Chcemy mieć starania z głowy i przeskoczyć na wątek mamusiowy. Staraczki-mamusie cz.8

[Leine]

Juliette, Kamel gdzie jesteście???

Manieczka mam nadzieję, że jakieś fotki nowego gniazdka zobaczymy???

Napisane przez meire

Hej laseczki..

nie odzywałam się tyle, bo jestem teraz na urlopie macierzyńskim, a niestety w domu mam problem z netem.. laptop nam się psuje, ale mąż obiecał nowego, więc mam nadzieję, że szybko spełni obietnicę...

zaraz zrobię sobie kawkę, bo chwilowo komp posłuszny i będę Was nadrabiać...

od razu gratuluję nowym mamusiom!!.. bo już widziałam, że są..

i ogólnie buziaki dla Was wszystkich.. tęskniłam...

też tęsknimy to w pracy wiedzą?

[God Of War 20]

Napisane przez Leine

zubi a nie widziałam- w sumie w nie nie wchodzę bo piszę je z pamięci

papryczka ślicznie gratuluję

marszalka jak tż Cię traktuje? Przeszło mu już podawanie jak królewnie czy dalej się stara?

kicia powiadasz starzejesz się? 30stka wybiła taak? No to wszystkiego dobrego! Szczęścia i spełnienia marzeń

maciejka fajnie, że jesteś w ciąży, ale szkoda, że ominęłaś mojego posta z gratulacjami widocznie tak miało być

Carmena Ty to moja siostra syjamska też wolę wybywać z domu jak są spięcia w formie 'kary'. Niech przemyśli i zobaczy jak to jest


tak

cześć kreweto

oo jaa A kto Ci robił zamrażanie? Ta sama lekarka? Kurcze chyba faktycznie dobrze iść prywatnie...

Leine
Nie, zamrażanie robił mi inny gin do którego chodziłam prywatnie.

[Leine]

Brydzia a więc nie będę oryginalna: Oby się teraz udało!

Napisane przez God Of War 20

Leine
Nie, zamrażanie robił mi inny gin do którego chodziłam prywatnie.

hmm.. może taka Twoja natura czy co?
Może warto zasięgnąć opinii jeszcze innego lekarza ale iść prywatnie, czy raczej już dość masz ginekologów?
Nie załamuj się tylko proszę!

Napisane przez zubi89

Nie martw się nie tylko Twojego

widocznie trzeba się odpłacać tym samym... no przykre, bo wypada podziękować

[God Of War 20]

Napisane przez debraM

A weź daj spokój No ale tak jak mówię ta ginekolog się interesuje, ma jakiś plan. Na każdej wizycie robi mi usg i wszystko dokładnie wyjaśnia i odpowiada na moje głupie pytania. A jak mnie widzi to się pyta jak to tam wygląda... szkoda tylko, ze są takie kolejki do niej

No przykro, że przez tak długi czas brałaś ślepo tabletki anty...
No tak samo jest z moim ginem. Prywatnie dostaniesz się szybko ale na nfz to nie ma szans... dlatego poszłam do tej babki ale chyba sprawdza sie teoria, ze baby nie sa delikatne albo to, że to za darmo i dlatego ma w nosie.
Moj gin za kazdym razem pytal sie mnie czy boli czy cos... a ta jak boli to jeszcze bardziej dociska...
Nawet po zamrazaniu nie bylo mi slabo co lekarz mowil ze tak moze sie dziac a po usg myslalam ze zemdleje...paranoja.

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Napisane przez Leine

Brydzia a więc nie będę oryginalna: Oby się teraz udało!


hmm.. może taka Twoja natura czy co?
Może warto zasięgnąć opinii jeszcze innego lekarza ale iść prywatnie, czy raczej już dość masz ginekologów?
Nie załamuj się tylko proszę!

widocznie trzeba się odpłacać tym samym... no przykre, bo wypada podziękować

Pytalam kolezanki co tez chodzila prywatnie do tego gina co ja i mowila ze ona bedzie miec jeszcze raz zamrazana nadzerke bo sie jej nie wygoilo tak samo (z tym ze ona miala jeszcze wieksza niz ja) a jak to nic nie da to powiedzial jej ze operacja LEEP-tak sie to nazywa.

Nie wiem czy isc do swojego gina znowu... zobacze co mi jutro ta baba powie.

[wik_and_ola]

Napisane przez brydziajones

Dzien dobry kochane , ale tu u Was wysyp fasolek dajcie trochę fluidkow ( prosi). ❤️❤️❤️


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez (kicia)

mi się też nie chciało ale zaoszczędziłam ok 110 zł więc biznes jest biznes



właśnie moja miała dużo zdobień i żadna pralnia nie chciała mi dać gwarancji że nie odpadną bądź nie poniszczą sukni.



a ja nie sprzedaję




Witam sie i stawiam

100 lat! i szybkiego zafasolkowania

Napisane przez God Of War 20

Ja jestem już po kolposkopii i USG. Nie ma to jak NFZ. Nie dość, że bolało a jak powiedziałam gin, że boli to odpowiedziała: bo cisne
Jak zeszłam z fotela to miałam mroczki przed oczami, musiałam siąść bo bym zemdlała...
Ogólnie to nic mi nie chciała powiedzieć, potwierdziła zapalenie szyjki macicy. Nie zagoiła się po zamrożeniu (które miałam w marcu) i powiedziała tylko tyle, że dostane skierowanie do szpitala na wycięcie tych niezagojonych ran... aż mi słabo...
Więcej nic nie chciała powiedzieć. Co do USG to ani słowem nie skomentowała, bo ponoć nie ma czasu... kazała mi jutro koniecznie przyjść do przychodni na wizytę.
Ot tyle.

No wiecie co? Ręce opadają... Jak lekarz moze powiedzieć pacjentowi, że nie ma czasu na wyjaśnienia??? W głowie mi się to nie mieści. I to bez różnicy czy to jest wizyta prywatna czy na nfz, i tak ten lekarz bierze za to pieniądze, jak nie od pacjenta to od nfz, z naszych składek! To jest jego praca i jego zasranym obowiązkiem jest "obsłużyć" pacjenta! Normalnie się wkurzyłam! Koniecznie zmień tego lekarza!

[maciejka1987]

dziękuję wszystkim za gratki myślałam, że na wszystkie odpisałam, ale widocznie nie... proszę mi się tutaj nie obrażać!!

[Leine]

God a ja miałam odwrotnie- miałam mroczki przed oczami podczas wymrażania i słabo mi było - a pewnie takiego badanie bym nie przeżyła bo domyślam się jak to boli... ale dałaś radę! Silna z Ciebie babka!

Dobra lecę powoli robić obiad- dziś śledzie w śmietanie bo daaaaaawno nie jadłam a dla tż wczorajsze klopsy bo on nie lubi śledzi i w ogóle żadnych ryb na zimno dziwak

[debraM]

Napisane przez God Of War 20

No przykro, że przez tak długi czas brałaś ślepo tabletki anty...
No tak samo jest z moim ginem. Prywatnie dostaniesz się szybko ale na nfz to nie ma szans... dlatego poszłam do tej babki ale chyba sprawdza sie teoria, ze baby nie sa delikatne albo to, że to za darmo i dlatego ma w nosie.
Moj gin za kazdym razem pytal sie mnie czy boli czy cos... a ta jak boli to jeszcze bardziej dociska...
Nawet po zamrazaniu nie bylo mi slabo co lekarz mowil ze tak moze sie dziac a po usg myslalam ze zemdleje...paranoja.

Nie, ja chodzę do niej prywatnie, ale ona tylko przez 2 dni w tygodniu przyjmuje, bo normalnie pracuje w szpitalu i zawsze czekam 4 tyg na wizytę, ale tak miłej lekarki to ja jeszcze nie widziałam aż chce się do niej chodzić chociaż za każdym razem słyszę gorsze rzeczy

[maciejka1987]

i sto lat dla KICI mam nadzieję, że prezent masz już zapakowany w sobie

[meire]

Napisane przez Leine

Juliette, Kamel gdzie jesteście???

Manieczka mam nadzieję, że jakieś fotki nowego gniazdka zobaczymy???

też tęsknimy to w pracy wiedzą?

Wiedzą, bo niestety nie przedłużyli mi umowy, więc czmychnęłam na macierzyński, żeby jeszcze 2 miesiące mieć kasę no i teraz szukam nowej pracy.. ale koniec roku, to wiadomo, jak to jest..
cóż.. wszystko zwaliło mi się na głowę w jednym czasie... straciłam dziecko i pracę w jednym tygodniu.. ale i tak jestem pełna podziwu dla siebie, że jakoś się trzymam... mam Przyjaciółkę, która praktycznie we wszystkim mi pomaga i jest przy mnie, cudownego męża.. gdyby nie jego wsparcie byłoby gorzej.. no i moją Zuzinkę, którą kocham teraz jeszcze mocniej, a to chyba się odbije jeszcze większym rozpieszczeniem...

Czuję się fizycznie na szczęście już całkiem OK.. 5 grudnia idę na kontrolną wizytę do gina i zobaczymy, kied będę mogła znów zacząć starania... na szczęście mąż nie chce czekać i nawet, jak nie znajdę pracy, to będziemy działać.. po przeanalizowaniu wszystkiego, spokojnie damy radę finansowo... rozwijać zawodowo będę się po kolejnym dziecku najwyżej...
boję się tylko, czy po tym łyżeczkowaniu będę jeszcze mogła być mamą... nie wiem, czemu, ale jakoś mnie ten zabieg przeraża i boję się, że już nie będę mogła mieć dzieci...

Dziewuchy w ciąży.. jak Wasze samopoczucia??...

God, nie martw się... baba Cię potraktowała olewająco.. a wytłumaczyła Ci chociaż dokładnie na czym będzie ten zabieg polegał??

(kicia), wszystkiego najlepszego!!..

aaa... skąd Wy bierzecie te fajne emotki, których nie ma na liście??..

a tak w ogóle, to założyłam w końcu konto na ovu... na razie jestem ciemna w temacie, ale jakbyście miały ochotę, to nick i zdjęcie mam takie, jak tutaj... może ktoś mnie zaprosi do przyjaciółek...

[Leine]

meire to nie ciekawe z pracą :/ dobrze, że chociaż jeszcze te 2 miechy będą płacić dobrze, że już lepiej, z każdym dniem będzie znacznie łatwiej! Się nie poddawać i nie mieć głupich myśli bo wpierdul :bije:

God Of War ile ginekologów 'zaliczyłaś'? Bo ja w swoim 'krótkim' życiu 5 facetów. 2 z nich niestety na nfz i byle jak, byle szybko. Następni to prywatnie i super opieka. Jeden był ordynatorem w szpitalu, drugiego mam 2 km od siebie a ostatni to jeden jedyny w de, ale dopiero raz u niego byłam i nie wiem jaki jest Warto jednak szukać tego 'jedynego' który się dobrze Tobie zajmie i poświęci Ci tyle uwagi ile trzeba.
Na nfz tylko się naczekasz i na stresujesz a nie o to tutaj chodzi, prawda? Więc moja rada jest taka: dobrze poszukaj idealnego gina bo przy Twoich sprawach jest Ci bardo potrzebny
Ja szukałam w wyszukiwarce i czytałam opinie

Napisane przez maciejka1987

dziękuję wszystkim za gratki myślałam, że na wszystkie odpisałam, ale widocznie nie... proszę mi się tutaj nie obrażać!!

Nie można było od razu tego napisać? Byłoby prościej
Jak ktoś pisze to wypada podziękować, chociażby ogółem
My się nie obrażamy ja tylko patrzę na przewinienia

[FlightlessBird]

Napisane przez meire

Hej laseczki..

nie odzywałam się tyle, bo jestem teraz na urlopie macierzyńskim, a niestety w domu mam problem z netem.. laptop nam się psuje, ale mąż obiecał nowego, więc mam nadzieję, że szybko spełni obietnicę...

zaraz zrobię sobie kawkę, bo chwilowo komp posłuszny i będę Was nadrabiać...

od razu gratuluję nowym mamusiom!!.. bo już widziałam, że są..

i ogólnie buziaki dla Was wszystkich.. tęskniłam...

hej Kochana cieszę się, że u Ciebie wszystko ok
zobaczysz, że szybko zostanie mamusią ponownie

Napisane przez Leine

God a ja miałam odwrotnie- miałam mroczki przed oczami podczas wymrażania i słabo mi było - a pewnie takiego badanie bym nie przeżyła bo domyślam się jak to boli... ale dałaś radę! Silna z Ciebie babka!

Dobra lecę powoli robić obiad- dziś śledzie w śmietanie bo daaaaaawno nie jadłam a dla tż wczorajsze klopsy bo on nie lubi śledzi i w ogóle żadnych ryb na zimno dziwak

sledzie w śmietanie
Mój uważa, że śledzie i inne ryby na zimno, to tylko na kolację

[zubi89]

Napisane przez meire

Wiedzą, bo niestety nie przedłużyli mi umowy, więc czmychnęłam na macierzyński, żeby jeszcze 2 miesiące mieć kasę no i teraz szukam nowej pracy.. ale koniec roku, to wiadomo, jak to jest..
cóż.. wszystko zwaliło mi się na głowę w jednym czasie... straciłam dziecko i pracę w jednym tygodniu.. ale i tak jestem pełna podziwu dla siebie, że jakoś się trzymam... mam Przyjaciółkę, która praktycznie we wszystkim mi pomaga i jest przy mnie, cudownego męża.. gdyby nie jego wsparcie byłoby gorzej.. no i moją Zuzinkę, którą kocham teraz jeszcze mocniej, a to chyba się odbije jeszcze większym rozpieszczeniem...

Czuję się fizycznie na szczęście już całkiem OK.. 5 grudnia idę na kontrolną wizytę do gina i zobaczymy, kied będę mogła znów zacząć starania... na szczęście mąż nie chce czekać i nawet, jak nie znajdę pracy, to będziemy działać.. po przeanalizowaniu wszystkiego, spokojnie damy radę finansowo... rozwijać zawodowo będę się po kolejnym dziecku najwyżej...
boję się tylko, czy po tym łyżeczkowaniu będę jeszcze mogła być mamą... nie wiem, czemu, ale jakoś mnie ten zabieg przeraża i boję się, że już nie będę mogła mieć dzieci...

Dziewuchy w ciąży.. jak Wasze samopoczucia??...

God, nie martw się... baba Cię potraktowała olewająco.. a wytłumaczyła Ci chociaż dokładnie na czym będzie ten zabieg polegał??

(kicia), wszystkiego najlepszego!!..

aaa... skąd Wy bierzecie te fajne emotki, których nie ma na liście??..

a tak w ogóle, to założyłam w końcu konto na ovu... na razie jestem ciemna w temacie, ale jakbyście miały ochotę, to nick i zdjęcie mam takie, jak tutaj... może ktoś mnie zaprosi do przyjaciółek...

Ciesze się, że nie poddajecie się i macie racje nie ma na co czekać tylko starać się dalej

Ja się czuje teraz rewelacyjnie jedynie męczy mnie pragnienie i częstomocz a mdli tylko czasami. W przyszłym tygodniu mam wizytę u endo ( bo mam niedoczynność tarczycy).

A co do emotek to chodzi ci o te świąteczne ? bo są dodane do tych starszych tyle, że są na samym dole listy.

Dacie wiarę, że za 8 dni zaczynam II trymestr ?

[maciejka1987]

Napisane przez Leine

meire to nie ciekawe z pracą :/ dobrze, że chociaż jeszcze te 2 miechy będą płacić dobrze, że już lepiej, z każdym dniem będzie znacznie łatwiej! Się nie poddawać i nie mieć głupich myśli bo wpierdul :bije:

God Of War ile ginekologów 'zaliczyłaś'? Bo ja w swoim 'krótkim' życiu 5 facetów. 2 z nich niestety na nfz i byle jak, byle szybko. Następni to prywatnie i super opieka. Jeden był ordynatorem w szpitalu, drugiego mam 2 km od siebie a ostatni to jeden jedyny w de, ale dopiero raz u niego byłam i nie wiem jaki jest Warto jednak szukać tego 'jedynego' który się dobrze Tobie zajmie i poświęci Ci tyle uwagi ile trzeba.
Na nfz tylko się naczekasz i na stresujesz a nie o to tutaj chodzi, prawda? Więc moja rada jest taka: dobrze poszukaj idealnego gina bo przy Twoich sprawach jest Ci bardo potrzebny
Ja szukałam w wyszukiwarce i czytałam opinie

Nie można było od razu tego napisać? Byłoby prościej
Jak ktoś pisze to wypada podziękować, chociażby ogółem
My się nie obrażamy ja tylko patrzę na przewinienia

zwalę to na ciążowy mózg :P

Ja dziś nie robię obiadu, idę na obiad do "knajpki" za 8 zł mamy 2 dania chyba, że zachce mi się coś zrobić, ale musiałabym iść do sklepu bo oczywiście w domu za wiele to nie mamy.

[God Of War 20]

Napisane przez Leine

meire to nie ciekawe z pracą :/ dobrze, że chociaż jeszcze te 2 miechy będą płacić dobrze, że już lepiej, z każdym dniem będzie znacznie łatwiej! Się nie poddawać i nie mieć głupich myśli bo wpierdul :bije:

God Of War ile ginekologów 'zaliczyłaś'? Bo ja w swoim 'krótkim' życiu 5 facetów. 2 z nich niestety na nfz i byle jak, byle szybko. Następni to prywatnie i super opieka. Jeden był ordynatorem w szpitalu, drugiego mam 2 km od siebie a ostatni to jeden jedyny w de, ale dopiero raz u niego byłam i nie wiem jaki jest Warto jednak szukać tego 'jedynego' który się dobrze Tobie zajmie i poświęci Ci tyle uwagi ile trzeba.
Na nfz tylko się naczekasz i na stresujesz a nie o to tutaj chodzi, prawda? Więc moja rada jest taka: dobrze poszukaj idealnego gina bo przy Twoich sprawach jest Ci bardo potrzebny
Ja szukałam w wyszukiwarce i czytałam opinie

Nie można było od razu tego napisać? Byłoby prościej
Jak ktoś pisze to wypada podziękować, chociażby ogółem
My się nie obrażamy ja tylko patrzę na przewinienia

Dwóch, jeden facet do którego chodziłam prywatnie i teraz ta baba na nfz.
Poszlam do niej tylko dlatego, ze chcialam miec za darmo badania hormonow, usg itd. o to sa drogie badania a w chwili obecnej nie stac nas na takie wydatki.
Ja wroce do tego swojego gina co chodzilam prywatnie on jako jedyny ma najlepsze opinie bo tez szukalam... nie ma nikogo innego godnego uwagi-myslalam ze ta babka bedzie w miare ale rewelacji niestety nie ma...

[Elfka86]

Mój też by śledzia w śmietanie nie uznał za obiad ma być na ciepło

meire przykro mi z powodu pracy trzymaj się

Ja na obiad gotuję rosołek i do tego gulasz wieprzowy z kaszą gryczaną

[wik_and_ola]

Napisane przez cowie

Jadę do nowego endo. Zobaczymy co powie

Powodzenia!

Napisane przez debraM

Jak tu się nie martwić Jestem na siebie zła, bo ja takie dziwne miesiączki miałam od zawsze. Pierwszą dostałam jak miałam chyba 13 lat była jakiś czas, a potem znikła na pół roku i tak parę razy, a jak skończyłam 16 lat to poszłam do ginekologa i jako rozwiązanie, bez żadnych badań przypisał mi pigułki i tak je brałam 5 lat. Odstawiłam znowu te cykle były dziwaczne poszłam do niby super ginekolog to raz, że rozmawiała ze mną jak z jakim głupkiem to jeszcze podśmiechując się powiedziała, że jak chce mieć regularne cykle to tylko pigułki i nic się z tym nie zrobi i znowu brałam parę miesięcy pigułki. W końcu przestałam brać, te cykle dalej są do :upy: , ale jakbym się wcześniej za to wzięła to teraz mogłoby być inaczej.
Idę sobie popłakać

No najlepiej dać pigułki po prostu i mieć w nosie Skąd się biorą tacy lekarze A teraz Ty masz problem, bo wszystko rozlegulowane i jak się teraz starać?

Napisane przez meire

Hej laseczki..

nie odzywałam się tyle, bo jestem teraz na urlopie macierzyńskim, a niestety w domu mam problem z netem.. laptop nam się psuje, ale mąż obiecał nowego, więc mam nadzieję, że szybko spełni obietnicę...

zaraz zrobię sobie kawkę, bo chwilowo komp posłuszny i będę Was nadrabiać...

od razu gratuluję nowym mamusiom!!.. bo już widziałam, że są..

i ogólnie buziaki dla Was wszystkich.. tęskniłam...

Witaj

Napisane przez meire

Wiedzą, bo niestety nie przedłużyli mi umowy, więc czmychnęłam na macierzyński, żeby jeszcze 2 miesiące mieć kasę no i teraz szukam nowej pracy.. ale koniec roku, to wiadomo, jak to jest..
cóż.. wszystko zwaliło mi się na głowę w jednym czasie... straciłam dziecko i pracę w jednym tygodniu.. ale i tak jestem pełna podziwu dla siebie, że jakoś się trzymam... mam Przyjaciółkę, która praktycznie we wszystkim mi pomaga i jest przy mnie, cudownego męża.. gdyby nie jego wsparcie byłoby gorzej.. no i moją Zuzinkę, którą kocham teraz jeszcze mocniej, a to chyba się odbije jeszcze większym rozpieszczeniem...

Czuję się fizycznie na szczęście już całkiem OK.. 5 grudnia idę na kontrolną wizytę do gina i zobaczymy, kied będę mogła znów zacząć starania... na szczęście mąż nie chce czekać i nawet, jak nie znajdę pracy, to będziemy działać.. po przeanalizowaniu wszystkiego, spokojnie damy radę finansowo... rozwijać zawodowo będę się po kolejnym dziecku najwyżej...
boję się tylko, czy po tym łyżeczkowaniu będę jeszcze mogła być mamą... nie wiem, czemu, ale jakoś mnie ten zabieg przeraża i boję się, że już nie będę mogła mieć dzieci...

Dziewuchy w ciąży.. jak Wasze samopoczucia??...

God, nie martw się... baba Cię potraktowała olewająco.. a wytłumaczyła Ci chociaż dokładnie na czym będzie ten zabieg polegał??

(kicia), wszystkiego najlepszego!!..

aaa... skąd Wy bierzecie te fajne emotki, których nie ma na liście??..

a tak w ogóle, to założyłam w końcu konto na ovu... na razie jestem ciemna w temacie, ale jakbyście miały ochotę, to nick i zdjęcie mam takie, jak tutaj... może ktoś mnie zaprosi do przyjaciółek...

Przykro mi, że z pracą tak wyszło... Dobrze chociaż, że mąż tak bardzo Cię wspiera i jak dostaniecie zielone światło od lekarza to będzie mogli, mimo braku pracy, rozpocząć starania. Oby to było jak najszybciej!
A ja czuję się całkiem dobrze, czasem mam mdłości, dalej śpiąca jestem, poza tym ok

[Lea_ny]

Napisane przez God Of War 20

Rozumiem.
Mi nic nie przepisuje pewnie dlatego, ze musze miec ta operacje zrobiona...
No i moze dlatego tez nic nie powiedziala... no ale jakby nie bylo to powinna wytlumaczyc co i jak przeciez po to USG mialam robione...
To jest wlasnie na NFZ i dlatego maja cie w nosie...

Czekaj, czekaj... właśnie doczytałam, że jutro kazała Ci przyjść na wizytę. Myślałam, że Ty dzisiaj miałaś normalną wizytę, a USG jedynie dodatkowo. To jednak zmieniam zdanie z tym totalnym olaniem - zobaczymy jutro, ale podejrzewam, że wtedy wytłumaczy Ci co i jak
Tam gdzie ja chodzę na monitoring, to lekarz od USG też nic nie tłumaczy, tylko dopiero z wynikiem idę do mojego i on objaśnia co i jak. Zresztą jak czasem chodzę prywatnie do różnych lekarzy, to też na ogół to tak wygląda: co innego jeśli masz wizytę + USG, a co innego jeśli samo USG bez wizyty

[God Of War 20]

Napisane przez meire

Wiedzą, bo niestety nie przedłużyli mi umowy, więc czmychnęłam na macierzyński, żeby jeszcze 2 miesiące mieć kasę no i teraz szukam nowej pracy.. ale koniec roku, to wiadomo, jak to jest..
cóż.. wszystko zwaliło mi się na głowę w jednym czasie... straciłam dziecko i pracę w jednym tygodniu.. ale i tak jestem pełna podziwu dla siebie, że jakoś się trzymam... mam Przyjaciółkę, która praktycznie we wszystkim mi pomaga i jest przy mnie, cudownego męża.. gdyby nie jego wsparcie byłoby gorzej.. no i moją Zuzinkę, którą kocham teraz jeszcze mocniej, a to chyba się odbije jeszcze większym rozpieszczeniem...

Czuję się fizycznie na szczęście już całkiem OK.. 5 grudnia idę na kontrolną wizytę do gina i zobaczymy, kied będę mogła znów zacząć starania... na szczęście mąż nie chce czekać i nawet, jak nie znajdę pracy, to będziemy działać.. po przeanalizowaniu wszystkiego, spokojnie damy radę finansowo... rozwijać zawodowo będę się po kolejnym dziecku najwyżej...
boję się tylko, czy po tym łyżeczkowaniu będę jeszcze mogła być mamą... nie wiem, czemu, ale jakoś mnie ten zabieg przeraża i boję się, że już nie będę mogła mieć dzieci...

Dziewuchy w ciąży.. jak Wasze samopoczucia??...

God, nie martw się... baba Cię potraktowała olewająco.. a wytłumaczyła Ci chociaż dokładnie na czym będzie ten zabieg polegał??

(kicia), wszystkiego najlepszego!!..

aaa... skąd Wy bierzecie te fajne emotki, których nie ma na liście??..

a tak w ogóle, to założyłam w końcu konto na ovu... na razie jestem ciemna w temacie, ale jakbyście miały ochotę, to nick i zdjęcie mam takie, jak tutaj... może ktoś mnie zaprosi do przyjaciółek...

meire nie za bardzo, powiedziala tylko tyle ze to jest wyciecie tych niezagojonych ran...zapytalam jak wyszlo usg to kazala mi wyjsc z gabinetu bo ona nie ma dzis czasu i ze mam jutro do niej przyjsc do przychodni.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Napisane przez debraM

Nie, ja chodzę do niej prywatnie, ale ona tylko przez 2 dni w tygodniu przyjmuje, bo normalnie pracuje w szpitalu i zawsze czekam 4 tyg na wizytę, ale tak miłej lekarki to ja jeszcze nie widziałam aż chce się do niej chodzić chociaż za każdym razem słyszę gorsze rzeczy

Ehh no ale interesuje sie Toba chociaz, ja tak mialam z moim ginem jak chodzilam prywatnie. Wizyta trwala okolo godziny, wszystko mi powiedzial co chcialam wiedziec i o cokolwiek bym nie zapytala

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

Napisane przez Lea_ny

Czekaj, czekaj... właśnie doczytałam, że jutro kazała Ci przyjść na wizytę. Myślałam, że Ty dzisiaj miałaś normalną wizytę, a USG jedynie dodatkowo. To jednak zmieniam zdanie z tym totalnym olaniem - zobaczymy jutro, ale podejrzewam, że wtedy wytłumaczy Ci co i jak
Tam gdzie ja chodzę na monitoring, to lekarz od USG też nic nie tłumaczy, tylko dopiero z wynikiem idę do mojego i on objaśnia co i jak. Zresztą jak czasem chodzę prywatnie do różnych lekarzy, to też na ogół to tak wygląda: co innego jeśli masz wizytę + USG, a co innego jeśli samo USG bez wizyty

U mnie jest tak ze jesli chodzi sie do przychodni do gina na NFZ to oni kieruja na kolposkopie i usg do szpitala bo w gabinetach nie maja sprzetu.
Dzis mialam kolposkopie i potem usg. No ale jakby nie bylo to powinna mi cos powiedziec a nie ze nia ma czasu tym bardziej, ze nikogo nie bylo tylko ja.
Dobrze ze chociaz kazala mi na jutro przyjsc na wizyte.

[cowie]

Jestem po wizycie u endokrynologa. Ogólnie okazuje się, że tamta poprzednia robiła wszystko dobrze. Jodid faktycznie powinno się podawać w ciąży przy Hashimoto. Ogólnie jestem dziwnym przypadkiem mając tak ładny wynik TSH, mieć jednocześnie Hashimoto ogólnie mam zostać na 25 eutyroxu.

I nie obwiniać tarczycy za poronienie. Najprawdopodobniej to nie jej wina. I dobrze, bo z Hashimoto się nie wyleczę przez najbliższe kilka lat. A wolałabym nie przekładać o tyle czasu ciąży

[FlightlessBird]

Napisane przez Elfka86

Mój też by śledzia w śmietanie nie uznał za obiad ma być na ciepło

meire przykro mi z powodu pracy trzymaj się

Ja na obiad gotuję rosołek i do tego gulasz wieprzowy z kaszą gryczaną

to widzę tak jak mój to co nie jest ciepłe, nie jest obiadem

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez cowie

Jestem po wizycie u endokrynologa. Ogólnie okazuje się, że tamta poprzednia robiła wszystko dobrze. Jodid faktycznie powinno się podawać w ciąży przy Hashimoto. Ogólnie jestem dziwnym przypadkiem mając tak ładny wynik TSH, mieć jednocześnie Hashimoto ogólnie mam zostać na 25 eutyroxu.

I nie obwiniać tarczycy za poronienie. Najprawdopodobniej to nie jej wina. I dobrze, bo z Hashimoto się nie wyleczę przez najbliższe kilka lat. A wolałabym nie przekładać o tyle czasu ciąży

to super, że jednak wszystko i że poprzednia endo nie popełniła błędu

to teraz tylko działać

[cowie]

meire to Ty z pracą masz tak jak ja. Mnie też zwolnią jak tylko się pojawię. Póki co ciągnę zwolnienie póki mogę. Ale wiem jak niełatwa jest sytuacja. Mam to samo. I jest ciężko

[God Of War 20]

Napisane przez cowie

Jestem po wizycie u endokrynologa. Ogólnie okazuje się, że tamta poprzednia robiła wszystko dobrze. Jodid faktycznie powinno się podawać w ciąży przy Hashimoto. Ogólnie jestem dziwnym przypadkiem mając tak ładny wynik TSH, mieć jednocześnie Hashimoto ogólnie mam zostać na 25 eutyroxu.

I nie obwiniać tarczycy za poronienie. Najprawdopodobniej to nie jej wina. I dobrze, bo z Hashimoto się nie wyleczę przez najbliższe kilka lat. A wolałabym nie przekładać o tyle czasu ciąży

No to dobrze, że się wyjaśniło
Z tego co wiem to nawet całe życie ludzie mają tą chorobę więc nie ma co czekać, bierzesz leki, jesteś pod kontrolą lekarza to nie ma problemu

[Lea_ny]

Napisane przez God Of War 20

U mnie jest tak ze jesli chodzi sie do przychodni do gina na NFZ to oni kieruja na kolposkopie i usg do szpitala bo w gabinetach nie maja sprzetu.
Dzis mialam kolposkopie i potem usg. No ale jakby nie bylo to powinna mi cos powiedziec a nie ze nia ma czasu tym bardziej, ze nikogo nie bylo tylko ja.
Dobrze ze chociaz kazala mi na jutro przyjsc na wizyte.

Nikogo nie było pod gabinetem - ale lekarz z przychodni przyszpitalnej może w każdej chwili zostać wezwany na oddział Raz jak miałam monitoring, to opóźnił się o 2 godziny - lekarz musiał iść na oddział, bo zadzwonili, że są jakieś komplikacje przy porodzie.
Niestety, co innego zwykła przychodnia, a co innego przyszpitalna.

[cowie]

Dzięki Lecę do pracy zanieść zwolnienie. Później się pojawię

[God Of War 20]

Napisane przez Lea_ny

Nikogo nie było pod gabinetem - ale lekarz z przychodni przyszpitalnej może w każdej chwili zostać wezwany na oddział Raz jak miałam monitoring, to opóźnił się o 2 godziny - lekarz musiał iść na oddział, bo zadzwonili, że są jakieś komplikacje przy porodzie.
Niestety, co innego zwykła przychodnia, a co innego przyszpitalna.

A no ale u mnie innej opcji nie ma no chyba, że bym poszła prywatnie i prywatnie robiła USG.
Rozmawiałam z siostrą bo ta babka opiekowała się jej ciążą to nie ma dobrego zdania o niej...
Chodziła do niej prywatnie i buliła kasę za wizyty to jak trafiła na oddział rodzić bo akurat ta babka miała dyżur to kompletnie ją olała. Zamiast się nią zająć to poszła spać.
Powiedziała mi, że na pewno do niej już nie pójdzie.

[kindziulindzia]

Aaaaaaaaa idę dziś na wyrwanie korzenia 8
Boję się jak cholera ale małż idzie razem ze mną .

[God Of War 20]

Napisane przez kindziulindzia

Aaaaaaaaa idę dziś na wyrwanie korzenia 8
Boję się jak cholera ale małż idzie razem ze mną .

Będziesz miała znieczulenie moj maz usuwal chirurgicznie cala 8 a siostra usuwala korzenia bo tak jej wczesniejszy dentysta tez "chirurg" usunal... rozwalil jej cala ósemke po czym stwierdzil ze sie zmeczyl i zostawil korzen na kolejny raz...
No to zaciagnelam siostre do swojego dentysty byla taka zadowolona ze ma zamiar usuwac kolejne ósemki hehehe
Swoja droga to ja tez mam do usunięcia...

[FlightlessBird]

Napisane przez cowie

Dzięki Lecę do pracy zanieść zwolnienie. Później się pojawię

do kiedy na zwolnieniu jesteś?

Napisane przez kindziulindzia

Aaaaaaaaa idę dziś na wyrwanie korzenia 8
Boję się jak cholera ale małż idzie razem ze mną .

ak to czytam, to się cieszę, że mi żadna 8 nie wyrosła

[maciejka1987]

Napisane przez cowie

meire to Ty z pracą masz tak jak ja. Mnie też zwolnią jak tylko się pojawię. Póki co ciągnę zwolnienie póki mogę. Ale wiem jak niełatwa jest sytuacja. Mam to samo. I jest ciężko

ale kończyły się Wam umowy, czy po prostu za to, że poszłyście na zwolnienie to out? Jeśli to drugie to masakra