Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 57 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-11-12, 00:11   #1681
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 115
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

7998_6475_480.jpg
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-12, 02:08   #1682
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 598
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV



Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
U mnie tak sobie - zauważyłam że z wiekiem się rozleniwiam ... Wstaje później -mocno po siódmej a i tak z bólem, godzina mi schodzi, półtorej żeby się ogarnąć... Wieczorem jestem padnięta - a prawda jest taka że mam co robić W ciągu dnia też wszystko się rozwleka

Wybacz , musiałam Cię wyśmiać . Tym bardziej, że masz tyle lat co ja . Dla mnie to środek nocy.
Po siódmej wstawałam w swoim życiu bardzo rzadko i nie mam zamiaru tego zmieniać, póki nie muszę + robić wszystko, żebym nie musiała . Rano ogarniam się zazwyczaj w 20/30 minut i nie wyobrażam sobie, by miało to trwać dłużej.
W ciągu dnia mam zazwyczaj do załatwienia milion spraw na mieście, praca [którą niestety zabieram też do domu], posiłki [w tym też zakupy i planowanie], ogarnianie mieszkania [pranie, podłogi, kurze]. A przecież trzeba też jakoś wyglądać , więc pielęgnacja, ćwiczenia/spacery, nieodzowne zakupy lumpexowe etc. Do tego 4 koty, przygotowywanie Wigilii, sprzątanie pod Święta, próby pod kątem Pasterki... Mogłabym wymieniać do rana. Chciałabym, żeby doba miała chociaż 32 godz .

W moim przypadku najlepiej sprawdzają się rozpiski godzinowe. Staram się sztywno przestrzegać czasu, który wyznaczyłam sobie na poszczególne zadania. Wiadomo, że nie wszystko da się przewidzieć i wykonać co do minuty, ale takie ramy dają mi oparcie. Pokazują jasno co trzeba zmienić - jeśli takie zmiany są wymagane.
Takim sposobem w miarę się wyrabiam .

Cytat:
Napisane przez Lynette Scavo Pokaż wiadomość
Właśnie się poczułam jak dziewczę przez całe życie w piwnicy mieszkające, kompletnie nieobyta jestem w tematyce perfumiarskiej. Moje pachnące marzenie to prawdziwy olejek z róży damasceńskiej, na razie nieosiągalny finansowo.
Moja przygoda olfaktoryczna zaczęła się właśnie dzięki Wizażowi - wcześniej byłam zielona w temacie. Nie mogę powiedzieć, że to moja pasja, ale lubię wiedzieć czym pachnę i co ewentualnie chciałabym we flaszce mieć .


Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Ze wzgledu na to, ze w sobote znowu czeka mnie tego typu przyjemnosc mam do Was kilka pytan:

1. Jak Wy przezywacie tego typu uroczystosci?
2. Czy przygotowywujecie sie jakos do nich czy idziecie na totalny spontan?
3. Co moze zrobic osoba cicha i niesmiala, zeby mimo wszystko odnalezc w grupie swoje miejsce?
4. Co zrobic, zeby pomimo presji grupy zachowac swoja osobowosc, wartosci, swoje kontury?


Ja kazde tego typu spotkanie tradycyjnie odchorowywuje. Potrzebuje doslownie dzien lub nawet dwa, zeby wrocic do normalnego rytmu. Czuje, ze do tego stopnia deformuje swoja osobowosc na potrzeby takich spotkan, ze czuje sie jak miazga, kiedy jest po wszystkim.
Co sie ze mna dzieje?
Ad1.
Staram się mieć wyebane. Ostatnia taka impreza, to urodziny Mamy Tż [sierpień], a przedtem stypa [lipiec]. Była sama rodzina i ja jedna z zewnątrz . Zazwyczaj jem, piję i dużo się uśmiecham. Jeśli ktoś sam zaczyna rozmowę, to owszem - podtrzymuję ją. Sama jako pierwsza raczej nie.

Ad2.
Starannie dobieram garderobę, dodatki. Ale nie przebieram się . Skoro lubię konkretne, nasycone barwy, to właśnie taką sukienkę wybrałam na rzeczone urodziny. I oczywiście makijaż. Też konkretny. Zawsze jest nadzieja, że obok będzie siedzieć kobieta i temat zejdzie na kosmetyki, a o tym mogę do rana .

Ad3.
Myślę, że sekret tkwi w tym, że za bardzo chcemy. Byś fajne, lubiane, brylować w towarzystwie. A nie zawsze tak się da. Albo bardzo rzadko. Kwestia to czuć się dobrze we własnej skórze i nie starać się niczego udawać.

Ad4.
Patrz pkt. 1. Jak mówi stare, mongolskie przysłowie "Miej wyebane, a będzie Ci dane" . Spokój i zero spiny.
Nie wszyscy muszą nas lubić. Choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli, nie dogodzimy całemu świat. Nie ma sensu wbijać się w pewne ramy tylko po to, by się komuś przypodobać i by uznał nas za cool/jazzy/trendy*.
*niepotrzebne skreślić.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-12, 02:09   #1683
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 598
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Drobiazgi sa w stanie zepsuc mi humor.
Przyklad: moj TZ ma znajomych, z ktorymi utrzymuje kontakt od wielu lat. Znaja sie jak lyse konie (pewnie stad ponizsza sytuacja). I razu pewnego zdarzyla sie taka (dla mnie) niezreczna sytuacja.
Wysprzatalam caly dom na blysk. W ostatnim momencie zdalam sobie sprawe, ze w pokoju goscinnym jest za malo miejsc siedzacych. Bez zastanowienia dostawilam stolek stojacy w nieuzywanym pokoju. Jak to bywa - stolek byl u dolu nieco zakurzony i stanowil cudowny kontrast dla wypacykowanego ambiente...
Znajoma zauwazyla ten fakt - i sie zaczelo!
Zarty w stylu - ze nie posprzatane, ze kto wie, moze naczynia tez nie umyte i brudne itp.

Szczerze - nie bylo mi do smiechu. Moze dlatego, ze sama jestem bardzo delikatna w takich tematach jak czystosc, higiena, dla mnie to tematy tabu. Poza tym wiem, ile wysilku wklada gospodarz w takie przygotowania.
Nie uwierzycie, ale humor mialam zepsuty do konca wieczoru (choc oczywiscie starannie to ukrywalam).
Mysle, ze jestem po prostu bardzo skoncentrowana na sobie i sztywna w takich sytuacjach. Nawet, jesli to byl nietakt, to nie warto tak sie spinac. Zapominam, ze ludzie sa tylko ludzmi i ze im zdarza sie cos glupiego palnac a mnie zdarzaja sie zakurzone krzesla.
Ech, niby intelektualanie to rozumiem, ale potem spinam sie i tak .
Pewnie, że nie warto, ale jednak niesmak pozostał.
Szczerze powiedziawszy ciśnienie mi się podniosło, jak przeczytałam tę historię. Żartować można, ale na Boga! - na poziomie.
Po tego typu odzywkach, też byłabym mało taktowna i skwitowała ze słodkim uśmiechem jadowitej żmii tymi słowami : 'Trzeba było więc przyjść wcześniej i mi pomóc - zamiast robić twarz/stroić się tyle czasu. Zyskała by na tym i czystość tego domu, i Twój make up/ubiór".
Wkurza mnie takie coś i nie pozwoliłabym, by ktokolwiek - nawet w żartach - poddawał w wątpliwość jakość moich starań.
Może i byłaby obraza majestatu, ale trudno. Jak się nie podoba, to wypad. I nie ważne jak długo znają się z moim Tż. Minimum kultury obowiązuje.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
I jeszcze tylko napiszę Wam, ze w pracy jest SUPER!!! Wdrożyłam się, rozmawiam z mechanikiem, projektantem, przedstawicielem handlowym i się nie boję, choć przecież nie mam doświadczenia technicznego. Weszłam w pewna działkę tak szybko i potraktowałam ją jako swoją i teraz mam wrażenie, że wiem co mówię AutoCAD odsłania się przede mną coraz bardziej. Dziś narysowałam samodzielnie przestrzennie koło łańcuchowe! Projektant jest super i pomaga i wspiera i instruuje, zawsze moge zapytać i pomoże mi rozwiązać mój problem, choć sam ma na głowie tyle, że ukłony i podziw. Atmosfera w ogóle jest super choć jest to okres mocno stresujący dla firmy bo zbliża się deadline dla projektu.
Cieszę się, że tam jestem. I chyba zostałam pochwalona.
Szakunec Patri!
Jesteś we właściwym miejscu o właściwym czasie .

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Pozdrawiam z https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/...37665367_n.jpg od wczoraj praca na pełnych obrotach...
Super!
Odzywaj się w miarę możliwości, jak będziesz mogła złapać oddech .

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
To był test, niby nic wielkiego, ale w sumie pierwsza okazja żeby móc sprawdzić siebie Bardzo dobrze mi poszło, nie było to szczególnie trudne, ale i tak się cieszę.
To wszystko dzięki temu, że sama przysiadłam do nauki.
Dziękuję Patri za pamięć
Świetnie czytać takie wpisy .
Uczyłaś się może wcześniej jakiegoś germańskiego języka czy masz wrodzony dar ?

Miałam wrzucić listę, ale dziś już nie dam rady. Jutro przejrzę, co udało mi się zrealizować w ostatnim czasie .
Dobrej nocy .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-12, 03:31   #1684
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 115
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

http://asset-a.soup.io/asset/6102/9516_a3d5.jpeg znam to!
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-12, 08:54   #1685
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Change jesteś w samym środku wielkiego wydarzenia, koniecznie napisz o swoich wrażeniach

Patri kiedy masz pierwsze jazdy?


Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja Pokaż wiadomość
Z przymrużeniem oka, zabawne, jednocześnie...smutne i na pewno bardzo prawdziwe - podsumowanie dnia typowego pro dziwnie znajome

Cindy uczyłam się tylko angielskiego i oczywiście rosyjskiego w podstawówce
Muszę przysiąść do słuchania, bo mam problemy ze zrozumieniem języka mówionego. Nie mam problemów z ćwiczeniami ze słuchu. Widocznie jest to kwestia osłuchania się.
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-12, 11:59   #1686
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Zgadzam się z Cindy w kwestii a) zachowania na przyjęciu b) ostrego reagowania na nieprzyjemne sytuacje. Nie wiem jednak czy potrafiłabym ostro zareagować, raczej robiłabym dobrą minę do złej gry przez jakiś czas i dopiero kiedy pękła by mi granica, to bym dała focha z przytupem.

[Miałam kiedyś taką sytuację w towarzystwie, gdy jeden kolega postanowił zrobić sobie niby takie -haha tylko żarty haha - ze mnie i pamiętam, że policzki coraz bardziej mnie bolały od sztucznego śmiechu, aż w końcu wybuchłam i "zrobiłam scenę" tudzież "zepsułam atmosferę" - moja wina oczywiście, wyszło na to że nie znam się na żartach. Na szczęście spotkanie zbliżało się do końca i wszystko rozeszło się po kościach.]

Zapadam się w prokrastynatorskie bagno. Np. w zeszłym tygodniu:
- miałam uczyc się języków, nie poszłam na żadne z trzech zajęć
- miałam się odchudzać - nakupowałam ciastek
- miałam oszczędzać - nakupowałam ciastek i innych nieprzemyslanych zakupów
- miałam poczytac wartościowe rzeczy - zombiłam w necie
- miałam w minimalnym chociaż stopniu rozbudzić kreatywność - spałam i zombiłam

Dopadły mnie potworne migreny (albo zatoki. albo tętniak) i od tygodnia nie mogę uwolnić się od okropnego bólu głowy, czasem mniejszego, czasem większego. Nie wiem już co zrobić :/

Tyle dobrego, że pogotowałam troszkę (trzy obiady plus ciasto).

Grey - dla mnie 2013 też był bardzo bardzo zły (ogólnie ostatnie półtora roku to okropna męczarnia). Zaczynam widzieć światełko w tunelu, choć nie wiem jeszcze czy to wyjście czy rozpędzony pociąg. Zastanawiam się na ile jesteśmy w stanie same zorganizować sobie "dobry rok", a na ile jest to jednak od nas nie zależne? Trudno czuć się szczęśliwym będąc np. nieszczęśliwie zakochanym... :/ Tak czy siak, jesli chodzi o mężczyzn, to przypomne wyswiechtaną prawdę - posiadanie takowego nie gwarantuje w żadnym stopniu wyższego zadowolenia z życia - lepszy żaden niż bylejaki.
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-12, 14:10   #1687
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 131
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Maz wylecial.
ja tez wylecialam, z rytmu w ostatnich dniach. zero konkstruktywnej pracy, obowiazkow, nic specjalnego sie nie dzialo.

mielismy piec razem ciasteczka i robic czekoladki, malowac, geac w szachy, wychodzic na spacery itd itp. Nic z tego nie wyszlo, bo znow wpadlam w jakas smole.

dzis sie ogarniam, robie liste rzeczy do zrobienia z pracy, trudno. jestem do tylu, czas sie przyznac :/

bede probowac cos ogarniac.

a was poczytywalam, ale sie raczej nie odniose, nie mam kiedy Buziaki!
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-12, 21:41   #1688
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Pewnie, że nie warto, ale jednak niesmak pozostał.
Szczerze powiedziawszy ciśnienie mi się podniosło, jak przeczytałam tę historię. Żartować można, ale na Boga! - na poziomie.
Po tego typu odzywkach, też byłabym mało taktowna i skwitowała ze słodkim uśmiechem jadowitej żmii tymi słowami : 'Trzeba było więc przyjść wcześniej i mi pomóc - zamiast robić twarz/stroić się tyle czasu. Zyskała by na tym i czystość tego domu, i Twój make up/ubiór".
Wkurza mnie takie coś i nie pozwoliłabym, by ktokolwiek - nawet w żartach - poddawał w wątpliwość jakość moich starań.
Może i byłaby obraza majestatu, ale trudno. Jak się nie podoba, to wypad. I nie ważne jak długo znają się z moim Tż. Minimum kultury obowiązuje.
Co do poziomu zartow - zgadzam sie. Zawsze do szalu doprowadzalo mnie, jak ktos jednym ciagiem potrafil mnie chamsko obrazac po to zeby na koncu powiedziec "Przeciez zartowalam" - i sprawa zalatwiona! Nie dosyc, ze taka osoba mnie zniewaza, to jeszcze sugeruje, ze brak mi poczucia humoru - suuuper .
Natomiast nie zgodze sie co do riposty.
Po pierwsze dlatego, ze jesli mam rozeznanie co do tego, co jest na poziomie lub nie, to przeciez nielogicznym byloby znizenie sie do poziomu agresora (lub jeszcze nizej)!
Po prostu tak nie postepuje, no brzydze sie tym! Juz nawet nie chodzi o to, ze nie potrafie sie tak samo odciac, ja po prostu nie chce.
Chcialabym znalezc jakas dystyngowana, elegancka, mocna odpowiedz, ale wlasnie na poziomie. Niestety najczesciej znajduje taka dopiero po fakcie, bywa .
To raz.
A dwa.
Gdybym zareagowala z taka agresja, to oznaczaloby, ze ta insynuacja na mnie dziala. Czyli, ze cel intrygi zostal osiagniety - tacy ludzie lubia z luboscia patrzec, czy ubodlo! Nie, nie dalabym tej osobie takiej satysfakcji! No i znaczyloby tez, ze jednak mam sobie cos do zarzucenia - a nie mam, przeciez wiem, ze mam czysty dom. Dlatego moge takiej osobie rzucic jedynie moj zmeczony usmiech, nic wiecej.

Co mnie najbardziej ubodlo w przytoczonej sytuacji to fakt, ze ktos po prostu bezsensownie trzepie jezykiem albo probuje zyskac uwage innych MOIM KOSZTEM .
I to mnie boli najbardziej! Ze przyjdzie taki wieeelki Tyranozaurus Rex ze swoim maluuutkim mozdzkiem i plecie co mu slina na jezyk przynosi a inni jeszcze mu skanduja. Po prostu tacy ludzie wprawiaja mnie w oslupienie, bo sama takich zachowan ani nie znam, ani nie praktykuje.
No coz, mam nauczke na przyszlosc. Nastepnym razem potraktuje ta osobe w podobnej sytuacji po prostu z gory, pewnie tego nie zrozumie i uzna, ze wygrala... No ale co zrobic. Znane porzekadlo prawi: "Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię na swój poziom i pokona doświadczeniem." Tej prawdy sie trzymam.
__________________


Be the change you want to see in the world!

Edytowane przez Konwalia11
Czas edycji: 2013-11-12 o 21:46
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-12, 21:47   #1689
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja Pokaż wiadomość

Fajne gotowanko u Ciebie na blogu
Rukola - wspaniałość
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-12, 22:48   #1690
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

konwalio, a strategia na sierotke ze szczypta focha? Ja tu sie staralam a wy sie tak smiejecie, jest mi przykro. Moje wysilki poszly na marne, nie podoba wam sie? Jestem zla gospodynia? - wtedy zartownis wychodzi na agresora. Czasem uzywam sierotki i musze powiedziec ze mi kilka razy zadzialala.
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-12, 23:01   #1691
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 115
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

Fajne gotowanko u Ciebie na blogu
Rukola - wspaniałość
O tak, uwielbiam tylko u mnie w budce z warzywami sprzedają tak diablo ostrą, że samej się jeść nie da, trzeba z czymś łączyć
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-12, 23:21   #1692
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
konwalio, a strategia na sierotke ze szczypta focha? Ja tu sie staralam a wy sie tak smiejecie, jest mi przykro. Moje wysilki poszly na marne, nie podoba wam sie? Jestem zla gospodynia? - wtedy zartownis wychodzi na agresora. Czasem uzywam sierotki i musze powiedziec ze mi kilka razy zadzialala.
Mam wrażenie, ze w tej sytuacji ze wszystkich ston unika się uświadomienia żartownisiom jak niefajne wrażenie robią ich żarty - głównie dlatego, ze ktoś nas weźmie za tych co nie mają poczucia humoru. Moze dla odmiany trzeba naprawdę zapytac jak by się czuł autor przytyków gdyby był na miejscu "ofiary". Ok, zrobi sie mało śmiesznie, ale dobrze Konwalia napisała - ktoś robi sobie jaja moim kosztem, a jak staję asertywnie we własnej obronie, to nagle jestem ta co sie na tych cudownych żartach nie zna.
No jest jeszcze opcja wręczyć ściereczkę tej dziwnej osobie i popatrzec jak sprząta...
Dziwne klimaty, wszystkim się nie dogodzi. A w tym wypadku albo zatkam dziób i będę udawać, że świetnie się bawię, albo powiem co myślę i zabawa się skończy - pewnie jeszcze z pretensją do mnie. Nie wiem czy jest złoty środek.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-13, 09:30   #1693
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
konwalio, a strategia na sierotke ze szczypta focha? Ja tu sie staralam a wy sie tak smiejecie, jest mi przykro. Moje wysilki poszly na marne, nie podoba wam sie? Jestem zla gospodynia? - wtedy zartownis wychodzi na agresora. Czasem uzywam sierotki i musze powiedziec ze mi kilka razy zadzialala.
Tak, to juz bardziej mi sie podoba.
Jednoczesnie sie niby zartuje (sierotka i szczypta focha) a z drugiej strony zostaje powiadziane to, co lezy na watrobie (przykro mi, wysilki itp.).
Mysle, ze jest to dobre wyjscie, jesli akurat nie ma sie ochoty na jakies wyklady.

Ale i tak najlepsze wyjscie jest takie, zeby po prostu nie czuc sie urazonym. Ktos inny jest nas w stanie urazic tylko tyle, na ile mu na to pozwolimy (to my sami jestesmy odpowiedzialni za swoje uczucia). Wtedy latwiej o asertywna odpowiedz o ktorej mowi Patri, ale bez zapowietrzania sie. To tyle teorii, bo w praktyce jest to wyzsza szkola jazdy i chyba tylko Gandhi zrozumial, jak to dziala.
No i Dr Marshall Rosenberg w ksiazce "Porozumienie bez przemocy".
Tu cytat z recenzji ksiazki:
"Metodę tę dr Rosenberg nazwał "komunikacją bez przemocy" i propaguje ją w wielu krajach, prowadząc warsztaty i wykłady, a także uczestnicząc w negocjacjach, tam gdzie konflikt wydaje się nie do zażegnania. Odmienność tej metody polega na przeciwstawieniu języka szakala - jakim przywykliśmy porozumiewać się na co dzień od pokoleń, pełnego ocen i inwektyw, językowi żyrafy - płynącemu z serca czyli pełnemu współodczuwania. Żyrafa stała się symbolem tej metody, ponieważ jest ssakiem o największym sercu w proporcji do masy ciała a serce to symbol empatii. Aby opanować język żyrafy należy uczciwie i wyczerpująco wypowiadać się bez elementów obwiniania i krytyki; przyjmować z empatią to, co komunikują nam inni, nawet jeżeli używają języka szakala. Książka ta nie jest gotową receptą na uzdrowienie naszych związków, czy naszego życia. Jest ona podręcznikiem, rodzajem elementarza, który pozwala nauczyć się nowego języka."
Ksiazke goraco polecam, mimo ze potrzeba duzej asertywnosci i wewnetrznej sily, zeby stosowac metode. Ale kto wie, moze im wiecej ludzi bedzie sie jej trzymac, tym lepszy bedzie stawal sie ten swiat? Bo poki co to jednak wiekszosc ludzi to szakale, nie ma sie co oszukiwac.
__________________


Be the change you want to see in the world!

Edytowane przez Konwalia11
Czas edycji: 2013-11-13 o 09:32
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-13, 10:22   #1694
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
konwalio, a strategia na sierotke ze szczypta focha? Ja tu sie staralam a wy sie tak smiejecie, jest mi przykro. Moje wysilki poszly na marne, nie podoba wam sie? Jestem zla gospodynia? - wtedy zartownis wychodzi na agresora. Czasem uzywam sierotki i musze powiedziec ze mi kilka razy zadzialala.
to moja ulubiona strategia
Bywa, że ktoś dowali tak mocno, że riposta przychodzi po baaaardzo długim czasie. Najpierw człowiek wnika, zastanawia się "po co? dlaczego? skąd ten cios?" tu wspomnę moją teściową, która zakupiwszy sobie nowe okulary założyła je, spojrzała na mnie z bliska i wystrzeliła: "teraz dokładnie widzę wszystkie twoje pryszcze!" teraz śmieję się z tego, ale wtedy nie było mi wcale do śmiechu. Jak jej odbija to staje się b. złośliwa. Tak też było na komunii córki. Tego jej prędko nie wybaczę. Choć akurat wtedy nie pozostawałam jej dłużna

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Ale i tak najlepsze wyjscie jest takie, zeby po prostu nie czuc sie urazonym. Ktos inny jest nas w stanie urazic tylko tyle, na ile mu na to pozwolimy (to my sami jestesmy odpowiedzialni za swoje uczucia).
Bo tak właśnie jest.

Gorzej mi w sensie przepuszczania czasu na nic nierobieniu. Stresuję się prezentacją, którą mamą przygotować w grupach na kursie. Jestem w grupie z Niemką, której w ogóle nie rozumiem i z Polakiem, może on da radę....Zauważyłam, że jak się zawieszę na jakimś stresie to jakbym zastygła w bezruchu, czas zatrzymał się w miejscu, nic nie robię, nic nie ma sensu, a ja się "pławię" w moich (irracjonalnych skądinąd) lękach. Zupełnie jakbym kochała ten stan. Wszystko odsuwam w czasie, nie czytam, nie sprzątam, nie dziergam, świat jest mi obojętny, nie mam na nic energii. Nie wchodzę w ten lęk, nie zastanawiam się nawet po co się tym stresuję, nie wyobrażam sobie czarnych scenariuszy. Stoję sobie przed drzwiami z napisem "lęk" i czekam. Powinnam tam wejść i zmierzyć się z nim, albo odwrócić się na pięcie i wrócić do swoich normalnych zajęć.
Dodatkowo zapisałam się już na B1 od stycznia, tu mam stres, że nie rozumiem, jak mówią. Nie pozostaje mi nic innego, jak na poważnie zacząć słuchać radia, co też niniejszym czynię.

Już sobie wyobrażam ten dół, jak nadejdzie czas szukania pracy....

edit: robię też podstawowy błąd, że nieustannie porównuję się z innymi. To jest bez sensu, bo jak mogę porównywać swój stopień znajomości języka z kimś, kto jest tutaj 7 lat, albo nawet rok.

Edytowane przez ellefant
Czas edycji: 2013-11-13 o 10:26
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-13, 11:04   #1695
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 131
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość

edit: robię też podstawowy błąd, że nieustannie porównuję się z innymi. To jest bez sensu, bo jak mogę porównywać swój stopień znajomości języka z kimś, kto jest tutaj 7 lat, albo nawet rok.
tez tak mam. psycholog, do ktorej chodzilam, bardzo mnie za to 'krytykowala'. tzn twierdzila, ze to jest najgorsze co moge zrobic, podczas zwalczania mojego perfekcjonizmu :/ Nadal nie wiem jak sobie z tym poradzic.
Jedyny moment, gdzie sie nie porownuje z nikim to joga. tam odplywam i jestem ja i moje miesnie, moj tluszcz, moj organizm i moje osiagniecia.

jak osiagnac takie skupienie w zyciu codziennym? No idea.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-13, 12:52   #1696
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
tez tak mam. psycholog, do ktorej chodzilam, bardzo mnie za to 'krytykowala'. tzn twierdzila, ze to jest najgorsze co moge zrobic, podczas zwalczania mojego perfekcjonizmu :/ Nadal nie wiem jak sobie z tym poradzic.
Jedyny moment, gdzie sie nie porownuje z nikim to joga. tam odplywam i jestem ja i moje miesnie, moj tluszcz, moj organizm i moje osiagniecia.

jak osiagnac takie skupienie w zyciu codziennym? No idea.
Nebulko, może dlatego, że jesteś maksymalnie skupiona na tym co robisz tu i teraz? Na jodze? Na pracy mięśni? To jest chyba owa uważność. Ale jak ją osiągnąć, nie mam pojęcia....
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-13, 14:29   #1697
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej! Byłam wczoraj na wszystkich zajęciach (tylko dlatego, że miałam podwózkę i już byłam wyszykowana) i później poszłam z koleżanką kupić prezent dla kolegi. Oczywiście chodziłyśmy głównie za swoimi rzeczami i zeszło nam 5 godzin...
Dzisiaj zmusiłam się (tak, to odpowiednie słowo), żeby wyjść odebrać paczkę z Oriflame, przy okazji wymieniłam baterie w zegarkach u zegarmistrza i odebrałam przesyłki na poczcie. Na nic więcej nie mam siły. Jak na mnie to i tak sukces.

Doszłam do wniosku, że dystymia to u mnie chyba za mało. Od jakiegoś czasu nie chce mi się wstać z łóżka. Ale co najdziwniejsze nie chcę mi się nawet malować, chodzić na zakupy po galerach i gotować. Coś na co mimo wszystko miałam chęć i czas. Teraz nawet tego mi się nie chcę.
Miałam wczoraj zadzwonić do lekarza, bo bolą mnie kolana i zrobić coś z tymi migrenami. Ale oczywiście nie zadzwoniłam. Ciągle bolą mnie plecy i całe ciało, mimo, że zmuszam się co jakiś czas do treningu czy basenu. Miałam zacząć kurację izotekiem, ale wyczytałam, że on nasila depresję i powoduję myśli samobójcze, więc w obecnym stanie chyba to nie wskazane.
Przepraszam, że się nie odnoszę i że ciągle tylko marudzę...

Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja Pokaż wiadomość
Tak wygląda każdy mój dzień. Tylko ja zamiast serialu włączam wizaż.
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-14, 08:41   #1698
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Hej! Byłam wczoraj na wszystkich zajęciach (tylko dlatego, że miałam podwózkę i już byłam wyszykowana) i później poszłam z koleżanką kupić prezent dla kolegi. Oczywiście chodziłyśmy głównie za swoimi rzeczami i zeszło nam 5 godzin...
Dzisiaj zmusiłam się (tak, to odpowiednie słowo), żeby wyjść odebrać paczkę z Oriflame, przy okazji wymieniłam baterie w zegarkach u zegarmistrza i odebrałam przesyłki na poczcie. Na nic więcej nie mam siły. Jak na mnie to i tak sukces.

Doszłam do wniosku, że dystymia to u mnie chyba za mało. Od jakiegoś czasu nie chce mi się wstać z łóżka. Ale co najdziwniejsze nie chcę mi się nawet malować, chodzić na zakupy po galerach i gotować. Coś na co mimo wszystko miałam chęć i czas. Teraz nawet tego mi się nie chcę.
Miałam wczoraj zadzwonić do lekarza, bo bolą mnie kolana i zrobić coś z tymi migrenami. Ale oczywiście nie zadzwoniłam. Ciągle bolą mnie plecy i całe ciało, mimo, że zmuszam się co jakiś czas do treningu czy basenu. Miałam zacząć kurację izotekiem, ale wyczytałam, że on nasila depresję i powoduję myśli samobójcze, więc w obecnym stanie chyba to nie wskazane.
Przepraszam, że się nie odnoszę i że ciągle tylko marudzę...



Tak wygląda każdy mój dzień. Tylko ja zamiast serialu włączam wizaż.
A marudź ile wlezie, jeśli to choć troszkę pomaga.
Żywiec, myślisz trochę o tym, jak wyjść z tego doła? Niepokojące to jest.

Co tu tak pusto w ogóle? Czy jesteście zapracowane? Czy może na odwyku wizażowym?
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-14, 09:35   #1699
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość

Co tu tak pusto w ogóle? Czy jesteście zapracowane? Czy może na odwyku wizażowym?
Tak, ja na odwyku, staram sie miec wydzielony czas na wizaz.
Elle, skoro juz tu jestes, to slowko do Ciebie - nie bierz tak bardzo serio tych kursow jezykowych! Prawda jest, ze to nie zaden wyscig szczurow i najczesciej jest tak, ze wynosi sie z nich przede wszystkim fajne znajomosci. Jezyka sie uczysz troche tak przy okazji .
Nie ma sensu sie denerwowac, kursanci sa zyczliwi dla siebie nawzajem i nie liczy sie to, kto jest prymusem tylko to, kto jest najbardziej sympatyczny, usmiechniety i zyczliwy. Ja najlepiej wspominam wlasnie takich ludzi a nie tych, ktorzy szybko opanowali gramatyke.
Jesli uznasz, ze istnieje potrzeba, mozesz dany stopien powtorzyc, nikt Ci za to glowy nie urwie.
Ja mam wlasnie takie wspomnienia z takich kursow - jako nieformalnych spotkan z innymi, okazji do posmiania sie, poznania kogos.
No i wiesz, kazdy zaczynal od zera, ja tez, a teraz smigam na poziomie akademickim. Moim zdaniem najwieksze postepy robi sie wlasnie w pierwszym roku nauki jezyka, potem juz jest ciezej, bo efekt nie jest az tak spektakularny.
Co do fenomenu zaawansowanych osob, ktore ciagle odwiedzaja kursy dla poczatkujacych - niestety tez znalam taka osobe. Nie wiem, czy to chec dowartosciowania sie czy nuda czy perfekcjonizm? Szkoda, ze nauczyciel nie przesunal jej dalej, bo wiem jakie to deprymujace dla reszty grupy, kiedy jedna osoba jest stanowczo bardziej zaawansowana.
Ale nie przejmuj sie i naprawde wrzuc na luz, rob tak, zeby kiedys miec fajne wspomnienia z tego kursu, reszta przyjdzie sama.
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-14, 09:47   #1700
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Konwalio dobrze piszesz, faktycznie spinam się może za mocno, ale to dlatego, że będę musiała znaleźć pracę. Tu wyłazi ze mnie jakiś chory perfekcjonizm, bo wydaje mi się, że skoro napiszę w cv, że znam język na jakimś tam poziomie, to na rozmowie, a potem w pracy nie będę mogła "dukać", tylko będę musiała mówić płynnie. Jakieś takie mam dziwne wyobrażenie. Ale staram się je "wypierać". Celem ma być znalezienie pracy, w perspektywie dalsza nauka języka, kształcenie się i praca moich marzeń czy to możliwe w wieku 36 lat?

Edytowane przez ellefant
Czas edycji: 2013-11-14 o 09:49
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-14, 10:19   #1701
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
A marudź ile wlezie, jeśli to choć troszkę pomaga.
Żywiec, myślisz trochę o tym, jak wyjść z tego doła? Niepokojące to jest.

Co tu tak pusto w ogóle? Czy jesteście zapracowane? Czy może na odwyku wizażowym?
Chyba pomaga, bo poczułam się taka beznadziejna, że wzięłam się za angielski trochę, wyczyściłam płaszcz i buty, nałożyłam odżywkę na paznokcie i zrobiłam zakupy jedzeniowe.

W nocy nie mogłam spać. Nie wiem czemu. Dzisiaj postanowiłam, że wypiorę chodnik, odkurzę i też się trochę pouczę. A później lecę na zakupy, bo są students days w Levisie. Mam nadzieję, że uda mi się wygrzebać z domu.

Chyba jedynym wyjściem obecnie są albo jakieś leki albo zmiana pogody na słońce i plus 20 stopni. Ewentualnie wyjazd w ciepłe kraje. Niestety żadna z tych opcji nie jest praktycznie możliwa.
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-14, 22:24   #1702
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Co tu tak pusto w ogóle? Czy jesteście zapracowane? Czy może na odwyku wizażowym?
Ja zapracowana


---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Konwalio dobrze piszesz, faktycznie spinam się może za mocno, ale to dlatego, że będę musiała znaleźć pracę. Tu wyłazi ze mnie jakiś chory perfekcjonizm, bo wydaje mi się, że skoro napiszę w cv, że znam język na jakimś tam poziomie, to na rozmowie, a potem w pracy nie będę mogła "dukać", tylko będę musiała mówić płynnie. Jakieś takie mam dziwne wyobrażenie. Ale staram się je "wypierać". Celem ma być znalezienie pracy, w perspektywie dalsza nauka języka, kształcenie się i praca moich marzeń czy to możliwe w wieku 36 lat?
możliwe... tak sądzę
Życze Ci tego z całego , calutkiego serca!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-15, 12:48   #1703
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

No, pustki
Czesc pewnie zapracowana, czesc w dole, jak zuczek na grzbiecie, nawet odnozem juz nie chce sie ruszac (np. ja).

Drugi tydzien bolu glowy i niechodzenia na zajecia. Juz sie zapisalam do lekarza...

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Kiedy wraca Inga?
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-15, 16:56   #1704
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej. U mnie dużo pracy. Mało wniosków...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-15, 21:26   #1705
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Jestem - odwyk od wizażu wyszedł mi nie chcący ... Korzystając ze świetnego określenia Fairytale w ostatnim tygodniu zombiłam ...
Do tego wszystkiego zatrułam się czymś/ bądź miałam mega reakcje stresową która rzuciła się na żołądek - w efekcie trzy dni nad muszlą łamane na zdychanie w łóżku ... Pewnie gdybym musiała coś konkretnego robić (wychodzić do pracy, zjamowac się dziećmi etc) to jakoś bym się zmobilizowała ale że nie muszę to ...No właśnie nic nie robiłam a praca leży odłogiem ... Zresztą wiele rzeczy leży odłogiem
Ellefant pisała o irracjonalnym lęku który paraliżuje

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
.Zauważyłam, że jak się zawieszę na jakimś stresie to jakbym zastygła w bezruchu, czas zatrzymał się w miejscu, nic nie robię, nic nie ma sensu, a ja się "pławię" w moich (irracjonalnych skądinąd) lękach. Zupełnie jakbym kochała ten stan. Wszystko odsuwam w czasie, nie czytam, nie sprzątam, nie dziergam, świat jest mi obojętny, nie mam na nic energii. Nie wchodzę w ten lęk, nie zastanawiam się nawet po co się tym stresuję, nie wyobrażam sobie czarnych scenariuszy. Stoję sobie przed drzwiami z napisem "lęk" i czekam. Powinnam tam wejść i zmierzyć się z nim, albo odwrócić się na pięcie i wrócić do swoich normalnych zajęć.
Mnie spraliżowała zupełnie prosta sytuacja - nawiązanie kontaktu z promem po blisko półrocznej przerwie - dodam wymuszone bo to nie ja go zainicjowałam ... Parę maili w celu umówienia spotkania - w moim przypadku nieustający stres (i jak sądzę stąd problemy natury żołądkowej, spaniowej itd) Zupełnie bez sensu...


Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Konwalio dobrze piszesz, faktycznie spinam się może za mocno, ale to dlatego, że będę musiała znaleźć pracę. Tu wyłazi ze mnie jakiś chory perfekcjonizm, bo wydaje mi się, że skoro napiszę w cv, że znam język na jakimś tam poziomie, to na rozmowie, a potem w pracy nie będę mogła "dukać", tylko będę musiała mówić płynnie. Jakieś takie mam dziwne wyobrażenie. Ale staram się je "wypierać". Celem ma być znalezienie pracy, w perspektywie dalsza nauka języka, kształcenie się i praca moich marzeń czy to możliwe w wieku 36 lat?
Konwalia ma dużo racji - potwierdzam..Chodziłam na tego typu kurs j(eszcze na Erasmusie) i poza znajomościami i rozrywką za wiele mi nie dał ... Jednak trzeba się uczyć samemu tego co potrzebne a i tak swoboda w używaniu języka przychodzi z czasem i praktyką ... Spróbuj potraktować ten kurs bardziej jako atrakcyjną formę spędzania czasu
Co do lęków w mówieniu dobrym/złym na rozmowach ... To powiem że chyba nie ma co się nad tym zastanawiać Ja próbowałam uzyskać od znajomych Niemców jakiś komunikat odnośnie moich umiejętności - i generalnie zawsze słyszałam że mówię bardzo dobrze... A w swoich uszach dukam straszliwie... A jak się zestresuje to jeszcze bardziej ... Plus słyszę wszystkie swoje błędy gramatyczne/leksykalne (oczywiście jak już je wypowiem)... A jednak chyba wszyscy mnie rozumieli /a ja ich/... Choć fakt że byłam na razie na dwóch rozmowach plus 3-4 telefoniczne i pracy nie zdobyłam - więc może mi sie wydaje że się rozumieliśmy Zmierzam do tego, że od martwienia się na zapas zdolności komunikacyjne Ci się nie poprawią - trzeba mówić (albo chociażduzosłuchać, oglądać,czytać, wypisywać słówka - mi to bardzo pomogło bo nie muszę godzinami szukać potrzebnych słówek) i bedzie dobrze
Przynajmniej taką mam nadzieję Bo mnie problem też dotyczy

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

A odnośnie planów na najbliższy czas - to tak :

- zatrucia się pozbyłam (oby ostatecznie), czuje się umiarkowanie bo oczywiście @ (czyli jak nie urok to ...) i chyba jestem gotowa do jakiejś aktywności
-w ciągu dwóch tygodni powinnam przygotować część pracy do spotkania z promotorem - coś tam mam napisane (niedoskonałe) tak mniej więcej 1/4 lub 1/3 w zależności od tego jak liczyć
Deklaruje przy tym że tego spotkania nie odwołam/nie przesunę ...W grudniu albo będę omawiać w miarę sensowny fragment (czyt. pojawi się realny postęp i nadzieja ze jestem w stanie to skończyć+choćby wstępna akceptacja proma dla tego co robię) albo rezygnować z tych studiów ...
Także wóz albo przewóz - bo jak dalej pociągnę stan obecny to albo :
a) czekają mnie wrzody, rak, próby samobójcze czy inne atrakcje od nie ustającego stresu
b) pójdę do wariatkowa / na odwyk bo wpadnę w znieczulające nałogi
c) moje małżeństwo się rozpadnie ....
No powiedziałam/napisałam to . Jest termin zewnętrzny, jest trudne choć wykonalne zadanie, jest ostateczna sankcja -czyli albo zadziała ostateczna mobilizacja albo trudno ogłaszam porażkę (i przestaję zamęczać siebie i wszystkich tym tematem)...

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Dodam tylko - że u mnie rok 2013 też ma sporą szansę zakończyć się porażką w większości aspektów .. Aż się nie chce wierzyć ....Pierwszy raz w życiu mam poczucie tak totalnie zmarnowanego czasu i jakby cofnięcia się w stosunku do tego co było ... Cóż pozostaje ratować co się da i patrzeć z nadzieją w 2014
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-15, 22:06   #1706
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

- A wiesz, że z mamą spisujemy w specjalnym zeszycie sposoby na relaks?
- Tak, to podobne do mamy...

Mam kiepską interpretację tego krótkiego dialogu między moją córką i tż.
Mogłabym nakręcić się tak, że byłaby nawet z tego awantura.

W pracy było stresująco. (choć mocno starałam się przyhamować, nie dałam rady i łzy sobie leciały, mocno mam nadzieję, że nie było tego po mnie widać.)
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-16, 09:57   #1707
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Witam weekendowo i chwilowo. W poniedziałek spadam znowu do szpitala (tym razem dobrowolnie, autobusem, bez eskorty ) na badania. Wywalili mnie ze studiów za niezaliczenie kilku przedmiotów (w szpitalu wtedy byłam, jak miałam zaliczać, ale kogo to obchodzi...), trwa wojna na odwołania. Pracy szukam w trybie pilnym. Ogólnie bajka.

Na dziś:
  • sklep plastyczny: szkicownik, kartki, klej
  • wypłacić pieniądze
  • kupić coś dla dziecka, parasolki do drinków, ciacha i fajki
  • odwiedzić zdołowaną (bardziej niż ja) koleżankę
  • pościągać komponenty do sketcha
  • wysłać CV do osób, które obiecały rzucić na nie okiem

Buziaki!
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-16, 12:45   #1708
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Nasmęciłam wczoraj co nie miara - czuje sie w obowiązku zameldować - PISZĘ OD RANA (albo czytam) w każdym razie w temacie

Przerwa mi się kończy a wiec pokrótce - Isza trzymaj się Mój brat wygrał kiedyś wojnę na odwołania (a powód miał beznadziejny-twój jest uzasadniony) więc nie trać nadziei

Patri tylko spokoj może nas uratować
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-16, 13:02   #1709
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Kto ma czas i chęć spotkać się w weekend?
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-16, 13:15   #1710
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Nasmęciłam wczoraj co nie miara - czuje sie w obowiązku zameldować - PISZĘ OD RANA (albo czytam) w każdym razie w temacie

Przerwa mi się kończy a wiec pokrótce - Isza trzymaj się Mój brat wygrał kiedyś wojnę na odwołania (a powód miał beznadziejny-twój jest uzasadniony) więc nie trać nadziei

Patri tylko spokoj może nas uratować
No!
W ciemnych barwach podsumowałaś się wczoraj, mam nadzieję, że dzisiaj już jaśniej u ciebie, przynajmniej tak cię odczytałam


Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Witam weekendowo i chwilowo. W poniedziałek spadam znowu do szpitala (tym razem dobrowolnie, autobusem, bez eskorty ) na badania. Wywalili mnie ze studiów za niezaliczenie kilku przedmiotów (w szpitalu wtedy byłam, jak miałam zaliczać, ale kogo to obchodzi...), trwa wojna na odwołania. Pracy szukam w trybie pilnym. Ogólnie bajka.

Na dziś:
  • sklep plastyczny: szkicownik, kartki, klej
  • wypłacić pieniądze
  • kupić coś dla dziecka, parasolki do drinków, ciacha i fajki
  • odwiedzić zdołowaną (bardziej niż ja) koleżankę
  • pościągać komponenty do sketcha
  • wysłać CV do osób, które obiecały rzucić na nie okiem

Buziaki!
Iszka zwolnienie od lekarza nie pomoże? Trzymam kciuki, żeby się udało.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
- A wiesz, że z mamą spisujemy w specjalnym zeszycie sposoby na relaks?
- Tak, to podobne do mamy...

Mam kiepską interpretację tego krótkiego dialogu między moją córką i tż.
Mogłabym nakręcić się tak, że byłaby nawet z tego awantura.

W pracy było stresująco. (choć mocno starałam się przyhamować, nie dałam rady i łzy sobie leciały, mocno mam nadzieję, że nie było tego po mnie widać.)
Patri, podziwiam cię za twoją kreatywność w roli mamy.
A stres w pracy to tylko mała górka do pokonania, pewnie jeszcze ich trochę będzie


Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
No, pustki
Czesc pewnie zapracowana, czesc w dole, jak zuczek na grzbiecie, nawet odnozem juz nie chce sie ruszac (np. ja).

Drugi tydzien bolu glowy i niechodzenia na zajecia. Juz sie zapisalam do lekarza...


---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Kiedy wraca Inga?
Trudno nie być w dołku z tak długotrwałym bólem głowy
Daj znać jak będziesz po wizycie

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej. U mnie dużo pracy. Mało wniosków...
Hej

U mnie ok, oprócz tego, że dzieci mnie wyprowadzają z równowagi, jest gorzej niż w rodzince.pl. Nie potrafią się razem bawić, nie dogadują się, nawet nie próbują. Non stop się kłócą i biją. A ja nie potrafię się wyłączyć, chyba za bardzo cenię sobie spokój.

Edytowane przez ellefant
Czas edycji: 2013-11-16 o 13:17
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:20.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.