczyło miejsca?

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------


Serio. Wiem o czym piszę.
Naprawdę nie rozumiesz, ze od pewnego momentu matka z wózkiem nie da rady się wepchać? A jak wsiądą trzy następne osoby, które po ściśnięciu zajmą tyle, ile pół wózka to już żadna osoba się nie wepchnie?

ogólnie dyskusja była ze w ogóle smie sie pchac i do twgo wszytkiego sie odnoszę, a ostatnie wpisy podaje zeby pokazać absurdalność sytuacji i wymagań co niektórych-bo to działa w dwie strony
mam wrazenei ze po prostu uczepiłas sie jednego i nie umiesz lub nie chcesz zrozumiec co staram sie przekazać , po prostu

[ciri15]

Napisane przez aa2

ogólnie dyskusja była ze w ogóle smie sie pchac i do twgo wszytkiego sie odnoszę, a ostatnie wpisy podaje zeby pokazać absurdalność sytuacji i wymagań co niektórych-bo to działa w dwie strony
mam wrazenei ze po prostu uczepiłas sie jednego i nie umiesz lub nie chcesz zrozumiec co staram sie przekazać , po prostu

Albo Ty nie chcesz zrozumieć o czym ja piszę.
Jeśli widzi, że jest miejsce, a nie że ludzie są rozpłaszczeni na szybie - spoko, niech się pcha, niech ludzie przejdą z miejsca dla wózków gdzie indziej, to jej się należy. Ale nie wtedy, gdy ludzie są ściśnięci jak sardynki.

[iizabelaa]

Po lekturze wątku stwierdzam, że zapalenie mózg nie przydarza się tylko matkom.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez iizabelaa

Po lekturze wątku stwierdzam, że zapalenie mózg nie przydarza się tylko matkom.

lubię to

[stokrotka_to_ja]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;43450490]lubię to [/QUOTE]

hmmm ...wyjątkowo -ja też

[karolca]

Napisane przez iizabelaa

Po lekturze wątku stwierdzam, że zapalenie mózg nie przydarza się tylko matkom.

Śmiem twierdzić, że matki są z grupie mniejszego ryzyka

[aa2]

Napisane przez iizabelaa

Po lekturze wątku stwierdzam, że zapalenie mózg nie przydarza się tylko matkom.

ano właśnie

[Lillkaa]

Napisane przez aa2

serio?
myślałam ze wolny kraj i każdy ma prawo skorzystać wtedy kiedy mu sie podoba

mam wrazenie ze nei wiesz o czym piszesz-serio
ty musisz na uczelnia, a matka z wózkiem musi np do urzedu, lekarza czy w innej ważnej sprawie
dla mnie kazdy człowiek jest taki sam i tak ich tez traktuje czy wsiada do autobusu sam, z psem, wielkimi tobołami itd-kazdy ma prawo, skoro kazdy sie pcha takie osoby tez moga sie pchać i chcieć gdzieś dojechać

Dokładnie, każdy ma prawo. Więc jak wejdzie i się zmieści to ok. Ale NIKT nie ma prawa zmuszać NIKOGO innego do opuszczenia pojazdu żeby on sam mógł jechać. A faktem jest niestety, że matka z wózkiem więcej miejsca zajmuje, no i siłą rzeczy nie zawsze się zmieści. Pojedyncza osoba natomiast często już tak. Więc ta matka nie powinna się na to oburzać, bo jak piszesz "każdy człowiek jest taki sam". I nikt nie powinien być uprzywilejowany, a jeśli matka z wózkiem i inna pojedyncza osoba zastaje już zapchany autobus, to można jedynie dostosować się do sytuacji, NIE INGERUJĄC w podróżowanie innych. Zwłaszcza tych, co zaczęli podróż wcześniej.

[stokrotka_to_ja]

Lillka,ale matka z wózkiem jest osobą uprzywilejowaną,tak jak ktoś na wózku,inwalida itd.

[traicionera]

Zgadza się, w metrze czy autobusach są miejsca wyznaczone właśnie dla takich mam z wozkami. Gdy jeżdżę z corka, nigdy nie wchodzimy do przepchanych środków komunikacji miejskiej, ale i tak czasem spotkałam się z jakimiś fuknieciami czy komentarzami, gdy w umiarkowanie zatłoczonym przedziale itp chciałam zająć wyznaczone miejsce, a akurat komuś się wygodnie tam stało, bo mógł się oprzeć i gazetke poczytać. W okresie letnim miejsca dla wózków dziecięcych i inwalidzkich namiętnie zastawiali rowerzyści i też był wielki bulwers, gdy prosiłam o przesunięcie jednosladu, chociaż w regulaminie wiszacym na ścianie było wyraźnie zaznaczone, że powinni się przesunąć.

[Lillkaa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Lillka,ale matka z wózkiem jest osobą uprzywilejowaną,tak jak ktoś na wózku,inwalida itd.

Zgadza się. I jak jest miejsce to zawsze ustąpię, przepuszczę. Ale chyba nie oczekujesz, że ludzie powysiadają? A oddasz im za bilety? I że np nie wsiądą do autobusu zostawiając w środku miejsce, bo teoretycznie mogłaby wsiąść jakaś matka z wózkiem lub ktoś na wózku inwalidzkim? Zwłaszcza w godzinach szczytu. Tu jest tak jak ktoś pisał - każdy na równi musi sobie zaplanować podróż biorąc pod uwagę, że może się nie zmieścić.
A o ile jest to możliwe ustąpić osobie na/ z wózkiem lub staruszkom. Np gdy się wsiada i wózek by się zmieścił, a na przystanku taki stoi + tłumek pojedynczych. Wtedy wózek bym puściła przodem.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Z regulaminu mojego przewoźnika:

1. W pojeździe są wydzielone i oznaczone znakiem graficznym (piktogramem) miejsca dla: 1) osób z dzieckiem oraz kobiet w ciąży,
2) osób niepełnosprawnych (inwalidów),
3) wózków dziecięcych.
2. Osoby wymienione w ust. 1 pkt 1 i pkt 2 posiadają pierwszeństwo w zajmowaniu wydzielonych miejsc.


Dyskusja ciekawa. Obym nigdy nie musiała doświadczyć pełnego autobusu z wózkiem...