Mase faldek, dwa podbródki, brzuszek moj jest okraglutki. Mamy VII-VIII'13 cz.3

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A co do testów, ja w pierwszej ciąży pierwszy test (i w ogóle pierwszy test w życiu) zrobiłam w kiblu na lotnisku... Przylecieliśmy akurat z krótkiego urlopiku u sis w Holandii, a że z moimi cyklami można by nastawiać zegarki, to wiedziałam, że coś się dzieje.

Do testów w drugiej ciąży podeszliśmy jakoś bez entuzjazmu. Zrobiłam rano, wyszły dwie kreski, poszłam na betę, wieczorem powiedziałam TŻowi, ale nie powiem, żebyśmy jakoś skakali pod sufit. Oczywiście radość była wielka, ale to już jednak było inaczej.
Choć nie powiem, emocje towarzyszące testom są jedyne w swoim rodzaju.

[madi82]

Napisane przez sylwia1986sz

Dołączyłam do klubu wstających ok 4 rano!!
Od kilku dni chodzę nieprzytomna, bo mała po zmianie czasu zasypia ok 18, a wstaje już na dobre ok 4... Nie mogę wyrobić z bólem głowy, jak sobie dajecie radę z niewyspaniem?

Aha ten cytat o cmentarzu jest the best Nie wiem co Wy na to, ale ja uważam, że moja 8-tygodniowa Emi już mówi, bo inaczej nie moglibyśmy pójść na cmentarz ...

nie dajemy rady ale co zrobićWizaż musi być nadrobiony

[domciatko]

kejt
mow co z ta tesciowa)
a filip rosnie swietnie) ponad 6kg, super

[lachryma]

Napisane przez Agrafka86

TARI to uważaj na drzwi

Napisane przez Agrafka86

Ja po stracie dwóch Dzieciaczków bałam się. Test zrobiłam 13.12 i zadzwoniłam do Tżta z płaczem, że ma wracać do domu. Ten się wystraszył zwolnił z pracy. Wpada do domu, a ja w WC patrzę na dwie kreski i płaczę. Ten bierze mnie w ramiona i płacze! Powtarzał "Teraz się uda. Słyszysz? Uda!"
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[madi82]

Agrafka aż mi ciarki przeszły po tym co napisałas

[tweedledee]

Napisane przez karolajn1987

Elaine- pisalam ze nocka spoko, ale musialam po karmieniu ubrac jej woombie bo lataly jej rece i sie wkurzala.
Padla po 18, karmienie 23.40, 3.50 i 6 wiec jak na nia to super ;-)

karo, to nocka bardzo podobna do mojej, ja takie uważam za git
z tym że jak mi sie obudził po 6 skrzecząc w poprzek łózka, to wciskałam mu smoczek x razy byleby zasnął Byłam tak zaspana, że nie pomyślałąm, że może głodny jest co brak snu robi z mózgiem. No ale zasnal, to chyba tragedii nie było, zawsze to jeszcze godzinka snu

Napisane przez domciatko

tweed
ja jeszcze nie miałam okazji aby gdzieś z Sarą na noc wyjechać, ale bym się obawiała o domowników tegoż miejsca, żeby się z nami nie wyspali)

hahahaha
no tak, bo Twoja Sara to taki nocny marek
U nas z nockami problemu nie ma, bo alik łądnie śpi zawsze, zreszta w razie czego u siostry są grube mury

Napisane przez enlevee

Hej dziewczyny, ojciec poleciał, dziecię śpi- więc wpadam do Was, bo się stęskniłam przez ostatnie dni podczytywałam, ale nie jestem ze wszystkim na tip top, przyznaję U nas chrzciny bardzo udane, mlody się rozdarł jak go wodą lali tylko a tak to u mamy na rękach wtulony obserwował wszystko. Rodzice Tzta w koncu przyszli, było łącznie 21 osób i było naprawdę bardzo fajnie Młody dostał kupę kasy, którą już zagospodarowaliśmy na pare najważniejszych wydatków , matę edukacyjną, łancuszek z krzyzykiem, śpiewający nocniczek od razu z nakładką na wc, ubranka, książeczki, zestaw naczyń z Małego Księcia, kocyki, albumy.. a ja dostałam od mojego kuzyna bransoletkę z przywieszką wózka pozłacanego i grawer na tym "Tomek" mój ojciec ledwie przyleciał to taki zakochany w małym, że głowa mała. Ciągle by go nosił, całował i z nim gugał, a mój ojciec to naprawdę twardy zawodnik jeżeli chodzi o uczucia Tz się tak upił na chrzcinach z moim ojcem, że aż nie chcę sobie tego przypominać ale najwazniejsze, ze po dwóch latach ciszy się pogodzili i się do siebie odzywają, może w koncu będzie normalnie spalismy u rodziców, a rano panowie zaczęli od piwa i gładko przeszli w wino- efekt taki, że nieprzytomny tz zgłosił dzien wolny na poniedziałek, a w poniedziałek zdychał
Moj tata wczoraj poleciał, wiec wiadomo, chcialam z nim spedzic jak najwiecej czasu- przylatuje dopiero na święta. Odwieźlismy go razem na lotnisko no i do domu. Znowu obkupił małego w mothercare, więc aż mi żal będzie tych ubranek sprzedawać
Jeżeli chodzi o dietę- my już jemy marchewkę, pijemy sok jabłkowy gerbera młody obecnie wsuwa 180ml mleka. Przez ostatnie 3 dni dawałam mu kaszkę ryżową bobovity do mleka, ale ewidentnie mu nie słuzy, bo przez 3 noce ostatnie łacznie z dzisiejsza jestem niezywa, bo młody się pręży i stęka od mniej więcej 2 w nocy do 7 rano. a przeciez jak pijał samo mleko bez kaszki to przesypiał do 4-5 spokojnie, jadł i szedł dalej spac. Bobovita idzie więc w odstawkę i będziemy szukać czegoś innego.

Super, że się imprezka udała I za pojednanie twoich mężczyzn, boy to nie był tylko skutek uboczny alkoholu!
A co to się stało, że teściowie schowali dume do kieszeni i słowa nie dotrzymali? Domyślili sie w koncu, że wypadałoby się zachopwać jak dorosli a nie dzieci chyba
Co do taty to wierze ze w Tomusiu tak zakochany
Ja też wąłsnie dlatego tak ciesze sie na ten weekend, bo moja mama wyjezdza w polowie listopada na 2 mce, a i moj tato jeszcze małego nie widział...

[tweedledee]

Napisane przez enlevee

ja zrobiłam test 20 listopada w toalecie w pracy
A dokładnie 2 dni temu powstał nasz syn wg lekarzy przynajmniej, bo ja nie pamiętam

Ja w pracy w toalecie nabrałam konkretniejszych podejrzeń, bo cycki miałam jak piłki do siatki, a na nich mapę rzek świata, okropnie to wyglądało

Napisane przez mela1234

Ja nie pamietam daty kiedy robilam test ale napewno w domu kolo 6-7 rano a jak wyszedl pozytywny to wylam. Chcialam drugiego dziecka, ale chcialam do konca wyprostowac sprawe z naszym malzenstwem, a tu taka wpadka. Ale mysle, ze to znak, zeby nas umocnic w wysilkach do bycia razem i stawianiu czola trudnosciom ramie w ramie. Na 100% pod koniec listopada robilam test.

Aha Alicja dzis konczy 3 mce!!! Wlasnie spi na dworze. Troche wieje ale oslonieta buda gondoli, na ganku pod dachem jest jej dobrze.

mela, jeste przekonana, ze Ala dopełni swoją misję!
I brawa dla dużej dziewczynki za wiek
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;43493120]Ja chyba zrobię Małemu jutro morfologię, bo dzisiaj podczas karmienia płakałam już rzewnymi łzami, jak mi wypychał butlę po zjedzeniu 50 ml.
Ghia u Was widzę problemy jedzeniowe się skończyły tak? Coś robiłaś ku temu, czy samo minęło?
Surka, jak u Was?
Bo u nas to istny dramat. Wprawdzie bywają lepsze dni, ale wczoraj i dziś jest masakra.
Zjada te 700-800 ml, ale po pierwsze przy Waszych dzieciach to malutko, a po drugie ile ja się przy tym umęczę to moje. Wczoraj już mi się nudziło i nagrałam z 4 minuty filmiku jak Artek się bawi butelką. Dzisiaj już mi się kręciło w głowie od chodzenia w te i we w te pod kolorową lampką, na którą Mały się patrzy i w miarę skupia podczas TAK ZWANEGO jedzenia. Odpuszczam dopiero, jak zaczyna płakać.

Chyba nawet zamieniłabym się na Wasze nieprzespane noce za spokojne zjedzenie porcji....
Bo u nas nocki piękne, Artuś śpi naprawdę ładnie (odpukać). Ale jedzenie to istny istny koszmar....[/QUOTE]
O matko, wcale sie nie dziwie ze sie tak stresujesz, nie wyobrazam sobie co bym zrobila, gdyby alek az tak kosmosil przy jedzeniu
dobrze ze zrobisz badania, nie zycze oczywiscie zeby cos wyszło, ale moze w razie czego chcoiaz poznasz przyczyne takiego zachowania i bedzie mozna jakos działac

Napisane przez taribari

Ptyś zasnął a ja wpadłam do klubu jak dzik w sosny Zaraz poszukam jakiejś foty na przywitanie

hahahahahah, tari, mistrzu!

Napisane przez tysia222

uśmiałam się z tych 13 testów a ja nie wpadłam na to żeby na all zamówić Mi wyszły dwie kreseczki w Andrzejki dokładnie bo musiałam wiedzieć, czy mogę się spić czy nie Ale i tak wiedziałam, że albo- jestem na coś chora, albo w ciąży albo wariuje bo czułam, że coś z moim ciałem jest inaczej już po 3 dniach od poczęcia Mikołajka

Ja na tyle nie ufałam zabezpieczeniom, że wolałam nie przepłacać

A co do kupy, mnie alkowe już stanowczo NIE cieszą wali je na okrągło, a takie śmierdzące, że szok. Im bardziej śmierdząca, tym Alek bardziej zadowolony

Napisane przez malaczarnakejt

JMy po szczepieniu. Filip waży 6110 g i przez 6 tyg. przytył prawie cały 1kg. Długości u mnie nie mierzą, więc nie wiem, ale tak jak go próbowałam mierzyć galopującego, to mi wyszło 64 cm
także proszę o wpisanie na 1 stronę.
Przed szczepieniem mi się spłakał,bo śpiące dziecko, więc i płakał na samym szczepieniu, ale po szczepieniu luzik, położyłam go na przewijak żeby go ubrać, to zasnął

A.... i mam mega w***w na teściową

dla Fisia za wagę

A co teściowa nawywijała?

[malaczarnakejt]

Napisane przez Agrafka86

Ja po stracie dwóch Dzieciaczków bałam się. Test zrobiłam 13.12 i zadzwoniłam do Tżta z płaczem, że ma wracać do domu. Ten się wystraszył zwolnił z pracy. Wpada do domu, a ja w WC patrzę na dwie kreski i płaczę. Ten bierze mnie w ramiona i płacze! Powtarzał "Teraz się uda. Słyszysz? Uda!"
I się udało. Kocham moich mężczyzn i się poryczałam.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

no i płaczę przez Ciebie udało się!!
a test robiłaś w moje urodziny

[lachryma]

Napisane przez malaczarnakejt

a test robiłaś w moje urodziny

i w mojej mamy urodzino- imieniny

[mela1234]

Napisane przez taribari

Tysia dostałaś kupę od Mikołaja?

Dobre

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[taribari]

Przepadłam, dosłownie przepadłam Wszystkie jesteście takie dupencje a dzieciaczki przesłodkie : love:

[mela1234]

Ale mam pyszny rosolek. 3 h gotowalam, ale taki jest najlepszy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lachryma]

Napisane przez taribari

Przepadłam, dosłownie przepadłam Wszystkie jesteście takie dupencje a dzieciaczki przesłodkie : love:

weź już się młoda nie podlizuj

[taribari]

Napisane przez mela1234

Ale mam pyszny rosolek. 3 h gotowalam, ale taki jest najlepszy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez lachryma

weź już się młoda nie podlizuj

[malaczarnakejt]

co nawywijała?

Że przyjedzie, to jasne, bo na grób mojego teścia. Jakiś tydzień temu dzwoniła do męża (bo tylko z nim się kontaktuje), czy nie byłoby problemu, żeby zaprosić brata teścia i jeszcze jednego wujka na obiad. Ona miałaby się zająć gotowaniem blablabla. No to spoko, z chęcią też się z nimi spotkam, poznają Filipa.

Wczoraj się dowiedziałam od męża, że obiad 1-go. O 12 spotkanie na cmentarzu, a później wszyscy razem wracamy do domu.

No to ja już wnerw, bo mówię, że ja też na swoje groby chcę jechać pod Warszawę i nie będę po ciemku z niemowlakiem w wózku jeździć po cmentarzach, bo wiadomo, że można się wykotłować na jakichś schodkach i ścieżynkach. I żeby z teściową gadał, że obiad przekładamy na inny dzień.

No to mąż przyznał mi rację,dzwoni do niej i mówi jaka jest sprawa. No to ta klapki na oczach, że do ojca Kamil musi iść na grób w pierwszej kolejności. I że ona już poumawiała wujków.

No to ja bo wcześniej wypada z nami obgadać sprawę.
I że przecież i tak w pierwszej kolejności chcemy iść do teścia na grób.
No to znów, że na rano nie będzie szła, bo o 12 ma w planie

Powiedziałam, że możemy iść rano na cmentarz, a później pojechać na groby moich bliskich. Bo ja nie zrezygnuję z tego na pewno. Moja rodzina też jest ważna.

I tak upłynął wczorajszy dzień.

Dziś do tż dzwoni, że ona już rezygnuje z obiadu, że w ogóle się zastanawia, czy przyjechać do Warszawy, a jak przyjedzie, to pewnie się u nas nie zatrzyma, bo ona w ogóle się źle u nas czuje, bo nie jest tak jak u jej córki (no jasne, nie zabawiam jej, bo nawet ona nie potrafi rozmawiać. Podchodzi do życia zadaniowo i tylko informuje, usiąść się nie da. Próbowałam 100 razy rozmawiać, to równie dobrze mogłabym sobie pogadać ze ścianą. Już Filip więcej odpowiada ). No i że myślała, że dając nam mieszkanie będzie mogła tu częściej przyjeżdżać (no tak, bo po to się dzieciom daje mieszkanie). I postawiła nas w takiej sytuacji, że K. jej powiedział, że możemy wziąć kredyt, kupić sobie mieszkanie, skoro jej nie pasuje ( za odzywkę). Ale ona że nieeee nie o to jej chodzi blablabla. Nienawidzę takiego grania na uczuciach.

Ona sobie planuje i chce nam dyktować co gdzie i o której. Ale ja już nie mam 5 lat i jestem dużą dziewczynką, która ma swoje plany.

Chcemy z nią porozmawiać. O ile się da, bo przecież będzie wielka pokrzywdzona. Aż się boję planowania świąt.

Ale wymyśliłam, że możemy pojechać rano na moje groby i na tą 12 być w Warszawie. Tylko ciekawe, czy nie będzie jej przeszkadzało, że nie pójdziemy w pierwszej kolejności na grób teścia. Ale innej opcji nie ma, jeżeli chce ten obiad.

A jak nie to w dupie to mam. Mi łaski nie robi, że przyjeżdża,bo chyba do męża świeczkę postawić ma plan, a nie u mnie odpoczywać.


Przepraszam, że tak duuużo i chaotycznie. Złoty medal dla wytrwałych

[tweedledee]

Napisane przez mela1234

Ale mam pyszny rosolek. 3 h gotowalam, ale taki jest najlepszy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

pożycz miske,bo u mnie alik spaceruje na balkonie wiec w mieszkaniu pizga jak w kieleckim

[lachryma]

kupię to małej
http://www.youtube.com/watch?v=7ekMB...e&noredirect=1

[tweedledee]

A w wogole wstawiam alika do klubu

[strawberry162]

Napisane przez madi82

może kawałeczek czopeczka glicerynowego jej zasadz??
Nam to kiedyś bardzo pomogło...

Małaczarna brawa za dzielnego Fiśka.
A cos sie tak na teścinę wnerwiła, czyżby chciała do Was przybyc??

Już myślałam o tym ale boje się że przez to jelitka się rozleniwią

Napisane przez lachryma

co zrobiła?

u nas to samo, czasami potrafi ulać po 2 h od karmienia
zastanawiam się nad zagęszczaczem do mleka, ale boję się o zatwardzenie.

Też o tym myślałam nawet wczoraj czytałam opinie o bebilon nutir.. coś tam ale dużo osób pisze właśnie że dzieci mają po tym problemy z brzuszkiem. Ale u Ewusi malucha to sie sprawdziło.
A Ty kp czy mm? Wybacz ale nie pamiętam, nadal jestem za dopisaniem do listy na pierwszej stronie która jak karmi

Napisane przez Agrafka86

EN brawa za chrzciny. I super, że tata zakochany w Małym i że z Tztem spoko

ROCKY ja używam oliatum baby, nie trzeba oliwkowac a skóra gładka
Polecam!

ANULKA ja już 3 dzień nie jem słodyczy

TARI to uważaj na drzwi

MELA brawo dla Ali za 3 miesiące!

TYSIA brawo za kupsztala

MALACZARNA super przybiera Fifi

STRAWBERRY tak nie ma oznak. Młody był wysoko układany, pod nóżkami poduszka, mleko AR BEBILON nam pomogło. Karmienie e pozycji pionowej.

Ja po stracie dwóch Dzieciaczków bałam się. Test zrobiłam 13.12 i zadzwoniłam do Tżta z płaczem, że ma wracać do domu. Ten się wystraszył zwolnił z pracy. Wpada do domu, a ja w WC patrzę na dwie kreski i płaczę. Ten bierze mnie w ramiona i płacze! Powtarzał "Teraz się uda. Słyszysz? Uda!"
I się udało. Kocham moich mężczyzn i się poryczałam.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Musze spróbować tylko że my kp więc mleczko odpada

Napisane przez taribari

Przepadłam, dosłownie przepadłam Wszystkie jesteście takie dupencje a dzieciaczki przesłodkie : love:

Ja tam samo Mała śpi a ja podziwiam nasze wątkowe gwiazdy i gwiazdeczki:l ove:

Napisane przez malaczarnakejt

co nawywijała?

Że przyjedzie, to jasne, bo na grób mojego teścia. Jakiś tydzień temu dzwoniła do męża (bo tylko z nim się kontaktuje), czy nie byłoby problemu, żeby zaprosić brata teścia i jeszcze jednego wujka na obiad. Ona miałaby się zająć gotowaniem blablabla. No to spoko, z chęcią też się z nimi spotkam, poznają Filipa.

Wczoraj się dowiedziałam od męża, że obiad 1-go. O 12 spotkanie na cmentarzu, a później wszyscy razem wracamy do domu.

No to ja już wnerw, bo mówię, że ja też na swoje groby chcę jechać pod Warszawę i nie będę po ciemku z niemowlakiem w wózku jeździć po cmentarzach, bo wiadomo, że można się wykotłować na jakichś schodkach i ścieżynkach. I żeby z teściową gadał, że obiad przekładamy na inny dzień.

No to mąż przyznał mi rację,dzwoni do niej i mówi jaka jest sprawa. No to ta klapki na oczach, że do ojca Kamil musi iść na grób w pierwszej kolejności. I że ona już poumawiała wujków.

No to ja bo wcześniej wypada z nami obgadać sprawę.
I że przecież i tak w pierwszej kolejności chcemy iść do teścia na grób.
No to znów, że na rano nie będzie szła, bo o 12 ma w planie

Powiedziałam, że możemy iść rano na cmentarz, a później pojechać na groby moich bliskich. Bo ja nie zrezygnuję z tego na pewno. Moja rodzina też jest ważna.

I tak upłynął wczorajszy dzień.

Dziś do tż dzwoni, że ona już rezygnuje z obiadu, że w ogóle się zastanawia, czy przyjechać do Warszawy, a jak przyjedzie, to pewnie się u nas nie zatrzyma, bo ona w ogóle się źle u nas czuje, bo nie jest tak jak u jej córki (no jasne, nie zabawiam jej, bo nawet ona nie potrafi rozmawiać. Podchodzi do życia zadaniowo i tylko informuje, usiąść się nie da. Próbowałam 100 razy rozmawiać, to równie dobrze mogłabym sobie pogadać ze ścianą. Już Filip więcej odpowiada ). No i że myślała, że dając nam mieszkanie będzie mogła tu częściej przyjeżdżać (no tak, bo po to się dzieciom daje mieszkanie). I postawiła nas w takiej sytuacji, że K. jej powiedział, że możemy wziąć kredyt, kupić sobie mieszkanie, skoro jej nie pasuje ( za odzywkę). Ale ona że nieeee nie o to jej chodzi blablabla. Nienawidzę takiego grania na uczuciach.

Ona sobie planuje i chce nam dyktować co gdzie i o której. Ale ja już nie mam 5 lat i jestem dużą dziewczynką, która ma swoje plany.

Chcemy z nią porozmawiać. O ile się da, bo przecież będzie wielka pokrzywdzona. Aż się boję planowania świąt.

Ale wymyśliłam, że możemy pojechać rano na moje groby i na tą 12 być w Warszawie. Tylko ciekawe, czy nie będzie jej przeszkadzało, że nie pójdziemy w pierwszej kolejności na grób teścia. Ale innej opcji nie ma, jeżeli chce ten obiad.

A jak nie to w dupie to mam. Mi łaski nie robi, że przyjeżdża,bo chyba do męża świeczkę postawić ma plan, a nie u mnie odpoczywać.


Przepraszam, że tak duuużo i chaotycznie. Złoty medal dla wytrwałych

Co za... Nie dziwie się że się wkurzyłas

[Charlize89]

Cynamonkowa straszne rzeczy piszesz. Czasem sie nie mogę nadziwić nad znieczulicą wśród lekarzy, traktują nas jak przypadek medyczny, a nie przede wszystkim ludzi, którzy cierpią. Nie wiem co ci doradzić, ale jesteś naprawdę dzielna. Ja bym sie już dawno załamała, a lekarzy pozabijała za ten swój protokół.


Dzisiaj zrobiłam sobie trochę wolne i udałam się do.... fryzjera. Moje włosy potrzebowały farby i cięcia. Nie było mnie 3 godziny w domu i tak się stęskniłam za Niunią, że aż biegałam po schodach do domu i....się wywaliłam

P/S Anulka skończyła dzisiaj 3 miesiące

[malaczarnakejt]

Napisane przez Charlize89

Cynamonkowa straszne rzeczy piszesz. Czasem sie nie mogę nadziwić nad znieczulicą wśród lekarzy, traktują nas jak przypadek medyczny, a nie przede wszystkim ludzi, którzy cierpią. Nie wiem co ci doradzić, ale jesteś naprawdę dzielna. Ja bym sie już dawno załamała, a lekarzy pozabijała za ten swój protokół.


Dzisiaj zrobiłam sobie trochę wolne i udałam się do.... fryzjera. Moje włosy potrzebowały farby i cięcia. Nie było mnie 3 godziny w domu i tak się stęskniłam za Niunią, że aż biegałam po schodach do domu i....się wywaliłam

P/S Anulka skończyła dzisiaj 3 miesiące

Nic Ci się nie stało po przewróceniu? Pokaż foto jak wygladasz!
dla Anulki!!
i dla Buby Sarenki!

[enlevee]

Napisane przez malaczarnakejt

co nawywijała?

Że przyjedzie, to jasne, bo na grób mojego teścia. Jakiś tydzień temu dzwoniła do męża (bo tylko z nim się kontaktuje), czy nie byłoby problemu, żeby zaprosić brata teścia i jeszcze jednego wujka na obiad. Ona miałaby się zająć gotowaniem blablabla. No to spoko, z chęcią też się z nimi spotkam, poznają Filipa.

Wczoraj się dowiedziałam od męża, że obiad 1-go. O 12 spotkanie na cmentarzu, a później wszyscy razem wracamy do domu.

No to ja już wnerw, bo mówię, że ja też na swoje groby chcę jechać pod Warszawę i nie będę po ciemku z niemowlakiem w wózku jeździć po cmentarzach, bo wiadomo, że można się wykotłować na jakichś schodkach i ścieżynkach. I żeby z teściową gadał, że obiad przekładamy na inny dzień.

No to mąż przyznał mi rację,dzwoni do niej i mówi jaka jest sprawa. No to ta klapki na oczach, że do ojca Kamil musi iść na grób w pierwszej kolejności. I że ona już poumawiała wujków.

No to ja bo wcześniej wypada z nami obgadać sprawę.
I że przecież i tak w pierwszej kolejności chcemy iść do teścia na grób.
No to znów, że na rano nie będzie szła, bo o 12 ma w planie

Powiedziałam, że możemy iść rano na cmentarz, a później pojechać na groby moich bliskich. Bo ja nie zrezygnuję z tego na pewno. Moja rodzina też jest ważna.

I tak upłynął wczorajszy dzień.

Dziś do tż dzwoni, że ona już rezygnuje z obiadu, że w ogóle się zastanawia, czy przyjechać do Warszawy, a jak przyjedzie, to pewnie się u nas nie zatrzyma, bo ona w ogóle się źle u nas czuje, bo nie jest tak jak u jej córki (no jasne, nie zabawiam jej, bo nawet ona nie potrafi rozmawiać. Podchodzi do życia zadaniowo i tylko informuje, usiąść się nie da. Próbowałam 100 razy rozmawiać, to równie dobrze mogłabym sobie pogadać ze ścianą. Już Filip więcej odpowiada ). No i że myślała, że dając nam mieszkanie będzie mogła tu częściej przyjeżdżać (no tak, bo po to się dzieciom daje mieszkanie). I postawiła nas w takiej sytuacji, że K. jej powiedział, że możemy wziąć kredyt, kupić sobie mieszkanie, skoro jej nie pasuje ( za odzywkę). Ale ona że nieeee nie o to jej chodzi blablabla. Nienawidzę takiego grania na uczuciach.

Ona sobie planuje i chce nam dyktować co gdzie i o której. Ale ja już nie mam 5 lat i jestem dużą dziewczynką, która ma swoje plany.

Chcemy z nią porozmawiać. O ile się da, bo przecież będzie wielka pokrzywdzona. Aż się boję planowania świąt.

Ale wymyśliłam, że możemy pojechać rano na moje groby i na tą 12 być w Warszawie. Tylko ciekawe, czy nie będzie jej przeszkadzało, że nie pójdziemy w pierwszej kolejności na grób teścia. Ale innej opcji nie ma, jeżeli chce ten obiad.

A jak nie to w dupie to mam. Mi łaski nie robi, że przyjeżdża,bo chyba do męża świeczkę postawić ma plan, a nie u mnie odpoczywać.


Przepraszam, że tak duuużo i chaotycznie. Złoty medal dla wytrwałych

najlepiej to wszystko pod jej dyktando jak widzę..
za wagę Filipa

Napisane przez tweedledee

pożycz miske,bo u mnie alik spaceruje na balkonie wiec w mieszkaniu pizga jak w kieleckim

Napisane przez lachryma

kupię to małej
http://www.youtube.com/watch?v=7ekMB...e&noredirect=1

ale fajne


ja leze z moja maruda w lózku i lezy spokojnie tylko wtedy jak podczytuje co pisze czuję się inwigilowana

[strawberry162]

Napisane przez tweedledee

pożycz miske,bo u mnie alik spaceruje na balkonie wiec w mieszkaniu pizga jak w kieleckim

U mnie tak samo ręce mam jak lody:P

Ale bym sobie zjadła taki domowy rosołek To była moja mega zachcianka w ciąży

[lachryma]

Napisane przez strawberry162

Też o tym myślałam nawet wczoraj czytałam opinie o bebilon nutir.. coś tam ale dużo osób pisze właśnie że dzieci mają po tym problemy z brzuszkiem. Ale u Ewusi malucha to sie sprawdziło.
A Ty kp czy mm? Wybacz ale nie pamiętam, nadal jestem za dopisaniem do listy na pierwszej stronie która jak karmi

nutriton też o tym czytałam, ale się wstrzymuję.
my mm.

kejt- teściowa sobie troszkę pogrywa i chce mieć wszystko pod siebie ułożone. a przecież wiadomo, że będziecie patrzeć przede wszystkim na wygodę dla małego. dziwne, że nie potrafi tego zrozumieć. a tekst z mieszkaniem poniżej jakiegokolwiek poziomu przyzwoitości. ona musi zrozumieć, że Wasze życie/plany teraz będą się kręciły wokół dziecka, a nie jej planów

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Napisane przez Charlize89

Nie było mnie 3 godziny w domu i tak się stęskniłam za Niunią, że aż biegałam po schodach do domu i....się wywaliłam

następna zdolna

za wiek

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

mała śpi na dworze już prawie 4 godziny.
coś czuję, że jak się obudzi to nie będzie cierpliwie czekać na jedzenie
i będę musiała w podskokach robić butlę

[elaine-blath]

najpierw nie dziękuję za kciuki! już po ale wyniki za jakis czas.

3h spacer a dzieć śpi dalej. Zimno jak cholera z 7 stopni plus wiatr zimny.
Co do testu i robienia Igorka, to my zaczęliśmy od 5.10 bo na urlop jechaliśmy do Gruzji przez bialystok i wilno , przez 2 tygodnie tylko dwa dni byla posucha bo mi Gruzini czaczą męza spili. akurat te dni wychodzily najbardziej plodne wiec myslalam ze nic z tego..jak wrocilismy to pojechalismy do moich rodzicow na weekend i az za dobrze alkohol mi wchodzil) no i 25.10 test pokazal dwie kreski, potem tydzien mega stresu i u gina okazalo sie ze wszystko jest tam gdzie powinno i wtedy radosc

Agraffka: wzruszylam sie

Napisane przez Rockyyy

Ja tez sie bronie.

Ale ostatnio mysle nad czym innym-mam co 2 weekend szkołe i ciezko mi jakoś zgromadzic mleko...zastanawiam sie czy nie zapytac pediatry jakie mm moze jej wtedy Tz podac jak mnie nie ma.....
Ale boje sie ze ja Laura zasmakuje mm to pogardzi moim

a nie chcesz odciągać?

Napisane przez Kathe

witam sie!

Cynamonowa
Adas przeszedl tyle i sie nie poddal, wiec teraz juz bedzie latwiej trzymamy kciuki

Anulka
Twoj maz jest naprawde super, tak sam z siebie?? ja tez tak chce ;p


UWAGA!!
Dzisiaj mija rok od kiedy wiem, ze Michaś zyje!!! w sumie test zrobilam poznym popoludniem tz byl na del i jak przyjechal dowiedzial sie z wizazu

brawo) ale jak to z wizażu?

Napisane przez Rockyyy

Pytanko do kobitek uzywających Tapatalka w fonie:
wchodze sobie na wizaż w telefonie-normalnie,klikam w opcje ,,open in app" i włącza sie Tapatalk.Jak mam na forum z niego odpisywac?Gdzie jest ta opcja odpowiedzi i jesli jak wchodze i jestem niezalogowana to jak to zrobic? Ciemna jestem w tej sprawie a ciezko czytac w normalnym oknie w telefonie ..............

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------



za rocznice
Ja rok temu namiętnie męczyłam tza a juz byłam w ciąży ....
u mnie test był 10 listopada.Ale po Wszystkich Świętych juz cos zaczełam podejrzewac bo sie dziwnie czułam....


Ps. byłam w niedziele na cmenatrzu z sąsiadami,tzem i Laurą

kurde teraz nie pamietam a mam swoj tel w naprawie...

Napisane przez jakierka

Jak myslicie czy moge pod pajaca z polarku (z kapturem) zalozyc tylko body z krotkim i skarpetki?! Mamy 10-12C, piekne slonce, lekki wiaterek. Zawsze mam kocyk w wozku oraz pokrywke od wiatru. Edziu nie lubi sie przegrzewac, ale nie wiem czy to nie za lekko


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

moim zdaniem tak. chociaz chyba z dlugim bodziaka bym zalozyla

Napisane przez Ghia

No co Tosiek puścił fontannę to chyba tylko uszami nie poszło Normalnie jakby ktoś kran odkręcił już drugi raz mu się ostatnio takie coś zdarzyło wcześniej ulewał troszkę a tu takie chliustanie. Po chwili jak go przebierałam to się cieszył jak głupi do sera i wciągnał całą butlę. Ja już nie wiem o co kaman

Poza tym mamy dziś pneumokoki. Wiem że wszystkie kciuki pracują teraz dla Adasia ale może jakiś jeden by chwilowo podziałał dla Antosia


No widzisz to sobie ściagne tapatalka i sprawdzę co mnie bardziej irytuje
A co zdaje dziś mąż? Pracę i ubezpieczenia?? W każdym razie powodzenia.

kciuki za szczepienie.
kodeks cywilny
prace i ubezpieczenia mial w lipcu w moj tp

Napisane przez mela1234

Ja nie pamietam daty kiedy robilam test ale napewno w domu kolo 6-7 rano a jak wyszedl pozytywny to wylam. Chcialam drugiego dziecka, ale chcialam do konca wyprostowac sprawe z naszym malzenstwem, a tu taka wpadka. Ale mysle, ze to znak, zeby nas umocnic w wysilkach do bycia razem i stawianiu czola trudnosciom ramie w ramie. Na 100% pod koniec listopada robilam test.

Aha Alicja dzis konczy 3 mce!!! Wlasnie spi na dworze. Troche wieje ale oslonieta buda gondoli, na ganku pod dachem jest jej dobrze.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

najlepszego dla ali!

Napisane przez tysia222

uśmiałam się z tych 13 testów a ja nie wpadłam na to żeby na all zamówić Mi wyszły dwie kreseczki w Andrzejki dokładnie bo musiałam wiedzieć, czy mogę się spić czy nie Ale i tak wiedziałam, że albo- jestem na coś chora, albo w ciąży albo wariuje bo czułam, że coś z moim ciałem jest inaczej już po 3 dniach od poczęcia Mikołajka

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

pragnę donieść, że Mikołaj zrobił KUPĘ! a raczej mega kupsko nigdy nie sądziłam, że zwykła kupa sprawi mi tyle radości- o mało się nie popłakałam

haha kupa moze cieszyc)

en: za udane chrzciny i pogodzenie tz z tata

[strawberry162]

Charli, Domi za wiek maluchów

[lachryma]

Napisane przez elaine-blath

najpierw nie dziękuję za kciuki! już po ale wyniki za jakis czas.

ale zadowolony chociaż?

[tysia222]

Napisane przez lachryma

co zrobiła?

u nas to samo, czasami potrafi ulać po 2 h od karmienia
zastanawiam się nad zagęszczaczem do mleka, ale boję się o zatwardzenie.

My stosowaliśmy zagęszczacz i nie było problemu z kupką.

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------

Napisane przez taribari

Tysia dostałaś kupę od Mikołaja?

Witamy się w klubie z Ptysiem

Wszystko się zgadza ja od 12.08 mam codziennie Mikołajki

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

Napisane przez strawberry162

Moja małą przez jakiś czas bardzo mało ulewała a od tygodnia ulewa kilka razy po karmieniu i nawet jak minie ponad godzina od ostatniego karmienia to ulewa;/ Nie mam pojęcia co z tym zrobić

Co do refluksu to M. też ma. Podawaliśmy zagęszczacz- pomagało, ale bardzo uciążliwe przy kp, po trzeba podawać osobno a to taki kleik jest. Pewnego dnia postanowiłam nie podać i zobaczyć co będzie- okazało sie, że M. ulewa już jak "normalne" dziecko, wieć odstawiliśmy i do teraz jest ok.

[strawberry162]

Napisane przez tysia222

My stosowaliśmy zagęszczacz i nie było problemu z kupką.

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------



Wszystko się zgadza ja od 12.08 mam codziennie Mikołajki

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------



Co do refluksu to M. też ma. Podawaliśmy zagęszczacz- pomagało, ale bardzo uciążliwe przy kp, po trzeba podawać osobno a to taki kleik jest. Pewnego dnia postanowiłam nie podać i zobaczyć co będzie- okazało sie, że M. ulewa już jak "normalne" dziecko, wieć odstawiliśmy i do teraz jest ok.

A jaki zagęszczacz używaliście? Pediatra Wam to polecił czy sama kupiłas?

[enlevee]

Charlize za wiek malutkiej!

elaine ja tez zaciskam kciuki za Twojego Tzta!