Psychiatra- cz 3

[monimyszek]

Napisane przez asiuk

W niektórych Z.O. (masz na myśli zaburzenia osobowości?) występują urojenia, np. w borderline.



Jeśli mówisz, że Twoja psychiatra tak Ci powiedziała (na wizycie, jak mniemam) i z tego powodu zastanawiasz się, czy jej nie zmienić, to sugerujesz, że dotyczy to Ciebie, może poniekąd, ale chyba nie omawiasz z nią innych przypadków?

Różnie bywa...o wielu rzeczach gadamy, serio. Ostatnio skarżyła się na swoją córkę i pracę. W zasadzie ona sporo mówi. Ma z 80 lat chyba, przypomina mi moją babcię . Mam wrażenie, że chwilami niedosłyszy, ciagle kaszle, ale lubię ją.
Własnie w borderline wystepuja urojenia, w schizoidalnych, schizoafektywnych, w paranoidalnej osobowowsci - sporo tego. Ale, czy w nerwicy?

[asiuk]

Napisane przez monimyszek

Różnie bywa...o wielu rzeczach gadamy, serio. Ostatnio skarżyła się na swoją córkę i pracę. W zasadzie ona sporo mówi.

Wiesz co, my z terapeutką też gadamy o różnych sprawach, czasem przytacza sytuacje ze swojego życia, ale to jest zawsze w moim kontekście.

Chyba faktycznie powinnaś się zastanowić nad zmianą

[havana]

Napisane przez ancooora

Ja mam podobnie do Ciebie, tyle tylko, że ja wiem, że wszystko wyolbrzymiam, ale co z tego, jak nakręcam się, sama coś sobie wmawiam i mam mętlik w głowie, tracę nad tym już kontrolę i sama nie wiem co powinnam zrobić, gdzie jest moje miejsce na ziemi.. Sama to w sobie tłumię, jakoś nie nauczono mnie mówić o swoich emocjach i odczuciach, a to niestety źle, bo mój stan się pogarsza. Ja mam pracę, ale tu jest problem, bo uważam, że powinnam mieć lepszą, ale boję się ją zmienić, choć jest mi w niej dobrze, wiadomo, że płacą jak kot napłakał i tylko na pół etatu, ale atmosferę mam super. Problem to jest taki, że jak każdy powinnam i musze mieć lepiej płatną i na cały etat. I tak myślę o zmianie, ale wrezultacie nic nie robię. Dlaczego? Po czasie doszłam do wniosku, że po prostu się boję, że nie poradzę sobie, uważam się za głupiego człowieka, który na pewno zawali, da plamę, zawiedzie itp. I jak tutaj tak żyć ? Wmawiam sobie do tego łba, że najważniejsze to mieć ZDROWIE, ZDROWĄ RODZINĘ, KAWAŁEK CHLEBA I DACH NAD GŁOWĄ, ale wiadomo, że bez pracy nie ma życia.. I tak się moje koło błędne toczy, ale nie wiem jak długo. Także poważnie realizowałam pójście do psychologa lub do psychiatry, ale jakoś odkładam to jak większość rzeczy w moim śmiesznym życiu

Napisane przez ancooora

Nie mam potrzeby iść do specjalisty, bo nie uważam siebie za osobę chorą psychicznie. Jak widać niektóre osoby tutaj poza lekami nie widzą życia, bardzo im współczuję i życzę powodzenia. Lubię czytać Politykę, bo to gazeta na poziomie Czy to wyrocznie? Nie, ale lubię poczytać sobie czasami o różnych rzeczach, uwierz - to nie odmóżdża

Trochę plączesz się w zeznaniach...

Co do podkreślonego... Ty chyba za to nie widzisz świata poza swoimi poradnikami psychologicznymi

[Dearlie]

Napisane przez ancooora

ancooOra jak już Polecam trochę poczytać książek psychologicznych a nie tylko łykać psychotropy i latać do lekarza.

Oj jak szkoda, że CzasKomety rzadziej do nas ostatnio wpada, bo ona pewnie miałaby niezłą ripostę na to zdanie.

To teraz wytłumacz mi jedno... w jaki sposób ma mnie cudownie uleczyć książka a nie lekarz, bo naprawdę nie rozumiem?

Napisane przez Summertime Sadness

Dearlie, pisz o poprawach, nawet chwilowych i niewielkich (choć akurat ustąpienie zawrotów to nie jest "niewielka" poprawa!), ja bardzo chętnie o tym czytam

Napisane przez ancooora

Nie jestem psychiatrą, więc nic nie biorę na poważnie Poczytajcie trochę fachowych poradników, bardzo pomagają zrozumieć co nieco.

W najnowszej POLITYCE jest świetny artykuł o chorych psychicznie. Polecam. Nie zacytuję dokładnie tego co tam napisali.. Kiedyś wiele ludzi miało wahania nastroju, dziś jest to depresja. Dzieci lata temu były tylko bardzo energiczne, dziś to ADHD.. Te nazewnictwo samo w sobie niezdrowo działa na człowieka a co dopiero mowa o objawach. Raz jakaś osoba tutaj napisała, że podała swoje objawy to większość dziewczyn miała takie same! Czyli co? Ta większość ma depresję? POCZYTAJCIE.

Aaaa i żeby było jasne! Ja nie piszę tego wszystkiego do konkretnej osoby tutaj, pisze ogólnie. Wiem co to za choroba, gdyż u mnie w domu ma ją 3 osoby..

Wybacz, ale czy to wątek czytelników poradników czy wątek o psychiatrii? Co Ty tu w ogóle robisz? Chyba pomyliły Ci się wątki dziewczyno.

Ja mam ślepo ufać autorom jakiś artykułów czy poradników, a nie własnemu lekarzowi? Ty chyba naprawdę nie wiesz co to zaburzenia psychiczne i jakie mogą być ich skutki, jak bardzo utrudniają człowiekowi życie. Czy naprawdę myślisz, że gdyby to było nasze wyolbrzymianie bądź zwykłe widzimisię, to łykałybyśmy te wszystkie tabletki, które niejednokrotnie wiążą się z paskudnymi skutkami ubocznymi, które utrudniają nam normalne życie? O co Ci chodzi? O To, że jesteśmy lekomankami czy co?

Napisane przez ancooora

Nie mam potrzeby iść do specjalisty, bo nie uważam siebie za osobę chorą psychicznie. Jak widać niektóre osoby tutaj poza lekami nie widzą życia, bardzo im współczuję i życzę powodzenia. Lubię czytać Politykę, bo to gazeta na poziomie Czy to wyrocznie? Nie, ale lubię poczytać sobie czasami o różnych rzeczach, uwierz - to nie odmóżdża

Pytam ponownie TO PO CO JESTEŚ NA TYM WĄTKU? Dziękujemy, że zaszczyciłaś nas swoją obecnością i cudownymi radami, których już więcej nie potrzebujemy, a teraz zrób nam wielką przysługę i odsubskrybuj ten wątek, ok?

Napisane przez ancooora

Może warto napisać do jakiegoś psychiatry online ? Tam można dostać rzetelną odpowiedź, jeżeli na daną chwilę nie ma się do kogo z tym zwrócić. Nie znam się na tym, ale nigdy nie wyczytałam, że w nerwicy są takie objawy Chyba w schizofrenii ..

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Uważasz, że twoja psychiatra jest niekompetentna? Moja sis zmieniała x razy i w końcu znalazła aż w Krakowie i bardzo sobie ją chwali, wizyta 100zł.

Wspaniałe rady. Jak nie potrafisz pomóc to zamilcz. Online to sobie możesz do wróżki napisać.

[asiuk]

Napisane przez Dearlie

Wspaniałe rady. Jak nie potrafisz pomóc to zamilcz. Online to sobie możesz do wróżki napisać.

E tam, przesadzasz
W laboratorium, gdzie się czasem kłuję ( ), jest wielki baner, że oferują bezpłatną diagnostykę on-line wyników badań krwi

[monimyszek]

Napisane przez asiuk

Wiesz co, my z terapeutką też gadamy o różnych sprawach, czasem przytacza sytuacje ze swojego życia, ale to jest zawsze w moim kontekście.

Chyba faktycznie powinnaś się zastanowić nad zmianą

Bardzo ją lubię i pomogła mi jakby nie było.
Zobaczymy.
A jak się czujesz wogóle Asiuk?

[asiuk]

Napisane przez monimyszek

Bardzo ją lubię i pomogła mi jakby nie było.
Zobaczymy.
A jak się czujesz wogóle Asiuk?

Czuję się ogólnie dobrze, czasem coś przeskrobię, typu wpadnę we wściekłość i na kogoś nawrzeszczę
Ciągnie mnie do %, czyli tutaj bez zmian.

Ale jakiś postęp widzę. Mam mieć za niedługo robione powtórne MMPI, zobaczymy, co z niego wyjdzie.

[monimyszek]

Napisane przez asiuk

Czuję się ogólnie dobrze, czasem coś przeskrobię, typu wpadnę we wściekłość i na kogoś nawrzeszczę
Ciągnie mnie do %, czyli tutaj bez zmian.

Ale jakiś postęp widzę. Mam mieć za niedługo robione powtórne MMPI, zobaczymy, co z niego wyjdzie.

O to dobrze.
Z ta wściekłością to i mi makabrycznie doskwiera właśnie to...To jest straszne. Ostatnio zrobiłam mega awanturę w sobotę, byłam tak nakręcona przez tydzień, że znowu schudłam mimo dużych ilości jedzenia...Brak słow do mnie.

[ancooora]

Napisane przez havana

Trochę plączesz się w zeznaniach...

Co do podkreślonego... Ty chyba za to nie widzisz świata poza swoimi poradnikami psychologicznymi

No w 3 dni mi przeszło, więc chyba nie ma takiej potrzeby
A co do moich rad, to szkoda, że nawet to różowe myślenie nie pomoże
Szkoda, bo widzę, że Wam na prawdę nic nie jest w stanie pomóc, współczucie.
Ktoś powiedział, że jak człowiekowi się nie chce pracować, to wymyśla choroby..

[Dearlie]

Napisane przez ancooora

No w 3 dni mi przeszło, więc chyba nie ma takiej potrzeby
A co do moich rad, to szkoda, że nawet to różowe myślenie nie pomoże
Szkoda, bo widzę, że Wam na prawdę nic nie jest w stanie pomóc, współczucie.

To idź już stąd.

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

[asiuk]

Napisane przez ancooora

Ktoś powiedział, że jak człowiekowi się nie chce pracować, to wymyśla choroby..

A to o sobie teraz piszesz?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zakonna]

tak dla jasności, ja nie biorę leków od września, więc nie można mi zarzucić, że wierzę tylko w leki . Ale te bzdury na resorach, które pisze ancoora, są bardzo szkodliwe. Zaburzenia psychiczne i choroby diagnozuje LEKARZ PSYCHIATRA i przepisuje leki, które pomagają zwalczyć objawy oraz wrócić do normalnego życia. leki są też potrzebne żeby pacjent mógł uczestniczyć w psychoterapii, która jest niezbędnym elementem leczenia.

[asiuk]

Ja też nie biorę leków

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum

[zakonna]

Asiuk, nie bierzesz już czy wcale nie brałaś?

[asiuk]

Zakonna, brałam w zeszłym roku leki, w sumie od kwietnia 2012 do lutego 2013.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[havana]

Napisane przez ancooora

No w 3 dni mi przeszło, więc chyba nie ma takiej potrzeby
A co do moich rad, to szkoda, że nawet to różowe myślenie nie pomoże
Szkoda, bo widzę, że Wam na prawdę nic nie jest w stanie pomóc, współczucie.
Ktoś powiedział, że jak człowiekowi się nie chce pracować, to wymyśla choroby..

Nieźle się uśmiałam: hahaha:

[201708160922]

Napisane przez Dearlie

Oj jak szkoda, że CzasKomety rzadziej do nas ostatnio wpada, bo ona pewnie miałaby niezłą ripostę na to zdanie.

To teraz wytłumacz mi jedno... w jaki sposób ma mnie cudownie uleczyć książka a nie lekarz, bo naprawdę nie rozumiem?



Wybacz, ale czy to wątek czytelników poradników czy wątek o psychiatrii? Co Ty tu w ogóle robisz? Chyba pomyliły Ci się wątki dziewczyno.

Ja mam ślepo ufać autorom jakiś artykułów czy poradników, a nie własnemu lekarzowi? Ty chyba naprawdę nie wiesz co to zaburzenia psychiczne i jakie mogą być ich skutki, jak bardzo utrudniają człowiekowi życie. Czy naprawdę myślisz, że gdyby to było nasze wyolbrzymianie bądź zwykłe widzimisię, to łykałybyśmy te wszystkie tabletki, które niejednokrotnie wiążą się z paskudnymi skutkami ubocznymi, które utrudniają nam normalne życie? O co Ci chodzi? O To, że jesteśmy lekomankami czy co?



Pytam ponownie TO PO CO JESTEŚ NA TYM WĄTKU? Dziękujemy, że zaszczyciłaś nas swoją obecnością i cudownymi radami, których już więcej nie potrzebujemy, a teraz zrób nam wielką przysługę i odsubskrybuj ten wątek, ok?




Wspaniałe rady. Jak nie potrafisz pomóc to zamilcz. Online to sobie możesz do wróżki napisać.

Odkąd w tym wątku zaczęła buszować specjalistka z dziedziny psychiatrii odechciało mi się.

Co tu więcej ripostować? Chyba napisałyście wszystko. Dziewczyna jest mocno niestabilna i w sumie nie wiem bardziej, czy przyszła się pomądrzyć, że coś tam przeczytała, czy ma problem ze sobą, którego nie akceptuje i poprawia sobie humor dowalając innym, np. pisząc o ich rzekomej lekomanii.

Napisane przez ancooora

No w 3 dni mi przeszło, więc chyba nie ma takiej potrzeby
A co do moich rad, to szkoda, że nawet to różowe myślenie nie pomoże
Szkoda, bo widzę, że Wam na prawdę nic nie jest w stanie pomóc, współczucie.
Ktoś powiedział, że jak człowiekowi się nie chce pracować, to wymyśla choroby..

Powiem Ci tak: spylaj z tego wątku. Tak po prostu. Plączesz się w zeznaniach, głosisz jakieś chore teorie i obrażasz innych. Naprawdę nie wnosisz tu nic poza fermentem.

[havana]

Napisane przez CzasKomety

Odkąd w tym wątku zaczęła buszować specjalistka z dziedziny psychiatrii odechciało mi się.

Co tu więcej ripostować? Chyba napisałyście wszystko. Dziewczyna jest mocno niestabilna i w sumie nie wiem bardziej, czy przyszła się pomądrzyć, że coś tam przeczytała, czy ma problem ze sobą, którego nie akceptuje i poprawia sobie humor dowalając innym, np. pisząc o ich rzekomej lekomanii.

Powiem Ci tak: spylaj z tego wątku. Tak po prostu. Plączesz się w zeznaniach, głosisz jakieś chore teorie i obrażasz innych. Naprawdę nie wnosisz tu nic poza fermentem.

Chyba trafiłaś w sedno...

[Suvia]

Napisane przez havana

Nieźle się uśmiałam: hahaha:

No nie?



Nie mówiąc już o tym, że człowiek się leczy PO TO , żeby móc DALEJ zapitalać w tym życiu na pełnych obrotach i żeby nic go nie wstrzymywało (w życiu osobistym i zawodowym). Ale luz, internetowy frustrat zawsze wie najlepiej

[monimyszek]

a najgorsze jest to, że ona się nie leczy...

[zakonna]

przecież jej nic nie jest, a wszelkie objawy potrafi pokonać siłą woli. Więc po co jej leczenie?

[Dearlie]

Oj tam, przesadzacie. Tylko 3 dni tak miała.

[zakonna]

ja bym chciała mieć taką moc, wtedy te kilka lat męczarni mogłabym zamienić w kilka dni niedogodności siłą mojego umysłu

[monimyszek]

Napisane przez zakonna

ja bym chciała mieć taką moc, wtedy te kilka lat męczarni mogłabym zamienić w kilka dni niedogodności siłą mojego umysłu

Po prostu nie trafiłaś na odpowiedni dla siebie poradnik psychologiczny, spokojnie wszystko przed Tobą.

[zakonna]

dzięki za przypomnienie

[Dearlie]

Napisane przez monimyszek

Po prostu nie trafiłaś na odpowiedni dla siebie poradnik psychologiczny, spokojnie wszystko przed Tobą.

Dokładnie! Ewentualnie kup "Politykę", przeczytaj artykuł i uświadom sobie, że przesadzasz! To tylko lekkie zdenerwowanie!

[esfira]

Witajcie Dziewczyny, mogę się dołączyć?
Co prawda nie do konca o psychiatrii, ale o psychologu. Bardzo długo się wybieralam i w końcu poszłam, jestem po trzeciej wizycie i zaczynam widzieć, że to ma jakiś sens. Babeczka przez 3 wizyty słuchała, jak ja płakałam i się żaliłam na życie, a teraz zaczyna mi tłumaczyć, skąd mogą się brać moje uczucia, proponuje terapię, trening itd. Najważniejsze, że nie ocenia, nie mówi "weź się za siebie", tylko tłumaczy, skąd co się bierze i jak z tym walczyć.
Mam nadzieję, że ta terapia pomoże mi w kilku sprawach, bo jak teraz się zastanowię nad sobą i moją psychiką, to sama nie wiem, jak żyłam do tej pory )

[201803300917]

cześć dziewczyny,
pisze bo jestem właśnie po pierwszej wizycie u psychiatry. skierowała mnie tam pani terapeutka, żeby zbadać sprawę wahań nastrojów i napięć. I opinia lekarza niestety jest niejednoznaczna powiedziała, że trudny przypadek bo nie spełniam wystarczającej ilości kryteriów klasycznego Chadu ale też trochę za dużo tego jak na zwykłe kwestie temperamentu/osobowości. Główny "problem" polega na tym, że moje fazy są zbyt krótkie, żeby moc zdiagnozować depresję ( trwają zwykle ok godziny, dwóch a czasem nawet mniej), dużo jest stanów mieszanych. Manii jako takiej nie ma, może hipomania ale pani tez nie jest pewna bo tak jak przy dołkach- trwa to bardzo krótko. po namyśle powiedziała jednak, że skłania się ku zaburzeniom afektywnym z ultra szybką zmianą faz ale, że póki co to wstępne rozpoznanie a nie ostateczna diagnoza. Zapisała mi lek Depakine i zaleciła branie jednej tabletki dziennie a do tego robienie wykresów nastroju. Podobno to może pomóc w ostatecznej diagnozie. Czy któraś z was miała może podobną sytuacje, kiedy były problemy z diagnozą? Albo jakieś doświadczenia z tym lekiem? przeczytane ulotki nie nastroiło mnie optymistycznie... Przyznam, że trochę się boję brania leku zwłaszcza przy takiej niepewnej diagnozie ale z drugiej strony nie mam chyba innego wyjścia. dodatkowo chodzę na terapie (metoda poznawczo-behawioralna) od 2 miesięcy.

[Dearlie]

Napisane przez maconha89

cześć dziewczyny,
pisze bo jestem właśnie po pierwszej wizycie u psychiatry. skierowała mnie tam pani terapeutka, żeby zbadać sprawę wahań nastrojów i napięć. I opinia lekarza niestety jest niejednoznaczna powiedziała, że trudny przypadek bo nie spełniam wystarczającej ilości kryteriów klasycznego Chadu ale też trochę za dużo tego jak na zwykłe kwestie temperamentu/osobowości. Główny "problem" polega na tym, że moje fazy są zbyt krótkie, żeby moc zdiagnozować depresję ( trwają zwykle ok godziny, dwóch a czasem nawet mniej), dużo jest stanów mieszanych. Manii jako takiej nie ma, może hipomania ale pani tez nie jest pewna bo tak jak przy dołkach- trwa to bardzo krótko. po namyśle powiedziała jednak, że skłania się ku zaburzeniom afektywnym z ultra szybką zmianą faz ale, że póki co to wstępne rozpoznanie a nie ostateczna diagnoza. Zapisała mi lek Depakine i zaleciła branie jednej tabletki dziennie a do tego robienie wykresów nastroju. Podobno to może pomóc w ostatecznej diagnozie. Czy któraś z was miała może podobną sytuacje, kiedy były problemy z diagnozą? Albo jakieś doświadczenia z tym lekiem? przeczytane ulotki nie nastroiło mnie optymistycznie... Przyznam, że trochę się boję brania leku zwłaszcza przy takiej niepewnej diagnozie ale z drugiej strony nie mam chyba innego wyjścia. dodatkowo chodzę na terapie (metoda poznawczo-behawioralna) od 2 miesięcy.

Witaj na wątku.

Z tego co się orientuję to w tej chwili mamy tutaj 3 użytkowniczki z diagnozą zaburzeń afektywnych. Chyba każda z nas ma jednak postawioną diagnozę, że to ChAD, choć u Juli_Juli te fazy również są bardzo krótkie.

I tutaj sobie zrobię kryptoreklamę. A mianowicie możesz zajrzeć na nasz wątek tutaj:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=558087&page=5

Kilka osób na wątku miało do czynienia z Depakine. Ja brałam ją kilka miesięcy, po czym zmieniono mi ją na Convulex, który jest niemalże tym samym lekiem i jego brałam już znacznie dłużej. Maksymalna dawka kwasy walproinowego, którą przyjmowałam to 1000mg dziennie. Niestety u mnie okazał się nieskuteczny ( a psychiatra nie chciała już bardziej zwiększać dawki ) i od 2 tygodni biorę zupełnie inny lek. Nie nastawiaj się tak bardzo na to, co wyczytałaś w ulotce. Przyjmując każdy lek, jesteś narażona na skutki uboczna. W pierwszych tygodniach przyjmowania leku możesz czuć się gorzej, ale niekoniecznie. Tym bardziej, że przyjmujesz małą dawkę. Depakine to stabilizator, więc jeżeli masz wahania nastroju, to jest to odpowiedni lek, bez względu czy Twoje zaburzenie nazwano czy nie.

[Juli_Juli]

esfiro- Witaj Gratulacje dla Ciebie, że poszłaś do psychologa, to już jest duży krok. Super że od razu trafiłaś na osobę, z którą dobrze się dogadujesz, otwierasz się przed nią, to bardzo ważne. Jeśli chcesz możesz śmiało pisać jakie masz problemy, itp.

maconha89- również witam Ja również mam bardzo szybką zmianę faz jak u Ciebie, a mam zdiagnozowane Chad. Moja najdłuższa faza to była hipomania lub mania trwająca tydzień, a wystąpiła po antydepresancie, więc nie wiem czy się liczy "Normalnie" to jestem stabilna (po lekach), ale ostatnio najdłuższe depresyjne fazy trwały po kilka godzin, to i tak rekord bo przeważnie krócej. Hipomanie mam jeszcze krótsze.
Również prowadziłam "dzienniczek nastrojów" i bardzo pomógł. Zarówno lekarz, jak i ja mogłyśmy ocenić mój stan zdrowia i w ogóle dowiedzieć się więcej o tym jak wygląda u mnie ta choroba.
Co do Depakine to co prawda na początku mogą wystąpić pewne skutki uboczne (pewnie lekarz już Ci mówił), ale powinny przejść po max. ok. 2 tygodniach. Niektóre zostają na dłużej, ale zależy u kogo. Często po prostu nie ma się ich wcale. Tego konkretnego stabilizatora nie brałam zbyt długo, więc nie powiem niestety jak na mnie działał, ale może Ci pomóc. Jeśli rzeczywiście to jest Chad to jak najbardziej dobrze by było gdybyś się leczyła lekami.
Co do terapii to dobry pomysł, tak trzymaj Moja już trwa trochę czasu i jak najbardziej jestem za.