Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 7

[upadly_aniol00]

Dziewczyny co mogę kupić mojej 6 letniej siostrzenicy pod choinkę ?
Dodam , że ma 4 letniego brata i zawsze staram się kupić coś takiego , żeby razem mogli się bawić bo nie chcę by mały był poszkodowany . Tym bardziej , że w tym roku mam masę wydatków i nie chciałabym za bardzo szaleć z prezentami bo doszedł mi jeszcze chrześniak .

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

co myślicie o czymś takim http://allegro.pl/gra-bingo-lotto-am...681319367.html i takim http://allegro.pl/gdzie-jestes-gra-n...681320227.html

[selena85]

Napisane przez Akkma

Incydent miał miejsce w zeszłego sylwestra . Wbrew pozorom nie byłam pijana Mieliśmy wynajętą salę z kominkiem. Tańczyłam sobie z kolegą, a on mnie jakoś tam niefortunnie okręcił, że potknęłam się o podest na którym stał kominek i wpadłam prosto na rozżarzone żeliwo Według światków leciałam idealnie twarzą, ale na szczęście w ostatniej chwili wyciągnęłam ręce.
Pech chciał, że trafiłam na beznadziejny personel medyczny. Pielęgniarka przy każdej zmianie opatrunku zrywała mi świeżą skórę Ból był taki, że mdlałam już przed wejściem do gabinetu.
Dopiero jak przyjechałam do Wrocławia to dobrze się mną zajęli. Pani chirurg jak zobaczyła moje ręce zrobiła wielkie oczy i była w szoku ile musiałam przejść. Dopiero tutaj zaczęli stosować maść pod opatrunek dzięki której gaza nie przyklejała się do mięska
Na szczęście dzięki temu, ze bardzo dbałam o rany, czyściłam je parę razy dziennie to dzisiaj mam tylko lekko widoczne blizny.

O matko! To masakryczne miałaś przeżycia... :/
Dobrze, że twarz udało Ci się ochronić, kurczę blade.... biedna

[Le La]

Napisane przez Akkma

Mój teść powoli zaczyna mnie troszkę denerwować.

Ehh..

Nie przejmuj się. Chociaz wiem, jakie to jest wkurzające, ale to jest Wasze życie i nikt nie ma prawa Wam mówić co macie robić, tym bardziej, że jasno powiedziałaś już wcześniej jakie masz podejście do tego tematu.

Mój teść natomiast ostatnio coś przebąkuje na temat wspólnego porodu, że po co, bez sensu itd. Więc mu powiedziałam, że to jest nasza sprawa, ja mojego męża do niczego nie zmuszam, ale on sam chce być, poza tym uważam, że będzie dla mnie dużym wsparciem i na tym zakończyłam temat.
Potem tylko powiedziałam do mojego męża, żeby zwrócił tacie uwagę, żeby swoje opinie zostawił dla siebie, a przynajmniej nie wypowiadał się przy mnie, bo mnie to drażni

Napisane przez kootek_mamrotek

Mój slubny spi w sypialni, ja na niewygodnej kanapie w przyszłym pokoju dziecięcym... Zawiódł mnie wczoraj na całej linii, miał wrócić po zebraniu o 10 do domu i pisać pracę mgr. Wrócił ledwo stojąc na nogach po 21. Przeryczalam wczoraj cały wieczór, oczy mam jak angorka, spać nie mogę, brzuch mi co chwilę twardnieje. Mam już tego dość.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ehhh te chłopy czasem jak coś dowalą, to ręce opadają... Trzeba było wygnać gada na kanapę, a sama spać w sypialni ja tak zawsze robię, jak mojemu się zdarzy coś wypić
Nie denerwuj się, pogadacie dzisiaj i będzie ok.

Migotka Ty się nie denerwuj, bo będziesz miała cukier z kosmosu. Spokojnie, luuuz i będzie dobrze. Obyś jak najszybciej wyszła stamtąd. No i super, że Twój tż dzisiaj wraca, to nie będziesz sama.

sadlaczyca trzymam kciuki, żeby wszystko Ci się unormowało i żebyś mogła wyjść do domku

Oczywiście kciuki za wszystkie dzisiejsze wizyty

Ja miałam noc lepszą, niż wczoraj, ale też bez szału. Już chyb tak do porodu będzie

[mala098]

Napisane przez selena85

Widziałyście ten (okropny) filmik z dziewczyną i jej dzieckiem krążący po sieci? : https://www.youtube.com/watch?featur...&v=0d9rEHvdDBM

Jestem przerażona i jak większość nie dałam rady obejrzeć tego do końca.
Rozgrywa się burzliwa dyskusja na jego (i innych tego typu ostatnio krążących po sieci) temat. Szczególnie na profilu fb Zawitkowskiego, który pisze: "Pisałem o "pełzającym przyzwoleniu". Mogę stopniować ilustracje kolejnych poziomów skali głupoty i pogubienia w rozumieniu istoty dziecka i rodzicielstwa." Cytat jednego z komentarzy: "Temat wart niezwykle wnikliwej dyskusji! Codziennie na oddziałach walczy się o życie i zdrowie dzieci o ich lepszy start w dorosłość a z drugiej strony wiele osób po cichu zgadza się na takie traktowanie chociażby nie reagując. Tak nie może i nie powinno być..."
(źródło dyskusji i tematu: https://www.facebook.com/PawelZawitk...68578189854073)

Ten filmik jest przerażający.... Ciekawe, kiedy się dowiemy, że matce odebrano prawa rodzicielskie; przecież jeden niepewny ruch i wyląduje główką w podłogę! I jeszcze babcia, która widać nauczyła swoją córunię tych "sztuczek". :/ Masakra... A to coś na końcu to kąpiel?! Garnek najzimniejszej wody jaka się da wprost na główkę bez żadnego ostrzeżenia?! Ech, mało co mnie bulwersuje, ale to, to naprawdę coś strasznego. Poza tym w ciąży jakieś pokłady wrażliwości, o których wcześniej nie wiedziałam mi się ujawniły.

Napisane przez malaMigotkAaa

Hej wam, pisze ze szpitala. Eh.... poleze tu kilka dni. Wszystko bylo ok, ale na prostym chodniku wyrznelam orla i nic nam sie nie stalo,.ale pobieglam na ip, podczas ktg wyszly skurcze duzo za wczsnie, szyjka sie skrocila.
Sam upadek ich nie wywolal i moze nawet lepiej sie stalo, bo tak bym nawet nie wiedziala pomyslala ze tak ma byc, zecos boli twardnieje, przeciez w ciazy jestem nie...
Dostalam.dawke lekow i leze pod kroplowka. Te daty 9,19,29 to jakies fatum jest.... potem was ponadrabiam.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Trzymaj się Kochana! Mam nadzieję, że Cię szybciutko wypiszą i wytrwasz jeszcze te 3 tygodnie w domku.

Napisane przez sadlaczyca

Migotka, biednas! A te skurcze to duże były? Mam nadzieję że się uspokaja i wyjdziesz do domku za kilka dni..

U mnie to wygląda coraz mniej optymistycznie. Dziś zmniejszyli fenka do 6x na dobe i skurcze są, dalej duże, niektóre bolesne tak całkiem mocno. W pewnym momencie mialam taki skurcz że myślałam że nieba lizne.. Dostałam zastrzyk, trochę przeszło. A później znowu.. Myślę coraz częściej że w dwupaku stąd nie wyjdę. Na dodatek zatkalo mi ucho i boli. Jutro jak nie bedie lepiej to czeka mnie konsultacja z laryngologiem. Żeby chociaż to przeziębienie przeszło to jeszcze jakoś znosnie by było.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dla Ciebie również kciuki i dobre myśli

Napisane przez magnusia

-łosoś, feta i pomidor suszony- zawijasz w takie ruloniki lub różyczki i już - dla mnie pycha

Wytłumacz dokładnej, proszę..?

Napisane przez Roane

Ja w BLW zakochałam się po obejrzeniu tego:
http://www.youtube.com/watch?v=kMsldCu-tqw

I obiecałam sobie, że swojego też nagram

Aż miło popatrzeć, ale z drugiej strony- przecież to nadmiar jedzenia dla takiego szkraba!



Wiecie co, już mi się znudziła ciąża. Stwierdzam, że powinna trwać 7 miesięcy, mi by w zupełności wystarczyło.

[selena85]

Witam brzuchate Kompanki

Na początek nadrabiania, wszystkim mamusiom, które obawiają się ewentualnych `dobrych` rad teściów itd. po porodzie, polecam takie body dla dzieciątka:



Ot co!
To będzie super informacja tudzież odpowiedź na wszelkie "super" porady innych
I problem z głowy

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Napisane przez mp_84

to ja nie wiem co to za diabetolog, wiekszej bzdrury nei slyszalam- nie boj sie , na tym etapie twoje poziomy nie moga zagrozic zyciu dziecka ani nei spowoduja ze bedzie miala cukrzyce- moze jedynie urodzic sie duze, ale nie przy poziomach 170 raz na jakis czas! ja sie ciesze jak mam taki poziom, bo ja miewam i 300....i to nie z mojej winy.wysokie poziomy sa moze i niebezpieczne w 1 trymestrze, ale tez nie poziomy 170. no chyba ze bys w ogole nie schodzila do konca ciazy ponizej 170....przeraza mnie niewiedza lekarzy....juz tyle razy sie ztym spotkalam, a o cukrzycy to niektorzy nic nei wiedza- diabetolodzy do ktorych ja chodze wypytuja mnie o wszsytko bo nie maja bladego pojecia. zajmuja sie tylko staruszkami ktorzy maja cukfrzyce typu 2 i sa na tabletkach....i na tym ich wiedza sie konczy

Ooooo jak fajnie, że mamy tutaj kogoś doświadczonego i kto jest nam w stanie konkretnie wyjaśnić jak to wygląda.
Dziękujemy

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Napisane przez pilotka86

hmm a mnie lekarz mówił, że układu nerwowego

Czyli jeszcze lepiej

[forester]

Witam się piątkowo!
Ja wczoraj miałam dzień maraton: wizyta potem SR, zakupy a to wszystko Poznaniu, więc jeszcze dwie godziny na dojazdy w tą i z powrotem. Jak dojechaliśmy do domu, to padliśmy po 21.

pilotka86 do do przewijaków. Widziałam ten klupsiowy na żywo i nie przypadł mi do gustu, kupiłam używany Geuthera i jestem bardzo zadowolona- ma też 4 kółka a nie dwa, więc kwestia jeżdżenia z nim po domu jest łatwiejsza, do tego wanna ze stojakiem i jest gites (tez jestem mała, mam 158 cm)

Napisane przez Amberella

Chyba z godzinę tego posta pisałam . Nie znoszę leżeć! Mam wrażenie, że lewy bok w końcówce ciąży będę miała niewładny i całkiem płaski .

Też nienawidzę leżeć, pisać i czytać w tej pozycji. Jeszcze tylko troszeczkę! A co do wzroku, to nie ciekawie, po ciąży koniecznie będziesz musiała o to zadbać!

malaMigotkAaa i sadlaczyca 3majcie się tam dzielnie w tym szpitalu i zaciskajcie nóżki. A kysz złe skurcze!

Co do szczepień- będę oczywiście szczepić, dla mnie to trochę rodzaj odpowiedzialności społecznej, a już w ogóle przejaw odpowiedzialności jako matki.

Co do jedzenia- jemy mało słodyczy, ewentualnie Tż piecze coś słodkiego, wtedy jak uznam, że Młoda może, to spróbuje. Czekolady u nas nie ma, bo ja mam alergie. Co do BLW jestem obiema rękami i nogami za. Nie wiem jak nam to wyjdzie, ponieważ ja od marca muszę po trochę wracać do pracy, a jednak ta dieta na początek wymaga zaangażowania, bynajmniej będę się starała. Mamy założony własny ogródek, w tym roku chciałabym wprowadzić też warzywa ze szklarni, więc liczę, że będę miała własne zbiory do karmienia Małej.

[selena85]

Napisane przez malaMigotkAaa

Slodkie mamusie, rozmawialam z pania dr o cukrach, bo nie daje to spokoju i rowniez powiedziala, ze nie ma raczej korelacji miedzy cukrzyca u matki a cukrzyca typu pierwszego u dziecka. Moj cukier na czczo 183 woooowwwwwwwww nigdy nie widzialam takih wynikow na glukometrze. Takze rilax take it eeeasssyyy towarzyszki slodkiej niedoli. Kontorolujcie sie ladncie jedzcie i bedzie dobrze.

Moj upadek nie mial raczej za wiele wspolnego ze skurczami i to regularnymi juz wczoraj. Niezle hehe, cos mnie bolalo cos twardnialo, ale mysle ze no w ciazy jestes to coooo?!!??!?!?!!


Moge rodzic od 16.12 nawetdobrze byloby kolo 38-39 tc rodzic. Przy cukrzycy.

Jezu sniadanie dopiero za godzine mam tylko suchy chleb i wedline ktora tu lezy od wczoraj wiec jej noe ruszam eh. Poczekam co dadza

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Pewnie za super z tym jedzeniem szpitalnym nie będzie - jak to zwykle bywa...

To dobrze, że lekarze chętnie udzielają Ci informacji i uspokajają, żebyś się tam dodatkowo nie zamartwiała i nie stresowała.

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Napisane przez perfuzja

Obudził mnie dzisiaj o 6h... bol kręgosłupa jakze inaczej. Udało mi się zasnąć, obudziłam się o 8h i nie boli mnie nic. Nie ogarniam tego zupełnie

Wniosek - sen lekiem na bóle kręgosłupa

[Soleil_Rouge]

DZIEN DOBRY!!
witam sie szybciutko i od razu uciekam do roboty, a potem do kolezanki. wieczorem bede Was nadrabiac
trzymam kciuki za wszystkie potrzebujace i trzymajcie sie w dwupaku dzisiaj!!

[selena85]

Napisane przez lolita25

Witam
Obudziłam się ok 4 i zrobiłam się głodna, mała zrobiła się chyba też głodna i strasznie się kręciła, jakoś się pokręciłam i zasnęłam ale było dosyć nudno
Wczoraj mało zjadłam przez ten bark, dziś znowu mnie pobolewa, a jednak żadnych maści nie mogę stosować na tym etapie ciąży
Czekam za stołem i krzesłami, mam nadzieję ze z rana dostarczą

Ciekawe co jest grane z tym twoim barkiem. Ja obstawiam nadal, że Cię przewiało - a to zawsze długo trzyma człowieka. Termoforem albo ciepłą wodą spod prysznica go "masuj" może...

A i pochwal się stołem i krzesłami jak dojdą!

[katarzyniak]

Selena, super bodziaki przyda się takie ubranko na przyjazd teściowej

[selena85]

Napisane przez mp_84

wczoraj mielismy na SR wycieczke po oddziale- niesteyy nie zobaczylismy porodowki bo akurat byl porod, ale oddziual bardzo przyjemny- czysciutko, pachnąco, ładniutko, mnostwo zdjec niemowląt na ścianie...glupio mi bylo bo caly czas mialam lzy w oczach- ja w ogole jestem bardzo wrazliwa, ale jak zobaczylam te wozeczki niemowlakow i jak polozna opowiadala jak to wyglada i jak tatus odbiera niemowlaczka i zawozi ten wozeczek do mamusi, to prawie sie poryczalam.... ja w ogole mam teraz taki okres ze non stop chce mi sie plakac jak widze dzieci, czy mysle o porodzie, o momencie kiedy jzu spakowana bede jechac na cesarke...takze wczoraj bardzo duzo emocji...moze jakos uda mi sie uodpornic na wzruszenie,bo klade sie na ten oddzial od poniedzialku na 4 dni na kontrole i aby wzmocnic plucka malego bo jest troche za duzy i z obawy aby nie bylo problemow gdybym wczesniej urodzila..., a od dzisiaj co piątek mam sie tam zglaszac na ktg. takze dzis idziemy na nasze pierwsze ktg

Wzruszenia to normalka w tym stanie, a co najlepsze to nam już taka "beksowatość" zostanie do końca...

A ile waży Twój maluszek?

Szkoda, że Was na ten poród nie wpuścili popatrzeć - to by był widok i przeżycie...

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez upadly_aniol00

Dla każdego faceta składanie mebli to frajda mnie aż przeraża ilość pudeł z meblami do salonu ja nie wiem jak to mąż złoży jak tam jeden mebel jest w 2 pudłach

Im więcej pudeł - tym większa ciekawość faceta co jest w kolejnym i większe wyzwanie dla niego
Facet czuje się wtedy jakby miał jakąś światowa misje do wykonania
Oni lubią takie "klocki"
A widok - bezcenny

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Napisane przez katarzyniak

Selena, super bodziaki przyda się takie ubranko na przyjazd teściowej

Dokładnie!
hihihihi

[magnusia]

Mala--- łososia kupujesz w plastrach kroisz lub rwiesz na mniej wiecej równe kawałkopaski. Fete ktoisz w słipki tylko cienkie, suszonego pomidora też w paski. Bierzesz pasek łososia wkładasz fete i pomodora i zawijasz. Oczywiście tak aby miało jakotaki kształt bo łosoś delikatny.
Różczyczki robisz tak: dzielisz łososia na bardziej kwadratowe kawałki i z każdego robisz taki jakby lejek. Fete trzeba rozbełtać ze śmietaną lub jogurtem ale nie za dużo aby nie byla zbyt płynna ( musi być konsystencji dosc zwartej papki). Bierzesz szpryce a jak nie masz to łyżką i ładujesz w łososiowy lejek. Dla osdoby wpychasz na wierzch fety kawałek pomidorka suszonego, oliwkę, kawłek papryki- co chcesz

[selena85]

Naszła mnie myśl, czy czasami nie za dużo przesiadujemy w ciązy za komputerem... hmmmm... to chyba też nie jest zbyt zdrowe...

[cayenneOna]

Perfuzja, nie obraz się, ale nie opuszcza mnie myśl, że Ty już niedługo...uczulali nas na te bóle kręgosłupa...
Oby jeszcze trochę...
Witam się z łóżka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lidkaa82]

Czesc Dziewczyny
Szpitalne mamuśki trzymam kciuki za was.
Ja wczoraj miałam wizyte, tez zdarzaja sie poślizgi, ale żeby 2 godziny to bym chyba oszalała, max pół godziny czekam
Szyjka skróciła mi sie troszke ale nadal jest długa i zamknieta. Wyniki krwi mi sie poprawiły, za to ciśnienie z każdą wizytą coraz niższe, teraz mam 90/50
Co do filmiku z matką akrobatką niestety nie dałam rady obejzec całego, autentycznie zrobiło mi się niedobrze i pierwszy odruch to jechac, wziać to dziecko i uciekac jak najdalej od pseudomatki

[Inw]

Witajcie piątkowo,

Ja wczoraj nawet nie zdążyłam się przywitać, pół dnia spędziłam przed komputerem, ale robiąc próbkę tłumaczenia, bo cienko widzę dotychczasową pracę po macierzyńskim i już zaczynam szukać jakby tu dorobić. Może jak dobrze pójdzie to jeszcze przed rozpakowaniem coś wpadnie i da się dorobić, a później też nie zostanę całkiem bez zarobków, nawet jak niestałych. No i może przestaną mi się śnić po nocach już teraz rozmowy kwalifikacyjne.

A w ogóle to dziś śniło mi się że byłam na badaniach i po pobraniu z palca wyszedł mi jakiś dziki cukier, więc kazali mi zrobić z żyły, ale kosztowało to kupę kasy a skierowania od lekarza nie miałam, bo to jeszcze przed wizytą było. Ciekawe skąd mi taki sen przyszedł do głowy
Dziewczyny w szpitalach trzymajcie się. malaMigotkAaa mam nadzieję że zbieg okoliczności z wywrotką i odkryciem skurczów wyjdzie na dobre. sadlaczyca wybacz ciekawość, ale czy takie skurcze na 100% to już normalnie czuć, jak porodowe?

Kurcze, tyle rzeczy przepadnie co bym odpisała chętnie, ale ledwo nadgoniłam z samym czytaniem.

[mala098]

Napisane przez magnusia

Mala--- łososia kupujesz w plastrach kroisz lub rwiesz na mniej wiecej równe kawałkopaski. Fete ktoisz w słipki tylko cienkie, suszonego pomidora też w paski. Bierzesz pasek łososia wkładasz fete i pomodora i zawijasz. Oczywiście tak aby miało jakotaki kształt bo łosoś delikatny.
Różczyczki robisz tak: dzielisz łososia na bardziej kwadratowe kawałki i z każdego robisz taki jakby lejek. Fete trzeba rozbełtać ze śmietaną lub jogurtem ale nie za dużo aby nie byla zbyt płynna ( musi być konsystencji dosc zwartej papki). Bierzesz szpryce a jak nie masz to łyżką i ładujesz w łososiowy lejek. Dla osdoby wpychasz na wierzch fety kawałek pomidorka suszonego, oliwkę, kawłek papryki- co chcesz

Dzięki Magnusia, zrobię dziś na kolacyjkę.

W ramach spędzania mnóóóóstwa czasu w domu, do czego wciąż nie mogę się przyzwyczaić, zaczęłam rozbestwiać męża i codziennie gotować jakieś fajne rzeczy.
Polecam blog odkryty w poniedziałek: http://gotowaniecieszy.blox.pl/html
Była już zupa kalafiorowa (dla męża- pyycha!), soczewicowa (dla mnie- pyyycha!), kurczak, a u mnie indyk z ananasem, ciasteczka z pomarańczą- polecam, naprawdę dobre rzeczy i nie wymagają stania 3 godzin w kuchni

Macie jakieś sprawdzone blogi kulinarne, które polecacie? Byłabym wdzięczna.

[Le La]

Dziewczyny, trzymajcie kciuki proszę znowu mi się pojawil ten sluz brązowy, gin mi kazal do szpitala do niego podjechać, bo musi sparwdzic co się dzieje. Kurna , ale się boje

[Amberella]

Witam się dziś w bardzo średnim humorze . Dlaczego, zaraz wyjaśnię. Póki co, nadrobiłam część zaległości wątkowych, resztę przeczytam za chwilkę .

Napisane przez Muminek1991

A tak w ogóle wczoraj położna opowiadała nam ,że w poprzednim tygodniu odbierała poród dziewczynie która w ciąży przytyła 52 kg!!!! .

Ja pierdziule... Przykro mi to pisać, ale w takiej sytuacji to już patologia.

Napisane przez Shizu48

Hej drogie mamusie i jeszcze przyszłe mamusie!

Hej, miło Cię znów widzieć .

Napisane przez senira666

ja to nie wiem czy takiego pecha mam czy co ... ale jeżeli faktycznie i ten szpital zamkną (-om??) to ja nie mam gdzie rodzić...
Bo zostanie tylko jedna porodówka ale do niej mnie siłą nie zaciągną...

Kurczę, nie zazdroszczę sytuacji. Pisałaś coś o Katowicach. Daleko masz do nich? Są tam dobre oddziały g-p? Może warto rozważyć sprawę?

Napisane przez sadlaczyca

U mnie to wygląda coraz mniej optymistycznie. Dziś zmniejszyli fenka do 6x na dobe i skurcze są, dalej duże, niektóre bolesne tak całkiem mocno. W pewnym momencie mialam taki skurcz że myślałam że nieba lizne.. Dostałam zastrzyk, trochę przeszło. A później znowu.. Myślę coraz częściej że w dwupaku stąd nie wyjdę. Na dodatek zatkalo mi ucho i boli. Jutro jak nie bedie lepiej to czeka mnie konsultacja z laryngologiem. Żeby chociaż to przeziębienie przeszło to jeszcze jakoś znosnie by było.

Trzymaj się kochana . Przykro mi, że musisz się tyle nastresować i należeć w obcym miejscu.

Napisane przez malaMigotkAaa

Sama jestem na sali, smutno tu troche. Z dobrych wiesci- maly wazy 2400 i z nim ok )) po drugim ktg dalej jakies skurcze, al nie jest gorzej.

Ten feneterol czy jak to sie nazywa daje niezle palpitacje hehe.

Bedzie dobrze, musi byc.

Oj się porobiło . Szczęście w nieszczęściu, że nic się Wam nie stało podczas upadku i że w porę trafiłaś na oddział. Fenoterol jest niezbyt przyjemny w użyciu, ale cóż zrobić skoro pomaga. A dostałaś taki lek przeciw palpitacjom? Isoptin zdaje się?
A Borys to już naprawdę duży chłopczyk. Ja urodziłam się w terminie, ważyłam 2550g

Napisane przez sharey

W sobotę mam gosci na urodziny męża i moje i zrobiłam dziś 2 rodzaje śledzi nie wiem o co chodzi ale w ciąży mogłabym śledzie jeść cały czas, a szczególnie w śmietanie lub jogurcie

Uwielbiam śledzie, a w ciąży jeszcze bardziej niż zwykle. U mnie królują matiasy, które robię z sosem przygotowanym z majonezu, musztardy francuskiej i dijon lub takie z samym majonezem, cebulką i szczypiorkiem .
Uwielbiam też śledzie salsa wg przepisu, który może się spodobać amatorkom słonej rybki. Robiłam w zeszłym roku na Wigilię i były hitem.

Składniki:
10-12 płatów śledzi matiasów
1 keczup (ja używam pudliszki łagodny)
1/3 szkl. oleju (np. kujawskiego)
1/2 szkl. rodzynek
papryka konserwowa (ja dodaję 1/2 słoika papryki z biedronki)
natka pietruszki (2 pęczki)

Marynata:
1 szkl. octu winnego lub jabłkowego
1,5 szkl. wody
1 łyżeczka ziaren gorczycy białej
3 ziela ang.
liść laurowy
szczypta cukru, pieprzu

Marynatę zagotować. Wystudzić. Do letniej marynaty włożyć wypłukane śledzie. Moczyć ok. 2,5 godziny.
Śledzie pokroić w paski. Dodać rodzynki wcześniej wymoczone w ciepłej wodzie ok. 10 min. Starannie wymieszać keczup z olejem, dodać pokrojoną w kostkę paprykę konserwową, natkę pietruszki, pieprz. Połączyć sos ze śledziami odstawić na kilka godzin do lodówki.

Napisane przez pilotka86

czytałam o tej "metodzie" i jak dla mnie to żadna innowacja
przecież dawniej tak było tzn w czasach naszych babek, dziecko było karmione piersią, ewentualnie krowim mlekiem a później dostawało mniej więcej to co rodzice plus kaszki. Przynajmniej wśród znanych mi rodzin. Nikt nie bawił się w jakieś przecieranie czy specjalne gotowanie dla dzieci (dopiero pokolenie mojej mamy), bo zwyczajnie nie było na to czasu ani pieniędzy. Gotowane potrawy rozdrabniano widelcem. Ponadto nie zapychano dzieci słodyczami, ewentualnie ciasta w niedzielę i od święta. I nie dość, że dzieci były zdrowsze, odporniejsze, mniej chorowały to nie było takiej otyłości ani tak wielu przewlekłych chorób. Oczywiście jest to również zasługą zdrowszego, mniej chemicznego jedzenia. Dlatego ja jestem za "starymi" metodami szczególnie żywieniowymi, ale już o tym pisałam. Zresztą ja zawsze powtarzam po mojej babci, że dawniej ludzi żyli krócej ale zdrowiej
...
ja tak często czekam. i nie przeszkadza mi, bo wiem, że lekarz to nie rutyniarz i każdej kobiecie poświęca tyle czasu ile potrzeba. Mało tego, nie mam za złe, że odbiera pilne telefony od pacjentek podczas wizyty, bo mam pewność że mój też odbierze gdyby coś się działo. Ja idąc do ginekologa i płacąc za to grube pieniądze chce być dokładnie zbadana i chcę również uzyskać dokładne odpowiedzi na wszystkie moje nawet najgłupsze pytania i tak, trwało to czasami nawet godzinę. Chociaż ten mój nowy gin to raczej z tych trochę rutyniarzy.

Mam takie samo zdanie w obu przypadkach. Co do tej "metody" to sama byłam podobnie karmiona, ale to już prehistoria .

A o czekaniu do gina już kiedyś pisałam. Zawsze daję sobie zapas czasu na czekanie. Bywa, że siedzę w poczekalni 1,5h, a czasem nawet nie 5 minut. Sama rownież siedzę w gabinecie dość długo, a rekord pobiłam podczas genetycznego USG, gdy Kacper nie chciał pokazać najpierw fałdu karkowego, a później kości nosowej. W końcu się jednak udało, więc wyszłam od gina spokojna, że wszystko jest jak należy. Kobiety mają różne problemy, dzieci nie zawsze współpracują, więc różnie z tym czasem czekania na wizytę jest. Lekarz przecież nie przewidzi jaki przypadek mu się trafi. Cenię sobie jednak to, że każda kobieta jest traktowana troskliwie, a nie - 15 minut i następna, bo czas goni...

Napisane przez kootek_mamrotek

Mój slubny spi w sypialni, ja na niewygodnej kanapie w przyszłym pokoju dziecięcym... Zawiódł mnie wczoraj na całej linii, miał wrócić po zebraniu o 10 do domu i pisać pracę mgr. Wrócił ledwo stojąc na nogach po 21. Przeryczalam wczoraj cały wieczór, oczy mam jak angorka, spać nie mogę, brzuch mi co chwilę twardnieje. Mam już tego dość.

Współczuję nerwów. Sama bym się nieźle wkurzyła. Jak Isia pisała - foch nie zaszkodzi. Naprawdę sobie zasłużył, więc niech "odpracuje" . Tylko niech to będzie taki foch na zimno, bez nerwów, bo zdrowia szkoda.
A jeśli chodzi o zgagę to soki pomarańczowe to zuo

Napisane przez sadlaczyca

U mnie dalej skurcze na poziomie 60_100% na ktg. Obstawiam że zwiększą fenka. Trzymajcie kciuki żeby wysłali mnie dziś do laryngologa bo ja tu pomrę do poniedziałku.

A teraz pożalę się dlaczego mam średni humor. Otóż spotkało mnie coś, o czym na początku ciąży czytałam z przerażeniem i co traktowałam jako ciekawostkę, mianowicie rozstęp (rozejście się) mięśni prostych brzucha Póki co, nie wygląda to fatalnie, ale jeszcze ok. 2 miesiące przede mną. Czuję takie ciągnięcie, pępek mam taki jakby pusty pod spodem, no i dół... Brzuch i talia to była moja najładniejsza część ciała. Teraz płacę cenę za bardzo szczupłą talię z ładnie wyrzeźbionymi mięśniami. Ehhh...
I żeby nie było, wiem, że to nie koniec świata, ale jednak ciężko się patrzy na takie zmiany.

[Inw]

http://www.explosm.net/comics/3377/ kurcze, muszę to wydrukować, nosić i przy sobie i okazywać jak mi ktoś powie że przybrałam na wadze

Napisane przez mala098

Macie jakieś sprawdzone blogi kulinarne, które polecacie? Byłabym wdzięczna.

Ja lubię sobie pooglądać przepisy stąd: http://www.youtube.com/user/foodwishes/videos?view=0
Jest też do tego blog gdzie są składniki wymienione itd. Nie każde danie chciałoby mi się robić, a niektóre niezbyt do mnie przemawiają, ale sporo jest intrygujących, np. puree z selera okazało się zadziwiająco dobre

Napisane przez Le La

Dziewczyny, trzymajcie kciuki proszę znowu mi się pojawil ten sluz brązowy, gin mi kazal do szpitala do niego podjechać, bo musi sparwdzic co się dzieje. Kurna , ale się boje

i

[Amberella]

Napisane przez Le La

Dziewczyny, trzymajcie kciuki proszę znowu mi się pojawil ten sluz brązowy, gin mi kazal do szpitala do niego podjechać, bo musi sparwdzic co się dzieje. Kurna , ale się boje

Le La, masz moje kciuki. Nie martw się na zapas tylko pędź sprawdzić, co się dzieje.

[lidkaa82]

Napisane przez Le La

Dziewczyny, trzymajcie kciuki proszę znowu mi się pojawil ten sluz brązowy, gin mi kazal do szpitala do niego podjechać, bo musi sparwdzic co się dzieje. Kurna , ale się boje

Trzymam mocno. Lepiej sprawdzic dla własnej spokojności. Czekamy na wieści

[mala098]

Napisane przez Le La

Dziewczyny, trzymajcie kciuki proszę znowu mi się pojawil ten sluz brązowy, gin mi kazal do szpitala do niego podjechać, bo musi sparwdzic co się dzieje. Kurna , ale się boje

Będzie dobrze, nie martw się na zapas!

Napisane przez Inw

http://www.explosm.net/comics/3377/ kurcze, muszę to wydrukować, nosić i przy sobie i okazywać jak mi ktoś powie że przybrałam na wadze



Ja lubię sobie pooglądać przepisy stąd: http://www.youtube.com/user/foodwishes/videos?view=0
Jest też do tego blog gdzie są składniki wymienione itd. Nie każde danie chciałoby mi się robić, a niektóre niezbyt do mnie przemawiają, ale sporo jest intrygujących, np. puree z selera okazało się zadziwiająco dobre

O, dzięki, zaraz odpalam.

[forester]

Napisane przez Amberella

A teraz pożalę się dlaczego mam średni humor. Otóż spotkało mnie coś, o czym na początku ciąży czytałam z przerażeniem i co traktowałam jako ciekawostkę, mianowicie rozstęp (rozejście się) mięśni prostych brzucha Póki co, nie wygląda to fatalnie, ale jeszcze ok. 2 miesiące przede mną. Czuję takie ciągnięcie, pępek mam taki jakby pusty pod spodem, no i dół... Brzuch i talia to była moja najładniejsza część ciała. Teraz płacę cenę za bardzo szczupłą talię z ładnie wyrzeźbionymi mięśniami. Ehhh...
I żeby nie było, wiem, że to nie koniec świata, ale jednak ciężko się patrzy na takie zmiany.

jeśłi chodzi o takie negatywne zmiany w ciele, to doskonale wiem co czujesz i rozumiem dlaczego nastrój padł. U mnie też się porobiło pare brzydkich zmian w ciele (żylak siny na cała nogę i przepuklina okropniasta wyglądająca jakby mi się cały ziemniak gdzieś w ciele zgubił), których sama nawet nie akceptuje na sobie, ale no cóż nie do końca będziemy piękne i młode, więc trzeba się z tym pogodzić, chociaż czasem tak ciężko...

Lela pędź do szpitala, tylko spokojnie. Pewnie to jakaś forma szykowania się organizmu do porodu!

[nattalli]

hej witam się piątkowo z Wami, strasznie mało piszę ostatnio jakoś nie mam serca do wizażu no i doszło mi ostatnio trochę nowych obowiązków.
Ostatnio strasznie dobrze sypiam i wykorzystuję to nagminnie ;p mąż mi właśnie opowiadał co wyprawiałam w nocy. Podobno rzucałam się po łóżku i strasznie szybko oddychałam (pamiętam tylko że miałam jakiś koszmar, uciekałam przed wężami które chciały nas pogryźć), i mówił jeszcze że chciał mnie uspokoić wiec położył rękę na brzuchu a tam mała urządzała sobie w środku imprezę i podobno skakała tak jak nigdy, ciekawe czy czula moje zdenerwowanie na śnie.., nigdy się nad tym nie zastanawiałam czy moje zdenerwowanie senne może wpływać na dziecko. W każdym razie uspakajałam się tylko gdy mąż mnie trzymał a jak się mu zrobiło niewygodnie i wziął rękę to podobno zaczynało się wszystko od nowa. W końcu zerwałam się mocno na łóżku i usnęłam. A wstrząsnęła mną Bianca, zasadzając kopniaka;p heheh a ja wstałam z myślą że mala musiała być spokojna w nocy skoro tak mocno spałam;p i nawet wdzięczna jej byłam za oszczędzenie mojego snu w nocy;p a tu taka niespodzianka;p

[perfuzja]

Napisane przez cayenneOna

Perfuzja, nie obraz się, ale nie opuszcza mnie myśl, że Ty już niedługo...uczulali nas na te bóle kręgosłupa...
Oby jeszcze trochę...
Witam się z łóżka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie strasz mnie
Niby Joszko juz w zasadzie donoszony, ale ja za to zupełnie niegotowa

[forester]

Napisane przez mala098

Macie jakieś sprawdzone blogi kulinarne, które polecacie? Byłabym wdzięczna.

polecam: http://whiteplate.blogspot.com/ przepisy z kuchni włoskiej wychodzą mi zawsze super, są proste i powracam smakiem do ciepłych wakacji.
ciasta tylko z stąd http://www.mojewypieki.com/ ulubione ciasto wszystkich budyniowa pianka z malinami (maliny mrożone w lidlu)
i zaglądam jeszcze tu: www.kwestiasmaku.com

[Negrid]

Napisane przez nattalli

hej witam się piątkowo z Wami, strasznie mało piszę ostatnio jakoś nie mam serca do wizażu no i doszło mi ostatnio trochę nowych obowiązków.
Ostatnio strasznie dobrze sypiam i wykorzystuję to nagminnie ;p mąż mi właśnie opowiadał co wyprawiałam w nocy. Podobno rzucałam się po łóżku i strasznie szybko oddychałam (pamiętam tylko że miałam jakiś koszmar, uciekałam przed wężami które chciały nas pogryźć)

Coś jest z tymi koszmarami, mnie co noc jakieś dręczą... I też już kilka razy się zerwałam na "siad prosty" i później bolał mnie brzuch :/

Powoli zbliżam się do 100 cm w pasie na wysokości pępka. Przeglądałam zdjęcia z początku ciąży i pierwsze zdjęcie w dniu drugiej kreski a teraz...

Le la koniecznie daj znać co Ci powiedzieli

za wszystkie dzisiejsze wizyty

[magnusia]

Napisane przez Le La

Dziewczyny, trzymajcie kciuki proszę znowu mi się pojawil ten sluz brązowy, gin mi kazal do szpitala do niego podjechać, bo musi sparwdzic co się dzieje. Kurna , ale się boje

Jedź trzymam kciuki za to aby ti sie okazało pierdołką

Amberella--- a jesteś pewna że ti mięśnie tak sie rozeszły? Nie zajdą się potem po porodzie?

[gosia261282]

Hej.
Witam się po ciężkiej nocce.
Wirus się rozprzestrzenia. Eryk w nocy zarzygał całe łóżko.
Na śniadanie patrzył zdziwiony,że dostał suchy chleb. Wiki prawie ze łzami w oczach,mówi że tak jej żal Eryka,bo przecież on tak lubi jeść...
Poza tym Młodemu humor dopisuje.

Napisane przez kootek_mamrotek

Mój slubny spi w sypialni, ja na niewygodnej kanapie w przyszłym pokoju dziecięcym... Zawiódł mnie wczoraj na całej linii, miał wrócić po zebraniu o 10 do domu i pisać pracę mgr. Wrócił ledwo stojąc na nogach po 21. Przeryczalam wczoraj cały wieczór, oczy mam jak angorka, spać nie mogę, brzuch mi co chwilę twardnieje. Mam już tego dość.

Oj lanie się należy małżowi
Trzymaj się kochana!

Napisane przez patrycjja

Zaglądam na chwilę, żeby powiedzieć, że zgaga to zło

Ja obojetnie co bym nie zjadła to mam zgagę. Każdej nocy ją mam,a zdarza się także w dzień i coraz gorsza jest.

Napisane przez magnusia

a przeżywam horror- dzieć tak się wciska w orawy bok że za chwilę chyba wyjdzie bokiem!! Do tego chyba trafił na jakiś nerw bo mam sztywną prawą nogę i chodzę jak zombie.
Nie wiem jak ja przetrwam ten dzisiejszy dzien...

Napisane przez EVI07

Ja dzisiaj na 14 mam wizytę u ginki, zaczynam się mocno denerwować, bo wczoraj miałam skurcze, a Mały szalał przez cały dzien w brzuchu tak, że o mało nie zwariowałam, jak nigdy, nawet się zaczęłam martwić, że coś jest nie w porządku. Ale na szczęście dzisiaj rusza się też, chociaż już lżej. Bardzo nieśmiało proszę o trzymanie kciuków.

Trzymam

Napisane przez upadly_aniol00

Dziewczyny co mogę kupić mojej 6 letniej siostrzenicy pod choinkę ?
Dodam , że ma 4 letniego brata i zawsze staram się kupić coś takiego , żeby razem mogli się bawić bo nie chcę by mały był poszkodowany . Tym bardziej , że w tym roku mam masę wydatków i nie chciałabym za bardzo szaleć z prezentami bo doszedł mi jeszcze chrześniak .

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

co myślicie o czymś takim http://allegro.pl/gra-bingo-lotto-am...681319367.html i takim http://allegro.pl/gdzie-jestes-gra-n...681320227.html

Nie wiem czy z tymi grami poradzi sobie 4-latek.
Jeśli ma być coś dla dwójki to coś łatwiejszego: jakieś puzzle takie do 100 elementów raczej,domino,memo,chińcz yk,grzybobranie (trzeba umieć liczyć do 6)

Może jenga?:

http://www.planszomania.pl/rodzinne/...enga-nowa.html

tu takie memo np jest od 4 lat (Wiki już przed 3 urodzinami sobie radziła):


http://www.planszomania.pl/rodzinne/...mory-Baby.html

http://www.planszomania.pl/dla-dziec...zego-Tato.html

http://www.planszomania.pl/dla-dziec...est-zabka.html

http://www.planszomania.pl/dla-dziec...okole-Oko.html

Napisane przez forester

Nie wiem jak nam to wyjdzie, ponieważ ja od marca muszę po trochę wracać do pracy, a jednak ta dieta na początek wymaga zaangażowania, bynajmniej będę się starała. Mamy założony własny ogródek, w tym roku chciałabym wprowadzić też warzywa ze szklarni, więc liczę, że będę miała własne zbiory do karmienia Małej.

Już od marca? Szybko bardzo... kurcze ciężko to może być zostawić takiego malucha. A co z karmieniem wtedy,uczycie butelki od początku? Bo z moim doświadczeniem z Wiki to ona nie chciała pić z butelki i dla mnie byłoby niewykonalne pójście gdziekolwiek na dłużej niż 2-3 godziny...

Napisane przez lidkaa82

za to ciśnienie z każdą wizytą coraz niższe, teraz mam 90/50

Ja też mam niziutkie.
Może kawkę sobie wypij?

Napisane przez Le La

Dziewczyny, trzymajcie kciuki proszę znowu mi się pojawil ten sluz brązowy, gin mi kazal do szpitala do niego podjechać, bo musi sparwdzic co się dzieje. Kurna , ale się boje

Z całej siły