Zdradziłyście chłopaka?

[girlonthebridge]

a ja wczoraj przekonałam się, że osoba, która zdradza przyjacielem też za dobrym nie jest. Sytuacja. Ładnych parę lat temu najlepszy przyjaciel mojego ojca zdradził swoją żonę, zostawił ją samą z dwójką dzieci (chłopców) sam odszedł do swojej nowej kobiety (którą także notorycznie zdradza, też mają razem dziecko). Obecnie 1 żona tego kolesia ma fajnego faceta i życie fajnie jej się poukładało (więc można powiedzieć, że zrobił jej przysługę swoim frajerskim zachowaniem) ale do sedna. Kolo jest obecnie w Norwegii ubłagał mojego starszego, żeby ten go przygarnął (bo stracił pracę w Polsce). Ojciec w końcu uległ, najlepszy przyjaciel do czegoś to zobowiązuje. No i ten przyjaciel w ogóle się nie zmienił, tylko laski, wydawanie kasy i żył na garnuszku mojego ojca (który utrzymuje niemałą rodzinę bo kilka bezdomnych kotów, 3 podwórkowe, psa, mnie, mamę i 2 babcie w tym opłaca bardzo drogi ośrodek jednej babci dodatkowo rozbudowywaliśmy dom więc klepiemy lekko mówiąc biedę), ojciec poprosił, żeby przyjaciel uregulował zaległe rachunki - czynsz, prąd wiecie takie tam rzeczy, on powiedział, że ok, jasne. Ojciec wraca z pracy a tego już nie ma, szafki wyczyszczone wszystko pozabierane... Tyle lat woził się na plecach mojego ojca... zero szacunku :/ Teraz nie wiem z czego my będziemy żyć bo ojciec musi poregulować wszystko to, czego ten frajer nie opłacił. Mama jest bezrobotna, ja też w Polsce ciężko mi znaleźć pracę, już 2gi rok. Ciągle tylko słyszę, że albo nie mam doświadczenia albo mam zbyt wysokie wykształcenie i będę szukała czegoś lepszego. Nic tylko wziąć i się pochlastać przez takich ludzi.

[kalincia]

Napisane przez natka 94

We wszystkich dziedzinach życia kieruję się przede wszystkim rozumem, nie emocjami.

To czy można nazwać oglądanie porno zdradą zależy od tego jak kto sobie ustalił z partnerem/partnerką.


Zdrada to zdrada, jak najbardziej można takie osoby wrzucić do jednego worka. Gdy ktoś nie ma odwagi zakończyć związku to w dodatku jest nędznym tchórzem. A "nawalenie się" też źle świadczy o człowieku. Ludzie rozsądni potrafią zachować umiar.

Tak, byłam nędznym tchórzem i nie potrafiłam zakończyć związku, chociaż wiedziałam, że już wypalony. Nie potrafiłam sobie wyobrazić, jak wtedy ma wyglądać moje życie. Poznałam kogoś, wtedy to co trudne okazało się do zrobienia. Nie planowałam zmiany w życiu, tylko jego urozmaicenie. Okazało się jednak, że musimy być razem, koniecznie. Rozstaliśmy się więc z poprzednimi partnerami.
Yo też odpowiedz na czyjeś pytanie - czemu zdradzałam, zamiast wcześniej odejść.

[milagros89]

Napisane przez kalincia

Tak, byłam nędznym tchórzem i nie potrafiłam zakończyć związku, chociaż wiedziałam, że już wypalony. Nie potrafiłam sobie wyobrazić, jak wtedy ma wyglądać moje życie. Poznałam kogoś, wtedy to co trudne okazało się do zrobienia. Nie planowałam zmiany w życiu, tylko jego urozmaicenie. Okazało się jednak, że musimy być razem, koniecznie. Rozstaliśmy się więc z poprzednimi partnerami.
Yo też odpowiedz na czyjeś pytanie - czemu zdradzałam, zamiast wcześniej odejść.

O jakie urozmaicenie chodzi?

[Imperialista]

Napisane przez kalincia

Nie planowałam zmiany w życiu, tylko jego urozmaicenie.

Zdrada jako urozmaicenie, może do związku? Czasami powątpiewam w ludzkość.

[milagros89]

Zdrada jest najgorszą rzeczą jaką można zrobić ukochanej osobie. Osobiście znam małżeństwo, w którym żona zdradziła męża nawet nie wiem z iloma facetami. Teraz po ponad 20 latach (ciągle żyją razem) mąż wypomina jej to nadal, ciągle się kłócą, mąż nigdzie nie każe jej wychodzić itp.

[oh audrey]

Napisane przez milagros89

Zdrada jest najgorszą rzeczą jaką można zrobić ukochanej osobie. Osobiście znam małżeństwo, w którym żona zdradziła męża nawet nie wiem z iloma facetami. Teraz po ponad 20 latach (ciągle żyją razem) mąż wypomina jej to nadal, ciągle się kłócą, mąż nigdzie nie każe jej wychodzić itp.

Nie potrafi jej wybaczyć, więc nie wiem jakim cudem taka para ciągle jest razem. Ze wzgląd na dzieci, kredyt?

[milagros89]

Napisane przez oh audrey

Nie potrafi jej wybaczyć, więc nie wiem jakim cudem taka para ciągle jest razem. Ze wzgląd na dzieci, kredyt?

Katolicy nie uznają rozwodu itp. Za to teraz się męczą ze sobą

[kalincia]

Napisane przez milagros89

O jakie urozmaicenie chodzi?

O takie, że ktoś znowu traktuje mnie jak atrakcyjną kobietę, zabiega, adoruje, a nie traktuje jak znoszony barchanowy szlafrok - miły i wygodny, bo od zawsze, ale żeby zaraz fascynujący...

[Lemmy is God]

Napisane przez milagros89

Katolicy nie uznają rozwodu itp. Za to teraz się męczą ze sobą

Z tego co pamiętam to mogą żyć w separacji, nawet nie muszą razem mieszkać.

[natka 94]

Napisane przez kalincia

zabiega, adoruje

Po co to? Ja nie chciałabym aby ktoś mnie adorował, bo nie jestem przecież żadną królową.

ale żeby zaraz fascynujący...

Mnie nikt nigdy nie fascynował.
Gdyby ktoś mi powiedział, że jest mną zafascynowany to wyśmiałabym go. Po co komu takie lizanie 4 liter?
To ma być powód do zdrady? Niektórzy mają naprawdę dziwne wymagania. Dobrze, że mój chłopak nie wymaga ode mnie tego abym fascynowała się jego osobą

[kalincia]

Napisane przez natka 94

Po co to? Ja nie chciałabym aby ktoś mnie adorował, bo nie jestem przecież żadną królową.

Mnie nikt nigdy nie fascynował.
Gdyby ktoś mi powiedział, że jest mną zafascynowany to wyśmiałabym go. Po co komu takie lizanie 4 liter?
To ma być powód do zdrady? Niektórzy mają naprawdę dziwne wymagania. Dobrze, że mój chłopak nie wymaga ode mnie tego abym fascynowała się jego osobą

A ja lubię być adorowana, czuć się dla partnera kimś wyjątkowym, a nie taką "jesteś to jesteś, a jak cię nie ma, to też niewielki kram". Mój mężczyzna jest fascynujący dla mnie. Nijak się to ma do "lizania 4 liter".

[elvegirl]

Napisane przez milagros89

Zdrada jest najgorszą rzeczą jaką można zrobić ukochanej osobie.

Oby Ci nigdy żaden człowiek nie pokazał, że można ukochanej osobie zrobić rzeczy zdecydowanie gorsze niż zdrada.

Napisane przez natka 94

Po co to? Ja nie chciałabym aby ktoś mnie adorował, bo nie jestem przecież żadną królową.

A ja uwielbiam adorować i być adorowaną Lubię komplementy, lubię jak się partner o mnie stara, lubię czuć że związek i uczucie to dla niego coś, o co chce cały czas dbać

Napisane przez natka 94

Mnie nikt nigdy nie fascynował.

Ja bym bez tego nie mogła pójść z kimś do łóżka.

[Lemmy is God]

Napisane przez kalincia

A ja lubię być adorowana, czuć się dla partnera kimś wyjątkowym, a nie taką "jesteś to jesteś, a jak cię nie ma, to też niewielki kram". Mój mężczyzna jest fascynujący dla mnie. Nijak się to ma do "lizania 4 liter".

Mam to samo Obojętność w związku jest paskudna i bardzo odpychająca.

[natka 94]

Napisane przez elvegirl

A ja uwielbiam adorować i być adorowaną Lubię komplementy, lubię jak się partner o mnie stara, lubię czuć że związek i uczucie to dla niego coś, o co chce cały czas dbać

Gdyby mój partner się tak zachowywał to naprawdę testowałby granicę mojej cierpliwości. Prędzej czy później bym tego nie wytrzymała. Wolę być traktowana po partnersku.

[milagros89]

Napisane przez elvegirl

Oby Ci nigdy żaden człowiek nie pokazał, że można ukochanej osobie zrobić rzeczy zdecydowanie gorsze niż zdrada.


A ja uwielbiam adorować i być adorowaną Lubię komplementy, lubię jak się partner o mnie stara, lubię czuć że związek i uczucie to dla niego coś, o co chce cały czas dbać

Ja bym bez tego nie mogła pójść z kimś do łóżka.

Dobra może źle to ujęłam. Nie najgorsza ale jedną z najgorszych, przynajmniej w moim przypadku.

[Lemmy is God]

Napisane przez natka 94

Gdyby mój partner się tak zachowywał to naprawdę testowałby granicę mojej cierpliwości. Prędzej czy później bym tego nie wytrzymała. Wolę być traktowana po partnersku.

Ale co ma partnerstwo do bycia uwielbianym przez TŻ?

[natka 94]

Napisane przez Lemmy is God

Ale co ma partnerstwo do bycia uwielbianym przez TŻ?

Zawsze chciałam aby mój chłopak traktował mnie jak zwykłego człowieka. Nie wywyższał mnie ani nic w tym stylu. Uwielbiać to można kogoś naprawdę niezwykłego, kogoś kto zapisał się na kartach historii.

[oh audrey]

Napisane przez kalincia

O takie, że ktoś znowu traktuje mnie jak atrakcyjną kobietę, zabiega, adoruje, a nie traktuje jak znoszony barchanowy szlafrok - miły i wygodny, bo od zawsze, ale żeby zaraz fascynujący...

Jeżeli samo takie traktowanie jest powodem do zdrady to gorąco pozdrawiam. Bo po co rozmawiać o tym z partnerem, po co wyraźnie dać mu znać że to nam nie odpowiada... Lepiej oszukiwać.

[ahoooj]

Jakich to się rzeczy można z forum dowiedzieć
Zdrada parnera - okropna rzecz, niewybaczalna, podludzie, brak szacunku i człowieczeństwa.
Pobicie kogoś w zemście - brawa, oklaski, tak trzymaj, super sprawa!
To ja już nie wiem, jaką moralność mają ludzie, którzy wypisują takie głupoty. Nie wiem, upokarzenie drugiego człowieka jest dla mnie nieludzkim zachowaniem, a co dopiero krzywdzenie fizyczne, nie tylko człowieka, ale każdej istoty żywej

Już chyba wolę być przez niektórych nazywana na tym forum puszczalską, niż zdobywać uznanie w taki sposób...

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez ahoooj

Jakich to się rzeczy można z forum dowiedzieć
Zdrada parnera - okropna rzecz, niewybaczalna, podludzie, brak szacunku i człowieczeństwa.
Pobicie kogoś w zemście - brawa, oklaski, tak trzymaj, super sprawa!
To ja już nie wiem, jaką moralność mają ludzie, którzy wypisują takie głupoty. Nie wiem, upokarzenie drugiego człowieka jest dla mnie nieludzkim zachowaniem, a co dopiero krzywdzenie fizyczne, nie tylko człowieka, ale każdej istoty żywej

Już chyba wolę być przez niektórych nazywana na tym forum puszczalską, niż zdobywać uznanie w taki sposób...

Ból psychiczny dla niektórych ludzi jest znacznie gorszy od fizycznego.

Gdybym miał wybór to wolałbym dostać w☠☠☠☠☠☠☠ niż zostać zdradzonym przez kogoś zaufanego

[ahoooj]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Ból psychiczny dla niektórych ludzi jest znacznie gorszy od fizycznego.

Gdybym miał wybór to wolałbym dostać w☠☠☠☠☠☠☠ niż zostać zdradzonym przez kogoś zaufanego

Skoro dla niektórych wszystkie zdrady należy spakować do jedego wora, a każda osoba zdradzające jest fee, bo to nie moralne, to dlaczego niby pobicie jest moralne? A jeśli nie jest, to dlaczego taka forma (publicznej!) zemsty została tak dobrze odebrana?
Czemu ludzie pouczają innych, wyzywając ich od szmat, skoro chwilkę później biją brawa za skrzywdzenie fizyczne drugiego człowieka!

No nie wiem, co jest gorsze, ja swojego parnera zdradziłam, przyznam szczerze, że nie obyło się bez żalu i ogromnych pretencji, ale jakby próbował na mnie podnieść rękę to bym go chyba wyśmiała. Mścić się? Chyba najbardziej rozsądną karą jest rozstanie, bez tej całej szopki naokoło. Dlaczego ludzie mają taką nieprzyjemną tendencje do publikowania przed znajomymi nowinek ze swojego życia prywatnego, a tym bardziej tak intymnych spraw, jak problemy w związku. I co, może na fejsbuczku, żeby każdy widział?

Jestem w szoku.

[elvegirl]

Napisane przez natka 94

Gdyby mój partner się tak zachowywał to naprawdę testowałby granicę mojej cierpliwości. Prędzej czy później bym tego nie wytrzymała. Wolę być traktowana po partnersku.

Partnerstwo nie wyklucza wzajemnej fascynacji i rozpieszczania się Mało tego, u mnie bez fascynacji po prostu nie ma opcji związku, jakiejkolwiek bliskości psychofizycznej.
Bez takich emocji to ja mogę mieć współlokatora, do związku trzeba mi więcej.

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez ahoooj

Skoro dla niektórych wszystkie zdrady należy spakować do jedego wora, a każda osoba zdradzające jest fee, bo to nie moralne, to dlaczego niby pobicie jest moralne? A jeśli nie jest, to dlaczego taka forma (publicznej!) zemsty została tak dobrze odebrana?
Czemu ludzie pouczają innych, wyzywając ich od szmat, skoro chwilkę później biją brawa za skrzywdzenie fizyczne drugiego człowieka?

No nie wiem, co jest gorsze, ja swojego parnera zdradziłam, przyznam szczerze, że nie obyło się bez żalu i ogromnych pretencji, ale jakby próbował na mnie podnieść rękę to bym go chyba wyśmiała. Mścić się? Chyba najbardziej rozsądną karą jest rozstanie, bez tej całej szopki naokoło. Dlaczego ludzie mają taką nieprzyjemną tendencje do publikowania przed znajomymi nowinek ze swojego życia prywatnego, a tym bardziej tak intymnych spraw, jak problemy w związku. I co, może na fejsbuczku, żeby każdy widział?

Jestem w szoku.

Najlepsza według mnie jest zemsta psychiczna ponieważ tak naprawdę ona jest wyznacznikiem zasady "oko za oko".

Jeżeli ktoś zdradza to chyba tylko skończony idiota liczy na całkowite wybaczenie. Więc rozstanie według mnie nie jest żadną karą gdy nie było zaniedbań jest wręcz obowiązkiem szanującego się człowieka.

Ja zemściłem się na swojej ex pół roku po tym jak z nią zerwałem po jej zdradzie. Zły na nią byłem może godzinę ponieważ i tak nie ufałem jej a zatracenie resztek mojego zaufania skutkuje obojętnością z mojej strony.

Zemściłem się na niej psychicznie po kilku miesiącach. A tak, dla zasady po pierwsze ponieważ zdradziła mnie a po drugie zdradziła swojego następnego chłopaka. Była to zemsta na zimno, bez gniewu.

A co do tego fejsbuka. To bardziej mnie denerwują posty typu "Wieczór z A <333" "Paweł kocham Cię <333" itp
A tu dziewczyna pokazała facetowi gdzie raki zimują

[milagros89]

Osobiście nie spakowałabym zdradzających do jednego worka tylko do dwóch :
Worek "ludzi porządnych"
*zdradzający/a mówi zaraz po zajściu prawdę
Worek "bez przebaczenia"
*zdradzający/a zataja prawdę przez x miesięcy/lat
*zdrada z chęci zemsty
*gdy zamiast zerwać z obecnym partnerem zdradzający/a szuka następnego
Więcej sytuacji nie mogę wymyśleć. Pewnie zaraz dostanę batów ale każdy ma prawo do własnego zdania a moje jest takie jakie przedstawiłam.

[ahoooj]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Najlepsza według mnie jest zemsta psychiczna ponieważ tak naprawdę ona jest wyznacznikiem zasady "oko za oko".

Jeżeli ktoś zdradza to chyba tylko skończony idiota liczy na całkowite wybaczenie. Więc rozstanie według mnie nie jest żadną karą gdy nie było zaniedbań jest wręcz obowiązkiem szanującego się człowieka.

Ja zemściłem się na swojej ex pół roku po tym jak z nią zerwałem po jej zdradzie. Zły na nią byłem może godzinę ponieważ i tak nie ufałem jej a zatracenie resztek mojego zaufania skutkuje obojętnością z mojej strony.

Zemściłem się na niej psychicznie po kilku miesiącach. A tak, dla zasady po pierwsze ponieważ zdradziła mnie a po drugie zdradziła swojego następnego chłopaka. Była to zemsta na zimno, bez gniewu.

A co do tego fejsbuka. To bardziej mnie denerwują posty typu "Wieczór z A <333" "Paweł kocham Cię <333" itp
A tu dziewczyna pokazała facetowi gdzie raki zimują

Co do pierwszego to zgadzam się całkowicie. Jednak uważam, że to zależy wszystko od relacji w związku. Skoro było i tak źle, bez samej zdrady, to może być dobry impuls, żeby zakończyć związek, tym bardziej jak osoba "zdradzona" sama nie zachowywała się okej.
Jeśli zdrada była notoryczna i pojawiają się w dodatku później słodkie maślane oczka (przepraszam kochanie, sam/sama wpakowała się do łóżka i to w dodatku tak często, przepraszam, love love love) to też nie miałabym skrupułów, żeby porządnie takiego człowieka kopnąć w dupę i coś tam wymyśleć w akcie zemsty.

Ale ludzie, przemoc fizyczna? Nie, na serio, dla mnie bicie każdej istoty żywej jest brakiem człowieczeństwa. Tak bardzo chce się zemścić, ale zaniża się do jeszcze gorszego poziomu. Już zrozumiałabym jakiś napis na masce ukochanego autka, ale nigdy nie zrozumiem, jak można z zimną krwią zadawać ból fizyczny drugiemu człowiekowi. I jeszcze wrzucać filmik z tej "przygody" do internetu, olaboga, jakie śmiesznie.

[elvegirl]

Napisane przez milagros89

Osobiście nie spakowałabym zdradzających do jednego worka tylko do dwóch :
Worek "ludzi porządnych"
*zdradzający/a mówi zaraz po zajściu prawdę
Worek "bez przebaczenia"
*zdradzający/a zataja prawdę przez x miesięcy/lat
*zdrada z chęci zemsty
*gdy zamiast zerwać z obecnym partnerem zdradzający/a szuka następnego
Więcej sytuacji nie mogę wymyśleć. Pewnie zaraz dostanę batów ale każdy ma prawo do własnego zdania a moje jest takie jakie przedstawiłam.

Ja mam tak, że każdą zdradę o której się dowiaduję (czy to zdradzający mnie facet, czy jakiś związek z mojego otoczenia), rozpatruję indywidualnie. Zdarzyło mi się być świadkiem zarówno w necie, jak i w realu, przypadku kiedy zdrada sprawiła, że w związku zaczęło się układać, dlatego ciężko mi tak po prostu oceniać z góry. Każdy związek jest inny, każdy przypadek jest inny, warto się dowiedzieć więcej i popatrzeć jak sobie ludzie z tematem zdrady radzą po wyjściu na jaw. Życie jest pełne paradoksów.

[dominikmeller25]

Napisane przez elvegirl

Zdarzyło mi się być świadkiem zarówno w necie, jak i w realu, przypadku kiedy zdrada sprawiła, że w związku zaczęło się układać, dlatego ciężko mi tak po prostu oceniać z góry. Każdy związek jest inny, każdy przypadek jest inny, warto się dowiedzieć więcej i popatrzeć jak sobie ludzie z tematem zdrady radzą po wyjściu na jaw. Życie jest pełne paradoksów.

też byłem świadkiem takich przypadków gdzie po wyjściu zdrady na jaw, wszystko się układało dobrze, oczywiście do czasu gdy zdradzający powtarzał skok w bok i wtedy już związki się rozpadały, na może 5 takich związków tylko 1 się trzyma dalej a w pozostałych doszło do ponownej zdrady.

ja też po sobie wiem jak to wyglądało, wybaczyłem, uwierzyłem w wielką przemianę i znowu wyszło że bawi się na boku i wtedy zerwałem zaręczyny na krótko przed ślubem, a żeby było ciekawiej ona dalej obiecywała że tym razem wszystko naprawi i inne pierdoły, a jak już nie chciałem się w to bawić to się obraziła i do dzisiaj jak mnie mówi to nawet "cześć" nie powie, bo przecież taką krzywdę jej zrobiłem nie wybaczając ponownie...

i ja jestem zdania że zdrady nie ma co wybaczać bo mało która osoba doceni ten gest i coś zmieni, większość zdradzających uzna że przecież nic się nie stało, bo miało się prawo zbłądzić a partner skoro mówi że kocha to musiał wybaczyć, bo jakby nie wybaczył to znaczy że nie kochał więc zdrada już jest usprawiedliwiona.

[girlonthebridge]

Napisane przez ahoooj

Jakich to się rzeczy można z forum dowiedzieć
Zdrada parnera - okropna rzecz, niewybaczalna, podludzie, brak szacunku i człowieczeństwa.
Pobicie kogoś w zemście - brawa, oklaski, tak trzymaj, super sprawa!
To ja już nie wiem, jaką moralność mają ludzie, którzy wypisują takie głupoty. Nie wiem, upokarzenie drugiego człowieka jest dla mnie nieludzkim zachowaniem, a co dopiero krzywdzenie fizyczne, nie tylko człowieka, ale każdej istoty żywej

Już chyba wolę być przez niektórych nazywana na tym forum puszczalską, niż zdobywać uznanie w taki sposób...

hej, przecież niektórzy pisali, że nie jest to zaakceptowania w sensie takie pobicie kogoś na ulicy, ja nie pochwalam ani zdrady ani takiego prymitywnego sposobu rozwiązywania jakichkolwiek problemów.


Kiedyś zostałam napadnięta na ulicy przez córkę mojego partnera bo nie radziła sobie z emocjami. Więc też byłam w lekkim szoku, że dziewczyna nie umie inaczej tej sytuacji rozwiązać jak grożenie mi śmiercią.

[laisla]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Ja nigdy tak nie uważałem, nigdy nie zdradziłem i wśród moich znajomych raczej zdrady nie występują. Nie jestem też w kontaktach z takimi osobami co zdradzają i wręcz kiedy znam faceta który zdradza denerwuje mnie to jeszcze bardziej ponieważ jego wyczyny oraz jemu podobnych skutkują tym, że tacy jak ja mają pod górkę a głównie dlatego ponieważ zawsze mężczyźni wydawali mi się tymi którzy powinni być odważni, silni, honorowi, troskliwi wobec osób które kochają więc facet który zdradza swoją kobietę, przyjaciół nie jest dla mnie mężczyzną.

Znałem parę osób które są raczej "wyzwoleni seksualnie" albo "zdradzają" i ZAWSZE było tak, że nim o tym się dowiedziałem nie przepadałem za tymi osobami z innych powodów.

Chociaż jeżeli zdarzy mi się kogoś poznać, polubię go i wyjdzie, że ma lekki stosunek do tych spraw ( ale nie zdradza) to nie wykluczam znajomości.

Myślę, że słusznie podchodzisz, ale z jakiegoś powodu mężczyźni znajdują szybciej usprawiedliwienie dla swoich wyskoków na boki niż kobiety. Patrząc bardziej globalnie czy generalizując, jak tutaj ktoś zarzucił. Jakoś prędzej usłyszysz tekst"przecież to tylko facet", nigdy "przecież to tylko kobieta", podobnie zresztą jak inne, np"każdy facet musi wypić". Odbiór społeczny jest nieco inny przewinienia jednej i drugiej płci. Myślę, że z większością przewinień niestety tak jest, że mężczyzn traktuje się z większą wyrozumiałością (np. krzywdzenie dzieci też)
To co piszesz o innych cechach (poza byciem niewiernym) to nieco nawiązuje do przykładu przyjaciela ojca Girlonthebridge, może i coś w tym jest, gdy człowiek potrafi być śliski w tej dziedzinie to może mieć dość elastyczną moralność i łatwość krzywdzenia w innych, choć nie ryzykowałabym generalizacji w tej kwestii. Choć przyznam Wam, że na kilka przypadków, które znam sprawdzałoby się to w ok 70%

[girlonthebridge]

nie no wiadomo, w niektórych kwestiach człowiek generalizuje. Może nie każdy, kto zdradza jest tak wyrachowany i śliski.


Co do zdrady jeszcze ja jestem w obozie anty zdradowym ale nikogo mam nadzieję nie obraziłam. Po prostu uważam, że człowiek dla samego siebie powinien najpierw kończyć jakiś etap a potem zaczynać nowy. Nie umiałabym (ja sama) tak kogoś oszukać, ja pewnie jakbym to zrobiła to w tym samym momencie w sensie zaraz po bym się wypeplała. Ja w życiu na wagarach nawet nie byłam, raz jak mnie siostra wyciągnęła to od razu do mamy dzwoniłam, że nie poszłam do szkoły bo pojechałam do sklepów. Nie wiem, nie umiem kłamać osobom, które kocham/są dla mnie ważne. Niektórzy uważają, że powinnam się tego nauczyć ale raczej nie skorzystam z tej porady.