Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 9

[Muminek1991]

Napisane przez J0zefina

odn. diety mamy karmiącej.. ja byłam i nie przez to ze się umartwiać chciałam czy podnosić swoją wartość ale musiałam być bo młody złapał taką alergię że wymiottował jak kot, odwadniał się co chwilę i lądowaliśmy na szpitalu w rodzinie brak przypadków jakiejkolwiek alergii a u syna masakra byłam na bezmlecznej co wg mnie jest tragedią bo jak dziecko ma uczulenie na migdały czy pomarańcze to wypadają mi tylko te migdały czy pomarańcze a mleko jest praktycznie wszędzie.. nie mówię nawet o jogurtach budyniu czy czekoladzie.. wszędzie herbatniki, niektóre pieczywo, nawet do wędlin czasem dają wiec żywiłam się dłuuuugi czas warzywkami i owocami i mięskiem tylko z domu. A za kostkę czekolady mogłam zamordować

O kurcze to rzeczywiście miałaś przerąbane z jedzeniem. Ja nie wiem czy bym tak wytrzymała mimo ,że bardzo chcę karmić piersią, ale być skazana na warzywa i owoce tylko to bym nie dała rady na dłuższą metę, więc podziwiam.

[magnusia]

widziałyście coś takiego http://www.aptekagemini.pl/category/...twiajace-porod

nie wiedziałam że takie coś istnieje- ciekawe czy faktycznie pomaga czy to tylko zwykła lipa i wyciąganie kasy (co wydaje mi się bardziej prawdopodobne)

[kukurydzianaa]

Napisane przez Le La

No dobra dziewczyny, piekny dzien przed nami toooooo....... KTORA DZISIAJ RODZI???

PawMaj coś się nie odzywa

Napisane przez guapissima

Moja babcia, z ktora mieszklismy odmowila opieki nade mna i bratem. Moja mama musiala zrezygnowac z pracy, bo nie mial nas kto przyprowadzic ze szkoly ani odgrzac obiadu. Jakies 15 lat pozniej babcia z zamilowaniem opiekowala sie dziecmi sasiadow...Wychodzila z nimi na spacery, zanosila obiady, piekla ciasta

A babcia na starość to przypadkiem sama nie potrzebuje teraz opieki...? Ma się kto nią zająć...?

Moja babcia też odmówiła opieki nade mną i bratem. A chodziło o opiekę przez jeden miesiąc... Ciotka ją podburzyła mówiąc, że to dla niej za ciężko, a ze 4 lata później sama przez długi czas podrzucała jej swojego syna...

Teraz to babcia wymaga opieki, bo jest schorowana i porusza się z prędkością ok. 4 metry na godzinę. Mając szóstkę dzieci ukochała sobie głównie dwójkę, która teraz ma ją głęboko gdzieś. Ja byłam z tych "gorszych" wnuków i choć odwiedzam ją najczęściej ze wszystkich (a wnuków ma 22 sztuki), to i tak sporo za mało jak na jej potrzeby. No cóż, życie....

[guapissima]

Napisane przez kukurydzianaa

PawMaj coś się nie odzywa


A babcia na starość to przypadkiem sama nie potrzebuje teraz opieki...? Ma się kto nią zająć...?

To matka mojego taty. Moja mama, ktora ma zlote serce meczy sie z nia 30 lat ( opiekuje) a ta nadal potrafi isc do sasiadow i obrobic jej tylek. Pisalam kiedys odnosnie postu agooli, ze tak samo jak jej tesciowa, babcia grzebala nam w smieciach, szafkach, kradla rzeczy z lodowki ( mamy oddzielne) mimo,ze moja mama kupujac jedzenie dla nas, zawsze kupowala tez dla niej. Po 30 latach wspolnego mieszkania z nia, rodzice w koncu sie obudzili i postanowili wyprowadzic...Jedynie czego zaluja, to faktu, ze wczesniej tego nie zrobili....Babcia ma jeszcze 2 innych dzieci, wiec teraz czas aby oni sie nia zainteresowali...

[agoola83]

Witam się...właśnie rozmyślam jak to zrobić, dzwoniłam na położnictwo, babeczka powiedziała, że można zabrać swój laktator jak się chce, ale mam problem, bo butelki mam z aventu a laktator z Tommee Tippee...i nie pasuje...czyli muszę kupić butelki TT, albo przynajmniej jedną co będzie pasowała do laktatora,a potem przelewać?
No dobra, jakoś to łyknę. Teraz inna sprawa....zabierając laktator należy go wysterylizować, co już robiłam jakis czas temu. A przed samym szpitalem też? W którym momencie? Skoro przecież nie wiem kiedy zacznę rodzić?
A jak juz o butelkach, to z TT korci mnie zestaw startowy ale ten bez rurki, wydaje mi się to jakies przekombinowane...który kupowałyście?
Pilotka dzięki za wypowiedź. Przeczytałam z zapartym tchem

[vacuity]

Pilotka też miałam takie myśli, że świetnie się Ciebie czyta Zwłaszcza, że pisałaś to o takiej nieludzkiej godzinie i robiąc przerwy na karmienie/ściąganie. Dzięki za przydatne informacje!

Napisane przez Akkma

Vacuity pozwoliłam sobie bez pytania skorzystać z przepisu na duszony schab, który niedawno wrzuciłaś Potwierdzam słowa Twojego tżta, było pysznie! Dzięki!

A proszę bardzo, oby Wam na zdrowie poszło

Napisane przez agoola83

Racja....mój był długo na zwolnieniu, jeździł jedynie na kontrole do szpitala i codziennie na 3-4h na rehabilitacje, ja się chyba uzależniłam od tego, że on jest...

Wiem jak to jest, bo mój był cały listopad (przerwa w SP) i teraz na święta i już bym go nie wypuszczała, tak nam było fajnie Najgorzej jest wpaść w ten rytm, ale jak już się żyje danym trybem to jest ok. A jak pojawi się Dzieć na świecie to już nie będzie czasu na smutnawe myśli, dni będą pędziły jak szalone

Napisane przez Amberella

Póki co, stosuję luteinę do środy, do wizyty. Zobaczymy, co mi zaleci. Ale szczerze mam już dość tego specyfiku, bo biorę go z przerwami od lipca, a non stop od 7 listopada .

Ja też mam dość luteiny, ciężko mi już ją nawet aplikować na tym etapie W dodatku majątek na nią wydałam, bo chodząc prywatnie płaci się 100% recepty. Od października biorę te 100 gramowe, na szczęście ostatnio tylko jedną dziennie i mam nadzieję, że to już moje ostatnie opakowanie - lekarz wspominał że od 37 tygodnia kończymy z dopalaczami

Napisane przez perfuzja

Tak właśnie. Kiedy teoretycznie powinien być najedzony to mąż czasem bierze go do drugiego pokoju i nosi, buja, spiewa, cokolwiek. I nic. Dossany do piersi uspokaja się momentalnie. Smoczek wypluwa dalej niż widzi.

Znaczy mamy mu trzeba. Żądanie to żądanie, co zrobić

Napisane przez mengazhu

wiem, że w lipcu dawałam mu chrupki kukurydziane i troszkę wtedy mnie zostawił.

Hehe, wymienił Cię na chrupki Pewnie się nawet nie obraziłaś skoro tak męczył wcześniej


Dziewczyny, testuję dziś nowy sposób na zgagę - mieszanka lipy, rumianku i melisy. Jak podziała to dam znać.

[kukurydzianaa]

Napisane przez guapissima

To matka mojego taty. Moja mama, ktora ma zlote serce meczy sie z nia 30 lat ( opiekuje) a ta nadal potrafi isc do sasiadow i obrobic jej tylek. Pisalam kiedys odnosnie postu agooli, ze tak samo jak jej tesciowa, babcia grzebala nam w smieciach, szafkach, kradla rzeczy z lodowki ( mamy oddzielne) mimo,ze moja mama kupujac jedzenie dla nas, zawsze kupowala tez dla niej. Po 30 latach wspolnego mieszkania z nia, rodzice w koncu sie obudzili i postanowili wyprowadzic...Jedynie czego zaluja, to faktu, ze wczesniej tego nie zrobili....Babcia ma jeszcze 2 innych dzieci, wiec teraz czas aby oni sie nia zainteresowali...

I słusznie, niech teraz innym przypadnie w udziale przyjemność opieki.

Babcia mojego męża ma bardzo mądre powiedzenie odnośnie rozpowiadania obcym rodzinnych problemów:
NIE SRA SIĘ WE WŁASNE GNIAZDO. Wiedzą o tym zwierzęta, ale widać ludzie są w niektórych (a nawet wielu) sprawach głupsi od zwierząt.

[perfuzja]

Napisane przez magnusia

super, dzięki
jeszcze tylko Cię pomęczę o płyn do kąpieli dziecia- jaki mają w szpitalu?

Wszystko jest Nivei. Krem do pupy jest jeszcze jakiś inny.

[sweet_vintage]

Napisane przez magnusia

widziałyście coś takiego http://www.aptekagemini.pl/category/...twiajace-porod

nie wiedziałam że takie coś istnieje- ciekawe czy faktycznie pomaga czy to tylko zwykła lipa i wyciąganie kasy (co wydaje mi się bardziej prawdopodobne)

No właśnie tez jestem ciekawa. Oglądałam porodówke na TLC wczoraj i tam stosowali jakiś żel, ale pojęcia nie mam czy to w czymś pomaga.

Pilotka, bardzo inspirujący post ok kp. Utwierdzilas mnie w przekonaniu, ze doradczynie laktacyjne to najlepsze zródło wiedzy. Raz miałam okazje posłuchać takiej w trakcie warsztatów i wykład był tak logiczny i przekonujący, ze postanowiłam juz wtedy, ze skorzystam z takiej pomocy po porodzie młodego.




Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kukurydzianaa]

A tak w ogóle to jakaś rozdrażniona dzisiaj jestem. Wydrapałabym komuś oczy, to bym się nieco uspokoiła. Ale chętnych brak, a męża mi szkoda

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Dzień dobry!! Wstałam dzisiaj po 11 i dopiero zjadłam śniadanie śmiejemy się z mężem że mamy ostatnie 17 dni na pospanie.

Ambrella to może dzisiaj chińszczyzna na obiad? U mnie jest minimum raz w tygodniu, uwielbiam!!

Maruda cały czas myślami jestem z Wami

pilotka wspaniale się Ciebie czyta. Czyste, szczere opisy i naprawdę wiadomo czego się spodziewać

forester ja mam podobnie, chyba muszę ograniczyć forum, bo normalnie chyba umrę ze strachu tam na CC bo będę czekać jak na wyrok czy dziecko zdrowe

Trzymam kciuki za mamusie karmiące żeby szło coraz lepiej i łatwiej

mariee go go go!! Trzymam kciuki żeby wszystko było ok

[_Shiloh_]

Napisane przez magnusia

cholera- chciałam wyparzyć laktator, który dostałam od koleżanki i okazało się że jest połamany.
Muszę więc kupić no i teraz problem znowu czy kupować od razu jakiś droższy czy na poczatek takiś tańszy ręczny... cholerka

Ja używałam tylko kilka dni podczas nawąłu ręcznego z TT, bardzo dobry jest, nie męczyłam się - pokarm łatwo się odciągał. Także polecam.

[isia4891]

Magnusia ja mam takie bóle już 5 dzień i dupa .

Marieee Mariee!!

Chyba też niedługo będę potrzebować takiego dopingu.
Póki co jeszcze Olcia, Olcia !!!
Cicici , Cicici !!!

U mnie dziś pierogi z mięsem i kapusta...mniam

[krolowa_nilu]

Napisane przez perfuzja

Chyba tylko mnie frustruje karmienie piersią gdybym miała jakikolwiek pretekst, żeby przestać karmić, to rzucilabym to w cholerę.

Oj, nie tylko ciebie
Ja na szczęście nie mam problemów z laktacją, mleczna kraina rozkręciła mi się w trzeciej dobie i trwa w najlepsze. Laktatorem ściągam 100 ml w 10 min Za to strasznie irytuje mnie nocne karmienie. Głowa leci mi w dół, oczy tak samo. Nie mogę karmić na leżąco, bo parę razy zdarzyło mi się usnąć

Napisane przez Amberella

O, wywołałam Cię dzisiaj . Fajnie, że już jesteście w domku. Jak będziesz miała chwilkę napisz coś więcej o tym jak Ci jest w nowej roli. No i pokaż Kornelię .

O dziwo całkiem nieźle się odnajduję. Najgorszy moment to powrót do domu ze szpitala. Wróciłyśmy w wigilię koło 16, chałupa zawalona, dziecko głodne, sutki poranione Przeryczałam w kiblu trzy godziny, chyba nigdy nie czułam takiego przygnębienia. Miałam poczucie nieodwracalności tego, co się wydarzyło i zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę tego chcę. Następnego dnia trafiłyśmy do szpitala i wszystko mi się pozmieniało
Czasem kryzysy przychodzą w nocy Na szczęście Mała płacze (a raczej zawodzi) tylko wtedy, gdy naprawdę ma powód. Nie zdarzyły nam się jeszcze histeryczne płacze bez powodu (oby tak dalej ). Jej cykl prezentuje się następująco: cycek- kupa - cycek- kupa - cycek- spanie - cycek - kupa - cycek - kupa - cycek - spanie - cycek - kupa - cycek - kupa - cycek - spanie

Migotko - ten igielny ból na początku karmienia minie po paru dniach. Też na początku gryzłam poduszkę, a teraz tylko czasem gdy Mała źle się przyssie chwilę poboli i przestaje

A pewnie, że się pochwalę :

[magnusia]

Napisane przez krolowa_nilu

.
A pewnie, że się pochwalę :

Kornelia śliczna takie maleństwo

[gosia261282]

Napisane przez _Shiloh_

Gosia pamiętasz jak pisałam, że Marcel mało je i się nie najada?
Teraz jest takim żarłokiem, że co chwilę mógłby na cycku wisieć. A ja ciągle głodna chodzę i pić mi się chce.

Już ponad 4 kg waży i ubranka na 50 cm są małe, a niektórych nawet nie użyłam. Dobrze, że je dostałam a nie kupowałam nowych, wiec teraz zwróce z czystym sumieniem uprane i uprasowane

No to super,niech wcina i rośnie

Napisane przez Roane

Okazało się że musimy się przeprowadzić - w skrócie rzeczy landlady nad zdenerwowała, miało być inaczej, jest inaczej, no i stwierdziliśmy że teraz albo nigdy. Więc zanim mały wylezie muszę nam znaleźć inną chatynkę na odludziu W sumie nie martwię się, bo źle na tym nie wyszliśmy, ale bardzo nie lubię się pakować.
Idę na zakupy, wyprzedaże

To powodzenia w szukaniu domku,żebyście na coś fajnego trafili!
Pochwal się później co fajnego kupiłaś.
Ja tak uwielbiam wyprzedaże,a nie mam już sił na nie...

Napisane przez magnusia

Muszę więc kupić no i teraz problem znowu czy kupować od razu jakiś droższy czy na poczatek takiś tańszy ręczny...

Tańszy. Nie wiadomo ile będziesz używać. Ja mam z tt ręczny i w sumie tylko na początku odciągałam przy nawale,później sporadycznie jak chciałam do butelki mieć mleko,ale to było tylko kilka razy. I jak kończyłam karmienie,ciutkę czasem odciągnęłam,bo było mi łatwiej niż ręcznie.

[marieee]

Poodpisuje później teraz czekam na męża, musi budowę w bytomiu zamknąć. A jak przyjedziemy, to firanki idę prac -on będzie wieszal a później chyba jedziemy po tabletą, bo na telefonie ciężko, okropnie :p

jeśli nic nie będzie się działo, to 6 mam się stawić na oddział. Skurczow brak, wszystko pozamykane, zapis ktg dobrze.

Dziękuję dziewczyny za kciuki i doping

[gosia261282]

Krolowa ale masz śliczną córeczkę!!

[magnusia]

prałyście te pokrowce na materaca do łóżeczka?
tak się zastanawiam czy to prać- materac zapakowany w folię a przecież będzie jeszcze prześcieradło...

Akkma- Ty chyba masz też pościel z BABY RAJ- masz tą falbankę, nie? Jak to cholerstwo się zakłada? na stelaż pod materac?

[Muminek1991]

Napisane przez kukurydzianaa

Babcia mojego męża ma bardzo mądre powiedzenie odnośnie rozpowiadania obcym rodzinnych problemów:
NIE SRA SIĘ WE WŁASNE GNIAZDO. Wiedzą o tym zwierzęta, ale widać ludzie są w niektórych (a nawet wielu) sprawach głupsi od zwierząt.

Widzę ,mąż ma bardzo fajna babcie. Ja niestety żadnej ogarniętej nie znam, chociaż w sumie babcia mojego męża tez jest spoko.

[iwantyou99]

Napisane przez kukurydzianaa

A tak w ogóle to jakaś rozdrażniona dzisiaj jestem. Wydrapałabym komuś oczy, to bym się nieco uspokoiła. Ale chętnych brak, a męża mi szkoda

Zgłaszam sie na ochotnika ! Na laser miałam iść w czerwcu ale widzę ze sie obejdzie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez magnusia

prałyście te pokrowce na materaca do łóżeczka?
tak się zastanawiam czy to prać- materac zapakowany w folię a przecież będzie jeszcze prześcieradło...

Akkma- Ty chyba masz też pościel z BABY RAJ- masz tą falbankę, nie? Jak to cholerstwo się zakłada? na stelaż pod materac?

Jak u Was z pogoda?? Bo jak by przyszedł mróz to możesz wystawić na dwor.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mp_84]

czy zaczelyscie chrapac w ciąży??? bo ja niestety tak i to strasznie mam nadzieje ze mi to przejdzie, bo maz juz spi w drugim pokoju w ktorym i tak ponoc mnie tam slychac....

u nas wielkie odliczanie i im blizej rozwiazania tym wiecej mysle i wkrecam sobie ze moje dziecko jest chore czy wy tez mialyscie takie obawy? w nocy sni mi sie ze wyciagaja synka i okazuje sie ze ma zespol Downa- wlasnie ten zespol genetyczny najbardziej chodzi mi po glowie...co prawda robilam 3 badania genetyczne ( nieinwazyjne-usg genetyczne i test papppa), ale jak wiadomo nie daja 100%pewnosci . no wiec nakrecam sie sama ze dziecko napewno jest chore...nie moge o nicztym innym myslec tylko wpisuje jakies hasla na internecie i szukam informacji na ten temat- chyba do czasu zbadania synka nie uspokoje sie...

[Muminek1991]

Napisane przez krolowa_nilu

A pewnie, że się pochwalę :

Kornelka cudo

[agoola83]

Napisane przez guapissima

[/B]

To matka mojego taty. Moja mama, ktora ma zlote serce meczy sie z nia 30 lat ( opiekuje) a ta nadal potrafi isc do sasiadow i obrobic jej tylek. Pisalam kiedys odnosnie postu agooli, ze tak samo jak jej tesciowa, babcia grzebala nam w smieciach, szafkach, kradla rzeczy z lodowki ( mamy oddzielne) mimo,ze moja mama kupujac jedzenie dla nas, zawsze kupowala tez dla niej. Po 30 latach wspolnego mieszkania z nia, rodzice w koncu sie obudzili i postanowili wyprowadzic...Jedynie czego zaluja, to faktu, ze wczesniej tego nie zrobili....Babcia ma jeszcze 2 innych dzieci, wiec teraz czas aby oni sie nia zainteresowali...

Twoja mama faktycznie ma złote serce...toż to przecież dla niej teściowa!!!A widzę wiele podobieństw...załatwiłam babci męża (mama teściowej) kilka rzeczy, to i tak zostało to potem sąsiadom przedstawione, że to ja skorzystałam na chorobie babci i sobie "znajomości wyrabiam" (załatwiłam szybszy termin w przychodni i szpitalu kosztem stresu - nie cierpię sie płaszczyć i prosić zwłaszcza przed zabiegowcami - chodziło o chirurgię naczyniową)...ech....rózn e rzeczy na nas gada przed obcymi ludźmi i jedyne co mi zostaje to chyba nie zostać jej dłużną....i powiedzieć prawde tym sąsiadkom, bo ona taką dobrą teściową zgrywa...a prawda jest zupełnie inna....choć ja tak chyba nie umiem...więc zrobimy chyba tak jak Twoja mama..i się wyniesiemy...niech sie sami leczą (średnio 2x w tyg kogoś tu mam z grypą, opryszczką, kaszlem i moja skrzetnie kolekcjonowana apteczka stoi pusta, za dobra jestem raz odmówiłam dania leków tylko dałam receptę, to się obrażono na mnie, potem znalazłam receptę niewykupioną w stercie gazet...dałam palec,to wzięto całą rękę, więc teraz dam du.pę moją z cellulitem, niech mnie w nią pocałują....przepraszam Was:P

Napisane przez vacuity

Wiem jak to jest, bo mój był cały listopad (przerwa w SP) i teraz na święta i już bym go nie wypuszczała, tak nam było fajnie Najgorzej jest wpaść w ten rytm, ale jak już się żyje danym trybem to jest ok. A jak pojawi się Dzieć na świecie to już nie będzie czasu na smutnawe myśli, dni będą pędziły jak szalone



Ja też mam dość luteiny, ciężko mi już ją nawet aplikować na tym etapie W dodatku majątek na nią wydałam, bo chodząc prywatnie płaci się 100% recepty. Od października biorę te 100 gramowe, na szczęście ostatnio tylko jedną dziennie i mam nadzieję, że to już moje ostatnie opakowanie - lekarz wspominał że od 37 tygodnia kończymy z dopalaczami

Luteina ta najnowsza po 200 (tak jak i 100mg) jest nierefundowana niestety(niezależnie czy recepta prywatna czy nie), zapłaciłam prawie 200zł za opakowanie (200mg), zaaplikowałam sobie 2 x i tak mnie brzuch rozbolał, że masakra...napoczęte leży i czeka az się przeterminuje. Jedynie luteina 50mg jest refundowana(na ryczałt, 3,20zł ale jakoś ciężko by mi było 4 tabletki sobie zaaplikować bodajże 2x dziennie)...Nie wiem czemu tak źle zareagowałam na ten lek, myślałam, że w nocy skisnę tak mnie TAM wszystko bolało..wiec nie biorę:P Szwagierka jest też w ciąży, najwyżej w razie czego jej dam te piguły dowcipne....
A co do małża, to pewnie masz rację....ale wiesz, człowiek przyzwyczaja się łatwo do miłych rzeczy, potem niestety realia sie zmieniają i trzeba sobie radzić...mi teraz dni b. szybko mijają, nawet gdy Zosi jeszcze nie ma, a co będzie potem? trudno to sobie wyobrazić...ale i tak się cieszę na Malutką)I cieszę się też, że może trochę roztopi lodowe serce mojego męża...Mam takie wrażenie, że jak chodzi do pracy, to zanim się oswoi, że już jest w domu, to nadal jest jakiś czas taki wiesz, niedostępny, jakby myślami gdzieś jeszcze w mundurze...teraz jest misiek mój i będę musiała tą moją bryłę lodową roztapiać po powrocie...nie jest to trudne, ja nie narzekam, ale widzę to. Staramy się nie przynosić pracy do domu, taki mamy układ, ale czasem to jest chyba troszkę silniejsze od niego...Ja teraz siedzę w domu, ale jak chodziłam do pracy, to czasem trudno było problemy zostawić na wycieraczce przed drzwiami...ale ja się wygadałam i luz, a on to taki bardziej skryty jest, muszę od niego wyciągać informacje jak widzę, ze coś go gryzie....

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Napisane przez krolowa_nilu

A pewnie, że się pochwalę :

: love:

Napisane przez marieee

Poodpisuje później teraz czekam na męża, musi budowę w bytomiu zamknąć. A jak przyjedziemy, to firanki idę prac -on będzie wieszal a później chyba jedziemy po tabletą, bo na telefonie ciężko, okropnie :p

jeśli nic nie będzie się działo, to 6 mam się stawić na oddział. Skurczow brak, wszystko pozamykane, zapis ktg dobrze.

Dziękuję dziewczyny za kciuki i doping

Zgadzam się że na telefonie ciężko się pisze Czekamy na dalszy rozwój sytuacji

[magnusia]

Napisane przez iwantyou99

Jak u Was z pogoda?? Bo jak by przyszedł mróz to możesz wystawić na dwor.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ciepło a poza tym ja w centrum miasta mieszkam i mam ulicę pod balkonem więc pewnie tylko trochę ołowiu bym zebrała na materac

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez mp_84

u nas wielkie odliczanie i im blizej rozwiazania tym wiecej mysle i wkrecam sobie ze moje dziecko jest chore czy wy tez mialyscie takie obawy? w nocy sni mi sie ze wyciagaja synka i okazuje sie ze ma zespol Downa- wlasnie ten zespol genetyczny najbardziej chodzi mi po glowie...co prawda robilam 3 badania genetyczne ( nieinwazyjne-usg genetyczne i test papppa), ale jak wiadomo nie daja 100%pewnosci . no wiec nakrecam sie sama ze dziecko napewno jest chore...nie moge o nicztym innym myslec tylko wpisuje jakies hasla na internecie i szukam informacji na ten temat- chyba do czasu zbadania synka nie uspokoje sie...

a chcesz w tyłek za takie myślenie?
nie myślimy o takich rzeczach

[isia4891]

Napisane przez marieee

Poodpisuje później teraz czekam na męża, musi budowę w bytomiu zamknąć. A jak przyjedziemy, to firanki idę prac -on będzie wieszal a później chyba jedziemy po tabletą, bo na telefonie ciężko, okropnie :p

jeśli nic nie będzie się działo, to 6 mam się stawić na oddział. Skurczow brak, wszystko pozamykane, zapis ktg dobrze.

Dziękuję dziewczyny za kciuki i doping

Mariee może ty mi odpowiesz . Jesteś po terminie, termin masz z om, cykle mialas regularne? Wiesz kiedy do zapłodnienia doszło?

[gosia261282]

Napisane przez mp_84

u nas wielkie odliczanie i im blizej rozwiazania tym wiecej mysle i wkrecam sobie ze moje dziecko jest chore czy wy tez mialyscie takie obawy?

Nie,nigdy tak nie miałam i nie nakręcałam się takim myśleniem.

[lidkaa82]

agoola ja miałam dla starszaka zestaw startowy z TT bez rurki i teraz też kupiłam dla młodszego. Laktator też mam TT wiec było wygodnie, bo podłączałam butle i od razu z tej butli karmiłam jak coś, albo mozna jeszcze wkręcić pojemnik na pokarm w butelke i wtedy do pojemniczka sciagasz. Miałam to szczęście że Alek od razu załapał te butelki (pamietaj przed użyciem rozkleić odpowietrzacz przy smoczku bo sie zakleja i potem się smokuś zasysa)

królowa_nilu juz myślałam że opieka nad córeczka tak Cię zaabsorbowała że nas juz nie potrzebujesz Dobrze ze wróciłaś.

Ja dzis ciagle jakieś bóle w podbrzuszu mam. Po cichu licze że sie rozkręci. I cycki zaczęły pobolewać.

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

Nie pamiętam która martwiła sie ze nie ma żadnej pomocy i będzie sama z mężem. Powiem krótko. Też sie tym martwiłam przy Alku i wniosek jest tylko jeden... jak urodzi sie maleństwo do szczęścia nie potrzeba nikogo prócz męża i dzieciatka. Jak po tygodniu przyjechali na kilka dni moi rodzice to mimo że to fantastyczni ludzie, po 2 dniach marzyliśmy z mężem żeby znów zostać sami w synkiem i cieszyć sie sobą

[Le La]

krolowa_nilu Kornelia cudo naprawde sliczna

Ja mam dzisiaj troche dola, bo maz mi odebral wyniki, nadal sa do doopy, hemoglobine mam 8,3 przy nrmie minimum 14 i czuje sie taka wymieta, ze szok. Na nic nie mam sily juz mnie naprawde zaczyna to w....wiac, bo ja zawsze powera mialam, a teraz po zrobieniu podstawowych czynnosci padam na twarz. Ja juz chce dojsc do siebie