Grudzień-najgorszy czas na zrywanie...

[ence_pence1234]

Jestem z TŻ od 1,5 roku. W sumie w związku było ok, ale ma charakter buntownika i marudera, a w dodatku czasem wydawało mi się, że sprawdził by się jako mąż kobiety muzułmanki [zły na moją pracę, zły że wychodzę bez niego z koleżankami w spódnicy i w szpilkach, zły że chodzę na pole dance, bla bla bla].

W dodatku jadę na erasmusa za rok, i jest bardzo na to zły. Nienawidzi Erasmusów - twierdzi, że przyjeżdżają do Polski po łatwą zdobycz a ja jak pojadę to będę miała romans z Francuzem.

No ale dużo podróżowaliśmy, dużo mi pomagał w problemach, mieliśmy wspólne plany.

W czerwcu zataiłam przed nim pewną rzecz. Ostatnio - w poniedziałek - przeglądał moją pocztę elektroniczną i znalazł pewne wiadomości z czerwca, no i wydało się, że go oszukałam...

Rozmawialiśmy przez telefon. Był wściekły. W sumie mu się nie dziwię, też bym była, nie ważne jaką prawdę by przede mną zataił - klamstwo to kłamstwo. Wiem, głupio zrobiłam.

Powiedział coś takiego, że "on już tak dalej nie może". Tłumaczyłam, przepraszałam, chciałam się spotkać. Nigdy nie miał czasu. Teraz pojechał do domu, nie wiem kiedy wróci.

Czuję, że chce ze mną zerwać. Na początku płacz i lament... Potem-w sumie nie wyobrażam sobie NAS razem. Nie wyobrażam sobie tego, jak np. jadę gdzieś z pracy na delegacje w parze z kolegą, osobne pokoje w hotelu itp, a on będzie mi wmawiał że na pewno z nim spałam...

Poza tym Erasmus jest moim marzeniem. Od kilku lat....! Ja bym przetrwała te pół roku-z kolei wiem, że on byłby wiecznie zazdrosny, a widząc zdjęcia z imprez już w ogóle...

Nie wiem, co robić. Wydaje mi się, że go kocham. Poza tym grudzień... Miałam jechać do niego na święta [mój 'dom' będzie pusty, siostra jedzie do swojego lubego, mama jedzie do swojego lubego], wyobraźcie sobie święta w pustym domu...

Sylwester-też będzie nieciekawie, ale zawsze się gdzieś pójdzie.

No i NAJGORSZE -bal inżyniera. Huczna imrpeza całego roku pod koniec stycznia. Trochę druga studniówka. Wszyscy idą parami. Ja...? Sama? Brrrr!

Dziewczyny pomóżcie, gubię się

[alexandraa13]

Kojarzę Twoje wątki.
Któryś z kolei w ciągu niedługiego czasu i w każdym o problemach z facetem.

Nie wiem co tam takiego nakłamałaś mu, ale to nieważne. Nie zatrzymuj go, bardzo dobrze się stało.

Jeśli Twoja rodzina dowie się, że się rozstaliście to chyba mogą nieco zmodyfikować plany, żebyś nie została na wigilię sama?

A bal inżyniera...proszę Cię, czy to jest powód, żeby być z kimkolwiek??

Skończ to wreszcie raz na zawsze. Zajmij się sobą, swoimi zainteresowaniami, przygotuj się do erasmusa i odetchnij głęboko

[ence_pence1234]

Napisane przez alexandraa13

Kojarzę Twoje wątki.
Któryś z kolei w ciągu niedługiego czasu i w każdym o problemach z facetem.

Nie wiem co tam takiego nakłamałaś mu, ale to nieważne. Nie zatrzymuj go, bardzo dobrze się stało.

Jeśli Twoja rodzina dowie się, że się rozstaliście to chyba mogą nieco zmodyfikować plany, żebyś nie została na wigilię sama?

A bal inżyniera...proszę Cię, czy to jest powód, żeby być z kimkolwiek??

Skończ to wreszcie raz na zawsze. Zajmij się sobą, swoimi zainteresowaniami, przygotuj się do erasmusa i odetchnij głęboko

Już mówiłam mojej rodzinie o tym, ani mama ani siostra nie zmienią planów. Koleżanka z drugiego końca Polski mnie zaprosiła i tak się nad tym zastanawiam...

Bal? Wiesz, wyobrażam to sobie, wszyscy parami, [eks?]TŻ sam/z jakąś dziunią - studiujemy razem - i kurczę z kim bym tańczyła? Głupio tak podejśc do kolegi który jest ze swoją dziewczyną/narzeczoną i zabrać go do tańca. I te słodkie wspólne zdjęcia... Przejmuję się tym. Koleżanki już zapowiedziały że mi znajdą przystojnego tancerza, ale z drugiej storny jak przyjdę z kimś takim to straszne plotki na roku będą... że ledwo zerwali już kogoś ma...

[Stokrotek90]

Napisane przez ence_pence1234

Już mówiłam mojej rodzinie o tym, ani mama ani siostra nie zmienią planów. Koleżanka z drugiego końca Polski mnie zaprosiła i tak się nad tym zastanawiam...

Bal? Wiesz, wyobrażam to sobie, wszyscy parami, [eks?]TŻ sam/z jakąś dziunią - studiujemy razem - i kurczę z kim bym tańczyła? Głupio tak podejśc do kolegi który jest ze swoją dziewczyną/narzeczoną i zabrać go do tańca. I te słodkie wspólne zdjęcia... Przejmuję się tym. Koleżanki już zapowiedziały że mi znajdą przystojnego tancerza, ale z drugiej storny jak przyjdę z kimś takim to straszne plotki na roku będą... że ledwo zerwali już kogoś ma...

Serio plotkami się będziesz przejmować? Przecież możesz iść z kolegą :P Ja bym brała przystojnego tancerza i świetnie się bawiła, a plotki miała w poważaniu

[Margolcia23]

Napisane przez ence_pence1234

Już mówiłam mojej rodzinie o tym, ani mama ani siostra nie zmienią planów. Koleżanka z drugiego końca Polski mnie zaprosiła i tak się nad tym zastanawiam...

Bal? Wiesz, wyobrażam to sobie, wszyscy parami, [eks?]TŻ sam/z jakąś dziunią - studiujemy razem - i kurczę z kim bym tańczyła? Głupio tak podejśc do kolegi który jest ze swoją dziewczyną/narzeczoną i zabrać go do tańca. I te słodkie wspólne zdjęcia... Przejmuję się tym. Koleżanki już zapowiedziały że mi znajdą przystojnego tancerza, ale z drugiej strony jak przyjdę z kimś takim to straszne plotki na roku będą... że ledwo zerwali już kogoś ma...

to Ty opinią ludzi się przejmujesz? a czy to nie można przyjść z kolegą? już do ołtarza musisz z nim iść?

[WarOfWorlds]

No nie mogę. Nie chcesz zrywać, bo nie masz z kim spędzić czasu. Paranoja. "Wydaje mi się, że go kocham" tak, to podstawa budowania związku...

[Darkoz]

Napisane przez ence_pence1234

Już mówiłam mojej rodzinie o tym, ani mama ani siostra nie zmienią planów. Koleżanka z drugiego końca Polski mnie zaprosiła i tak się nad tym zastanawiam...

Bal? Wiesz, wyobrażam to sobie, wszyscy parami, [eks?]TŻ sam/z jakąś dziunią - studiujemy razem - i kurczę z kim bym tańczyła? Głupio tak podejśc do kolegi który jest ze swoją dziewczyną/narzeczoną i zabrać go do tańca. I te słodkie wspólne zdjęcia... Przejmuję się tym. Koleżanki już zapowiedziały że mi znajdą przystojnego tancerza, ale z drugiej storny jak przyjdę z kimś takim to straszne plotki na roku będą... że ledwo zerwali już kogoś ma...

Jeju, masz wsparcie koleżanek, zaproszenie na Wigilię i propozycję poznania z przystojnym tancerzem , olej tego zazdrosnego bubka, bo takimi kryteriami to nigdy z nim nie zerwiesz, bo: grudzień - święta, styczeń - bal, luty - walentynki, maj - weekend majowy, wakacje - zaplanowany wyjazd. Po co tkwić w związku, żeby mieć się z kim pokazać? :|


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ence_pence1234]

Napisane przez WarOfWorlds

No nie mogę. Nie chcesz zrywać, bo nie masz z kim spędzić czasu. Paranoja. "Wydaje mi się, że go kocham" tak, to podstawa budowania związku...

a kiedy wiadomo, że się kogoś kocha? w ogóle co to znaczy miłość? przyzwyczajenie? troska? dobrane charaktery?

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Napisane przez Darkoz

Jeju, masz wsparcie koleżanek, zaproszenie na Wigilię i propozycję poznania z przystojnym tancerzem , olej tego zazdrosnego bubka, bo takimi kryteriami to nigdy z nim nie zerwiesz, bo: grudzień - święta, styczeń - bal, luty - walentynki, maj - weekend majowy, wakacje - zaplanowany wyjazd. Po co tkwić w związku, żeby mieć się z kim pokazać? :|


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

samotność też nie jest zbyt fajna. niby mam wsparcie, ale na balu wszystkie będą z 'narzeczonymi'.

[skazana_na_bluesa]

Tia, cudowny facet. Uwaza cie za puszczalska ******, komplement jak nic. Do tego grzebie w twoich mejkach- tez pieknie; zaufanie i te sprawy... Cycki opadaja, ze nie wyobrazasz sobie swiat bez niego i "co ludzie powiedzo jak przyjdziesz z kims obcym na bal" i chcesz trwac w tak beznadziejnym zwiazku.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Margolcia23]

Napisane przez ence_pence1234

a kiedy wiadomo, że się kogoś kocha? w ogóle co to znaczy miłość? przyzwyczajenie? troska? dobrane charaktery?

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------



samotność też nie jest zbyt fajna. niby mam wsparcie, ale na balu wszystkie będą z 'narzeczonymi'.

jesteś w związku 1,5 roku i nie wiesz co to znaczy miłość, troska itp? To co to w ogóle za związek? A no tak na pokaz dla ludzi i uwierz że samotność nie jest taka straszna, masz czas na swoje pasje, podróże itp, no ale nie bo Ty musisz mieć się z kim pokazać bo wstyd przed ludźmi że sama o losie

[Chatul]

Napisane przez ence_pence1234

Jestem z TŻ od 1,5 roku. W sumie w związku było ok, ale ma charakter buntownika i marudera, a w dodatku czasem wydawało mi się, że sprawdził by się jako mąż kobiety muzułmanki [zły na moją pracę, zły że wychodzę bez niego z koleżankami w spódnicy i w szpilkach, zły że chodzę na pole dance, bla bla bla].

To naprawdę nie są wystarczające powody, żeby uciec od tego związku? Czujesz się w nim szczęśliwa? Czujesz, że ten związek jest tym, czego w życiu potrzebujesz?

[ence_pence1234]

Napisane przez Chatul

To naprawdę nie są wystarczające powody, żeby uciec od tego związku? Czujesz się w nim szczęśliwa? Czujesz, że ten związek jest tym, czego w życiu potrzebujesz?

kiedyś tak myślałam, marzyłam o ślubie, nawet o tym rozmawialiśmy... gdzie postawimy dom itp ...

potem zaczęłam mówic o Erasmusie. O pole dance. Poszłam do pracy...

ale myśl o zerwaniu jest tak przerażąjąca.... tyle czasu z kimś być, TŻ jest mi naprawdę bliski. Nie wiem czy jestem na tyle silna żeby mu to powiedzieć

[alexandraa13]

Napisane przez ence_pence1234

Już mówiłam mojej rodzinie o tym, ani mama ani siostra nie zmienią planów. Koleżanka z drugiego końca Polski mnie zaprosiła i tak się nad tym zastanawiam...

Bal? Wiesz, wyobrażam to sobie, wszyscy parami, [eks?]TŻ sam/z jakąś dziunią - studiujemy razem - i kurczę z kim bym tańczyła? Głupio tak podejśc do kolegi który jest ze swoją dziewczyną/narzeczoną i zabrać go do tańca. I te słodkie wspólne zdjęcia... Przejmuję się tym. Koleżanki już zapowiedziały że mi znajdą przystojnego tancerza, ale z drugiej storny jak przyjdę z kimś takim to straszne plotki na roku będą... że ledwo zerwali już kogoś ma...

Troszkę szkoda, że mamy ani siostry nie obchodzi twój los. Mogłaby któraś z nich np. "przygarnąć Cię" na święta, tam gdzie idzie. No ale to tak na marginesie.

A to o balu to w ogóle mnie zaskoczyło...przecież to jeden wieczór, fajna impreza, bardziej elegancka i z lepszą oprawą niż te weekendowe, pewnie jakoś tam symboliczna itd. Ale błagam, przypisujesz jej takie znaczenie, jakby to był najważniejszy dzień w Twoim życiu. Ponadto nawet nie musisz rezygnować z pójścia tam! Masz fajne koleżanki, które Cię wspierają, jeszcze Ci pomogą znaleźć towarzystwo do zabawy i tańca.
Jak tam się panicznie boisz plotek, to raczej się zacznij bać, co pomyślą te koleżanki, jak się okaże, że nie zerwałaś ze swoim (na którego pewnie nie raz się skarżyłaś i opowiadałaś o problemach) bo nie miałabyś z kim iść na bal.

Szczerze to po wcześniejszych twoich wypowiedziach miałam Cię za rozgarniętą dziewczynę, inteligentną. A teraz z takim czymś wylatujesz. Choćbyś miała ostatecznie nie iść w ogóle na ten bal, czy to jest naprawdę takie ważne w obliczu Twojej codzienności z nim? (albo bez niego?)

[OliwierB]

Napisane przez skazana_na_bluesa

...Do tego grzebie w twoich mejkach- tez pieknie; zaufanie i te sprawy...

Super zaufanie, jak wszedł (może przypadkiem) i od razu kłamstwo. Zaufanie i związek buduje się na kłamstwie Twoim zdaniem?

Koleżanka jeździ dużo na delegacje, także z kolegami z pracy - tutaj trzeba dużo zaufania, bo jak wiadomo większość romansów jest w pracy. Wspólnie spędzony czas, poznawanie się, kolacja, trochę alkoholu - to wszystko pomaga, bez zaufania tu się nie obejdzie.

[Chatul]

Napisane przez ence_pence1234

kiedyś tak myślałam, marzyłam o ślubie, nawet o tym rozmawialiśmy... gdzie postawimy dom itp ...

potem zaczęłam mówic o Erasmusie. O pole dance. Poszłam do pracy...

ale myśl o zerwaniu jest tak przerażąjąca.... tyle czasu z kimś być, TŻ jest mi naprawdę bliski. Nie wiem czy jestem na tyle silna żeby mu to powiedzieć

Teraz piszesz, że jest Ci bliski, a wcześniej dałaś opis faceta, który Cię znacząco ogranicza i którego musisz okłamywać, żeby żyć po swojemu. Dodatkowo jeszcze w pierwszym poście znajduje się obszerny opis imprez, na których koniecznie musisz być z facetem. Ba, sam tytuł wątku sugeruje wcale nie to, że jesteś z cudownym facetem, którego przestałaś darzyć uczuciem, ale, że to czas jest nieodpowiedni na zerwanie.
Moim zdaniem Ty chcesz z tym facetem zerwać, bo nie pasuje Ci życie z nim, ale bardzo przejmujesz się opinią otoczenia, które mogłoby skrytykować, że np. pojawisz się na imprezie sama. Przemyśl dobrze sprawę i zastanów się, czy nie lepiej zrezygnować ze związku, który Cię ogranicza, a na Wigilię pojechać do koleżanki.

[ence_pence1234]

Napisane przez OliwierB

Super zaufanie, jak wszedł (może przypadkiem) i od razu kłamstwo. Zaufanie i związek buduje się na kłamstwie Twoim zdaniem?

Koleżanka jeździ dużo na delegacje, także z kolegami z pracy - tutaj trzeba dużo zaufania, bo jak wiadomo większość romansów jest w pracy. Wspólnie spędzony czas, poznawanie się, kolacja, trochę alkoholu - to wszystko pomaga, bez zaufania tu się nie obejdzie.

wtedy myślałam, ze dobrze robię nie mówiąc mu prawdy. Zdenerwowałby się na mnie. A teraz, jak odkrył te wiadomości...

Nie jeżdżę na delegacje, ale przypuszczam że kiedyś w przyszłości będę. Nie mam zamiaru z nikim romansować, nie jestem taką osobą.

[alexandraa13]

Napisane przez ence_pence1234

kiedyś tak myślałam, marzyłam o ślubie, nawet o tym rozmawialiśmy... gdzie postawimy dom itp ...

potem zaczęłam mówic o Erasmusie. O pole dance. Poszłam do pracy...

ale myśl o zerwaniu jest tak przerażąjąca.... tyle czasu z kimś być, TŻ jest mi naprawdę bliski. Nie wiem czy jestem na tyle silna żeby mu to powiedzieć

Ty mu nawet nic mówić nie musisz. Przecież nawet on już skumał, że do siebie nie pasujecie i nie chce tego ciągnąć. Przestań go tylko błagać o wybaczenie i przepraszać. Powiedz "miałeś rację", chyba nie trzeba być niewyobrażalnie silnym aby te 2 słowa wypowiedzieć? To naprawdę nie jest takie trudne.

I nie rozśmieszaj nie "tyle czasu" ciekawe co by Ci powiedziały kobiety, które układają sobie życie na nowo, rozstając się po 20 albo więcej latach małżeństwa

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Oj uwierz mi, wiadomo gdy się kogoś kocha Kolejny wątek i porady się nie zmienią - daj sobie z nim spokój, nie wiem po co się z nim męczysz? Serio, Twoje argumenty mnie nie przekonują. Nic a nic. Moje jedyne rozstanie odbyło się 26-ego grudnia - nie umarłam :P A nowego faceta znalazłam sobie szybko i nikt nie powiedział na ten temat złego słowa

[ence_pence1234]

Napisane przez Chatul

Teraz piszesz, że jest Ci bliski, a wcześniej dałaś opis faceta, który Cię znacząco ogranicza i którego musisz okłamywać, żeby żyć po swojemu. Dodatkowo jeszcze w pierwszym poście znajduje się obszerny opis imprez, na których koniecznie musisz być z facetem. Ba, sam tytuł wątku sugeruje wcale nie to, że jesteś z cudownym facetem, którego przestałaś darzyć uczuciem, ale, że to czas jest nieodpowiedni na zerwanie.
Moim zdaniem Ty chcesz z tym facetem zerwać, bo nie pasuje Ci życie z nim, ale bardzo przejmujesz się opinią otoczenia, które mogłoby skrytykować, że np. pojawisz się na imprezie sama. Przemyśl dobrze sprawę i zastanów się, czy nie lepiej zrezygnować ze związku, który Cię ogranicza, a na Wigilię pojechać do koleżanki.

Chcę zerwać, ale w ogóle przeraża mnie ta myśl, że tak myślę.... Naprawdę tak wiele myślałam o naszej wspólnej przyszłości... Tyle mamy wspomnień, zdjęć z zakątków świata... a teraz nagle to wszystko ma sie skończyć... nie wiem, czy dobrze robię.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

Napisane przez alexandraa13

Ty mu nawet nic mówić nie musisz. Przecież nawet on już skumał, że do siebie nie pasujecie i nie chce tego ciągnąć. Przestań go tylko błagać o wybaczenie i przepraszać. Powiedz "miałeś rację", chyba nie trzeba być niewyobrażalnie silnym aby te 2 słowa wypowiedzieć? To naprawdę nie jest takie trudne.

I nie rozśmieszaj nie "tyle czasu" ciekawe co by Ci powiedziały kobiety, które układają sobie życie na nowo, rozstając się po 20 albo więcej latach małżeństwa

on nawet nie daje mi szansy tego powiedzieć. wyjechał, wraca nie wiadomo kiedy, święta za pasem, nie wiem czy kupować mu prezent, czy kupować bilet do niego, czy będziemy razem czy nie.... przecież nie zerwiemy przez telefon.

[alexandraa13]

Napisane przez ence_pence1234

Chcę zerwać, ale w ogóle przeraża mnie ta myśl, że tak myślę.... Naprawdę tak wiele myślałam o naszej wspólnej przyszłości... Tyle mamy wspomnień, zdjęć z zakątków świata... a teraz nagle to wszystko ma sie skończyć... nie wiem, czy dobrze robię.

wrzuć sondę, może łatwiej będzie Ci ogarnąć wypowiedzi. Ja jestem na TAK.

[ence_pence1234]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;44149782]Oj uwierz mi, wiadomo gdy się kogoś kocha Kolejny wątek i porady się nie zmienią - daj sobie z nim spokój, nie wiem po co się z nim męczysz? Serio, Twoje argumenty mnie nie przekonują. Nic a nic. Moje jedyne rozstanie odbyło się 26-ego grudnia - nie umarłam :P A nowego faceta znalazłam sobie szybko i nikt nie powiedział na ten temat złego słowa [/QUOTE]

ja kiedyś zerwałam z gościem w swoje urodziny ryczałam.... ale to była najlepsza decyzja w moim życiu.

ech a my jesteśmy parą na roku, parą we wspólnej paczce przyjaciół, wszyscy o nas mowią o jaka słodka para... a tu nagle trach.

[Darkoz]

Napisane przez OliwierB

Super zaufanie, jak wszedł (może przypadkiem) i od razu kłamstwo. Zaufanie i związek buduje się na kłamstwie Twoim zdaniem?

Koleżanka jeździ dużo na delegacje, także z kolegami z pracy - tutaj trzeba dużo zaufania, bo jak wiadomo większość romansów jest w pracy. Wspólnie spędzony czas, poznawanie się, kolacja, trochę alkoholu - to wszystko pomaga, bez zaufania tu się nie obejdzie.

O tak, czysty przypadek, samo się przewinęło do maila sprzed miesięcy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ence_pence1234]

Napisane przez alexandraa13

wrzuć sondę, może łatwiej będzie Ci ogarnąć wypowiedzi. Ja jestem na TAK.

grrr wszyscy są na tak. moja siostra. moje koleżanki. 'stać cię na kogoś lepszego'.
ale jak sobie myślę, że go oszukałam.... to chyba go stać na kogoś lepszego

[Chatul]

Napisane przez ence_pence1234

Chcę zerwać, ale w ogóle przeraża mnie ta myśl, że tak myślę.... Naprawdę tak wiele myślałam o naszej wspólnej przyszłości... Tyle mamy wspomnień, zdjęć z zakątków świata... a teraz nagle to wszystko ma sie skończyć... nie wiem, czy dobrze robię.

A czujesz się szczęśliwa w tym związku? Czujesz, że ten związek dodaje Ci sił, uskrzydla Cię? Czy raczej unieszczęśliwia, pozbawia sił i przybija?

Uważasz, że ten związek ma szansę? Jesteś gotowa być przez resztę życia z kimś, kto nie potrafi znieść tego, że pracujesz, że ubierasz szpilki i spódnice, że jeździsz na wyjazdy bez niego? Będziesz umiała znieść to? Mówić mu wprost, że wyjeżdżasz? Nie okłamywać go?

[ence_pence1234]

Napisane przez Darkoz

O tak, czysty przypadek, samo się przewinęło do maila sprzed miesięcy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

w dodatku nie usuwam e-maili więc mam ponad 2 tysiące nieprzeczytanych wiadomości spamowych...

wiedział, jakie słowo wpisać w wyszukiwarkę

[skazana_na_bluesa]

1,5 roku to nie jest nie wiadomo jak duzo czasu, bez przesady.

Nie pisalam nigdzie, zeby budowac zwiazek na klamstwie, ale szperanie w cudzych mejlach jest dla mnie niedopuszczalne. Zeby byl zwiazek to musi byc zaufanie. Jak mozna funkcjonowac relacji, gdzie regularnie jest sie nazywana puszczalska, bo sie wychodzi z kolezankami czy zalozy szpilki?!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ence_pence1234]

Napisane przez Chatul

A czujesz się szczęśliwa w tym związku? Czujesz, że ten związek dodaje Ci sił, uskrzydla Cię? Czy raczej unieszczęśliwia, pozbawia sił i przybija?

Uważasz, że ten związek ma szansę? Jesteś gotowa być przez resztę życia z kimś, kto nie potrafi znieść tego, że pracujesz, że ubierasz szpilki i spódnice, że jeździsz na wyjazdy bez niego? Będziesz umiała znieść to? Mówić mu wprost, że wyjeżdżasz? Nie okłamywać go?

nie nie, nie nie..... wyobraź sobie, że z siostra byłam we Włoszech w sierpniu, jaki on był o to wkurzony... teraz kupiłyśmy lot na czerwiec do Barcelony i nie wiem jak mu o tym powiedzieć.

[alexandraa13]

Napisane przez ence_pence1234

Chcę zerwać, ale w ogóle przeraża mnie ta myśl, że tak myślę.... Naprawdę tak wiele myślałam o naszej wspólnej przyszłości... Tyle mamy wspomnień, zdjęć z zakątków świata... a teraz nagle to wszystko ma sie skończyć... nie wiem, czy dobrze robię.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------



on nawet nie daje mi szansy tego powiedzieć. wyjechał, wraca nie wiadomo kiedy, święta za pasem, nie wiem czy kupować mu prezent, czy kupować bilet do niego, czy będziemy razem czy nie.... przecież nie zerwiemy przez telefon.

I nie kontaktujecie się w ogóle od poniedziałku?
Czy on trochę sfochowany, Ty przepraszasz, a i tak oboje wiecie, że nic się nie zmieni, bo oboje boicie się być sami?

Co to znaczy, że wyjechał, a wcześniej nie miał czasu sie spotkać? 3 min nie miał dla Ciebie żadnego dnia?

Najpierw to Ty się zdecyduj, czego chcesz. Jeśli postanowisz, że najlepszą decyzją będzie zerwanie, to nie oglądaj sie na niego, kiedy on coś z tym zrobi, nie planuj odpowiedniej daty i nie rozmyślaj sentymentalnie o Was, i jaki to żal, i co ludzie powiedzą. ZRÓB TO po prostu. Potem sobie popłaczesz.

[skazana_na_bluesa]

Duzo jeszcze watkow zalozysz, zeby uslyszec, ze masz beznadziejnego faceta?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Chatul]

Napisane przez ence_pence1234

grrr wszyscy są na tak. moja siostra. moje koleżanki. 'stać cię na kogoś lepszego'.

A nie sądzisz, że bliskie Ci osoby chcą dla Ciebie dobrze i dobrze Ci radzą?