Rozstanie z facetem XXVIII

[nnatalkaa89]

Napisane przez MM1234

Ja też usłyszałam , że to moja wina i , że sama do tego doprowadziłam i , że szkoda , że za późno zrozumiałam . Zostawił mnie z mega poczuciem winy . Ale jak ktoś kocha to walczy a nie odpuszcza

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

aa no widzisz, Tobie powiedział, że to Twoja wina! a niektórzy faceci tak mają, że to ich wina, a potem przekonują dziewczynę, że to wszystko przez nią. Niestety są takie typy człowieka.
A gorzej jak będą po znajomych mówili, że to jej wina, będzie nastawiał przeciwko niej wszystkich. To jest już chamskie bardzo.

[MM1234]

Napisane przez Malla

Myślisz, że on by się tak szczypał?

Pewnie nie , ale on by tego nie zrozumiał , że ja go usuwam , bo nie chce patrzeć na niego i tak mi będzie łatwiej, tylko znowu jako akt zrobienia mu na złość i mojej rozpaczy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201610170910]

Napisane przez nnatalkaa89

nie daj się popaść w takie poczucie winy!
Bo jak będziesz tak myślała, że to Twoja wina, to może być ciężko zapomnieć, skończyć z nim! bo za wszelką cenę będziesz chciała z nim rozmawiać, przeprosić. A lepiej zapomnieć, odciąć się jakoś od tego!!

Wiem, ja to wszystko wiem, muszę zebrać w sobie na tyle siły aby to zrobić.

[MM1234]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

MM1234 wydaje mi się, że Twoj ex zostawia sobie otwartą furtkę, zostawia Cię w takiej niepewności, żeby móc do Ciebie wrócić jak mu nie wyjdzie z innymi, a z drugiej strony nie deklaruje, że wróci, bo może jednak się mu powiedzie gdzie indziej...

Hm możliwe . Bo z jednej strony mówi, że już nic z tego i , żebym nie miała nadzieji , bo to dobra decyzja , a z drugiej nie powie , że nie kocha i zwala winę na mnie i mówi jak to jemu też nie jest łatwo z tą sytuacją .

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[elvegirl]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Naprawdę moja naiwność przekroczyła wszelkie granice.

No przekroczyła, nie da się ukryć. Temu dobrze by było, żeby się ten stan już nie pogłębiał...

[nnatalkaa89]

Napisane przez MM1234

Pewnie nie , ale on by tego nie zrozumiał , że ja go usuwam , bo nie chce patrzeć na niego i tak mi będzie łatwiej, tylko znowu jako akt zrobienia mu na złość i mojej rozpaczy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

a ja nie usunęłam go ze znajomych z fb. Jakoś tak nie zwracam uwagi na to czy on jest czy nie (na początku zauważyłam, że zaznaczył mnie żeby mi się nie pokazywało że jest on online). A zdjęć na szczęście nie wrzuca z jakichś tam imprez, więc mam spokój.

[Malla]

Napisane przez MM1234

Pewnie nie , ale on by tego nie zrozumiał , że ja go usuwam , bo nie chce patrzeć na niego i tak mi będzie łatwiej, tylko znowu jako akt zrobienia mu na złość i mojej rozpaczy

I zamierzasz go mieć na liście znajomych do końca życia, oglądać jego wnuki?

Masz kilka opcji:
- zablokować
- wywalić ze znajomych
- zmienić opcje prywatności, aby widzieć go jak najmniej i on widział jak najmniej

Myślisz, że się zorientuje? Co to zmieni, jeśli Ci napisze, że to było żałosne?

[201610170910]

Napisane przez elvegirl

No przekroczyła, nie da się ukryć. Temu dobrze by było, żeby się ten stan już nie pogłębiał...

To chyba niemożliwe, da się być jeszcze bardziej naiwną? Wątpię

[elvegirl]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

To chyba niemożliwe, da się być jeszcze bardziej naiwną? Wątpię

Da się. Zawsze mogłabyś przecież do niego napisać prosząc o wybaczenie. W końcu do tej pory tak robiłaś...

[Buzzerka]

On nadal nie wrócił, mimo że wie, że się dziś wynoszę Myślałam, że przynajmniej będzie chciał ostatnie chwile mi poświęcić, powiedzieć coś, a tak wygląda, że w ogóle go to nie obchodzi

[201610170910]

Napisane przez elvegirl

Da się. Zawsze mogłabyś przecież do niego napisać prosząc o wybaczenie. W końcu do tej pory tak robiłaś...

Bo go kocham, bo dałam z siebie ile mogłam i gdyby był uczciwy to dałabym jeszcze więcej

[magd102]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Zadzwoniłam do niego. Tak jak myślałam - stwierdził, że oszalałam, że skoro mu nie ufam to żebym o nim zapomniała i że on mnie kocha ponad wszystko (), ale obrzydza go sama myśl, że mogłam uwierzyć w takie głupoty na jego temat, że sama dobrze wiem, że ludzie od zawsze wtrącali się w nasz związek i chcieli nas podzielić, że już niewiele brakowało żebyśmy zamieszkali razem, ale zniszczyłam wszystko i on nie chce mnie więcej widzieć. Wypytywał od kogo mam takie informacje i że on im tego nie przepuści, ale mnie nie chce już znać, że na własne życzenie zniszczyłam wszystko i straciłam go. Rozłączył się i zakazał mi dzwonić, a jak będę to robić to zmieni kartę

a nie mówiłam to tylko głupie plotki,zawistni ludzie

F - nie wiem czy wiesz,ale ludzie bardzo często gdy są przyłapani a kłamstwie/oszustwie i o to oskarżeni to reagują agresją i ucięciem tematu/kontaktu, osoba niewinna zazwyczaj niedowierza i próbuje udowodnić niewinność, ale nie przez agresje...

Pomiędzy obrzucaniem Cie wina jak to zniszczyłaś waszą przyszłość,z resztą już kolejny raz wypytywał Cie od kogo wiesz - powiedziałaś mu prawde?

A czemu miał inna panne w tym czasie? Zadaj to pytanie innym panom mającym po kilka dziewczyn na raz nie on pierwszy i nie jedyny umawia się z kilkoma na raz wiec to nic dziwnego ani nowego, za to on może się pochwalić ile to na raz wyrwał możesz też pogadać z innymi rumunami

Ja sadze że za jakis czas sie odezwie jak to przemyśli - w końcu wcześniej łykałas poprzednie bajki jak Cie dłużej przetrzymał to czemu teraz miałabyś nie uwierzyć?
tłumaczyć się nie będzie - w końcu on niewinny! ale na pewno będzie próbował wmówić to co teraz - że to ludzie chcą was rozłączyć a jak zaczniesz sie spierac i dochodzić prawdy to znowu usłyszysz,że jesteś nienormalna,że was zniszczyłaś i masz się nie odzywać

Szczerze - wywal wszystkie kontakty bo jeśli się złamiesz i się do niego odezwiesz a nie daj boże wrócisz - to szczerze nie wiem czy jest wyższy stopień upodlenia... wiesz jacy są Rumuni - sama przed nimi ostrzegałaś,Twój sie od nich nie różni nie ważne co mówił...

tak na marginesie:
też miałam takiego fajnego chochlika - spotykaliśmy się niby luźno ale wiadomo było że zmierza to do czegoś poważnego potrafił tak opowiadać,że nawet gdy mówił o tym,że jak wracał pijany do pokoju w akademiku to podła,zakochana koleżanka z pokoju niedaleko zaciągała go podstępnie do swojego pokoju i wspólnie spali, ale seksu na 100% nie było! i jeszcze na drugi dzień ją ochrzanił żeby tak więcej nie robiła ale go nie posluchala i 2 tygodnie poźniej sytuacja sie powtorzyła biedaczek... i wiecie,że ja mu wierzyłam że seksu nie było? choć po seksie zawsze był mega napalony to mu wierzyłam,że na pewno się powstrzymał no i on oczywiście nie wiedział dlaczego się zakochała bo on nic nie robił,tylko czasem z nią pogadał
na moje szczęscie postanowił na wakacje być wolny i mi podziękował "bo on potrzebuje być sam" a tak naprawde była miała wrócić do ich miejscowości przepłakałam wakacje i się wyleczyłam,choć miałam kilka rozmów w tym czasie upodlajacych - nawet mu wyznalam,że go kocham
nawet nie wiecie jakie było jego zdziwienie gdy wrócił z wakacji przekonany,że będe na niego po tym wszystkim czekać na szczęscie byłam zbyt uparta [choć mnie ciąąągło do niego jeszcze jakiś czas ] i skoro raz dal mi kosza to stwierdziłam,że nie zasłużył na nic więcej bo mam swoją godność
rok później zagadał i po kilku rozmowach napisał byśmy sie spotkali i jakąś głupote w łózku zrobili - biednemu dziewczyna pojechala na wakacje i sie nudził
wniosek - tacy się nie zmieniają

MM - zablokuj go,rozstalicie się i nie musisz już dbac o to co on poczuje/pomyśli. Myśl o sobie

[201610170910]

magd102 powiedziałam mu od kogo wiem.

A jeszcze jak mu powiedziałam o tym co się dowiedziałam to przez jakieś 30 - 40 sekund milczał, w ogóle się nie odzywał, a potem od razu zapytał kto mi powiedział coś takiego. W sumie to może coś tam się próbował tłumaczyć, ale krótko i nieudolnie, a potem to już tylko, że jak mogę mu nie ufać itd.

Jestem głupia i jeśli znajdę w sobie siłę aby zerwać kontakt całkowicie raz na zawsze to będę z siebie naprawdę dumna...

[elvegirl]

Napisane przez Buzzerka

On nadal nie wrócił, mimo że wie, że się dziś wynoszę Myślałam, że przynajmniej będzie chciał ostatnie chwile mi poświęcić, powiedzieć coś, a tak wygląda, że w ogóle go to nie obchodzi

A co ma Ci powiedzieć? Że kocha i mu przykro? Już to sobie mówiliście mnóstwo razy, nic z tego nie wynika niestety...

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Bo go kocham, bo dałam z siebie ile mogłam i gdyby był uczciwy to dałabym jeszcze więcej

Naucz się wymagać w związku, bo jak będziesz miała taką postawę, to zawsze będziesz obrywać po tyłku.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

powiedziałam mu od kogo wiem.

A ta osoba była uprzedzona o tym, że mu powiesz?

[201610170910]

Napisane przez elvegirl

A ta osoba była uprzedzona o tym, że mu powiesz?

Ta osoba stwierdziła, że lepiej żebym udawała, że wszystko jest ok tak jak do tej pory i dopiero w przyszłym roku jak się spotkamy to ona pójdzie ze mną do niego żeby się nie wymigał od odpowiedzi i od tłumaczenia Nie wiem jak miałabym przez kilka miesięcy udawać, że wszystko jest ok? On nie ma z nią kontaktu.

[elvegirl]

Frumoasa, pytam czy ją uprzedziłaś że mu powiesz.

[201610170910]

Napisane przez elvegirl

Frumoasa, pytam czy ją uprzedziłaś że mu powiesz.

Tak, powiedziałam jej, że ja nie wytrzymam tyle czasu z tym wszystkim.

[elvegirl]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Tak, powiedziałam jej, że ja nie wytrzymam tyle czasu z tym wszystkim.

No to dobrze, w takich sytuacjach bardzo możliwe jest, że osoba oskarżona będzie się chciała zemścić na "donosicielu", trzeba więc uprzedzać.

[201610170910]

Napisane przez elvegirl

No to dobrze, w takich sytuacjach bardzo możliwe jest, że osoba oskarżona będzie się chciała zemścić na "donosicielu", trzeba więc uprzedzać.

Niech tylko spróbuje... Wiem o nim bardzo dużo i gdybym tylko chciała to z łatwością mogę doprowadzić nawet do tego, że straci pracę.

[MM1234]

Dziewczyny wierzycie w to, że Ci którzy nas zostawiają otrzymują potem swoją zapłatę? Chciałabym w to wierzyć. Chodzi o to, że mnie zostawił (wiadomo), tyle, że miał do tego prawo, ale nie w taki sposób...sposób absolutnie mnie poniżający, gdzie to ja gnałam przez pół Warszawy, żeby w danej chwili tą rozmowę przeprowadzić, po czym zapytałam co ma mi do powiedzenia i usłyszałam : no a co mam Ci powiedzieć? Równie dobrze mógłbym Ci przeczytać esemesy :| Kiedyś się upiłam i niestety w przypływie gorzkich żali napisałam mu, że go nienawidzę i, żeby umierał.....Rano się obudziłam i złapałam się za głowę...ale dostałam już odpowiedź : k*rwa o co Ci chodzi dziewczyno? Czego Ty oczekujesz? Pomaga Ci to w jakiś sposób, że mi tak napiszesz? Przeprosiłam go potem za tego esemesa tłumacząc się, że byłam pijana....Ale, że mimo wszystko mam do przekazania, że dużo mi powiedziało o nim to rozstanie...i to jakich słów teraz do mnie używa...A on : po paru słowach się dowiedziałaś czegoś o mnie? hahahha porażka......Ogólnie jest chamski, widać, że chce , żebym mu dala spokoj..i dlatego napisalam, ze chyba ma racje, ze lepiej sie stalo..że jest tak jak jest i więcej nie napiszę do niego...i Tego się trzymam.
I mam nadzieję, że to do niego wróci, wróci tak mocno i będzie wiedział za co to...I przypomni sobie wtedy tą sytuację..bo ja cierpię, a on się bawi, na każdym zdjęciu jest uśmiechnięty....poczuł ulgę.

[Naomi21]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Naomi21 u mnie swego czasu też była mowa o pierścionku, ale głównie o wspólnym mieszkaniu o tym jak będzie wyglądało to nasze wspólne życie

My już ze sobą mieszkaliśmy, więc wspólne życie miałam na co dzień

Napisane przez ania033

Mój też wiele mówił, ba dalej mówi. Że kocha, tęskni, że chyba popełnił największy błąd w życiu, że źle mu się śpi beze mnie.

Mój jeszcze kilka miesięcy po zerwaniu wyznawał mi miłość, mowił, że teskni, blablabla Na pewno chodziło o zostawienie sobie furtki - nie był do końca pewny czy nie zachce mu się kiedyś wrócić, wolał się ubezpieczyć i nie palić za sobą mostów

Napisane przez nnatalkaa89

a ja nie usunęłam go ze znajomych z fb. Jakoś tak nie zwracam uwagi na to czy on jest czy nie (na początku zauważyłam, że zaznaczył mnie żeby mi się nie pokazywało że jest on online). A zdjęć na szczęście nie wrzuca z jakichś tam imprez, więc mam spokój.

U mnie tak samo Zablokowałam tylko jego profil, żeby nie widzieć czy ktoś go oznacza na zdjęciach itp., nie wchodzę tam i mam spokój.

[201610170910]

MM1234 mam nadzieję, że wyrządzone zło wraca do człowieka, bo to co mi zrobił G. zasługuje na karę. Jeśli to prawda, że ma żonę to mam nadzieję, że ona się o wszystkim dowie, kopnie go w d. i puści z torbami. A jeśli nie ma żony to oby kiedyś jakaś dziewczyna potraktowała go tak jak on mnie - jak śmiecia.

[lipstik]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

MM1234 wydaje mi się, że Twoj ex zostawia sobie otwartą furtkę, zostawia Cię w takiej niepewności, żeby móc do Ciebie wrócić jak mu nie wyjdzie z innymi, a z drugiej strony nie deklaruje, że wróci, bo może jednak się mu powiedzie gdzie indziej...

tak czytam wszystkie posty, kazda historie od poczatku do konca i widze w nich swoja. Taki zlepek wszystkich w jedno....i slusznie zrobilam odchodzac choc kryzys mam codziennie gdy klade sie do lozka a swiatla gasna. Otwarta furtka? wiem cos o tym...po dwoch tyg braku kontaktu, przyszedl pijany by przeprosic...z zimna krwia wystawilam rzeczy za drzwi.dowiedzialam sie, wczoraj, ze moj byly bedac ze mna, sypial z kolezanka z pracy bo jej powiedzial, ze nie jestesmy razem od czerwca...spotykaja sie nadal
pokrecone to ...

[nnatalkaa89]

Napisane przez lipstik

tak czytam wszystkie posty, kazda historie od poczatku do konca i widze w nich swoja. Taki zlepek wszystkich w jedno....i slusznie zrobilam odchodzac choc kryzys mam codziennie gdy klade sie do lozka a swiatla gasna. Otwarta furtka? wiem cos o tym...po dwoch tyg braku kontaktu, przyszedl pijany by przeprosic...z zimna krwia wystawilam rzeczy za drzwi.dowiedzialam sie, wczoraj, ze moj byly bedac ze mna, sypial z kolezanka z pracy bo jej powiedzial, ze nie jestesmy razem od czerwca...spotykaja sie nadal
pokrecone to ...

ajjjj

z jednej strony dobrze, że mój eks mnie nie zdradził nigdy (sam mi to powiedział, że był bardzo wierny mi). Ale przed rozstaniem pisał smsy z jakąś koleżanką (nie znałam jej, tylko z opowiadań). Raz jak zadzwoniła, jak byliśmy w sklepie to odszedł dalej na chwilę, ale długo z nią nie gadał. Czasem tak się zastanawiam, czy miała wpływ na tą decyzję jego? czy to tylko przypadek. W sumie miał prawo do koleżanki/znajomej.

[Kamuusia]

Aaaa zabijcie mnie już było taaaaak fajnie dochodze powoli do siebie mam nową prace,nawet dziś miałam iść na randkospotkanie.....i podkusiło mnie po miesiącu weszłam na jego profil i jego niby"kolezanki" wynalazłam jakieś głupoty u niej i już sobie wkręciłam....idiotyzm masochizm a tak dobrze mi szło a teraz jest mi niedobrze i chyba odwołam randewu z tego wszystkiego niemam na nic ochoty

[lipstik]

Napisane przez nnatalkaa89

ajjjj

z jednej strony dobrze, że mój eks mnie nie zdradził nigdy (sam mi to powiedział, że był bardzo wierny mi). Ale przed rozstaniem pisał smsy z jakąś koleżanką (nie znałam jej, tylko z opowiadań). Raz jak zadzwoniła, jak byliśmy w sklepie to odszedł dalej na chwilę, ale długo z nią nie gadał. Czasem tak się zastanawiam, czy miała wpływ na tą decyzję jego? czy to tylko przypadek. W sumie miał prawo do koleżanki/znajomej.

u mnie tez mial takie prawo, pozwolilam na kontakty z kolezankami i co wyszlo? zdrada.... dziewczyny nie ma co winic, ja tez oszukal...naiwna jest, ze dalej z nim sypia....a moze taki tylko maja uklad? gdybym nie pilnowala, nie sprawdzala....nic bym nie wiedziala, nie mial odwagi by powiedziec mi wprost choc pytalam....;/

Napisane przez Kamuusia

Aaaa zabijcie mnie już było taaaaak fajnie dochodze powoli do siebie mam nową prace,nawet dziś miałam iść na randkospotkanie.....i podkusiło mnie po miesiącu weszłam na jego profil i jego niby"kolezanki" wynalazłam jakieś głupoty u niej i już sobie wkręciłam....idiotyzm masochizm a tak dobrze mi szło a teraz jest mi niedobrze i chyba odwołam randewu z tego wszystkiego niemam na nic ochoty

ja tez wchodze na jego profil, na profile kolezanek i tej z ktora sypia...bawia sie za☠☠☠iscie... czuje, ze zle robie bo sie nakrecam... powinnam odpuscic....
nie odwoluj randki....szkoda byc moze udanego wieczoru przez typka....
ja wlasnie czekam na znajomego, tez mialam sie z nim nie spotykac bo po wczorajszej wiadomosci nie moge sie jeszcze podniesc ale wiesz co? nie warto odkladac....co ma byc i tak bedzie

[chochelka91]

Napisane przez nnatalkaa89

ajjjj

z jednej strony dobrze, że mój eks mnie nie zdradził nigdy (sam mi to powiedział, że był bardzo wierny mi). Ale przed rozstaniem pisał smsy z jakąś koleżanką (nie znałam jej, tylko z opowiadań). Raz jak zadzwoniła, jak byliśmy w sklepie to odszedł dalej na chwilę, ale długo z nią nie gadał. Czasem tak się zastanawiam, czy miała wpływ na tą decyzję jego? czy to tylko przypadek. W sumie miał prawo do koleżanki/znajomej.

Mój też pisał sobie smsy z taką jedną i niestety był nią zafascynowany. Nie patrzył na to, że ta dziewczyna kompletnie nic sobą nie prezentuje, ważne, że im się fajnie pisało o bzdetach

Zawsze uważałam, że sprawdzanie faceta jest kiepskie, ale już 2 razy zostałam oszukana. Gdybym wcześniej się o niej dowiedziała i o tym, że mój ex ma do niej taki stosunek, mogłabym jakoś zareagować. A tak jak idiotka mu ufałam, a on sobie z nią pisał, dosłownie pod moim nosem. Chyba już nikomu tak nie zaufam. Smutne to

[lipstik]

Napisane przez chochelka91

Mój też pisał sobie smsy z taką jedną i niestety był nią zafascynowany. Nie patrzył na to, że ta dziewczyna kompletnie nic sobą nie prezentuje, ważne, że im się fajnie pisało o bzdetach

Zawsze uważałam, że sprawdzanie faceta jest kiepskie, ale już 2 razy zostałam oszukana. Gdybym wcześniej się o niej dowiedziała i o tym, że mój ex ma do niej taki stosunek, mogłabym jakoś zareagować. A tak jak idiotka mu ufałam, a on sobie z nią pisał, dosłownie pod moim nosem. Chyba już nikomu tak nie zaufam. Smutne to

nie zawsze sprawdzanie chlopaka odnosi skutek jakibysmy chcialy...wiele zalezy od drugiej str, czy chce to przerwac...?
ja pilnowalam, rozmawialam....prosilam, mowilam, ze strasznie mnie tym krzywdzi..nie widzial w tym nic zlego bo to tylko "przyjaciolka".
sprawdzanie nie jest kiepskie kiedy czujesz, ze cos sie dzieje...w moim wypadku nawet intuicja zawiodla. przyczyniolo sie do tego wiele innych czynnikow...niestety

[magd102]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Niech tylko spróbuje... Wiem o nim bardzo dużo i gdybym tylko chciała to z łatwością mogę doprowadzić nawet do tego, że straci pracę.

Ktoś Ci uwierzy skoro widzieli jaka jestes zakochana,a on bawi sie kilkoma na raz? Mogą stwierdzić że chcesz sie zemscić,że kłamiesz - doskonale wiesz jak on świetnie bajki opowiada - myślisz że nie byłby w stanie sie wybronić lub zrzucić tego na Ciebie? Twoje slowo będzie ważniejsze niż osoby o wyższym stanowisku?

Jak koleżanka zareagowała gdy się dowiedziała,że prawdopodobnie błąd popełniła mówiąc Ci to teraz skoro mu wygadałaś? Nie składałaś jej obietnicy że mu póki co nie powiesz? Ona w ogóle ma kontakt z jego znajomymi aktualnie?

[japo35]

Dziewczyny, w sobotę koleżanka zabiera mnie do klubu na imprezę .....moja 1 od wieków .... Tylko ja nie moge ..... cały czas myśle , ze to zdrada i ciagle w głowie mi świta czy zapytać Go czy mu nie będzie to przeszkadzało .... To dopiero drugi tydzień ((((


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.