Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu.

[Karinio]

Napisane przez grubella

Faktycznie. Mają ludzie fantazję.
Przy podziale"torcika":
"Komu cycuś , komu wagina ,
komu rączka a komu pępowina?"

Dokładnie,makabryczne.

Napisane przez karolca

To ja dodam jeszcze to

Omg Ten drugi,wygląda jakby obcy wyłaził

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez grubella

No to zmieniamy temat na przyjemniejszy.
I historia też związana z łazienką.
Byłam świadkiem gdy mama 3 latka zawołała mnie/to moja sąsiadka była/
abym zobaczyła jaką wspaniałą i śmieszną zabawę wymyślił jej nad wyraz inteligentny i kreatywny synek.
Zawsze podkreślała jego inteligencję. Nawet gdy miał pół roku przekonywała mnie , że jej dziecko ma takie ''mądre spojrzenie"i na pewno nad czymś się zastanawia a inne dzieci to jeszcze nic nie myślą.

Zabawa polegała na maczaniu przez dziecko szczotki sedesowej w wodzie w sedesie i kropieniu po ścianach łazienki , lustrach, szafkach.
Mamusia rozpływała się w zachwycie nad pociechą.
Ubolewała, że nie ma kamery aby to nagrać.
Według niej dostąpiłam zaszczytu , że oglądam to naocznie a nie dowiaduję się z jej opowiadań.
Gdy powiedziałam, że to głupia zabawa i nawet szkodliwa dla zdrowia dziecka to się obraziła.

O losie,faktycznie bardzo zdolne dziecko

[panna mati_]

Ja mam dla Was OZM takie, że padniecie. Kiedyś mi mąż opowiadał. Był u kolegi na chwilę, bo go z pracy podwoził i wszedł po coś tam. I żona tego kolegi robiła mielone na takiej dużej misce mięso mieszała. Nie jakaś tam wielka, ale spora ta miska była. No i dzieciak zrobił kupę w pieluchę to ta matka miskę po mięsie szybko ogarnęła, wody tam i pupę dzieciakowi w tej misce umyła. Chyba łazienki nie mieli wtedy, nie wiem może mają, ale myła na tej misce. Miałam to już dawno napisać, ale zawsze mi głupio.

[Lemmy is God]

Napisane przez panna mati_

Ja mam dla Was OZM takie, że padniecie. Kiedyś mi mąż opowiadał. Był u kolegi na chwilę, bo go z pracy podwoził i wszedł po coś tam. I żona tego kolegi robiła mielone na takiej dużej misce mięso mieszała. Nie jakaś tam wielka, ale spora ta miska była. No i dzieciak zrobił kupę w pieluchę to ta matka miskę po mięsie szybko ogarnęła, wody tam i pupę dzieciakowi w tej misce umyła. Chyba łazienki nie mieli wtedy, nie wiem może mają, ale myła na tej misce. Miałam to już dawno napisać, ale zawsze mi głupio.

Ej ja miałam gotować. Jak była bieżąca woda w lokalu to nie ogarniam. serio, to kosmos dla mnie...

[Karinio]

Napisane przez panna mati_

Ja mam dla Was OZM takie, że padniecie. Kiedyś mi mąż opowiadał. Był u kolegi na chwilę, bo go z pracy podwoził i wszedł po coś tam. I żona tego kolegi robiła mielone na takiej dużej misce mięso mieszała. Nie jakaś tam wielka, ale spora ta miska była. No i dzieciak zrobił kupę w pieluchę to ta matka miskę po mięsie szybko ogarnęła, wody tam i pupę dzieciakowi w tej misce umyła. Chyba łazienki nie mieli wtedy, nie wiem może mają, ale myła na tej misce. Miałam to już dawno napisać, ale zawsze mi głupio.

O ja Cię kręce,ze tak to delikatnie ujme. Niewiem,czy to ozm,ale głupota.A potem znów umyła po kupie i może robiła w nim coś innego.Fuu..

[ciri15]

Napisane przez grubella

Twórca/twórczyni tego dzieła też ma chyba OZM.

Co za obrzydlisto. Widziałam jeszcze jeden taki, chyba gorszy od tych.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Napisane przez ladylajla

Moja matka to miewa ozm w stosunku nie do swoich dzieci.
Mam kręcone włosy, długie, gęste, no taka dość "dużą fryzurę". Jak biorę na ręce malucha znajomych czy kogoś z rodziny, to nie dziwię się, że dzieciak do nich ciągnie - chce złapać, dotknąć, czasem mocnej pociągnie. Nie mam za złe, zwłaszcza na tyle małemu, że jeszcze nie umie ocenić swojej siły i nie wie, że to boli itd.

Za to moja matka: tak Jasiu wytargaj ją za te kołtuny, zobacz jakie ma długie, podobają ci się, tak? no pociągnij ciocię za włosy

Szczęśliwie rodzice tych dzieci zawsze zainterweniują, ale ta moja mama...dobra ciocia, psiamać

A propos mi się przypomniało. Byłam u TŻ, miał małe kotki, była jego ciotka ze swoim wnuczkiem(jakieś 2 latka). Mały chciał zobaczyć te kotki, wiadomo że dzieciak się tym zainteresuje. No i nie wiem, najpierw go głaskał, kotek trochę zaczepił go pazurkiem, ale on nie płakał tylko powiedział babci. A ta: "uderz kotka, bij kotka, niedobry kotek" i sama go bije, niemocno, ale jednak i tak uczy dziecko. Myślałam, że ja ją uderzę, głupia pipa.

[glamorous90]

O w mordę, jakie torty No nie wierzę

Grubella - mój siostrzeniec też kiedyś takie kropienie wodą z sedesu sobie urządził I raz kropił ściany uwaga, uwaga - wodą z mojego akwarium, mały szatan wyłowił przy okazji kilka rybek, dobrze, że moja mama szybko go dorwała, bo by wszystkie biedaki z wody powylewał

[smerfetk_a]

Napisane przez grubella

No to zmieniamy temat na przyjemniejszy.
I historia też związana z łazienką.
Byłam świadkiem gdy mama 3 latka zawołała mnie/to moja sąsiadka była/
abym zobaczyła jaką wspaniałą i śmieszną zabawę wymyślił jej nad wyraz inteligentny i kreatywny synek.
Zawsze podkreślała jego inteligencję. Nawet gdy miał pół roku przekonywała mnie , że jej dziecko ma takie ''mądre spojrzenie"i na pewno nad czymś się zastanawia a inne dzieci to jeszcze nic nie myślą.

Zabawa polegała na maczaniu przez dziecko szczotki sedesowej w wodzie w sedesie i kropieniu po ścianach łazienki , lustrach, szafkach.
Mamusia rozpływała się w zachwycie nad pociechą.
Ubolewała, że nie ma kamery aby to nagrać.
Według niej dostąpiłam zaszczytu , że oglądam to naocznie a nie dowiaduję się z jej opowiadań.
Gdy powiedziałam, że to głupia zabawa i nawet szkodliwa dla zdrowia dziecka to się obraziła.

To mi przypomniało moją bratanicę, która wpakowała do sedesu cały papier toaletowy, rozwaliła na drobne i tak ozdobiła ściany Diabeł wcielony nie dziecko

Napisane przez panna mati_

Ja mam dla Was OZM takie, że padniecie. Kiedyś mi mąż opowiadał. Był u kolegi na chwilę, bo go z pracy podwoził i wszedł po coś tam. I żona tego kolegi robiła mielone na takiej dużej misce mięso mieszała. Nie jakaś tam wielka, ale spora ta miska była. No i dzieciak zrobił kupę w pieluchę to ta matka miskę po mięsie szybko ogarnęła, wody tam i pupę dzieciakowi w tej misce umyła. Chyba łazienki nie mieli wtedy, nie wiem może mają, ale myła na tej misce. Miałam to już dawno napisać, ale zawsze mi głupio.

omg, żałuje że zjadłam śniadanie, napierw torty a teraz to

Napisane przez ciri15

Co za obrzydlisto. Widziałam jeszcze jeden taki, chyba gorszy od tych.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------


A propos mi się przypomniało. Byłam u TŻ, miał małe kotki, była jego ciotka ze swoim wnuczkiem(jakieś 2 latka). Mały chciał zobaczyć te kotki, wiadomo że dzieciak się tym zainteresuje. No i nie wiem, najpierw go głaskał, kotek trochę zaczepił go pazurkiem, ale on nie płakał tylko powiedział babci. A ta: "uderz kotka, bij kotka, niedobry kotek" i sama go bije, niemocno, ale jednak i tak uczy dziecko. Myślałam, że ja ją uderzę, głupia pipa.

co za idiotka

[sublime]

Napisane przez panna mati_

Ja mam dla Was OZM takie, że padniecie. Kiedyś mi mąż opowiadał. Był u kolegi na chwilę, bo go z pracy podwoził i wszedł po coś tam. I żona tego kolegi robiła mielone na takiej dużej misce mięso mieszała. Nie jakaś tam wielka, ale spora ta miska była. No i dzieciak zrobił kupę w pieluchę to ta matka miskę po mięsie szybko ogarnęła, wody tam i pupę dzieciakowi w tej misce umyła. Chyba łazienki nie mieli wtedy, nie wiem może mają, ale myła na tej misce. Miałam to już dawno napisać, ale zawsze mi głupio.

.. A wystarczyło tyłek wytrzeć mokrą tetrą, nawet papierem toaletowym zwilżonym.. w ostateczności: pod zlew jak nie ma łazienki i potem zalać domestosem.

Zresztą... żyjemy w dobie chusteczek nawilżanych. Można dziecko na koc czy pieluchę, sprzątnąć co trzeba i lecim dalej.

Serio ludzie dalej dziecko po kupce w misce obmywają? I to kuchennej?!

To nie ozm tylko totalny brak higieny i jakiejkolwiek trzeźwości umysłu.

Pulpeciki z wkładką bleee!

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez sublime

Serio ludzie dalej dziecko po kupce w misce obmywają? I to kuchennej?!

tak (ale nie w kuchennej,listości )

albo pod kranem,lepsze to i zdrowsze niż chusteczki

[sublime]

Czy przykładem ozm będzie matka chłopca, która nie reaguje gdy ten ściąga gacie i tańczy z siusiakiem na wierzchu i śpiewa jakąś piosenkę machając do rytmicznie wacławem?

Chłopiec miał około 5 latek, a mama była tak rozbawiona, że nie widziała zażnowania gości.. przy stole.

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez stokrotka_to_ja

tak (ale nie w kuchennej,listości )

albo pod kranem,lepsze to i zdrowsze niż chusteczki

Czytałam o tym, że najlepiej gazikiem i przegotowaną wodą, ale chusteczki takie wygodne i pachnące... i nie trzeba grabiem po kupce przejeżdżać

[Bananalama]

Napisane przez sublime

Czy przykładem ozm będzie matka chłopca, która nie reaguje gdy ten ściąga gacie i tańczy z siusiakiem na wierzchu i śpiewa jakąś piosenkę machając do rytmicznie wacławem?

Chłopiec miał około 5 latek, a mama była tak rozbawiona, że nie widziała zażnowania gości.. przy stole.

zdecydowanie

[lucciola]

To i ja spytam. Czy dopatrywanie się przez matkę u całkowicie zdrowego małego dziecka objawów zespołu Downa, obawy, że niemowlak ma niedowagę, podczas gdy wagę ma absolutnie w normie, obsesja na punkcie czystości w domu, wypraszanie z domu zakatarzonych gości lub zmuszanie ich by nosili specjalne maseczki...to ozm czy coś jeszcze poważniejszego?

[kennedy]

jak malutkie dziecko to zakatarzeni nie powinni chyba lazic do niego? poza tym mysle ze to grube dziwactwo dopatrywac tak powaznych chorob u dziecka.

[shonyen]

takie tam, w temacie
http://komixxy.pl/1401369/Jestes-bezczelna

[Karinio]

Napisane przez lucciola

To i ja spytam. Czy dopatrywanie się przez matkę u całkowicie zdrowego małego dziecka objawów zespołu Downa, obawy, że niemowlak ma niedowagę, podczas gdy wagę ma absolutnie w normie, obsesja na punkcie czystości w domu, wypraszanie z domu zakatarzonych gości lub zmuszanie ich by nosili specjalne maseczki...to ozm czy coś jeszcze poważniejszego?

To dziwne,że ów mama dopatruje się ZD,czy niedowagi gdzie wage ma ok.A,co do zakataroznych ludzi to się nie dziwie.

Napisane przez sublime

Czy przykładem ozm będzie matka chłopca, która nie reaguje gdy ten ściąga gacie i tańczy z siusiakiem na wierzchu i śpiewa jakąś piosenkę machając do rytmicznie wacławem?

Chłopiec miał około 5 latek, a mama była tak rozbawiona, że nie widziała zażnowania gości.. przy stole.

Omg

[_vixen_]

Napisane przez sublime

Czy przykładem ozm będzie matka chłopca, która nie reaguje gdy ten ściąga gacie i tańczy z siusiakiem na wierzchu i śpiewa jakąś piosenkę machając do rytmicznie wacławem?

Chłopiec miał około 5 latek, a mama była tak rozbawiona, że nie widziała zażnowania gości.. przy stole.

Czasem to naprawdę aż się wierzyć nie chce, że tacy ludzie po świecie chodzą...

[201607111040]

U mojej kumpeli w szkole 2 dziewczyny na wigilię klasową przyprowadziły swoje dzieci. Pchały je do wszystkich zdjęć bo to takie "cudowne maluszki".

[DudiBoy]

Rozwalił mnie tytuł wątku "Mamy dziś zabawy kupę, wycieramy dzidzi pupę"
A tak wogóle wpadłem bo podczytuję Was trochę i przypomniało mi się że TŻ ma znajomego, któremu mamusia do tej pory przepisuje notatki do zeszytu na czysto (koleś w czerwcu robi magisterkę) i czytała mu lektury aż do matury (dzięki czemu sam składa jeszcze litery)
To są takie "lekkie" przykłady, jak coś sobie jeszcze przypomnę albo TŻ mi powie to dam znać. Co najlepsze jego starszej siostry matka nigdy tak nie wyręczała.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Black_Rose]

Napisane przez panna mati_

Ja mam dla Was OZM takie, że padniecie. Kiedyś mi mąż opowiadał. Był u kolegi na chwiomu.lę, bo go z pracy podwoził i wszedł po coś tam. I żona tego kolegi robiła mielone na takiej dużej misce mięso mieszała. Nie jakaś tam wielka, ale spora ta miska była. No i dzieciak zrobił kupę w pieluchę to ta matka miskę po mięsie szybko ogarnęła, wody tam i pupę dzieciakowi w tej misce umyła. Chyba łazienki nie mieli wtedy, nie wiem może mają, ale myła na tej misce. Miałam to już dawno napisać, ale zawsze mi głupio.

wiesz, to takie (nie ujmaujac nikomu i nie generalizujac - bynajmniej staram sie;P) wiejsko-polskie obyczaje, wyciagniete z rodzinnego domu. Jako malolatka naogladalam sie u kolezanek z klasy, ktore czy mialy lazienke czy jej nie mialy, to w domu jedna o zgrozo plastikowa miska, w ktorej wyrabiano ciasto, potem sie podmywano a w nocy dzieci do niej siusiu robily, bo toaleta wspolna na korytarzu i zimno... takie zwyczaje. I tak cieszmy sie, ze Hindusow nie musimy znosic, ktorzy papieru nie uzywaja i plucza "wszystko" po skorzystaniu z toalety w jednym wspolnym wiadrze

Ja mialam znajoma co do nas przychodzila, zdecydowanie chorowala na OZM - napila sie, potem przy pelnym jedzenia stole zmieniala 2 letniej corce pieluche, ktora zazwyczaj zostawiala mi a to na kominku, a to gdzies upchana, po czym wywalala cycka i pytala malej czy chce jesc, bo na pewno chce... Dzieki niej nabawilam sie awersji do karmienia piersia, ale i tak musialam sie przelamac, bo mam prawie 2 m-czne dziecko... a to juz inny temat, bo i mnie pewnie OZM w koncu dopadnie :P

[grubella]

Napisane przez Black_Rose

wiesz, to takie (nie ujmaujac nikomu i nie generalizujac - bynajmniej staram sie;P) wiejsko-polskie obyczaje, wyciagniete z rodzinnego domu. Jako malolatka naogladalam sie u kolezanek z klasy, ktore czy mialy lazienke czy jej nie mialy, to w domu jedna o zgrozo plastikowa miska, w ktorej wyrabiano ciasto, potem sie podmywano a w nocy dzieci do niej siusiu robily, bo toaleta wspolna na korytarzu i zimno... takie zwyczaje. I tak cieszmy sie, ze Hindusow nie musimy znosic, ktorzy papieru nie uzywaja i plucza "wszystko" po skorzystaniu z toalety w jednym wspolnym wiadrze

Ja mialam znajoma co do nas przychodzila, zdecydowanie chorowala na OZM - napila sie, potem przy pelnym jedzenia stole zmieniala 2 letniej corce pieluche, ktora zazwyczaj zostawiala mi a to na kominku, a to gdzies upchana, po czym wywalala cycka i pytala malej czy chce jesc, bo na pewno chce... Dzieki niej nabawilam sie awersji do karmienia piersia, ale i tak musialam sie przelamac, bo mam prawie 2 m-czne dziecko... a to juz inny temat, bo i mnie pewnie OZM w koncu dopadnie :P

Tak bywało.
W metalowej misce umyto nieboszczyka /płucząc w niej szmatkę w mydlinach /a potem w tej misce pod studnią ogórki na konsolację płukali i mizerię w niej zrobili.
Kto nie widział to jadł.

[_Matilde_]

Napisane przez DudiBoy

Rozwalił mnie tytuł wątku "Mamy dziś zabawy kupę, wycieramy dzidzi pupę"
A tak wogóle wpadłem bo podczytuję Was trochę i przypomniało mi się że TŻ ma znajomego, któremu mamusia do tej pory przepisuje notatki do zeszytu na czysto (koleś w czerwcu robi magisterkę) i czytała mu lektury aż do matury (dzięki czemu sam składa jeszcze litery)
To są takie "lekkie" przykłady, jak coś sobie jeszcze przypomnę albo TŻ mi powie to dam znać. Co najlepsze jego starszej siostry matka nigdy tak nie wyręczała.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Chyba moja siostra niestety ma tę samą przypadłość: synowi, już dwunastoletniemu, czyta podręczniki na głos, pisze za niego trudniejsze zadania, siedzi z nim nad lekcjami, nie muszę chyba dodawać że synuś ma gdzieś matkę i jej pomoc, nie słucha czytanego tematu, i tak wie że mama mu potem napisze każdą pracę domową

[ciri15]

Napisane przez DudiBoy

Rozwalił mnie tytuł wątku "Mamy dziś zabawy kupę, wycieramy dzidzi pupę"
A tak wogóle wpadłem bo podczytuję Was trochę i przypomniało mi się że TŻ ma znajomego, któremu mamusia do tej pory przepisuje notatki do zeszytu na czysto (koleś w czerwcu robi magisterkę) i czytała mu lektury aż do matury (dzięki czemu sam składa jeszcze litery)
To są takie "lekkie" przykłady, jak coś sobie jeszcze przypomnę albo TŻ mi powie to dam znać. Co najlepsze jego starszej siostry matka nigdy tak nie wyręczała.

Zawsze powtarzam, że dziewczynki jako dzieci mają gorzej.

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez ciri15

Zawsze powtarzam, że dziewczynki jako dzieci mają gorzej.

coś w tym jest
Przypomniałas mi tym tekstem o mojej koleżance, która wszystko za syna robi. Co prawda mały jest, bo ma 3,5 roku ale przenieść sobie kubek picia z kuchni do pokoju mógłby, przesunąć sobie coś bliżej siebie też mógłby, jak np. kubek, który jest na wyciągnięcie ręki a nie tuż obok talerza, sprzątnąć zabawki też mógłby. On takich rzeczy nie robi, to robi jego mama a jeśli ktoś jest świadkiem takich akcji to kwituje to stwierdzeniem "no typowy facet, wszystko trzeba za niego robić"

[malootka]

aż strach przeglądać ten wątek.

[chwast]

Napisane przez taka_sobie_jedna

coś w tym jest
Przypomniałas mi tym tekstem o mojej koleżance, która wszystko za syna robi. Co prawda mały jest, bo ma 3,5 roku ale przenieść sobie kubek picia z kuchni do pokoju mógłby, przesunąć sobie coś bliżej siebie też mógłby, jak np. kubek, który jest na wyciągnięcie ręki a nie tuż obok talerza, sprzątnąć zabawki też mógłby. On takich rzeczy nie robi, to robi jego mama a jeśli ktoś jest świadkiem takich akcji to kwituje to stwierdzeniem "no typowy facet, wszystko trzeba za niego robić"

o matko
mój tż jak miał 3,5 roku (mieszkał wtedy na wsi) to był wysyłany sam po zakupy do sklepu (typu chleb.) i to nawet pewnego razu wymyślił taką historyjkę, że pani dała mu drugi chleb za darmo. I później musiał lecieć go zwrócić jak matka to zobaczyła

[OYE]

Zamiast kartek swiatecznych to kartka zrobiona z zdjecia dzieciakow czy calych rodzin. Najlepsza byla zdjecie synka w basenie i pod spodem Wesolych Swiat

[ciri15]

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1299

Dziewczyna wkleiła w poprzednim wątku, dlatego wrzucam linka.

[Karinio]

Napisane przez ciri15

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1299

Dziewczyna wkleiła w poprzednim wątku, dlatego wrzucam linka.

Fakt,niektóre wpisy są głupawe,noi z 2 strony nie dziwie się dziewczynie że ją takie wpisy wpieniają,skoro w ciąże zajśc nie może.Po części rozumiem

[ciri15]

Wątpię, że ją wpieniają, raczej zalicza facepalma.
Tak jak ja, która teraz w ciążę zajść nie chcę.

[Kiara_kier]

Napisane przez Karinio

Fakt,niektóre wpisy są głupawe,noi z 2 strony nie dziwie się dziewczynie że ją takie wpisy wpieniają,skoro w ciąże zajśc nie może.Po części rozumiem

to było żałosne z Twojej strony: ))) I nawet do zgłoszenia moderatorom, bo obraźliwe.
Mylisz się moja droga. Uwielbiam dzieciaki, uważam, że są boskie, zamierzam z nimi pracować i tak samo nie mam nic, a nawet bardzo lubię rozmawiać z rozsądnymi matkami czy przyszłymi maktami, bo zawsze się czegoś od nich uczę (mają już doświadczenie w tych sprawach). Ale o ile w ustach dziecka zdrobnienia, seplenienia brzmią słodko, o tyle częste powtarzanie ich na fb przez matki jest nudne i mało interesujące. Niektórzy ludzie nie potrafią odróżnić ściany na fb od blogów, forów, pamiętników.

ciri: dokładnie tak. Wpieniają to mnie dziesiątki niemal identycznych zdjęć wrzucanych co dzień czy dwa, ale takie głupkowate statusy powodują po prostu taką reakcję:

Dlatego ucieszyłam się, jak odkryłam genialną opcję, dzięki której zablokowałam wyświetlanie się na mojej głównej stronie całego syfu od matek z OZM
Niestety co jakiś czas pojawiają się nowe potwory...
Nie rozumiem dlaczego to to nie przeniesie się na blogi czy nie udziela na wizażu na wątkach dla mam... Tam takie rzeczy są jak najbardziej wskazane i widzą je ci ludzie, których rzeczywiście taka tematyka interesuje.