Rozstanie z facetem XXVIII - Strona 91 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-10-27, 12:14   #2701
Ribelle92
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 47
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
U mnie dokładnie tak było I dosłownie chodziło o dziwki Ale to, że marzy(ł) o mnie można wykreślić.



Bo związki są ulotne, trzeba o tym pamiętać. Nic nie jest dane raz na zawsze. A to że są szczęśliwi... no na razie tak Albo tylko z boku tak to wygląda.



Ja też nie znam przypadku, w którym powrót by się dobrze skończył, ale nie znam przecież wszystkich przypadków, za dużo ich, żeby uogólniać

Ja jestem takim przykładem, przynajmniej jak na razie (odpukac). Jestem wprawdzie niecałe 3 miesiące po ponownym zejściu się z eksem i jak na razie skłonna jestem stwierdzić że rozstanie wyszło nam na dobre, bo jest dużo lepiej niż przed nim
Ribelle92 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-27, 13:24   #2702
magd102
Rozeznanie
 
Avatar magd102
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 551
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez Ribelle92 Pokaż wiadomość
Ja jestem takim przykładem, przynajmniej jak na razie (odpukac). Jestem wprawdzie niecałe 3 miesiące po ponownym zejściu się z eksem i jak na razie skłonna jestem stwierdzić że rozstanie wyszło nam na dobre, bo jest dużo lepiej niż przed nim
Też tak myślałam pierwsze pół roku po zejściu było genialne - sam nawet zaczął pierwszy mówić o wspólnej przyszłości,mieszkaniu itd
a potem co raz gorzej,nie mówił co mu sie nie podoba,to co ja mowilam olewał [poprosiłam go nawet o przeczytanie ksiązki "mezyczni sa z marsa a kobiety z wenus " to powiedział że musi mieć ją na papierze - wiec kupilam ksiązke a co rok mija a on tknął 2 rozdziały i na tym się skończyło... ] i za duzo by pisać... są dni kiedy jest ok i są dni gorsze...
no i podczytuje wasz wątek od jakiegoś czasu i powoli godze się z tym, że jednak się rozstaniemy
mam nadzieje,że jednak Twoj chłopak będzie wyjątkiem potwierdzającym regułe
__________________

„Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jakby było kieszonkowcem, dziwką albo sprzedawcą losów na loterie; to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć.”


magd102 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-27, 15:59   #2703
pewnaKa
Zadomowienie
 
Avatar pewnaKa
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez Ribelle92 Pokaż wiadomość
Ja jestem takim przykładem, przynajmniej jak na razie (odpukac). Jestem wprawdzie niecałe 3 miesiące po ponownym zejściu się z eksem i jak na razie skłonna jestem stwierdzić że rozstanie wyszło nam na dobre, bo jest dużo lepiej niż przed nim
a po jakim czasie się zeszliście?
__________________
cel: rzucić fajki!!!!

"Have you heard the news that you're dead?
No one ever had much nice to say"
pewnaKa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-27, 16:17   #2704
201607040946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez willy_nilly Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jest mi bardzo ciężko... Rozstałam się z facetem w zeszły weekend, ale uległam jego obietnicom, że się zmieni i że będzie lepiej, bo wpadłam w czarną rozpacz i panikę, a przede mną ważny egzamin i nie chciałam zagryzać ścian i karmić się rozpaczą na kilka dni przed tym wydarzeniem...

Jest mi ciężko, bo on zmienił się na kilka dni - już widzę symptomy, że naprawdę to rozstanie zostało tylko odłożone w czasie.

Nie mogę dawać się ciągle tak traktować. Nie jestem szczęśliwa w tym związku... Kocham choć nie mam za co...
Ojej ta druga (ja odeszłam) właśnie znowu uwierzyła, że facet się zmieni, i co? cierpiała, a potem powiedziała, że go kocha, stała się ślepa i udaje, że jest ok.
201607040946 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-27, 17:27   #2705
Mniejsza1988
Raczkowanie
 
Avatar Mniejsza1988
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 164
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

A u mnie odpukać dobrze Poszłam do psychologa, wygadać się. Szczerze mówiąc poszłam tam aby uzyskać swego rodzaju rozgrzeszenie, czy aby na pewno zrobiłam dobrze zostawiając go. Jak opowiedziałam wszystkie akcje jakie mi zgotował, to miałam wrażenie, że ta kobieta zaraz czymś solidnym przywali mi w głowę Teraz wiem, że naprawdę byłam z idiotą, że to nie ja miałam problem ze sobą, a on. Znaczy się jestem zdrowa

Zapisałam się na język, siłownia, kino z koleżankami, przeróżne szkolenia. Ostatnio śmiałam się do łez Pojawiła się nawet gotowość na nową miłość Wiem, że gdzieś na mnie czeka. Nie dam sobie wkręcić słów wypowiadanych przez byłego: nie poradzisz sobie beze mnie, nikt cię nie pokocha tak jak ja, już nikogo nie znajdziesz itd itd...

Wiem, że wszystko będzie dobrze. Nauczyłam się myśleć w sposób: "w ciągu tych ponad 4 lat wiele się dowiedziałam, nauczyłam" zamiast :" Boże! Straciłam ponad 4 lata życia z idiotą".
Mniejsza1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-27, 19:39   #2706
Drakan
Zadomowienie
 
Avatar Drakan
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa/Włocławek
Wiadomości: 1 493
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

A ja jutro do pracy. W końcu Z kolei jak trochę grosza wpadnie to mogę myśleć o wyjściach, przyjemnościach i szkoleniach. Dosyć, że na siłownię idę na pewno
__________________
Matematyk to maszyna do zmieniana kawy w twierdzenia.




Drakan jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-27, 19:50   #2707
sallyskellington
Raczkowanie
 
Avatar sallyskellington
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc.
Wiadomości: 193
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cześć dziewczyny ! Jestem nowa na tym wątku . nie myślałam, że na tym etapie wygadanie tu będzie mi potrzebne a jednak. Moja historia nie jest świeża bo nie jestem z tym człowiekiem od półtora roku ponad. A nie mamy kontaktu absolutnie żadnego od ponad roku. Decyzja była obopólna i troszkę jednak sprowokowana przeze mnie... później nie chciał wrócić to tak w skrócie ( żadne zdrady, żadne poważne sprawy). Od roku też jest z kimś innym . Nie prześladują mnie te myśli jakoś obsesyjnie nawet w tym czasie raz się zakochałam ale facet okazał się dupkiem. Po prostu myślę o nim ostatnio dość często bo ostatnio no moje relacje z facetami są tragiczne :/ źle trafiam. I jakoś tak nie wiem on mnie szanował, starał się, kochał miał swoje odpały ale ja byłam okropną egoistką, niesamowicie leniwą, niedojrzałą i nieuczynną uważałam, że wszystko mi się należy... On święty też wiadomo nie był jak każdy ale nie wytrzymał z księżniczką ... I za każdym razem jak mam gorszy humor myślę o tym jaka byłam głupia 2 lata wstecz i boję się, że już nikt mnie nie pokocha . Nie jest to kwestia tego, że ja bym kiedykolwiek jeszcze ( nie wiem nawet jakby był sam kiedyś co jest raczej nierealne)chciała walczyć o tą znajomość bo czasu nie cofnę i za dużo się zmieniło od tego czasu. Żałuję, że wtedy zawaliłam i się unosiłam dumą. Ja już tego człowieka nie znam i nie wiem mam takie poczucie jakby był martwy bo spotkanie go na ulicy czy coś wydaje się nierealne. Mamy wspólnych znajomych ale chyba na szczęście od czasu ostatniego przykrego spotkania nie zobaczyliśmy się. Przepraszam za bredzenie ale po prostu czasem muszę taki słowotok z siebie wydobyć.
__________________
"Akceptujemy taką miłość na jaką w naszym mniemaniu zasługujemy."
sallyskellington jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-27, 20:01   #2708
Ribelle92
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 47
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez pewnaKa Pokaż wiadomość
a po jakim czasie się zeszliście?
Po miesiącu, ale właściwie trudno było mi to rozpatrywać w kategoriach definitywnego rozstania, bo sytuacja wyglądała tak, że ja jak zwykle spróbowałam wymusić coś na nim szantażem, zerwałam, on dzwonił, pisał, a gdy ja się ogarnęłam (wszystko w ciągu jednego dnia) było już za późno bo nie chciał wrócić. I wtedy po raz pierwszy w życiu poczułam, że naprawdę przegięłam i że wcale nie jest tak że mogę sobie robić co tylko chce i on zawsze będzie. Powiedział mi wtedy, że nie chce takiego związku opartego na strachu i szantażu i że musi sobie wszystko przemyśleć, żebym mu dała kilka dni i się nie martwiła. Ale ja mu nie dałam tych dni i zamęczałam go swoim błaganiem naprzemiennie z wyrzucaniem mu jak bardzo mnie zranił i jakim jest złym człowiekiem. Oddalał się więc ode mnie, jego zerwanie było coraz bardziej definitywne, aż zrozumiałam że muszę odpuścić. I odkąd odpuściłam on zaczął znowu zbliżać się do mnie. Aż po miesiącu doszło do rozmowy między nami poważnej i postanowiliśmy spróbować.
A jest lepiej teraz nie dlatego, że on jest czulszy, albo że planuje ze mną przyszłość. Wcześniej też ją planowaliśmy, byliśmy zaręczeni i mieszkaliśmy razem. Teraz zrobiliśmy kilka kroków wstecz. Żadne z nas nie jest niezależne od rodziców i nasz największy błąd polegał na tym że wczepiliśmy się w siebie i oboje baliśmy panicznie, że ta relacja się rozpadnie. A teraz on ze mną nie mieszka, zaręczyny są niejako w "zawieszeniu", ślubu nie planujemy. Każde zajmuje się sobą, swoim rozwojem, on u mnie czasem nocuje, spotykamy się na randki i nie bawimy w dorosłość nie będąc dorosłymi. I właśnie dzięki temu jest teraz lepiej. Nasza relacja jest niewymuszona i każde z nas ma przestrzeń na własne życie.
Ribelle92 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-27, 20:15   #2709
mychamycha
Zakorzenienie
 
Avatar mychamycha
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 767
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez Mniejsza1988 Pokaż wiadomość

Wiem, że wszystko będzie dobrze. Nauczyłam się myśleć w sposób: "w ciągu tych ponad 4 lat wiele się dowiedziałam, nauczyłam" zamiast :" Boże! Straciłam ponad 4 lata życia z idiotą".
Ja też myślę w podobny sposób. Gdybym zadręczała się zmarnowanym czasem, tylko gorzej bym się czuła. A tak czegoś się nauczyłam i traktuję to, jak dobrą lekcję na przyszłość.

Mi od kilku dni eks siedzi w głowie. Właściwie to nie wiem, jakie uczucia mi towarzyszą. Cały czas zastanawiam sie, czy dalej jest z jego nową, czy może rzeczywiście, jak mi wypisywał, rozstali się. Niby nie powinno mieć to dla mnie znaczenia... Nie chcę z nim być, nie potrafiłabym mu już nigdy zaufać, brzydzi mnie. Ale chyba po prostu tęsknię za uczuciem bycia kochaną, a że to on był moim pierwszym partnerem, utożsamiam to uczucie właśnie z nim.
mychamycha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-27, 20:23   #2710
pewnaKa
Zadomowienie
 
Avatar pewnaKa
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez mychamycha Pokaż wiadomość
Ja też myślę w podobny sposób. Gdybym zadręczała się zmarnowanym czasem, tylko gorzej bym się czuła. A tak czegoś się nauczyłam i traktuję to, jak dobrą lekcję na przyszłość.

Mi od kilku dni eks siedzi w głowie. Właściwie to nie wiem, jakie uczucia mi towarzyszą. Cały czas zastanawiam sie, czy dalej jest z jego nową, czy może rzeczywiście, jak mi wypisywał, rozstali się. Niby nie powinno mieć to dla mnie znaczenia... Nie chcę z nim być, nie potrafiłabym mu już nigdy zaufać, brzydzi mnie. Ale chyba po prostu tęsknię za uczuciem bycia kochaną, a że to on był moim pierwszym partnerem, utożsamiam to uczucie właśnie z nim.
heheh mam podobnie nei chcę już go,a le chcę KOGOŚ (najlepiej jak on) no hipokryzja lekka, ale serce nie sługa.
mnie też zastanawia,czy dalej jest z tą panienką, ale stety/niestety ie mam się jak tego dowiedzieć.
__________________
cel: rzucić fajki!!!!

"Have you heard the news that you're dead?
No one ever had much nice to say"
pewnaKa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-27, 22:19   #2711
cwany rogalik
Raczkowanie
 
Avatar cwany rogalik
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: za pazuchą
Wiadomości: 106
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Dziewczyny, jesteście wspaniałe! Dziękuję za szybki odzew. Planuję być ostrożna. Jeżeli w ogóle w to wejdę, zamierzam grać już tylko na moich zasadach. Jeśli mu naprawdę zależy, zgodzi się. A nie będą one łatwe i mam nadzieję, że obnażą prawdziwe intencje „absztyfikanta”
Malla – przyczyną zerwania było ponoć to, że związek nie ewoluował – nie mieszkaliśmy razem, nie planowaliśmy przyszłości itp. Z mojej strony działo się tak ponieważ nie dawał mi poczucia bezpieczeństwa (wiedział o tym) - błędne koło. Myślę, że światopogląd nie jest tu też bez znaczenia – u mnie mocno określony, u niego jakby rozmyty. W przerwie niby się wyszalał, ale to najwyraźniej nie było to.
Drakan – gdy się po latach rozstawaliśmy, uczucie z mojej strony był wciąż intensywne, a z jego? No cóż, muszę sprawdzić jak jest teraz. Na wstępie mu powiedziałam, że nie wierzę w zmiany w pewnym wieku, on twierdzi, że nie jest diametralnie inny, ale walczy ze swoimi słabościami i dojrzał do wzięcia spraw na poważnie - będę zatem obserwować.
Change – też mam schizę związaną z tą kobietą w międzyczasie.
Mniejsza 1988 – mam 29 i zastanawiam się kiedy nadchodzi mądrość życiowa
Naomi21, ja wcześniej marzyłam, by wrócił i płaszczył się, potem chciałam, by już się nie pojawiał, bo wiedziałam, że zakłóci moje już nieco ogarnięte życie, a pełne uzdrowienie przesunie się w czasie.

No ale wrócił. A więc czeka mnie jeszcze trochę rozmów i dużo myślenia. Powiem tylko tyle wszystkim samotnym – bycie samemu to wielka szansa na poznanie i polubienie siebie. Ale niestety zdanie to ma sens dopiero po kilku tygodniach od zerwania, kiedy rozpacz powoli ustępuje i włącza się instynkt samozachowawczy wcześniej ma się ochotę wcisnąć w najciemniejszy kąt pokoju i snuć pajęczynę lub dostać amnezji. Warto zanotować sobie, co straciłyście dobrego po odejściu kolesia i co złego odeszło razem z nim i celebrować to drugie. Mi swojego czasu przyniosło to wielką ulgę, teraz jest ciężarem, który nie pozwala łatwo wrócić. Ale to dobrze.
cwany rogalik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-27, 22:50   #2712
rockandrollqueen
Zadomowienie
 
Avatar rockandrollqueen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
U mnie dokładnie tak było I dosłownie chodziło o dziwki Ale to, że marzy(ł) o mnie można wykreślić.
Współczuję, widać taki to był typ.
__________________
IT - programuj, dziewczyno!
rockandrollqueen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 11:44   #2713
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez cwany rogalik Pokaż wiadomość
Naomi21, ja wcześniej marzyłam, by wrócił i płaszczył się, potem chciałam, by już się nie pojawiał, bo wiedziałam, że zakłóci moje już nieco ogarnięte życie, a pełne uzdrowienie przesunie się w czasie.
Rozumiem takie myśli, mam podobne. Są dni, gdy chcę, żeby mnie błagał, są takie, gdy myślę, że to by tylko wszystko skomplikowało A ile czasu nie byliście razem?

Cytat:
Napisane przez rockandrollqueen Pokaż wiadomość
Współczuję, widać taki to był typ.
Mam jeszcze nadzieję, że tylko tak gadał, żeby mi zrobić na złość Bo jeśli to wszystko było prawdą, to upadł niżej niż się spodziewałam.
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 12:47   #2714
Gazelka007
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 140
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
U mnie dokładnie tak było I dosłownie chodziło o dziwki Ale to, że marzy(ł) o mnie można wykreślić.
Ten fragment przypomniał mi o tym, jak moj były w żartach mówił: "No to co? Mam isc na dziwki?", jak ja nie miałam przez dłuższy czas ochoty na seks... Niby żarty, ale przykro sie robiło... I ochoty na seks było jeszcze mniej, bo odbierałam to jak przymuszanie mnie...



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Gazelki007 już tutaj nie ma Zmieniając swoje życie zmieniła też konto na wizaz. pl
Gazelka007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 14:32   #2715
anaitis0
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 8
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez Ribelle92 Pokaż wiadomość
Po miesiącu, ale właściwie trudno było mi to rozpatrywać w kategoriach definitywnego rozstania, bo sytuacja wyglądała tak, że ja jak zwykle spróbowałam wymusić coś na nim szantażem, zerwałam, on dzwonił, pisał, a gdy ja się ogarnęłam (wszystko w ciągu jednego dnia) było już za późno bo nie chciał wrócić. I wtedy po raz pierwszy w życiu poczułam, że naprawdę przegięłam i że wcale nie jest tak że mogę sobie robić co tylko chce i on zawsze będzie. Powiedział mi wtedy, że nie chce takiego związku opartego na strachu i szantażu i że musi sobie wszystko przemyśleć, żebym mu dała kilka dni i się nie martwiła. Ale ja mu nie dałam tych dni i zamęczałam go swoim błaganiem naprzemiennie z wyrzucaniem mu jak bardzo mnie zranił i jakim jest złym człowiekiem. Oddalał się więc ode mnie, jego zerwanie było coraz bardziej definitywne, aż zrozumiałam że muszę odpuścić. I odkąd odpuściłam on zaczął znowu zbliżać się do mnie. Aż po miesiącu doszło do rozmowy między nami poważnej i postanowiliśmy spróbować.
A jest lepiej teraz nie dlatego, że on jest czulszy, albo że planuje ze mną przyszłość. Wcześniej też ją planowaliśmy, byliśmy zaręczeni i mieszkaliśmy razem. Teraz zrobiliśmy kilka kroków wstecz. Żadne z nas nie jest niezależne od rodziców i nasz największy błąd polegał na tym że wczepiliśmy się w siebie i oboje baliśmy panicznie, że ta relacja się rozpadnie. A teraz on ze mną nie mieszka, zaręczyny są niejako w "zawieszeniu", ślubu nie planujemy. Każde zajmuje się sobą, swoim rozwojem, on u mnie czasem nocuje, spotykamy się na randki i nie bawimy w dorosłość nie będąc dorosłymi. I właśnie dzięki temu jest teraz lepiej. Nasza relacja jest niewymuszona i każde z nas ma przestrzeń na własne życie.

Widzisz, zazdroszczę że tak się poprawiło. U mnie było tak, że kiedy daliśmy sobie oddech, każde zaczęło żyć poniekąd własnym życiem, nasza relacja się zepsuła.
Nie można przeginać ani w jedną ani w drugą stronę.
anaitis0 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-10-28, 16:08   #2716
magd102
Rozeznanie
 
Avatar magd102
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 551
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

No i tak jak pisałam rozstaliśmy się wczoraj wieczorem... ostatecznie przeciągneło się to do dzisiaj bo musiał u mnie nocować. Przez całą noc wspomnialiśmy te lepsze i te gorsze chwile,leżeliśmy wtuleni jak kiedyś oboje płacząc...
próbował kilka razy namówić mnie byśmy się nie rozstawali,ale nie potrafil powiedzieć co w zamian mielibysmy sprobować,jak to naprawić i ja sama nie miałam pomysłu... nie potrafił mi powiedzieć że mnie kocha po ponad roku związku to mnie ostatecznie przekonało,ze tego nie da się naprawić...
Będziemy musieli jeszcze się spotkać i pooddawać sobie rzeczy... ale to dopiero jak ochłonę.

Mimo wszystko był w porządku facetem i ogólnie cały związek dobrze będę wspominać. Niestety u nas nie było zdrad,patologii tylko zwykłe niedogadywanie się,a w ostatnim czasie poddanie się - od jakiegoś czasu miałam wrażenie ze spotkalismy sie po prostu za wcześnie...

Tak czy siak czuje sie do dupy bo to moj pierwszy związek gdzie tak się zaangażowałam i jednocześnie czuje ulgę,że to już się skończyło - przez ostatnie miesiące bardziej się męczyliśmy... ale ogólnie nie zamierzam się za bardzo załamywać dam sobie kilka dni na przeżywanie i wezme się za siebie,zapisałam się już na siłownie
__________________

„Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jakby było kieszonkowcem, dziwką albo sprzedawcą losów na loterie; to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć.”


magd102 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 17:49   #2717
Gazelka007
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 140
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez magd102 Pokaż wiadomość
Przez całą noc wspomnialiśmy te lepsze i te gorsze chwile,leżeliśmy wtuleni jak kiedyś oboje płacząc...
Moje rozstanie wyglądało podobnie... Płacz i wspominanie, a ja byłam pewna, że to już nie ma sensu i nie da sie niczego naprawić. On nie potrafił w to uwierzyć, prosił, błagał, do tej pory (po ponad 2 miesiącach) dalej się odzywa i prosi o jeszcze jedną szansę... Ja na poczatku czułam ulgę, a po jakimś czasie przyszła jakaś taka tęsknota, ale nie wiem czy za osobą czy za tym co było.

Cytat:
Napisane przez taktaktoja Pokaż wiadomość
Rozumiem,że to Twój były i się martwisz itd. bla bla bla ale dla Twojego własnego dobra - zmień numer telefonu,maila czy czegokolwiek przez co się z Tobą kontaktuje.Musisz to uciąć,bo inaczej nie zaczniesz żyć własnym życiem.Jesteś teraz z kimś szczęśliwa jak wnioskuje z Twojej wypowiedzi,więc nie pozwól żeby Twoja przeszłość zniszczyła obecny stan.Pozdrawiam
Właśnie – jestem z kimś szczęśliwa, ale mam wrażenie, że przeszłość coraz bardziej mi się w to wszystko wcina Czasami myślę, że może powinnam była po rozstaniu uciec i zostać sama na jakiś czas, ale za bardzo mi zależało na tej osobie, on się mną zaopiekował i bardzo mi pomógł. Nie, nie używam go jako plasterka czy pocieszyciela, naprawdę zależy mi na nim i go pokochałam. Gdyby nie on i to, co do niego poczułam, to od byłego bym nie odeszła, nie znalazła bym w sobie tyle siły. Ale cień byłego wisi nade mną, chyba minęło jeszcze za mało czasu. Zaczynam się bać czy kiedykolwiek mi przejdzie…? I jeszcze te tabletki anty, które niedawno zaczęłam brać robią mi wodę z mózgu

Chyba należę do kobiet, które kochają za bardzo i za bardzo przejmują się wszystkim. Wiem, że najlepszym wyjściem było by zmienienie numeru, maila, ale nie potrafię, bo naprawdę martwię się o byłego… Prawie 7 lat razem, byłam przy nim w najtrudniejszych momentach jego życia, zawsze byłam dla niego wsparciem. Wybaczałam wszystko, płakałam wiele razy. Wybaczałam nadmiar alkoholu. Walczyłam o każdą jedną puszkę piwa! Nienawidziłam jak wracał z pracy po piwku! Jak wracałam do domu, a on śmierdział alkoholem! Błagałam, żeby nie pił wcale, żeby ograniczał się na imprezach! Alkohol stał się moją obsesją! A na sam koniec on stracił przez niego pracę… Do tej pory wszystko we mnie krzyczy – JAK ON MÓGŁ?! Przecież wiedział, jaka ja jestem przewrażliwiona… Poza tym robił wiele rzeczy, które sprawiały mi przykrość. I to jego nieogarnięcie finansowe, życie ponad stan, masa długów… Ktoś mnie zapyta – co w nim widziałaś?! Chyba człowieka, którym był po przymrużeniu oka na te wszystkie złe rzeczy… Ciągle wierzyłam, że dojrzeje i się zmieni! Zawsze było tak, że przez chwilę było dobrze, ja byłam cała w skowronkach, a on nagle odwalał jakiś numer i świat mi się walił… Ciągły stres i napięcie. Byłam w stanie zrobić dla niego wszystko. On dla mnie też – poza zmianą tego, co mnie w nim wkurzało.

I jak ja teraz widzę jak on nie ogarnia nic i załamał się, to po prostu jest mi przykro. I źle. W jeden dzień płacze w słuchawkę, ze już się nie będzie odzywał, po jakimś czasie jakby nigdy nic pisze i pyta co u mnie i to samo w kółko, a ja nie wiem jak to przwrwać, bo się boję, że sobie coś zrobi. Tak bardzo bym chciała, zeby po prostu się z tym pogodził...

Już mi się nawet nie chce żalić znajomym, bo mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie, dlatego wpadam tutaj się wygadać...
__________________
Gazelki007 już tutaj nie ma Zmieniając swoje życie zmieniła też konto na wizaz. pl
Gazelka007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 18:11   #2718
pewnaKa
Zadomowienie
 
Avatar pewnaKa
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez magd102 Pokaż wiadomość
No i tak jak pisałam rozstaliśmy się wczoraj wieczorem... ostatecznie przeciągneło się to do dzisiaj bo musiał u mnie nocować. Przez całą noc wspomnialiśmy te lepsze i te gorsze chwile,leżeliśmy wtuleni jak kiedyś oboje płacząc...
próbował kilka razy namówić mnie byśmy się nie rozstawali,ale nie potrafil powiedzieć co w zamian mielibysmy sprobować,jak to naprawić i ja sama nie miałam pomysłu... nie potrafił mi powiedzieć że mnie kocha po ponad roku związku to mnie ostatecznie przekonało,ze tego nie da się naprawić...
Będziemy musieli jeszcze się spotkać i pooddawać sobie rzeczy... ale to dopiero jak ochłonę.

Mimo wszystko był w porządku facetem i ogólnie cały związek dobrze będę wspominać. Niestety u nas nie było zdrad,patologii tylko zwykłe niedogadywanie się,a w ostatnim czasie poddanie się - od jakiegoś czasu miałam wrażenie ze spotkalismy sie po prostu za wcześnie...

Tak czy siak czuje sie do dupy bo to moj pierwszy związek gdzie tak się zaangażowałam i jednocześnie czuje ulgę,że to już się skończyło - przez ostatnie miesiące bardziej się męczyliśmy... ale ogólnie nie zamierzam się za bardzo załamywać dam sobie kilka dni na przeżywanie i wezme się za siebie,zapisałam się już na siłownie
jakie....piękne to rozstanie,takie...poetyck ie? i mimo wszystko pozytywne.
przynajmniej w taki sposób to opisałaś.
__________________
cel: rzucić fajki!!!!

"Have you heard the news that you're dead?
No one ever had much nice to say"
pewnaKa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 18:12   #2719
magd102
Rozeznanie
 
Avatar magd102
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 551
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez Gazelka007 Pokaż wiadomość
Moje rozstanie wyglądało podobnie... Płacz i wspominanie, a ja byłam pewna, że to już nie ma sensu i nie da sie niczego naprawić. On nie potrafił w to uwierzyć, prosił, błagał, do tej pory (po ponad 2 miesiącach) dalej się odzywa i prosi o jeszcze jedną szansę... Ja na poczatku czułam ulgę, a po jakimś czasie przyszła jakaś taka tęsknota, ale nie wiem czy za osobą czy za tym co było.



Właśnie – jestem z kimś szczęśliwa, ale mam wrażenie, że przeszłość coraz bardziej mi się w to wszystko wcina Czasami myślę, że może powinnam była po rozstaniu uciec i zostać sama na jakiś czas, ale za bardzo mi zależało na tej osobie, on się mną zaopiekował i bardzo mi pomógł. Nie, nie używam go jako plasterka czy pocieszyciela, naprawdę zależy mi na nim i go pokochałam. Gdyby nie on i to, co do niego poczułam, to od byłego bym nie odeszła, nie znalazła bym w sobie tyle siły. Ale cień byłego wisi nade mną, chyba minęło jeszcze za mało czasu. Zaczynam się bać czy kiedykolwiek mi przejdzie…? I jeszcze te tabletki anty, które niedawno zaczęłam brać robią mi wodę z mózgu

Chyba należę do kobiet, które kochają za bardzo i za bardzo przejmują się wszystkim. Wiem, że najlepszym wyjściem było by zmienienie numeru, maila, ale nie potrafię, bo naprawdę martwię się o byłego… Prawie 7 lat razem, byłam przy nim w najtrudniejszych momentach jego życia, zawsze byłam dla niego wsparciem. Wybaczałam wszystko, płakałam wiele razy. Wybaczałam nadmiar alkoholu. Walczyłam o każdą jedną puszkę piwa! Nienawidziłam jak wracał z pracy po piwku! Jak wracałam do domu, a on śmierdział alkoholem! Błagałam, żeby nie pił wcale, żeby ograniczał się na imprezach! Alkohol stał się moją obsesją! A na sam koniec on stracił przez niego pracę… Do tej pory wszystko we mnie krzyczy – JAK ON MÓGŁ?! Przecież wiedział, jaka ja jestem przewrażliwiona… Poza tym robił wiele rzeczy, które sprawiały mi przykrość. I to jego nieogarnięcie finansowe, życie ponad stan, masa długów… Ktoś mnie zapyta – co w nim widziałaś?! Chyba człowieka, którym był po przymrużeniu oka na te wszystkie złe rzeczy… Ciągle wierzyłam, że dojrzeje i się zmieni! Zawsze było tak, że przez chwilę było dobrze, ja byłam cała w skowronkach, a on nagle odwalał jakiś numer i świat mi się walił… Ciągły stres i napięcie. Byłam w stanie zrobić dla niego wszystko. On dla mnie też – poza zmianą tego, co mnie w nim wkurzało.

I jak ja teraz widzę jak on nie ogarnia nic i załamał się, to po prostu jest mi przykro. I źle. W jeden dzień płacze w słuchawkę, ze już się nie będzie odzywał, po jakimś czasie jakby nigdy nic pisze i pyta co u mnie i to samo w kółko, a ja nie wiem jak to przwrwać, bo się boję, że sobie coś zrobi. Tak bardzo bym chciała, zeby po prostu się z tym pogodził...

Już mi się nawet nie chce żalić znajomym, bo mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie, dlatego wpadam tutaj się wygadać...
Ja myśle,że mój też jeszcze się odezwie i będzie prosił o szanse albo to tylko nadzieja? kocham go i strasznie mi szkoda związku oraz w takich momentach żałuje że myśle racjonalnie i wiem że to co bylo aktualnie tylko do zakonczenia się nadawało ale kryzys był od dawna...

a co do zrobienia sobie czegoś.... to tylko w Twojej psychice siedzi
moja koleżanka też sie bala ale zerwac z chłopakiem że coś sobie zrobi i o to jak to się skonczylo https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=651012


aaa i ogólnie dziewczyny melduje

- kupienie sobie czekolady i nutelli
- pozbieranie reczy ktore od niego dostalam do reklamowki i wcisnięcie w kąt
- utworzenie folderu " do zapomnienia " i wrzucenie tam wszystkich wspolnych zdjęc
- wykasowanie jego zdjec i wspolnych z komorki
- wykasowanie go z gg i zablokowanie na gmailu by mi sie nie pokazywal

zrobiłam to dzisiaj bo i im później tym mialabym większe problemy lub bym plakala przy tym a tak to zrobilam to za jednym zamachem i mam spokoj

i zaraz będę ogladac gre o tron

najgorzej będzie pewnie jak poloze sie spac,wczoraj jeszcze usnelam w jego ramionach ale poki co mam myślenie,że w końcu zamiast zastanawać się czemu związek sie psuje to skupie się na sobie i zaczne rozwijać


rozstanie było pełne bólu przeplatanego ze smiechem i nadzieją,jednak ostatecznie mimo wszystko skończyło się rozstaniem - ciesze się,że właśnie takie było ale nie ma też co się rozmarzać... ostatecznie nigdy nie powiedział mi że mnie kocha...i zazdroszcze tym które to słyszały...
myśle,że jego reakcja taka była bo byłam też jego najlepszym przyjacielem i zapełniałam pewien okres życia, jednak nie jestem tą dziewczyną z którą chciałby się ożenić... smutna i prawdziwe...
__________________

„Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jakby było kieszonkowcem, dziwką albo sprzedawcą losów na loterie; to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć.”



Edytowane przez magd102
Czas edycji: 2013-10-28 o 18:18
magd102 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 21:29   #2720
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez magd102 Pokaż wiadomość
Ja myśle,że mój też jeszcze się odezwie i będzie prosił o szanse
Każda tutaj tak myśli

Mnie rozstania typu "płakaliśmy oboje, ale po prostu nie możemy być razem" nie rozczulają i nie uważam ich za romantyczne Uważam, że to tylko udawanie na koniec, a w rzeczywistości para jest sobie tak obojętna, że stać ją na takie rozstanie (to tylko moja opinia, więc proszę się nie obrażać). Gdyby mój były w trakcie rozstania zaczął płakać i wspominać dobre czasy, to dałabym mu w twarz Bo po co się rozstawać skoro obojgu tak dobrze w związku, że aż się wzruszają wspominając to?
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 22:01   #2721
pewnaKa
Zadomowienie
 
Avatar pewnaKa
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
Każda tutaj tak myśli
jakie to straszne!!!
ale prawda jest taka,ze do wielu kobiet tu exy dzwonią i nie chcą w spokoju zostawić, tylko My na takich "wytrwałych" trafiłyśmy
__________________
cel: rzucić fajki!!!!

"Have you heard the news that you're dead?
No one ever had much nice to say"
pewnaKa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 22:01   #2722
chochelka91
Raczkowanie
 
Avatar chochelka91
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 115
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Dokładnie - każda z nas myśli, że facet w końcu się opamięta i poprosi ją o szanse. To pewnie podniosłoby naszą samoocenę.

Ja również nie wierzę już w takie płaczące pożegnania - przeżyłam to ja i okazało sie, że facet miał już na oku inną z którą kręcił, przeżyła to moja kuzynka, która była zapewniana o tym, że nie ma innej, by palant zamieszkał z inną 4 dni po wyprowadzce.

Nie ma normalnych facetów - każdy nawet jak ma dziewczynę, to i tak musi rozglądać się za innymi, to chyba ich ulubiony sport.
chochelka91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 22:05   #2723
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
Mnie rozstania typu "płakaliśmy oboje, ale po prostu nie możemy być razem" nie rozczulają i nie uważam ich za romantyczne Uważam, że to tylko udawanie na koniec, a w rzeczywistości para jest sobie tak obojętna, że stać ją na takie rozstanie (to tylko moja opinia, więc proszę się nie obrażać). Gdyby mój były w trakcie rozstania zaczął płakać i wspominać dobre czasy, to dałabym mu w twarz Bo po co się rozstawać skoro obojgu tak dobrze w związku, że aż się wzruszają wspominając to?
Uroniłam łzę rzucając faceta, bo widziałam, jak bardzo mu przykro...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 22:06   #2724
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

^^^No tak, ale z Twojej strony już nie było uczucia.

Cytat:
Napisane przez pewnaKa Pokaż wiadomość
jakie to straszne!!!
ale prawda jest taka,ze do wielu kobiet tu exy dzwonią i nie chcą w spokoju zostawić, tylko My na takich "wytrwałych" trafiłyśmy
Mój to zrobił z szacunku, bo przecież mu zabroniłam I teraz jak się odzywa to zawsze dołącza przeprosiny

Ja na pewno nie zaliczę błagań o drugą szansę, bo u nas powrót oznaczałby zaręczyny i ślub, czyli coś czego on się boi jak diabeł święconej wody Pewnie w innej sytuacji by chciał wracać, ale teraz nie skoro powrót to dla niego koniec wszystkiego, co kocha (czyli picia, imprez do rana, melanży z kolegami). Ale to dobrze. Wciąż o tym marzę, ale wiem, że on się nie nadaje na mojego męza i ojca moich dzieci
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)

Edytowane przez Naomi21
Czas edycji: 2013-10-28 o 22:07
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 22:08   #2725
pewnaKa
Zadomowienie
 
Avatar pewnaKa
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
Mój to zrobił z szacunku, bo przecież mu zabroniłam I teraz jak się odzywa to zawsze dołącza przeprosiny

Ja na pewno nie zaliczę błagań o drugą szansę, bo u nas powrót oznaczałby zaręczyny i ślub, czyli coś czego on się boi jak diabeł święconej wody Pewnie w innej sytuacji by chciał wracać, ale teraz nie skoro powrót to dla niego koniec wszystkiego, co kocha (czyli picia, imprez do rana, melanży z kolegami). Ale to dobrze. Wciąż o tym marzę, ale wiem, że on się nie nadaje na mojego męza i ojca moich dzieci
no to wychodzi na to,ze tylko mój po rozstaniu nie szukał żadnego kontaktu
__________________
cel: rzucić fajki!!!!

"Have you heard the news that you're dead?
No one ever had much nice to say"
pewnaKa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 22:14   #2726
90agnieszka90
Zakorzenienie
 
Avatar 90agnieszka90
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ok.Łodzi
Wiadomości: 5 245
GG do 90agnieszka90
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez pewnaKa Pokaż wiadomość
no to wychodzi na to,ze tylko mój po rozstaniu nie szukał żadnego kontaktu
nie tylko Twój
__________________
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry

90agnieszka90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 22:16   #2727
chochelka91
Raczkowanie
 
Avatar chochelka91
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 115
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez pewnaKa Pokaż wiadomość
no to wychodzi na to,ze tylko mój po rozstaniu nie szukał żadnego kontaktu
Myślę, że powinnaś się cieszyć. Im szybciej się utnie niektóre relacje, tym szybciej można iść do przodu. Ja niestety nie skończyłam czegoś, i teraz mam dobry kontakt z byłym. Tak dobry, że ostatnio zapytał się mnie czy nie chciałabym iść z nim na wesele kuzyna I potem się mysli godzinami i analizuje, a to dla 2 strony nic pewnie nie znaczy
chochelka91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 22:20   #2728
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez pewnaKa Pokaż wiadomość
no to wychodzi na to,ze tylko mój po rozstaniu nie szukał żadnego kontaktu
Co to za szukanie kontaktu, głupi sms raz na kilka miesięcy I to zapewne pisany po pijaku. Chochelka ma rację, tak jest lepiej. Po próbie kontaktu zaczynasz rozmyślać czy jeszcze cię kocha, czy chce wrócić i zadręczasz się. Powrót do normy zajmuje znowu kilka tygodni. Lepiej niech nie piszą

A Twój były tylko udowodnił jakim jest pacanem, skoro nawet się nie zainteresował tym jak się czujesz i co u Ciebie. Gdzieś tam czeka na Ciebie ktoś lepszy
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 22:26   #2729
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Takich sygnałów chyba nie łapie, ja w ogóle z inteligencją emocjonalną dotyczącą więzi miedzyludzkich jestem na bakier. Nawiązywanie relacji jako tako mi wychodzi, ale utrzymywanie ich czy coś to nijak, bardzo często unoszę się dumą i nie potrafie wybaczać pewnych zachowań... i bardzo dlugo rozpamietuje rozne sytuacje, jestem zbyt sentymentalna, zbyt lojalna, prostolinijna, nie umiem poznawać ludzi z szerokiego grona...

Obiecałam sobie skończyć z rozpamietywaniem 'exa', miałam dać sobie z tym spokój. Ale oczywiscie mimo, że jak już nic się miedzy nami nie dzialo i prawie niemieliśmy kontaktu to i tak dał mi do zrozumienia, że jestem najgorszym czlowiekiem jakiego poznał i po prostu dał mi bana...
Uwazam, ze zachował się jak świnia, ale zamiast skupić się na tym, ze jest beznadziejny i nie zna się na ludziach, poznawać nowe osoby, to i tak użalam się od tych kilkumiesięcy nad sobą i udaje szczesliwą, co mi niezbyt wychodzi. Nie pamietam juz w jaki sposob w koncu zapomnialam o innych facetach ze swojego zycia, bo historia zapominania byla rownie dluga, a teraz wydaje sie niewykonalna...

Dzisiaj mam znowu kryzys, już nie wiem jak sobie pomóc, mam taki nastrój, że nawet upicie się nic by nie dało.. Taki ucisk w dołku i mysl o nastepnym dniu, ktory bedzie taki sam, ze az sie niedobrze robi...Może jakieś silne antydepresanty. Najbardziej na swiecie chcialabym czuć się komuś potrzebna, zwyczajnie posmiać się pogadać, przytulić, czuć znowu taka zmotywowana jak czułam się z nim...

Co gorsza zdążyłam się zorientować i na własnej skórze odczuć kim jest nowa wybranka, bo raz sie w koncowce naszej znajomosci spotykał z nią, raz ze mną...

A teraz zauwazylam, ze znajomej ze studiow napisal zyczenia urodzinowe, zafriendowal jej faceta i do tych zyczen wrzucil "https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/q72/s720x720/1380249_678871725464276_2 143541107_n.jpg" takie foto... nie wiadomo o co chodzi, wspolni znajomi ze studiow, wiem ze te kolezanke lubil ale mam teraz tysiac mysli wydaje sie to bez sensu, bo to foto z tel, on nie byl za bardzo wychodzacy, ani romantyk ze to pewnie jakas randka (a moze podwojna randka) z ta jego wywłoką, a serio upatrywałam już w tym, że zaczal sluchać wiecej metalu, ze moze w koncu dał sobie z nia spokoj. Ale nie ta jego dziewczyna tez to polubila Wkurzam sie na caly swiat za to wszystko, ze on nagle zachowuje sie jakoś tak jakby mu rzeczywiscie na zwiazku bardziej zalezalo, na relacji... Gdzie ja mialam duze problemy zeby cos takiego z nim stworzyc... Mna sie nie chcial chwalic, nie chcial przedstawiac znajomym, jezdzic do mnie...
Ma jeszcze bloga i oczywiscie przestal uaktualniac zdjecia nowymi sesjami, duzo wrzuca starych rzeczy, co tez swiadczy o tym ze bynajmniej nie ma wiecej nauki, tylko ze duzo czasu traci na cos innego... Oczywiscie pojawily sie sesje z ostatniego pol roku, kolejny z miasta, gdzie byl "oficjalnie" z nia.
Wiecie jak to dobija, gdy ja bylam z nim z 20 razy w roznych naprawde fajnych miejscach, spedzalismy obiektywnie naprawde ciekawie, roznorodnie czas ale jakos tak tego nie celebrował. Tamta juz potrafie sie domyslic docenia w taki prosty i fajny sposob...


Nienawidze tak bardzo swojego zycia. Zaczynam sie poddawac, tracic to na co sobie ciezko zapracowalam (dobra praca). Prace mam do grudnia, ale nie mam sily szarpac sie i jej przedluzac, czuje sie niepotrzebna...

Tak samo spelnianie marzen to nie to samo co z kims, co z tego ze mam pieniadze.. Nie umiem byc gdzies sama... A on taki niby niezalezny a tu prosze dal sie omotac jakiejs dziewczynie. Nie widze, zeby dzieki temu zrobił się fajniejszy, slucha naprawde byle czego teraz...

Wiem, ze nie powinnam oczekiwac ze jak mu pojechalam, ze go nienawidze to nagle bedzie mnie ciepło wspominał, ale zastanawiam sie czy naprawde jest z nia taki w skowronkach?? Czy oni sie ani razu nie kłócili? Czy nie zachowywał się jak socjopata wobec mnie? Wyzywał z róznych błachych powodów... Czy nie stawiał na swoim... Może wszystko im się układa, mają wspólnych znajomych wiec bez przerwy są w dobrych nastrojach, on ma wiekszą motywacje do nauki (sa na jednym roku).





Już nie wiem jak sobie pomoc... Psychologa i psychiatry probowalam, ale wydawali sie znudzeni swoja robota, choc mysle zeby poszukać sobie kogos i w koncu jakos poukladac te chore mysli.. Tabletki jakotako działały, ale tez poprawa była chwilowa... Nie mam z kim sie wygadac z tych mysli. Wokol wszystkim sie uklada, rodza dzieci, wychodza za maz, zareczaja sie, sa w zwiazku, a jak im sie nie uklada to jakos to wypieraja i wygladaja na szczesliwych. Brakuje mi chyba najbardziej ludzi, wszyscy wydaja sie byc bardziej zaintersowani sobą. Mam ponad 200 znajomych na 'fejsie", nie mialabym z kim rozmawiać ani wyjsc na piwo...Czuje czasami, ze jak nawet tutaj coś napisze jestem olewana... (subiektywne), ale jestem teraz mocno przewrazliwiona na swoim punkcie, ze to maly szczegol. Tak w ogole ta laska ma z 500 znajomych, ale musiala sie dorwać do niego, nie pomaga mi myslenie ze zawraca mu tez dupe zawracaczka (dziewczyna, ktora ma faceta), ale tamta pewnie ma to gdzies. Nie jest moze o niego tak zazdrosna...
On był strasznym babiarzem, ja miałam nieszczescie byc z nim blisko, wtedy kiedy krecilo sie w okol niego mnostwo nowych osob, zaczynal studia, byla nie miala faceta i nie był w stanie skupic sie na jednej osobie, nie chciał zebym czytala jego fb... I co nagle mam uwierzyć ze jakas laska nie ma z tym problemów? To w takim razie ona go nie zna. To co jak nawet sie pokłócą, to jemu będzie zalezalo nagle zeby sie pogodzic, a nie strzeli focha tak jak zawsze to robil? Nie przeszkadza jej, ze wszystko chcialby zeby mu przychodzilo latwo? Nie przeszkadza jej jak obawia ludzi? Jak nic mu sie nie chce?
Mam wrazenie, ze jesli nawet ze sobą są to jest to jakaś taka płytka relacja pt spotykamy sie na zajeciach i sie lansimy przy znajomych, piszemy na fejsbuczku, czasem spotykaja sie zeby ... ale tak naprawde się nie znają. Nie wiem po co to tak analizuje jestem beznadziejna... Tak bardzo chcialam, zeby mnie pamietal... a jestem NIKIM WAŻNYM.
Mam wrazenie, ze wybrał sobie kogoś zupełnie innego ode mnie, ja jestem mimo tego ze bylam starsza dosyc niesmiala i taka troche zakompleksiona, ale sympatyczna... Ona pewnie mimo tego ze jest przecietna, go jakos przyciagnela do siebie brakiem kompleksow i zadowoleniem z samej siebie, cieszeniem paszczy (ja mam z reguly powazny wyraz twarzy i jestem raczej melancholijna), jestem nizsza, mniej spontaniczna, nie mieszkam blisko, nie smiesza mnie jakies idiotyczne dowcipy czy ateizm...
I tak sie czuje. Jakbym nic nikomu nie miala do zaoferowania, czuje ze umieram cała od środka. Chcialabym go nigdy nie poznawać, Chcialabym zeby... mimo wszystko byl szczesliwy, ale z kazda inna laska. nie z kims dla kogo byl w stanie nalozyc nowa koszule, kogo zapraszal rownolegle spotykajac sie ze mna, mimo ze dobrze wiedzial jak bardzo mi na nim zalezalo. Teksty w stylu, ze nie moze sie ze mna umowiac, zeby sobie kogos znalezc.... i prosze jego intuicja go nie zawiodla.

Staram sie myslec, ze zaden zwiazek nie jest usłany różami...i nie mogę się wiecznie porównywać do nich, nic nie byłam w stanie wiecej zrobić, chociaż tyle słów i rzeczy chciałabym zrobić inaczej.... Macie przynajmniej przewage, że wasi faceci byli waszymi Exami. Mój mimo wszelkich znaków na niebie i ziemii, mimo ewidentnego podrywania, mimo mnóstwa wspólnych tematów, pociagu fizycznego, 'przyjazni' wspolnych znajomych, poznania rodzicow, jezdzenia i spotykania sie prawie 3 lata był tylko niedoszyłym (szybko sie rozmyslil), naprawde wydaje mi sie ze bardzo dobrze go znałam, choc teraz mam wrazenie ze ten facet, ktorego jeszcze slady widze w necie, to nie jest ten mój....
Nie umiem sie przed nikim tak otworzyć, dla nikogo tak starać, przy nikim nie czuje sie tak szczesliwa jak bylam przy nim...

Chciałabym, zeby w jakis cudowny sposob zapomniala o tym wszystkim...Zebym juz nie płakała z jego powodu, zeby mi sie nie snil, zeby znowu chcialo mi sie zyc... i sprawiac sobie przyjemnosc. O miłosci odwzajemnionej nawet nie marze. Chcialabym nawet mieć jakąs odskocznie w postaci hobby czy czegokolwiek zeby zapomniec o calym swiecie i jakos ciagnac z nia na dzien...

Najbardziej dobija mnie w tym wszystkim, ze moja przeszlosc, nie jest dobrym i ciepłym wspomnieniem. tylko zalem i rozgoryczeniem i czyms co mnie tylko dobija..
nie potrafie wyobrazic sobie dlaczego akurat ktos taki jak ona tak bardzo zawrocil mu w glowie, a prawie dam sobie reke uciac ze wcale jej nie zalezalo (a mi az za bardzo)..




Tęsknię, choć wiem nie powinienem,
Zostałem sam jak stoję z rozsznurowanymi butami
Mam pełen słoik słonych wspomnień o Tobie, o Tobie...
Pełen słoik wspomnień o Tobie.

Nie ufam więcej tak głęboko,
Nie będę stroił miny,
Wierność trudna jest widocznie,
Zdrada krótkowzroczna boli tak okropnie,
Tak okropnie, tak okropnie...

Przepraszam za marudzenie, ale dawno nie mialam takiego doła i wcale nie wierze, ze jest ktoś kogo kiedyś spotkam...nie wiem czemu akurat ja musze tak sie meczyc.


Odcinam sie od tego wszystkiego, a i tak sprawdzam czy są jakies oznaki, ze moze juz nie są razem i nie bedzie mnie tak to dobijać (zanosi się na happy pare miesiecy, a w zasadzie liczac ze randkuja od stycznia to jeszcze dluzej ;( )
Wywalilam pamiatki, zdjecia, rozmowy na gg/fb, nie mam jego numeru, reszta jest poblokowana a i tak nie moge sie uwolnic... Na dodatek myslalalm, zeby zerwac kontakt ze wspolnymi znajomymi, ale to troche ostatecznosc, poza tym nie mialabym kim ich zastapic ://
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2013-10-28 o 22:50
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-28, 22:30   #2730
pewnaKa
Zadomowienie
 
Avatar pewnaKa
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
Co to za szukanie kontaktu, głupi sms raz na kilka miesięcy I to zapewne pisany po pijaku. Chochelka ma rację, tak jest lepiej. Po próbie kontaktu zaczynasz rozmyślać czy jeszcze cię kocha, czy chce wrócić i zadręczasz się. Powrót do normy zajmuje znowu kilka tygodni. Lepiej niech nie piszą

A Twój były tylko udowodnił jakim jest pacanem, skoro nawet się nie zainteresował tym jak się czujesz i co u Ciebie. Gdzieś tam czeka na Ciebie ktoś lepszy
właśnie to jest najgorsze w tym wszystkimi,ze ja to wiem!wiem,że on mi tez zrujnował życie,że zostawił,że jakby napisał głupiego sms,to bym przeżywała,jak głupia, ale w tym moim sercu dalej jest,już może nie na pierwszym planie, ale jest i jestem świadoma tego,że będzie tam już pewnie do końca życia, bo to moja pierwsza wielka miłość.Do tego takie dziwne uczucie,że nienawidzę go a z drugiej strony mi go brakuje, ale czuję się w pewnien sposób oszukana,ze po tylu latach,on mnie zostawił w tak strasznej dla mnie sytuacji, czuję się troszkę...upokorzona tym.

ehhh... mam nadzieję,ze czeka,ale pogodziłam się z samotną wizją tej zimy...
__________________
cel: rzucić fajki!!!!

"Have you heard the news that you're dead?
No one ever had much nice to say"
pewnaKa jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.