Wyrzuty sumienia - zazdrość o... dziecko :(

[madana]

Napisane przez ARAKSJEL

Nie rozumiem jak możesz pić z kimś ,kim tak pogardzasz .

- bo inną relacją jest jednak bycie kumplem, a bycie facetem do związku, stąd też mam kolegów, z którymi świetnie mi się gada itp., ale w życiu w związku być bym nie mogła. Tak zrozumiałam wypowiedź rembertowej.

[rembertowa]

Napisane przez tablanka88

Mały będzie zawsze dla twojego Tż na pierwszym miejscu, wydaje mi się że powinnaś brać to pod uwagę.

to kolejna perełka myślowa w tym wątku - tak jechana jest nasza Autorka za niedojrzałość, a jednocześnie takie naiwne dogmaciki się tu sadzi. Eh.

No więc nie. Wprawdzie tego akurat chłopca nie posądzam o dojrzałość, ale dojrzali ludzie potrafią sobie ustawiać w życiu priorytety. I wiedzą, że nic, poza ich własnym dobrem, nie okupuje na stałe miejsca numer jeden.

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Napisane przez ARAKSJEL

Nie rozumiem jak możesz pić z kimś ,kim tak pogardzasz .

madana już wyjaśniła w zasadzie, o co mi chodziło. To są moi kumple od wódzi - to określenie relacji, stopnia zażyłości. Nie pogardzam nimi, to za duże słowo; zdumiewają mnie po prostu, czasem są nieznośni - no i patrzę na nich realistycznie, jako niemal równolatka.

[leniwca]

Napisane przez Nuova

Kolejne dojrzałe zachowanie Autorki - czyli udawanie, że problemu nie ma. Sto procent dojrzałości.

Ślubik planuje to +100 do dojrzałości

[Luba]

Napisane przez rembertowa

Bo przecież ci czterdziestolatkowie się nie zmieniają - po prostu, część z nich musi uderzać do małolat, bo są na cieńcy w uszach, mają za duży bałagan w głowie, żeby być w związku z równolatką, która ma do zaoferowania znacząco więcej, niż małolata. Na ubitej ziemi związku partnerskiego sobie zwyczajnie nie radzą.

Obserwuję to samo. I niemożebnie mnie rozwalają hasła, że ci panowie zostawiają swoje równoletnie partnerki, ponieważ one, te partnerki, o się nie dbaja, że łażą w dresie, nie wiedzą co to siłownia, że on taki zadbany, młodo wygląda, szczupły a ona najpewniej w papilotach i +20 kilo w brzuchu a nie w cyckach itd.
A temczasem, co widzą moje piękne oczy: żony tych co się łapią za młódki to sa zadbane, dobrze ubrane i inteligentne kobiety. Czem może taki partner zaimponować swojej partnerce, jesli ona zna go jak łysego konia, a on jej nie przeskoczy, bo są mniej wiecej na takim samym poziomie? Szuka więc ideału, czyli kogoś mało skomplikowanego, co będzie łykał jego mądrości jak pelikan ryby i będzie piał jak to "różnicy nie widzi".

[ARAKSJEL]

Napisane przez rembertowa

madana już wyjaśniła w zasadzie, o co mi chodziło. To są moi kumple od wódzi - to określenie relacji, stopnia zażyłości. Nie pogardzam nimi, to za duże słowo; zdumiewają mnie po prostu, czasem są nieznośni - no i patrzę na nich realistycznie, jako niemal równolatka.

Chyba że tak ,mam inne podejście do tego z kim pije ,stąd niezrozumienie .

[rembertowa]

Napisane przez Luba

Obserwuję to samo. I niemożebnie mnie rozwalają hasła, że ci panowie zostawiają swoje równoletnie partnerki, ponieważ one, te partnerki, o się nie dbaja, że łażą w dresie, nie wiedzą co to siłownia, że on taki zadbany, młodo wygląda, szczupły a ona najpewniej w papilotach i +20 kilo w brzuchu a nie w cyckach itd.
A temczasem, co widzą moje piękne oczy: żony tych co się łapią za młódki to sa zadbane, dobrze ubrane i inteligentne kobiety. Czem może taki partner zaimponować swojej partnerce, jesli ona zna go jak łysego konia, a on jej nie przeskoczy, bo są mniej wiecej na takim samym poziomie? Szuka więc ideału, czyli kogoś mało skomplikowanego, co będzie łykał jego mądrości jak pelikan ryby i będzie piał jak to "różnicy nie widzi".

ten ktoś będzie też przykładał wielką wagę do wyglądu: zawsze makijaż, szpilki, stringi, zawsze wygolona na gładko, zawsze dokładnie ufarbowana, zawsze zrobiona. Ta obsesja cielesności też jest tu ważna: dziewczyna sprowadzona i sprowadzająca się do roli lalki nie przypomina o starzeniu się. To młode ciało, sterroryzowane zadbaniem, dobrze działa - jeszcze dobrze działa, bo nie zdążył go naruszyć ząb. Pozostaje w ryzach, jest opanowane. Nic niechcianego się nie zdaży - czy to zmarszczka pod oczami, czy to włos w niewłaściwym miejscu. Jest młode, jest idealne. Nie przypomina o tym, że tak naprawdę nie panujemy nad ciałem, nie panujemy nad starzeniem się, chorobami, niedołężnieniem, wreszcie śmiercią. Nawet nad ochotą na seks nie panujemy.

[ARAKSJEL]

Napisane przez Luba

A temczasem, co widzą moje piękne oczy: żony tych co się łapią za młódki to sa zadbane, dobrze ubrane i inteligentne kobiety.

I bardzo często piękne , żadna nowość stara żona choćby najcudowniejsza ,jak ma się znudzić to się znudzi choćby na uszach stawała .

[rembertowa]

Napisane przez ARAKSJEL

I bardzo często piękne , żadna nowość stara żona choćby najcudowniejsza ,jak ma się znudzić to się znudzi choćby na uszach stawała .

ale jak już żona się znudzi, rzeczywistość z małym dzieckiem pospołu przytłoczy, to nagle taki księciunio dochodzi do wniosku, że kobieta musi być młoda, bo takie po trzydziestce to już straciły termin ważności i po prostu z natury swojej są nieatrakcyjne.

Usłyszałam to kiedyś od takiego czterdziestolatka w kryzysie. Uznałam za wiele mówiące, tak samo jak zapewnienia, że atrakcyjność dziewczyny zasadza się według niego na tym, że cały czas chodzi w makijażu.

[Luba]

Napisane przez rembertowa

ten ktoś będzie też przykładał wielką wagę do wyglądu: zawsze makijaż, szpilki, stringi, zawsze wygolona na gładko, zawsze dokładnie ufarbowana, zawsze zrobiona. Ta obsesja cielesności też jest tu ważna: dziewczyna sprowadzona i sprowadzająca się do roli lalki nie przypomina o starzeniu się. To młode ciało, sterroryzowane zadbaniem, dobrze działa - jeszcze dobrze działa, bo nie zdążył go naruszyć ząb. Pozostaje w ryzach, jest opanowane. Nic niechcianego się nie zdaży - czy to zmarszczka pod oczami, czy to włos w niewłaściwym miejscu. Jest młode, jest idealne. Nie przypomina o tym, że tak naprawdę nie panujemy nad ciałem, nie panujemy nad starzeniem się, chorobami, niedołężnieniem, wreszcie śmiercią. Nawet nad ochotą na seks nie panujemy.

Napisane przez ARAKSJEL

I bardzo często piękne , żadna nowość stara żona choćby najcudowniejsza ,jak ma się znudzić to się znudzi choćby na uszach stawała .

no jak żadna nowość, jeśli ile razy pisałam o tym na wizażu, to dowiadywałam się, że nie mam racji Bo przecież te żony to muszą być brzydkie, stare (40 letnia kobieta to przecież już dno, starsze są tylko mumie ), grube i dodatkowo nie mają ochoty na seks.

[madana]

Napisane przez Luba

no jak żadna nowość, jeśli ile razy pisałam o tym na wizażu, to dowiadywałam się, że nie mam racji Bo przecież te żony to muszą być brzydkie, stare (40 letnia kobieta to przecież już dno, starsze są tylko mumie ), grube i dodatkowo nie mają ochoty na seks.

- a jak inaczej sobie pewne rzeczy wytłumaczą, cierpiąc na zespół prostego myślenia? Toż świat jest prostszy i opanowany, gdy kobieta miła, bezproblemowa, wydepilowana, umalowana + przekonanie, że tak będzie zawsze, ze prawa, o których pisała rembertowa: nasze niepanowanie nad pewnymi sprawami, innych dotyczą, nie nas.
Gdy jeździłam do męża do szpitala, widziałam za OIOm-ie, gdzie leżał, młodą kobietę po 30 od miesiąca w śpiączce : to świetnie pokazuje, jak nieprzewidywalne potrafi być życie, sama to teraz przerabiam.
A cierpiąc na zespół prostego myślenia- świat jest prosty, poukładany i pomalowany.

[Robertt]

Ale o czym tu debatować?
Czujesz się z tym źle, wiesz, że popełniłaś jakiś błąd, dziecko ci nie przeszkadza, facet też nie, po prostu miałaś jakiś zły dzien i poczułaś zazdrość, bo pewnie miałaś inne plany na ten dzień, kiedy on spędza go z małym. Było minęło, widzisz swój błąd, bo wałkujesz ten temat nawet na forum.
Problem byłby gdybyś nagle poczułą nienawiśc do dziecka, ono do ciebie, albo ty do partnera, że ma dziecko, czy coś w ten deseń.
Po prostu trzymaj nerwy na wodzy i tyle.

[ARAKSJEL]

Napisane przez rembertowa

ale jak już żona się znudzi, rzeczywistość z małym dzieckiem pospołu przytłoczy, to nagle taki księciunio dochodzi do wniosku, że kobieta musi być młoda, bo takie po trzydziestce to już straciły termin ważności i po prostu z natury swojej są nieatrakcyjne.

Usłyszałam to kiedyś od takiego czterdziestolatka w kryzysie. Uznałam za wiele mówiące, tak samo jak zapewnienia, że atrakcyjność dziewczyny zasadza się według niego na tym, że cały czas chodzi w makijażu.

Nie wiem Rembertowa co się takiemu facetowi w głowie roi że dochodzi do takich wniosków ...być może wszystko przede mną ,jak dla mnie kobiety po trzydziestce są najatrakcyjniejszą grupą wiekową z oczywistych względów .Nie rozumiem tego mechanizmu ,dla mnie wydaje się być mało praktyczny .Spotykałem się kiedyś z 38 latką to była naprawdę seksowna piękna kobieta przy tym nie głupia ,została wymieniona na młodszy model przez swojego 10 lat starszego męża ,wziął ją z jakiejś dziury zabitej dechami w wieku 19 lat, po kilkunastu zamienił na następną 19 latkę .Możliwe że trzeba mieć jakieś określone predyspozycje zakodowane ,tego na chwilę obecną nie wiem .

Napisane przez Luba

no jak żadna nowość, jeśli ile razy pisałam o tym na wizażu, to dowiadywałam się, że nie mam racji Bo przecież te żony to muszą być brzydkie, stare (40 letnia kobieta to przecież już dno, starsze są tylko mumie ), grube i dodatkowo nie mają ochoty na seks.

Średnia wieku tu to dość niska więc nie dziwota że dla części 40 letnia osoba to tak jak by już jedną nogą po tamtej stronie była ,a gdzie tu jeszcze ładnie wyglądać

[Luba]

Napisane przez madana

- a jak inaczej sobie pewne rzeczy wytłumaczą, cierpiąc na zespół prostego myślenia? Toż świat jest prostszy i opanowany, gdy kobieta miła, bezproblemowa, wydepilowana, umalowana + przekonanie, że tak będzie zawsze, ze prawa, o których pisała rembertowa: nasze niepanowanie nad pewnymi sprawami, innych dotyczą, nie nas.
Gdy jeździłam do męża do szpitala, widziałam za OIOm-ie, gdzie leżał, młodą kobietę po 30 od miesiąca w śpiączce : to świetnie pokazuje, jak nieprzewidywalne potrafi być życie, sama to teraz przerabiam.
A cierpiąc na zespół prostego myślenia- świat jest prosty, poukładany i pomalowany.

ale sama popatrz na taki wizaż. Pisze tu np mężatka, nawet nie stara, (swoja drogą albo prowokuje albo ma nie po kolei, jak można prosić o radę kobitki o dychę od siebie młodsze i w większości panienki bez zobowiązan, ale to na marginesie) że ma problem z meżem.
A jakie "rady"dostaje w pierwszym rzędzie? Czy czasem się nie zaniedbała i niech się zadba jesli tak, nie bacząc na to, że doba ma tylko 24 godz a szanowny małżon nie jest modelem. czy aby (jesli dzieciata) nie poświęca dziecku za dużo czasu, zaniedbując męża, jakby on był jakiś ułomny i potrzebował "zadbania". czy czasem nie przytyła, to największy grzech i automatycznie prawie usprawiedliwia wszelką zdradę
albo
"załóż seksowną bieliznę, zatancz erotycznie, ugotuj dobra kolację, podaj ją przy świecach" i zrób z siebie małpę, to wtedy mężuś może spojrzy łaskawym okiem.
Tak to wygląda i nie tylko wśród pan, które sa bajerowane przez "panów w kryzysie" ale tak ogólnie, na jasnie oświeconym wizażu.

[sandy_sugar_lips]

Autorko, proponuje założyć na intymnie wątek pt "Moje problemy i przemyślenia" i tam się rozpisywać, a jeszcze lepiej załóż po prostu pamiętnik i pisz, pisz, pisz i nie zaśmiecaj cudzych głów.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_ema_]

Napisane przez Luba

A jakie "rady"dostaje w pierwszym rzędzie? Czy czasem się nie zaniedbała i niech się zadba jesli tak, nie bacząc na to, że doba ma tylko 24 godz a szanowny małżon nie jest modelem. czy aby (jesli dzieciata) nie poświęca dziecku za dużo czasu, zaniedbując męża, jakby on był jakiś ułomny i potrzebował "zadbania". czy czasem nie przytyła, to największy grzech i automatycznie prawie usprawiedliwia wszelką zdradę

Nie przeginajmy też w drugą stronę. Oczywistym jest, że jeśli kobieta pyta 'czemu mnie zdradził' to wymienione zostaną najprostsze i najbardziej przyziemne powody zdrady - zaniedbanie oraz odpieluszkowe zapalanie mózgu. Nikt na forum dyskusyjnym nie będzie się przecież zagłębiał w analize psychologiczną niewiernego małżonka na podstawie 3 zdań opisu. Jedyne co się da, to wykluczyć te najbardziej stereotypowe powody.A prawda jest taka, że niestety aż za dużo znam pań 30+ które przechodzą nagłą metamorfozę +50kg, natapirowane włosy na głowie i babcina garsonka na każdym weselu, albo chwalenie się koleżankom 'ja jak nie wychodzę z domu to włosy myję raz na tydzień'. Więc nie mówmy też, że te powody są takie całkiem niepoważne i z pupy wyciągnięte Głębokie nie są, ale myślę, że na forum dyskusyjnym nic lepszego nie da się poradzić, poza 'przeanalizuj czy nie odpierdzieliło Ci na punkcie dzieciaka, jak nie to szukaj ratunku i zrozumienia u psychologa/terapeuty, bo tu nasza moc się kończy; a jak tak, to się ogarnij i zacznij dbać o męża'.

[Shira Yuki]

Napisane przez Mirrranda

Hej!
Ostatnio - nie wiem co się ze mną stało - byłam strasznie zazdrosna o synka mojego TŻta. O to, że spędza z nim czas, że np. wozi go na basen zawsze w niedzielę rano itd. I choć nie uzewnętrzniałam swojej zazdrości, to ze 2 razy byłam dla malucha niezbyt miła i strasznie mi teraz głupio... przed samą sobą.
Wiem, że to absurdalne uczucie - to tak jakby np. TŻ był zazdrosny, że... no nie wiem, że bawię się ze swoim kotem
Na dodatek nie wiem, co zrobić, żeby to uczucie do mnie nie powróciło i żebym znowu nie była nieprzyjemna dla niewinnego dziecka

i facet woli dziecko od wymuskanej panny?

zajmij się siłownią,kup nowy ciuszek i będzie dobrze,a jak mały ciebie zdenerwuje to idź do fryzjera.ponoc nic nie pomaga na smutki jak świetny wygląd

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez Shira Yuki

i facet woli dziecko od wymuskanej panny?

zajmij się siłownią,kup nowy ciuszek i będzie dobrze,a jak mały ciebie zdenerwuje to idź do fryzjera.ponoc nic nie pomaga na smutki jak świetny wygląd

Najważniejsze żebyś nie była marudą..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Shira Yuki]

Napisane przez Mirrranda

A co do mojego związku z TŻtem - jestem z nim bardzo szczęśliwa, jak nigdy wcześniej w swoim życiu. Właśnie odkąd z nim jestem to ogromna część moich problemów z samą sobą (część kompleksów, sposób myślenia o sobie) po prostu zniknęła. Tak jakbym stała się nową osobą. Kocham jego i kocham swoje nowe życie - odkąd go mam.

jasne i wyrażasz swoją miłość będąc niemiłą dla dziecka swojego partnera

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez sandy_sugar_lips

Najważniejsze żebyś nie była marudą..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

mężczyźni nie lubią marudnych kobiet

[Luba]

Napisane przez _ema_

Nie przeginajmy też w drugą stronę. Oczywistym jest, że jeśli kobieta pyta 'czemu mnie zdradził' to wymienione zostaną najprostsze i najbardziej przyziemne powody zdrady - zaniedbanie oraz odpieluszkowe zapalanie mózgu. Nikt na forum dyskusyjnym nie będzie się przecież zagłębiał w analize psychologiczną niewiernego małżonka na podstawie 3 zdań opisu. Jedyne co się da, to wykluczyć te najbardziej stereotypowe powody.A prawda jest taka, że niestety aż za dużo znam pań 30+ które przechodzą nagłą metamorfozę +50kg, natapirowane włosy na głowie i babcina garsonka na każdym weselu, albo chwalenie się koleżankom 'ja jak nie wychodzę z domu to włosy myję raz na tydzień'. Więc nie mówmy też, że te powody są takie całkiem niepoważne i z pupy wyciągnięte Głębokie nie są, ale myślę, że na forum dyskusyjnym nic lepszego nie da się poradzić, poza 'przeanalizuj czy nie odpierdzieliło Ci na punkcie dzieciaka, jak nie to szukaj ratunku i zrozumienia u psychologa/terapeuty, bo tu nasza moc się kończy; a jak tak, to się ogarnij i zacznij dbać o męża'.

no właśnie, najbardziej stereotypowe, bezmyślne foremki myślowe, które mają się nijak do obecnej rzeczywistości.
A jak ma się radzić jakies stereotypowe bzdety, to może lepiej nic?

I następna sprawa. Powiedz mi, czy te panie o których piszesz, te od babcinej garsonki, to mają spoko wymuskanych, zadbanych meżów, przy którym wyglądają jak własna babcia w najgorszych chwilach życia? Czy raczej typowych Zdzisiów, z piwnym brzuszkiem i świecących paroma ubytkami w ustach?

[_ema_]

Napisane przez Luba

I następna sprawa. Powiedz mi, czy te panie o których piszesz, te od babcinej garsonki, to mają spoko wymuskanych, zadbanych meżów, przy którym wyglądają jak własna babcia w najgorszych chwilach życia? Czy raczej typowych Zdzisiów, z piwnym brzuszkiem i świecących paroma ubytkami w ustach?

Szczerze? Różnie. Zdarzy się i całkiem sensowny chłop, chociaż przyznam, że jest kilku takich jak opisałaś.

[sandy_sugar_lips]

Napisane przez Luba

I następna sprawa. Powiedz mi, czy te panie o których piszesz, te od babcinej garsonki, to mają spoko wymuskanych, zadbanych meżów, przy którym wyglądają jak własna babcia w najgorszych chwilach życia? Czy raczej typowych Zdzisiów, z piwnym brzuszkiem i świecących paroma ubytkami w ustach?

O właśnie, bo ludzie to się chyba jakoś dopasowują do siebie? Na przestrzeni lat też się oboje zmieniają i wpływają na siebie na wzajem..?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Luba]

Napisane przez _ema_

Szczerze? Różnie. Zdarzy się i całkiem sensowny chłop, chociaż przyznam, że jest kilku takich jak opisałaś.

wyjątki to się wszędzie zdarzają.
Ale z reguły jest tak jak wspomna koleżanka:

Napisane przez sandy_sugar_lips

O właśnie, bo ludzie to się chyba jakoś dopasowują do siebie? Na przestrzeni lat też się oboje zmieniają i wpływają na siebie na wzajem..?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

I ogólnie to ci wymuskani, zadbani i na jakichś stanowiskach maja takie same żony, wymuskane, zadbane, na stanowiskach. A ci z brzuszkami mają żony w babcinych garsonkach. Przeważnie. Chociaż częściej zdarzają się wyjątki w drugą stronę, to znaczy w miarę zadbana pani ma za męża Zdzisia, bo jakoś tak dziwnie kobiety bardziej o siebie dbają niż mężczyźni


A teraz nastąpi clou
Czy ci panowie z piwnymi brzuszkami mają szansę u młódek? no nie.
A kto ma szanę? Zadbany pan, po siłowni i z odpowiednim portfelem. A już ustaliłyśmy, że przeważnie tacy panowie mają zadbane żony, nie trzeba więc tym paniom doradzać, żeby o siebie zadbały, nie?
Zaś te faktycznie zaniedbane nie mają problemu "mąż mnie zdradza", bo kto by chciał Zdzisia.
I tak właśnie jak widzisz, te stereotypowe rady są o tyłek roztrzaść, jak mówiła moja babcia.

[201708160922]

Napisane przez starlit

Nie udzielam się szczególnie na Intymnym, ale aż poczułam potrzebę wypowiedzenia się Ostatnio czytałam regularnie bardziej popularne watki i jak dla mnie wniosek jest oczywisty - w innym temacie moderatorki ucięły offtop, wiec Autorka stworzyła nowy wątek, w którym może być numerem jeden Ktoś tu chyba bardzo lubi pisać o sobie Dla mnie oznaką dojrzałości na pewno nie jest zakładanie osobnego wątku na wizażu dla każdego problemu i problemiku.

No fajnie, fajnie, że czytasz różne wątki. To bardzo logiczne i zalecane przez moderację, że jeśli w wątki robi się duży OT, to trzeba się przenieść. Albo na inny wątek, albo do klubu (w zależności od OT). Cóż w tym złego, że zakłada swój wątek? Lubi pisać, niech pisze, nie masz żadnej rady, nie odpisuj. Proste jak budowa cepa.

[Mirrranda]

Napisane przez CzasKomety

No fajnie, fajnie, że czytasz różne wątki. To bardzo logiczne i zalecane przez moderację, że jeśli w wątki robi się duży OT, to trzeba się przenieść. Albo na inny wątek, albo do klubu (w zależności od OT). Cóż w tym złego, że zakłada swój wątek? Lubi pisać, niech pisze, nie masz żadnej rady, nie odpisuj. Proste jak budowa cepa.

Dla niektórych wizażanek najlepszą radą jest zjechać kogoś za odmienne zdanie

[201803290936]

Się z paniami Lubą i Rembertową pozwolę zgodzić (multicytowanie nie chce zadziałać).

[Shira Yuki]

Napisane przez Mirrranda

Dla niektórych wizażanek najlepszą radą jest zjechać kogoś za odmienne zdanie

czy mam ci przypomnieć twoje zacne rady w innych wątkach

[Mirrranda]

No ja przynajmniej nikogo personalnie nie zjechałam ani się na nikogo nie rzuciłam.

[madana]

Napisane przez Mirrranda

No ja przynajmniej nikogo personalnie nie zjechałam ani się na nikogo nie rzuciłam.

- nie, problem jest taki, że NIC z tego, co Ci pisano- nie zrozumiałaś, stąd czyjaś wyżej rada, abyś poszła na fitness, do fryzjera czy kupić z Zary żakiecik w pewnym momencie jest jedyną sensowną i zrozumiałą dla Ciebie radą.

[Mirrranda]

Napisane przez madana

- nie, problem jest taki, że NIC z tego, co Ci pisano- nie zrozumiałaś, stąd czyjaś wyżej rada, abyś poszła na fitness, do fryzjera czy kupić z Zary żakiecik w pewnym momencie jest jedyną sensowną i zrozumiałą dla Ciebie radą.

Problem jest taki, że niektóre wizażanki przeinaczają wszystkie słowa i wszystko wyolbrzymiają, doszukując się drugiego dna.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez Mirrranda

Problem jest taki, że niektóre wizażanki przeinaczają wszystkie słowa i wszystko wyolbrzymiają, doszukując się drugiego dna.

To prawda. Jednak było w tym temacie kilka naprawdę wartościowych rad. Jak widać wszystkie zignorowałaś.