|
|||||||
| Notka |
|
| Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem. |
| Pokaż wyniki sondy: Tytuł kolejnej części: | |||
| Wrześniowo-październikowe mamusie 2013, cz. IV |
|
0 | 0% |
| Śmiechy, piski i pełzanie, a przede mną już kolejne wyzwanie |
|
0 | 0% |
| Główkę pięknie już trzymamy, wkrótce usiądziemy bez pomocy mamy |
|
6 | 15,00% |
| Już obiadki pięknie jemy i do mamy się śmiejemy |
|
3 | 7,50% |
| Nasze dzidzi są radosne, a mamusie chcą już wiosnę |
|
8 | 20,00% |
| Gaworze i piszczę całe dnie, bo chcę powiedzieć, że kocham cię |
|
19 | 47,50% |
| Obiadki wcinamy, na ząbki czekamy |
|
2 | 5,00% |
| W wanience nóżkami sobie chlapie i czasem mamę za włosy złapie |
|
2 | 5,00% |
| Głosujący: 40. Nie możesz głosować w tej sondzie | |||
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#2161 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
mój w śpiworku jeszcze się mieści w gondoli
a później zakładam spacerówkę
__________________
|
|
|
|
#2162 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wielkopolska/UK
Wiadomości: 2 119
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Cytat:
|
|
|
|
|
#2163 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 2 318
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Cytat:
![]() Cytat:
__________________
Damian 23 01 2002 Mateusz 27 12 2005 Bartosz 18 09 2013
Edytowane przez katarzyna2811 Czas edycji: 2014-01-03 o 16:46 |
||
|
|
|
#2164 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 10 955
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
|
|
|
|
#2165 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 4 039
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Cytat:
nie moge się przyzwyczaic do Twojego avatara
__________________
F I L I P 22-08-2013
|
|
|
|
|
#2166 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 10 955
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
|
|
|
|
#2167 |
|
BAN stały
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#2168 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 4 039
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
wchodzisz na storne zmniejszacz. pl -wybierasz zdjęcie z kompa -klikasz dalej -wciskasz pokaz link- kopiujesz link - wchodzisz wiesz gdzie- nowa wiadomość i taka żółta ikonka z zielonym- wstaw obrazek - wklejasz link i tadam
__________________
F I L I P 22-08-2013
Edytowane przez karolson Czas edycji: 2014-01-03 o 17:07 |
|
|
|
#2169 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 20 814
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
__________________
|
|
|
|
#2170 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Motyl o ja, super
ja bym chciała ważyć 55kg, ale dłuuuuga droga do tego ![]() Miki jest wagą między 3 a 10 centylem, a wzrostem między 90 a 97 chudy i długi jak tata
__________________
|
|
|
|
#2171 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sdlc
Wiadomości: 2 206
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Cytat:
ja muszę zrobić przegląd ubranek w komodzie, bo niektóre ubranka na 62 sa na styk... jest promocja Pampków (0ryginalnych) w Kauflandzie wczoraj i dzisija byliśmy na mega spacerze, poszliśmy do mojej mamy, nogi mi w 4 litery włażą mam takie zakwasy... Edytowane przez Asiek84 Czas edycji: 2014-01-03 o 17:29 |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#2172 |
|
BAN stały
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Czego to dziecko tak jeczy?Najedzony napojony, dupa sucha, w lozeczku zle, na rekach zle, na bujaczku zle.
|
|
|
|
#2173 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sdlc
Wiadomości: 2 206
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
|
|
|
|
#2174 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wielkopolska/UK
Wiadomości: 2 119
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
|
|
|
|
#2175 | ||||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: .............
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
ale my ważymy ponad 7,200
|
||||
|
|
|
#2176 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 761
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Sklecilam opis swojego porodu. Moze bedzie wam sie chcialo go przeczytac
Strasznie duzo mi wyszlo, ale nie umialam krocej Tak wiec Maly od poczatku byl niesforny i pchal sie na swiat dwukrotnie - w 23 i 32 tc ladowalam w szpitalu z objawami zagrazajacego porodu przedwczesnego, dlatego do konca 35 tc przyjmowalam fenka. Dzien przed porodem wybralam sie na pobranie wymazu na gbs. Swojego lekarza mialam w lodzi, wiec stwierdzilam, ze nie bede po to specjalnie jechac 60 km i poszlam do przychodni w rawie. Niestety wyczekalam sie 3,5 godziny w kolejce, zadna z kobitek mnie nie przepuscila, pomimo iż bylam jedyna w zaawansowanej ciazy. Już jak wychodzilam z przychodni bolal mnie brzuch, a Wieczorem po raz pierwszy zaczal mi odchodzic czop w duzej ilosci. Troche sie zmartwilam, ale podczytujac was dowiedzialam sie, ze nie musi byc to objaw rychlego porodu. wiec ludzilam sie, ze to jeszcze nie to W nocy po raz pierwszy rowniez brzuch mnie bolal jak na okres, ale po nospie przeszlo.Nastepny dzien spedzilam u mamy, a zegnajac sie z nia powiedzialam zeby sie nie martwila, bo na pewno dzis nie bede dzwonila, ze rodze Caly czas odchodzil mi czop, a brzuch byl lekko obolaly, do czego bylam przyzwyczajona, bo mnie non stop bolal w ciazy. W piatek wieczorem maz skladal wozek, ktory zakupilismy dla malego, nastepnie gral na xboxie i wypil przy tym ze dwie lampki wina. Zwrocilam mu uwage, ze moze nie powinien pic, bo w kazdej chwili moge zaczac rodzic, na co on stwierdzil, ze mamy jeszcze miesiac. Ja lezalam caly wieczor strasznie zmarnowana i obolala, wiec szybko usnelam. Obudzilam sie, jak tz kladl sie do lozka ok. 2.30 i juz nie moglam spac. Znowu czulam bole jak na okres. Wzielam nospe, ale nie pomogla. Zauwazylam regularnosc tych boli najpierw co 15, potem juz co 10 minut. Jak po raz trzeci wstalam z lozka by isc do wc poczulam cos mokrego na spodenkach - zaczely mi odchodzic wody. Bylo cos ok. 3.15. Budze wiec tz i mowie mu, ze wody mi odeszly i rodze. A on sie mnie pyta, czy wzielam nospe? Torbe mialam juz na szczescie spakowana, wzielam tylko brakujace rzeczy i w droge. Musielismy dojechac do lodzi do matki polki, wiec na szczescie zawiozl nas moj tata, bo moj maz zbyt wolno jezdzi i bababym sie ze nie zdazymy czulam sie jak w jakims bolidzie - trase, ktora zwykle pokonujemy w 1 godz 10 min zrobilismy w niecale 40. Jak dojechalismy do szpitala, to strasznie smierdzialy klocki hamulcowe.Przez pol drogi zalowalam, ze nie wzielam sobie kawalka sernika, bo specjalnie sobie upieklam tego dnia, a wiedzialam, ze po porodzie na pewno go nie zjem. Niestety w ciazy mialam cukrzyce, wiec nie moglam sobie pozwolic na slodycze, a w ostatnich dniach cukier sie uspokoil. No ale coz przepadlo... ![]() Na izbie przyjec wszyscy spali, ale pomimo tego szybko i dosc sprawnie sie mna zajeli. Trafilam na przemile polozne i lekarzy (dwie zmiany).Po dwoch obszernych wywiadach i badaniach trafilam wreszcie na sale porodowa. Jeszcze nie chcieli wpuscic tz, bo stwierdzili, ze ma zly stroj - fartuch zamiast spodni i koszulki. Kazali mu o 4 nad ranem znalezc na miescie apteke i kupic, ale na szczescie ochroniaz mial i odsprzedal. Skurxcze mialam co 3 minuty, a rozwarcie na 3 palce. Lekarze ciagle sie mnie pytali, czy moj lekarz nie szykowal mnie na cc, bo rok wczesniej mialam usuwany rog szczatkowy macicy i bali sie czy macica mi nie peknie z wysilku. Szykowali mnie na obie ewentualnosci, ale ktos na gorze zadecydowal, ze bedzie to porod sn. Podlaczyli mnie pod ktg, a tam nie bylo widac zadnych skurczy. Dr sie smiala, ze ich ozukuje, ze rodze. No niestety mialam bole od krzyza, ktore sie nie pisaly. Następnie wykonano mi badanie usg. Z malym bylo wszystko ok, mial wazyc ok 3000g, wokol szyi mial pepowine zakrecona jeden raz, ale o tym wiedzialam juz wczesniej. Około 7.00 bóle były juz tak silne, ze nie moglam wytrzymac, więc poprosilam o znieczulenie. Po 45 minutach przyszedl anestezjolog, który mnie znieczulil. Przestalam odczuwac jakiekolwiek skurcze. Polozna nastraszyla mnie, ze akcja porodowa moze teraz sie zatrzymac i przedluzyc o wiele godzin. Zalamalam sie i zaczelam zalowac, ze zdecydowalam sie na to znieczulenie :/ Mialo ono dzialac ok 1,5 do 2 godzin, ale juz po 45 minutach zaczelam odczuwac skurcze parte. Juz wiem co oznacza masaz szyjki. bolalo nieziemsko :/ Polozna mnie zbadala i okazalo sie, ze jest pelne rozwarcie. Po kolejnych czterech skurczach bylo juz widac glowke. Zabrali mnie wiec na fotel. Tam tez szybko poszlo. Podczas drugiego z kolei skurczu poczulam jakies uklucie (chyba mnie wtedy nacieli) i po chwili uslyszalam taki jakby plusk i maluch ukazal sie moim oczom cichutko zaplakal, a raczej zaskrzeczal. Polozyli mi go na piersi na chwileczke i zaraz zabrali. Uczucie niesamowite zreszta same dobrze o tym wiecie. Mial 2910g i 50cm. Dostal 9 pktow, jeden odjeli mu za koloryt skory. Nastepnie zabrali go na gore do inkubatora, mowiac, ze niedlugo do niego dolacze. Niestety tak sie nie stalo :/ wtedy jeszcze nie wiedzialam, ze on porod przeszedl bardzo ciezko. Krzywo wstawil sie w kanal rodny, przez co mial pozniej bardzo splaszczona glowke, mial liczne zasinienia i wybroczyny na twarzy i glowce, a ponadto ta pepowina Wygladal, jakby go ktos pobil Z wysilku mial problemy z oddychaniem. Jak mnie zabrali na oddzial po 45 minutowym szyciu, bo strasznie popekalam, pierwsze co uslyszalam od poloznej to to, ze maly nie chce wspolpracowac, lezy w inkubatorze i ma podlaczony tlen. od razu sie zalamalam. nawet nie moglam do niego pojsc, bo bylam zbyt slaba i prawie zemdlalam. Caly czas plakalam i zamartwialam sie. Po jakims czasie tz wzial wozek i zawiozl mnie do niego. Lezal sam biedulek w tym inkubatorku, byl taki malutki i chudy. nawet nie moglam go dotknac czy wziac na rece. Polozne pocieszaly mnie, ze nie jest z nim tak zle, bo inaczej zabrali by go na oddzial neonatologii.Jak juz maz pojechal do domu przyszla do mnie pani dr, ktora powiedziala, ze maly nadal nie wspolpracuje i zabieraja go na w/w oddzial na obserwacje. Przezylam wtedy koszmar. Najgorsze, ze lezalam na sali z mamami, ktore mialy maluchy przy sobie. Bylo mi podwojnie ciezko, jak widzialam jak sie nimi zajmuja, karmia. Sama tez chcialam karmic, ale polozne powiedzialy, ze nie moge dopoki synek nie bedzie silniejszy. Na szczescie siostra przywiozla mi laktator i sciagalam pokarm co 3 godziny i udalo mi sie uratowac laktacje. Po dwoch dniach wypisano mnie ze szpitala, Kubus niestety musial zostac. Na szczescie mam siostre w lodzi, dzieki czemu moglam codziennie jezdzic do malego i wozic mu moje odciagniete mleko. Najgorsza traume przezylam, jak poszlam do niego, a go nie bylo w inkubatorze, ani jego nazwiska przy wejsciu na sale myslalam, ze mu sie pogorszylo i go zabrali na przeciwko na intensywna opieke ale okazalo sie, ze bylo juz lepiej i przeniesli go na inna sale, bo juz nie potrzebowal inkubatora Bardzo sie ciesze, ze od poczatku planowalam rodzic w czmp, bo w rawie nie zapewniliby mu takiej opieki i najprawdopodobniej bylby przewozony zaraz po porodzie do lodzi. Poza tym nie mam za grosz zaufania do lekarzy z mojego miasta, bo jak mialam wade macicy, o ktorej wyzej pisalam to mowili, ze mam torbiel, albo ciaze pozamaciczna i zrobili mi operacje nie usuwajac tego rogu szczatkowego. Dowiedzialam sie o tym niecaly rok pozniej jak trafilam do czmp z zagrozeniem pekniecia macicy :/ Ale wszystko dobrze sie skonczylo i Kubus jest z nami caly i zdrowy ![]() Takze porodu nie wspominam zle, ale caly tydzien, ktory po nim nastapil byl masakryczny. |
|
|
|
#2177 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 201
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Cytat:
W sumie to mamy pod całym domem podpiwniczenie, tam jest kotłownia, składzik na drewno i składzik na węgiel, mała spiżarnia, pralnia, dwa pomieszczenia gospodarcze i kibelek Na parterze, salon z kuchnią, garderoba i łazienka. Na poddaszu 4 pokoje i łazienka. Do tego 2 garaże (połączone z domem) i nad tymi garażami pomieszczenie, które ma z 40m2 ![]() Cytat:
![]() Ja się biorę od tego roku za siebie, tzn. nie zrzucam kilogramów tylko pozbywam się brzucha
|
||
|
|
|
#2178 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sdlc
Wiadomości: 2 206
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
|
|
|
|
#2179 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 4 039
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Cytat:
![]() Cytat:
anutka - opisu porodu to się nie spodziewałam, czytając pomyślałam.. -> dobrze że wszystko dobrze się skończyło
__________________
F I L I P 22-08-2013
|
||
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#2180 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 087
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Heej,
dawno nie pisałam... ale jakoś nie mam czasu (tz złamał nogę i wszystko muszę robić sama) i weny choć wieczorami trochę czytam co tam u Was ![]() Po pierwsze WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU !!! My już też nosimy rozmiar 68 (dzisiaj w smyku nawet kupiłam kilka rzeczy na 80 ), ale Kuba jest długi.Eh czytam o Waszych chrzcinach, bo planuję się wybrać w przyszłym tyg do kościoła i ustalić jakąś datę, ale zastanawiam się kogo w ogóle zaprosić Bo myślałam tylko o rodzicach/teściach i chrzestnych a Wy chyba całe rodziny zapraszałyście jak miałyście ponad 20 osób...![]() Ale mam rozkmine ![]() Aaa i jeszcze pytanko - czy Wasze maluszki już stabilnie trzymają główkę? Bo mojemu jeszcze się tak śmiesznie kiwa i trochę się rehabilitujemy, żeby mu pomóc. |
|
|
|
#2181 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Ależ dziś narobiliśmy z Puciem kilometrów!
Poszliśmy do zoo A to spoooory kawał od naszego domku ![]() Cytat:
![]() Mój to tylko zwozi do domu piwsko kartonami Cytat:
Bo ja tyle zdjęć chcę wrzucić, ale nie chcę wwalać je na FB, a tylko stamtąd kopiuję na wizaż. ![]() Ps. To z zazdrości ![]() Cytat:
__________________
|
|||
|
|
|
#2182 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sdlc
Wiadomości: 2 206
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
mam pytanko: jadłyście naleśniki ??
ja tylko kp i mam mega ochotę na naleśniory i się waham... |
|
|
|
#2183 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Cytat:
![]() I takie z wodą zamiast mleka, i z mlekiem, i z serem białym, i z musem jabłkowym
__________________
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#2184 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 530
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
My przechodzliśmy, trwał 2 tygodnie, ogólnie nie polecam
__________________
Nie denkuję... To syzyfowa praca ![]() Zużywam...
|
|
|
|
#2185 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wielkopolska/UK
Wiadomości: 2 119
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
|
|
|
|
#2186 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 530
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
__________________
Nie denkuję... To syzyfowa praca ![]() Zużywam...
|
|
|
|
#2187 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wielkopolska/UK
Wiadomości: 2 119
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Cytat:
|
|
|
|
|
#2188 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Cytat:
Bosz! Właśnie się zorientowałam, że przez kilka godzin była włączona wibracja w bujaczku
__________________
|
|
|
|
|
#2189 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sdlc
Wiadomości: 2 206
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
|
|
|
|
#2190 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 201
|
Dot.: Marchew, jabłko lub ziemniaczek, wkrótce zje mój niemowlaczek, mamy IX-X 2013,
Cytat:
![]() Ogólnie to ja coraz więcej jem
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:37.



a później zakładam spacerówkę 




chudy i długi jak tata
dwukrotnie - w 23 i 32 tc ladowalam w szpitalu z objawami zagrazajacego porodu przedwczesnego, dlatego do konca 35 tc przyjmowalam fenka. Dzien przed porodem wybralam sie na pobranie wymazu na gbs. Swojego lekarza mialam w lodzi, wiec stwierdzilam, ze nie bede po to specjalnie jechac 60 km i poszlam do przychodni w rawie. Niestety wyczekalam sie 3,5 godziny w kolejce, zadna z kobitek mnie nie przepuscila, pomimo iż bylam jedyna w zaawansowanej ciazy. Już jak wychodzilam z przychodni bolal mnie brzuch, a Wieczorem po raz pierwszy zaczal mi odchodzic czop w duzej ilosci. Troche sie zmartwilam, ale podczytujac was dowiedzialam sie, ze nie musi byc to objaw rychlego porodu. wiec ludzilam sie, ze to jeszcze nie to 
Wygladal, jakby go ktos pobil
Z wysilku mial problemy z oddychaniem. Jak mnie zabrali na oddzial po 45 minutowym szyciu, bo strasznie popekalam, pierwsze co uslyszalam od poloznej to to, ze maly nie chce wspolpracowac, lezy w inkubatorze i ma podlaczony tlen. od razu sie zalamalam. nawet nie moglam do niego pojsc, bo bylam zbyt slaba i prawie zemdlalam. Caly czas plakalam i zamartwialam sie. Po jakims czasie tz wzial wozek i zawiozl mnie do niego. Lezal sam biedulek w tym inkubatorku, byl taki malutki i chudy. nawet nie moglam go dotknac czy wziac na rece. Polozne pocieszaly mnie, ze nie jest z nim tak zle, bo inaczej zabrali by go na oddzial neonatologii.Jak juz maz pojechal do domu przyszla do mnie pani dr, ktora powiedziala, ze maly nadal nie wspolpracuje i zabieraja go na w/w oddzial na obserwacje. Przezylam wtedy koszmar. Najgorsze, ze lezalam na sali z mamami, ktore mialy maluchy przy sobie. Bylo mi podwojnie ciezko, jak widzialam jak sie nimi zajmuja, karmia. Sama tez chcialam karmic, ale polozne powiedzialy, ze nie moge dopoki synek nie bedzie silniejszy. Na szczescie siostra przywiozla mi laktator i sciagalam pokarm co 3 godziny i udalo mi sie uratowac laktacje. Po dwoch dniach wypisano mnie ze szpitala, Kubus niestety musial zostac. Na szczescie mam siostre w lodzi, dzieki czemu moglam codziennie jezdzic do malego i wozic mu moje odciagniete mleko. Najgorsza traume przezylam, jak poszlam do niego, a go nie bylo w inkubatorze, ani jego nazwiska przy wejsciu na sale
Bo myślałam tylko o rodzicach/teściach i chrzestnych a Wy chyba całe rodziny zapraszałyście jak miałyście ponad 20 osób...


