Koty - część VII

[kaarooo]

Gordon rozwala mieszkanie. ratunku!

Che któras małego, grzecznego koteczka? Dużo spi, mało je, jest ekonomiczny i nie rozrabia. Zwrotów nie przyjmuję :P

[daktylek1987]

Napisane przez kaarooo

Gordon rozwala mieszkanie. ratunku!

Che któras małego, grzecznego koteczka? Dużo spi, mało je, jest ekonomiczny i nie rozrabia. Zwrotów nie przyjmuję :P

Ale jest fajnie umaszczony, białe skarpetki, rękawiczki, krawacik, końcówka ogona i maska (jak u lekarza ) na pyszczku. Fajowy

Wyrośnie z tego albo i nie

[Malla]

Jak u lekarza? Doktor Demolka

[kaarooo]

Doktor Demolka? Pasuje do niego. Chyba już tak zostanie Groziłam mu wczoraj, że oddam go chińczykom na sajgonki, ale się nie bardzo przejął.

[Gosia X]

Napisane przez witchwq

Eeeeee jakiego chomiczka? W tym akwarium mieszka 6 myszoskoczkow (one sa wielkosci chomika, ale maja dlugie ogony): 4 w jednej polowie, 2 w drugiej polowie (musza byc rozdzielone bo sie bardzo nie lubia). Chomiczka nie posiadam. Tylko myszoskoczki, koty, dzieci i faceta

Kurczę a myślałam, że to niby akwarium na górze to chomiczka , mój błąd.

Napisane przez kaarooo

Znaczy, ja mam kocurka

To tym bardziej

[Kusum]

Napisane przez Vivienne

Słodziak
Nie wyglada grubo

Nie jest gruby, ale przy kotce wydaje się potężny Wydzielam mu jedzenie, zabieram miskę kotki jak ta nie je, bo bliźniak to mały odkurzacz. Kocha jeść

Napisane przez witchwq

A u moich kociambrow coraz lepiej Male obwachiwanko juz bylo, baranka glowami tez juz sobie strzelily Teraz spia, kazde w innym pokoju, ale coraz spokojniej na siebie reaguja

będzie dobrze.
Od nas brali jednego malucha na dokocenie. Następnego dnia zadzwonili przerażeni, że koty sie leją i nie widzą co robić. Już się bałam, że będzie problem. A po kilku dniach przysłali fotkę dwóch miziających się futerek

[Gosia X]

Ale to zwykle tak jest z docieraniem się kotów. Chociaż mój, jak mąż czasem przyniesie na chwilę małego kotka od Teściówki, to od razu kładzie się przy nim, wącha go jakby mówił 'dobra mały zajmiemy się Tobą, nic się nie bój', jest bardzo opiekuńczy .
Pamiętam jak przynieśliśmy Mu-Shu do domu (małą kulkę Pekińczyka, teraz waży 7 kg - nie, nie jest gruby, tyko duży ) to go mył, uczył wchodzić na schody (jak on go z tyłu asekurował, no cyrk normalnie ). A gdy Mu-Shu dostał burę i biegł się kłaść do posłania to on kładł się obok niego żeby go pocieszyć. Oto jedna z tych sytuacji.

[Malla]

Pies ma minę zbitego psa, a kot "nie przeginaj, bo pójdę spać na kanapę".

[daktylek1987]

Napisane przez Gosia X

Ale to zwykle tak jest z docieraniem się kotów. Chociaż mój, jak mąż czasem przyniesie na chwilę małego kotka od Teściówki, to od razu kładzie się przy nim, wącha go jakby mówił 'dobra mały zajmiemy się Tobą, nic się nie bój', jest bardzo opiekuńczy .
Pamiętam jak przynieśliśmy Mu-Shu do domu (małą kulkę Pekińczyka, teraz waży 7 kg - nie, nie jest gruby, tyko duży ) to go mył, uczył wchodzić na schody (jak on go z tyłu asekurował, no cyrk normalnie ). A gdy Mu-Shu dostał burę i biegł się kłaść do posłania to on kładł się obok niego żeby go pocieszyć. Oto jedna z tych sytuacji.

Ojej, rozpłynęłam się na widok zdjęcia, te miny
Piesek jaki skruszony, a kot na straży ze spojrzeniem "wszystko widzę" i obronię. Cudne.

[Kusum]

Napisane przez Gosia X

Ale to zwykle tak jest z docieraniem się kotów. Chociaż mój, jak mąż czasem przyniesie na chwilę małego kotka od Teściówki, to od razu kładzie się przy nim, wącha go jakby mówił 'dobra mały zajmiemy się Tobą, nic się nie bój', jest bardzo opiekuńczy .
Pamiętam jak przynieśliśmy Mu-Shu do domu (małą kulkę Pekińczyka, teraz waży 7 kg - nie, nie jest gruby, tyko duży ) to go mył, uczył wchodzić na schody (jak on go z tyłu asekurował, no cyrk normalnie ). A gdy Mu-Shu dostał burę i biegł się kłaść do posłania to on kładł się obok niego żeby go pocieszyć. Oto jedna z tych sytuacji.

Jaka różnica między psim, a kocim podejściem do życia http://www.obrazki.jeja.pl/45680,sra...es-vs-kot.html

[Gosia X]

Napisane przez Kusum

Jaka różnica między psim, a kocim podejściem do życia http://www.obrazki.jeja.pl/45680,sra...es-vs-kot.html

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Napisane przez Malla

Pies ma minę zbitego psa, a kot "nie przeginaj, bo pójdę spać na kanapę".

I jak tu z tym dyskutować

Napisane przez daktylek1987

Ojej, rozpłynęłam się na widok zdjęcia, te miny
Piesek jaki skruszony, a kot na straży ze spojrzeniem "wszystko widzę" i obronię. Cudne.

[Suvia]

Napisane przez Gosia X

Pamiętam jak przynieśliśmy Mu-Shu do domu (małą kulkę Pekińczyka, teraz waży 7 kg - nie, nie jest gruby, tyko duży ) to go mył, uczył wchodzić na schody (jak on go z tyłu asekurował, no cyrk normalnie ). A gdy Mu-Shu dostał burę i biegł się kłaść do posłania to on kładł się obok niego żeby go pocieszyć. Oto jedna z tych sytuacji.

o jakie słodkości



dwa wieczorne zdjęcia z cyklu - męczymy kota

[Gosia X]

Napisane przez Suvia

o jakie słodkości



dwa wieczorne zdjęcia z cyklu - męczymy kota

Jaki słodki pyzaciuch

[zakonna]

umarłam jak obejrzałam sobie obrazek z linka
bardzo prawdziwe

[witchwq]

Doktor Demolka niezly
U mnie wcczoraj wieczorem tez koty dom demolowaly Bawily sie... w ganianego...
Nie ogarniam, ganialy sie, cel byl taki, zeby klepnac lapa tego uciekajacego, potem zmiana i tak w kolko. Ale od czasu do czasu byly syki, a potem dalej zabawa. Albo Kitka wlazla na parpet, schowala sie za roleta, Leos usiadl zaraz pod parapetem i probowal zobaczyc co ona za ta roleta robi. A po chwili widze jej lapke, jak probuje go pacnac i syyyyyk.
Bylo tez tak, ze Leos przyturlal Kitce pilke, popchnal ja w jej kierunku i czekal. Patrzyl na nia i czekal. Ale Kitka nie chciala sie bawic, wiec olal i sam sobie "w noge" pogral

Ostatniej nocy po raz pierwszy nie byly rozdzielane. Dom stoi, ubytkow w sprzetach nie ma. My spalismy jak zabici, nikogo zadne halasy nie obudzily. Nie wiem wiec, co koty robily, ale chyba nie spaly, bo teraz spia... Kitka u mnie na kanapie, a Leos sie zabunkrowal pod ktoryms wyrkiem bo go znalezc nie moge

Czy to juz? Moge sie juz przestac bac, ze sie nie dogadaja?

Fajne macie zdjecia takich maluchow Ja niestety nie mam (Moge Wam co najwyzej pokazac moje gerbile - one zawsze beda "maluchami" ) Kitke przygarnelam jak miala 6 miesiecy, byla wtedy mniej wiecej wielkosci Leosia. Leos niby ma 4 miesiace, ale tez do maluchow nie nalezy. Cieszy mnie, ze Leos ma ogromny apetyt - zupelne przeciwienstwo Kitki, ktora od dluzszego juz czasu coraz mocniej bojkotuje mokre jedzonko i je praktycznie tylko suche, ktore dostaja na kolacje... Leos zjada swoja porcje mokrego, potem Kitki porcje (i sniadanie i obiad) a na dobranoc dopycha sie suchym (nie mam pewnosci czy w nocy nie podjadal tez jej suchego, ale rano widzialam, ze w jednej z misek jeszcze troche zostalo, czyli chyba sie najadly...).

[Vivienne]

Storczyk... [*]

[Gosia X]

Myślę, ze już po strachu

[Kusum]

Napisane przez Vivienne

Storczyk... [*]

jaki storczyk?

[zakonna]

witchwq myślę, że już będzie tylko lepiej. ostatecznie nie muszą się uwielbiać, ważne żeby potrafiły żyć w jednym mieszkaniu.

[Vivienne]

Mój starannie pielęgnowany storczyk
Mała uznała najwidoczniej, że nie jest potrzebny i stwierdziła, że może go stranowac. A dopiero zaczął kwitnąć.


Ech.

[Malla]

Napisane przez Vivienne

Storczyk... [*]

myszka do kompa[*]

[Gosia X]

Napisane przez Vivienne

Mój starannie pielęgnowany storczyk
Mała uznała najwidoczniej, że nie jest potrzebny i stwierdziła, że może go stranowac. A dopiero zaczął kwitnąć.


Ech.

ja cię rozumiem mi wszystkie kwiatki oprócz jednego fiołka wykończył.

[zakonna]

ha ha ha, ja nie zliczę ile ja roślinek straciłam.

[Suvia]

Napisane przez Vivienne

Storczyk... [*]

Napisane przez Malla

myszka do kompa[*]

Komórka [*]


a kto tu kiedyś pisał o telewizorze? Plazma chyba? Dobrze pamiętam? ;p

[witchwq]

zakonna: no zyc pod jednym dachem juz chyba sie nauczyly...

Jej, ile strat! W sumie chyba dobrze, ze moim jedynym "kwiatkiem" jest kocia trawa na parapecie
Ze zniszczen, to tylko sciany ucierpialy... tapeta to zly pomysl...

[Rybiorek]

Napisane przez Suvia

Komórka [*]


a kto tu kiedyś pisał o telewizorze? Plazma chyba? Dobrze pamiętam? ;p

Iwona od Hoursa i Ambry

wiec plazma od Iwony mamy [*]

[Malla]

Minuta ciszy w intencji plazmy Iwony.

U mnie był jeszcze śmierdzący fotel, spalony czajnik, bo sobie kotki gotowały wodę (mam kota z Devonu, to pewnie o 5 o'clock robiła herbatkę), 2 stłuczone lampki, podziurawione dywany i firanki, zdarta okleina tapetowa z mebli...

Orientujecie się, czy waga 2,2 kg jest odpowiednia dla prawie półrocznego kocura ragdolla?
Koleżanka kupiła kotka z rodowodem. Jak do niej przyjechał, miał 3 miesiące i ważył 1,4 kg, teraz ma prawie pół roku i waży tylko 800g więcej. Mam małą rasę i u devona wydawałoby mi się to zupełnie normalne, ale ragdollki są przecież trochę większe.

[zakonna]

nie wiem jak z półrocznym kotem, ale nasz ragdoll waży ponad 7 kg i nie jest gruby. A on ma 3 lata teraz. wydaje mi się, że niecałe 3 kg dla półrocznego to trochę mało.
Sprawdziłam w książeczce, jak miał pół roku to ważył 3 kg.

[iwona1110]

To nie plazma tylko nowy tv lcd. 32 cale. Miesięczny [*]
I słuchawki TŻ też nowe [*]

[witchwq]

To co one z tym telewizorem robily???