Rozstanie z facetem XXVIII

[morelove123]

Napisane przez Ribelle92

Nie martwcie się, będę was informować jak mi idzie płaszczenie się Będziecie mogły przynajmniej czuć się silniejsze, że nie robicie takich głupot
Wczoraj podrzuciłam mu do skrzynki pocztowej nowy numer CD Action, z załączonym lizakiem, karteczką z napisem: "Nie bądź takim uparciuchem" i wydrukiem rezerwacji biletów do kina XD.
Już możecie się łapać za głowę, ale musicie przyznać, że facetem byłabym najlepszym na świecie!

Ribelle, przede wszystkim zadaj sobie pytanie co chcesz osiagnac?? Chcesz,żeby do Ciebie wrócił? ZAchowujac sie w ten sposób raczej zmniejszasz swoje szanse do zera. Moze raczej chcesz uslyszec niemiłe slowa od niego, chcesz poczuc się źle, udowodnic sobie,ze nie zasługujesz na milosc?? Dla mnie Twoje dzialanie ma jakies drugie dno i na pewno nie ma za zadanie przywrócenia go do Ciebie....

I znowu mogę przytoczyc historie ze swojego życia. Bylam dwa lata z facetem,który zachowywal się bardzo histerycznie. Próbowalam z nim zerwac chyba ze 20 razy i zawsze wtedy wydzwaniał albo gorzej: stal pod moją klatką, pod drzwiami, płakała, pukał, dzownił... tragedia. Byłam przerazona... Czasem moj brat musial interweniowac. A ja mimo,ze wiedzialam,ze jest kochanym czlowiekiem, to gdy zaczynal sie tak zachowywac miałąm ochote nawrzucac mu, prawie jakbym miala skopać szczeniaczka skomlącego pod drzwiami.. to bylo straszne. Ale to była forma samoobrony przed przemocą psychiczną jaką jest osaczanie kogos i wymuszanie na nim bliskosci... Potem bardzo go zraniłam, gdy w koncu znalazłam w sobie odwagę (i innego faceta),zeby nareszcie od niego odejsc i nie pozwolic sobie na uleganie jego histerii... Byl zdruzgotany.

Morał: nie rób tak :P i uswiadom sobie dlaczego tak dzialasz :/

[MM1234]

[QUOTE=Malla;43892724]Czemu? Przeżycie z kimś paru lat nie gwarantuje udanego związku ani trwałego uczucia. Lepiej się rozstać po 8 niż 18.

Bo mamy świadomość , że 2 osoba jest kochana a za rok dwa 20 lat może nas opuścić. Taka bomba tykająca obok nas, która kochamy ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[elvegirl]

Napisane przez Buzzerka

Dokładnie. Straszna jest ta bezsilność i świadomość, że on kocha, ja kocham, ale właśnie i tak się nie uda

Dlatego najlepiej zgodność najważniejszych poglądów, podstaw związkowych, obgadywać już na początku, jeszcze zanim się zaangażujemy tak bardzo, że niedopasowanie będzie boleć...

Napisane przez morelove123

Ribelle, przede wszystkim zadaj sobie pytanie co chcesz osiagnac?? Chcesz,żeby do Ciebie wrócił?

Ja tam nie wiem co ona chce osiągnąć, ale raczej nie jego powrót, skoro poprzednio jak się rozstali robiła podobnie i on się od niej odsunął, a powrót udało się zorganizować dopiero jak mu odpuściła. Jak widać niektórzy nie umieją wyciągać wniosków nawet z własnych doświadczeń.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez MM1234

Bo mamy świadomość , że 2 osoba jest kochana a za rok dwa 20 lat może nas opuścić. Taka bomba tykająca obok nas, która kochamy ;-)

Ale oczywiście że tak jest. Nic nie jest nam dane na wieczność, ktoś może nas zostawić, może umrzeć, możemy my zostawić...nie ma żadnych gwarancji.

[Naomi21]

Napisane przez Ribelle92

Już możecie się łapać za głowę, ale musicie przyznać, że facetem byłabym najlepszym na świecie!

Oj nie, ja bym od takiego faceta uciekła Nie zdziw się jak po kolejnej "niespodziance" on pobiegnie na policję

Napisane przez nadi83

Choc wiem, że on kiedyś pożałuje.

A to na pewno, mój także

Napisane przez eN90

U nas też nie poszło o zdradę, kłamstwo, a po prostu o różnicę poglądów. Inaczej widzimy rodzinę, partnerstwo, rozwój, inną mamy hierarchię wartości.

U mnie też tak było Ale ja mogłam znielubić mojego eksa, bo on przez kilka lat kłamał, że chce tego samego, co ja. W innym wypadku nie wchodziłabym z nim w związek

Napisane przez MM1234

Aż tyle ? ! Nie ma jakiegoś trybu przyspieszonego ? :-(

Nie martw się, prawdopodobieństwo, że u Ciebie będzie też tak długo to trwało jest niewielkie Żałobę po związku trzeba przejść, tak jak żałobę po wszystkim, co się utraciło i zdaniem terapeutów jeśli trwa to dłużej niż rok to warto poszukać pomocy. Większość osób jednak radzi sobie ze wszystkim w ciągu roku

[Ribelle92]

Na policje? A skąd! Cieszył się jak dziecko po tejże niespodziance XD
A tort już zamówiony

[morelove123]

Napisane przez Ribelle92

Na policje? A skąd! Cieszył się jak dziecko po tejże niespodziance XD
A tort już zamówiony

!!! szok

[elvegirl]

Napisane przez morelove123

!!! szok

Ja się nie dziwię, ona już kilka razy pokazała temu facetowi zachowania świadczące o niezrównoważeniu, z takimi osobami trzeba się obchodzić albo jak ze śmierdzącym jajem, albo ostro. Niektórzy boją się kategorycznych reakcji.

No i oczywiście jednak głaszcze to jego ego Pewnie do siebie wrócą, znowu na trochę

[Malla]

Napisane przez Ribelle92

Na policje? A skąd! Cieszył się jak dziecko po tejże niespodziance XD

Stałaś na klatce i oglądałaś, jak skacze z radości?

Napisane przez Ribelle92

A tort już zamówiony

Nie dziwię się, że nie chce Cię spławić. Nie dziwi mnie też, że nie chce z Tobą być.
Po co ma się angażować, skoro może teraz mieć co chce bez zobowiązań.
Jak będzie mu się nudziło, to na pewno do Ciebie wróci. Jeśli taka motywacja związku Ci odpowiada, to cieszę się razem z Tobą z przyszłego zwycięstwa.

[MM1234]

Mi może też dlatego to trudniej zrozumieć , bo ja nigdy od nikogo nie odeszłam . Strasznie się przywiązuje do ludzi .

Sent from my C1605 using Wizaz Forum mobile app

[eN90]

Napisane przez Naomi21

U mnie też tak było Ale ja mogłam znielubić mojego eksa, bo on przez kilka lat kłamał, że chce tego samego, co ja. W innym wypadku nie wchodziłabym z nim w związek

A widzisz, a ja głupia byłam, że wierzyłam, że się zmieni, że jednak wygram z pracą. Nie wygrałam. Poddałam się po dwóch latach walki...
Sypię się z dnia na dzień. Nic mi nie wychodzi. Ani na studiach, ani na kursie, ani ze znajomymi, ani z facetami, ani z pracą, ani nawet z durnym językiem obcym...
Może ja faktycznie jestem tępa...

[JulianeLove]

Napisane przez Ribelle92

A ja popełniam wszystkie błędy jakie można popełnić, bo tylko to pomaga mi złagodzić fatalny stan.
1. Smsuje z byłym. Non stop. Piszę do niego z 50 smsów dziennie, dostaję ok. 20 zwrotnych.
2. Zmusiłam go do obiecania mi, że przez najbliższy rok (minimum) z nikim się nie zwiąże i że jak wróci mu ochota na związek to spotka się ze mną i sprawdzi czy aby napewno nic już do mnie nie czuje.
3. Sam z siebie obiecał mi nosić moje zdjęcie w portfelu przez całe życie. Dopilnuje żeby dotrzymał słowa.
4. Na zbliżającą się rocznice zamówiłam tort który mu wyślę z napisem "Czekam na Ciebie".
5. Zamierzam dalej się przed nim płaszczyć.
6. Nie zamierzam się z nim spotykać bo wiem, że to by mnie rozbiło. A pisanie do niego pomaga.
7. Chodzę do pracy bo muszę, ale wszystko inne olałam i nie zamierzam zmianiać. Każdą wolną chwilę spędzam przed telewizorem, pod kocem, pijąc hektolitry herbaty. Od piątku w tym samym ubraniu. Bez przerw na ściąganie tego ubrania na noc.
8. Nie czytam tego wątku bo działa na mnie odwrotnie niż za pierwszym zerwaniem- pogarsza mi nastrój.
9. Pisze wam to wszystko, żeby wszystkim dziewczynom które walczą ze sobą i zmuszają się do czegokolwiek przekazać jedną moją podstawową myśl: Nie zmuszajcie się do niczego i nie walczcie ze sobą. Jeżeli się macie przejechać na swoim zachowaniu, to tylko na swoim a nie ludzi dookoła. Jeżeli pisanie niesie ukojenie- piszcie. Jeżeli płacz przynosi ukojenie- płaczcie. Nie udawajcie że jest dobrze, gdy nie jest.
10. Popełniam absolutnie każdy możliwy do popełnienia błąd i z każdym dniem czuje się troszeczkę lepiej. Troszeczkę ale zawsze. I wierzę, że pewnego dnia poprostu nie będę już czuła potrzeby popełniania tych błędów.

Ach, no i oczywiście wierzę w to, że wróci. Codziennie będę się o to modlić i jestem pewna, że jak się z nim spotkam... za rok, za pół, to wróci. Może na moją prośbę. Ale wróci. Powiecie że jestem naiwna. No jestem. Ale zobaczycie, za kilka miesięcy znowu tu napisze, że wrócił. Jak zwykle.

Ribelle92 - rozumiem, że chcesz wrócić do swojego byłego, ale on raczej nie? W pierwszej chwili, kiedy to przeczytałam to pomyślałam, że zwariowałaś, a w drugiej, że jesteś po zwykłą (za przeproszeniem) gówniarą. Jeśli chcesz być ze swoim byłym, to życzę Ci tego z całego serca, ale na miłość boską, zdjęcie w portfelu do końca życia i dopilnowanie tego? chłopak nie może się związać z kimś przez ROK bo tak chcesz? tort? ja bym uciekała jak najdalej od Ciebie, przeraża mnie to co wymyśliłaś, a co dopiero jeśli miałoby się to spełniać może psycholog?

[nadi83]

Napisane przez eN90

Może ja faktycznie jestem tępa...

NIE JESTEŚ!!! Nie pozwól aby ktoś lub coś Ci tak podpowiadało.
U mnie mój były często pytał"co robisz?" ja " nic, tak sobie myślę", a on "to nie jest twoja najsilniejsza strona". Niby żart, ale powtarzany setki razy sprawia ból. Dopiero teraz widzę, ze takimi drobnymi tekstami mi dowalał. A potem dziwił się, ze mu mówiłam, ze może zasługuje na kogoś lepszego, skoro podkopał moje poczucie własnej wartosci. Ok, nie jestem jakimś geniuszem, ale 3 kierunki studiów skończyłam, jakoś daje sobie rade w życiu, a jak sie kocha to tak sie nie mówi, prawda?

[Malla]

JulianeLove - ale on jej na to pozwala, sam obiecał noszenie zdjęcia, odpisuje na smsy... Wygląda na to, że zupełnie mu jej zachowanie nie przeszkadza. Uważam, że tacy ludzie powinni być ze sobą, bo spełniają swoje oczekiwania.

[nadi83]

Napisane przez Malla

JulianeLove - ale on jej na to pozwala, sam obiecał noszenie zdjęcia, odpisuje na smsy... Wygląda na to, że zupełnie mu jej zachowanie nie przeszkadza. Uważam, że tacy ludzie powinni być ze sobą, bo spełniają swoje oczekiwania.

Może się nia bawi, może sam nie wie, czego chce. moze mu wygodnie mieć laskę gotową na wszystko a jednocześnie bez zobowiazań (bo co to za zobowiązanie noszenie czyjegoś zdjęcia )
Dla mnie to nie jest miłość, a juz na pewno nie taka, jakiej ja bym chciała. Ok, tez szukałam pretekstu by napisać do byłego, tez robiłam głupstwa (mail, sms mimo iż on milczał), ale nigdy nic takiego.

[Naomi21]

Napisane przez eN90

Sypię się z dnia na dzień. Nic mi nie wychodzi. Ani na studiach, ani na kursie, ani ze znajomymi, ani z facetami, ani z pracą, ani nawet z durnym językiem obcym...
Może ja faktycznie jestem tępa...

Będzie dobrze Musisz po prostu przeczekać, przecierpieć swoje

Napisane przez Malla

Wygląda na to, że zupełnie mu jej zachowanie nie przeszkadza. Uważam, że tacy ludzie powinni być ze sobą, bo spełniają swoje oczekiwania.

Może masz rację. A może rację ma nadi - miło mieć kogoś pod ręką, kto świata poza nami nie widzi. Pewnie, gdyby przestała, to by się przestraszył i chciał wrócić

[MM1234]

Napisane przez Malla

JulianeLove - ale on jej na to pozwala, sam obiecał noszenie zdjęcia, odpisuje na smsy... Wygląda na to, że zupełnie mu jej zachowanie nie przeszkadza. Uważam, że tacy ludzie powinni być ze sobą, bo spełniają swoje oczekiwania.

Ja odniosłam wrażenie , jakby oni obydwoje mieli polewkę z własnego rozstania haha nie wiem ale tak to wygląda

Sent from my C1605 using Wizaz Forum mobile app

[Malla]

Napisane przez nadi83

bo co to za zobowiązanie noszenie czyjegoś zdjęcia

Nijakie, biorąc pod uwagę:
a) jak ona zamierza to weryfikować?
b) co mu zrobi, gdy przyłapie na niedotrzymywaniu słowa?

Mój eks nosił zdjęcia swoich przyjaciół i znajomych. Kto mu dał, tego nosił Nie nosił zdjęcia mojego i rodziny twierdząc, że szkoda mu je niszczyć, skoro i tak nigdy tych zdjęć nie ogląda, tylko leżą w jakiejś przegródce i nasiąkają wilgocią, gdy pada. Oczywiście teraz mam inną teorię

Napisane przez nadi83

Dla mnie to nie jest miłość, a juz na pewno nie taka, jakiej ja bym chciała.

Dla mnie też nie, ale są ludzie, którzy mają inne potrzeby.
Czasem chciałabym być taka patologiczna, może bym była szczęśliwsza jako zaślepiona...

Napisane przez MM1234

Ja odniosłam wrażenie , jakby oni obydwoje mieli polewkę z własnego rozstania haha nie wiem ale tak to wygląda

Może lubią takie małe dramaty
Bańka pryśnie, jak on zauroczy się inną. Albo będzie ciągnął na dwa fronty, albo wyjmie zdjęcie z portfela. Nie zdziwię się, jeśli dotrzyma obietnicy, że przez rok nie zwiąże się z nikim - kiedy miałby mieć czas na flirtowanie, skoro pisze tyle smsów dziennie?

[MM1234]

Napisane przez Malla

Nijakie, biorąc pod uwagę:
a) jak ona zamierza to weryfikować?
b) co mu zrobi, gdy przyłapie na niedotrzymywaniu słowa?

Mój eks nosił zdjęcia swoich przyjaciół i znajomych. Kto mu dał, tego nosił Nie nosił zdjęcia mojego i rodziny twierdząc, że szkoda mu je niszczyć, skoro i tak nigdy tych zdjęć nie ogląda, tylko leżą w jakiejś przegródce i nasiąkają wilgocią, gdy pada. Oczywiście teraz mam inną teorię

Dla mnie też nie, ale są ludzie, którzy mają inne potrzeby.
Czasem chciałabym być taka patologiczna, może bym była szczęśliwsza jako zaślepiona...

Może lubią takie małe dramaty
Bańka pryśnie, jak on zauroczy się inną. Albo będzie ciągnął na dwa fronty, albo wyjmie zdjęcie z portfela. Nie zdziwię się, jeśli dotrzyma obietnicy, że przez rok nie zwiąże się z nikim - kiedy miałby mieć czas na flirtowanie, skoro pisze tyle smsów dziennie?

Hahaha może to jednak jest jakiś sposób hahaha i ona po to to robi . On i tak się czuję jakby był z nią w związku , bo i tak nic nie porobi na własną rękę. No to w końcu wraca, bo i tak na jedno wychodzi

Sent from my C1605 using Wizaz Forum mobile app

[Malla]

Napisane przez MM1234

No to w końcu wraca, bo i tak na jedno wychodzi

W tym szaleństwie jest metoda

[taktaktoja]

Jestem po tym spotkaniu,o którym pisałam.Mimo tego,że mi to dość mocno odradzałyście,wyszło to na dobre.Oczyściliśmy atmosferę,normalnie pogadaliśmy o tym co było,i co tam u kogo słychać. Jest mi lżej,bo pewne kwestie zostały wyjaśnione i doprowadzone do końca.

[nnatalkaa89]

Napisane przez taktaktoja

Jestem po tym spotkaniu,o którym pisałam.Mimo tego,że mi to dość mocno odradzałyście,wyszło to na dobre.Oczyściliśmy atmosferę,normalnie pogadaliśmy o tym co było,i co tam u kogo słychać. Jest mi lżej,bo pewne kwestie zostały wyjaśnione i doprowadzone do końca.

a po jakim czasie się teraz spotkaliście? bo chyba nie doczytałam

[taktaktoja]

Napisane przez nnatalkaa89

a po jakim czasie się teraz spotkaliście? bo chyba nie doczytałam

Nie widzieliśmy się trzy miesiące.

[Weronka9292]

Ribelle, rozstanie to najczęściej koniec pewnego etapu w życiu. Nie wiadomo, czy Ty i Twój ex się zejdziecie, ale raczej do tego nie zachęcasz. Mówisz że przynajmniej będziesz miałą pewność, że zrobiłaś co mogłaś? Nie sądzę. Odkładasz tylko w czasie to co nieuniknione, a gdy uświadomisz sobie, że to na prawdę koniec (i przy okazji jaką idiotkę z siebie robiłaś), to może być dla Ciebie jak uderzenie młotkiem.

U mnie minęły ponad 4 miesiące od rozstania, i teoretycznie to ja stałam na przegranej pozycji, bo ja zostałam rzucona. Ale od początku wiedziałam, że zasługuję na więcej niż uganianie się za kimś, kto mnie nie chce. Ucięłam kontakt i prawie całkowicie pozbyłam się go z życia (prawie, bo studiujemy na jednym kierunku). Było ciężko, fakt. Szczerze to była jedna z najcięższych sytuacji w moim życiu. I wiesz co? Dziś, nie dość że czuję się wolna i wyleczona z ex, to jeszcze dumna z siebie, że nie płaszczyłam się przed nim i ułożyłam sobie życie na nowo. Dziś to on jęczy o kontakt, nie ja I mimo że rozstanie nie było z mojej inicjatywy, to czuję że ja tu wygrałam.

Jesteś dorosła i nie możemy Ci mówić co masz robić. Ale wyobraź sobie, że wszystkie Twoje starania spełzły na niczym i on nie wrócił, a za kilka miesięcy patrzysz w lustro. Co wolisz czuć? Dumę, poczucie siły i własnej wartości czy wstyd i świadomość, że pozbyłaś się dla kogoś resztek honoru?
Przemyśl to.

[pewnaKa]

Napisane przez Weronka9292

Ribelle, rozstanie to najczęściej koniec pewnego etapu w życiu. Nie wiadomo, czy Ty i Twój ex się zejdziecie, ale raczej do tego nie zachęcasz. Mówisz że przynajmniej będziesz miałą pewność, że zrobiłaś co mogłaś? Nie sądzę. Odkładasz tylko w czasie to co nieuniknione, a gdy uświadomisz sobie, że to na prawdę koniec (i przy okazji jaką idiotkę z siebie robiłaś), to może być dla Ciebie jak uderzenie młotkiem.

U mnie minęły ponad 4 miesiące od rozstania, i teoretycznie to ja stałam na przegranej pozycji, bo ja zostałam rzucona. Ale od początku wiedziałam, że zasługuję na więcej niż uganianie się za kimś, kto mnie nie chce. Ucięłam kontakt i prawie całkowicie pozbyłam się go z życia (prawie, bo studiujemy na jednym kierunku). Było ciężko, fakt. Szczerze to była jedna z najcięższych sytuacji w moim życiu. I wiesz co? Dziś, nie dość że czuję się wolna i wyleczona z ex, to jeszcze dumna z siebie, że nie płaszczyłam się przed nim i ułożyłam sobie życie na nowo. Dziś to on jęczy o kontakt, nie ja I mimo że rozstanie nie było z mojej inicjatywy, to czuję że ja tu wygrałam.

Jesteś dorosła i nie możemy Ci mówić co masz robić. Ale wyobraź sobie, że wszystkie Twoje starania spełzły na niczym i on nie wrócił, a za kilka miesięcy patrzysz w lustro. Co wolisz czuć? Dumę, poczucie siły i własnej wartości czy wstyd i świadomość, że pozbyłaś się dla kogoś resztek honoru?
Przemyśl to.

hahah ona to już chyba przemyślała 1000 razy i dalej jest pewna,ze go odzyska tortem,czy lizakami
swoją droga fajnie ma ten facet...dziewczyna się za nim ugania,prezenty kupuje chociaż skoro to jest początek,to ja nie chce wiedzieć co on ajest wstanie zrobić podstawiona pod ścianę.

[nnatalkaa89]

Napisane przez taktaktoja

Nie widzieliśmy się trzy miesiące.

Aaa, no to tak z jednej str sporo, a z drugiej krótko ;-))

Dziś jakoś mamie wspominałam o sylwestrze i zapytała się gdzie się wybieram, to odpowiedziałam co i jak, jakie plany i zapytała się czy sama idę czy z kimś, to od razu, że SAMA!! i tak się mnie podpytywała, czy się odzywa eks, czy ja się odzywałam do niego. Powiedziała mi - dobrze, że się nie odzywasz, nie narzucaj się.
i te"nie narzucaj się" to chyba takie słowa dla niektórych z nas

[201611031605]

Kuuuurcze, minęło 2 miechy od rozstania a ja już mam ochotę na nowy związek albo intensywny flirt idzie ku dobremu!

[pewnaKa]

Napisane przez mevoykaa

Kuuuurcze, minęło 2 miechy od rozstania a ja już mam ochotę na nowy związek albo intensywny flirt idzie ku dobremu!

ja też tak miałam i w sumie przypadło to na okres wakacji, miałam "intensywny flirt", ale dalej wiedziałam,że się nie wyleczyłam, on mieszka w innym mieście gdzie spędziłam prawie całe wakacje, ale wiedzieliśmy,ze to tylko romans wakacyjny. Wzmocniło mnie to chyba, mimo,ze wiedziałam,że to nei miłośc życia
więc jeśli dziewczyny macie ochotę,to flirtujcie

[201610170910]

elvegirl nie wiem czy mnie pamiętasz, ale... miałaś rację!!

[elvegirl]

Napisane przez taktaktoja

\Oczyściliśmy atmosferę,normalnie pogadaliśmy o tym co było,i co tam u kogo słychać. Jest mi lżej,bo pewne kwestie zostały wyjaśnione i doprowadzone do końca.

Cieszę się

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

elvegirl nie wiem czy mnie pamiętasz, ale... miałaś rację!!

Oczywiście że Cię pamiętam! Aż mnie zatkało jak na liście wątków zobaczyłam Twój nick na rozstaniowym, niedawno podglądałam co u Ciebie i było wszystko w porządku...Co się stało?

Edit: doczytałam na rozłąkowym...tak strasznie mi przykro...

[201610170910]

Napisane przez elvegirl

Oczywiście że Cię pamiętam! Aż mnie zatkało jak na liście wątków zobaczyłam Twój nick na rozstaniowym, niedawno podglądałam co u Ciebie i było wszystko w porządku...Co się stało?

Zajrzyj sobie na rozłąkowy jeśli chcesz, a potem możesz moją historią straszyć wszystkie naiwniaczki tego świata.

Tak.. było dobrze. Jak dobrze żyć w nieświadomości A teraz będę zdychać z rozpaczy.