Pielęgnacja loków, loczków i fal - XVIII część niech się kręci

[iwonsia01]

No właśnie miałam kiedyś te z Rosmanna takie gorsze. Bez tego "dzyndzelka" przy rączce. Hmm... wydawały mi się ok, choć ostre jakoś szczególnie nie były. Potem zaczęłam nimi ciąć różne rzeczy i obecnie robią mi więcej szkody z włosami niż pożytku;/ Aktualnie mam na końcach kilka kołtunów, bo włosy od farbowania na końcach są już strasznie sianowate i wyglądają jak martwe. Nie chcę iść do fryzjera, bo aktualnie mam włosy najdłuższe od bardzo dawna. Te końce myślę, że sama zetnę, bo jak mi włosy urosły to mam jakąś za dużą przerwę między mocno pocieniowaną górą a wiszącym smętnie dołem. Mimo, że moje włosy kochają cieniowanie to postanowiłam zapuszczać włosy na prosto coby objętości nabrały Strasznie je zaniedbałam przez ostatni 1.5 roku;/ I pomyśleć, że kiedyś były takie śliczne. Wtedy też cięcie dużo robiło, bo włosy zniszczone drastycznie zostały skoszone. Teraz jednak mi szkoda więc przez jakiś czas potrzymam jeszcze to siano na końcach a potem pomyślę

[scrabble1]

Iwonsia01 Jeśli te z Rossmana nie robiły Ci szkody to kup takie same. Najważniejsze żeby nie ciąć nimi niczego innego, schowaj je gdzieś żeby domowników nie korciło
Co do końcówek to ja bym jednak obcięła, no chociaż trochę jeśli szkoda Ci długości. Sama piszesz, że "smętnie wiszą i są sianowate". Tak samo widzą je inni. Lepiej mieć włosy krótsze a piękne. Poza tym uważam, że jeśli włos jest już zniszczony na końcu, rozdwojony, to może się to przeciągać do góry. Wiesz o co mi chodzi? Tak jak pęknięty paznokieć, na początku może być mała rysa, która i tak pęknie wyżej . Dlatego szkoda tej długości. Zapuszczasz od cebulek a pozwalasz aby łamały się od końca, takie błędne koło.

[softgrey]

Ja mam nożyczki z Superpharm już ok. roku i jestem zadowolona, zapłaciłam za nie 25zł. Co ciekawe, odkąd obcinam włosy sama, nie widuję za bardzo rozdwojonych końcówek, czasami jakaś się zdarzy, a nie zabezpieczam ich silikonami w ogóle bo zawsze zapomina. Może fryzjerki zawsze mnie obcinały tępymi?

Zrobiłam dziś żel lniany z przepisu Eloe (2 łyżki siemienia, szklanka wody), ale wyszedł mi strasznie gęsty, nasionka były oblepione glutkiem i ciężko było go odcedzić i w efekcie wyszło mi żelu bardzo malutko, niecałe pół szklanki - a może nawet mniej. Nie wiem czy za długo gotowałam (15 minut), czy następnym razem powinnam użyć szklanki wody i łyżki siemienia?

[iwonsia01]

Masz rację, od rana biję się z myślami czy jednak nie zapisać się na dziś do fryzjera. Chodzę non stop do łazienki, macam je, oglądam:P Też jestem zdania, że lepiej krótsze a zadbane, ale jak sobie pomyślę ile ja już zapuszczam te włosy Marzą mi się długie i gęste, ale gęste to one były pare dobrych lat temu. Teraz ogólnie jakoś tak mało ich
Nie mam już siły nad nimi. Chyba faktycznie zetnę i będzie spokój. Ostatnio zastanawiałam się nawet nad cięciem prostym do ramion, ale takich włosów nie miałam bardzooooooooooo długo i boje się, że będę żałować.

[Floria]

Napisane przez iwonsia01

No właśnie miałam kiedyś te z Rosmanna takie gorsze. Bez tego "dzyndzelka" przy rączce. Hmm... wydawały mi się ok, choć ostre jakoś szczególnie nie były. Potem zaczęłam nimi ciąć różne rzeczy i obecnie robią mi więcej szkody z włosami niż pożytku;/ Aktualnie mam na końcach kilka kołtunów, bo włosy od farbowania na końcach są już strasznie sianowate i wyglądają jak martwe. Nie chcę iść do fryzjera, bo aktualnie mam włosy najdłuższe od bardzo dawna. Te końce myślę, że sama zetnę, bo jak mi włosy urosły to mam jakąś za dużą przerwę między mocno pocieniowaną górą a wiszącym smętnie dołem. Mimo, że moje włosy kochają cieniowanie to postanowiłam zapuszczać włosy na prosto coby objętości nabrały Strasznie je zaniedbałam przez ostatni 1.5 roku;/ I pomyśleć, że kiedyś były takie śliczne. Wtedy też cięcie dużo robiło, bo włosy zniszczone drastycznie zostały skoszone. Teraz jednak mi szkoda więc przez jakiś czas potrzymam jeszcze to siano na końcach a potem pomyślę

Ja takie z dzyndzelkiem kupiłam zdaje się w Tesco i są całkiem ok. Mam schowane, żeby nikt się do nich nie dorwał, używam tylko do włosów.
Aj, napisałam wczoraj i poszłam do pracy, no a w pracy to już nie mam czasu na spokojne pisanie (teraz też jestem).
Staram się zoptymalizować tę całą pielęgnację, czyli używać kolejne produkty w najodpowiedniejszym dla ich działania czasie, nie za dużo i nie za długo. Pewnie, że łuski nie są pancerne i coś tam do włosa zawsze się dostanie, ale po co trzymać maskę przez 2 godziny przed myciem, skoro można 15 minut po przygotowaniu włosa? No i pewnie, że jak wyjdę na dwór, na deszcz, to łuski się otworzą, ale przecież nie o tym pisałam, bo nie latam z maską w torebce, żeby ją nałożyć jak tylko mi łuski otworzą
Aha, płynem do higieny int. jeszcze nie myłam, no i już raczej nie umyję
Octu też, dałam 3/4 łyżki na litr, i było za dużo. Czytałam o herbatce z hibiskusa, może to jest jakiś pomysł, ale na razie używam tylko chłodnej wody i też nie jest źle.

Wracając do stylizatorów, to wczoraj dałam dość dużo (mniej więcej łyżkę) żelu bielendy czarna rzepa ze starym składem, miałam sucharki, odgniotłam, i po jakichś 3 godzinach już miałam zwykłe fale z lekko posklejanymi końcami, to rozczesałam. Na szczęście nawet lubię moje rozczesane fale. Ile Wy dajecie tego żelu?

[softgrey]

Napisane przez iwonsia01

Masz rację, od rana biję się z myślami czy jednak nie zapisać się na dziś do fryzjera. Chodzę non stop do łazienki, macam je, oglądam:P Też jestem zdania, że lepiej krótsze a zadbane, ale jak sobie pomyślę ile ja już zapuszczam te włosy Marzą mi się długie i gęste, ale gęste to one były pare dobrych lat temu. Teraz ogólnie jakoś tak mało ich
Nie mam już siły nad nimi. Chyba faktycznie zetnę i będzie spokój. Ostatnio zastanawiałam się nawet nad cięciem prostym do ramion, ale takich włosów nie miałam bardzooooooooooo długo i boje się, że będę żałować.

Ja na Twoim miejscu nie obcinałabym jakoś drastycznie, moim zdaniem masz śliczne włosy Podetnij tylko te rzadsze końce i będzie ok. Sama ostatnio obcięłam o jakieś 10-15cm mimo że włosów zniszczonych nie miałam i jestem bardzo zadowolona, układają się lepiej, są lżejsze i wygodniejsze w układaniu.

[iwonsia01]

okey wizyta zatem zamówiona na 13.30 Chyba zetnę bez cieniowania w literę U. Zobaczę jeszcze co na to fryzjerka. Idę do polecanej, ale jeszcze u niej nie byłam. Moje włosy zawsze były mocno cieniowane od góry ale mam już tego dość. Kupię też chyba w końcu jakieś suplementy żeby ruszyć porost. Długo czaję się na Biotebal, bo koleżanka strasznie polecała i fakt ma długie i śliczne włosy. Tyle, że miesięczna kuracja waha się ok 35zł. Myślałam też o Vitapilu, ale kilka opinii jakoś mnie powstrzymało :P Muszę wrócić do porządnej pielęgnacji, chociaż aktualnie na stanie mam tylko: Szampon Familijny, Pottersa, Maske Kallos Silk, Garnier A i K, odżywkę z rzeń szeń, olejek rozmarynowy Green Pharmacy, serum Leo na końcówki i dużoooooooooo odżywki Pantene. Postanowiłam nic a nic już nie kupować póki zapasy się pójdą:d

[konspiracja]

Napisane przez iwonsia01

Długo czaję się na Biotebal, bo koleżanka strasznie polecała i fakt ma długie i śliczne włosy. Tyle, że miesięczna kuracja waha się ok 35zł.

U mnie Biotebal porostu nic nie ruszył

[Wiolkaa93]

Używała któraś z Was Kallosa Keratin? Czytałam że jest lepszy od mlecznego. Chyba go wyprobuje tylko chce poznac Wasze opinie

[Milena_ 798]

Napisane przez iwonsia01

hej poluję na nożyczki do samodzielnego cięcia. Możecie coś polecić z niższej półki??? Rozumiem, że te Rosmannowskie to shit?

Ja ze swojej strony polecam fryzjerskie tylko takie tańsze oczywiście nie za 50 zł albo i więcej. Za swoje dałam 15,99 kupiłam je 2 lata temu i jestem z nich bardzo zadowolona Chętnie bym Ci zrobiła zdjęcie ale nie mam ich u siebie zostały w moim rodzinnym mieście siostra mi je powineła

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

Napisane przez Wiolkaa93

Używała któraś z Was Kallosa Keratin? Czytałam że jest lepszy od mlecznego. Chyba go wyprobuje tylko chce poznac Wasze opinie

Ja mam tą różową z jedwabiem tej nie używałam a tej z jedwabiem nie polecam

[konspiracja]

Napisane przez martaakow

Zgadzam się, że to, co Floria wymyśliła nie ma za wielkiego sensu. Na blogach (znanych i mniej znanych) można znaleźć mnóstwo sprzecznych informacji, ale to, co przeczytałam w tym poście na blogu podanym wyżej jest co najmniej dziwne, jeśli faktycznie jest to blog "znany wizażankom".

Z tego co wiem właścicielka bloga jest fryzjerką i reprezentuje też poglady właściwe fryzjerom - czyli - olejowanie- NIEEE!, " Bingo ? A co to jest Bingo? To na pewno nie jest maska fryzjerska"...
Ja czasem jak przegladam blogi to tez patrzę na włosy właścicielki... to wiele wyjaśnia....

Napisane przez "niusia"

Floria jest nowa i brak jej krytycyzmu
Ja jednak uważam, że nie należy traktować CG jako prawdy objawionej w pielęgnacji włosów, bo wiele kwestii też dla mnie jest wątpliwych
Aż boję się to napisać i czuję się jakbym podważała teorie względności w gronie naukowców, ale moim zdaniem CG nie jest jedyną słuszną metodą stylizacji.
Wiele efektów cg na falowanych włosach, które chociażby tutaj jest wychwalanych, dla mnie jest po prostu sklejonymi włosami a nie lokami. Co do pielęgnacji fal moim zdaniem CG wymaga sporych modyfikacji, bo uzyskuje się często sklejone włosy. Co do naprawdę kręconych się nie wypowiem. Mówię to tylko bazując na względach wizualnych, nie powiem dlaczego fale zamieniają się w strąki i jakie komponenty trzeba zmieniać bo to nie moja dziedzina.
Taka jest moja opinia.

Nie rozumiem tez całego zamieszania wokół rozchylania łusek i np. nabudowywania silikonów , przecież nie możemy określić kiedy łuski sa otwarte a kiedy nie, poza tym, moim zdaniem łuski włosa od tak bez powodu nie odchylają się i zamykają wciąż i wciąż zależnie tylko od tego jak je potraktujemy. Poza tym jak są zamknięte sądzicie że odzywka/olej nie zadziała? Według mnie taki pogląd to bzdura.
Jeszcze gorsze są poglądy, że silikony uniemożliwiają olejom działanie...przecież nie pokrywamy włosów warstwą tytanu :P i np. mycie włosów przed naolejowaniem? Takie mycie samo z siebie a potem drugie sprawia, że bez sensu w ogóle coś nakładać, i tak to niewiele da skoro potraktujemy włosy kilka razy mocnym szamponem..

Niusia - zgadzam sie za wszystkim
Bo fale nigdy nie będą lokami - może w budowie włosa sa podobne, ale wizualnie bardzo się różnią.

Napisane przez "niusia"

Jak to jest z stylizacją fal. Waszym zdaniem powinno się dawać mocniejsze stylizatory, czy raczej te słabsze niż w przypadku włosów z naturalnym mocnym skrętem ?
np. mocne mogą spowodować efekt strąków przy za słabym skręcie, a słabe mogą nie dać rady i nie przynieść efektu.. Jakie jest wasze zdanie?

Powoli skłaniam się w stronę słabszych stylizatorów, mój skręt jednak nie jest (teraz) super mocny i może stylizacją powinnam je tylko dyscyplinować zamiast na siłę podkręcać, co równa się sklejeniu..

Ja też nie wiem czy nie pójdę tą drogą jak mi juz włosy odrosną...

Eloe by sie przydała albo Ajrisz żeby nam o tym ph poopowiadać.

Ja pamietam ze też keidys wrzuciłam jakąś "rewelację" z tego bloga chyba o olejowaniu...
Najlepszą odpowiedzią Floria, jest obserwacja.
Co by blog nie pisał moje włosy po myciu odzywką (ponad rok) są błyszczace i miękkie, a co najwązniejsze nie sypie mi się skóra głowy, co po szamponach bywało. I używam zawsze b/s, d/d potem.

Scrabble, Myszka
dzięki za porady... no coż zapisywać, próbować...taaaa...

Ja wczoraj ... ehem harakiri ... - sięgnałam po czarnego gliss-kura
tak wiem, fuj - to takie testy czy wywalić czy nie Jednorazowy wyskok pielęgnacyjny. Efekt? Skręciły się dziady jak szalone, ale w dotyku "szorściej" nieco niż zwykle...

A, jeszcze coś mam, widziłayscie TEN szampon:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...lamliwych.html
na moim jest jeszcze napisane: Odbudowujący...

[martaakow]

Napisane przez softgrey

Nie wiem czy za długo gotowałam (15 minut), czy następnym razem powinnam użyć szklanki wody i łyżki siemienia?

Proporcje daj te same, ale spróbuj gotować np. przez 12-13 minut. Ja nigdy nie gotowałam na czas, tylko tak na oko, jak widziałam, że już gęstnieje odpowiednio, to wyłączałam. Trzeba metodą prób i błędów sprawdzić, bo w przepisie to jest tylko orientacyjnie podane.

Napisane przez Floria

Wracając do stylizatorów, to wczoraj dałam dość dużo (mniej więcej łyżkę) żelu bielendy czarna rzepa ze starym składem, miałam sucharki, odgniotłam, i po jakichś 3 godzinach już miałam zwykłe fale z lekko posklejanymi końcami, to rozczesałam. Na szczęście nawet lubię moje rozczesane fale. Ile Wy dajecie tego żelu?

Ja daję jej prawie 2 łyżki (chyba, nie odmierzam tego), a później dokładam Joanny mrożącej. Ilość nie jest żadną regułą, różnie włosom odpowiada.


[QUOTE=konspiracja;4390680 4]
Ja też nie wiem czy nie pójdę tą drogą jak mi juz włosy odrosną...

Ja czasem nie używam stylizatora, ale bez niego moje włosy może i się skręcają, ale taką "taflą", znaczy przez całe włosy idą takie zagniecenia jakby, gdzieniegdzie pseudorulonik się w tym syfie znajdzie. Chodzi mi o to, że nie potrafią się same zdefiniować w pasma fal.

Ja wczoraj ... ehem harakiri ... - sięgnałam po czarnego gliss-kura
tak wiem, fuj - to takie testy czy wywalić czy nie Jednorazowy wyskok pielęgnacyjny. Efekt? Skręciły się dziady jak szalone, ale w dotyku "szorściej" nieco niż zwykle...

Czemu harakiri? Ja lubię od czasu do czasu te produkty. Tylko ja nie unikam silikonów.
A skręciły się jak szalone pewnie od keratyny, której produkty GlissKura zwykle mają sporo.
Swoją drogą czarna seria to moja ulubiona zawsze była.

A, jeszcze coś mam, widziłayscie TEN szampon:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...lamliwych.html
na moim jest jeszcze napisane: Odbudowujący...

Widziałam go wczoraj w Hebe, ale nawet do niego nie podeszłam. Żadna strata, bo na pewno bym nie kupiła, jak teraz patrzę.

[konspiracja]

Napisane przez martaakow

Czemu harakiri? Ja lubię od czasu do czasu te produkty. Tylko ja nie unikam silikonów.
A skręciły się jak szalone pewnie od keratyny, której produkty GlissKura zwykle mają sporo.
Swoją drogą czarna seria to moja ulubiona zawsze była.

Moja też
No właśnie ale ja staram się unikać, a keratyne to sobie dodaje ze zbiorów właśnych

Napisane przez martaakow

Widziałam go wczoraj w Hebe, ale nawet do niego nie podeszłam. Żadna strata, bo na pewno bym nie kupiła, jak teraz patrzę.

Czemu katasrofa?
Co polecasz z szamponów - żeby nie było - pozstaje przy myciu odżywka, ale coś z pieniaczy też musze mieć na stanie.
Tego Fitomedu Niusi nigdzie nie widzialam koło siebie.

[Floria]

Oj tam, przesadzacie z krytyką. Najlepsze jest to, że zasady pielęgnacji podane na przykład przez Eloe i na tamtym blogu są praktycznie biorąc takie same, ja z tego wszystkiego co robiłam, wycofałam tylko ewentualne nakładanie maski lub odżywki na czas przed myciem - przecież to nie taka znowu rewolucja? A napisałam o tym pH, bo co jakiś czas piszą osoby, że długo już dbają o włosy, ale mają niezadowalające efekty, więc może przyjrzałyby się tej pielęgnacji pod tym kątem. W każdym razie dla mnie to jest na prawdę logiczne, i wybrałam to, omijając resztę, w tym wygląd włosów właścicielki bloga, który mnie się też wcale nie podoba Kwestia gustu jak wiadomo.
Przy okazji zaobserwowałam ciekawe zjawiska, socjologiczno-psychologiczne, pod postacią komentarzy na tamtym blogu i na innych blogach, ale to już zupełnie inny temat.

A w temacie - rosyjskie kosmetyki jak na razie spisują się bardzo dobrze. Włosy "dzień po" są świeże, odpowiednio błyszczące i nawilżone, bez zbytniego puchu.

[martaakow]

Napisane przez konspiracja

Moja też
No właśnie ale ja staram się unikać, a keratyne to sobie dodaje ze zbiorów właśnych

Ja silikony nakładam przy każdym myciu (czasem jako d/s, czasem b/s, zawsze jako zabezpieczenie w postaci serum) i moje włosy mają się dużo lepiej.

Czemu katasrofa?
Co polecasz z szamponów - żeby nie było - pozstaje przy myciu odżywka, ale coś z pieniaczy też musze mieć na stanie.
Tego Fitomedu Niusi nigdzie nie widzialam koło siebie.

Nie napisałam, że katastrofa, tylko że bym nie kupiła.
Nie lubię szamponów z silikonami.

---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

A co do polecenia - uwielbiam Barwę żurawinową. Teraz kupiłam jakiś szampon Ziai (figowy), zobaczymy, jak się spisze.
Mam resztkę Joanny z Apteczki Babuni - miód i mleko, ale jakoś pupy mi nie urwał ten szampon, może przez proteiny.
Ogólnie zwykle patrzę, żeby szampon nie miał oblepiaczy, raczej protein też i żeby nie było też kilometrów ekstraktów w składzie. Też tego nie lubię. Wolę raczej proste szampony.

[Nieszka__]

Napisane przez konspiracja

Czemu katasrofa?
Co polecasz z szamponów - żeby nie było - pozstaje przy myciu odżywka, ale coś z pieniaczy też musze mieć na stanie.
Tego Fitomedu Niusi nigdzie nie widzialam koło siebie.

Widziałam w aptece internetowej doz

[nati-mo]

Napisane przez "niusia"

Wiele efektów cg na falowanych włosach, które chociażby tutaj jest wychwalanych, dla mnie jest po prostu sklejonymi włosami a nie lokami. Co do pielęgnacji fal moim zdaniem CG wymaga sporych modyfikacji, bo uzyskuje się często sklejone włosy. Co do naprawdę kręconych się nie wypowiem. Mówię to tylko bazując na względach wizualnych, nie powiem dlaczego fale zamieniają się w strąki i jakie komponenty trzeba zmieniać bo to nie moja dziedzina.
Taka jest moja opinia.

Napisane przez wicherek1989

Ja przemilczam czasami takie coś kiedyś tu byłam na wątku i była dziewczyna o takich prostych lejących się włosach i jak jej foty widziałam to się załamywałam troszkę, no i ona wiecznie kręciła włosy na palce, takie połamane wychodziły jej troszkę no i po godzinie efekt opadał, nie wiem po co się bawiła, ja jestem za takim dopasowaniem pielęgnacji, by podkreślać naturalne piękno włosów



Właśnie ja mam mieszane uczucia co do stylizowania, na co dzień nie robię tego, ale w sobotę na ostatki na pewno to zrobię i już wiem, że żel mi loków nie zrobi z moich pokręconych fal, ale je odbije bardziej jeszcze od głowy no i wiadomo utrwali
Ale nieodgnieciony żel i strąki budzą moje obrzydzenie

Napisane przez konspiracja

Niusia - zgadzam sie za wszystkim
Bo fale nigdy nie będą lokami - może w budowie włosa sa podobne, ale wizualnie bardzo się różnią.
.

Czuję się jak wywołana do tablicy jako posiadaczka skromnie pofalowanych włosów stosująca nieudolnie pielęgnację CG. Jeśli panuje rozróżnienie włosów na proste, kręcone i sklejone, to chyba ja mam przyjemność posiadać ten trzeci rodzaj włosów. Chciałabym dowiedzieć się, w jaki sposób mogę utrzymać skręt (czy coś skrętopodobnego, sklejenie, zwał jak zwał) nie stosując żadnych stylizatorów. Zwłaszcza, że stosunkowo niedawno (miesiąc i 7 dni) zauważyłam, że moje włosy są falowane, a nie proste z efektem skrzywienia . Jak już nie raz pisałam, jestem świeżakiem w temacie pielęgnacji, stylizacji i czego tam jeszcze włosów falowanych, więc najzwyczajniej w świecie nie wiem, czy to, co robię jest w porządku, a efekty którymi sama się podniecam to światełko w tunelu czy -> . Zaznaczam, że konstruktywna krytyka jest bardzo przeze mnie pożądana.
Zastanawiam się, czy są stylizatory (jakiekolwiek), które nie sklejają włosów, a potrafią utrzymać skręt. Nie jestem jeszcze na etapie zdania się całkowicie na naturę i brak jakiejkolwiek stylizacji, bo muszę w jakiś sposób „przyzwyczaić” włosy do ich własnego skrętu. Swoją drogą, nie widziałam jeszcze falowanych włosów w typie 2A, które nie byłyby albo „sklejone”, albo spuszone. Z resztą nie jestem pewna nawet tego, że mam 2A, bo włosy kręcą mi się mocno od spodu, robią mi się tam duże korkociągi. Więc jak toto stylizować aby siebie i innych nie brzydzić?

[martaakow]

Napisane przez nati-mo

Czuję się jak wywołana do tablicy jako posiadaczka skromnie pofalowanych włosów stosująca nieudolnie pielęgnację CG. Jeśli panuje rozróżnienie włosów na proste, kręcone i sklejone, to chyba ja mam przyjemność posiadać ten trzeci rodzaj włosów. Chciałabym dowiedzieć się, w jaki sposób mogę utrzymać skręt (czy coś skrętopodobnego, sklejenie, zwał jak zwał) nie stosując żadnych stylizatorów. Zwłaszcza, że stosunkowo niedawno (miesiąc i 7 dni) zauważyłam, że moje włosy są falowane, a nie proste z efektem skrzywienia . Jak już nie raz pisałam, jestem świeżakiem w temacie pielęgnacji, stylizacji i czego tam jeszcze włosów falowanych, więc najzwyczajniej w świecie nie wiem, czy to, co robię jest w porządku, a efekty którymi sama się podniecam to światełko w tunelu czy -> . Zaznaczam, że konstruktywna krytyka jest bardzo przeze mnie pożądana.
Zastanawiam się, czy są stylizatory (jakiekolwiek), które nie sklejają włosów, a potrafią utrzymać skręt. Nie jestem jeszcze na etapie zdania się całkowicie na naturę i brak jakiejkolwiek stylizacji, bo muszę w jakiś sposób „przyzwyczaić” włosy do ich własnego skrętu. Swoją drogą, nie widziałam jeszcze falowanych włosów w typie 2A, które nie byłyby albo „sklejone”, albo spuszone. Z resztą nie jestem pewna nawet tego, że mam 2A, bo włosy kręcą mi się mocno od spodu, robią mi się tam duże korkociągi. Więc jak toto stylizować aby siebie i innych nie brzydzić?

Odgniatać dokładnie i nie stosować produktów, które może i podnoszą mocno skręt, ale na Twoich włosach są nie do odgniecenia. I stosować odpowiednią ilość. Fale nie są skazane na sklejone strąki, nie wiem, skąd takie przekonanie.

[konspiracja]

Napisane przez martaakow

Ja silikony nakładam przy każdym myciu (czasem jako d/s, czasem b/s, zawsze jako zabezpieczenie w postaci serum) i moje włosy mają się dużo lepiej.

A ja nie chce bo wtedy musiałbym myć szamponem, a nie chcę
Ta ziaja ma dobry skład?

Napisane przez martaakow

Nie napisałam, że katastrofa, tylko że bym nie kupiła.
Nie lubię szamponów z silikonami.[COLOR="Silver"]

Bleee, to też nie chcę.

Napisane przez nati-mo

Swoją drogą, nie widziałam jeszcze falowanych włosów w typie 2A, które nie byłyby albo „sklejone”, albo spuszone. Z resztą nie jestem pewna nawet tego, że mam 2A, bo włosy kręcą mi się mocno od spodu, robią mi się tam duże korkociągi. Więc jak toto stylizować aby siebie i innych nie brzydzić?

Ty masz ładne włosy
Zobacz na włosy Martaakow - zrobione w wersji rozprostowanej
Nie wiem, nie wiem, nie znam odpowiedzi na te pytania, a chętnie bym się dowiedziała. jedynie odgniecenie żelu przychodzi mi do głowy

[nati-mo]

Napisane przez martaakow

Odgniatać dokładnie i nie stosować produktów, które może i podnoszą mocno skręt, ale na Twoich włosach są nie do odgniecenia. I stosować odpowiednią ilość. Fale nie są skazane na sklejone strąki, nie wiem, skąd takie przekonanie.

Kurcze, zawsze odgniatam dokładnie, z resztą nie mam za wiele do odgniatania, jako że myję włosy wieczorem, a rano już są od poduszki odgniecione Jedynie gluta lnianego nie jestem w stanie odgnieść, choć daję go niewiele w porównaniu do żelu np Bielendy. W sumie to teraz moge sobie nawer rozbić jajko na głowie i postawić włosy w szpic, i tak jak zapakuję to wszystko w czapę to szlag trafia skręt i podniesienie od nasady :/

Napisane przez konspiracja

Ty masz ładne włosy
Zobacz na włosy Martaakow - zrobione w wersji rozprostowanej
Nie wiem, nie wiem, nie znam odpowiedzi na te pytania, a chętnie bym się dowiedziała.

Dzięki
Widziałam włosy Martaakow, te w wersji wielokolorowej o ile się nie mylę? Podobają mi się i to baardzo Ale to jest skręt mocniejszy niż mój, niestety

[martaakow]

Napisane przez konspiracja

Ta ziaja ma dobry skład?

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...ormalnych.html
Moim zdaniem tak. Żadnych udziwnień, a tak lubię najbardziej.

Zobacz na włosy Martaakow - zrobione w wersji rozprostowanej

Haha, czemu moje? Moje w wersji rozprostowanej są paskudne, zresztą milion lat żadnych zdjęć nie wrzucałam, to trzeba by odgrzebywać i odgrzebywać.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

Napisane przez nati-mo

Kurcze, zawsze odgniatam dokładnie, z resztą nie mam za wiele do odgniatania, jako że myję włosy wieczorem, a rano już są od poduszki odgniecione Jedynie gluta lnianego nie jestem w stanie odgnieść, choć daję go niewiele w porównaniu do żelu np Bielendy. W sumie to teraz moge sobie nawer rozbić jajko na głowie i postawić włosy w szpic, i tak jak zapakuję to wszystko w czapę to szlag trafia skręt i podniesienie od nasady :/

No to co za strąki masz w takim razie?

Widziałam włosy Martaakow, te w wersji wielokolorowej o ile się nie mylę? Podobają mi się i to baardzo Ale to jest skręt mocniejszy niż mój, niestety

Dawno i nieprawda. Już mi się tak nie kręcą.

[Imperfecta]

Dziewczyny wczoraj myślałam, że padnę

Podchodzi do mnie facet i zaczyna dotykać moich włosów ja pierwsze co myślę "facet, nie przetłuszczaj mi włosów!" a on, "przepraszam panią bardzo, ale czy to są naturalne czy trwałą pani robiła?" a ja i mówię, że naturalne a on "przepraszam bardzo i dziękuję, piękne są"

[nati-mo]

Napisane przez martaakow

Haha, czemu moje? Moje w wersji rozprostowanej są paskudne, zresztą milion lat żadnych zdjęć nie wrzucałam, to trzeba by odgrzebywać i odgrzebywać.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------



No to co za strąki masz w takim razie?



Dawno i nieprawda. Już mi się tak nie kręcą.

Efekt wizualny po odgnieconym żelu jak mniemam
Pokaż aktualnie włosy, proszę


---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez Imperfecta

Dziewczyny wczoraj myślałam, że padnę

Podchodzi do mnie facet i zaczyna dotykać moich włosów ja pierwsze co myślę "facet, nie przetłuszczaj mi włosów!" a on, "przepraszam panią bardzo, ale czy to są naturalne czy trwałą pani robiła?" a ja i mówię, że naturalne a on "przepraszam bardzo i dziękuję, piękne są"

Matko i córko, chyba bym padła jakby mi obcy facet zaczął macać włosy Albo dostałby niekontrolowanym odruchem torebką w czułe miejsce
Ale włosy to masz piękne

[Imperfecta]

Napisane przez nati-mo

Matko i córko, chyba bym padła jakby mi obcy facet zaczął macać włosy Albo dostałby niekontrolowanym odruchem torebką w czułe miejsce
Ale włosy to masz piękne

No ja aż odskoczyłam nie wiedziałam o co mu chodzi
Dziękuję

[scrabble1]

Napisane przez iwonsia01

Masz rację, od rana biję się z myślami czy jednak nie zapisać się na dziś do fryzjera. Chodzę non stop do łazienki, macam je, oglądam:P Też jestem zdania, że lepiej krótsze a zadbane, ale jak sobie pomyślę ile ja już zapuszczam te włosy Marzą mi się długie i gęste, ale gęste to one były pare dobrych lat temu. Teraz ogólnie jakoś tak mało ich
Nie mam już siły nad nimi. Chyba faktycznie zetnę i będzie spokój. Ostatnio zastanawiałam się nawet nad cięciem prostym do ramion, ale takich włosów nie miałam bardzooooooooooo długo i boje się, że będę żałować.

Ja obcięłam ostatnio chyba z 15 cm i żyję :d Ale zacznij od końcówek, obetnij kilka cm i zobacz w jakim są stanie, potem zdecydujesz co dalej. Zawsze można podciąć jeszcze raz a po mocnym cięciu już tego nie odwrócisz.
Brakuje Ci objętości a przecież po ścięciu zniszczonych końcówek włosy wyglądają na gęstsze , w ten sposób masz 2w1

[nati-mo]

Tak z ciekawości - Imperfecta ile cm mierzy Twój kucyk w obwodzie?

[scrabble1]

Napisane przez softgrey

Ja mam nożyczki z Superpharm już ok. roku i jestem zadowolona, zapłaciłam za nie 25zł. Co ciekawe, odkąd obcinam włosy sama, nie widuję za bardzo rozdwojonych końcówek, czasami jakaś się zdarzy, a nie zabezpieczam ich silikonami w ogóle bo zawsze zapomina. Może fryzjerki zawsze mnie obcinały tępymi?

Zrobiłam dziś żel lniany z przepisu Eloe (2 łyżki siemienia, szklanka wody), ale wyszedł mi strasznie gęsty, nasionka były oblepione glutkiem i ciężko było go odcedzić i w efekcie wyszło mi żelu bardzo malutko, niecałe pół szklanki - a może nawet mniej. Nie wiem czy za długo gotowałam (15 minut), czy następnym razem powinnam użyć szklanki wody i łyżki siemienia?

Pewnie za długo gotowałaś, wiesz mi najłatwiej oddzielić żel od ziarenek wyciskając całość przez skarpetkę rajstopową, jak glutek nie jest za gęsty idzie bardzo łatwo i szybko

[nati-mo]

Muszę dodać, że jest coś w tym, co pisała Floria na temat rozchylających się łusek. Zaobserwowałam na sobie, że najlepsze rezultaty olejowania mam wtedy, kiedy olej dam na mokre, umyte szamponem włosy. Jeszcze jak dodam do tego odżywkę, to już w ogóle jest dobrze. Na mokrych bez mycia już nie ma takiego efektu.
Macie jakiś pomysł do czego można zużyć Sesę, jeśli na włosy się nie nadaje? Jako olejek eteryczny raczej też nie da rady

[Wiolkaa93]

Napisane przez martaakow

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...ormalnych.html
Moim zdaniem tak. Żadnych udziwnień, a tak lubię najbardziej.

Używacie go do oczyszczania czy mycia na co dzień?

[scrabble1]

Napisane przez Floria

Ja takie z dzyndzelkiem kupiłam zdaje się w Tesco i są całkiem ok. Mam schowane, żeby nikt się do nich nie dorwał, używam tylko do włosów.
Aj, napisałam wczoraj i poszłam do pracy, no a w pracy to już nie mam czasu na spokojne pisanie (teraz też jestem).
Staram się zoptymalizować tę całą pielęgnację, czyli używać kolejne produkty w najodpowiedniejszym dla ich działania czasie, nie za dużo i nie za długo. Pewnie, że łuski nie są pancerne i coś tam do włosa zawsze się dostanie, ale po co trzymać maskę przez 2 godziny przed myciem, skoro można 15 minut po przygotowaniu włosa? No i pewnie, że jak wyjdę na dwór, na deszcz, to łuski się otworzą, ale przecież nie o tym pisałam, bo nie latam z maską w torebce, żeby ją nałożyć jak tylko mi łuski otworzą
Aha, płynem do higieny int. jeszcze nie myłam, no i już raczej nie umyję
Octu też, dałam 3/4 łyżki na litr, i było za dużo. Czytałam o herbatce z hibiskusa, może to jest jakiś pomysł, ale na razie używam tylko chłodnej wody i też nie jest źle.

Wracając do stylizatorów, to wczoraj dałam dość dużo (mniej więcej łyżkę) żelu bielendy czarna rzepa ze starym składem, miałam sucharki, odgniotłam, i po jakichś 3 godzinach już miałam zwykłe fale z lekko posklejanymi końcami, to rozczesałam. Na szczęście nawet lubię moje rozczesane fale. Ile Wy dajecie tego żelu?

Czasem w filmikach słyszę, że dziewczyny chodzą z olejem na głowie cały dzień i noc, zmywają następnego ranka.
Sama nie raz spałam z olejem na głowie ale czy jest sens aby tak to wydłużać? Nie oceniam, że ktoś robi źle, chodzi mi o to czy warto?
Maski na włosach trzymam najwyżej godzinę, tak sobie myślę że co innego kiedy nakłada się coś "aktywnego " na skalp, to że może podziałać dłużej zanim zmyjemy pewnie ma sens. W skórze jest jakieś mikrokrążenie... coś się wchłania czyli na plus. Ale do włosa więcej dobrych składników na raz nie wejdzie, nie wsiąknie .
Co myślicie, na jaki czas zostawiacie maski czy oleje?