Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

[Snow_White1]

Napisane przez cotynato

Kurcze , ale się zmartwiłam. Jak mi zakładali szwy to lekarka zapewniała, że są nierozpuszczalne. Na wypisie miałam w zaleceniach iść na ściągnięcie. Na miejscu babka powiedziała, że to rozpuszczalne i mi nie ściągnie. Dziś już ponad 2 tygodnie a ja mam takie jakby części tych szwów i supełek - zaczynam się martwić czy one na pewno rozpuszczalne były i co jak nie.. Ile one mogą się rozpuszczać?

Nie martw sie. Mnie sie chyba z miesiac rozpuszczaly...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MsLullaby]

Czesc Dziewczyny
Jakos malo czasu mam, podczytuje was a napisac nie ma kiedy.
Papuga Duzo sily dla Ciebie.
Ja sie martwie o mojego Malucha, ma jakies ruchome gulki za uszami a wizyte u lekarza mam dopiero w srode... Ach zobaczymy, oby to nic groznego. Poza tym odstawilam Dentinox, od tamtej pory Bartek jest spokojny, a tak to po kazdym karmieniu marudzil i nie spal, a dzis caly dzien drzemie a jak nie spi to lezy spokojnie w bujaczku.
A to zdjecie mojej Halloweenowej Dyniuchy

[cotynato]

kurcze... jakies wodniste kupy robi dzis moj Mikolajek... i pokasluje... buuu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[misia332]

Czy wasze dzieci też mają takie pory dnia, że muszą sobie popłakac i postękać ??

[ja :)]

Napisane przez misia332

Czy wasze dzieci też mają takie pory dnia, że muszą sobie popłakac i postękać ??

Dnia nawet nie Ale nocy a i owszem


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[jo_asiek]

Napisane przez misia332

Czy wasze dzieci też mają takie pory dnia, że muszą sobie popłakac i postękać ??

Zdecydowanie tak codziennie między 15 a 17 jest płacz z niewiadomych powodów. Wczoraj po jakimś czasie pomogło zawiniecie w kocyk i dźwięk suszarki a dziś odkurzacza

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[misia332]

no to mój ma tak od 18.30 do 20, nie wiem może jest zmęczony całym dniem już.

[MsLullaby]

No czasem dzieciaczki marudza ze zmeczenia..

[your Angel]

Był dziś u mnie kuzyn z 7-miesięczną córą. Niesamowite jak te maluchy są do siebie podobne ! Mamy silne geny
Podobieństwo wynikało także z faktu, że mają zbliżoną wagę 8-tygodniowy Juluś ma już nieco ponad 6 kilo (niestety nie wiem ile co do grama) a 7-miesięczna Ania 6800 gramów
Mój koksik to niezły ananas

[ja :)]

Napisane przez your Angel

Był dziś u mnie kuzyn z 7-miesięczną córą. Niesamowite jak te maluchy są do siebie podobne ! Mamy silne geny
Podobieństwo wynikało także z faktu, że mają zbliżoną wagę 8-tygodniowy Juluś ma już nieco ponad 6 kilo (niestety nie wiem ile co do grama) a 7-miesięczna Ania 6800 gramów
Mój koksik to niezły ananas

Hehe to rzeczywiście niezły klocuszek ale to chłopak a tamta dziewczynka wiec wszystko jak natura przewidziała


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Snow_White1]

Ale dzis byl mily dzien. Bylismy z tz na obiedzie na miescie we wloskiej knajpce, a potem na zakupach. Szpinakowe gnocci - pycha adik zostal u tesciowej - oboje byli baaardzo zadowoleni. Teraz zaczelam doceniac moja t., widze jaki ma stosunek do wnuczka i nawet ja dzis przeprosilam za moje wczesniejsze niezbyt mile zachowanie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ja :)]

Napisane przez misia332

no to mój ma tak od 18.30 do 20, nie wiem może jest zmęczony całym dniem już.

Moja czasem tez w tych godzinach i widzę ze chce a nie moze zasnąć. Wiec to chyba ze zmęczenia jak mówisz


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Napisane przez Snow_White1

Ale dzis byl mily dzien. Bylismy z tz na obiedzie na miescie we wloskiej knajpce, a potem na zakupach. Szpinakowe gnocci - pycha adik zostal u tesciowej - oboje byli baaardzo zadowoleni. Teraz zaczelam doceniac moja t., widze jaki ma stosunek do wnuczka i nawet ja dzis przeprosilam za moje wczesniejsze niezbyt mile zachowanie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Super ze dzień się udał teściowe czasem przydatne jAk widać


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bojatoja]

A ja dzisiaj byłam na kręglach

[your Angel]

Papużko, o rany, strasznie mi przykro z powodu tej nocnej sytuacji i Twoich nerwów Ech, a tak by się chciało, żeby było dobrze.

Co do kryzysów to ja przez ostatnie dni mam takie dojmujące poczucie, że tż nie jest dla mnie, że nasz związek jest beznadziejny i przyszłość nie będzie wyglądać tak jak bym chciała, tak jak powinna. On ma takie cechy charakteru, że tego się nie przeskoczy a ja naprawdę nie mam obowiązku tego znosić

Marzył mi się też zawsze piękny ślub, ale niewykluczone że z tym moim narzeczonym nigdy do niego nie dojdzie
Ech, beznadzieja z tym

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez ja :)

Hehe to rzeczywiście niezły klocuszek ale to chłopak a tamta dziewczynka wiec wszystko jak natura przewidziała

No właśnie mi mama dziś tłumaczyła, że dziewczynki są zawsze drobniejsze, mają nawet lżejsze kości.
Juluś wygląda na mocno zbudowanego, ma też pucki, okrąglutki brzuszek, tłuściutkie łapki i pytki Ania była bobaskowa, ale jednak drobniejsza. Baaardzo się chciała zaprzyjaźnić, zaczepiała Julka rączkami, ale mój mały jeszcze nie kuma takich akcji

Ja mam nadzieję, że to zapowiedź, że Julek po prostu będzie wysokim Wikingiem a nie zawodnikiem sumo Jest karmiony piersią na żądanie, dostaje może 3 butelki mm w tygodniu w jakichś awaryjnych sytuacjach Nie ma opcji żebym go przekarmiała.

[Snow_White1]

Napisane przez bojatoja

A ja dzisiaj byłam na kręglach

:thumbup:

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

Dziewczyny, mam nadzieje, ze Wasze kryzysy z tz to tylko przejsciowe problemy. Dziecko to ogromna zmiana w zyciu, ale trzymam kciuki, zeby wszystko sie dobrze ulozylo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[misia332]

wypiłam ciemne piwo, może mi się laktacja poprawi.
Cudem je tu znalazłam.

aniołku ale masz klocuszka. My jutro zważymy dzięciołka naszego.



W ogóle wykąpaliśmy małego, ubrałam mu nowe ubranko z hm z napisem "mum +dad=me" a ta glizdka mała zasikała po kapaniu tak pampersa, że przeleciało na portki i bodziaka.

W ogóle to zauważyłam, że moje dziecko nie lubi spać w geterkach, pajacu, śpioszkach itp. więc dzisiaj położyłam go w bodziaku z długim rękawem i skarpetach.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Napisane przez Snow_White1

:thumbup:

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

Dziewczyny, mam nadzieje, ze Wasze kryzysy z tz to tylko przejsciowe problemy. Dziecko to ogromna zmiana w zyciu, ale trzymam kciuki, zeby wszystko sie dobrze ulozylo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja też mam nadzieję, że dziewczyny sobie poradzą.

U nas sie nic nie zmieniło. Wczoraj się położyłam o 21.30, a TŻ chwilę później i czułam, że głaskał mnie po glowie i całował na dobranoc. Zawsze mi mówi, że kocha, że podziwia, i patrzy na mnie i Dzięciołka z taką miłością.

[kaska87]

u nas byli goście mały zasnął i przespał porę kąpieli, więc teraz pewnie o 23:00 wstanie ale trudno budzić go nie będę

Napisane przez ladanseuse14

pozdrawiamy z pierwszego chustowania zakonczonego sukcesem i snem dziecka

Napisane przez ladanseuse14

Julie mecza ogromne kolki, probowalismy juz wszystkiego ale jak sie zacznie to kilka godzin nie nasze... i wlasnie zadzwonil D., ze mu kolezzanka z pracy powiedziala zeby czerwona kokardke powiesic na lozeczku i odwrocic miotle

Napisane przez bojatoja

Też słyszałam o czerwonej kokardce. Żeby dziecka nie urzec.
Tylko ja jestem taka, że jak już nic dziecku nie pomoga to czemu nie spróbować takich 'czarów'.
Ja tam w niektóre przesądy wierze. A na pewno w przelewanie wody bo to zawsze działa.

a o co chodzi z tą wodą?
ja mam czarnego kota, który mi przebiega drogę z 10x dziennie

Napisane przez pszczoua

Ja juz mialam wrazenie ze rozumiem moje dziecko ale juz czwarty dzien cos sie z nim dzieje niedobrego... W dzien prawie nie spi, ma problem z jedzeniem w ciagu dnia, mimo ze glodny to possie normalnie 2 minutki a potem straszny ryk, wypluwanie cycka i koniec jedzenia. Ja momentami placze razem z nim... Brzuszek go nie boli wiec mam teorie ze moze to ze zmeczenia tym bardziej ze jak juz zasnie to spi max pol godz. i budzi sie z placzem, niespokojny. W nocy spi i je ladnie, problem pojawia.sie w ciagu dnia, szczegolnie wieczorami. Moze to skok? Ale wczoraj skonczyl 6 tygodni wiec sie z tymi tabelami to nie pokrywa

może za dużo bodźców albo skok tylko, że to w 5tygodniu

Napisane przez tassia

ha moje dziecko wreszie sie usmiechbelo

super uczucie, prawda?

Napisane przez misia332

Czy wasze dzieci też mają takie pory dnia, że muszą sobie popłakac i postękać ??

jak w ciągu dnia ma za dużo bodźców to 17-18 jest płacz, ale na szczęście nie trwa długo bo 20-30minut

Napisane przez your Angel

Był dziś u mnie kuzyn z 7-miesięczną córą. Niesamowite jak te maluchy są do siebie podobne ! Mamy silne geny
Podobieństwo wynikało także z faktu, że mają zbliżoną wagę 8-tygodniowy Juluś ma już nieco ponad 6 kilo (niestety nie wiem ile co do grama) a 7-miesięczna Ania 6800 gramów
Mój koksik to niezły ananas

mój też powoli koksi niedługo szczepienia to nam go zważą

Napisane przez Snow_White1

Ale dzis byl mily dzien. Bylismy z tz na obiedzie na miescie we wloskiej knajpce, a potem na zakupach. Szpinakowe gnocci - pycha adik zostal u tesciowej - oboje byli baaardzo zadowoleni. Teraz zaczelam doceniac moja t., widze jaki ma stosunek do wnuczka i nawet ja dzis przeprosilam za moje wczesniejsze niezbyt mile zachowanie.

u nas teściowa też kiedy potrzebujemy zostaje z małym, a ja wiem, że jest w dobrych rękach więc doceniam i jestem wdzięczna mimo, że przed Mikim średnio było

Napisane przez your Angel

Co do kryzysów to ja przez ostatnie dni mam takie dojmujące poczucie, że tż nie jest dla mnie, że nasz związek jest beznadziejny i przyszłość nie będzie wyglądać tak jak bym chciała, tak jak powinna. On ma takie cechy charakteru, że tego się nie przeskoczy a ja naprawdę nie mam obowiązku tego znosić

mam nadzieję, że to chwilowy kryzys a długo jesteś z TZ?

[Asiek84]

buuu

chciałam nadrobić i troszkę popisać, a tu mi młody już piszczy...

[rubinka25]

Wpadłam tylko na chwilkę, bo zaraz lecę spać.

Napisane przez jo_asiek

u nas w bloku Halloweenowe dzieciaki były wczoraj przed 21 Ledwo co mały nam usnął po niemałej walce, rozległ się głośny dźwięk domofonu no i co? obudził się...

Mój mały jak już uśnie to go nic nie ruszy. Od samego wyjścia ze szpitala nie zachowywaliśmy się przy nim cicho. Tym bardziej, że w nowym mieszkaniu co chwilę trzeba było coś zrobić: tu postukać, tu coś powiercić. A mały spał...

Dzisiaj też montowaliśmy karnisze. Trzeba było wiercić w żelbecie, a mały spał sobie smacznie w wózku i ani na chwilę się nie przebudził.

Napisane przez Lolaaaaaaa88

a ja robie szarlotke z proszkiem do pieczenia

Ja też.

Napisane przez rusałka_1

ja właśnie starałam sie młodego smoczkiem uspokoić ale póki co pluje.
Kiedy Wasze maluchy polubiły smoczki??

Ja mojemu smoczek dawałam już w pierwszej dobie w szpitalu, bo nie miałam pokarmu, a on tak strasznie płakał. Dlatego u mnie problemu ze smoczkiem nie było w ogóle.


Teraz mały wykąpany i ululany smacznie sobie śpi. Ja też śmigam spać, bo wczorajsza noc nie była najlepsza. Mam nadzieję, że dziś będzie trochę lepiej.

[ja :)]

Napisane przez your Angel

Papużko, o rany, strasznie mi przykro z powodu tej nocnej sytuacji i Twoich nerwów Ech, a tak by się chciało, żeby było dobrze.

Co do kryzysów to ja przez ostatnie dni mam takie dojmujące poczucie, że tż nie jest dla mnie, że nasz związek jest beznadziejny i przyszłość nie będzie wyglądać tak jak bym chciała, tak jak powinna. On ma takie cechy charakteru, że tego się nie przeskoczy a ja naprawdę nie mam obowiązku tego znosić

Marzył mi się też zawsze piękny ślub, ale niewykluczone że z tym moim narzeczonym nigdy do niego nie dojdzie
Ech, beznadzieja z tym

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

No właśnie mi mama dziś tłumaczyła, że dziewczynki są zawsze drobniejsze, mają nawet lżejsze kości.
Juluś wygląda na mocno zbudowanego, ma też pucki, okrąglutki brzuszek, tłuściutkie łapki i pytki Ania była bobaskowa, ale jednak drobniejsza. Baaardzo się chciała zaprzyjaźnić, zaczepiała Julka rączkami, ale mój mały jeszcze nie kuma takich akcji

Ja mam nadzieję, że to zapowiedź, że Julek po prostu będzie wysokim Wikingiem a nie zawodnikiem sumo Jest karmiony piersią na żądanie, dostaje może 3 butelki mm w tygodniu w jakichś awaryjnych sytuacjach Nie ma opcji żebym go przekarmiała.

Na pewno nie będzie sumo Myślę, że po prostu taka jego uroda. Mój bratanek ma 6 i pół miesiąca a waży 9.5kg I nie jest jakąś pyzą. Fakt jest spory i dobrze zbudowany, ale po prostu duży a nie grubasek Także nie masz się co martwić, Juluś na pewno będzie smukłym przystojniakiem

A z tymi TZtami Wam strasznie współczuję. Ja na mojego nie mogę narzekać. W domu pomaga, sprząta, kąpie małą, trzyma po jedzeniu do odbicia. Pomaga ile się da, choć czasem się opiera i nie chce czegoś robić ale to bardziej dlatego, że boi się że nie umie. Poza tym jest super tatą, a meżem jeszcze lepszym. Czuje się naprawdę jakbym wygrała w totka ostatnio dzięki niemu i Poli

[ja-ika]

Napisane przez bojatoja

Też słyszałam o czerwonej kokardce. Żeby dziecka nie urzec.
Tylko ja jestem taka, że jak już nic dziecku nie pomoga to czemu nie spróbować takich 'czarów'.
Ja tam w niektóre przesądy wierze. A na pewno w przelewanie wody bo to zawsze działa.

Wiem, wiem, niby ze mnie katoliczka a w zabobony wierze.

a co to jest przelewanie wody? tak z ciekawości pytam

Napisane przez tassia

a ja w ciazy oparzylam sie bardzo mocno w prawa dlon o piekarnik
dwa miesiace mialam paskudne poparzenie i di teraz mam taki maly slad
i mowilam ze uwierze w zabobony jak Maciej bedzie mial slad po moim oparzeniu i co?
wierzcie lub nie ale dokladnie w tym.miejscu ma myszke

Moja mama jak była ze mną w ciąży wbił jej się w plecy kleszcz, ja w tym miejscu mam większego pieprzyka

Napisane przez misia332

no to mój ma tak od 18.30 do 20, nie wiem może jest zmęczony całym dniem już.

moja też wieczorem jest marudna, jakby chciała zasnąć, a nie mogła. Teraz jeszcze doszła ta nieszczęsna poduszka Jak ją zakładam to jest straszny płacz teraz jej zdjęłam, bo nie mogła zasnąć przez nią i w momencie odpłynęła

[tassia]

nie wiem.co z tym.moim synem
odkad zmirnil sie czas on nie potrafi zasnac jak dotychczas.miedzy 20-21
wlasnie walczymy

podoba mu sie juz karuzelka, a najbardziej pszczolka na niej
tz mowi ze maciek patrzy na ta pszczolke jakby mu byla dyche winna

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[matallewar]

Napisane przez misia332

Czy wasze dzieci też mają takie pory dnia, że muszą sobie popłakac i postękać ??

Encia ostatnio ma całe dnie takie.
Poważnie myślę o zakończeniu kp...
Całą buzię ma w plamach alergicznych...

[83monia]

natalka tez wysypana, uszki ma naderwane, suche mimo nawilzania i natłuszczania. a ja juz jade na chlebie z dzemem i ew czyms na obiad. moj wlasny zoladek juz sie nawet buntuje bo jak zjadam cos innego np. wczoraj rybe smazona na obiad to umiaralam tak bolal...

[rusałka_1]

Mały padł w końcu około 14 i wstał po 18.00, teraz znow walczy ze snem.
Ja nie wiem czemu mój maluch nie lubi spać Tylko by jadł, stękał i płakał bidulek.

Napisane przez ladanseuse14

Julie mecza ogromne kolki, probowalismy juz wszystkiego ale jak sie zacznie to kilka godzin nie nasze... i wlasnie zadzwonil D., ze mu kolezzanka z pracy powiedziala zeby czerwona kokardke powiesic na lozeczku i odwrocic miotle

Napisane przez czaszka_

no mam nadzieje, ze szybko sie tego nauczymy bo ja widze ze mam bardzo malo cierpliwosci... moj TŻ wszystko robi z takim opanowaniem i spokojem a mnie malo nie trafi i az mam wyrzuty sumienia ze jestem okropna matka

targają mną bardzo podobne emocje mam tak mało cierpliwości, czuję sie jak wyrodna matka, muszę nad sobą popracować

Napisane przez pszczoua

Ja juz mialam wrazenie ze rozumiem moje dziecko ale juz czwarty dzien cos sie z nim dzieje niedobrego... W dzien prawie nie spi, ma problem z jedzeniem w ciagu dnia, mimo ze glodny to possie normalnie 2 minutki a potem straszny ryk, wypluwanie cycka i koniec jedzenia. Ja momentami placze razem z nim... Brzuszek go nie boli wiec mam teorie ze moze to ze zmeczenia tym bardziej ze jak juz zasnie to spi max pol godz. i budzi sie z placzem, niespokojny. W nocy spi i je ladnie, problem pojawia.sie w ciagu dnia, szczegolnie wieczorami. Moze to skok? Ale wczoraj skonczyl 6 tygodni wiec sie z tymi tabelami to nie pokrywa

Napisane przez MsLullaby

A to zdjecie mojej Halloweenowej Dyniuchy

jak śliczna Dynia

Napisane przez your Angel

Był dziś u mnie kuzyn z 7-miesięczną córą. Niesamowite jak te maluchy są do siebie podobne ! Mamy silne geny
Podobieństwo wynikało także z faktu, że mają zbliżoną wagę 8-tygodniowy Juluś ma już nieco ponad 6 kilo (niestety nie wiem ile co do grama) a 7-miesięczna Ania 6800 gramów
Mój koksik to niezły ananas

Jaki koksik mały Masz pożywane mleczko to Juluś tak pięknie rośnie

Napisane przez Snow_White1

Ale dzis byl mily dzien. Bylismy z tz na obiedzie na miescie we wloskiej knajpce, a potem na zakupach. Szpinakowe gnocci - pycha adik zostal u tesciowej - oboje byli baaardzo zadowoleni. Teraz zaczelam doceniac moja t., widze jaki ma stosunek do wnuczka i nawet ja dzis przeprosilam za moje wczesniejsze niezbyt mile zachowanie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

oo zazdroszczę

Napisane przez misia332

W ogóle wykąpaliśmy małego, ubrałam mu nowe ubranko z hm z napisem "mum +dad=me" a ta glizdka mała zasikała po kapaniu tak pampersa, że przeleciało na portki i bodziaka.

W ogóle to zauważyłam, że moje dziecko nie lubi spać w geterkach, pajacu, śpioszkach itp. więc dzisiaj położyłam go w bodziaku z długim rękawem i skarpetach.



U nas sie nic nie zmieniło. Wczoraj się położyłam o 21.30, a TŻ chwilę później i czułam, że głaskał mnie po glowie i całował na dobranoc. Zawsze mi mówi, że kocha, że podziwia, i patrzy na mnie i Dzięciołka z taką miłością.

wspaniały mąż

Mój przesikuje mi pampersa i ubranka ok. 3 razy dziennie
Ja naprawdę dokładnie zwracam uwagę na założenie pampersa i ułożenie siusiaka, nie wiem co mogę jeszcze poradzic

[agravka]

Napisane przez 83monia

natalka tez wysypana, uszki ma naderwane, suche mimo nawilzania i natłuszczania. a ja juz jade na chlebie z dzemem i ew czyms na obiad. moj wlasny zoladek juz sie nawet buntuje bo jak zjadam cos innego np. wczoraj rybe smazona na obiad to umiaralam tak bolal...

Skonsultuj czy to przypadkiem nie skaza... Bo te naderwane uszka mogą o tym świadczyć... Jaki jesz chleb?spróbuj może taki bez serwatki i zwracaj uwagę żeby nie było go w żadnym produkcie,jeśli to skaza, po ok 2 tych powinno zacząć schodzić uczulenie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[gorgulek]

Co z moim czasem wolnym?
Nie chce mi się ostatnio kompa odpalać bo co odpalę to Miłosz się domaga uwagi, więc sobie podczytuję z tel a tu ciężko cytować.


W ogóle zapomniałam prosić o kciuki bo jechaliśmy na wizytę do kardio bo nasza pediatra słyszała jakiś szum w serduszku. Zrobili Miłoszowi usg i echo i wszystko jest dobrze Dr długo go badała i parę razy oglądała każdą komorę z osobna. Kamień z serca. Teraz oby jeszcze ta hemoglobina podrosła bo ostatnio nam trochę spadła i zmieniliśmy lek (mały wymiotował syropem).

[matallewar]

Napisane przez 83monia

natalka tez wysypana, uszki ma naderwane, suche mimo nawilzania i natłuszczania. a ja juz jade na chlebie z dzemem i ew czyms na obiad. moj wlasny zoladek juz sie nawet buntuje bo jak zjadam cos innego np. wczoraj rybe smazona na obiad to umiaralam tak bolal...

Napisane przez agravka

Skonsultuj czy to przypadkiem nie skaza... Bo te naderwane uszka mogą o tym świadczyć... Jaki jesz chleb?spróbuj może taki bez serwatki i zwracaj uwagę żeby nie było go w żadnym produkcie,jeśli to skaza, po ok 2 tych powinno zacząć schodzić uczulenie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja się tylko pytam, co jeść w takim razie?
Warzyw surowych i owoców nie, wzdymających nie, nic z nabiału, nic z serwatką... Wołowina i cielęcina nie...

Zostaje kurczak, indyk, wieprzowe duszone, chleb najlepiej domowej roboty, woda, herbata.
Nie no, spoko, jak ktoś lubi się zajeżdżać. Ale tak się nie da kilka miesięcy jeść i nie tracić na tym. Mi już non stop słabo, nie mam siły rano wstać z łóżka, a na razie tylko eliminuję, bo cokolwiek nie dodam, to gorsze problemy
Od 5 dni nie jem nabiału, a ona nadal ma plamy, typowe dla skazy właśnie. I nie tylko na buzi

[gorgulek]

Napisane przez matallewar

Ja się tylko pytam, co jeść w takim razie?
Warzyw surowych i owoców nie, wzdymających nie, nic z nabiału, nic z serwatką... Wołowina i cielęcina nie...

Zostaje kurczak, indyk, wieprzowe duszone, chleb najlepiej domowej roboty, woda, herbata.
Nie no, spoko, jak ktoś lubi się zajeżdżać. Ale tak się nie da kilka miesięcy jeść i nie tracić na tym. Mi już non stop słabo, nie mam siły rano wstać z łóżka, a na razie tylko eliminuję, bo cokolwiek nie dodam, to gorsze problemy
Od 5 dni nie jem nabiału, a ona nadal ma plamy, typowe dla skazy właśnie. I nie tylko na buzi

Dobre pytanie
Ja miewam zawroty, nie raz mi się słabo zrobiło. Takie jedzenie to nie jedzenie, czuję, że brak mi witamin.
Matal plamy będą dopóki się nie wygoją. Kąpiesz w jakimś emoliencie?

[matallewar]

Napisane przez gorgulek

Dobre pytanie
Ja miewam zawroty, nie raz mi się słabo zrobiło. Takie jedzenie to nie jedzenie, czuję, że brak mi witamin.
Matal plamy będą dopóki się nie wygoją. Kąpiesz w jakimś emoliencie?

Kąpię w Musteli obecnie, smaruję allerco.