|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1981 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ---------- Cytat:
choć dawno nie miałam okazji walczyć ze sobą w temacie iść czy nie iść, bo nudna jestem czy mało lubiana pojawia się taka myśl odnośnie ewentualnego spotkania świątecznego w pracy i na nie chyba nie pójdę... ---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ---------- Cytat:
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
||
|
|
|
#1982 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
To musi być fajna przygoda językowa.Ami ostatnio M. powiedział że za bardzo boję się porażek - i fakt dlatego często nie podejmuje działania ... Także nie potrafię poradzić jak zmienić się w osobę która robi dużo rzeczy z wiarą w sukces a o ew. porażkach szybko zapomina ( bo we mnie porażki bardzo długo tkwią Jedyne co przychodzi mi na myśl - to opracowywanie planów A, B, C< itd Żeby jak opcja A nie wyjdzie można się było przestawić na kolejną ... Tyle że wtedy energia się rozchodzi ... Ech...Cytat:
Mojego nawet nie mam po co nostryfikować - jak w PL nic nie dawał tak i tu Ot humanistyczne wyższe wykształcenie które nic nie daje Moja motywacja do szukania pracy? Hmm raczej nie finansowa i chyba w tym problem ... Jak musiałam zarabiać na siebie+ ew. niewielkie przyjemności to potrafiłam się bardziej zmobilizować a teraz tragedia... Wczoraj analizowałam temat i wyszło mi że "chce iść do pracy bo:" po pierwsze odbuduje to moje poczucie wartości a po drugie ...wyrwie mnie z domu (bo za dobrze mi w samotnosci żeby było to normalne) ...Rozpisałam plany ,koncepcje i już wiem co robić - tylko trzeba zacząć ![]() ---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ---------- Tymczasem rozrywkowy weekend przede mną
|
||
|
|
|
#1983 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Joanno, jestem...polonistką
__________________
kropla drąży skałę |
|
|
|
#1984 | |||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Ten tekst mnie podniósł na duchu. Czasem zapominam, że ja też mam wybór i mogę kogoś nie lubić A ten tekst mnie rozwalił na łopatki ![]() Filmik mnie niesamowicie zmotywował, wczoraj po obejrzeniu go fruwałam pod sufit z nową nadzieją ![]() Change to zrob to spotkanko u siebie, może na swoim terenie pewniej się poczujesz dawaj, dawaj, święta już blisko, więc czasu mało :PCytat:
I ta zmiana perspektywy dała mi dużo siły , przestałam sobie dokopywać, a patrzę już na zasadzie: to było złe, ale to, to i to było świetne No i czuję się już bardzie zrównoważona. W mojej głowie pojawia się obrazek gdy uczyłam się pływać, chodziłam na zajęcia dosłownie parę tygodni i w końcu nie skończyłam kursu i w rezultacie nie pływam , ale raz czy dwa byłam brana jako wzór, której najlepiej jakieś ćwiczenie wychodzi Jak to mówi mój TŻ "potencjał jest". A teraz jestem zmotywowana by na potencjale się nie skończyło ![]() Obiecałam raport: wczoraj ruszyłam francuski trochę posiedziałam nad tureckim, ale chyba wpiszę to jako hobby i rozrywkę i nie będę się z tego rozliczać :P poszłam na taniec (zamiast jogi)Dziś w planach wiedziona radami AC posiedzieć nad lickiem. Natknęłam się jeszcze na coś takiego: http://www.youtube.com/watch?v=PxMb2YskWOE
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" Edytowane przez inga86 Czas edycji: 2013-12-13 o 15:21 |
|||
|
|
|
#1985 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 523
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Tak, tak, tak
![]() Joanna - własna osoba sprzed kilku lat to dobry punkt odniesienia, najwłaściwszy i najlepszy. Bo Ty sama najlepiej znasz własne cele (stare i nowe) i możliwości. I nikomu innemu nic do tego. No, prawie ![]() Książki - wiecie, doszłam do wniosku, że nie lubie czytać (edit: książek). Kiedyś czytałam, bo nie byłam w stanie zapełnić własnej wyobraźni i książki stanowiły pożywkę. Teraz wolę jakieś konkrety, bo na zwykłą beletrystykę po prostu brakuje mi czasu, jak z resztą na wiele innych rzeczy, a moje priorytety każą zrezygnować z bezsensownych książek. Z resztą, wyobraźnię (+ wspomnienia) mam coraz bogatsze i książki są mi naprawdę zbędne. Właśnie myślę o tych wszystkich z listy 100, które gdzieś tam czekają, czekają i może kiedyś się doczekają przeczytania. hmmm..... myślę....... jeszcze nie zdecydowałam, albo inaczej, zdecydowałam tylko dopuszczam zmianę decyzji ![]() To tak sobie a muzom, po przeczytaniu Waszego stosunku do 2 postaci z jakiejśtam książki ![]() wracam? nie wiem, chyba będę wpadać
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
|
|
|
#1986 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Ale też odnajduję sporo tego i u mnie Więc nie czuj się osamotniona Tylko ja wiem ile muszę się zastanawiać zanim zagadam do kogoś, z kim nie mam stałego kontaktu. Wtedy mam myśli typu: "nie będzie chciał/a gadać", "pomyśli, że jestem dziwna, bo się odzywam, a w sumie pewnie mnie nawet nie lubi już", "nie będziemy mieli o czym gadać, bo w sumie u mnie niewiele się zmieniło, to o czym tu rozmawiać....". A kiedy mam komuś powiedzieć "cześć" na ulicy, kogo znam niby, ale jakby wiecie...no, słabo po prostu, albo dawno nie widziałam, ale wiem kim jest ten ktoś, myśl jest taka: "przecież on/a mnie nie pamięta" Staram się zagłuszać te myśli, ale bywa ciężko, bo nie jeden raz zdarzyła mi się taka sytuacja jaką sobie właśnie wyobrażam za każdym razem...czyli rzeczywiście nie mieliśmy o czym rozmawiać, istotnie mało mnie ktoś pamiętał. Plus mam takich znajomych, którzy odezwą się jak coś potrzebują, a jak się spytam z czystej uprzejmości o coś z ich życia, np. ostatnio koleżanki jak jej poszedł egzamin, to nie otrzymuję już żadnej odpowiedzi Albo takich, którzy się mnie pytali dlaczego do nich zagaduję w ogóle, bo nie wiedzą o co chodzi No nie muszę mówić, że czuję się wtedy jak debil i wolę tego unikać ![]() Ale powiem Ci, że gdybym nie zagadała do mojego TŻta kiedyś dawno temu, kiedy nie utrzymywaliśmy kontaktu na zasadzie rozmowy, tylko raz na jakiś czas spotykaliśmy się większą grupą, to nie byłby moim TŻtem. Bo nie dowiedziałabym się, że świetnie się z nim rozmawia ![]() A Ty zorganizuj swoją imprezę i nic się nie bój - nikt nie uważa Cię za nudną! ![]() ---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ---------- Cytat:
Jedna rzecz jest zła = wszystko jest źle.L-ka - witaj ![]() Dzisiaj pani w sklepie spytała się mnie o dowód i nie chciała mi uwierzyć, że mam tyle lat co mam
__________________
|
||
|
|
|
#1987 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 523
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Kocurka - dobre podejście
aż się ostatnio zdziwiłam, że osoba której próbowałam się przypomnieć po ..dziestu latach świetnie mnie pamięta. Sama też zagadałam do gościa, którego b.dobrze kojarzę od lat, ale nie byliśmy nigdy na cześć. Już jesteśmy ![]() Dziewczęta pesymistki - proszę sobie przypomnieć chińską bajkę zapodaną gdzieś w wakacje. Obowiązkowo! Ona naprawdę się dzieje ![]() W sumie to masz rację z tą psychiką - ale w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu, młodość spojrzenia, radość życia itd itp
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
|
|
|
#1988 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 441
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Ja też mam takie sytuacje, że jestem ja i wszyscy "przeciw mnie". Często na szkoleniach i strasznie jestem zła na siebie, kiedy nie potrafię wykorzystać sytuacji, sprzyjających okoliczności.
Bo czasami jest tak, że rzeczywiście ci "inni" nie są towarzystwem dla mnie (raz byłam na szkoleniu gdzie moi towarzysze przypominali tych z opisu Ingi - plus jeszcze mało smaczne żarty i trochę prymitywne obyczaje), ale zdaje sobie sprawę, że czasami to ja tworzę swojego własnego potwora, a ludzie wyczuwają takie rzeczy ![]() Jakoś dziwnym trafem podczas różnych szkoleń w przerwie obiadowej do "mojego" stolika dosiadają się osoby prowadzące. Raz siedziałam w kameralnym gronie 4-osobowym właśnie z bardzo miłą, trochę jakby nieśmiałą i przypominającą mi mnie samą prowadzącą, która jest jednocześnie właścicielką świetnie działającej firmy w branży, która mnie interesuje - i co? Nie wiem co się ze mną działo, ale przez cały czas wykrztusiłam z siebie chyba tylko dwa słowa Analogiczna sytuacja na innym szkoleniu - obok mnie prowadzący, który chyba się nawet mną lekko zainteresował i próbował zagadywać na różne tematy, a po drugiej stronie ja milcząca i niedostępna.. Dziewczyny, jak radzicie sobie z rozmowami kwalifikacyjnymi? Ja ostatnio robię postępy i potrafię opanowac stres, ale nie potrafię ukryc swojej niechęci do tego typu praktyk Idę na rozmowę uprzedzona, z poczuciem, że będę brała udział w jakimś wyścigu małp, że ktoś zada te swoje podręcznikowe pytania, a ja choćbym nie wiem jak chciała, zawsze odpowiem coś co wyrazi pogardę do tego właśnie pytania. Do tej pory wszystkie moje prace dostałam za moje rzeczywiste umiejętności, wiedzę. Nie było pseudo psychologicznych pogawędek, ale jednak zwykle tak to właśnie wygląda. Wydaje się proste - przygotować się i powiedzieć to, czego ode mnie oczekują - ale dla mnie to chyba niewykonalne ;( tigrinha - chociaż bardzo bardzo bym chciała to raczej nie dam rady iść na kurs w lutym Muszę skupić się na szukaniu kolejnego zajęcia zarobkowego (rozważam kurs na przewodnika) i oszczędzaniu. Mam nadzieję, że mimo wszystko jeszcze uda nam się wybrac razem na jakiś bardziej lub mniej egzotyczny kurs
__________________
“the problem with the world is that the intelligent people are full of doubts while the stupid ones are full of confidence” Mój blog minimalistyczno - modowy |
|
|
|
#1989 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Od rana:
- b. miły czas we dwoje + śniadanie w knajpce - tel do koleżanki - załatwienie sprawy pracowej - pomyslnie - kupienie części prezentów Teraz: - ogarnąć przestrzeń - zrobić/zjeść coś - poczytać - spotkanie Na jutro i pojutrze: - zakupy - spacer - wizyta u lekarza - wizyta u kosmetyczki - taniec - wysłanie prezentów - zamówienie prezentów - niedziela koniecznie! |
|
|
|
#1990 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Obczajcie co dziś robiłyśmy z Julią:
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
#1991 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
A dziekuje bardzo! Ufff, ciesze sie, ze juz po wszystkim i ze obylo sie bez wiekszych wpadek...
![]() Cytat:
A u mnie. No coz, 2013 to nie byl moj rok - bardzo duzo zawirowan w zyciu zawodowym i rodzinnym. Ciesze sie na nadchodzacy rok i mam nadzieje, ze wraz z pechowa trzynastka minie i zla passa. W skrocie moge moja sytuacje ujac tak - nadal tkwie w kokonie, proces przepoczwarzania w toku. Wyobrazam sobie, jakim moglabym byc doskonalym motylem, ale co tu kryc - nadal nieudolna i szpetna poczwarka ze mnie . Cytat:
Czytam za to duzo literatury fachowej, z roznych dziedzin. I zastanawiam sie, czy literatura piekna to rzeczywiscie "strata czasu"? Wydaje mi sie, ze jednak nie, ale czuje, ze nie moge sobie obecnie pozwolic na luksus uciekania w alternatywna rzeczywistosc ksiazek. Dlatego w ostatnim czasie przeczytalam tylko dwie ksiazki z fabula, ale tylko dlatego, ze bylam pewna, ze bedzie z nich jakis "pozytek". Byly to "Eat, pray, love" i biografia czlowieka, ktorego lubie. Przyznaje sie bez bicia - nie mam w temacie pojecia, ale rezygnuje z tej dziedziny dobrowolnie, przynajmniej tymczasowo. Dla mnie to kwestia ustalania priorytetow - na realizacje czeka obecnie plan uzupelnienia luk w wiedzy historycznej. I wiele, wiele innych, duzo tych luk jest .Hej, cudne
__________________
Be the change you want to see in the world! |
||
|
|
|
#1992 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Śliczne
Cytat:
Podziwiam pochłaniania dużej ilości książek fachowych U mnie zwyżka robię, działam wczoraj 2h siedziałam i czytałam książkę do licka. Tylko 2, bo umówiłam się już dużo wcześniej z koleżanką na mieście i musiałam wychodzić. Ale ciekawe spostrzeżenie. Pamiętacie pierwszy post Patri by wysiedzieć pół godziny nad książką i wtedy głos odwlekający ucichnie? Mi to zajęło trochę ponad godzinę, walczyłam z ogromną chęcią ucieczki i rozproszenia się, ale potem już nie mogłam się oderwać ![]() Dzisiaj zrobiłam sobie godzinny trening, aż mogłam wyżymać koszulkę, no i endorfiny się rozszalały A teraz zasiadam do dalszej pożytecznej lektury Dobrze, że taka cisza przez weekend, pewnie wszystkie odpoczywają
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
|
#1993 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Fairy - jak chcesz poczytać o tym głodzie i oblężeniu Leningradu, to nie czytaj Jeźdźca miedzianego, tylko to: http://www.empik.com/oblezone-koczyn...77,ksiazka-p#e Tzn. nie czytałam tego, ale wydaje się znacznie lepszą lekturą...już znalazłam w bibliotece, wypożyczę niedługo. Tamto to jednak...eh, no harlequin, że masakra
Jak teraz czytam dialogi, to w ogóle mi głupio, że to czytam Jestem przerażona swoim pokojem...nic nie mogę znaleźć, czuję że tonę wśród tych wszystkich rzeczy
__________________
|
|
|
|
#1994 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
|
|
|
|
#1995 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hmmm - no w sumie nie jestem zaskoczona
Myślałaś o tym żeby uczyć tam ? Bo teraz pewnie w Norwegii jest sporo polskich dzieci... Czy masz inną specjalność /plany - bo wiem że "nauczycielowanie" to taki typowy stereotyp ... Ja w sumie też gdzieś tam tkwię w tych klimatach- ale nie zrobiłam przygotowania pedagogicznego ( z czystej głupoty/ za mądrą radą rodzicielki-nauczycielki ) więc mój dyplom nie daje nawet (czysto teoretycznych) uprawnień do nauczania ...Fajnie Cytat:
Wiem że zabrzmiało to brutalnie - nie obraź sie potwierdza że z bałaganem można i trzeba walczyć już ... Powodzenia![]() Książka brzmi ciekawie - zanotuję sobie w pamięci - aczkolwiek moje możliwości czytania literatury ogólnie rzecz biorąc "martyrologicznej" (Holocaust, ludobójstwa etc) jest niska ... Tj potrzebują potem sporo czasu na regenerację psychiczna i na ogół takie pozycje zapadają mi w pamięć (czasem również nieźle dołują) ... Choć uważam że warto je czytać bo zmieniają perspektywę. "Miedziany jeździec " w mojej opinii jest blisko harlequinu -ale jeśli komuś potrzebna rozrywka to czemu nie .. Plus taki że cos się z tego wynosi - w naszym przypadku zainteresowanie kawałkiem historii Co do dyskusji o literaturze/literaturze pięknej/literaturze rozrywkowej ... Podejrzewam że nikogo nie zaskoczę opowiadając się "za" Czytam dużo, większa część to szmelc (kryminały, czasem jakieś obyczaje, powieści historyczne), troche literatury pięknej , troszkę fachowej (ogólnie biorąc - to raczej eseistyka, historyczne, polityczne itd) I jak ktoś powyzej napisał - też miewam poczucie straconego czasu (bo jednak mogłabym poprawić powyższy rozkład) -ale nigdy nie myślałam żeby z książek zrezygnować ...Za to bez większych problemów obywałabym się bez muzyki , filmów, całego tv (ok obywam się, telewizor jest na "wiecznej emigracji" w piwnicy od lat, w necie oglądam programy informacyjne ale to raczej dla tego że czuję potrzebę/zainteresowanie sytuacją w PL - nie wiem dlaczego, paradoksalnie rosnące z czasem odkąd mieszkam w DE ) I tak sobie myśle ze każdy potrzebuje "czegoś" -dla relaksu, odprężenia , zachwycenia się chwilą itd Podziwiam i zazdroszczę tym dziewczyną które realizują się "sztuce" - poczynając od tańca po haft. Niestety nie mam takich pasji (niestety bo myślę że to wzbogaca życie Jako zapalony czytelnik jestem wielkim przeciwnikiem "faszyzmu czytelniczego" (od którego niestety jakoś się zaroiło wokół mnie ) - to trzeba znać , to też a tamto jest be - romans, harlequin, kryminaliszcze ...A potem ludzie maja nie czytane arcy-dzieła na półce (Hemingwey, Proust, Joyce i zestaw nobilistów) i o żadnym nie da się z nimi porozmawiać - za to we wstydliwej szufladzie w sypialni kolekcja Danielle Steel i trylogia o Greyu (przykład autentyczny wysublimowanej "intelektualistki" z zadęciem) ... No i wiadomo co rozpala emocje w nocy ![]() Ech rozpisałam się , przepraszam, trochę tu wychodzi pewnie mojego kompleksu (teraz już oduczyłam się prawie takiego myślenia ) osoby która straszne braki w kanonie (mimo podejmowanych prób -mój faworyt to "Blaszany bębenek" i 'Sto lat w samotności" milion razy zaczynałam i nigdy nie dałam rady ) za to w literaturze popularnej się lubuję O własnie dzis skończyłam kryminał ---------- Dopisano o 02:25 ---------- Poprzedni post napisano o 02:04 ---------- Robię edit - po lekturze własnego postu Jestem za wolnością czytelniczą i jakąś autentycznością w czytaniu (czytam to co mi się podoba a nie to co trzeba/wypada) co nie znaczy że nie jestem za stawianiem sobie jakiś , nazwijmy je intelektualnymi ( ) wymagań ... Moja mama dużo czyta (powieści historyczne, romanse, kryminały - w tym porządku) ale jednak nie widzę żeby ją to jakoś rozwijało (to przykre ale powiedziałabym że wręcz przeciwnie- a z racji zawodu chciałoby się z nią czasem podyskutować , zapytać o radę - na bieżąco niestety nie jest ) i choć czasem sprawia to wrażenie braku wyrobionego gustu czytelniczego to jednak bywa podstawą do fascynujących rozmów...Ja bym chciała znaleźć złoty środek - trochę lektur lekkich dla przyjemności, więcej tych wartościowszych (choć trudniejszych), nadrabianie ewidentnych braków (sztuka, historia to pierwsze co mi przychodzi do głowy) no i trochę w obcych językach (czytam wyłacznie po polsku - totalnie nie sprawia mi przyjemności lektura po niemiecku czy angielsku - choć zasadniczo czytam w tych językach bez większego wysiłku - nie wiem jak się przemóc ) Życia mi na to chyba nie starczy - choć jeśli uniknę marazmu czytelniczego/intelektualnego to i tak będzie nieźle Zamykając wynurzenia czytelnicze dodam że "polskuję" - spędzam miły czas ze "starymi przyjaciółmi" (z nabywaniem nowych mam problem), kupuję prezenty, za dobrze jem , za mało śpię ... Jutro będę pisać , dziś robiłam próbne przymiarki - generalnie nie jest źle ... Choć zgodzę się z Konwalią - u mnie 2013 zdecydowanie nie był dobrym rokiem i z jakąś naiwną wiarą czekam na 2014 ... Momentami mam wrażenie (choć zasadniczo nie wierzą w tego typu rzeczy) że koniukcja planet czy coś tam nie były korzystne
|
|
|
|
|
#1996 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Patri, z czego zrobiłyście choinkę i prezenciki? Cytat:
Cytat:
. Doskonale wiem, że taki funkcjonuje. Jeśli mówię, kim jestem z wykształcenia każdy z góry już sobie dopowiada, że jestem nauczycielką. Ale studia skończyłam ze specjalizacją edytorską i to była moja prawdziwa pasja - praca z tekstem, redakcja, korekta, makiety książek![]() O literaturze ciężko mi się wypowiadać, dawno temu wypadłam z obiegu, chyba jeszcze na studiach, przez cholernie długaśne listy lektur, brakowało czasu na coś, co chciało się czytać naprawdę. Od jakiegoś czasu dominują u mnie albo książki psychologiczne albo kryminały. Joanno, jeśli lubisz kryminały polecam serię S.J. Bolton, w weekend pochłonęłam "Ulubione rzeczy" i "Karuzelę samobójczyń", chyba ze już czytałaś ![]() W sobotę mnie olśniło, chyba znalazłam swój cel. Czeka mnie naprawdę długa droga, aby go osiągnąć. Napiszę o tym w klubie. Nie mogę się dobudzić, za oknem ponuro i szaro... Edytowane przez ellefant Czas edycji: 2013-12-16 o 10:41 |
||
|
|
|
#1997 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Ale moim problemem jest to, że w mojej przestrzeni nie zmienia się nic od jakichś...15 lat. Łóżko to samo, szafy te same, biurko to samo, wszystko przymocowane do ściany - oszaleć można ![]() No, nieważne. Po prostu mam dosyć swojego pokoju. Nawet jakbym wywaliła 3/4 swoich rzeczy to i tak nie będę z niego zadowolona...a nie chcę się aż tylu pozbywać. Ja używam tych ubrań (jak tylko je wydobędę jakoś z szafy...lub krzesła...skądkolwiek) A co do książek, to wiem, że to harlequin trochę...tzn. nie wiedziałam o tym, bo mi z 5 koleżanek mówiło jakie to fajne, ale po dialogach da się rozpoznać co to za typ Ale realia umiejscowienia akcji ratują ją trochę, bo tyle śmierci wokół harlequinom nie przystoi...![]() "Sto lat samotności" jest super Ja bardzo powoli czytam...w zasadzie głównie w podróżach i tak z doskoku. Więc książkę potrafię rozwlec na niewyobrażalną ilość czasu Za to po ostatnich seansach, akurat filmowych, ale wszystko na podstawach książek jednak, stwierdzam, że naprawdę podziwiam ludzi za ich wyobraźnię...i chyba to jest najlepsze w książkach i filmach. Pomysł. Ktoś tworzy totalnie alternatywny świat, wymyśla w nim każdy szczegół...kurcze, ja tak nie potrafię. Albo nawet kryminały. Niby mówi się, że to taka tam sobie literatura nie najwyższych lotów...ale to nie jest takie proste stworzyć historię tak, żeby nic nie było oczywiste aż do końca, a jednocześnie trzymało się kupy. A przy filmach...tak pomyślałam o Avatarze. Historia prosta, przecież to Pocahontas w nowej wersji...ale ile pracy reżysera, scenarzystów, ludzi zajmujących się tym całym tłem..aby w ogóle wymyślić cały ten świat tak, żeby był namacalny...zawsze jestem pod wrażeniem Cytat:
__________________
|
||
|
|
|
#1998 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Wczoraj fruwałam a dziś jestem zrozpaczona
( napiszę o tym w klubie
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
#1999 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
#2000 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
|
|
|
|
#2001 |
|
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 115
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Ja jak zwykle odkładam w czasie to, co nieuniknione...ale koniec końców kładę się spać zadowolona.
-odebrałam koce od dps -zatankowałam -pojechałam do schroniska oddać zebrane dla zwierzaków koce -kupiłam prezent w ikei -odwiedziłam galerię bronowice -odebrałam wylicytowane we wrześniu (sic! ) rzeczy-zrobiłam krówki -ogarnęłam kuchnię -posprzątałam bajzel w pokoju, złożyłam suszarkę -wyniosłam śmieci - no i najważniejsze - zrobiłam animację i wysłałam maila szefowi
|
|
|
|
#2002 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześć!
Dużo mam pracy, mało czasu - i chociaż pędzę w okropnym tempie, to doświadczam momentów wydłużenia (intensywniej przeżywam półgodzinną przerwę, efektywnie pracuję podczas 15 minut, które mam, by coś skończyć). W tym wszystkim ćwiczę, tańczę, czytam, robię zakupy i spotykam się ze znajomymi (choć nie ze wszystkimi tyle, ile bym chciała) - nie czuję izolacji, wyłączenia. Stany emocjonalne mam bardzo zmienne - w pmsie odczuwam drastyczny spadek poczucia skuteczności i samooceny. Tydzień później widzę sprawy jasno, przejrzyście, podejmuję jednoznaczne decyzje i jestem skuteczna oraz skoncentrowana na problemie/działaniu, a nie na stanie (ale nie idealizuję rzeczywistości - nadal widzę, co w niej nie gra). Oglądałam ostatnio "Melancholię" (całościowo film mi się nie podobał), często rozmyślam teraz o motywie podkładu muzycznego. Jeśli do tradycyjnie pozytywnych, pogodnych obrazów (ślub, wesele, plac zabaw, plaża-słońce-woda, piękne zdjęcia przyrody) doda się smutną/przejmującą/poważną muzykę - odbiór całości jest porażający. Ten podkład muzyczny - nastrój, nastawienie, postawa - nurtują mnie: na ile ma się kontrolę nad wyborem, nad nastrojeniem siebie? Z drugiej strony czasem ten nieadekwatny pozornie podkład wyzyskuje dodatkowe aspekty sytuacji, w której się uczestniczy, pogłębia refleksję. Czytam Mrożka znów. Wspólnota doświadczeń (tylko, powiedzmy, mój poziom doświadczeń jest na nieco niższym poziomie..., no i nie mam takiego poczucia humoru ). "Nieuniknione te wszystkie rozważania, które tak biorę na serio, a w gruncie rzeczy chodzi tylko o to, żeby złożyła się z tego jakaś ładna całość. Te wszystkie męki są po to, żeby nadać sobie jakąś wagę, nadać jakiś ciężar samemu sobie, ciężar, który mógłby sugerować także wymiar niemały. Inaczej uniósłbym się w powietrze, dla samego siebie straciłbym istnienie, a jakże tu tak bez istnienia. Bez istnienia nie można. Boże drogi, czy dawni, prawdziwi, poczciwi klasycy, dawni literaci także przeżywali takie kabotyństwa, czy też całkiem po prostu pisali powieści, nowele, wiersze i sztuki. Bo wierzyć się naprawdę nie chce, że mogliby napisać tyle. Nie mieliby wtedy na to czasu, by przeżywać takie różne niemożności bytu. I kto by za nich wtedy książki pisał? Ja nie." s. 143, S. Mrożek, Dzienniki t. 1. Edytowane przez emi_lka Czas edycji: 2013-12-17 o 11:54 |
|
|
|
#2003 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Akurat mi dzis w glowie gra jakis pozytywny rock, ale wiem, ze za 2 tygodnie zastapia go smetne skrzypki lub muzyka jak do horroru. Wiesz, co mnie ostatnio powalilo? Sluchalam serii wykladow, gdzie referentka oznajmila, ze gdyby porownac zycie do 11 kilometrow to na swiadome zycie przypada jedynie 5 milimetrow! Piec! Mi-li-me-trow! ![]() Dawno nie przezylam takiego szoku. Cala reszta energii przypada na stany takie jak: A: fizjologiczne (oddychanie, spanie, trwaienie etc.), B: dopasowywanie sie do otoczenia (poczucie wlasnej wartosci, czy jestem O.K.?), C: Rutyna (mycie zebow, przygotowywanie obiadu etc.), D: Doing (czyli: praca, szkola etc.). Na energie E, czyli samorozwoj, swiadomosc, przezywanie "teraz" zostaje to nedzne 5mm. Jaki wniosek? Moim zdaniem i po raz kolejny - uwaznosc. Ten malenki dystans to odcinek kluczowy, gdzie mamy szanse wyjsc z kieratu i zaczac decydowac o naszych zajeciach, rutynach, o naszej reakcji na otoczenie. Cala reszta to juz niestety czysty automatyzm (szok!). Nie wiem, czy dobrze zrozumialam i zinterpretowalam ten wyklad, ale dalo mi to do myslenia.
__________________
Be the change you want to see in the world! |
|
|
|
|
#2004 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Emi, czy pracujesz według jakiegoś schematu, gdzie masz półgodzinną przerwę i 15 minut na dokańczanie czegoś? Tak pytam, bo szukam sprawdzonych sposób na dobrą organizację i maksymalne wykorzystanie czasu. Niby mam dużo czasu, kiedy dzieciaki są w szkole a mąż w pracy, a gdzieś mi się wszystko rozmywa... ![]() Chyba sięgnę po Mrożka. ![]() Cytat:
![]() Jutro wyjeżdżamy do Polski i home, sweet home |
||
|
|
|
#2005 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Myślę, że jest tak, jak to opisałaś powyżej. Proporcje pewnie można by nieco zmienić, ale zbyt radykalnej zmiany nie zniósłby organizm - dużo większa świadomość byłaby zbyt obciążająca, automatyzmy są niezbędne... Zgadzam się z wnioskiem końcowym odnośnie uważności, jako praktyce pozwalającej na wielowymiarowe doświadczanie, rozeznanie i podejmowanie decyzji Cytat:
Jeśli pracuję w domu (co ostatnio prawie mi się nie zdarzało), to zwykle ustawiam sobie minutnik na 1,5-2 godz., później 15 minut przerwy. Przerwa obiadowa dłuższa. Różnie bywa, ale jak się skoncentruję, to daję radę. Dziewczyny korzystały też z pomodoro http://produktywnie.pl/1998/ Mrożka polecam bardzo zawsze. Widzę, że wyjazd wyzwala entuzjazm! Dobrej podróży i okresu świątecznego Ja: znalazłam kilka tropów dotyczących odczuwanego przeze mnie lęku, blokad i tego, dlaczego nie mogę się z części tych stanów uwolnić. Napisałam krótko w klubie. Poza tym: aspekt kontroli. Zbyt często chyba (mimo mentalnego zrozumienia, że to ja jestem mózgiem decyzyjnym) pojawia się u mnie myślenie, że jestem bezwolna w stosunku do moich blokad, że choć zaplanuję sobie coś, to "nie wiem, jak będzie". Wyakcentować chcę, że właśnie to ja panuję nad moim działaniami, a przynajmniej nad tymi operacyjnymi - wykonawczymi, niemotywowanymi silnymi emocjami. I chcę też utrwalić sobie to świadomościowo. Nie chodzi to o kontrolę - wewnętrznego krytyka, czy sędziego, tylko właśnie kontrolę - trenera. ----------------------------------------------------------------------------------- Odnośnie końca roku - zamierzacie tworzyć listę celów na rok 2014, modyfikować listę STO, zakładać/modyfikować zeszyt z planami i inspiracjami?
|
||
|
|
|
#2006 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
przzepraszam ze milcze, niewiele siedze przed kompem. rozbjam sie po znajomych, spotkaniach, kawiarniach, zajeciach (JEJKU JEJKU MIALAM PIERWSZE ZAJECIA Z TANCA NA RURZE!!! bylo boooossssko) i laaduje moje baterie dobrym samopoczucem. Naprawde czuje sie swietnie
Patri - jak sobie radzisz w pracy ? ja chyba nie robie zadnych planow na 2014 bo nie mam pojecia jak ten rok sie potoczy. jedno wiem - skonczyc doktorat reszta - co los przyniesie.
|
|
|
|
#2007 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
No to fajnie, że tym razem Ci się podoba Coś mi się wydaje, że to strasznie trudne...trzeba mieć mocne mięśnie ![]() Cytat:
![]() Cytat:
__________________
|
|||
|
|
|
#2008 |
|
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 115
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
To był wyjątkowo pracowity dzień...wczoraj miałam za to zjazd energetyczny i nic nie zrobiłam
Za to dziś w planach: - zacząć piec pierniczki - wrzucić pranie - kupić karmę dla kota - zrobić szybko kilka par kolczyków dla fundacji AFN - zawieźć te kolczyki ![]() - zrobić szkic rysunku |
|
|
|
#2009 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Do wczoraj wolę nie wracać ( zombie komputerowy , level mistrz
) a dziś jest dobrze Chciałam komuś podziękować (nie pamiętam komu - chyba Indze ) za linkowanie youtubowych filmików "rozwojosobisty" czy coś ... Dla większości z was to pewnie oczywistości ale dla mnie było to pierwsze zetknięcie z szczegółowym wyjaśnieniem zasad pracy w interwałach, złotej godziny, planowania siebie w miejscu i czasie itd Niby to wszystko przeczuwałam ale jakoś mi sie to objawiło całościowo i dziś zastosowałam z sukcesem Także dzisiejsza dawka pracy za mną - jaka szkoda ze pierwsza w tym tygodniu Ja plany na 2014 robić pewnie będę - o dziwo udało mi się nawet jakiś ulamek z zeszłego roku zrealizować Ale to dopiero po świętach ....Muszę nabrać siły na podsumowanie 2013 - całościowo dobrze nie było i troche się boję ![]() Ellefant szczęśliwej podróży ) W ogóle to mam postępujące rozdwojenie - bo mi smutno że na dwa tygodnie opuszczam dom żeby udać się ... do domu Właściwie naliczyłam 4 miejsca które mogłyby pretendować do kategorii "dom" (w sensie mam tam swoje książki i inne klamoty wraz z własnym łóżkiem ) - trochę mi z tym dziwnie
|
|
|
|
#2010 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 266
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:27.





:

Poza tym uważam, że było tyle porażek w moim życiu, że każdą kolejną przeżywam jeszcze mocniej. Mam wrażenie, że każdy mój sukces się kończył prędzej czy później, a raczej prędzej porażką.
Jedyne co przychodzi mi na myśl - to opracowywanie planów A, B, C< itd Żeby jak opcja A nie wyjdzie można się było przestawić na kolejną ... Tyle że wtedy energia się rozchodzi ... Ech...
Ot humanistyczne wyższe wykształcenie które nic nie daje 






Muszę skupić się na szukaniu kolejnego zajęcia zarobkowego (rozważam kurs na przewodnika) i oszczędzaniu. Mam nadzieję, że mimo wszystko jeszcze uda nam się wybrac razem na jakiś bardziej lub mniej egzotyczny kurs 
) I tak sobie myśle ze każdy potrzebuje "czegoś" -dla relaksu, odprężenia , zachwycenia się chwilą itd Podziwiam i zazdroszczę tym dziewczyną które realizują się "sztuce" - poczynając od tańca po haft. Niestety nie mam takich pasji (niestety bo myślę że to wzbogaca życie
( napiszę o tym w klubie
) rzeczy


