Coraz bliżej Święta!-Kochamy Święta Bożego Narodzenia cz. IV !

[ellish]

Napisane przez Hemikryptofit

Last Christmas - nigdy nie zrozumiem dlaczego to hymn świąt, skoro to smutna piosenka o rozstaniu....

tez zawsze sie nad tym zastanawiam. Tak samo jak na pierwszy taniec na weselu "winda do nieba"- przeciez ten tekst pokazuje, ze babka wychodzi za maz za tego co nie chce

Mnie "Last christmas" kojarzy sie ze swietami w chatce w gorach wsrod przyjaciol (wina teledysku)- marza mi sie chociaz jedne takie swieta

[martyna_tina]

Napisane przez Emocja20

Zastanawiam się teraz nad prezentem dla siebie Zamówię próbkę Ange ou Demon i La vie est belle i będę decydować

Ponoć jest podobne do Flowerbomb... Czyli musi być cudowne

Napisane przez ogorekpazurek

a ja u nas w de widzialam normalna stara reklame coli z autem

Poważnie? Ależ Ci zazdroszczę...

Napisane przez Nicole`_

Jeny nie jestem w stanie być z wami na bieżąco, ale pędzicie!

Ja na Święta robię paczkę dla schroniska i oczywiście wszystkie zwierzaki w rodzinie dostają swój malutki prezencik W końcu to członkowie rodziny!

Popieram całym sercem Ja robiłam "poświąteczną" paczkę dla schroniska Brałam ślub 26 grudnia, wszyscy goście zostali poproszeni, aby zamiast kwiatów wrzucić pieniążki do specjalnego koszyczka lub przynieść karmę Jakieś 2 dni po weselu za zebrane pieniążki nakupiłam smakołyków i jedzonka dla psiaków, pani ze sklepu, kiedy dowiedziała się, że to dla schronu, dorzuciła od siebie kagańce i obroże Chociaż tyle mogłam zrobić dla tych psiaków.

Napisane przez Hikaru

Ja jak mi zostanie kasy to chętnie kupię sobie prezent

Jak jeszcze chodziłam do liceum to ogarniałam zbiórkę na schronisko. Nie powiem, żeby szczególnie entuzjastycznie przyjmowali takie rzeczy...

Tzn.

Napisane przez allmode

Hikaru - ciężka sytuacja, trzymaj się.
U mnie potyczki o to, gdzie spędzamy święta, skutecznie zabiły atmosferę na kilka ładnych lat. Telepało mną już w listopadzie - bo wiedziałam, że będą telefony i pytania "a kiedy do nas przyjdziecie? a czemu nie w dwa dni, tylko jeden?". Związek - nieważne, czy formalny, czy nie, wymaga pogodzenia takich rzeczy. U mnie odległości brak, bo to jedno miasto, samochodem to góra 10 minut. A jednak nie dało się uniknąć.
Kompromis i ustalenie, co jest najważniejsze w tym wszystkim - czyli Wy. Może da się spokojnie ustalić takie wyjście, które będzie i dla Ciebie, i dla niego dobre?
Trzymam kciuki i mocno ściskam. A szczur jest przecudny, wymiziaj ode mnie

Dziewczyny - raz jeszcze wielkie dzięki za miłe słowa

A ja powiem szczerze, że od razu poinformowałam mojego (wtedy jeszcze przyszłego ) męża, że święta to dla mnie wyjątkowy okres, który chcę spędzać z najbliższymi, dopóki jeszcze żyją i mogę się nimi nacieszyć. Jemu dałam wolną rękę - w końcu nie zakażę mu spotkać się w święta z rodziną. Sam wybrał, że chce spędzić ten czas ze mną. Mąż doskonale rozumie, że nie czułabym się komfortowo na wigilii u jego mamy, dlatego zwykle odwiedzamy jego bliskich jakoś do południa, wigilię spędzamy z moją rodziną, a to, co i z kim będziemy robić 25 i 26 grudnia, zależy tylko od naszych chęci. Może i jesteśmy samolubni, ale nie mamy zamiaru psuć sobie tych wyjątkowych dni jakimiś przymusowymi odwiedzinami i sztucznymi uśmiechami. Z pewnością znajdzie się ktoś, kto będzie miał do nas o to pretensje - trudno. Nie zawsze można wszystkich uszczęśliwić, a czasami trzeba skupić się na sobie.

Napisane przez allmode

I w końcu powiedziałam sobie "dosyć". Przede wszystkim my.
Bo na widok świątecznej wystawy i choinki powinno się uśmiechać i marzyć o wypoczynku i byciu z najbliższymi, a nie wściekać i kombinować, jak tu przetrwać te trzy dni i nie oszaleć.

Otóż to!

Napisane przez olanna

Ja przez cały rok mam gwiazdkę, jeśli chodzi o prezenty dla samej siebie.

O to, to!

[sugarfreeee]

Napisane przez martyna_tina

A ja powiem szczerze, że od razu poinformowałam mojego (wtedy jeszcze przyszłego ) męża, że święta to dla mnie wyjątkowy okres, który chcę spędzać z najbliższymi, dopóki jeszcze żyją i mogę się nimi nacieszyć. Jemu dałam wolną rękę - w końcu nie zakażę mu spotkać się w święta z rodziną. Sam wybrał, że chce spędzić ten czas ze mną. Mąż doskonale rozumie, że nie czułabym się komfortowo na wigilii u jego mamy, dlatego zwykle odwiedzamy jego bliskich jakoś do południa, wigilię spędzamy z moją rodziną, a to, co i z kim będziemy robić 25 i 26 grudnia, zależy tylko od naszych chęci. Może i jesteśmy samolubni, ale nie mamy zamiaru psuć sobie tych wyjątkowych dni jakimiś przymusowymi odwiedzinami i sztucznymi uśmiechami. Z pewnością znajdzie się ktoś, kto będzie miał do nas o to pretensje - trudno. Nie zawsze można wszystkich uszczęśliwić, a czasami trzeba skupić się na sobie.

[Lexie]

Napisane przez martyna_tina

A ja powiem szczerze, że od razu poinformowałam mojego (wtedy jeszcze przyszłego ) męża, że święta to dla mnie wyjątkowy okres, który chcę spędzać z najbliższymi, dopóki jeszcze żyją i mogę się nimi nacieszyć. Jemu dałam wolną rękę - w końcu nie zakażę mu spotkać się w święta z rodziną. Sam wybrał, że chce spędzić ten czas ze mną. Mąż doskonale rozumie, że nie czułabym się komfortowo na wigilii u jego mamy, dlatego zwykle odwiedzamy jego bliskich jakoś do południa, wigilię spędzamy z moją rodziną, a to, co i z kim będziemy robić 25 i 26 grudnia, zależy tylko od naszych chęci. Może i jesteśmy samolubni, ale nie mamy zamiaru psuć sobie tych wyjątkowych dni jakimiś przymusowymi odwiedzinami i sztucznymi uśmiechami. Z pewnością znajdzie się ktoś, kto będzie miał do nas o to pretensje - trudno. Nie zawsze można wszystkich uszczęśliwić, a czasami trzeba skupić się na sobie.

Ciekawe jak to u mnie się ustali ostatecznie. Szczerze wolałabym Wigilię regularnie spędzać w Warszawie a potem odwiedzać rodziców TŻta, ale to pewnie nie przejdzie
Nic, zobaczymy jak to będzie wyglądało w tym roku.

Jak widzę posty o śniegu to zastanawiam się kiedy u mnie spadnie I jak zareaguje Elmo, bo on jeszcze nie widział nigdy śniegu.
I pisze się pruszy czy prószy? Widzę sporo postów o śniegu, google mi podpowiada, że prószy. Ale jakoś dziwnie to słowo wygląda

A w ogóle mam pytanie, czy u Was w Wigilię i w święta pije się alkohol?

[amg88]

Przesyłam Wam zdjęcie, z rana jak wyszłam z domu

[amg88]

Teraz zaczynam czuć okres przedświąteczny

[allmode]

Napisane przez lexie

I pisze się pruszy czy prószy? Widzę sporo postów o śniegu, google mi podpowiada, że prószy. Ale jakoś dziwnie to słowo wygląda

A w ogóle mam pytanie, czy u Was w Wigilię i w święta pije się alkohol?

Prószy

U nas w święta alkohol jest. Lampka wina do obiadu albo kieliszek ajerkoniaku czy nalewki. Podobnie w wigilię - teść pyta, czy ktoś ma ochotę coś wypić. Ale to są właśnie ilości kieliszek czy dwa.
Wiem, że są rodziny, gdzie model świąt wygląda następująco: zastawiony stół, całe dwa dni ostra popijawa. I tego nie rozumiem.

[sherlook]

Napisane przez allmode

Prószy

U nas w święta alkohol jest. Lampka wina do obiadu albo kieliszek ajerkoniaku czy nalewki. Podobnie w wigilię - teść pyta, czy ktoś ma ochotę coś wypić. Ale to są właśnie ilości kieliszek czy dwa.
Wiem, że są rodziny, gdzie model świąt wygląda następująco: zastawiony stół, całe dwa dni ostra popijawa. I tego nie rozumiem.

U nas też w Wigilię jest kieliszek czerwonego wina lub białego i tyle tak na lepsze trawienie

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Napisane przez amg88

Przesyłam Wam zdjęcie, z rana jak wyszłam z domu

Pięknie zazdroszczę śniegu

[mariairam]

Zazdroszczę wszystkim, u których już popadało choć troszkę śniegu, też bym już chciała śnieg u mnie. Ciekawe, kiedy się doczekam

Napisane przez lexie

A w ogóle mam pytanie, czy u Was w Wigilię i w święta pije się alkohol?

U mnie w Wigilię nigdy nie ma alkoholu, w pierwszy i drugi dzień świąt zawsze jakaś lampka wina do uroczystego obiadu czy coś takiego, ale bez przesady

Napisane przez kleo111

Aaaa i jeszcze pytanko z ciekawości A robicie sobie prezenty dla siebie? ja wyprzedaję szafę i zbieram na torebkę Sabriny Pilewicz, już mi za dużo nie brakuje, więc może będzie moja

Ja w tym roku postanowiłam zrobić sobie prezent, ale cały czas się nie mogę zdecydować, co bym chciała

Kilka dni temu byłam w IKEI i niestety się zawiodłam. Niby trochę różnych ozdób świątecznych było, ale mimo to zupełnie nie było czuć tej atmosfery. Ale oczywiście i tak nie wyszłam z pustymi rękami, kupiłam sobie takie lampki: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30259390/

A w Almi Decor takie "perełkowe" serduszko:

[martyna_tina]

Napisane przez amg88

Przesyłam Wam zdjęcie, z rana jak wyszłam z domu

Pięknie tam u Ciebie!

No to ja też pochwalę się widokami z porannego spaceru z psem

[wikajaga]

Siema!! U mnie dzisiaj ponuro, śnieg wczorajszy stopniał, coś niby prószy ale ginie w powietrzu.
U mnie w święta nie ma alkoholu, zdecydowanie się temu sprzeciwiłam..

[Asik_]

Pale świeczki, pije kawe, oglądam Wasze fotki - święta pełna gębą

[dorot_qa]

Napisane przez amg88

Przesyłam Wam zdjęcie, z rana jak wyszłam z domu

Mega u mnie aż tyle to nie ma...

Napisane przez lexie

I pisze się pruszy czy prószy? Widzę sporo postów o śniegu, google mi podpowiada, że prószy. Ale jakoś dziwnie to słowo wygląda

A w ogóle mam pytanie, czy u Was w Wigilię i w święta pije się alkohol?

Prószy wg mnie a w "Prószyński i S-ka" wygląda Ci normalnie, czy też dziwnie?

Co do alkoholu, to u mnie w Wigilię nie przypominam sobie, żeby się piło, jeśli już to lampke wina i tyle, w inny dni tak samo.

Napisane przez martyna_tina

Pięknie tam u Ciebie!

No to ja też pochwalę się widokami z porannego spaceru z psem

Suuper

[martyna_tina]

Napisane przez allmode

Prószy

U nas w święta alkohol jest. Lampka wina do obiadu albo kieliszek ajerkoniaku czy nalewki. Podobnie w wigilię - teść pyta, czy ktoś ma ochotę coś wypić. Ale to są właśnie ilości kieliszek czy dwa.
Wiem, że są rodziny, gdzie model świąt wygląda następująco: zastawiony stół, całe dwa dni ostra popijawa. I tego nie rozumiem.

U nas, a właściwie u moich rodziców jest podobnie. Akurat mój mąż jest niepijący, ja sama piję raczej od święta, ale uważam, że odrobina wina czy nalewki w święta nie jest niczym złym. Wiecie, ja np. potrafię w drugie święto zamówić sobie pizzę , bo akurat mam na nią ochotę. Dlaczego mam więc czepiać się tego, że ktoś ma ochotę na łyczek dobrego alkoholu? Natomiast tak jak wspomniała allmode - urządzanie sobie istnej popijawy i świątecznej biby jest dla mnie niedopuszczalne

[Emocja20]

Napisane przez kleo111

Dobry pomysł, usiądziemy wszystkie przy komputerach z butelką szampana i będziemy świętować


Aaaa i jeszcze pytanko z ciekawości A robicie sobie prezenty dla siebie? ja wyprzedaję szafę i zbieram na torebkę Sabriny Pilewicz, już mi za dużo nie brakuje, więc może będzie moja

Hehe czemu nie?
Ja prezentu sama dla siebie nie robię. Bardziej z tego względu, że zawsze wolę dołożyć tą kasę do prezentu dla TŻta. Moja siostra robiła prezenty sama dla siebie i wkładała je nawet pod choinkę

Napisane przez allmode

W zeszłym roku kupiłam Mańkowi posłanie - to był strzał w dziesiątkę, bo uwielbia tam leżeć i spać. W tym roku myślę o jakimś drapaku może... Jak go pytam, co chce pod choinkę, to się na mnie gapi i mówi "miau" .

Hikaru - ciężka sytuacja, trzymaj się.
U mnie potyczki o to, gdzie spędzamy święta, skutecznie zabiły atmosferę na kilka ładnych lat. Telepało mną już w listopadzie - bo wiedziałam, że będą telefony i pytania "a kiedy do nas przyjdziecie? a czemu nie w dwa dni, tylko jeden?". Związek - nieważne, czy formalny, czy nie, wymaga pogodzenia takich rzeczy. U mnie odległości brak, bo to jedno miasto, samochodem to góra 10 minut. A jednak nie dało się uniknąć.
Kompromis i ustalenie, co jest najważniejsze w tym wszystkim - czyli Wy. Może da się spokojnie ustalić takie wyjście, które będzie i dla Ciebie, i dla niego dobre?
Trzymam kciuki i mocno ściskam. A szczur jest przecudny, wymiziaj ode mnie

Posłanie to dobry pomysł, tylko nie wiem, czy Michasia będzie chciała tam spać - może na pościeli, może na kocyku, a czasami i tak śpi na podłodze koło drzwi

My w tym roku spędzamy Święta u moich rodziców. Odległości są zbyt duże, żeby jechać do rodziców TŻta. Poza tym, u nich święta wyglądają jak zwykły dzień - jadą na Wigilię do siostry mamy TŻta, siedzą 2-3h i jadą do domu, a tam dwa kolejne dni nic się nie dzieje. Nawet nie dają sobie prezentów! U mnie każdy dzień Świąt po Wigilii jest taki:siedzimy wszyscy przy stole, jemy śniadanie, potem idziemy na spacer, jemy obiad, oglądamy jakieś świąteczne filmy, potem kolacja i siedzimy dłuuugo

Napisane przez lexie

Dokładnie. Ja to teraz mam, co prawda moja rodzina raczej nie narzeka, ale rodzina TŻta już tak... Że czemu nie będzie nas w Wigilię, a czemu przyjedziemy tylko na 2-3 dni
Nie przyjmują do wiadomości, że TŻ pracuje w Wigilię, a odległość do jego rodziców to ok. 300 km. Jego ojciec nawet powiedział, że pewnie kłamie z tą pracą
Pojedziemy do nich w pierwszy dzień świąt, to z kolei marudzą, że na zbyt krótko Szczerze to nie chcemy tam dłużej siedzieć, nie ma warunków za bardzo, ciasno, były pokój TŻta teraz jest raczej pokojem jego brata i jego dziewczyny, zasmrodzony papierosami na tyle że mamy problem ze spaniem tam. Atmosfera taka sobie, wolimy okres miedzy świętami a sylwestrem spędzić sobie sami w świętym spokoju u nas.

U TŻta też nie ma warunków, bo jego rodzice remontują dom, mieszkają teraz w takim, gdzie pokoje są przejściowe - zero prywatności, nie można wieczorem porozmawiać, bo mama TŻta zostawia otwarte drzwi do swojej sypialni na noc Nie wiem, żeby podsłuchiwać? Poza tym tam główne skrzypce grają zwierzęta - pies skacze na mnie, gryzie mnie, a mama TŻta - jaki on słodki, ojej ojej!

Napisane przez allmode

Lexie, ja dojrzałam po kilku ładnych latach. Miałam dość tego, że ze świąt to mam tylko wściek spiralny i sprzątanie. Pękłam po śmierci taty, kiedy jednego roku miałam w domu totalny pierdzielnik, w środku tego stała choinka, a ja siedząc cały dzień w łóżku w piżamie smarkałam i jadłam makowca.
To ma być czas radości, spokoju, a nie przepychanek, złości i wizyt jak w zegarku. I w końcu powiedziałam sobie "dosyć". Przede wszystkim my. Chyba dwa lata temu w pierwszy dzień świąt pojechaliśmy do kina na jakąś świąteczną bajkę. W sumie przypadkiem sprawdzałam coś i zobaczyłam, że kino ma być otwarte. Na sali byliśmy my i jakaś mama z dwójką dzieci. I to były jedne z moich piękniejszych świąt Bez wariackiego ganiania. Czas poświęcony mężowi, synowi i samej sobie.
Bo na widok świątecznej wystawy i choinki powinno się uśmiechać i marzyć o wypoczynku i byciu z najbliższymi, a nie wściekać i kombinować, jak tu przetrwać te trzy dni i nie oszaleć.

Dokładnie, to ma być czas spokoju i miłości, a nie myślenia gdzie pojechać bo ktoś się obrazi.

Napisane przez sugarfreeee

Hikaru, a ta data na dole, to jest Wasza rocznica? Nie dziw się chłopu, będziecie razem dopiero rok, wspólne święta Was jeszcze czekają...Zresztą nie wiesz, jak jego rodzice zareagowaliby na informację, że on z nimi świąt nie spędzi. Z moim chłopem zaczęłam wspólnie spędzać Święta dopiero jak zaczęliśmy być narzeczeństwem (może to po części ze względu na to, że nasze rodziny są dość daleko od siebie) a w tym roku zobaczymy się dopiero w drugi dzień Świąt, mimo, że na co dzień mieszkamy razem. Na wszystko przyjdzie czas

Co do planów na Sylwestra - będziemy jeszcze odpoczywać po weselu - ja co prawda rano mam dyżur, ale króciutki, na razie planów sprecyzowanych nie mamy, ale ja nie przepadam za Sylwestrem specjalnie

My stwierdziliśmy, że po ślubie przyjmiemy zasadę, że spędzać święta będziemy na zmianę - raz u jednej, raz u drugiej rodziny, i już

27 dni do Świąt To jest abstrakcja, jak to szybko leci

Z TŻtem do tej pory zawsze spędzaliśmy Święta osobno - przyjeżdżał rano w Wigilię i trochę siedział, a potem jechał do siebie. I do mnie wracał w drugi dzień świąt - nie powiem, żeby mi się to podobało, bo w końcu mieszkaliśmy wtedy wszyscy w tym samym mieście, dzieliło nas 30 minut drogi. No ale, jak chciał, tak zrobił - tym bardziej byłam wtedy rozczarowana, bo był wtedy w delegacji i przyjechał tylko na kilka dni, ale potem spędziliśmy 4 dni w górach, więc jakoś to przeżyłam

Już tylko 27 dni!

Też tak mówimy, że raz będziemy spędzać święta u niego raz u mnie, ale nie rozumiem z jednej strony po co u niego, skoro tam to jest zwykły dzień? Na Wielkanoc nawet nikt się nie pofatyguje poświęcić święconki

Napisane przez ellish

Mnie "Last christmas" kojarzy sie ze swietami w chatce w gorach wsrod przyjaciol (wina teledysku)- marza mi sie chociaz jedne takie swieta

O tak, dokładnie


U mnie w nocy padał śnieg Co prawda już stopniał, ale ile radości

[allmode]

Najbardziej mnie razi podejście: w wigilię nie wolno absolutnie, ale w święta w opór, aż się pod stół wleci.
Sama też piję sporadycznie i ilości raczej symboliczne, mój mąż podobnie.

Mam taką dalsza rodzinę, mieszkają ok. 150 km od nas. Ale widuję ich rzadko, właśnie z tego względu, że jak się tam zajedzie, to albo chcą człowieka zamęczyć żarciem albo sie obrażają, bo nie chce wypić. Żeby to był kieliszek wina, ale to wódka i w ilościach dużo za dużych.
Bardzo tego nie lubię.

[Lexie]

Napisane przez dorot_qa

Prószy wg mnie a w "Prószyński i S-ka" wygląda Ci normalnie, czy też dziwnie?

Co do alkoholu, to u mnie w Wigilię nie przypominam sobie, żeby się piło, jeśli już to lampke wina i tyle, w inny dni tak samo.

Też trochę dziwnie, ale to od zawsze tak mam

No właśnie, u mnie w domu albo wcale bez alkoholu, albo w umiarkowanych ilościach, w sensie, że wino do kolacji albo coś w tym stylu. Dlatego się zdziwiłam, że u TŻta się pije więcej, popijawa to raczej nie będzie ale wiem, że u nich się pije. Tak mnie to zdziwiło, że aż tutaj zapytałam. Bo zawsze wydawało mi się, że religijne święta i alkohol średnio idą w parze, oczywiście ten kieliszek czy dwa wina to jedno, a wóda na stole to drugie. Może jestem dziwna, no ale ja ogólnie nie jestem zwolenniczką walenia czystej wódy , a w święta to już w ogóle mi nie pasuje

[Emocja20]

Napisane przez martyna_tina

Ponoć jest podobne do Flowerbomb... Czyli musi być cudowne

Właśnie tak czytałam i dlatego chcę je wypróbować Flowerbomb też mi się podoba, ale nie wiem, czy w trakcie noszenia nie będzie zbyt migrenogenne.

[dorot_qa]

Czytam na onecie, że w małopolskim atak zimy, ale w Krakowie jakoś nie widzę... przyznać się, kto zagarnął cały śnieg?

[Asik_]

A spędza ktoś wigilię u teściów?

[enzunio]

Napisane przez Asik_

A spędza ktoś wigilię u teściów?

Dopiero następną, wolę nie myśleć

Ja mogę oddać cały śnieg, święta lubię, zimy nienawidzę! Ledwo dojechalam do pracy....

Wysłane z telefonu

[201711281122]

Napisane przez dorot_qa

Czytam na onecie, że w małopolskim atak zimy, ale w Krakowie jakoś nie widzę... przyznać się, kto zagarnął cały śnieg?

w samym Krk nie ma, ale w okolicach jak najbardziej

[Asik_]

Napisane przez enzunio

dopiero następną, wolę nie myśleć

ja mogę oddać cały śnieg, święta lubię, zimy nienawidzę! Ledwo dojechalam do pracy....

Wysłane z telefonu

:d

[Lexie]

Napisane przez Asik_

A spędza ktoś wigilię u teściów?

Ja chyba też następną (i też wolę nie myśleć ).

Chyba, że praca nas powstrzyma

[Asik_]

Napisane przez lexie

Ja chyba też następną (i też wolę nie myśleć ).

Chyba, że praca nas powstrzyma

Dobry powód nigdy nie jest zły

[allmode]

Napisane przez Asik_

A spędza ktoś wigilię u teściów?

Ja. Najpierw jadę do mamy, a potem na drugą wigilię do teściów.

[martyna_tina]

Napisane przez Emocja20

Właśnie tak czytałam i dlatego chcę je wypróbować Flowerbomb też mi się podoba, ale nie wiem, czy w trakcie noszenia nie będzie zbyt migrenogenne.

Nie wiem czy miałaś okazję przetestować Flowerbomb, ale pozwolę sobie wyrazić swoje zdanie Miałam kiedyś Flowerbomb Extreme, od dłuższego czasu mam też Flowerbomb i żadnej z nich nie był dla mnie migrenogenny, przytłaczający czy zbyt narzucający się. Owszem, latem był bardziej wyczuwalny dla mnie samej, natomiast od kiedy zrobiło się chłodno, serwuję sobie więcej psiknięć, a zapach i tak czuję na sobie właściwie dopiero, kiedy wiatr rozwieje mi włosy czy zbliżę nos do nadgarstka, sweterka itd. Jednocześnie perfumy są wyczuwalne dla innych, ponieważ mężu wielokrotnie wspominał, że "bomba się za mną ciągnie"

[wikajaga]

Uj!! Cóż za sympatia!!!

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Ja mam super teściową...

[Lexie]

Ja akurat do teściowej mam najmniej uwag, ale jest też reszta rodziny, która mnie irytuje nieco

[201711281122]

Napisane przez wikajaga

Ja mam super teściową...

ja (moją przyszłą) także.