Rozstanie z facetem XXiX

[Kdjdfn]

[1=835313362e9486e3c9442f0 8647b1f88dd16e422_65652de 798c50;44481982]Mi też...



I chociaż racjonalnie wiem, że dobrze się stało, że ze mną zerwał, to niajk nie potrafię przekonać się żeby za nim nie tęsknić, nie prosić w myślach żeby się odezwał.[/QUOTE]
Mam tak samo. Mimo, że już kilka dni nie płakałam, to właśnie siedzę i ryczę. Myślałam, że już się godzę z tym, ale jak widać nie. Chyba już się nigdy z tym nie pogodzę bo ile można. Nie mogę tego przeżyć jak mnie zostawił, że milczy, że nie chce wrócić.

[porzucona_23]

Napisane przez MM1234

Oj mam tak samo. Ale to było normalne jak poszłam do ginekologa i mi nie mogła znaleźć jajnika i jeszcze coś tam znalazła i piszę mu że tak mi źle bo mam problemy i w dodatku ten ginekolog i żeby wpadł na troche bo plakać mi sie chce . , a on że jest ze mna żebym sie nie martwila ale mówil mi , że umówił sie z kumplami . A ja na to że na troche a potem niech idzie do nich , a on :anie bd zawsze tak jak Ty chcesz i wiem że możesz mnie teraz nie zrozumieć , ale nie może być tak jak Ty chcesz i nie bd miała wiecznie czego chcesz . Wiec bd lepiej jak dziś sie nie spotkamy .

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Bo faceci nie widza problemu w tym żeby iść na piwo z kumplami nawet jak ich potrzebujemy, bo przecież możemy pogadać później jak wróci. Jak się go pytałam czy byłoby mu miło jakby do mnie przyjechał, a ja bym go zostawiła z moimi rodzicami a sama poszła gdzieś do baru ze znajomymi to mowił, że nie widział by w tym problemu i nie byłby zły. Hahaha, jasssne. Już to widze. Napewno walnął by focha ale oczywiście się do tego nie przyzna!
Ja nie jestem wredna czy coś, jakby się zapytal czy może sobie wieczór spędzić z kumplami to bym mu pozwoliła, prosze bardzo ale u niego to wyglądalo tak, że wychodził niby do sklepu (do ktorego miał 2 min drogi) a wracał po 2 godz

[nadi83]

Napisane przez CheriCheriLady2

Utrudniacie same sobie życie.Po co rozmyślać ,analizować,że będą kogoś mieli?Na pewno będą,ale Wy również i na pewno będą to faceci o wiele lepsi faceci niż oni.Życie dalej się toczy,a przeszłość nie ma żadnego znaczenia,tylko Wy same wmawiacie sobie,że ma,że to wiele znaczy.Oświeciło mnie dziś po przeczytaniu artykułów
http://michalpasterski.pl/2012/04/10...c-sobie-robic/
Proponuję przeczytać każdej z Was i wziąć sobie to do serca,zacząć w końcu żyć swoim życiem,a nie byłych...no,chyba,że tego nie chcecie

Mnie nie obchodzi, ale to wkracza w moje życie, bo skoro mam się kolegowac z kimś, to chcę znać jego intencje. Poza tym jest różnica między interesowaniem sie a dawaniem robić z siebie idiotkę. Czy lepiej zerwać kontakt z ta dziewczyną "na wszelki wypadek"czy jednak możliwe jest koleżeństwo?
Wszystko byloby ok, dopóki niektóre osoby nie zasiały we mnie wątpliwości, że może sie zeszli i śmieją sie z głupiej naiwnej.

[Karolina788]

Dziewczyny czy ja jestem normalna?
Czy można ciągle analizować wszystko i co najgorsze dochodzić do wniosków,że to moja wina że się rozstaliśmy? To mnie wykańcza od środka...Zaczynam czuć,że jestem beznadziejna i że chciałabym aby zobaczył,że ja cierpię.A nawet chciałabym go przeprosić,porozmawiać..
Ciągle mi się przypomina wszystko co on robił świetnie,zapominając o tym jak traktował pod koniec związku.Nie mogę uwierzyć w to wszystko.
Nie mogę wykreślić tych wszystkich pięknych chwil,że wszystko zostało zbudowane powoli a tu nagle wszystko się rozpadło.
Nie potrafię skupić się na sobie tylko ciągle żyje przeszłością i myślę o nim..
Słucham kawałków,które mnie dobijają i tak mocno wierzę w te słowa że ból w sercu jest straszny.Słucham też jakiś motywacji,ale to działa przez chwilę. Chciałabym robić to co kiedyś,ale tak mi to rozstanie popaprało w głowie że nie potrafię się otrząsnąć.
Mam marzenia,ale czuję że są teraz tak daleko i nawet myśląc o nich one mnie nie cieszą. Jestem wrakiem człowieka z wyrzutami sumienia... jestem od niego uzależniona ? czy to jeszcze moje uczucie tak mną targa?
Nie życzę mu źle,ale gdybym go zobaczyła z inną dziewczyną to chyba rozleciałabym się na milion kawałków

[porzucona_23]

Napisane przez smutnaja88

EUREKA! Odkryłam mój problem (w głowie) i dlaczego tak źle się mam.

Jakby ktoś dał mi pewność 100% (co niemożliwe), że mój ex w najbliższym czasie nie będzie NIKOGO MIAŁ itp. to czułabym się dobrze.
Nie życzę mu źle. Ale po prostu czułabym się zdradzona...
I to jest moim głównym problemem. Nie rozstanie, nie nawet chęć spotkania z nim...tylko ta paranoiczna myśl że będzie podobała mu się, albo będzie kochał inną. Za rok czy coś to luz...ale WIEM że to będzie szybko...

A teraz proszę o bęcki i jakoś ogarnięcie mojego łba Bardzo proszę....

Pewnie większość z nas się tego boi. Ja też. Co prawda niby mój ex stwierdził, że chce być teraz sam. Swojej mamie powiedzial, że ma dość kobiet. Nie wiem co mu odwaliło, naprawde. Z jednej strony mam nadzieje, że ta chęć życia w samotności szybko mu przejdzie i wroci do mnie. Z drugiej jednak boje się, że znajdzie sobie inną i o mnie kompletnie zapomni... To wszystko jest takie dziwne... przecież był ze mną szczęśliwy, tak twierdził i było to po nim widać. Nie mógł tak dobrze udawać...

[201611031605]

Wróciłam do byłego, nie wiem co będzie dalej, jestem pełna obaw...ale próbuję mu znów zaufać , zaczynamy od zera.

[Wikolek]

Napisane przez smutnaja88

EUREKA! Odkryłam mój problem (w głowie) i dlaczego tak źle się mam.

Jakby ktoś dał mi pewność 100% (co niemożliwe), że mój ex w najbliższym czasie nie będzie NIKOGO MIAŁ itp. to czułabym się dobrze.
Nie życzę mu źle. Ale po prostu czułabym się zdradzona...
I to jest moim głównym problemem. Nie rozstanie, nie nawet chęć spotkania z nim...tylko ta paranoiczna myśl że będzie podobała mu się, albo będzie kochał inną. Za rok czy coś to luz...ale WIEM że to będzie szybko...

A teraz proszę o bęcki i jakoś ogarnięcie mojego łba Bardzo proszę....

Miałam odwiedzać, więc odwiedzam, może spojrzę na to trochę bardziej "trzeźwym" okiem A więc - jak się rozstałam z byłm, to czułam się podobnie, a że mój były to raczej ciamajda pod względem relacji damsko - męskich, to po 3 miesiącach rozpaczy zebrałam się w garść, bo przecież on nie znajdzie nikogo fajniejszego ode mnie Autentycznie, to był pierwszy moment, kiedy myślałam że jest naprawdę dobrze i już nigdy więcej nie wrócę do przeszłości. Po miesiącu moi znajomi poinformowali mnie (sama o to głupia poprosiłam jak byłam w rozpaczy...) że mój były się z kimś spotyka. I byłam zdołowana przez kolejne miesiące,a wtedy już tak po całości... Bo jak to możliwe? On, z dziewczyną i to w dodatku inteligentną? W ten oto sposób doprowadziłam do przedłużenia mojej żałoby po byłym o kolejne 4 miesiące. Bo próbowałam zamaskować swój smutek pod przykrywką "byłoby mi lepiej jeśli on...". CheriCheriLady2 dobrze Wam dziewczyny radzi - jeśli nie zaczniecie żyć własnym życiem, to może być ciężko wyjść na prostą

Napiszę czego mi brak. Brak mi jego przytulenia, pocałunków, czułości, wyciągania ręki jako pierwszy po moich fochach itd, brak mi jego wierności, że byłam jedyna, brak jego , jego obecności, że wiedziałam że nawet jak sie ze mna nie spotka to gdzieś jest i jest tam dla mnie . Brak mi jego spokoju , cierpliwości, dotyku, uśmiechu, komplementow- troski, że jak np wracałam późno autem do domu to byl on ktory dzwonil i pytal czy już dojechałam itd

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ktoś to już pisał, ale się powtórzę, w każdym związku będziesz to mieć, a nawet więcej, bo normalny wartościowy facet do tego wszystkiego będzie Cię szanować, a nie zrzucać całą winę za niepowodzenia w związku na Ciebie (o ile dobrze pamiętam Twoją historię, jeśli nie to przepraszam )

[porzucona_23]

Napisane przez Karolina788

Dziewczyny czy ja jestem normalna?
Czy można ciągle analizować wszystko i co najgorsze dochodzić do wniosków,że to moja wina że się rozstaliśmy? To mnie wykańcza od środka...Zaczynam czuć,że jestem beznadziejna i że chciałabym aby zobaczył,że ja cierpię.A nawet chciałabym go przeprosić,porozmawiać..
Ciągle mi się przypomina wszystko co on robił świetnie,zapominając o tym jak traktował pod koniec związku.Nie mogę uwierzyć w to wszystko.
Nie mogę wykreślić tych wszystkich pięknych chwil,że wszystko zostało zbudowane powoli a tu nagle wszystko się rozpadło.
Nie potrafię skupić się na sobie tylko ciągle żyje przeszłością i myślę o nim..
Słucham kawałków,które mnie dobijają i tak mocno wierzę w te słowa że ból w sercu jest straszny.Słucham też jakiś motywacji,ale to działa przez chwilę. Chciałabym robić to co kiedyś,ale tak mi to rozstanie popaprało w głowie że nie potrafię się otrząsnąć.
Mam marzenia,ale czuję że są teraz tak daleko i nawet myśląc o nich one mnie nie cieszą. Jestem wrakiem człowieka z wyrzutami sumienia... jestem od niego uzależniona ? czy to jeszcze moje uczucie tak mną targa?
Nie życzę mu źle,ale gdybym go zobaczyła z inną dziewczyną to chyba rozleciałabym się na milion kawałków

Myśle, że jesteś jak najbardziej normalna. Ja przezywam to samo. Są takie chwile, że mam ochote blagać go na kolanach o szanse, obiecać mu że się zmienie. Nie robie tego, bo wiem że nic bym nie zdziałała, jeszcze bardziej bym go od siebie oddaliła. Nie chce wyjść przed nim na wariatke...
Nie był ideałem, to fakt ale mimo tych jego wad kocham go tak bardzo, że czasami sprawia mi to fizyczny ból... Nie moge sobie teraz wyobrazić, że moglabym być z kimś innym, że pokocham kogoś tak bardzo jak jego... Cały czas chodzą mi po glowie myśli, że to byl ten mój jedyny, że już stracilam szanse na rodzine, dziecko bo jak nie on to nikt inny, że już zawsze będę sama...

[paulazuza]

Ja juz sie boje walentynek, to data kiedy tez zaczelismy byc razem.., jak ja to przezyje??

[Kdjdfn]

Ja nie wiem jak ja w ogóle dotrwam do walentynek, od 2 godzin jest ze mną bardzo źle. Bardzo chciałabym coś do niego napisać, spotkać się z nim. Nie wiem jak mam się pozbierać znowu do kupy, ogólnie jest lepiej ale takie wieczory jak dzisiaj sa nie do przeżycia.

[paulazuza]

Ja właśnie też mam taki wieczor, jak kazdy zreszta...

[Kdjdfn]

Gdybym wiedziała jak będę cierpieć, nigdy bym się w to nie pakowała, ja już nie chcę nikogo. Raz, że nie wyobrażam sobie nikogo innego przy moim boku, dwa, że drugi raz bym nie przeżyła rozstania.

[Igritt]

Dziewczyny, przyszłam do Was po wsparcie, bo nie jest ze mną dzisiaj dobrze. Pomimo rozstania nadal mieszkam z moim eks. On znalazł sobie już nowe mieszkanie, na studiach wszystko ma pozaliczane, przed chwilą poszedł z kolegami na piwo... Jednym słowem wszystko świetnie mu się układa. Pewnie nawet o mnie nie myśli. Ja natomiast nie mogę dać sobie rady, mimo że rozstanie było moją decyzją (pisałam o tym kilka stron wcześniej). Dlaczego tak się dzieje?

[paulazuza]

Ja tez juz w to nie wierze, nagle po rozstaniu zaluje sie tyle rzeczy, ze sie nie docenialo. Mnie najbardziej boli ze on zachowuhe sie jakby nienawidzil, mowi ze kocha i bawi sie przy tym z kumplami..pewnie do walentynek bedzie mial inna

[kawa_o]

mi w nasze pierwsze walentynki powiedział pierwszy raz, ze kocha...nie umiem tego zapomnieć, tak bardzo chciałabym, żeby było tak jak wtedy...ja chyba zwariuję, nic juz nie ma sensu

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

jak ja zapytałam czy on coś do mnie czuje to powiedział, ze nadal w jakimś sensie i znaczeniu kocha,i że mu na mnie zależy i zawsze bede dla niego ważna...to chyba tylko takie sranie w banie, bo nie widać, zeby mu na mnie zależało, traktuje mnie jak wroga, nie chciał sie spotkać ten ostatni raz

[paulazuza]

Juz naprawde mam wrażenie ze oni sa tak podlinze robia to tylko po to zeby5 miec pewnosc ze nie zapomnimy, bedziemy miec nadzieje ze milosc wygra.. a oni maja to gdzies.., moze maja satysfakcje ze my cierpimy...

[kawa_o]

może im to sprawia przyjemność, mam wrazenie, ze on teraz sobie siedzi ze swoją rodzinką albo przyjaciółmi i sie ze mnie z nimi śmieje...bo raczej nie rozpacza,to nie ten typ, zwłaszcza,ze nie byłam jego pierwszą miłością...

[porzucona_23]

Gdzieś w głębi serca mam nadzieje, że do walentynek się zejdziemy. Że to wszystko okarze się jakimś okrutnym żartem, snem czy cholera wie czym. Od zerwania czuje się jakbym grała w jakimś melodramacie, wszystko jest takie nierealne...

[paulazuza]

U mnie to ten typ, wrazliwy, potrafilmpisac smsy na 3000 znakow jak kocha, wiersze pisal. A rzucil z dnia na dzien bo zmeczyl sie moja choroba, przez smsa. I tak zle sie czuje i jest wykonczony ze lata po koncertach...

[kawa_o]

ja nie wierzę już w powrót,mimo,ze bardzo bym chciała, ale wiem, ze on juz mnie skreślił,
na początku związku to co kilka dni przylatywał do mnie z kwiatem, teraz to niech sobie je w dupe wsadzi,
mam nadzieję, ze jak kiedyś umrę to mi nie przyniesie kwiata na grób.

[porzucona_23]

Kiedyś czytalam, że u facetow fazy rozstania przebiegają odwrotnie niż u nas. Kiedy my cierpimy i płaczemy w poduszke oni cieszą się wolnością i świetnie się bawią. Kiedy my zaczynamy już się godzić z tym wszystkim i układać życie na nowo oni przeważnie się budzą i stwierdzają jaki popełnili błąd.

[kawa_o]

ehh, wątpię, zeby on żałował,nawet za jakiś czas...ja niestety nie dorównuje jego byłym, więc nie bedzie po mnie rozpaczał :/

[paulazuza]

Ja nawet nie chce sie ludzic ze zrozumie,.i bedzie rozpaczal. I bedzie zalowal

[porzucona_23]

Chociaż mam nadzieje na jego powrot to wydaje mi się że prędzej znajdzie sobie nową miłość niż wróci.
Strasznie mnie ta myśl boli dlatego staram się pielęgnować tą głupią nadzieje bo mam wrażenie że teraz to tylko ona trzyma mnie przy zdrowych zmysłach

[Vaineth]

Napisane przez kawa_o

ehh, wątpię, zeby on żałował,nawet za jakiś czas...ja niestety nie dorównuje jego byłym, więc nie bedzie po mnie rozpaczał :/

Jak możesz być taka pewna? Dlaczego porównujesz się do jego poprzednich kobiet? To nie ma żadnego sensu. Był z Tobą. Kochał Cię. Jesteś wspaniałą kobietą i w ten sposób o sobie myśl!

[beri899]

Tycikata wiem co czujesz.. Czuję to samo... Mój ex dodaję na fejsa rzeczy związane z panienką z którą mnie zdradził.. Ona tak samo, bo już wiem kto to jest. Zdradził mnie z mężatką... Zmarnował 5 lat naszego wspólnego życia i zdradził mnie z nią przed ślubem. Brak mi słów! Ależ mnie to boli... Dzisiaj byłam na spacerze łącznie 15km, na aqua fitnesie.. Ale to mnie tak boli, że sobie rady z tym nie mogę dać. Istny drań! Z kim Ja byłam?

[pogubiona88]

Sorka.

[paulazuza]

No niby mozna zyc nadzieja. Ale ile czasu przy tym zmarnujesz, a rozczarowanie zaboli jeszcze bardziej. Tylko przedluzysz czas rozpaczy.. ( a sebym ja umiala sie do tego zastosowac to inna sprawa)

[kawa_o]

Napisane przez Vaineth

Jak możesz być taka pewna? Dlaczego porównujesz się do jego poprzednich kobiet? To nie ma żadnego sensu. Był z Tobą. Kochał Cię. Jesteś wspaniałą kobietą i w ten sposób o sobie myśl!

bo jak mi opowiadał o dwóch poprzednich dziewczynach,które z nim zerwały...to było widać, ze mu na nich zależało, ze traktował je poważnie, ze było mu żal,no i nie myślał o tym,zeby je zostawić...a tutaj jednak tego nie ma, to on mnie zostawił, nie powiedział na zakończenie,ze mu żal czy szkoda, nie powiedzał, ze był szcześliwy ze mną kiedyś. no i gdybym była wspaniała to walczyłby o ten związek,a nie takie coś...

[Vaineth]

Napisane przez beri899

Tycikata wiem co czujesz.. Czuję to samo... Mój ex dodaję na fejsa rzeczy związane z panienką z którą mnie zdradził.. Ona tak samo, bo już wiem kto to jest. Zdradził mnie z mężatką... Zmarnował 5 lat naszego wspólnego życia i zdradził mnie z nią przed ślubem. Brak mi słów! Ależ mnie to boli... Dzisiaj byłam na spacerze łącznie 15km, na aqua fitnesie.. Ale to mnie tak boli, że sobie rady z tym nie mogę dać. Istny drań! Z kim Ja byłam?

Bardzo mi przykro... Ale tak szczerze mówiąc dobrze się stało, że wyszło to wszystko przed ślubem, że do niego nie doszło. Teraz cierpisz, ale dzięki temu będziesz silniejsza! Już niedługo zapomnienisz o nim, przestaniesz go kochać i stanie Ci się całkiem obojętny. Znajdziesz też kogoś innego, kto zasługuje na taką świetną kobietkę, jak Ty Bądź silna. Płacz, krzycz - rób co chcesz, byle tylko wyrzucić z siebie te negatywne uczucia.