Grupa Wsparcia Puszystych/pulchnych Wizażanek :)

[hejasz]

Napisane przez Tycha114

Ja też należę do dziewczyn raczej puszystych ważę 68 kg przy wzroście 175 cm i w końcu zaczynam siebie akceptować bo wiem ze szczupła nigdy nie będę ale lubie słyszeć komentarze że mam ładne duże piersi i to mnie uskrzydla bo takie wieszaki co nie mają żadnych zaokrągleń to sie raczej facetom nie podoają więc chyba nie jest tak żle. Pozdrawiam i dołączam to waszego klubu puszystych Buziaki

Tycha witaj.
Ja mam 164 cm i 105 kg żywej czy też śpiącej wagi. Staram się schudnąć, ale głównie dla potrzeb zdrowia. No i ze względu na moje jedyne dziecko, które ma dopiero 7 lat. Przez prawie 2 miesiące schudłam prawie 2 kg i bardzo się z tego ciesze. Natomiast jedyne co mi nigdy nie chudnie to mój biust, z ktorego jestem niesamowicie dumna. Nie przeszkadza mi jego wielkość nawet w 30 stopniowe upały. Radzę sobie świetnie. Dbam o siebie, aby nie mieć uczucia dyskomfortu i czuję się dobrze. Zresztą w obecnej dobie jest to bardzo łatwe. Kiedyś nosiłam w torebce chusteczkę wilgotną lub łatkę specjalnie uszytą z pieluchy tetrowej. Dziś mam przy sobie chusteczki nasączone do twarzy i do ciała sprzedawane w małych pczuszkach, albo w saszetkach i zużywam ich całe tony. Żyję więc bardzo przyjemnie i jestem szczęśliwą mężatką i mamą oraz macochą.
Napisz cos więcej o sobie. Pewnie dziewczyny chętnie się z Tobą poznają. Tylko nie pisz lepiej na jaka partię głosowałaś.

[Tycha114]

Mam na imię Martyna mam 17 lat i opowiem wam swoją historię Tak naprawde zawsze miałam kompleksy. Bardzo się przejmowałam każdą uwagą dotyczącą mojego wyglądu. Raz mój kolega powiedział mi, że mam grube nogi i przez to jedno zdanie przez 3 lata nie zakładałam żadnych miniówek ani spodenek publicznie. Z ciekawości zmierzyłam obwód swoich łydek mają w tym momencie 37cm nie wiem czy to dużo czy nie, ale już się tym nie przejmuje i zakładam spodenki. Mój chłopak namawiał mnie na dietę i krzyczał na mnie kiedy jadłam coś słodkiego. Przez niego jeszcze bardziej byłam zakompleksiona. Wtedy schudłam 5 kg, chyba ze stresu, ale tak czy siak i tak ze mną zerwał. Trudno, troche popłakałam i znowu przytyłam 5 kg. Ale teraz zaczynam odkrywać wiele zalet mojego wyglądu może nie wyglądam jak modelka ale ciesze się z moich nóg, że są długie mimo, że nie najszczuplejsze, lubię swoje piersi, bo często słysze miłe zdania na ich temat. Myślę, że każda z nas ma wiele ładnych części ciała które możę uwydatnić. Dlatego chodze w bluzkach które ładnie uwydatniają mój dekolt i wtedy żaden facet nie powie że mam grube nogi bo jego wzrok leci w górne partie Zaczęlam chodzić na solarkę i przez to jeszcze częsciej słyszę wiele komplementów, że mam ładnie opalone nogi itd. Teraz znowu mi się udało schudnąc bo ważyłam 75 kg a teraz waże 69 czasem 68. Więc jestem z siebie dumna. Bardziej niż swoją tuszą martwie się o swoje stopy, bo bardzo trudno jest mi znaleźć odpowiednie buty bo mam szeroką stopę i długie palce więc z odkrytymi palcami też nie bardzo dobrze wyglądam i jak na razie to jest mój największy problem. Przez solarium też zaczęły mi się pojawiać piegi na ciele np na ramionach przez co czuje pewien dyskomfort. Wiecie co naprawdę miło jest tak się troche poużalać nad sobą od razu się człowiekowi robi lżej na duszy (albo na tuszy ) Pozdrawiam was cieplutko mam nadzieję zę nadaje sie do wazego grona. Będę często zaglądać. Pozdrawiam

[hejasz]

No to witam jeszcze raz pięknie. Ja raz na jakiś czas "nocny marek" jestem na wizażu, bo pracuję głównie w nocy, ale nie codziennie. Cieszy mnie, że przybyła jeszcze jedna pozytywnie nastawiona do życia, mimo wszystko, a moze właśnie dlatego, osoba w naszym gronie. Mam na imię Hela.

[m0niiska]

Tycha114 witaj ;*

Hejasz jestem pod wrażeniem tego jakim jesteś człowiekiem. Wiele osób powinno się od Ciebie uczyć. Zresztą... tu na forum wszystkie dziewczyny są bardzo wrażliwe i mają dobre serduszka, takich ludzi to ze świecą szukać..

[_totally_]

Jestem, oddycham nic mi nie jest. Przepraszam. Wczoraj... Ta pogoda, ogrom nauki, w dodatku stara kontuzja dała o sobie znać, bardzo bolało.
Mnie w sklepie (to był chyba americanos) ekspedientka zaproponowała kiedyś męskie spodnie, bo damskich w moim rozmiarze nie produkują. Nosiłam wtedy (w rozmiarówce zwykłej, nie w oznaczeniu jeansów) 42.
Kiedyś też na prywatnej stronie mojego brata pojawił się wpis od jakiejś anonimowej osoby, bardzo niemiły wpis. O mnie było jedno: a jego siostra jest tak gruba, że aż strach. Wtedy też nosiłam max. 42...
Gdy leżałam w szpitalu (mój rozmiar nie był wtedy większy), przyszła do mnie "miła" pani doktor, aby porozmawiać o tym ogromnym problemie, jakim jest moja waga. Zapytała, ile chleba jem na śniadanie. Powiedziałam, że dwie kromki. Ona na to "Aż tyle? W życiu tak dużo nie zjadłam!" i nakazała zredukowanie tej przerażającej porcji do połowy kromki. Nasłuchałam się o nadwadze, otyłości...

Zazdroszczę Wam wiary w siebie, odwagi. Ja już pod koniec podstawówki, gdy pojechałam na obóz nad morze nawet nie spakowałam kostiumu kąpielowego. Wiedziałam, że nie będzie mi potrzebny.

Nikt z blizkich osób nigdy mnie nie skrzywdził. Rodzice powstarzają, że jestem śliczna, brat (często złośliwy) nigdy nie wytkął mi mojej wagi.
Wczoraj TŻ napisał, że jestem szczuplutka i chyba to tak na mnie podziałało. Bo nie jestem. Denerwuje mnie, gdy któraś ze szczupłych koleżanek narzeka na swój wielki brzuch, kiedy pytam, co ja mam powiedzieć, czasem słyszę "Ty? Ty jesteś szczupła.". W którym miejscu? Może w nadgarstkach. Tak, nadgarstki mam szczupłe.

[kulbit]

Totally dobrze, że napisałaś Martwiłyśmy się wczoraj o ciebie. Przytulam cie ciepło i serdecznie.
Nie wiem czy czytałaś wątek, ale jakoś wczoraj miałyśmy wysyp płaczu. Ja tez sobie poryczałam i jeszcze inne dziewczyny... Ze mna to jest tak, że juz dawno pogodziłam się ze swoim ciałem, lubię siebie, mam kochajacego męża, przyjaciół zyczliwych mojej osobie, staram się nie jeść w nadmiarze, ćwiczę regularnie, lubię ruch. Ale czasem łapie mnie dół tak jak wczoraj... Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie te moje nogi Sa na prawdę potwornie grube, w zasadzie nieproporcjonalne do reszty, wiele razy widziałam dziewczyny grubsze ode mnie a z chudszymi nogami (wiem, wiem nie powinnam sie prównywać...ale czasem to robię) I tak sobie wczoraj biadoliłam, że nie mogę załozycz nawet spódnicy do kolan, czy spodenek w tej długości, i płakałam... aaaa dobra nie smęce dalej, dziś jest wkońcu nowy dzień!

[Alithia]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Poda mi ktoś Prozac? Wlasnie popadlam w depresje Serio.
Wlasnie zaczelam ryczec i uzalac sie nad soba.
A kij! Niech mnie kroja! (Warunkiem ze mnie nie pokroja, bylo zgubienie kilku kg i cm, jak nie zgubie badz utyje ide pod noz)
Ciekawe czy przy cisnieniu skokowym i nerwicy serca narkoza jest bezpieczna.

Niech mnie ktos psytuli

Tule Cię mocno chyba sobie zaaplikje jakis prozac albo coś .......rozumiem doskonale o co Ci chodzi......

[_totally_]

Czytałam.
Nogi...ja też chciałabym mieć inne, chudsze. Oglądałam wczoraj na allegro pończochy, jedne szczególnie mi się spodobały-frywolne, wiązane z tyłu, zupełnie nie dla mnie.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Alithia

Tule Cię mocno chyba sobie zaaplikje jakis prozac albo coś .......rozumiem doskonale o co Ci chodzi......

Dziekuje.
Naprawde szczerze dziekuje. Autentycznie ryczalam pol nocy.
Wszystko co zwiazane z odchudzaniem, dieta oraz leczeniem stalo mi sie obojętne. Takiego dola w zyciu nie mialam
Cholera, ide zaraz do pracy a mysl o zjedzeniu sniadania sprawia ze mam ochote wymiotować

[_totally_]

Dziewczyny, co się z nami dzieje?

Chce któraś topik? Przez przypadek znalazłam- http://allegro.pl/item198664238_flor..._topik_48.html

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Co sie dzieje? Dostalam depresji. PRZEZ WIZAZ I TEN WATEK.

Odnosnie topiku: Chyba ze ma rozm. 10xl, to moze....
Wlasnie dostalam opierdziel, ze zrezygnowalam z licytacji fajnego ciucha.
Ale po co? To tylko xxl byla ;( Mowie, conajmniej 10xl dla mnie ;(

[karolinka86]

Napisane przez m0niiska

Rany boskie.
Co za ludzie?! Przecież to jest chore! Jak tak sie mozna zachowywać... I do tego w takim wieku.
Ja też w klasie slysze docinki typu: 'nie jedz tyle!', albo 'znowu jesz?!', ale są one raczej wypowiadane w żartobliwy sposób a co najważniejsze od nastolatków, a nie od osób już doroslych.
To nawet nie wypada. ;/

Tez takich ludzi nie rozumiem...Takie komentarze zawsze bola...i jak tu cieszyc sie zyciem??No na szczescie mi juz dawno nikt nic nie dogaduje...

Napisane przez jogobelcia

Ładnie spodenki Szpiegu gratulacje

co do nie miłych komentarzy w sklepach, kiedyś na pyt.: czy może mi pani pomóc? usłyszałam "napewno nie" ja zdziwiona pytam "dlaczego" a ona z uśmiechem na twarzy odpowiedziała " bo nawet największy rozmiar w naszym sklepie nie przykryje choćby w połowie pani cielska" mnie wryło... normalnie pewnie coś bym jej odpowiedziała...ale miałam wtedy tak przykry dzien ze wyleciałam z niego z rykiem. Jednak to nie bolało tak abrdzo jak słowa mojej mamy. Kiedyś oglądąłysmy telewizje w pokoju rodziców, i ja połozyłam głowe na kolanach mamy, przez co podsuneła mi się troszke bluzka. Nagle moja mama na to " chowaj to" i pokazała na moje rzostępy dodajac "to obleśne". Nigdy mnie nic tak nie zabolało jak te słowa... dostałam takiego obrzydzenia do siebie ze bałam sie z domu wychodzić, zeby kogos nie obrzydzic.
całuski

Ale chamstwo!!! JA kiedys przez figure do sklepow nie chcialam chodzic bo balam sie komentarzy sprzedawcow...Juz wolalam w starych ciuchach chodzic...

Napisane przez jogobelcia

słowa wypowiedziane przez najbliższe sercu osoby bolą najbardziej
umiem żartować z mjej tuszy, ale gdy mam zły dzien to ni dy rydy

Oj bola...Ale jak nauczyc sie zartowac z samej siebie?Z wygladu? Proste to nie jest...

Napisane przez m0niiska

Hm,
ja slyszalam wiele niemilych komentarzy w życiu. Mama też mi czasem mówi, że mam boczki, że duży brzuszek, ale nigdy nie w taki sposób żeby mi dogryźć tylko po to by zmotywować mnie do odchudzania..
.

Moim zdaniem "mile komentarze" dawane przez rodzine, co to niby do chudniecia maja zmotywowac, to wiele nie daja...Wrecz przeciwnie, pograzaja jeszcze gorzej, obnizaja samoocene...Wg.mnie takim osobom powinno sie pomoc po prostu...No nie wiem, np.na rower wychodzic czy basen itp...A nie mowic "Ale masz brzuch"czy cos...

Napisane przez Tycha114

Ja też należę do dziewczyn raczej puszystych ważę 68 kg przy wzroście 175 cm i w końcu zaczynam siebie akceptować bo wiem ze szczupła nigdy nie będę ale lubie słyszeć komentarze że mam ładne duże piersi i to mnie uskrzydla bo takie wieszaki co nie mają żadnych zaokrągleń to sie raczej facetom nie podoają więc chyba nie jest tak żle. Pozdrawiam i dołączam to waszego klubu puszystych Buziaki

Nie widzialam Cie ale wydaje mi sie ze przy tym wzroscie wcale duzo nie wazysz..

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Wiecie co? Znienawidzicie mnie.
Ale...
Myslalam ze to miejsce dla faktycznie pulchnych dziewczyn oraz kobiet.
Ze zawsze tutaj znajdzie sie zrozumienie...
A tu taki zimny prysznic.
Myslalam że to miejsce dla krągłych i autentycznie mega otylych dziewczyn czy kobiet, a nie dla przewrazliwionych swoja waga nastolatek.
Dlatego wlasnie mam dola.
Sama odchodze z watku, bo waga 68 kg przy wzroscie 175 jest waga idealna. Jak pojawiaja sie tu osoby o takiej wadze i wzroscie, to to miejsce nie jest juz dla mnie.
Zawsze bylam duza. I faktycznie duza jestem. Wage mam zblizona do wagi Helenki. Nie objadam sie, ani nie obzeram. Aby schudnac musialabym spozywac 300 kalorii. Dlatego moja pani doktor zalecila mi po prostu farmakologie. Bylam sklonna brac nawet Meridie, albo Meizitang. Jesli bym nie schudla - pod noz.
Tyje - bo jestem chora i nigdy sie nie wylecze.

Dowidzenia dziewczynki oraz kobietki.
Dowidzenia Helenko, Monissku, Karolinko, Alithio, Kasiu, Olu, Kulbit ,Naszata , madziu , Et-Ko
Ja autentycznie dostalam tu depresji.

[madzia_g]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Wiecie co? Znienawidzicie mnie.
Ale...
Myslalam ze to miejsce dla faktycznie pulchnych dziewczyn oraz kobiet.
Ze zawsze tutaj znajdzie sie zrozumienie...
A tu taki zimny prysznic.
Myslalam że to miejsce dla krągłych i autentycznie mega otylych dziewczyn czy kobiet, a nie dla przewrazliwionych swoja waga nastolatek.
Dlatego wlasnie mam dola.
Sama odchodze z watku, bo waga 68 kg przy wzroscie 175 jest waga idealna. Jak pojawiaja sie tu osoby o takiej wadze i wzroscie, to to miejsce nie jest juz dla mnie.
Zawsze bylam duza. I faktycznie duza jestem. Wage mam zblizona do wagi Helenki. Nie objadam sie, ani nie obzeram. Aby schudnac musialabym spozywac 300 kalorii. Dlatego moja pani doktor zalecila mi po prostu farmakologie. Bylam sklonna brac nawet Meridie, albo Meizitang. Jesli bym nie schudla - pod noz.
Tyje - bo jestem chora i nigdy sie nie wylecze.

Dowidzenia dziewczynki oraz kobietki.
Dowidzenia Helenko, Monissku, Karolinko, Alithio, Kasiu, Olu, Kulbit ,Naszata , madziu , Et-Ko
Ja autentycznie dostalam tu depresji.

Kochana wiem, co czujesz, bo ja biore leki psychotropowe i tez tyje mimo ze duzo nie jem tez jestem chora tylko "na glowe" ze sie tak wyraze i znam tez inna osobe ktora bierze te leki i z wieszaka zrobila sie spora, ale sie nie przejmuje ja tez sie staram nie przejmowac.. choc roznie z tym bywa :/ a jak ktos wazy 68 kg przy wzroscie 175 cm to ja mu zazdroszcze....bo ja mam 10 kg nadwagi :/

[kulbit]

Ja się na to nie zgadzam! Oczywiscie nie ja załozyłam ten wątek, ale chce wyrazić swoja opinię. Ten watek miał być miejscem dla osób grubszych niz przecietna, a nie dla takich których BMI jest w normie (to wskaźni masy ciała, który dokładnie pokazuje kto ma nadwage, niedowagę itp itd).
Nie chce nikogo obrażać, ale dość mam wydumanych problemów i osób które maja obtłuszczone chyba jedynie własne myslenie o sobie bo na pewno nie ciała.... A tym bardziej mam dość jeśli mamy STRACIĆ SZPIEGA!

Oto link gdzie mozna obliczyć BMI:
http://www.pulsmed.com.pl/document.p...FQrlQgod3j5OSg

[Naszata]

Rozmawiałam ze Szpiegiem i widzę że jej postawa się nie zmieni.
Rozumiem ją, po tym przez co przeszła, trudno jest zaakceptować TAKIE problemy. 68kg. przy 175 cm ?! I gdzie tu jest problem ?!
Ja na wątku zostaję ale zrobię to samo jeśli ludzie z takimi problemami będą sie tu zjawiać. Ok nie ma kryteriów co do tego wątku ale słowa Puczystych/pulchnych mówia seme za siebie.

Tycha114 - dołączasz do nas ? jako kto ? nadworny dołowacz ? Wiesz co lepiej dobrze się zastanów, my tu mamy PRAWDZIWE problemy. Nie wiem o co w tym świecie chodzi. Ale zaczyna mnie to drażnić.

[Alithia]

Jako matka założycielka apeluje dla wszystkich o BMI w normie i ciut powyzej normy do pierwejszego puknięcia sie w głowę....Nie chce nikogo obrażac ale właśnie przez teksty typu 170 wzrostu i 65 kg wagi doprowadzają nas, prawdziwe puchatki do depresji i szału......
Jestem poważnie wku.........a do tego jest mi bardzop bardzo przykro....bo jeżeli ktoś kto ma rozmiar 40 uważa sie za puszystą osobę to co ja mam zrobić? Chyba sie tylko powiesić lub chodzić z kartką na plecach wieloryb......

Ja mam 161 cm wzrostu i 72kg wagi. Rozmiar 44 vel 46. Prosze wszystkie 40 i 42 o wzięcie na wstrzymanie i zastanowienie sie nad tym, że dla innych to moze być rozmiar marzeń najcześciej neiosiagalny.......

Także wszystkie nie puchtakowe kobiety prosze o nie wypłaszanie mi moich Kochanych Puchatków z wątku!!!!!!!!!!!

[Alithia]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Wiecie co? Znienawidzicie mnie.
Ale...
Myslalam ze to miejsce dla faktycznie pulchnych dziewczyn oraz kobiet.
Ze zawsze tutaj znajdzie sie zrozumienie...
A tu taki zimny prysznic.
Myslalam że to miejsce dla krągłych i autentycznie mega otylych dziewczyn czy kobiet, a nie dla przewrazliwionych swoja waga nastolatek.
Dlatego wlasnie mam dola.
Sama odchodze z watku, bo waga 68 kg przy wzroscie 175 jest waga idealna. Jak pojawiaja sie tu osoby o takiej wadze i wzroscie, to to miejsce nie jest juz dla mnie.
Zawsze bylam duza. I faktycznie duza jestem. Wage mam zblizona do wagi Helenki. Nie objadam sie, ani nie obzeram. Aby schudnac musialabym spozywac 300 kalorii. Dlatego moja pani doktor zalecila mi po prostu farmakologie. Bylam sklonna brac nawet Meridie, albo Meizitang. Jesli bym nie schudla - pod noz.
Tyje - bo jestem chora i nigdy sie nie wylecze.

Dowidzenia dziewczynki oraz kobietki.
Dowidzenia Helenko, Monissku, Karolinko, Alithio, Kasiu, Olu, Kulbit ,Naszata , madziu , Et-Ko
Ja autentycznie dostalam tu depresji.

Szpiegu Kochany ja tu zaraz zrobie porzadek!!!!!!!!
Musimy sie dzielnei trzymac

[Alithia]

Napisane przez kulbit

Ja się na to nie zgadzam! Oczywiscie nie ja załozyłam ten wątek, ale chce wyrazić swoja opinię. Ten watek miał być miejscem dla osób grubszych niz przecietna, a nie dla takich których BMI jest w normie (to wskaźni masy ciała, który dokładnie pokazuje kto ma nadwage, niedowagę itp itd).
Nie chce nikogo obrażać, ale dość mam wydumanych problemów i osób które maja obtłuszczone chyba jedynie własne myslenie o sobie bo na pewno nie ciała.... A tym bardziej mam dość jeśli mamy STRACIĆ SZPIEGA!

Oto link gdzie mozna obliczyć BMI:
http://www.pulsmed.com.pl/document.p...FQrlQgod3j5OSg

w 300000000000000000% zgadzam sie z Tobą musimy zrobic coś z tym fantem i chyab ostrzej przesiewac ludzi na tym watku.......bo zaczynają sie dołowac ludzie którzy mieli czuć sie tu dobrze i swobodnie....

[Alithia]

a może zmienić tytuł watku??? puchatków od rozmiaru/ czy BMi powyzej?

[kulbit]

Bedziemy kazały wszystkim na wstepie robić BMI i mówić co im wyszło Jak maja wagę w normie to ten wątek nie dla nich...

[Alithia]

Napisane przez kulbit

Bedziemy kazały wszystkim na wstepie robić BMI i mówić co im wyszło Jak maja wagę w normie to ten wątek nie dla nich...

Zdecydowanie....także alepuję teraz do wszystkich przyszłych uczestniczek wątku!!!!! "Wzropst, waga oraz wartość BMI" w waszym poście powitalnym pojawić sie musi!!!!

[Zuzannka]

Napisane przez hejasz

Tylko nie pisz lepiej na jaka partię głosowałaś.

ooo i będziecie mi to wypominać?

ok zmierzyłam sobie BMI i mam nadwagę
jeszcze z 3 kg może mniej do przodu i będzie otyłość
i napisali mi że grozi mi cukrzyca II stopnia


mam koleżankę która ma 169 cm i waży niecałe 55 kg
i twierdzi że ma boczki i jest gruba
ja też nie chciałabym żeby tu się wypowiadały modelki z "nadwagą"

Szpiegu

[Alithia]

Napisane przez Zuzannka

mam koleżankę która ma 169 cm i waży niecałe 55 kg
i twierdzi że ma boczki i jest gruba
ja też nie chciałabym żeby tu się wypowiadały modelki z "nadwagą"

Żadna z nas tego nie chce, daletego musimy szybko reagować na nowe posty

[kulbit]

Napisane przez Alithia

Zdecydowanie....także alepuję teraz do wszystkich przyszłych uczestniczek wątku!!!!! "Wzropst, waga oraz wartość BMI" w waszym poście powitalnym pojawić sie musi!!!!

Alithio tylko czy w ten sposób nie zniechecimy części chetnych puchatków?
Ja bym chyba nie miała odwagi podac tu dokładnie swojej wagi Moge powiedziec w jakim przedziale sie mieszczę po wyliczeniu BMI - nadwaga.
Pewnie niektóre dziewczyny tez by wolały szczegółów tutaj nie wpisywac...

Szpieg na prawdę do nas nie wróci???

[Naszata]

spokojnie zasypiemy ją textami na gg i zmięcknie zaraz wyślę jej 50 wiadomości i będzie po niej

[Naszata]

co do punktów BIM to ja też wolę nie pisać ile mi tego wyszło
wie ktoś może ile kg odpowiada za 1 punkt ? miała bym, obraz ile muszę schudnąć

P.S. Deklaruje sie jako prawdziwa puszysta dziewczyna, he he he rozmiar 44/46 do czegoś zobowiązuje

P.S. 2. ciesze sie że jesteście i że tak sie zżyłyśmy, to piekne (pochlipie sobie troszke jeśli pozwolicie, ale to ze szzęścia )

[kulbit]

Naszata zasyp ją wiadomościami na gadulcu. Niech do nas wraca!!! Tzn. ja bym chciała, żeby wróciła.. Ale to oczywiście jest zależne tylko od niej...
Uściski dla naszego Szpiega!

[Zuzannka]

no to i ja ja zbombarduję na gg

a co niech ona sobie nie myśli że sobie pójdzie ot tak

Szpieg wracaj

[Gothic_Daisy]

Pozwólcie, że coś wtrącę
Kiedyś tam kiedyś wpisałam się tu w wątku, potem pisać przestałam, czasem coś podczytywałam.

Co do osób w rozmiarze 40/42...
Niestety to jest tak, że osoby z prawdziwą nadwagą i otyłością postrzegają osoby z BMI na granicy prawidłowego/nadwagi (czyli mniej więcej ten rozmiar) jako szczupłe. Nic dziwnego, sama kiedyś gdy ważyłam trochę więcej tak myślałam.
Ale z drugiej strony - osoby z rozmiarami 34/36 postrzegaja osoby w rozmiarze 42 czy też z BMI 24-25 (a więc prawidłowym ale na granicy) jako puszyste i pulchne. No niestety, takie życie.

Kolejna sprawa:
- w większości tzw normalnych sklepów rozmiarówka się kończy na L, albo ciuchy są typu "one size". Coż... Mając rozmiar 42, w one size się nie wejdzie. Więc problem z ciuchami jest, trzeba szukać.
- z kolei sklepy dla puszystych mają rozmiarówkę od 44-46, zazwyczaj. Więc osoby w okolicy 42 też tam nic nie znajdą.
No i robi się taka strefa niczyja - no bo gdzie mają osoby 42 należeć? No własnie

Wiem coś na ten temat, obecnie mam taki własnie rozmiar i zgadzam się - dla niektórych to wymarzona waga, ale dla niektórych wyglądam jakbym była za duża...

Dlatego z jednej strony rozumiem Was i chęć stworzenia własnego świata, ale z drugiej strony jest sporo osób, które nie należą nigdzie - ani do świata chudych, bo są za grube, ani do świata puszystych, bo są za chude.

uff, ale mi wyszła epopeja