Czego nigdy na siebie nie założyłycie?

[agabil1]

nie założę
*glanów
*baardzo luźnych ciuchów
*szaro-burych i beżowych kolorów,tak samo czerń od stóp do głów odpada
*szpilek stylizowanych na obuwie sportowe
*niskich biodrówek z wystającymi stringami
* białej bluzki z białym stanikiem
*białych,błękitnych czy innych pastelowych kozaków
*futra
*getrów z lycry
jak coś mi wpadnie jeszcze do głowy-dopiszę

[Megaan]

Nigdy nie zaloze:

- bluzki na ramiaczkach
- spodni wysokich w stanie
- butow na koturnach
- wiecej niz 5cm szpilek
- rozowych i czerwonych ciuchow

a jeansy zwezane do dolu uwielbiam...ale tylko biodrowki

[nan]

- białych rajstop,
- prawdziwego futra,
- ortalionowego dresu rzecz jasna,
- butów na koturnach,
- glanów,
- spodni biodrówek, bo mi wszystkie za przeproszeniem z tyłka zlatują,
- tzw. seksownej bielizny rodem ze stadionu 10-lecia, obszytej drapiącą i sztywną koronką, szczególnie czerwonej. Trudno mogę mieć dwa staniki na krzyż, ale porządnej jakości,
- bluzeczki i w ogóle niczego ze złotą nicią i diamencikami.

[Momo]

A ja nosiłam spodnie ze zwężanymi nogawkami ,białe adidasy,bluzki z szerokimi rękawami i poduchami na ramionach.Szczytem moich marzeń była dekatyzowana katana dżinsowa(mój rocznik wie o co chodzi). Taka była moda i choćby byla najpaskudniejsza,to my jej niewolnice - ulegamy. Dlatego nie ma co się zarzekać,bo moda ma to do siebie ,że wraca.

[WioletaM]

- krawat )miałam raz założony, ale to było w dzień maturzysty)
- glany
- spódniczko-spodnie
- ogrodniczki
- japonki (tylko mierzyłam w sklepie, ale denerwuje mnie, że mam coś między palcami)
- futro
- czarne swetry
- reformy

Jeszcze w tym roku mówiłam, że nie kupię butów na płaskiej podeszwie albo na bardzo niskim obcasie. Kupiłam sobie miesiąc temu 2 pary klapek (na płaskiej podeszwie i na małym obcasie) i mogłabym tylko w nich chodzić, bo są wygodne. W sobotę założyłam buty na wysokim obcasie i nie umiałam w nich iść.

[perelka-20]

Co do spodni ze zwężającymi się nogawkami. Je nie mówię, że są brzydkie czy coś, tak samo sytuacja ma się do krótkiej mini. Ja poprostu nigdy ich nie założe na swoją figórę
A! i co do tych spodni,to "fe" są te właśnie z lat 80' te które weszły teraz są ok.

[Madzia007]

Napisane przez CzarnyElf

-butow w stylu trampki na obcasie

Hehe a ja właśnie mam takie butki z czubami i to różowe Ale wcale nie wyglądam jak barbie :P Nigdy nie założyłabym kostiumu kąpielowego ze stringami, marchewek, bluzki bez ramiączek, lateksowych ciuchów, skórzanych kurtek, futra (nawet ze szczura), fioletowych sztruksowych spodni (takich jakie ma moja siostra ), narciarek, spodni moro, wysokich trampek, japonek, balerinek i przezroczystej bluzki.

[WioletaM]

Momo jestem młodsza od Ciebie, a te ubrania, które wymieniłaś to też były moje marzenia. Chciałam jeszcze jeansy piramidy, ale nigdzie nie mogłam ich kupić. Moja mama kupiła mi granatową kurtkę jeansową i pocierała ją pumeksem, żeby była dekatyzowana. Ale to były fajne czasy.

[nan]

A ja chciałam jeansy malowane w kwiaty. Jakie mi się one wtedy wydawały piękne!

[Jeeg]

.

[nan]

No i jeszcze jednego (jakże mogłam zapomnieć!) MOHEROWEGO BERETU!!!

[BeataWi]

Napisane przez nan

No i jeszcze jednego (jakże mogłam zapomnieć!) MOHEROWEGO BERETU!!!

no wlasnie o tym zapomnialam

[Ines1985]

NA DZIEŃ DZISIEJSZY nie zalozylabym
- leginsów
- tych słynnych spodni zwezanych ku dołowi
- spodni "do pepka" (wysokich w stanie)
- skórzanej kurtki
- futra
- butów "niewiadomo jakiego stylu" (typu: trampki na obcasie )
- kostiumu jednoczesciowego
- stanika typu push-up (chociaz biust mi sie kurczy i chyba bede musiala sie przekonać )
- skórzanych spodni
- jakiegoś eleganckiego kapelusza
- glanów

Sa to jednak moje subiektywne odczucia i nie bede sie tu poslugiwala epitetami typu "to jest ohydne czy bleee".
Zdaje sobie sprawe z tego, ze sa tu osoby ktore nosza rzeczy, ktorych ja bym nie zalozyla i nie chce nikogo urazic .
Z reszta - dziewczyny juz to pisaly - lepiej nigdy nie mowic "nigdy"

[Lovisa]

Cieszę się, że wiele osób nigdy nie załozy glanów [wkurzaja mnie tylko własnie te epitety, typu 'ohyda' i takie tam. Ale - whatever, nevermind], gdyż ja je własnie z chęcią noszę, i nie musze się obawiać, że pół miasta w nich wyskoczy i bedę się czuła jak czyjeś ksero

[Camilla]

Ja nie założyłabym nigdy morowego kompleciku typu spodnie+ kurteczka lub spódniczka + kurteczka, białej bluzki i pod to staniku innego koloru niż biały,butów na bardzo wysokim obcasie oraz na koturnach, spodni ozdobionych różnymi koralikami, bluzki czy sukienki ze złoymi cekinami (przynajmniej z dużą ich ilością), biżuterii ze żółtego złota, glanów, luźnego ortalionowego dresiku, falbaniastych spódnic a do tego trampek, ubrania w jednolitym kolorze np. cała od stóp do głów ubrana w róż, niebieski czy jakikolwiek inny kolor (nawet mój ulubiony czerwony), bardzo krótkiej mini czy szortów.

[aga79]

Teraz moja kolej:
- sweterka moherowego z wyszywanymi kwiatami
- spodni przykrótkich i jeszcze nie daj Boże zwężanych do dołu Chociaż w podstawówce najwiekszym marzeniem były, maradony, piramidki i marmurki
- butów na koturnie i wysokim obcasie
- dresów z tzw kreszu
- koszul z żarbotami i poduchami
- marynarki dwurzedówki ze złotymi guzikami w kotwiczki
- wdzianek skóropodobnych i skórzanych też nie
- mini
- futer, skór, dresów oldschoolowych
- bluzeczki "topki"
- wielkich kapeluszy
- wielkich okularów
- bucików z wycięciem na jeden paluszek
- czarnych spodni i białych frotowych skarpet
- porozciąganych ciuchów i spodni z krokiem w kolanach
- wszelich naszywek z cekinów, diamencików, itp
- bluzek z napisami "Kiss me" "I love you" itp
- fioletowego berety z moherku, Żadnego beretu z moherku

Hmm.... no to by było na tyle, choć jeszcze parę rzeczy by się znalazło

[natii4]

*cekiny od stóp do głów-Arielka wita
*wysokich szpilek-póki wszystkie chodniki nie będą piękne nie ma mowy
*białych adiadasów,ale ze względów praktycznych-nie da się ich potem dczyścić
*nie lubię sukienek rodem z India Shopu,czuję się jakbym miała na sobie worek po ziemniakach
*różowy od stóp do głów
*neonowe kolory-nie chce być odblaskowa
*moherowy beret to jest przebój roku
*reformy to nic,że ciepłe .....
*getry


Ogólnie-workowato,przesadnie seksownie,odblaskowo

[_Lina]

MOHEROWY BERET

nie wiem o co chodzi ale sie usmialam hihihihi

acha a jak bylam mala nie lubialam czapek z pomponami i butow mokasynow

[CzarnyElf]

Nastepna porcja
-moherowego sweterka(chociaz niektore mi sie podobaja ale mam uczulenie na ten material)
-nigdy bym sie nie ubrala jak niektorzy Amerykanie chodza na zakupy czyli rozciagnieta koszulka wyciagnieta prosto z szuszarki jeansy-czasami zwezane ku dolowi
-japonek w odblaskowym kolorze ze swiecacymi bajerami(niewiem co to jest dokladnie ale byly kiedys modne takie buty sportowe dla malych dzieci z migajacymi swiatelkami) dzisiaj widzailam kobiete w srednim wieku w takich japonkach-zatrzymalam sie z wrazenia
-bluzki z duza iloscia cekinow
-butow z takimi paskami co sie je wiaze na skos az pod kolano-kiedys takie nosilam,ale tutaj gdzie mieszkam w takich butach nie wyszlabym w zyciu
-nie zalozylabym zadnych ciuchow ktore nie sa dobrze dopasowane i nie leza tak jak ja chce

[BeataWi]

Napisane przez _Lina

MOHEROWY BERET

nie wiem o co chodzi ale sie usmialam hihihihi

Nie wiesz o co chodzi to spojrz na fotke

[Nikolinka]

dobre z tymi beretami a wracajac do tematu, to nigdy nie zalozylabym kostiumu z materialu imitujacego wezowa skore i takich tez butow do kompletu (a widzialam taki zestaw ) i rajstop w odblaskowych kolorach, w ogole rajstop do sandalow, czy skarpetek do eleganckich butow, zeby to kiedykolwiek nawet nie wiem jak modne bylo

[pixie7]

Heh, właśnie, moda zatacza takie koła, że to, co kilka lat temu wydawało nam się szczytem szyku, dzisiaj budzi śmiech (która - z mojego przedziału wiekowego - nie marzyła o "dekatyzach", "piramidkach" i fluorescencyjnych klipsach??! ), więc się nie zarzekam jeśli idzie o fasony (w tym także niewyobrażalne "marchewy", czyli słynne zwężane ku dołowi portki).

Natomiast jestem w pełni pewna że nie uświadczę sama siebie nigdy w sztucznych tkaninach (poniekąd niegdysiejsze zboczenie zawodowe, a poniekąd egoistyczne pragnienie komfortu ) oraz w tzw. "kolorach ziemi", czyli rudo-brązo-bordo-miodowych (taki eufemizm ), w których jest mi po prostu nie do twarzy.

Nigdy nie nosiłam mini, bo nigdy nie pozwalały na to moje odnóża, a z wiekiem jest coraz mniejsza szansa, ze kiedykolwiek pozwolą. Nie twierdzę, że gdybym mogła, to bym nie nosiła, bo "brak okazji nie jest cnotą", co tak kocham powtarzać przy każdej okazji.

[Beauty1984]

O ciężko coś wymyśleć. Bo dawniej np. byłam pewna, że nigdy nie założę balerinek, a teraz może i bym założyła.
O kolorze różowym też myślałam podobnie, teraz mam pare ubrań in pink .

Lista na nie:
-tenisówki na obcasach
-futra
-takie czapki futrzane ogromne, z opadającymi brzegami na uszy
-beret
-spodnie Alladyny, u góry balony, na dole wąskie
-botki, takie wielkie, grube na rzepy
-nic rażącego pomarańczowego, zielonego, żółtego

[sylwia18]

-nigdy nie założyłam:
-wysokich szpilek a nawet te niskie tylko na specjalne okazje
-różowych spodni
-złotych pierścionków (nienawidzę złota)

[klaudii17]

hmmm...... napewno nie założyłabym dżinsowych spodni z wąskimi nogawkami!!!!a już napewno nie jakby były podniesione baardzo wysoko!!!moim zdaniem źle się wtedy prezentuje tyłeczek!!!!!

[ANKA20]

Ja też nie chcę się zarzekać, ale jest kilka rzeczy, których wprost nie cierpię.

1. Piramidy, marchewy czy tez inne nazwy spodni zwężających się do dołu, jak staną się modne to ja emigruje
2. Żakiety z lat 80-tych z wypchanymi ramionami a la kulturysta
3. Białe dzwony, przez które prześwitują majtki
4. Glany - dla mnie to buty antykobiece
5. Cygańskie spódnice - źle mi się kojarzą
6. Wszyskto w kolorze bordo - wyglądam w nim strasznie


Na razie to tyle

[Gonia1]

Napisane przez agabil1

nie założę

* białej bluzki z białym stanikiem

A jaki inny stanik może być pod białą bluzkę jak nie biały?

[libra.a]

Nie zarzekam się, że nigdy przenigdy, bo kiedyś tak mówiłam o wszystkich butach, które nie były martensami. A teraz co? Martensy , tzw. kobiece jak najbardziej.
Lista na teraz:
-spodnie pumpy, zwężane ku dołowi
-mini, bo uważam, że nie mam warunków, ale jakbym miała to kto wie
-krótkich szortów - powód jak wyżej
-wszystkiego, co ma cekiny, koraliki i inne takie ozdoby
-butów typu żelazka
-długiej spódnicy czy sukienki w stylu cygańska noc
-niczego skórzanego ani futrzastego
-marynarki, bluzki z poduchami (nawet jak kiedyś były we wszystkim, to odpruwałam)
-nieczego z panterkowym, zebrowym nadrukiem, wzorem
-skarpetek do butów innych niż adidasy czy kapcie (zestaw szpilka z białą skarpetką + czarne spodnie na kant mnie rozwala)
-podkolanówek, skarpetek rajstopowych do spódnicy (zresztą innych niż rajstopowe też nie)

[agabil1]

Napisane przez Gonia1

A jaki inny stanik może być pod białą bluzkę jak nie biały?

cielisty
biały zawsze lekko prześwituje

[Camilla]

A zapomniałam dodać, że nie założyłabym nigdy spodni jeansowych, które mają wyższy stan niż biodrówki, z materiału mam 2 pary spodni tak pod pępek i wyglądam w nich dobrze, ale w jeansach o kroju tzw. "kobiecym" wyglądam masakrycznie. Nie założyłabym bluzeczek z mixem kolorów, np. przód żółty, rękawki różowe+ jeszcze jakiś głupio napis w innym kolorze.Nie założyłabym ciuchów z wzorem w krateczke, jakoś nie przypada mi to do gustu, jedyny wzorek na tkanianch jaki uznaje to prążki, takie cieniutkie schodzące pionowo, lub nieco grubsze tak po skosie, czasami w poziomie (jestem szczupła więc moge sobie na nie pozwolić).Tak jak jakaś wizażanka wyżej wspomniała nie założyłabym niczego co imituje skóre węża (taką błyszczącą) oraz panterki lub tygrysa...