Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r. cz.XI

[kyte]

Domii super ze Jaś ma zdrowe bioderka
De mąż znowu jest na właściwym torze oby tak zostało
Kruszynka GRATULUJE
Mya ja przez kilka nocy z rzędu miałam takie przepowiafacze że sie w nocy wybudzałam ze snu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[sorento]

lusesita23 za wizytę Ale Ci rośnie córa
A leżaczek fajny

kyte za szybkie rozkręcenie akcji

Napisane przez 89Beatka

Popatrzcie co Liwka dostała od cioci

ładne

Napisane przez Trele_Morele

Wogole musze powiedziec ze z dnia na dzien bardziej zauwazam jak ta nasza Buła zmienia wszystko w naszym zyciu.
Moj Tz to taki ze w zyciu nie slyszalam jak cos spiewa po za piesniami stadionowymi . Nawet sto lat by mu przez gardlo nie przeszlo
Dzis rano spiewał Majce jakies wymyslanki w melodi " Jezu malusienki .. "
A teraz siedzi z nia na kanapie , podciaga jej nozki do brzuszka ( znowu wzdecia ) I w rytm "Hej sokoły " spiewa "Hej kupeczko "


Jakby mi ktos rok temu powiedzial ze tak bedzie to bym za chiny nie uwierzyła.

[slimaczek19]

Byłam z mężem na IP posprawdzać wszystko, bo mnie te stawiania macicy zastanawiały, a do terminu blisko, więc wiecie

ale wszystko ok - usg i ktg w porządku, więc się uspokoiłam i czekamy dalej, bo szyjka zamknięta i nic się nie szykuje znowu będę rodzić blisko terminu

aktualna waga Roksi 3,8 kg - 38t5d
wg lekarza spokojnie dojdzie do 4 kg

[Kociak85]

kyte, za porodzik! oby to już to było i się szybko rozkręciło i poszło

Mam smsa od zwariowanego:
"Leon sam się zdecydował, od 3 h jestem na porodówce, a skurcze od wczoraj. Najgorsze dopiero przede mną, ale już boli jak cholera. Tż jest ze mną. Dajemy radę, jak tylko mogę to chodzę Buziaki i trzymajcie kciuki!"

No to dziewczyny, trzymamy!

Mya, miej się na baczności, bo to może się coś zaczyna

Jak obiecałam, wklejam fotki wózka Bez spacerówki, bo na razie nie chcę jej nawet z worka wyciągać - niech sobie w worku w piwnicy leży. W przybliżeniu widać misia, który z okienka spogląda na świat - tak w ramach testów Kolor trochę oczywiście przekłamany, ale przy tym świetle to się nie da zrobić dobrego zdjęcia Jest chabrowy.

[Lilith890502]

Napisane przez Kociak85

kyte, za porodzik! oby to już to było i się szybko rozkręciło i poszło

Mam smsa od zwariowanego:
"Leon sam się zdecydował, od 3 h jestem na porodówce, a skurcze od wczoraj. Najgorsze dopiero przede mną, ale już boli jak cholera. Tż jest ze mną. Dajemy radę, jak tylko mogę to chodzę Buziaki i trzymajcie kciuki!"

No to dziewczyny, trzymamy!

Mya, miej się na baczności, bo to może się coś zaczyna

Jak obiecałam, wklejam fotki wózka Bez spacerówki, bo na razie nie chcę jej nawet z worka wyciągać - niech sobie w worku w piwnicy leży. W przybliżeniu widać misia, który z okienka spogląda na świat - tak w ramach testów Kolor trochę oczywiście przekłamany, ale przy tym świetle to się nie da zrobić dobrego zdjęcia Jest chabrowy.

Zwariowane mocne

Kociak fajna fura

[Trele_Morele]

Napisane przez slimaczek19

Byłam z mężem na IP posprawdzać wszystko, bo mnie te stawiania macicy zastanawiały, a do terminu blisko, więc wiecie

ale wszystko ok - usg i ktg w porządku, więc się uspokoiłam i czekamy dalej, bo szyjka zamknięta i nic się nie szykuje znowu będę rodzić blisko terminu

aktualna waga Roksi 3,8 kg - 38t5d
wg lekarza spokojnie dojdzie do 4 kg

O to bedzie klocuszek

ZWARIOWANE - za szybkie postepy

KYTE - moze do pary ?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[domii29]

dziewczyny od ponad 3 godzin wyje jak nienormalna.
wyprowadzilam sie z domu

[lineczka1989]

Napisane przez domii29

dziewczyny od ponad 3 godzin wyje jak nienormalna.
wyprowadzilam sie z domu

Co sie stalo?!


Zwariowane kciuki trzymam dalej!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[De28]

Napisane przez 89Beatka

w zawodzie? czyli czym się zajmowałaś?
Podziwiam cie że tak radziłaś sobie w obcym kraju

Studiowalam logistyke i zarzadzanie nieruchomosciami. Ale potem pracowalam w controllingu.

Napisane przez Mya1989

Brawo za łupy

dziewczyny, boli mnie coraz mocniej po bokach brzucha tak z tyłu na wysokości pod pasem - jak mam wcięcieto troszkę niżej i promienieje na brzuch zaraz fiknę...

cos sie rozkrecilo?Bylam z malym na zakupach i kupilam juz prezent na swieta dla tzeta. Portfel fossila. I zdazylam popracowac w ogrodku Pieknie jest dzisiaj-sloneczko i 12 stopni

coral-piekne fotki

---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Napisane przez domii29

dziewczyny od ponad 3 godzin wyje jak nienormalna.
wyprowadzilam sie z domu

???

[Taszanta]

Napisane przez lineczka1989

ale pije normalnie i się najada? u mnie pije ale się nie najada i ja to po niej widzę


w ogóle rozmawiałam z koleżanką i ona mówi że jej mały [teraz ma już 11 lat] tez tak robił jak Nela i pojechali do szpitala i tam jej powiedzieli że dziecko się nie najada dlatego tak się zachowuje przy cycku a ona mówi że przez miesiąc tak jej robił i nie dokarmiała butlą i teraz ma wyrzuty sumienia że tak było..
więc ja z racji tego mam małe wyrzuty sumienia że moja nie najada się moim pokarmem ale przeciez dziecka głodzić nie będę

Kurcze no ciężko stwierdzić, no ale je przez dłuższy czas a potem jest taka ospała i senna więc mniemam że się najada

Napisane przez dzidziadziumdzia

Taszanta my tez to mamy. Z czasem robi się z tego zadarta skórka, odpada. Na jakiś czas spokój i za kilka dni od nowa.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ale to ten pęcherzyk od ssania?

Napisane przez Kociak85

kyte, za
No to dziewczyny, trzymamy!


Jak obiecałam, wklejam fotki wózka Bez spacerówki, bo na razie nie chcę jej nawet z worka wyciągać - niech sobie w worku w piwnicy leży. W przybliżeniu widać misia, który z okienka spogląda na świat - tak w ramach testów Kolor trochę oczywiście przekłamany, ale przy tym świetle to się nie da zrobić dobrego zdjęcia Jest chabrowy.

Ale fajne to okienko, jeszcze czegoś takiego nie widziałam czego to oni nie wymyślą w tych wózkach

[sorento]

slimaczek19 dobrze, że sprawdziliście, teraz możecie spokojnie czekać.
za wagę Roksanki, ale duże dziewczynki rosną

Kociak85 fajny wózio

zwariowane-serduszko

Napisane przez domii29

dziewczyny od ponad 3 godzin wyje jak nienormalna.
wyprowadzilam sie z domu

co się stało???

[Kociak85]

domi, co się dzieje? a już myślałam, że będzie lepiej na jakiś dłuższy czas...

Taszanta, a to okienko to taki bajer też nie widziałam tego w żadnym innym wózku, ale generalnie nie patrzyłam na to w ogóle wybierając wózek. Ale tak myślę, że może faktycznie młoda będzie miała ciekawiej w wózku jak będzie mogła coś podpatrzeć

[babku]

Napisane przez Kociak85

babku, Lilith, to co? zadanie na weekend: przetykanie wyjścia dla dziecia? ;D

ale jak mam być szczera, to wczorajsze próby średnio mi się podobały. Trochę takie "za ojczyznę"
Może dzisiaj będzie bardziej romantycznie

Napisane przez Eluvtus

Urodziłam w terminie!
7.11 o 2 : 15
Gerald ważył 3.5 kg i mierzy aż 59 cm !
Miałam tylko 4 skurcze parte, ale walka o rozwarcie trwała ponad 17 godzin.

Gratulacje!
Fajnie, że trafiłaś na taki personel, bo niestety rzadko się to słyszy

Napisane przez dzidziadziumdzia

Poumawialismy wszystkie kontrole. Oczywiście terminy np za pól roku albo za rok. A jak powiedzielisny ze chcemy to na pismie to za 2 tygodnie! Grrr..

Kruszynka też 7.11 przywitała Krzysia. 3,5kg i 57cm sn

za umówienie kontroli. U mnie też dobrze działają słowa "poproszę to na piśmie".

Kruszynka gratulacje

Napisane przez lusesita23

a ja sie chwale leżaczkiem - wczoraj odkupiliśmy od znajomych

Mamy identyczny Tu na forum chyba dosyć popularny jest, bo już któryś raz to piszę

Napisane przez kyte

Ja jednak w szpitalu narazie leci krew jak śluz położna mówi że oznaka powiększającego sie rozwarcia .Skurcze znowu sie pojawiły raz regularne coraz silniejsze i przechodzi.Coś czuje że moja akcja będzie dłuuuuuga:/

Czyli jednak zostałaś. No to żeby się rozkręciło jak najszybciej.

Napisane przez slimaczek19

aktualna waga Roksi 3,8 kg - 38t5d
wg lekarza spokojnie dojdzie do 4 kg

klusek

Napisane przez Kociak85

Mam smsa od zwariowanego:
"Leon sam się zdecydował, od 3 h jestem na porodówce, a skurcze od wczoraj. Najgorsze dopiero przede mną, ale już boli jak cholera. Tż jest ze mną. Dajemy radę, jak tylko mogę to chodzę Buziaki i trzymajcie kciuki!"

Ooo super. W takim razie trzymamy mocno i czekamy na wiadomość, że już po

Jak zwykle nie wszystko mi pocytowało. Na pewno chciałam powiedzieć Trele, że Wy chyba z Tż, to nieźle się dobraliście. Jedno śmieszniejsze od drugiego Piosenka o kupce położyła mnie na podłogę

Domi co jest? Opowiadaj

[maomami]

Napisane przez domii29

dziewczyny od ponad 3 godzin wyje jak nienormalna.
wyprowadzilam sie z domu

Co się stało??????

[Trele_Morele]

Napisane przez domii29

dziewczyny od ponad 3 godzin wyje jak nienormalna.
wyprowadzilam sie z domu

Co sie dzieje??


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Mya1989]

Napisane przez kyte

Ja jednak w szpitalu narazie leci krew jak śluz położna mówi że oznaka powiększającego sie rozwarcia .Skurcze znowu sie pojawiły raz regularne coraz silniejsze i przechodzi.Coś czuje że moja akcja będzie dłuuuuuga:/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Trzymam kciuki

Napisane przez kyte

Domii super ze Jaś ma zdrowe bioderka
De mąż znowu jest na właściwym torze oby tak zostało
Kruszynka GRATULUJE
Mya ja przez kilka nocy z rzędu miałam takie przepowiafacze że sie w nocy wybudzałam ze snu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No mnie też budzi. Teraz czuję jakiś ból koło pępka tam gdzie mnie bolało jak ona się gnieździła na początkuNie wiem.

Napisane przez Kociak85

kyte, za porodzik! oby to już to było i się szybko rozkręciło i poszło

Mam smsa od zwariowanego:
"Leon sam się zdecydował, od 3 h jestem na porodówce, a skurcze od wczoraj. Najgorsze dopiero przede mną, ale już boli jak cholera. Tż jest ze mną. Dajemy radę, jak tylko mogę to chodzę Buziaki i trzymajcie kciuki!"

No to dziewczyny, trzymamy!

Mya, miej się na baczności, bo to może się coś zaczyna

Jak obiecałam, wklejam fotki wózka Bez spacerówki, bo na razie nie chcę jej nawet z worka wyciągać - niech sobie w worku w piwnicy leży. W przybliżeniu widać misia, który z okienka spogląda na świat - tak w ramach testów Kolor trochę oczywiście przekłamany, ale przy tym świetle to się nie da zrobić dobrego zdjęcia Jest chabrowy.

Trzymam kciuki za Zwariowane

Wózek jest super! Bardzo mi się podoba

Napisane przez domii29

dziewczyny od ponad 3 godzin wyje jak nienormalna.
wyprowadzilam sie z domu

Co się dzieje?!

Napisane przez De28

Studiowalam logistyke i zarzadzanie nieruchomosciami. Ale potem pracowalam w controllingu.



cos sie rozkrecilo?Bylam z malym na zakupach i kupilam juz prezent na swieta dla tzeta. Portfel fossila. I zdazylam popracowac w ogrodku Pieknie jest dzisiaj-sloneczko i 12 stopni

coral-piekne fotki

---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------




???

Uspokoiło się. Znaczy pobolewa mnie co jakiś czas tak słabiutko, teraz mocniej. MNie wiem co to. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Kurde ciekawe co tam u ryby. Boję się, że coś z jej mężem nie tak

[Anoula]

Napisane przez Kociak85

kyte, za porodzik! oby to już to było i się szybko rozkręciło i poszło

Mam smsa od zwariowanego:
"Leon sam się zdecydował, od 3 h jestem na porodówce, a skurcze od wczoraj. Najgorsze dopiero przede mną, ale już boli jak cholera. Tż jest ze mną. Dajemy radę, jak tylko mogę to chodzę Buziaki i trzymajcie kciuki!"

No to dziewczyny, trzymamy!

Mya, miej się na baczności, bo to może się coś zaczyna

Jak obiecałam, wklejam fotki wózka Bez spacerówki, bo na razie nie chcę jej nawet z worka wyciągać - niech sobie w worku w piwnicy leży. W przybliżeniu widać misia, który z okienka spogląda na świat - tak w ramach testów Kolor trochę oczywiście przekłamany, ale przy tym świetle to się nie da zrobić dobrego zdjęcia Jest chabrowy.

dla serduszka

bardzo fajny kolor wózka

[Asist22]

Napisane przez Trele_Morele

Wogole musze powiedziec ze z dnia na dzien bardziej zauwazam jak ta nasza Buła zmienia wszystko w naszym zyciu.
Moj Tz to taki ze w zyciu nie slyszalam jak cos spiewa po za piesniami stadionowymi . Nawet sto lat by mu przez gardlo nie przeszlo
Dzis rano spiewał Majce jakies wymyslanki w melodi " Jezu malusienki .. "
A teraz siedzi z nia na kanapie , podciaga jej nozki do brzuszka ( znowu wzdecia ) I w rytm "Hej sokoły " spiewa "Hej kupeczko "


Jakby mi ktos rok temu powiedzial ze tak bedzie to bym za chiny nie uwierzyła.

Rozwaliło mnie to

Zwariowane trzymaj sie dzielnie. Pójdzie jak po maśle

Kociak fajna furka.

[domii29]

Naszłam teściową i tżta jak obgadywali mnie i moją rodzinę, uwierzcie wcale to co usłyszałam miłe nie było. Teściowa chciałaby mną rządzić i wychowywać mi dziecko po swojemu, ja nie mam nic do powiedzenia. Damian ma pretensje do moich rodziców że do mnie przyjeżdżają i że nam pomagają. Ja mam ciągle humory i ciągle na niego krzycze (jak nie dociera do niego na spokojnie to trzeba krzykiem).
Wczoraj sprzątałam sobie w pokoju, teściowa wpadła i zaczęła krzyczeć że przy Jaśku mam nie używać "pronto" bo to chemia. Powiedziałam jej że drzwi są otwarte więc nie będzie zaraz czuć poza tym nic złego mu się nie stanie (rodzice byli przy tym) a ona dzisiaj Damianowi powiedziała że na nią krzyczałam, że jej awanture zrobiłam... W ogóle cyrki wyszły. Obydwoje są winni a jak spakowałam mnie i Jaśka i przyjechał po mnie tato zrobiła mi awanture że dramatyzuje i że zachowuje się dziecinnie, że niby sama sobie problemy stwarzam

[89Beatka]

Napisane przez Taszanta

Gratuluje fajnej nocki

A co do sikania przy przewijaniu to ja już nie wiem jak sobie radzić

I co do pogrubionego to moja też ma taki rytuał, czasami złapie na chwilę a potem w płacz no i dopiero po chwili zaczyna pić ale zauważyłam że na wargach w środku ma taki biały pęcherzyk zastanawiam się że może to ją boli?
niby w necie przeczytałam że to normalne- że czasem robią się takie pęcherzyki od mocnego ssania , ale też do końca nie jestem pewna czy to akurat taki pęcherzyk czy coś innego, gorszego

Ma ktoś może u swojego dziecka podobny problem?

to raczej od ssania i ucisku, pleśniawka akurat jest na języku i policzkach, tam ja widać to taki typowy biały nalot,

[babku]

Napisane przez Kociak85

Taszanta, a to okienko to taki bajer też nie widziałam tego w żadnym innym wózku, ale generalnie nie patrzyłam na to w ogóle wybierając wózek. Ale tak myślę, że może faktycznie młoda będzie miała ciekawiej w wózku jak będzie mogła coś podpatrzeć

Widziałam ten wózek na żywo i gdyby nie to, że kupiłam używany, to też bym go wybrała. Bardzo fajny i cena adekwatna do jakości moim zdaniem. I spacerówka taka amerykańczańska

Byłam na tym szafingu dzisiaj z mamą. Fajnie tylko, że większość rzeczy była dla dziewczynek, tak się jakoś złożyło, ale kupiłam chustę Nie będę się rozpisywać, bo ciekawsze rzeczy działy się jak wracałyśmy... Okazało się, że kierowca autobusu źle pojechał i musiałam wysiąść dosyć daleko od domu, ale stwierdziłam, że się przejdę, przecież dam radę. Mama pojechała dalej, do siebie. Od razu jak wysiadłam, żałowałam, że nie pojechałam razem z nią, a w połowie drogi myślałam, że urodzę. Pierwszy raz coś takiego mnie spotkało. A najbardziej krępujące było to, że dosłownie czułam, że zaraz się zesram w majtki. Jeszcze mądra kupiłam sobie wcześniej pomidorki koktajlowe 10 opakowań i je niosłam. W połowie drogi, wyjęłam z siatki chustę, położyłam na jakimś schodku, siadłam i prawie płakałam z bezsilności. Rozważałam opcje zostawienia pomidorków i doczołganie się ostatkiem sił do domu, ale wtedy przyjechał mój wybawca (małżonek osobisty) i odtransportował mnie do domu. Było mi trochę wstyd, że w trakcie pracy podjechał, żeby taki kawałeczek mnie podwieźć, ale w głębi duszy cieszyłam się jak dziecko.
Weszłam do domu i biegiem do kibelka. Działy się tam rzeczy straszne Szczegółów Wam oszczędzę ale, co wstawałam już, musiałam spowrotem siadać, w między czasie dostawałam skurczy. Kiedy udało mi się ostatecznie wstać, jeszcze przez jakieś 30 min miałam skurcze i cieszyłam się w duchu, że to już. Niestety wszystko ucichło i skończyło się na biegunce życia

[Mya1989]

Napisane przez domii29

Naszłam teściową i tżta jak obgadywali mnie i moją rodzinę, uwierzcie wcale to co usłyszałam miłe nie było. Teściowa chciałaby mną rządzić i wychowywać mi dziecko po swojemu, ja nie mam nic do powiedzenia. Damian ma pretensje do moich rodziców że do mnie przyjeżdżają i że nam pomagają. Ja mam ciągle humory i ciągle na niego krzycze (jak nie dociera do niego na spokojnie to trzeba krzykiem).
Wczoraj sprzątałam sobie w pokoju, teściowa wpadła i zaczęła krzyczeć że przy Jaśku mam nie używać "pronto" bo to chemia. Powiedziałam jej że drzwi są otwarte więc nie będzie zaraz czuć poza tym nic złego mu się nie stanie (rodzice byli przy tym) a ona dzisiaj Damianowi powiedziała że na nią krzyczałam, że jej awanture zrobiłam... W ogóle cyrki wyszły. Obydwoje są winni a jak spakowałam mnie i Jaśka i przyjechał po mnie tato zrobiła mi awanture że dramatyzuje i że zachowuje się dziecinnie, że niby sama sobie problemy stwarzam

Co za cyrk ja Ci powiem Domi, że on od początku jak pisałaś o nim nie podobał mi się... Pamiętam jak pisałaś, że nie chce ślubu i wtedy pomyślałam sobie, że może to i dobrze, bo nie wydaje mi się, aby on był odpowiednim kandydatem na męża. Ale potem tak pisałaś w superlatywach to myślałam, że się zminił i że popełniłam błąd w ocenie. Widać, że to jednak palant, szkoda tylko, że musiałaś takie coś usłyszeć aby przejrzeć na oczy

[babku]

Domi trzymaj się dzielnie. Nie chce oceniać dobrze czy źle zrobiłaś, ale coś ostatnio wisiało nad Wami w powietrzu i można się było domyślić, że wybuchniesz niedługo. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży

A swoją drogą ciekawe co u Ryby?

[89Beatka]

Napisane przez kyte

Ja jednak w szpitalu narazie leci krew jak śluz położna mówi że oznaka powiększającego sie rozwarcia .Skurcze znowu sie pojawiły raz regularne coraz silniejsze i przechodzi.Coś czuje że moja akcja będzie dłuuuuuga:/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

już blisko, może akurat akcja się rozwinie szybko i bedziesz za chwile mamą trzymam kciuki

Napisane przez Kociak85

kyte, za porodzik! oby to już to było i się szybko rozkręciło i poszło

Mam smsa od zwariowanego:
"Leon sam się zdecydował, od 3 h jestem na porodówce, a skurcze od wczoraj. Najgorsze dopiero przede mną, ale już boli jak cholera. Tż jest ze mną. Dajemy radę, jak tylko mogę to chodzę Buziaki i trzymajcie kciuki!"


Jak obiecałam, wklejam fotki wózka Bez spacerówki, bo na razie nie chcę jej nawet z worka wyciągać - niech sobie w worku w piwnicy leży. W przybliżeniu widać misia, który z okienka spogląda na świat - tak w ramach testów Kolor trochę oczywiście przekłamany, ale przy tym świetle to się nie da zrobić dobrego zdjęcia Jest chabrowy.

Zwariowane trzymam kciuki

Napisane przez domii29

dziewczyny od ponad 3 godzin wyje jak nienormalna.
wyprowadzilam sie z domu

niedobrze, widcznie masz dobry powód

Napisane przez domii29

Naszłam teściową i tżta jak obgadywali mnie i moją rodzinę, uwierzcie wcale to co usłyszałam miłe nie było. Teściowa chciałaby mną rządzić i wychowywać mi dziecko po swojemu, ja nie mam nic do powiedzenia. Damian ma pretensje do moich rodziców że do mnie przyjeżdżają i że nam pomagają. Ja mam ciągle humory i ciągle na niego krzycze (jak nie dociera do niego na spokojnie to trzeba krzykiem).
Wczoraj sprzątałam sobie w pokoju, teściowa wpadła i zaczęła krzyczeć że przy Jaśku mam nie używać "pronto" bo to chemia. Powiedziałam jej że drzwi są otwarte więc nie będzie zaraz czuć poza tym nic złego mu się nie stanie (rodzice byli przy tym) a ona dzisiaj Damianowi powiedziała że na nią krzyczałam, że jej awanture zrobiłam... W ogóle cyrki wyszły. Obydwoje są winni a jak spakowałam mnie i Jaśka i przyjechał po mnie tato zrobiła mi awanture że dramatyzuje i że zachowuje się dziecinnie, że niby sama sobie problemy stwarzam

co ta tesciowa z damianem mysla sobie, tego nie rozumiem ,oni oboje nie odcieli pepowiny od siebie jak widac, powód do wyprowadzki masz i todobry, sytuacja przykra i to strsznie.
a z tym prontem to niby co jaska pryskałaś wg. tesciowej a nie meble

zostan w domu i przemyśl czy warto wracać, decyzja trudna ale lepiej nie bedzie, mama i damian to toksyczny zwiazek jesli robia tak jak mowisz

[Asist22]

Napisane przez domii29

Naszłam teściową i tżta jak obgadywali mnie i moją rodzinę, uwierzcie wcale to co usłyszałam miłe nie było. Teściowa chciałaby mną rządzić i wychowywać mi dziecko po swojemu, ja nie mam nic do powiedzenia. Damian ma pretensje do moich rodziców że do mnie przyjeżdżają i że nam pomagają. Ja mam ciągle humory i ciągle na niego krzycze (jak nie dociera do niego na spokojnie to trzeba krzykiem).
Wczoraj sprzątałam sobie w pokoju, teściowa wpadła i zaczęła krzyczeć że przy Jaśku mam nie używać "pronto" bo to chemia. Powiedziałam jej że drzwi są otwarte więc nie będzie zaraz czuć poza tym nic złego mu się nie stanie (rodzice byli przy tym) a ona dzisiaj Damianowi powiedziała że na nią krzyczałam, że jej awanture zrobiłam... W ogóle cyrki wyszły. Obydwoje są winni a jak spakowałam mnie i Jaśka i przyjechał po mnie tato zrobiła mi awanture że dramatyzuje i że zachowuje się dziecinnie, że niby sama sobie problemy stwarzam

Współczuję Ci strasznie. jak tak można i że jeszcze mąż przeciwko Tobie. Biedactwo, jeszcze przyjdzie na kolanach Cię błagać o przebaczenie. Myślałam, że ta Twoja teściowa to w miarę normalna babka jest bo ostatnio Ci pomagała. Nie wiem co w takiej sytuacji napisać bo naprawdę jest trudna i pewnie też bym zrobiła tak jak Ty.

Napisane przez babku

Od razu jak wysiadłam, żałowałam, że nie pojechałam razem z nią, a w połowie drogi myślałam, że urodzę. Pierwszy raz coś takiego mnie spotkało. A najbardziej krępujące było to, że dosłownie czułam, że zaraz się zesram w majtki. Jeszcze mądra kupiłam sobie wcześniej pomidorki koktajlowe 10 opakowań i je niosłam. W połowie drogi, wyjęłam z siatki chustę, położyłam na jakimś schodku, siadłam i prawie płakałam z bezsilności. Rozważałam opcje zostawienia pomidorków i doczołganie się ostatkiem sił do domu, ale wtedy przyjechał mój wybawca (małżonek osobisty) i odtransportował mnie do domu. Było mi trochę wstyd, że w trakcie pracy podjechał, żeby taki kawałeczek mnie podwieźć, ale w głębi duszy cieszyłam się jak dziecko.
Weszłam do domu i biegiem do kibelka. Działy się tam rzeczy straszne Szczegółów Wam oszczędzę ale, co wstawałam już, musiałam spowrotem siadać, w między czasie dostawałam skurczy. Kiedy udało mi się ostatecznie wstać, jeszcze przez jakieś 30 min miałam skurcze i cieszyłam się w duchu, że to już. Niestety wszystko ucichło i skończyło się na biegunce życia

Przepraszam, ale sobie to wyobraziłam i jakoś nie mogę sie powstrzymać . Może organizm już Ci sie sam oczyszcza do porodu. za udany zakup.

[89Beatka]

Napisane przez slimaczek19

Byłam z mężem na IP posprawdzać wszystko, bo mnie te stawiania macicy zastanawiały, a do terminu blisko, więc wiecie

ale wszystko ok - usg i ktg w porządku, więc się uspokoiłam i czekamy dalej, bo szyjka zamknięta i nic się nie szykuje znowu będę rodzić blisko terminu

aktualna waga Roksi 3,8 kg - 38t5d
wg lekarza spokojnie dojdzie do 4 kg

przynajmniej jestes spokojna o jaka duzaaaaaaaaaa zawsze jest możliwość 0,5 kg pomyłki

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Napisane przez babku

Widziałam ten wózek na żywo i gdyby nie to, że kupiłam używany, to też bym go wybrała. Bardzo fajny i cena adekwatna do jakości moim zdaniem. I spacerówka taka amerykańczańska

Byłam na tym szafingu dzisiaj z mamą. Fajnie tylko, że większość rzeczy była dla dziewczynek, tak się jakoś złożyło, ale kupiłam chustę Nie będę się rozpisywać, bo ciekawsze rzeczy działy się jak wracałyśmy... Okazało się, że kierowca autobusu źle pojechał i musiałam wysiąść dosyć daleko od domu, ale stwierdziłam, że się przejdę, przecież dam radę. Mama pojechała dalej, do siebie. Od razu jak wysiadłam, żałowałam, że nie pojechałam razem z nią, a w połowie drogi myślałam, że urodzę. Pierwszy raz coś takiego mnie spotkało. A najbardziej krępujące było to, że dosłownie czułam, że zaraz się zesram w majtki. Jeszcze mądra kupiłam sobie wcześniej pomidorki koktajlowe 10 opakowań i je niosłam. W połowie drogi, wyjęłam z siatki chustę, położyłam na jakimś schodku, siadłam i prawie płakałam z bezsilności. Rozważałam opcje zostawienia pomidorków i doczołganie się ostatkiem sił do domu, ale wtedy przyjechał mój wybawca (małżonek osobisty) i odtransportował mnie do domu. Było mi trochę wstyd, że w trakcie pracy podjechał, żeby taki kawałeczek mnie podwieźć, ale w głębi duszy cieszyłam się jak dziecko.
Weszłam do domu i biegiem do kibelka. Działy się tam rzeczy straszne Szczegółów Wam oszczędzę ale, co wstawałam już, musiałam spowrotem siadać, w między czasie dostawałam skurczy. Kiedy udało mi się ostatecznie wstać, jeszcze przez jakieś 30 min miałam skurcze i cieszyłam się w duchu, że to już. Niestety wszystko ucichło i skończyło się na biegunce życia

to miałaś dosłownie przes.... ale chuste masz

[slimaczek19]

Napisane przez 89Beatka

przynajmniej jestes spokojna o jaka duzaaaaaaaaaa zawsze jest możliwość 0,5 kg pomyłki

wątpię, że to pomyłka starszą córkę urodziłam o wadze 4 kg, więc teraz może być nawet więcej

[Anoula]

Napisane przez domii29

Naszłam teściową i tżta jak obgadywali mnie i moją rodzinę, uwierzcie wcale to co usłyszałam miłe nie było. Teściowa chciałaby mną rządzić i wychowywać mi dziecko po swojemu, ja nie mam nic do powiedzenia. Damian ma pretensje do moich rodziców że do mnie przyjeżdżają i że nam pomagają. Ja mam ciągle humory i ciągle na niego krzycze (jak nie dociera do niego na spokojnie to trzeba krzykiem).
Wczoraj sprzątałam sobie w pokoju, teściowa wpadła i zaczęła krzyczeć że przy Jaśku mam nie używać "pronto" bo to chemia. Powiedziałam jej że drzwi są otwarte więc nie będzie zaraz czuć poza tym nic złego mu się nie stanie (rodzice byli przy tym) a ona dzisiaj Damianowi powiedziała że na nią krzyczałam, że jej awanture zrobiłam... W ogóle cyrki wyszły. Obydwoje są winni a jak spakowałam mnie i Jaśka i przyjechał po mnie tato zrobiła mi awanture że dramatyzuje i że zachowuje się dziecinnie, że niby sama sobie problemy stwarzam

współczuję Ci takich przeżyć, już się wydawało, że się u Was zaczęło układać. Wiem, że łatwo mówić, ale ciężko by mi chyba w takiej sytuacji było podjąć decyzję o powrocie do Damiana.

[Trele_Morele]

Napisane przez domii29

Naszłam teściową i tżta jak obgadywali mnie i moją rodzinę, uwierzcie wcale to co usłyszałam miłe nie było. Teściowa chciałaby mną rządzić i wychowywać mi dziecko po swojemu, ja nie mam nic do powiedzenia. Damian ma pretensje do moich rodziców że do mnie przyjeżdżają i że nam pomagają. Ja mam ciągle humory i ciągle na niego krzycze (jak nie dociera do niego na spokojnie to trzeba krzykiem).
Wczoraj sprzątałam sobie w pokoju, teściowa wpadła i zaczęła krzyczeć że przy Jaśku mam nie używać "pronto" bo to chemia. Powiedziałam jej że drzwi są otwarte więc nie będzie zaraz czuć poza tym nic złego mu się nie stanie (rodzice byli przy tym) a ona dzisiaj Damianowi powiedziała że na nią krzyczałam, że jej awanture zrobiłam... W ogóle cyrki wyszły. Obydwoje są winni a jak spakowałam mnie i Jaśka i przyjechał po mnie tato zrobiła mi awanture że dramatyzuje i że zachowuje się dziecinnie, że niby sama sobie problemy stwarzam

A to Ci tesciowka tak ja tu wczoraj zachwalalysmy a ona taka cwana
Jestes teraz u rodzicow?
Daje czas do poniedzialku I Damian bedzie na kolanach. Co powiedzieli jak ich nakrylas na obgadywaniu?

Napisane przez babku

Widziałam ten wózek na żywo i gdyby nie to, że kupiłam używany, to też bym go wybrała. Bardzo fajny i cena adekwatna do jakości moim zdaniem. I spacerówka taka amerykańczańska

Byłam na tym szafingu dzisiaj z mamą. Fajnie tylko, że większość rzeczy była dla dziewczynek, tak się jakoś złożyło, ale kupiłam chustę Nie będę się rozpisywać, bo ciekawsze rzeczy działy się jak wracałyśmy... Okazało się, że kierowca autobusu źle pojechał i musiałam wysiąść dosyć daleko od domu, ale stwierdziłam, że się przejdę, przecież dam radę. Mama pojechała dalej, do siebie. Od razu jak wysiadłam, żałowałam, że nie pojechałam razem z nią, a w połowie drogi myślałam, że urodzę. Pierwszy raz coś takiego mnie spotkało. A najbardziej krępujące było to, że dosłownie czułam, że zaraz się zesram w majtki. Jeszcze mądra kupiłam sobie wcześniej pomidorki koktajlowe 10 opakowań i je niosłam. W połowie drogi, wyjęłam z siatki chustę, położyłam na jakimś schodku, siadłam i prawie płakałam z bezsilności. Rozważałam opcje zostawienia pomidorków i doczołganie się ostatkiem sił do domu, ale wtedy przyjechał mój wybawca (małżonek osobisty) i odtransportował mnie do domu. Było mi trochę wstyd, że w trakcie pracy podjechał, żeby taki kawałeczek mnie podwieźć, ale w głębi duszy cieszyłam się jak dziecko.
Weszłam do domu i biegiem do kibelka. Działy się tam rzeczy straszne Szczegółów Wam oszczędzę ale, co wstawałam już, musiałam spowrotem siadać, w między czasie dostawałam skurczy. Kiedy udało mi się ostatecznie wstać, jeszcze przez jakieś 30 min miałam skurcze i cieszyłam się w duchu, że to już. Niestety wszystko ucichło i skończyło się na biegunce życia

Tak jak ktos napisał , no przesrana sytuacja przepraszam ..
A tak serio , moze bedzie kolejny poniedzialkowy dzidzius?
Cos czuje ze ze dwa dni jeszcze I tyle.
Wogole mam takie przeczucie ze Ty I Antibia bedziecie para ;D


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[babku]

Napisane przez Asist22

Przepraszam, ale sobie to wyobraziłam i jakoś nie mogę sie powstrzymać . Może organizm już Ci sie sam oczyszcza do porodu. za udany zakup.

Sama się z tego śmieję teraz Też od razu pomyślałam, że to oczyszczanie przed porodem, ale jak na razie cisza Kładę się teraz spać na godzinkę, bom wykończona Wieczorem mamy jechać do szwagierko-przyjaciółki mojej. Tż miał się napić z bratem, ale nie wiem czy to dobry pomysł, żebym ja wracała samochodem. No nic kładę się, a później będę myśleć.

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Napisane przez 89Beatka

to miałaś dosłownie przes.... ale chuste masz

Nom A chustę mam i nawet już się przydała, do siedzenia na zimnym schodku

Napisane przez Trele_Morele

Tak jak ktos napisał , no przesrana sytuacja przepraszam ..
A tak serio , moze bedzie kolejny poniedzialkowy dzidzius?
Cos czuje ze ze dwa dni jeszcze I tyle.
Wogole mam takie przeczucie ze Ty I Antibia bedziecie para ;D

Oj mogłoby tak być