Czy ja zgwalcilem swoja dziewczyne?

[Hultaj]

a to nie jest po prostu

ok, ale czemu?
co jest złego w siedzeniu sobie bez staniczka i bluzki przy pizzy w kawiarni?


z przymrużeniem oka.

---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

ale kto by chciał, żeby

Ty no patrz :P, ale np. jedzenie publicznie jest ok, a niektórzy jak tak siorbią, ciamkają, plują, mówią z pełną buzią czy wysypuje im się jedzenie, albo pokazują co mają w środku - no od razu się odechciewa. :P

[motyla]

Napisane przez Hultaj

ok, ale czemu?
co jest złego w siedzeniu sobie bez staniczka i bluzki przy pizzy w kawiarni?

kogoś może ten widok zgorszyć no i zakłóca się tym porządek publiczny. wiesz, nie ja to wymyślałam, nie ja Ci na to pytanie odpowiem

[WhiteCherry]

Napisane przez Hultaj

Ty no patrz :P, ale np. jedzenie publicznie jest ok, a niektórzy jak tak siorbią, ciamkają, plują, mówią z pełną buzią czy wysypuje im się jedzenie, albo pokazują co mają w środku - no od razu się odechciewa. :P

no ale laseczka paradująca z gołym biustem czy tyłkiem zwiększyłaby ilość wypadków śmiertelnych na drogach, jedzenie nie wywołuje aż takich skutków chociażby to jest dobrą przesłanką do zakazania tego typu praktyk

[1f20f4490eed8ff468648bac3d7a94c7b4b466fa_64c4487266a0a]

Napisane przez TozsamoscBournea

Tylko nie piszcie ze jestem trol czy cos, juz mam gdzies dume i pisze na damskim forum i tak pajaca z siebie zrobilem miedzy innymi na forum erotycznym, nie znalazlem takiego forum gdzie moze byc jakas powazna dyskusja. Moze tutaj sie uda. Moja laska mowila ze zle sie czuje, caly wieczor i w ogole nie chciala seksu, mowila ze nie jest gotowa. Bylismy na imprezie przednoworocznej troche popilismy, w lozku rozebralem ja do naga i nie prostestowala ale nie chciala sie bzykac, mowila ze musimy dac sobie czas i cenie to ze nie jest latwa (jestem jej nowym facetem od niewielu dni po kilkuletniej przeriwe) ale niezle namieszalem. Jak ja rozebralem (spalismy juz nago pare razy wiec nieczego nie podejrzewala) to tym razem w nia wszedlem. To bardzo ja bolalo i az krzyknela. Czy ja ja zgwalcilem jesli:
wiedzialem ze ona nie chce
to trwalo pare sekund wiec nie bylo aktu seksualnego
Czy cos moze mi grozic, czy ja zgwalcilem? Mowie tu o dzwiganiu sumienia bardziej anizeli jakichs innych konsekwencjach jednak nie jestem przestepca jezeli mamy az na takie sprawy schodzic, martwie sie jak bardzo przegialem

TAK! I ja na miejscu twojej dziewczyny nie chciałabym mieć z tobą nic wspólnego - nawet nie wahałabym się iść na policję. Człowieku wiesz jaki to jest ból? Jakby cię młotkiem w jaja walnęli!!! Mam nadzieje że laska cie rzuci!

[Hultaj]

kogoś może ten widok zgorszyć no i zakłóca się tym porządek publiczny. wiesz, nie ja to wymyślałam, nie ja Ci na to pytanie odpowiem

teraz usiłuję pojąć kobiecą ;-) logikę z cyklu:

- chcę się podobać swojemu męzowi na golaska jak robimy sobie hopsasa
- teraz nie chcę się podobać swojemu mężowi na golaska gdyż na golaska to idę spać teraz
[Potem wątek: dziewczyny, kompletnie nie podniecam swojego faceta, co zrobić?! ;-) ]

I usiłuję pojąć jak mężczyzna rozróżnia nagość hopsasaniową od nagości spaniowej (jedna ma męża podniecać, druga ma go nie podniecać). Zakładam naiwnie, że kładzenie się nago do łóżka z facetem wiedząc, że się nakręci, tylko po to, by kazać mu się obejść smakiem ''bo piżama najgorszym wynalazkiem ludzkości'' jest trochę wredne. Naiwnie, bo wiem już z lektury tego wątku, że to dziewczyna decyduje kiedy nagością swą podnieca swojego chłopaka a kiedy nie i niechby tylko spróbował nie zachowywać się jak rycerz i mieć kosmate myśli.


z przymrużeniem oka.

[beynkiel]

[1=1f20f4490eed8ff468648ba c3d7a94c7b4b466fa_64c4487 266a0a;44365216]TAK! I ja na miejscu twojej dziewczyny nie chciałabym mieć z tobą nic wspólnego - nawet nie wahałabym się iść na policję. Człowieku wiesz jaki to jest ból? Jakby cię młotkiem w jaja walnęli!!! Mam nadzieje że laska cie rzuci![/QUOTE]
Wcale nie :P jak można zgwałcić dziewczynę albo żonę? ..serio...

[Hultaj]

no ale laseczka paradująca z gołym biustem czy tyłkiem zwiększyłaby ilość

nu nu nu , przecież w cywilizowanym świecie takie rzeczy się nie dzieją, nie zapominaj.

[WhiteCherry]

beynkiel, trolle lubią się rozmnażać? wyczuwam lawinę postów za 3...2...1...

[beznadziejny123]

Napisane przez beynkiel

Wcale nie :P jak można zgwałcić dziewczynę albo żonę? ..serio...

1 post,

[motyla]

Hultaju, Bozia dała nam pewien cudowny dar, dzięki któremu taki biedny mężczyzna z dziecięcą łatwością rozróżni te dwie sytuacje: tym darem jest japa, którą to można kobietę zapytać, do czego zmierza.

[Hultaj]

no dobra ale mnie chodzi o umiejętność mówienia, bo to jest dość jasne, że można zapytać i dowiedzieć się, ptyś na stole to stoi dla mnie czy może dla dawno niewidzianej cioteczki z Gdyni , mnie chodzi raczej o to, że co z tego, jak ochota na tego ptysia w serduszku się tli i jakie to jest smutne wtedy jak jednak dla cioteczki z Gdyni.

[beznadziejny123]

Wybaczcie, że trochę offtop ale właśnie znalazłem książkę o życiu gwałcicieli po wykastrowaniu:

http://www.amazon.com/Surgical-Castr.../dp/3833484152

Czytał ktoś może bo jestem bardzo ciekawy?

[motyla]

Napisane przez Hultaj

no dobra ale mnie chodzi o umiejętność mówienia, bo to jest dość jasne, że można zapytać i dowiedzieć się, ptyś na stole to stoi dla mnie czy może dla dawno niewidzianej cioteczki z Gdyni , mnie chodzi raczej o to, że co z tego, jak ochota na tego ptysia w serduszku się tli i jakie to jest smutne wtedy jak jednak dla cioteczki z Gdyni.

jak mawiają - życie to nie bajka, nie poliże Cię po jajkach nikt nie mówił, że będzie łatwo. ja też mam ochotę na wiele rzeczy, a muszę obejść się smakiem.

[Hultaj]

a no właśnie, obchodzisz się smakiem, ale nikt Ci nie wmawia, że jesteś, hm, tamte urocze epitety pominę, jak uważasz, że pewnych rzeczy można nie robić i nie zmuszać niepotrzebnie swojego własnego faceta (kobiety) do testowania cierpliwości.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

No dla mnie to był gwałt ,bez znaczenia czy leżała nogo w łóżku czy też wypiela mu tyłek naprzeciw niego ,to żadne usprawiedliwianie dla Autora wątku, skoro jego dziewczyna się nie zgodziła to tutaj nie ma o czym dyskutować nie to znaczy nie.
Każdy z partnerów ma prawo wycofać się w trakcie zbliżenia ,w dowolnym momencie ,a ta druga strona powinna się wstrzymać a nie głupio tłumaczyć `ojj nie mogę tego zrobić bo jesteś naga i mam ciśnienie.

[laisla]

Napisane przez Hultaj

Ja na przykład chyba jednak żyję w świecie, w którym ludzie w różnym stopniu radzą sobie (lub nie) z własnymi problemami; nie potrafią (lub przychodzi im to z trudem) pozbyć się nadwagi czy otyłości, rzucić palenia, wyjść z alkoholizmu, zakupoholizmu, toksycznego związku, nie wrzeszczeć, gdy się zdenerwują, nie kłócić się; i tak dalej, a to powinno być bardzo łatwe w świecie, który kieruje się racjonalnością czy normami obyczajowymi wpajanymi od dziecka. Od czasu do czasu zaskakują wyniki słynnych eksperymentów takiego Zimbardo czy Milgrama, albo skala zbrodni wojennych, które w tzw. cywilizowanym świecie w ogóle tak naprawdę nie powinny mieć miejsca.
Dlatego nie uważam za szczyt tupetu wyrażenia wątpliwości, że np. warto czasem zastanowić się nad sensem sypiania nago z chłopakiem, ktorego ledwo się zna, bo odrobina dystansu na początku związku raczej chyba nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Szczególnie, jeśli musi się tłumaczyć chłopakowi przez cały wieczór oraz później w łóżku, że się nie chce uprawiać seksu.
dla mnie porównywanie kobiety świadomej swojej własnej seksualności, która chce i lubi się podobać bo to fajnie być atrakcyjnym, a w obecnych czasach przez pojęcie atrakcyjny często uważa się ''atrakcyjny seksualnie'', do osób, które z seksualnością nie mają czy nie powinny mieć nic wspólnego jest chore i świadczy o braku umiejętności wyznaczania granic właśnie.
To tak jakby uważać że nie ma różnicy między piłką a piłką do cięcia metalu.
Ja np. bym się wstydziła nawet jako dorosła chodzić nago przy własnej rodzinie (konkretnych osobach może raczej) a nie powinnam, bo to tylko nagość i nic więcej i żadnych skojarzeń.

Dopóki ci ludzie nie radzący sobie z rozmaitymi problemami nie krzywdzą innych to nie jest to busz O ile dobrze zrozumiałam nawiązanie do mojej wypowiedzi. Mnie także wiele rzeczy dziejących się na tym świecie pozbawia pewności, że ludzie kierują się rozumem, nic nowego akurat niestety. Autor także wyciszył rozum chwilowo lub alkohol mu w tym pomógł.
Co do sypiania nago z nowo poznanym facetem nie mogę się nie zgodzić całkowicie, powiedzmy, że obdarzyła go zaufaniem na wyrost.
Zgodzę się z wcześniejszą Twoją wypowiedzią o tym, że alkohol nie jest dla każdego. Zdecydowanie nie jak widać.

[motyla]

Napisane przez Hultaj

a no właśnie, obchodzisz się smakiem, ale nikt Ci nie wmawia, że jesteś, hm, tamte urocze epitety pominę, jak uważasz, że pewnych rzeczy można nie robić i nie zmuszać niepotrzebnie swojego własnego faceta (kobiety) do testowania cierpliwości.

ja jestem trochę rozdarta wewnętrznie, jeśli chodzi o te kwestie. po 1. uważam, że nikt nie ma prawa mnie tknąć bez mojej zgody, choćbym paradowała na golasa i ocierała się o faceta. ale z drugiej strony mam ograniczone zaufanie do otoczenia, bo nigdy nie wiadomo, kiedy trafi się na debila, który moje "nie" będzie miał gdzieś.

nikt normalny mnie nie tknie, jeśli nie wyrażę zgody. ale świat nie składa się jedynie z normalnych ludzi. autor wątku niestety należy do tej drugiej frakcji.

czy moim zdaniem dziewczyna jakkolwiek zawiniła w zaistniałej sytuacji? nie. czy moim zdaniem mogła zapobiec tej konkretnej sytuacji? tak.

[Arman]

Napisane przez beynkiel

Wcale nie :P jak można zgwałcić dziewczynę albo żonę? ..serio...

Lepper mówił, że nie można zgwałcic prostytutki

Autor ewidentnie zgwałcił swoją dziewczynę. Wiedział jej zdanie na ten temat, mogła być np dziewicą jeszcze i nie chciała czegoś więcej. Ale....
Ja dalej stoją przy swoim.....Dziewczyna która nie chce seksu nie powinna latać nago przy swoim partnerze, który także jest w stroju Adama. Co prawda był poruszany tu temat pettingu, że można uprawiać nago i nie pozwolić na seks, i się tu zgadzam, ale z wątku autora nie wynika, że były pieszczoty, czyli o żadnym zaspokojeniu seksualnym nie ma mowy. Kuszenie podniecanie kończy sie różnie. Grzeczna dziewczynka poszłaby spać w bieliźnie. A tak skończyc się może różnie. Wiekszość normalnych facetów zapanuje nad sobą, albo skończa w łazience na masturbacji, ale jak się trafi na pobudliwego typa nie preferujacego samozaspokojania, to moze byc nieciekawie. Tyle dobrze ze w autorze zostalo troche cech czlowieczenstwa i przestal slyszac krzyk i placz swojej dziewczyny. Tak jak hultaj pisał chodzenie nago nie jest standardem, dla mnie tam było całe przygotowanie do seksu, tylko prezerwatyw jeszcze na poduszce zabrakło.

[laisla]

Napisane przez Arman

Lepper mówił, że nie można zgwałcic prostytutki

Autor ewidentnie zgwałcił swoją dziewczynę. Wiedział jej zdanie na ten temat, mogła być np dziewicą jeszcze i nie chciała czegoś więcej. Ale....
Ja dalej stoją przy swoim.....Dziewczyna która nie chce seksu nie powinna latać nago przy swoim partnerze, który także jest w stroju Adama. Co prawda był poruszany tu temat pettingu, że można uprawiać nago i nie pozwolić na seks, i się tu zgadzam, ale z wątku autora nie wynika, że były pieszczoty, czyli o żadnym zaspokojeniu seksualnym nie ma mowy. Kuszenie podniecanie kończy sie różnie. Grzeczna dziewczynka poszłaby spać w bieliźnie. A tak skończyc się może różnie. Wiekszość normalnych facetów zapanuje nad sobą, albo skończa w łazience na masturbacji, ale jak się trafi na pobudliwego typa nie preferujacego samozaspokojania, to moze byc nieciekawie. Tyle dobrze ze w autorze zostalo troche cech czlowieczenstwa i przestal slyszac krzyk i placz swojej dziewczyny. Tak jak hultaj pisał chodzenie nago nie jest standardem, dla mnie tam było całe przygotowanie do seksu, tylko prezerwatyw jeszcze na poduszce zabrakło.

O tym także pomyślałam gdy wczoraj padł argument chwili, że to przecież moment był więc o czym my mówimy w ogóle. W niektórych kulturach przez ten moment dziewczyna miałaby przechlapane bo jakieś tam białe prześcieradło w noc poślubną pozostanie białe. A kto by tam dociekał w jakich okolicznościach doszło do stosunku i jak długo wszystko trwało.

W bieliźnie także mogło skończyć się tak jak się skończyło, jaki problem..

[motyla]

Napisane przez Arman

Lepper mówił, że nie można zgwałcic prostytutki

Autor ewidentnie zgwałcił swoją dziewczynę. Wiedział jej zdanie na ten temat, mogła być np dziewicą jeszcze i nie chciała czegoś więcej. Ale....
Ja dalej stoją przy swoim.....Dziewczyna która nie chce seksu nie powinna latać nago przy swoim partnerze, który także jest w stroju Adama. Co prawda był poruszany tu temat pettingu, że można uprawiać nago i nie pozwolić na seks, i się tu zgadzam, ale z wątku autora nie wynika, że były pieszczoty, czyli o żadnym zaspokojeniu seksualnym nie ma mowy. Kuszenie podniecanie kończy sie różnie. Grzeczna dziewczynka poszłaby spać w bieliźnie. A tak skończyc się może różnie. Wiekszość normalnych facetów zapanuje nad sobą, albo skończa w łazience na masturbacji, ale jak się trafi na pobudliwego typa nie preferujacego samozaspokojania, to moze byc nieciekawie. Tyle dobrze ze w autorze zostalo troche cech czlowieczenstwa i przestal slyszac krzyk i placz swojej dziewczyny. Tak jak hultaj pisał chodzenie nago nie jest standardem, dla mnie tam było całe przygotowanie do seksu, tylko prezerwatyw jeszcze na poduszce zabrakło.

ale chwila moment, chwila moment. po co roztrząsasz (po co Wy tu wszyscy roztrząsacie) kwestię tego, co ta dziewczyna zrobiła? czy autor wątku pytał o okoliczności łagodzące? czy nie pytał po prostu o to, czy to był gwałt?

ciekawi mnie swoją drogą jedna rzecz - dotyczy proporcji. o facecie, o samym czynie piszesz dwa zdania. o lasce i o jej "kuszeniu" piszesz... całą resztę. nie jestem specjalistą, ale na moje oko to o czymś zdecydowanie świadczy

[ARAKSJEL]

Napisane przez motyla

czy moim zdaniem dziewczyna jakkolwiek zawiniła w zaistniałej sytuacji? nie. czy moim zdaniem mogła zapobiec tej konkretnej sytuacji? tak.

To jest właśnie "punkt zapalny" w tego rodzaju dyskusjach ,nie każdy potrafi rozgraniczyć pewne oceny zachowań ,scalają w całość.

[motyla]

Napisane przez ARAKSJEL

To jest właśnie "punkt zapalny" w tego rodzaju dyskusjach ,nie każdy potrafi rozgraniczyć pewne oceny zachowań ,scalają w całość.

myślę, że to wynika tylko i wyłącznie z nieporozumień na tle językowym. niektórzy nie potrafią odpowiednio ubrać w słowa swoich myśli, inni nie potrafią bez emocji odebrać (nie zawsze idealnego językowo) przekazu.

[laisla]

Napisane przez motyla

ja jestem trochę rozdarta wewnętrznie, jeśli chodzi o te kwestie. po 1. uważam, że nikt nie ma prawa mnie tknąć bez mojej zgody, choćbym paradowała na golasa i ocierała się o faceta. ale z drugiej strony mam ograniczone zaufanie do otoczenia, bo nigdy nie wiadomo, kiedy trafi się na debila, który moje "nie" będzie miał gdzieś.

nikt normalny mnie nie tknie, jeśli nie wyrażę zgody. ale świat nie składa się jedynie z normalnych ludzi. autor wątku niestety należy do tej drugiej frakcji.

czy moim zdaniem dziewczyna jakkolwiek zawiniła w zaistniałej sytuacji? nie. czy moim zdaniem mogła zapobiec tej konkretnej sytuacji? tak.

To akurat powinno być wiadomo gdy człowiek kładzie się obok własnego faceta..a o takiej sytuacji mówimy.
Zawiniła tym, że nago położyła się pod wpływem alkoholu obok gościa, którego nie znała dobrze.

[motyla]

Napisane przez laisla

To akurat powinno być wiadomo gdy człowiek kładzie się obok własnego faceta..a o takiej sytuacji mówimy.
Zawiniła tym, że nago położyła się pod wpływem alkoholu obok gościa, którego nie znała dobrze.

edit. źle przeczytałam, nieważne przepraszam!

"Zawiniła" - mi się to słowo nie podoba w tym kontekście bo to sugeruje, że spotkało ją to, na co sobie zasłużyła.

[laisla]

Napisane przez motyla

może i błędnie, ale z tej wypowiedzi autora:



wywnioskowałam, że parą wcale nie są zbyt długo.

Tak, to prawda, dlatego napisałam, że zawiniła zaufaniem komuś na wyrost
ok. wyjaśnione

[Arman]

Napisane przez motyla

ale chwila moment, chwila moment. po co roztrząsasz (po co Wy tu wszyscy roztrząsacie) kwestię tego, co ta dziewczyna zrobiła? czy autor wątku pytał o okoliczności łagodzące? czy nie pytał po prostu o to, czy to był gwałt?

ciekawi mnie swoją drogą jedna rzecz - dotyczy proporcji. o facecie, o samym czynie piszesz dwa zdania. o lasce i o jej "kuszeniu" piszesz... całą resztę. nie jestem specjalistą, ale na moje oko to o czymś zdecydowanie świadczy

A o czym świadczy? Bo aż się zaciekawiłem.

[201607110949]

Napisane przez laisla

Tak, to prawda, dlatego napisałam, że zawiniła zaufaniem komuś na wyrost
ok. wyjaśnione

no. Ale odpowiedzialność za gwałt pozostaje tylko i wyłącznie po stronie faceta.

Rozwalają mnie natomiast filozofie takie, jak prezentuje nasza gwiazdeczka - jestem wręcz zdruzgotana jak kobieta może w ten sposób myśleć.

[motyla]

Napisane przez Arman

A o czym świadczy? Bo aż się zaciekawiłem.

że Twoim zdaniem większy grzech popełniła ona, nie on.

w ogóle bawi mnie, gdy o facecie i o jego fatalnym czynie pisze się góra dwa zdania, a udział dziewczyny w tym wszystkim rozwalany jest na wszystkie możliwe czynniki pierwsze.

[laisla]

Napisane przez SALIX

no. Ale odpowiedzialność za gwałt pozostaje tylko i wyłącznie po stronie faceta.

Rozwalają mnie natomiast filozofie takie, jak prezentuje nasza gwiazdeczka - jestem wręcz zdruzgotana jak kobieta może w ten sposób myśleć.

Dla mnie szczególnie to, że każdy ma swoją definicję gwałtu Pewnie tak jak kradzieży , morderstwa pewnie także..Właściwie nie ma jak z tego typu tezami dyskutować nawet. Kodeks karny stworzono bo ktoś miał zbyt dużo czasu do zabicia

[Leszy]

Napisane przez motyla

że Twoim zdaniem większy grzech popełniła ona, nie on.

w ogóle bawi mnie, gdy o facecie i o jego fatalnym czynie pisze się góra dwa zdania, a udział dziewczyny w tym wszystkim rozwalany jest na wszystkie możliwe czynniki pierwsze.

Nic nie poradzisz. Jakiekolwiek próby obrony gwałtu przez faceta (a tym jest np. uważanie, że dziewczyna autora jest sama sobie winna) przynoszą mi na myśl pewne wyobrażenie o obrońcach. Jakby sami chcieli dokonać takiego gwałtu i w ten sposób bronią poniekąd, nie widzą winy w gwałcicielu.