|
|
#181 |
|
Wredny kotecek
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11 245
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Ach sorry dopiero zobaczyłam w gąszczu tego posta. To juz w ogóle kicha, nawet jezioro odpada a wy sie dziwicie że autorce pies w związku przeszkadza. Mi też by przeszkadzał.
|
|
|
|
#182 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 627
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
No ja jako właścicielka psa potrafiłabym zrezygnować z jakiegoś marzenia skoro jego realizacja mogła by mojemu psu w jakiś sposób zaszkodzić i nie wiem co w tym śmiesznego.
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach Edytowane przez _Desolation Czas edycji: 2013-12-23 o 00:22 |
|
|
|
#183 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 536
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
|
|
|
|
#184 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 526
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
A ja nie wiem co wy naskakujecie. Jej przeszkadza podejście faceta i ma prawo - widziały gały co brały więc wszystkie doradzamy się rozstać ale chyba wszystkie się zgadzamy ze to nie jest rozstanie pt "widzimisie panienki" tylko "naprawdę poważny problem który może być koscią niezgody"
|
|
|
|
#185 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 381
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
) nie wydaje mi się, żeby zbywanie potrzeb dziewczyny było najodpowiedniejszym zachowanie. Chłopak nie wykazuje żadnej woli, żeby w wypracować rozwiązanie, żeby w przyszłości (nie że teraz, już, w ten weekend) psa móc z kimś zostawić.Autorka ma może złe pomysły z kojcem i rodzicami, do których domu pies nie ma wstępu, a do tego jest przyzwyczajony, ale cały czas pisze, że psa lubi. Ja lubię psa mojego chłopaka, ale jeśli nie można by go było z nikim nigdy zostawić, a facet nie wykazywałby żadnej chęci zmiany sytuacji, to tak, byłabym zła, bo nie wszystko da się z psem zrobić. A miliony ludzi ma zwierzęta i wyjeżdżają na wakacje, chodzą na sylwestry, mają życie towarzyskie i kulturalne. Tylko trzeba chcieć poszukać rozwiązań jak petsitter na przykład. Ale chłopak autorki nie chce i autorka o ten fakt, a nie o niemożność w tej chwili zostawienia psa, ma prawo być zła.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
|
|
|
|
#186 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 7 290
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
no coz chlopak Autorki zgodzil sie na to biorac psa problemowego. Autorka niekoniecznie, dlatego szuka rozwiazania. rozwiazanie jesat jedno - pogadac o znalezieniu osoby ktora moglaby sie zajmowac psem, a do momentu gdy pies komus nie zaufa - zabieranie psa na wyjazdy i dostosowanie sie do niego.
|
|
|
|
#187 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 536
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
WIdzisz ona piszę że psa lubi, ale tylko piszę. Jakby go lubiła to by się w taki sposób o psie i jego problemach nie wypowiadała. |
|
|
|
|
#188 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
#189 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 381
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
Poza tym wszyscy zakładamy, że pies jest taki strasznie lękowy, a nie koniecznie tak jest. Wiemy tylko że chłopak mówił, że miał chyba go ktoś kiedyś źle traktował i że szczekał jak właściciel wchodził do wody. No i że nie lubi jak właściciel go zostawia samego. To jeszcze nie są jakieś straszne objawy - całkiem nielękowy pies mojej przyjaciółki sam do wody nie wejdzie, a szczeka (tchórz po prostu boi się wody, a bezczelnie państwo się nim teraz nie zajmują, tylko pływają - no świnie!) - nikt nie reaguje i się uspokaja po chwili. Z zostawianiem go samego w domu, albo nie daj boru u rodziców też był problem i panika i wycie pod drzwiami. Ale czasem nie było wyjścia, więc psa powoli przyzwyczajali do domu rodziców i po jakimś czasie problem znikł. Ale jak się nad rozwiązaniem nie pracuje to nie zniknie nigdy.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
|
|
|
|
#190 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
Chcąc nie chcąc pies to też domownik, a problemy z nim związane sięgają dalej, niż potencjalne wyjazdy wakacyjne, gdyby np. chcieli razem mieszkać. Nie mówię, że to zaraz powód do rozstawania się - ale na pewno do przemyślenia czy autorka ma ochotę się narażać na te rozmaite problemy, wliczając w to np. poważniejszą chorobę psa, czy jego starość, gdy będzie wymagał więcej opieki.
|
|
|
|
|
#191 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 1 167
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
To co ma zrobic? Oddac go do schroniska? Pies byl pierwszy, pies to odpowiedzialnosc na cale zycie. Nie jest winny temu, ze "Tobie nie usmiechaja sie wakacje z psem". I pomysl sobie, jaki pies jest nieszczesliwy w hotelu dla zwierzat. Chcialabys zeby ktos oddal Cie do przechowalni?
U mnie TZ musi akceptowac mnie razem z moimi zwierzakami. Jezeli rozmawialismy o mojej przeprowadzce do niego, to tylko ze zwierzakami, wakacje - ze zwierzakami. Bo nie zostawia sie czegos, za co wzielo sie odpowiedzialnosc. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. Edytowane przez Mirrranda Czas edycji: 2013-12-23 o 01:03 |
|
|
|
#192 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
![]() Miałam raz partnera, dla którego mojego koty były większym problemem niż dziecko, zaskakująca sytuacja zupełnie, a jednak. Sierść, włażenie wszędzie gdzie chcą (rozpuszczone sierściuchy, przyznaję, że robią co im się podoba), a on sterylny bardzo był
Edytowane przez laisla Czas edycji: 2013-12-23 o 01:56 |
|
|
|
|
#193 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
to pies czy suka? to ważne dla zrozumienia tematu
|
|
|
|
#194 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
W sumie nie widzę nic złego w zachowaniu Twojego faceta. W hotelu dla psów może pies czułby się niekomfortowo i nie każdy ma zaufanie oddać psa w ręce, mimo wszystko obcej osoby. Serio nie macie nikogo komu moglibyście oddać psa? Powiem szczerze, że też nie chciałabym, żeby każdy mój wyjazd wiązał się z tym, że muszę brać psa. Raz czy dwa ok, ale jednak czasem fajnie jak są takie wyjazdy, gdy psa się nie bierze, a np zostaje pod opieką rodziny. To jest po prostu fajne moim zdaniem
Coś takiego jak, że np jak ma się dzieci, to też czasem fajnie zostawić pod opieką dziadków i pojechać we dwoje Psy są dla mnie super, ale cały czas być i z chłopakiem i psem np na wyjazdach to nie dla mnie raczej, byłby przesyt, że ten pies ciągle jeździ z nami po prostu. Natomiast, mimo wszystko, postaraj się opanować emocje, Twój chłopak chce po prostu dobrze dla tego psa, może znajdziecie rozwiązanie dla Was obojga w razie czego.Ja miałam za to niefajnie. Mój były to był dopiero "gagatek". Nie dość, że mamisynek, to jeszcze jak kupił sobie psa, to wszędzie, na każdą randkę (poważnie) brał go ze sobą. I cały czas praktycznie łaził ze mną i z nim, po parę godzin na przykład. No i nie był to żaden husky, który musi się wylatać. To zwykły kundel. To jego matka pamiętam twierdziła, że pies cały czas musi być na dworze z nim jak on wychodzi. Potem pies tak się do tego przyzwyczaił, że w nocy ich budził, żeby wychodzili z nim, takie miał kaprysy bardziej. Nie muszę chyba tłumaczyc, że to było dla mnie męczące, że gdy tylko się z nim spotkałam to wtedy ZAWSZE był z nami jego pies? Ach, głupia byłam, że to wytrzymywałam. To jest dla mnie dopiero chora sytuacja, zawsze z psem, przez to nie ma nigdy tak naprawdę romantycznej randki, bo zawsze pies, jakby nie mógł z nim wyjść np na godzinę jak już tak chce dużo łazić a np potem ze mną 4 godzinki np albo chodzić godzinkę sam na sam bez psa ![]() A nie non stop z tym psem. W sumie widzieliśmy się często, bo jedno miasto, więc zazwyczaj codziennie i codziennie ten pies, nawet jak spędzaliśmy cały dzień razem, to cały dzień pies też był z nami na dworze, bo jakżeby inaczej Nie zrozumcie mnie źle, ale chyba dla każdej z Was nawet największej psiary niefajne by było, że facet co się z Wami nie spotyka to ZAWSZE jest pies, chodzicie 5 godzin, to pies też z Wami chodzi 5 godzin, jakby to było konieczne. Siedzicie sobie parę godzin na ławce to pies też z Wami siedzi Chyba każda by się wkurzyła. Oczywiście do mojego eks nie docierało, także też z tego powodu między innymi jest eks. To dopiero była chora sytuacja Także autorko u Was wcale nie jest źle, popatrz, ten mój były to dopiero był dziwny i nie nadawał się do poważnego związku.
Edytowane przez Candy_lips Czas edycji: 2013-12-23 o 04:08 |
|
|
|
#195 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
Bardzo dobrze rozumiem tego gościa. Ma psa z poważnymi problemami, ma też stosowną hierarchię wartości. On po prostu nie wybiera się na kompromis z psem, bo wie, że pies nie wszystko rozumie - odczuwa emocje, ale rozumie tyle, co kilkuletnie dziecko. Może chłopak dodatkowo wie, co pies robi w stresie i są to rzeczy niemiłe dla otoczenia, a pies duży. Na drugą nóżkę, ma chłopak dziewczynę - która, przynajmniej tak można by domniemywać, odczuwa bardziej złożone emocje, posiada jakąś tam zdolność empatii, a przede wszystkim ma narzędzia intelektualne do ogarnięcia tej sytuacji. Od psa nie można wymagać, że zrozumie, że teraz pan i jego koleżanka go porzucą, żeby wykąpać się w jeziorze - za to po niej jak najbardziej można spodziewać się, że intelektualnie ogarnie sprawę. Jakby mi partner zaczął marudzić, że musi się moczyć ze mną w jeziorze symultanicznie, bo jak się rozdzielimy, to mu marzenia się zawalą, zrobiłabym karpia, naciągnęła gacie na dupę i ewakuowała się z plaży i związku. No ale mnie wystarczy problemowy pies, problemowego partnera, stającego z psem do rywalizacji na ubitej ziemi, mi nie potrzeba. Owszem, dobrze jest mieć pomysł na tymczas - i być może ten gość taki pomysł ma, tylko traktuje go jako opcję awaryjną. Awaryjną, czyli w razie pobytu w szpitalu, wypadku, choroby w rodzinie - a nie w sytuacjach rozrywkowych. A idąc dalej, dla mnie oczywistą oczywistością jest, że w przypadku, w którym wypada coś nagłego a dramatycznego, pierwszą osobą, do której grzeje się, żeby przejął opiekę na zwierzętami, jest partner. Edytowane przez rembertowa Czas edycji: 2013-12-23 o 08:02 |
|
|
|
|
#196 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Sorry, ale ja nie czaję, że dla niektórych z Was rozwiązanie jest takie oczywiste: niech psa odda do hotelu, niech go zamknie w kojcu. Macie psy? Które traktowane są jak domownik?
Bo ja mam i nigdy bym psa w hotelu dla zwierząt nie zostawiła. Nie zamknęłabym też mojego psa w kojcu, bo jest psem domowym. Wakacje z psem to żaden problem, uskuteczniałam już wiele razy. I do tego nie jest potrzebne auto. Nie raz przejechałam całą Polskę pociągiem (z południa nad morze) z psem. Jak się chce, to się da. Strach pomyśleć, co by było, gdyby gość miał dziecko, autorka pewnie kazałaby oddać je do domu dziecka, bo ani wyjechać samemu, ani wyjść gdzieś na dłużej, a i auto nieprzystosowane do przewożenia,bo fotelik trzeba wpiąć. Dla mnie podejście do zwierząt świadczy o człowieku. Gdyby mi TŻ powiedział, że 'ej, bejbe, zostawiłabyś tego swojego kundla w hotelu albo zamknęła w kojcu',to już byłby koniec naszej relacji. |
|
|
|
#197 | ||
|
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 912
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
sorry ale ubawił mnie ten post. autorko, rozumiem, że nie masz dzikich morderczych instynktów w stosunku do tego psa, nie mniej takie posty jak poniżej tez o Twojej sympatii bądź empatii do tego zwierzaka nie świadczą. Cytat:
ja tam Twojego faceta rozumiem ale rozumiem, też Ciebie, że jest to problematyczne. Od siebie jedynie mogę dodać, że powinnaś zaakceptować to tak jak jest, miłości swojego faceta do psa nie zmienisz, bo to nie jest sprawa gdzie można iść na kompromisy.
__________________
|
||
|
|
|
#198 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 71
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Koleżanka, która mnie tu namiętnie obrażała i dzięki Bogu została zablokowana zapytała gdzie jestem, bo pewnie się chowam.
Spałam. ![]() Szukałam na tym petsitter.pl nie ma żadnych w najbliższych miejscowościach ani tam gdzie mieszka mój facet-szkoda. Edytowane przez HebanowaWoman Czas edycji: 2013-12-23 o 08:38 |
|
|
|
#199 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 076
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
|
|
|
|
|
#200 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 10
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
Ten pies Ci ewidentnie przeszkadza i ręce mi opadły jak to przeczytałam. Facet powinien Cię rzucić Jesteście we 3 a nie we 2. Jakby miał dziecko to co, też oddałabyś do sierocinca na kilka dni bo wakacje to czas dla Was? |
|
|
|
|
#201 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 71
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
Nie rozumiem odniesienia do dzieci. Pies rozwija się inaczej niż człowiek. W wieku 4 lat jest w pełni gotowy do życia, dziecko nie. ---------- Dopisano o 08:46 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ---------- Ktoś wspomniał, że jestem okropna bo psa lękowego chcę nafaszerować środkami uspokajającymi zamiast nad nim pracować. Hmm...nie wiem czy wiecie, ale ludzie ze stanami lękowymi także łykają masę proszków i jakoś nikt im nie wypomina, że są obrzydliwi w tym co robią lub nie oskarża rodziny o zaniedbanie człowieka. Huh. Nie dostawałby tego dzień w dzień, bo sądzę, że niektórzy tak myślą...Ludzie. |
|
|
|
|
#202 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 381
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Ja rozumiem dziewczyny, że chcecie zobrazować, że pies to nieodłączna część życia, ale dajcie sobie wszystkie po kolei spokój z tym oskarżaniem autorki o to, że dziecko faceta by oddała do sierocińca i, że tak generalnie chce namówić faceta na oddanie psa, b0, że się tak wyrażę, guano prawda.
Autorka musi zrozumieć, że z psem jest więcej kombinacji, niż zostawienie w kojcu u rodziców i psa trzeba do jakiejś nowej osoby przyzwyczaić, a partner powinien zadbać by taka osoba była. I fakt, że dziewczyna chciałaby spędzić np. jeden weekend z chłopakiem bez jego psa, np. wykąpać się z nim w tym durnym jeziorze, pójść do muzeum techniki w innym mieście, czy zjeść romantyczną kolację w restauracji w hotelu, źle o niej nie świadczy. I tak, bierzemy partnera z dobrodziejstwem inwentarza. Ale mamy też prawo oczekiwać, że partner będzie powstające z tytułu tego inwentarza trudności/problemy/komplikacje z nami rozwiązywał. A jeśli pies jest jak dziecko, to do dzieci się też zatrudnia niańki, zostawia się je z dziadkami, ciociami, wujkami itd. itp. Nie jest niczym niezwykłym, że para z kilkuletnim dzieckiem jedzie na weekend we dwójkę, zapewniwszy wcześniej odpowiednią opiekę progeniturze. I, tak jak wcześniej wspominałam, nie znam ani jednej osoby z psem, która nigdy nie zostawiła go pod opieką kogoś. Koleżanka za kilka miesięcy jedzie na ślub kuzyna do Kanady. I co? Ma nie jechać, bo ma psa? Bez sensu dla mnie. Pojedzie, a psem się prawdopodobnie zajmę ja. Koleżankę mam widać nieczułego potwora
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
|
|
|
#203 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 7 290
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
i wbrew temu co myslisz - takie leki dostaje sie dzien w dzien. i ludzie i psy. Edytowane przez e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141 Czas edycji: 2013-12-23 o 08:51 |
|
|
|
|
#204 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 71
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;4426732 1]psy lekowe po lekach moga zachowywac sie zupelnie inaczej niz przed ich braniem. tak jak u ludzi faszerowanie lekami zupelnie zmienia chemie mozgu. psy lekowe czasami moga juz do konca zycia byc faszerowane lekami bo kazde ich odstawienie tylko poglebia ich lekowosc co moze prowadzic do powaznej agresji. tak samo jak u ludzi leki sa wypisywane przez specjaliste najczesciej tylko w ostatecznosci - u ludzi tez najpierw stosowana jest terapia, nie faszerujesz czlowieka lekami od razu na dzien dobry.
i wbrew temu co myslisz - takie leki dostaje sie dzien w dzien. i ludzie i psy.[/QUOTE] Gdybyś mnie dokładnie czytała wiedziałabyś, że chcę się konsultować z weterynarzem na ten temat, a nie dawać mu te leki sama z siebie. Litości. |
|
|
|
#205 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 7 290
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
a musisz odrazu atakowac? wiem ze chcesz sie konsultowac z lekarzem - ale wiedz ze ten wypisze takie leki jak bedzie wiedzial ze nie ma innej mozliwosci - a sa. mowie tylko ze takie leki bardzo psa zmieniaja. rozmawialas ze swoim chlopakiem o tej osobie z ktora pies by sie mogl polubic? ja bym od tego zaczela.
Edytowane przez e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141 Czas edycji: 2013-12-23 o 08:57 |
|
|
|
#206 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 71
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;4426736 2]a musisz odrazu atakowac? wiem ze chcesz sie konsultowac z lekarzem - ale wiedz ze ten wypisze takie leki jak bedzie wiedzial ze nie ma innej mozliwosci - a sa. mowie tylko ze takie leki bardzo psa zmieniaja. rozmawialas ze swoim chlopakiem o tej osobie z ktora pies by sie mogl polubic? ja bym od tego zaczela.[/QUOTE]
Nie widzę ataku na Ciebie, po prostu się bronię. Najbardziej atakowaną osobą w tym poście jestem tu ja i jakoś sobie z tym radzę
|
|
|
|
#207 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 7 290
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
wiem ze sie bronisz ale to nie znaczy ze musisz sie tak do wszystkich odnosic. czytam Twoje posty ze zrozumieniem i chce Ci jakos pomoc. bez zlosliwosci i obrazania Cie.
|
|
|
|
#208 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 96
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Facet jest ZA BARDZO zakochany w swoim piesku... rozumiem że ludzie kochają zwierzęta, sama mam psa ale ludzie... bez przesady, stawiać na równi psa i człowieka? moim zdaniem jak się kocha drugiego człowieka to on jest najważniejszy, nie mówię że psa trzeba odstawić, nie - bo wszsytko jest ważne ale są jakieś granice... a facet denerwuje się na próbę rozmowy o psie, każdy argument jest zły a już ten o hotelu dla zwierząt że pies się obrazi
|
|
|
|
#209 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Z tym, że leki w Sylwestra to nie przepustka na wyjście z domu i imprezę w przypadku psa z poważnymi problemami. To nie jest tak, że dajesz leki, zamiatasz rączki i spokojnie możesz wychodzić.
Autorko, ja nie wiem, czego oczekujesz i jak wyobrażasz sobie w ogóle życie z tym psem. Im dłużej słucham Twojego jojczenia, upierania się przy ewidentnie szkodliwych i złych rozwiązaniach i Twoich mądrości na rzecz psów, tym bardziej widzę, jak bardzo nie nadajesz się na właściciela psa.
__________________
27.08.2016 |
|
|
|
#210 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 71
|
Dot.: Pies utrudnia mi bycie w związku
Cytat:
Jesteś jedną z niewielu osób, która mnie tu rozumie. Chcę się nauczyć żyć z tym psem, przecież nie zamierzam go spalić na stosie w centrum handlowym i pobierać za widowisko opłaty. Od kilku miesięcy staram się zrozumieć jak mam reagować na psa. Być może źle ujęłam temat wątku. Jutro spodziewam się oddziału GreenPeace przed moimi drzwiami z wiadomością, że przyszli bronić praw zwierząt i nie zejdą dopóki nie dostaną wynagrodzenia za swoją działalność. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:07.





albo czekac 15lat aż psa szlag trafi?
) nie wydaje mi się, żeby zbywanie potrzeb dziewczyny było najodpowiedniejszym zachowanie. Chłopak nie wykazuje żadnej woli, żeby w wypracować rozwiązanie, żeby w przyszłości (nie że teraz, już, w ten weekend) psa móc z kimś zostawić.





Coś takiego jak, że np jak ma się dzieci, to też czasem fajnie zostawić pod opieką dziadków i pojechać we dwoje


